Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość problematyczka

co dalej robić?

Polecane posty

Gość problematyczka

wiecie co od pieciu lat jestem w super zwiazku planujemy slub i mieszkanie razem w najblizszch kilku miesiacach ... ale jest ktos kogo poznałam kilka miesiecy temu... na poczatku nic jeden z setek innych na moim kierunku... ale potem na wyjezdzie poznałam go ciut blizej... po powrocie myslałm tylko o nim... on tez byl zainteresowany choc wiedzial ze mam kogos... w trakcie nastepnego miesiaca na uczelni było nerwowo... sesja itd. kontakt się osłabial aż zaczęły sie wakacje ... przed rozpoczeciem roku akademickiego znów wróciłam do niego myslami, tak jak by mnie fascynował swoją osobą... i co teraz? brnąć w to dalej czy sobie odpuscic... w dodatku on o mnie nie zawalczy bo jest niesmialy i wogole... a ja ? co ja mam zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słuchaj sie serca.. jesli nie jestes pewna swojego piecioletniego zwiazku nie bierz ślubu.. czekaj moze co czas Tobie pokarze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problematyczka
jestem pewna że chcę wyjść za mąż chcę byc z moim narezczonym zawsze... ale chciałabym też byc blisko tamtego nie tak doslownie sex itd ale blisko bliżej no jakos tak emocjonalnie mnie ciagnie by się ta znajomość jakos rozwinęła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problematyczka
no i co teraz? czy ktoś to umie wytłumaczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problematyczka
ale ja sie boję że na kolejnym wyjezdzie z uczelni zblizymy sie znow i bedzie nam sie milo gadac spacerowc blebleble... i co? a jak sie odetne od niego to myslami i tak bede z nim i bede chodzic zła i wkurzona ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problematyczka
nie nigdy nie miałam niesmiałego faceta ale ten jest wyjatkowy fascynuje mnie !!!! Zreszta tu chyba nie chodzi o jego niesmialosc ale o klimat jaki roztacza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problematyczka
wogole to nie jest do mnie podobne jestem raczej rozsadna no ale czy tu rozsadek ma cos do powiedzenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to masz \"babo placek\" - wspolczuje Ci , ale i tak mysle ze powinnas sluchac głosu serca.. a z drugiej strony moze warto sobie czasem powiedziec STOP..a co bedzie jak spotkasz takiego faeta po slubie..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problematyczka
nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez uchodze za rozsądną.. a od 4 lat jestem z roziwedzionym mezczyzna, ktory ma dziecko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problematyczka
głos serca Ci tak podpowiedział??? masz szczescie że rozwiedziony. No ale ja sie głupio zafascynowałam jakimś chlopaszkiem który się woli wycofac niz walczyc... kurde jak by tak jakas burze rozpetał to bym miała dylemat... a tak kocham swojego miska jego wady i zalety kocham go naprawde... moj jest inny zupełnie inny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety i stety tak mi serce podpowiedziałało na razie nieżałuje ze go posłuchałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problematyczka
i zyczę Ci oby dalej tak było!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdybyś
podała swój wiek, łatwiej by było ocenić sytuację. Z punktu widzenia faceta: to nie dobrze, że będąc w stałym związku myślisz o innym facecie. To znaczy, że związek nie jest taki fantastyczny, albo nie jesteś monogamistką. W obu wypadkach ślub to największa krzywda jaką możesz wyrządzić sobie a przede wszystkim swojemu facetowi, który będzie bardzo cierpiał jeżeli go zostawisz albo zdradzisz. Nie wiem co jest takiego z kobietami, że muszą mieć kolegów i muszą być adorowane... Ale z takich potrzeb, które prowadzą do takich znajomości jaką teraz masz nie wyniknie nic dobrego. Nie oszukasz swoich uczuć inaczej będziesz się męczyć. Jak jeszcze poczytam sobie to forum to przestanę wierzyć w kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problematyczka
mam 22 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nimfa009
