Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość October

Zony erotomanów/seksoholików - proszę o pomoc!!!

Polecane posty

Gość rozerwana
Dziś jest nasz "miesięcznica", którą zawsze skrzętnie pielęgnowaliśmy. Przysłał mi SMSa, że miłośc to cierpienie, potrafi zabić, itp. Potwierdziłam to i dodałam, że składam pozew, że ta data nas połączyła i niech nas rozdzieli. Zadzwonił z drżeniem w głosie i błaga o rozmowę po południu. Powiedziałam, że wszystko jest już stracone, nie do odwrócenia itp. Czyżby kochanka okazała się zwykłą kobietą, w której widział anioła????? Boję się tej rozmowy, jest mistrzem w manipulowaniu ludźmi, a ja mam do niego słabość. Ale wierzę, że po tym wszystkim, co mi zafundował, jego słowa mnie nie złamią. Trzumajcie kciuki 🌼 October, jestem moim wzorcem i zawsze, gdy myślę o poddaniu się mam przed oczyma Twoją stanowczośc i natychmiast wracam do porządku. I dziś myślę, że odnajdę również w sobie Twoją siłę. 👄 [usta 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana, kiepski ze mnie wzór siły, tyle lat dawałam się wodzić za nos :-o Ale może to był o ten jeden wyskok za dużo? Słowa mojego męża nadal mnie wzruszają, nocne sms-y odchorowuję nie tyle łzami, co wręcz bezsilnym wyciem... Ale daję sobie radę - nie chcę znów zawierzyć, zaufać i zostać oszukana i ugodzona w mój najsłabszy punkt. Nie chcę żyć bez zaufania. Więc nie pozostało nic innego jak rozstanie :-( Dzisiejsze warszawskie słonko mnie reanimowało. Wraca mi chęć do życia :-) Trzymam kciuki Rozerwana. Mała, buziak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozerwana
Witajcie kobietki z zaprzyjaźnionego grona 🌼!!! October, jak ja dobrze Ciebie rozumiem!!! Chyba jestem mistrzynią emaptii :-) Ale co z tego, skoro obie jesteśmy bezsilne??? Wczorajszy wieczór nie wniósł nic nowego.. Mój mąż - nie mąż przyszedł z torbą zakupów i został na noc (nie pierwszy raz już zresztą) Jakoś do rozmowy nie kwapił się, ja również nie nalegałam, bo to w końcu jemu zależało.. I wiecie co??? Myślę, że on, podobnie jak ja, nie potrafi określić sie jednoznacznie i nie wie, czego tak naprawdę chce. Taki układ, jak jest teraz, odpowiada mu na maxa. Ma żonę i legalnie kochankę, dwa domy, dwa porty. Czegóż chcieć więcej??? Nie musi już ukrywać się, kłamać, szukać alibi... I dlatego chcę przeciąć tę pętlę, bo to jak gangrena...atakuje ciało, umysł, psychikę. A skoro najtrudniejszy okres mam już za sobą, skoro przekonałam się, że potrafię żyć bez niego, ja i dzieci, to po co wracać do toksycznego związku??? Bo jakoś nie wierzę, że po tym wszystkim, co się wydarzyło, mogłoby byc na tyle dobrze, bym kiedyś powiedziała, że jestem szczęsliwa Mała, jak sobie radzisz??? Buziaki 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakos sobie radze pochłonąl mnie remont. Wczoraj wziełam wolne , zeby załatwic wszystkie zaległe sprawy urzędowe , wymiana prawa jazdy , dowodu, załatwienie reklamacji w TPSA no i sąd - odpis prawomocnego wyroku wyroku . Strasznie byłam zła bo eks przysła mi zaległe 200 zł za styczeń. Bogu dzięki ze mam odłożona kase i Anglicy wczoraj zapłacili za ten rejs katamaranem bo było by krucho. Dołki mam jak wy raz mniejsze raz wieksze . Po ostatnich oskarzeniach ze strony eksa nie odzywam sie i unikam jakichkolwiek kontaktów. W sądzie dowiedzialam sie ,że on nie ma prawa tak sobie regulowac alimentów. Ze to , że mala jest u niego to moja dobra wola i pojechała tam w odwiedziny nar\\tomiast alimenty -sad nazywa to renta są przeznavczone na stale wydatki plus dodatkowo na zycie. Ja te wydatki ponosz ejak ona jest tam bo musze zapłacic za mieszkanie i przedszkole . Czekam na jej powrót i wtedy za radą sedziny pojde do komornika nic mu nie mówiac. Juz nie bede sie prosic , czakac i narazac na przykrości. Wczoraj tez poszłam do lekarza , po pomoc bo te wieczne dołki zaczełam w koncu odczuwac. Dostałam jakies lekarstwa na dzień i na noc . Wziełam jedna i byłam jakas takla nie swoja. Alke w dłuższym czasie maja mi pomóc bo mimo wszystko okazało sie , że mam depresje. Dzieki mojemu byłemu męzowi musze jeszcze brac leki . To tyle jak na razie coraz dalej do przodu , musze sobie z tym poradzic . Zeby mala juz była to wszystko bedzie ok. Na razie pozostaje mi czekac i szykowac pokój dla niej . A propo wczoraj kupiłam piękny boreer z Kubusiem Puchatkiem . Ona uwielbia te bajke takze mam caly zeestaw poduszki ,obrazki i jeszcze border na ściane. Pozdrawiam 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cześć Kobietki, coś wiosna niewiosenna w tym roku.... :-( Może byłoby lepiej, gdyby zaświeciło słoneczko :-) Co u Was? Ja powoli dochodzę do siebie. Nic mi się nie chcę Jak ja chcę chcieć!!! Z Zabrałam się za decoupage i obklejam stary dzbanek :-) POza tym niewiele się dzieje poza codziennością. A to mała do okulisty na kontrolę, a to mały ma gorączkę i siedzi tydzień w domku, a to trzeba kupić im wiosenne buty, a to budujemy remizę strażacką z klocków lego i nie wiem, gdzie przepadł caly jefden tydzuień! Mój mąż już trzeci weekend się nie pokazuje i nie zabiera dzieci do siebie... Wczoraj zadzwonił, ucieszyłam się, bo wydaje mi się, że dzieci gdzieś w głębi serca tęsknią, a on... chciał umówić się ze mną! Kurczę, zaczynam rozumieć jak to jest, gdy facet rozwodząc się z kobietą rozwodzi się też z jej dziećmi. Gdzie ja miałam oczy??? Myślałam, że z niego będzie super tata :-( W ogóle duuuuużo dobrego o nim myślałam :-( Mała, jak zaświeci słońce, to wszystko będzie lepiej, zobaczysz. Depresję pogłębia też brak słońca i taka nieciekawa aura ... No i problemy też będą jatwiejsze do pokonania. Wydaje mi się, że ten rozwód Cię mocno jednak poruszył i dlatego tak wszystko mocno odczuwasz. Psychologowie mówią, że do najbardziej stresujących momentów w ludzkim życiu należą rozwód, remont i śmierć bliskiej osoby , choć dla różnych ludzi skala stresu jest oczywiście inna. Jeśli tak jest, to w ostatnim czasie zaliczyłaś dwa takie steresujące przeżycia, a do tego doszły kłopoty z niedojrzałym exem... Kurczę, jak się nie rozejrzę, to większość mężczyzn to takie niedojrzałe ulęgałki, jak ugryziesz to od razu boli nie tylko brzuch, ale i dużo więcej :-D Buziaczek! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nO WITAM tO JAK PISZESZ JEDEN STRES ZAFUDOWAŁ MI EKS DRUGI SAMA SOBIE ZAFUNDOWAŁAM. Jakoś to będzie. Po dłuższym okresie milczenia mój eks znow sie odezwał. Od trzech dni ujawnia sie na gg i czekal chyba az ja sie odezwe a jak nie podzialało to sam znowu próbuje zagaić. Kiedy on zrozumie ,ze przesyłanie kwiatków i buziaków na gg i tak nie zieni naszej sytuacji. ak jak ty zauwazam to ,że wierzyłam ,ze bedzie najlepszym ojcem na świecie a okazał sie dupkiem. Dotychczasowe kontaktu tez były raczej próba kontaktu ze mna pod pretekstem telefonu do małej. Jak ona tam jest to nie ma powodu żeby sie ze mna kontaktwał a mimo wszystkoto robi. I najbardziej boili mnie ,ze próbuje uzywac argumentu w postaci malej tak jak to zarzuca sie kobietom , że one to robią. Jakby chciał , żebym byla z nim tylko dla małej. Nie odpowiedzoałam mu na gg ani na sms bo po co krecic znowu w koło tę sama jazdę. Pozdrawiam 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozerwana
