Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ania_42

Kto ma ochote dzis na kawke?

Polecane posty

Z paznokciami się wczoraj rozminęłam, więc nadrabiam: Kupiłam zestaw do manicure japońskiego i byłam bardzo zadowolona, ale tylko dwa-trzy dni po zabiegu. http://www.mojeciuchy.pl/dane/724872/manicure_japoski_pshine.html Dokupiłam odżywkę Eveline 8 w 1 i jestem przeszczęśliwa: mam mleczne paznokcie, twadre, lśniące i chyba już nieprędko odstąpię od tej wersji. Używam też tej samej marki płynu do skórek. http://choccolate.pinger.pl/m/10284548/eveline-8w1-recenzja polecam:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam potrzebujonc odmłodzenia Oczywiście bardzo dokładnie oglondłam AzP i w poniedziałek wyruszem na poszukiwanie. Skórem szczególnie na twarzy mam tak samo wymęczoną jak reszte ludzika kobiecego, przez zgryzoty nawet zmienił mi siem kształt ust...kiedyś były do góry uśmiechniete...dziś owal siem zapadł...stresy ...cichy wróg niszczy a nawet powiedziałabym demoluje...dajcie mi hamak i mojito i natychmiast odżyje...;) A poranek cuż...zaczął siem od wysiłkowych, nużących obowiązkuf :( o której ruszacie w drogem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prasuję co chcę zabrać:) Jutro bladym świtem. A mnie sie dekolt psuje i owal TWArzy. 10 maja mam kosmetyczkę, ona mi ten kwas zapodała, może coś ze mną zrobi przed wakacjami. Mówisz kąciki opadły:( Krem liftingujący jakiś na to, ale nie pomoże, starość rządzi:D Idę, bo mi się zelazko wyłączy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kto ma spokój duszy...ten inaczej siem starzeje...widzem po paniach...co nerwuf nie majom...oczywiście nie ma takiego życia ludzkiego bezkłopotowego...różnica polega na tym, że dla pewnej grupy osób rozwiazania som dostępne...dla innej nie... Znuf lekarnia wyciongła ode mnie kolorowe papierki i to jeszcze nie wszystko, po niedzieli te zamówione...kto ma za dużo;) kolorowych papierkuf niech siem podzieli :D:D:D ECH...majufka mi wpada przez otwarte patrzenia na świat...porządki robiem...letnie ciuchy wyjełam...bo przecież w TWAcity do zimy bendzie G O R O N C O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja jestem w sam raz: za gruba o 10 kilogramów:) Ale nie myślę na wyjeździe sie odchudzać: będę wpieprzać frytki, szaszłyki, ciastka w cukierniach i żłopać piwo. Gdybym miała czas wykupiłabym karnet na siłownię jak 10 lat temu. Ale nie da rady: prawie codziennie meldujemy się u Taty, a jak nie możemy, to dzwonię aby się usprawiedliwić. Jeśli chodzi o odbicie kłopotów na twarzy- ja się zgadzam: znam jedną milionerkę 72 lata, jest to tak zadbana osoba, nie obnosząca się z bogactwem, tak subtelna, ze gdybym nie wiedziała, dostałaby ode mnie ze 62 najwyżej. Dostałam sms: Leżę pod palmą w Maroku xxx u mego boku. Proste. Nie ma mowy o opadających kącikach:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma mowy by cokolwiek opadło...wszystko wtedy stoi i siem pręży a najbardziej myśli !!! Nie zapytam kto w tym Maroku... czy to prawda czy to żart...jednakże to co AzP napisała udane partnerstwo i wspólne branie na klate i dbanie o intymność...wzajemne dbanie... to jest to co powoduje że kce siem rano wstać :D A te 10 kg to może nadmiar lakieru na paznokciach :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W Maroku jest milionerka, to nie żart:) LAKIERU????? No lakieru zero jest! Jest porządna polerka i na to odżywka. Nie ma lakieru!