problematyczka//🌼Witaj!Zauwaz,ze ten chlopak to moze byc tylko zauroczenie.Skoro piszesz o super zwizku to znaczy,ze chyba kochasz juz kogos innego wiec jesli tak jest,jelsi Serce Ci mowi,ze tak jest:)to niewplatuj sie w jakis flirt.Wiem cos o tym,uwierz mi to sie zle konczy jesli sie kogos ma i kocha:)Chociaz jelsi sie kocha to sie takich rzeczy nie robi,ale jestesmy tylko ludzmi i niewszystko wiemy od razu.Ja se uswiadomilam ,ze kocham mojego A.pare miesiecy temu,ze kocham Go naprawde calym sercem i,ze tylko on sie dla mnie liczy,a nie moj "kolega",ktory byl poprostu jak aniol;dobry,kulturalny itd.Jesli kochasz to i tak predzej czy pozniej Twoje Serduszko Cie pokieruje w odpowiednia strone,tylko zebys wczesniej nie zalowala tego co mozesz zrobic;)Pozdrawiam:D🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdybyś
chciała wiedzieć co myślę: Twój wieloletni związek jest mało warty. Wybacz że tak mówię, ale związki które zaczynają się przed 20 - 25 rokiem życia, w zależności od osobowości człowieka, na ogół rozpadają się. To dosyć ogólnikowa i odważna teoria ale z moich obserwacji wynika, że tak właśnie jest. To co mogło połączyć Cię z Twoim obecnym facetem jak jescze byłaś w LO mogło już dawno stracić dla Ciebie wartość. Zastanów się czy na pewno go kochasz i chcesz z nim spędzić resztę życia. Czy to po prostu nie jest przywiązanie. Czy spełnia Twoje kryteria, nie traktuję ludzi przedmiotowo, ale cechy charakteru partnera jego ulubione klimaty (imprezy bądź ich brak) oraz jego aspiracje, pozycja społeczna itp mają bardzo duże znaczenie, być może podświadomie czujesz, że do siebie nie pasujecie. Możesz to uznać za stek bzdur, może nawet jest to stek bzdur. Ja jako facet w związku wezmę stronę Twojego obecnego faceta. Jeżeli traktuje Cię dobrze, jest wierny i oddany to zostawienie go będzie dla niego bardzo bolesne. Poukładaj sobie wszystko w głowie, pomyśl czy go faktycznie kochasz, czy to nie przywiązanie zanim postanowisz za niego wyjść. Odnośnie nowego faceta nic nie mogę doradzić bo nie wiem co. Jak łączy Was intymność (bliskość) oraz pojawi się namiętność to zaangażowanie które łączy Cię z obecnym facetem (o ile nie ma w tym nic więcej) przegra w konfrontacji z nowym uczuciem. Straszne że piszę takie rzeczy, jak moja kobieta mnie kiedyś zostawi dlatego, że ktoś jej napisał na kafeterii to bym się chyba pochlastał. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problematyczka
dzieki nimfa! rozpatrujac za i przeciw uważam ze nie ma nad czym sie zastanawiac i ten blask znajomego gasnie jak pomysle ze strace mojego miska tylko jak sie wyleczyc z tego myslenia o tamtym... to nie jest nagminne ale jak zbliza sie zjazd na uczelni to mysle o nim... nawet mysle sobie ze nic z tego nie bedzie bo to ja musiałabym przejac inicjatywe aby nasza znajoosc się rozwineła... on już w zeszłym roku udowodnił ze nie będzie się starał na siłę... poprostu na wyjezdzie poznalismy sie troche bliżej wydaje mi się że oboję się sobą zafascynowaliśmy... pożniejsze spotkania na uczelni niestety nie te same okoliczności i powoli powoli wakacje... na wyjezdzie nie ukrywałm ze mam kogos takie tam rozmowy w szerszym gronie o zyciu i to zadna tajemnica... powrot był wyczekiwany mój misek czekal kwiatki buziaczki super! A z kolegą czesc czesc usmiech spojrzenie i papa... na wyjezdzie nic sie takiego nie działo jakies rozmowy, spacerek, ognisko usmiechy milo było... a potem tylko wyczekianie na okazje do kontynuacji rozmowy ale oboje zrozumielismy ze okolicznosci nie takie same.. chyba to wogole nie ma racji bytu... a tak bym chciała pogadac z nim serdecznie... o ja głupia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problematyczka
do faceta ... nie uwazam to za stek bzdur... aczkolwiek w moim związku jest wszystko super... jest tak że chyba lepiej byc nie może oboje mamy takie same spojrzenie na swiat na zycie na przyszlosc oboje pracujemy uczymy sie mamy wspólne cele do których dązymy z takim samym zaangazowaniem mamy wspólne plany wspolne problemy... nie moge sie doczekac az wreszcie zamieszkamy razem ale to jeszcze pare miesiecy... całe moje zycie toczy sie wokół naszego zwiaku.. jestem szczesciara! jak sie upre to znajde jakies rzeczy ktore mi przeszkadzaja - od 2 tygodni mamy malo czasu dla siebie bo obje mieszkamy z rodzicami a moj misiek rozkreca firme po godzinach i duzo parcuje a ja zajmuje sie jego papieramibo w tym jest cienki ale to mi nie przeszkadza tylko troche ostatnio meczy ... w koncu aby cos miec trzeba sie natyrac... on po pracy jedzie do drugiej a ja po pracy jade na angielski, basen , uczelnie itd... Ale jestem szczesliwa bo robie to co chce, ciagle do siebie dzwonimy a jak tylko krocej pracuje to spedzamy czas razem jak najdłuzej i weekendy wolne tez od situ do nocy... Ale ta fascynacja mnie niepokoi... czy ludzie nawet najszczesliwsi maja prawo fascynowac sie innymi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bąk złośnik