Hej October, a ja cały czas czekam na odpowiedź od Ciebie na mój list!! Czyżbyś się już wykurowała i wóciła do pracy??? Wcześniej byłas na zwolnieniu lekarskim??? Miałam juz różne domysły odnośnie twojego milczenia, z dogadaniem się z mężem włącznie. A tu widzę, że sytuacja rozija się w przeciwnym kierunku. Mój niby pojawia się 2 razy w tygodniu (zazwyczaj nocuje) ale bardziej mnie to złości niż cieszy. I za każdym razem ten sam scenariusz: klęka, błaga o powrót i dekaruje, że przyjmnie wszystkie moje warunki. A ja już nie chcę ani jego, ani spełniania przez niego jakichkolwiek warunków. Biedaczek, przejrzał na oczy, dopiero jak "dosięgnął dna" (cyt.) A ja mam ponoć pomóc mu odbić się od niego...Czy mie ma już nikogo bliższego, kto pomógł mu na to dno zejść????? Obtober, Mała, dlaczego tak rzadko odzywacie się?? Aż zazdroszczę uczestniczkom innych topików, że co dzień "skrobią" do siebie i wzajemnie wspierają Jakie plany na święta????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozerwana
Mała!!! A dlaczego nie zablokujesz go na GG, tak jak ja to zrobiłam z chwilą wyrzucenia go z domu??? I jestem uwolniona od jego manipulacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozerwana, kochana, ja odpowiedziałam Ci na list! Poszukam w poczcie, byłam wtedy bardzo chora, może posłałam go komuś innemu??? To dopiero byłaby heca! w każdym razie moja nieobecność na forum wynikała tylko ze słabości spowodowanej chorobą no i ogólnym stanem nic-mi-się-nie-chceeeeeeeeeeee , który też zwalam na karb choroby :-) Nie wiem, czy słusznie :-D Myślę, że gdybym pogodziła się z mężem, to siedziałabym na kafe i wypisywała epistoły pełne radości i wątpliwości :-o Ja po prostu byłam straszliwie słaba, naprawdę nic mi się nie chciało, głównie spałam... Cały czas na zwolnieniu, niestety. Ale słuchaj, jeśli on u Ciebie nocuje, to w zasadzie ma 2 domy??? Tylko teraz może trochę sie sytuacja zamienila, bo nie Ty mu pierzesz... O rany, u mnie mąż niechętnie przestępuje próg, ale też widzę, że szuka okazji do kontaktu, nie mówiąc o bukietach kwiatów, któe dostaję bez okazji i np w okazji czwartku czy pierwszego dnia wiosny :-) Napisal mi sms-a, że to już nie jest życie dla niego... Kurczę, czy to ja go do tego doprowaadziłam ???? Mnie się wydaje, że on chciałbym mną zamanipulować, żebym to ja zaczęła o niego zabiegać.... A we mnie coś się zmieniło, właśnie we wrześniu ostatniego roku, kiedyś może napiszę więcej. W każdym razie teraz patrzę na niego bardziej obiektywnie, chłodniejszym okiem. Zastanawiam się, czy go jeszcze kocham... Pewnie tak, ale nie tak jak kiedyś. Plany na święta? Nie mam specjalnych planów. Pewnie pojadę do rodziców do Gdyni... Bardzo chciałabym pojechać i spędzić święta z dziećmi gdzieś w fajnym miejscu za W-wą, ale nie mam pomysłu, a poza tym teraz to juz jest pewnie wszystko pozajmowane.... Moze next year :-) Buziak!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc a ja tez codziennie zaglaam i nie ma z kim pogadac. Co prawda miałam trochę roboty a po południu ciągły remont. Świeta raczej nawet nie myslałam . Pewnie bede dalej w remontach. Przeciez dopiero kończe pokój dla małej a gdzie reszta? A co do naszych facetów ( tak brzmi ogólnie bo to jeszcze wasi męzowie a moj uz eks). Oni sa dla mnie tacy sami żalosni. Te same zabiegi, te same wymówki, te same zaczepki i kontakty. Dobrze ,zae ja mam juz z górki. Pewnie ,że nie mozna tak przestac od razu kochac i na pewno daze go jakims jeszcze uczuciem. Ale to co zrobił, jego złośliwosc , jego humory , jego zdrady przeważa i to znacznie tę reszte uczuc , które zostały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozerwana
October, owszem, dostałam Twój pierwszy list (nie martw się!) ale wysłałam Ci następny..chyba w eter. I czekałam...na Godota, jak się okazuje. Myślę, że kontakt bardziej prywatny (nie publiczny) byłby może bardziej osobisty, smielszy i wiele wniósłby do stanu pojmowania naszych "kochających" Nie uważasz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozerwana
Mała, widzę, że buszujesz po innych topikach. I nie dziwię Ci sie, bo nasz umarł smiercią naturalną. Wiesz co?? Ja na Twoim miejscu natychmiast pojechałabym po córkę, nie czekając nawet minuty!!Jak możesz kazać jej tak długo czekac i tęsknić. Przecież dla takiego maluszka dwumiesięczne rozstanie z mamą to prawdziwa męka! Nie zwlekaj i zabierz ją do siebie! October, a Ty znów konspirujesz się!!! Idzie wiosna, wychyl główkę spod ukrycia. Napisz, co u Ciebie??? U mnie nadal metlik. Ja mówie mężowi o rozwodzie (złożonym pozwie) i warunkach, a on pyta: "Kiedy moge wprowadzić się"? Zawsze miał poczucie humoru Buziaki 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozerwana
October, żyjesz?? Słyszałąm od Ciebie, że wiosna nastraja Ciebie optymistycznie i energetycznie. A tu co?? Cisza??? Pozdrawiam 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, kobietki, trafiła mi się ciekawa tygodniowa pracka więc skorzystałam z okazji i pojechałam. Miałam jakąś przewrotną nadzieję, że może przywróci mi to siły. Jestem jeszcze słaba, kurczę, ta infekcja+powikłania mnie naprawdę rozłożyły. Tymczasem jestem zmęczona i nic mi nie wychodzi. Ale będzie lepiej :-) Rozerwana, nie znalazłam Twojego drugiego maila :-( Bardzo proszę, przeforwarduj, jeśli wciąż masz go w poczcie. Co do męża, mój mąż też się zachowuje jakby nie wierzył w to, co się dzieje. Ja tez nie wierzę, ale jakoś ... nie wyobrażąm sobie powrotu. Rozerwana, złożyłaś papiery? Buziaki, napisz na maila, będzie intymniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobiety
Cześć! 😘 Jak samopoczucie..? Co słychać? Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytelniczka powyższego topiku
October - życzę dużo zdrówka i siły 🌼 pozwalam sobie pisać do Ciebie bo czuję bijącą od Ciebie empatię i siłę i doświadczenie znacznie większe niż me w czasie mego milczenia sporo sie pozmienialo,najpierw przeszłam przez etap optymistyczny,tj.fakt że jestem sama dodawał mi skrzydeł,bo w końcu mogłam robić to co lubię a teraz straszny dołek i rozczarowanie wszechświatem Znów powrócił on,nie mogę się od niego uwolnić choć nasze relacje są strasznie chore.... teoretycznie pozostajemy w przyjazni ale czasem wkracza fizycznosc,zaangazowanie... Coz z tego skoro on ostatnio znalazl nowy obiekt westchniec ma przyjaciolke....mowi mi ze jej innosc,niewinnosc sprawily ze oszalal dla niej a mi serce peka,ze ja widocznie bylam tak malo barwna ze szybko sie przejadlam :-( no i jeszcze ona osoba ktora wiedziala o mej slabosci do niego nagle jest strasznie zafascynowana nim nie wiem jak to zniose ....czuje jakby mi ktos wyrwal serce chcialabym nic juz do tego pana nie czuc,definitywnie Dla wszystkich pozostałych pań pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobiety
Co słychać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stała czytelniczka
Co słychać u Was dziewczyny??? Nie odzywacie się od ponad miesiąca....pewnie sprawy się uregulowały. October jak Twój mąż, wrócił już, czy dalej udaje kawalera? Rozerwana, a Ty przyjęłaś męża do domu? Mała odnaleziona, to układa sobie życie, bo jest już free :) Odezwijcie się i powiedzcie co u Was, jak żyjecie..... Pozdrawiam :) stała czytelniczka topicu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poważnaaa ...