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapytam czy moge siem zapytać ? Jak sobie Twój Tato radzi...czy w ogóle sobie radzi...bo strata osoby kochanej jest zawsze dotkliwa a szczególnie dla ludzi w wieku podeszłym ...wali im siem wtedy świat...ich mentalność jest inna niż nasza...związek który trwał 50 czy 60 lat to prawie jak zrośniecie siem sjamskie... My kobiety 50+ zmieniamy życie zmieniamy partnerów...znam takie co nie majom na to odwagi...znam takie, którym wierzenie broni... Mój ojciec wprawdzie był młodszy ale bardzo szybko poszukał sobie flądre i ogrom zła ta kobieta poczyniła...dziś kiedy widzi mnie na ulicy...a mieszka troche dalej za mną - zwyczajnie ucieka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie napisze że masz lepiej [bo wiem że tego nie znosisz] napisze że masz łatwiej...logistycznie...a dlaczego? bo wiencej rąk do pracy przy jednym słabym i chorym czlowieku... Zawsze brat z żoną, czy Super Sprawa czy nawet M plus dwa samochody...to zdecydowane ułatwienie... Ja nie moge nigdzie chorej zabrać bo ona już nie reaguje na nic...jedynie hasło: micha pełna żarcia budzi jej spojrzenie...ale siem dławi bo przełyk nie pracuje... Jest otępiała...bezwładna... załatwia siem pod siebie nawet nie wie kiedy...w mieszkaniu śmród choroby...niestety...i w takim stanie jeszcze jakiś czas musi leżeć w domu, póki nie załatwie do końca spraw prawnych...a potem niestety zwykły ośrodek...bo chorej nie stać ani na opieke prywatną ani na żadne luksusy... Co to choroba P to wiem...właśnie ona przy chorobie głównej zwaliła chorą z nóg...i położyła do łóżka... Chora nie jest mi w stanie zapłacić za prace przy niej, a od państwa nic nie dostane bo mi siem nie należy...więc sama rozumiesz...że zabraknie mi lat do emerytury...przez tą całą sytuacje rodzinną... Będę musiała zapierdalać do 67 roku życia albo dłużej...żeby odrobić te lata które straciłam...chyba że stanę siem obrzydliwie bogata ;) w co watpie bo takie wystąpiły trudności że ech nawet mi siem pisać nie kce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do 61,5 mniej więcej, bo my łapiemy sie jeszcze na poślizg. ja do 62i 4 miesiące, ale to jeszcze może się zmienić. I 35 lat pracy trzeba nazbierać. Mnie 5 brakuje, ale się zrobi. Ja musiałam miksować jedzenie, do jednego zadławienia wzywałam pogotowie na sygnale, wyglądało, że płuca zalane:( Nie narzekam, pewnie, że mogłoby być lepiej. Gdyby tylko widział... Ale jeszcze pojedziemy do najlepszej okulistki i coś się zrobi. Bo jeśli widzi przez lornetkę, to znaczy że jeszcze może widzieć, te okulary to tylko namiastka. No tak. ja bardzo kocham tatę i nie patrzę na sytuację nigdy w ten sposób, że ja mam źle. Patrzę, że on ma źle i to mnie boli. Bo cały czas jest sam. Do nas nie chce, nikogo już nie ma:( W tym roku byłoby 60 lat od ślubu Rodzicow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Waliza spakowana, mieszkanie posprzątane, M. poleciał na zakupy, bo Młody drożdżowca z kruszonką będzie piekł. Nie wiem czy czytałaś, ale na święta upiekł z M. takie ciasto, że cała rodzinka wyła z zachwytu. Biorę się za siebie: dzień piękności:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no o tym pisze że lata trzeba nazbierać...skoro teraz pracować zawodowo nie można, to trzeba bendzie później żeby mieć z czego żyć... Ja jak Twój Tata jestem samotna :( i trudno żebym nie myślala o sobie i o swojej przyszłości...ja nie mam nikogo, nikt nie przejmuje siem tym jak ja sobie radze, czy mam gdzie mieszkać czy potrzeba mi pomóc...czy mam z czego żyć... każdy wybiera sobie życie jakie kce i jak kiedyś pisałam jest sam... Wiem że to tragedia dla Twojego Taty...ale to jest wpisane w los, że któreś z małżonków odejdzie pierwsze... W pudłe ostatnio ciągłe o tym mówiom...