do Problemaytyczki: to zrozumiale ze po kilku latach "stary zwiazek"traci duzo ze swojego uroku la zastanow sie czy jest ci w nim zle zebys musiala szukac nowej osoby? Jesli nie chcesz tracic tegoco udalo ci sie zbudowac do tej pory nie zaciesniaj kontaktow z tamta osoba bo moze przerodzi sie w cos powazniejszego. Jak to zrobic??zainwestuj w swoj zwiazek-znajdz w nim na nowo cos ciekawego, ozyw goznowu by ponownie nabral kolorow No i nie spotykaj sie z tamta osoba-nawet aby rozmawiac skoro wiesz ze mogloby byc z tego cos wiecej. Reszta sie ulozy.... Pozdrawiam!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problematyczka
baczku dzieki, ale to nie takie łatwe... bo bedziemy sie widywac co tydzien na zajeciach... no i moze kontakty sie nie zaciesnia od samecho widywania ale jak go widze to myslami jestem gdzies indziej... no ale bez mojej inicjatywy to sie chyba nie przerodzi w nic... tle ze nie chce miec na twarzy wymalowane "mysle o Tobie" a jak go widze to mysle i mało tego czuje sie inaczej niz zwykle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I która tego nie przeżywała?Nawet po ślubie często my kobiety potrafimy się zafascynować innym mężczyzną.Problem tylko w ocenie jak ważna jest dla mnie ta osoba. Niektóre kobiety dla takiej fascynacji potrafią niszczyć stałe,wypróbowane związki,inne nie i tego żałują do końca życia.Trudne to wszystko. Tobie mogę powiedzieć tak:bądż sobą,zdaj się na czas,niczego nie przyśpieszaj tak ślubu,jak kroku w kierunku nowej fascynacji.Po pewnym czasie i bliższym poznaniu być może nowa znajomość straci atrakcyjność.Jesteś bardzo zżyta z aktualnym narzeczonym. Mówisz do niego Misiu.To miłe.Pasujecie do siebie.Pomyśl jak dużo wiesz o nowym ,czy też tak byście do siebie pasowali?A z którym chciałabyś mieć dzieci,zestarzeć się?Zdaj się na czas,bądż cierpliwa.Cierpliwość to coś o czym się zapomina. A zobaczysz,że czas sam Ci da odpowiedż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problematyczka
tak ... ale nie chce zniszczyc tego co nas łaczy... szukamy mieszkania... na codzien zyje naszym zyciem i jestem szczesliwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hm...112223334544
na Twoim miejscu nie chciałabym nawiazac większego kontaktu z tym nowym facetem... bo z czasem gdy miedzy tobą a Twoim obecnym partnerem bedzie xle to pójdziesz wypłakac sie do drugiego i cienka linia bedzie Cie dzielic od zdrady fizycznej... a jak bedziesz chciała wiecej czasuspedzac z tamtym a nie z narzeczonym to juz sie zaczyna zdrada emocjonalna.. teraz mówisz ze jest ok ale weź pod uwage kilka czynnikiów i zastanów sie jak moze wygladac Twoje zycie u boku narzeczonego a jak u boku tamtego: niesmiałego który nie zawalczy o Ciebie a byc moze nawet nie bedzie chciał sie z Toba zwiazac...gdy zostawisz tamtego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problematyczka
zeby sie zwiazac z tamtym to najpierw musielibysmy sie blizej poznac... a to juz zalezy od mojej inicjatywy... a zastanawiajac sie nad zyciem u boku jednego i drugiego bezapelacyjnie chce zyc z moim narzeczonym!!! a z tamtym dalekiej przyszlosci nie potrafie sobie wyobrazic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hm...112223334544
to nie kuś losu i cierz sie swoim narzeczonym... a na przyjaciela znajdz kogos innego :-) bo ten chyba nie jest odpowiedni, a skorojestes szczesliwa no to po co szukać innego? zycze powodzenia i ogranicz kontakt z tym nowym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problematyczka
macie racje ale ja jutro mam zajecia i mysle czy on bedzie czy nie... czy go zobacze czy nie... czy bedzie okazja zamienic dwa słowa czy nie... a dzis wieczorem spotakm sie z narzeczonym i przestane myslec - na szczescie!!! a jutro polece do szkoly jak na skrzydłach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hm...112223334544
jesli az tak duze emocje wzbudza w tobie tamten chłopak ze studiów to sory ale juz myslę ze to podchodzi pod zdradę emocjonalną...taka fascynacja innym jest niezdrowa na Twoim miejscu omijałabym tego chłopaka...bo jeszcze zakochasz sie w nim i co wtedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×