mój M dostałsms ,,gdzie jesteś chłopcze ?,, zadzwonilam pod ten nr. odezwala się kilkakrotnie kobieta, znalazlam u niego PIN i nr. innego tel. dzisiaj i nie wiem co robić jak się spytalam od kogo był sms odparl , że z ORANGE ..... już kiedyś robil podobne numery..... ...jak to rozegrać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poważnaaa ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poważnaaa ...
odezwijcie się , czy Wszyscy wyjechali na wakacje ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podnoszęęęęę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
topic umarł gdzies w marcu oktober i rozerwana znikneła ja biegam po innych . pozdrawiam dziewczyny co u was. u mnie oki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozerwana
Witam!! Próbowałam układać swoje zycie z mężem i nasze małżeństwo od początku. Ale to chyba nie był dobry pomysł. Nie ufam mu, nie jestem na 100% pewna, że zerwał z nią kontakt, wciąż podejrzewam coś, a to mnie zniechęca, wyniszcza, blokuje otwartośc i żywiołowość. Coraz częściej dochodzą ciche dni, niechęć do seksu, rozdrapywanie przeszłości..i ogólnie apatia, połączona z żalem, że znów w to świadomie weszłam. Chyba to prawda, że nie należy wchodzić dwa razy do tej samej rzeki. Ja próbowałam pomomo to, ja uwierzyłam, że mąż zmienie się, ale w takim wieku trudno już o przeobrażenie się. Nie wyeliminował pociągu do kieliszka, sam miewa "humory", czasmi jest niemiły... Nadal jestem w zawieszeniu, ale podświadomie czuję, że chyba "pęknę" Oktober milczy, choć wielokrotnie wysyłałam do niej meila. Nie mam z nią żadnego kontaktu od marca. Mała odnaleziona, Tobie to zazdroszczę, choć, jak piszesz, też są zgrzyty i zawirowania. Życie nie jest łatwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj rozerwana zmienilam troche nicka ze wzgledu na ................. Zycie to nie bajka a faceci to inne stwory. Nikt nie mowi ,ze bedzie łatwo czy w starym czy nowym związku. Stary mogłam probowac odbudowac ale nie chce. Nowy chyba troche wychodzi moje doswiadczenie zyciowe po eks. Ale zycie toczy sie dalej. Zawsze moge powiedzieć dosć i znowu uporzadkowac zycie od nowa. Jak raz przeżyłam to teraz tym bardziej Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozerwana
mała x czujesz jeszcze sentyment do exa??? Czy zakładasz taką ewentualność, że moglibyście wrócić do siebie??? Jak relacje ojca z córką?? Czy tęskni za nim??? A wasza płaszczyzna finansowo-kontaktowa...?? Potraficie już spokojnie rozmawiać?? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ogólnie z eksem bez mian . wiec po staremu. Raz teskni i płacze raz sie czepia. Finanse równiez bez zmian. Sentyment moze w dzien dziecka patrzac na mala jak jest smutna gdy zadzwonił. Kontakty sa raz na dwa miesiace. Mała juz tez coraz mniej mówi o nim chyba ,ze on zadzwoni lub jest dzien Ojca Myśle,ze z każdym miesiącem coraz mi i małej lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozerwana
No niestety, wróciłam do punktu wyjścia.. Okazało sie, że nadal byłam oszukiwana i karmiona kłamstwami i zdradami. Pomimo tego, że przyjęłam go z powrotem po 3 m-cach mieszkania u kochanki, pomimo próby wybaczenia i odbudowywania naszego małżeństwa (po 7-letnim romansie!!!) nie udało się. Ja starałam się, naprawiałam to, czego nie zepsułam. A mój zdradzacz, gdy znudziło mu sie zycie rodzinne i poczuł twardy grunt pod nogami, znów poszedł do kochanicy W ub. tygodniu złozyłam pozew, wczoraj uiściłam opłatę do sądu. czekam na pierwszą sprawe. Macie rację, nie warto żyć złudzeniami i nadziejami, bo takie typy, recydywiści, już NIGDY nie zmienią się. Żałuję straconych lat Pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×