że trzeba umieć zaakceptowac śmierć bo to koniec życia... Niektórym trudno niezwykle to zrozumieć, że wraz z odejściem ukochanego człowieka wali siem świat...ale jak wiesz wali siem tylko dla tej osoby...dla innych albo nic siem nie stało...albo o tym nie wiedzom...życie toczy siem dalej... Wiesz Klejnocik powiem Ci ...abstrahując od Twojej Rodziny...ja ciągłe słysze, że robie problem z wielu rzeczy, że powinnam siem przyzwyczaić i zaakceptować i nauczyć siem żyć w nowych warunkach...bo życie siem zmienia każdego dnia...i nic nie proste a nieszczęścia mogą nas dopaść w każdej chwili...a do tego nic nie jest nam dane na własność i na zawsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój tata gdyby widział już dawno laskę by sobie znalazł. Zawsze miał branie. No wtedy mielibyśmy pewnie inne kłopoty:D Brat bardzo jest temu przeciwny. Ja tylko jednej osoby nie życzę sobie obok, NIE i już. Myślę, że łatwiej znoszą samotność ludzie, którzy tak sobie wybrali, a jeśli ktoś nie ma do kogo ust otworzyć, bo cała rodzina wymarła, to samotność ma jeszcze inny wymiar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz Klejnocik Taki wiek to już nie jest atrakcyjność fizyczna...można być tylko miłym i zgodnym i życzliwym człowiekiem... Jak rozmawiam czasami z kobietami wdowami...to one wprost mówią że związanie siem ze starym mężczyzną to w wiekszości usługi opiekuńcze...na które nie mają ochoty...inne spragnione drugiej osoby tak robiom...miałam przykład w rodzinie...kiedy po wczesnej śmierci babci [dziadek przeżył ja 26 lat] przyszła do domu samotna kobieta [w jednym roku straciła męża i rodziców]...która za możliwość by dziadkowi towarzyszyć w życiu do końca jego dni mu usługiwała...bo on nie robił nic...dosłownie...siedział czekał aż mu poda...słuchał radio, oglądał TV...czytał prase czy książki...no i chodzili na spacer z psami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze świadomie budowałam swoje życie i pewnie teraz odcinam kupony. Ale było także bardzo źle. pomógł mi wtedy Ktoś z rodziny, dzięki niemu mam pracę. Jeżeli pewnego dnia okaże się, że trzeba mu dupę podcierać- będę to robić. Na razie ma się dobrze. A nie będziemy dzisiaj trochę śpiewać? Nie mam pomysłu, ale poszukam... http://www.youtube.com/watch?v=s4q-l4nwPEo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zakańczajonc temat ...ja też kciałam mieć życie jakie sobie wymyśliłam i miałam jakiś czas :D tę sytuacje, która jest obecnie zawdzięczam tylko i wyłącznie skąpstwu, wygodnictwu i egoizmowi moich rodziców. I wszystko na ten temat...wrobili mnie ludzie, do których miałam zaufanie... Chętnie posłucham...bo muzyka i moje filmiki to jedyne przyjemności :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sytuację która jest traktowałabym jak epizod w życiu, taki czas, który się już kończy- tak myślę po przeczytaniu opisu, w jakim jest stanie. Teraz w ramach świadomego kierowania własnymi sprawami ubezpieczyłabym Chorą i... planowała co będę robić później. Jest taka reklama jak to mama sie ubezpieczyła itd... Najlepiej by było robić coś podobnego, tylko w DE . Po roku stałabyś na nogach, ze hej. Znam takie osoby, dobrze im sie wiedzie i tutaj i tam:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wybacz trudno coś co trwa pół mojego życia nazwać epizodem :p to po pierwsze a po drugie o jakim ubezpieczeniu mówisz i skąd mam wziąć kase na to ubezpieczenie? po trzecie po czym sądzisz że to już się kończy ? chora pomimo chorób które do tego stanu doprowadziły, ma zdrowe organy wewnętrzne...serce, nerki, watrobe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×