Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość October

Zony erotomanów/seksoholików - proszę o pomoc!!!

Polecane posty

Witam serdecznie, widzę że nie jestem sama! U mie problem zaczął pojawiać się podczas drugiej ciąży przynajmniej wtedy to zauważyłąm... Złąpałam mojego męża na kłamstwie i zdradzie - oczywiście do której się nie prznał, dopiero póżniej gdy zagroziłam odejsciem wyspowiadał się jak na spowiedzi. Po jakmś czasie kiedy zaczęło się wszystko układać na nowo, zaczął namawiac mnie na spotkania w większym gronie- oczywiście sama myśl o tym sprawiałą że chciałam go zabić - pomyślałąm jak on mógł wogóle wpaść na taki pomysł? Skąd mu się to wzięło.... dziś już wiem skąd, filmy pornograficzne, portale randkowe itp. Dla dobra naszego małżestwa zgodziłąm się na spotkanie- było mi bardzo trudno patrzeć na to jak mój mąż bzyka się z inną kobietą - bzyka bo to dobre określenie on nie uprawiał z nią sexu on ją poprostu bzykał!Potem były kolejne spotkania i kolejne a raczej już tylko z samymi mężczyznami - nie nie jest gejem! To ja z nimi się bawiłam. Kiedy mnie zaczęło przeszkadzać takie życie -( choć w naszym związku kwitła tzw. druga miłość, zaczęłąm unikać jakichkolwiek spotkań , rozmów i wszystkiego co dotyczy sexu. Kiedy wspominałąm mu że spotkania z innymi osobami miały być dodatkiem do naszego życia a nie sposobem na spędzanie wolnego czasu- strasznie się irytował. I wtedy wszystko się zaczęło- ciągłe oglądanie filmów pornograficznych a przy tym masturbowanie się nawet 4-5 razy dziennie! Ciągłe pretensje do mnie o to że nie chcę się spotykać z innym itp. Sex 3-4 razy w tygodniu nie wystarczał przy dwójce dzieci i małym mieszkanku to i tak jak dla mnie był wyczyn. On w każdą wolną chwilę spędzał w internecie na portalach i oglądaniu filmów porno- to co tam zobaczył chciał później przenieść do naszego życia i naszej sypialni. Doszło do tego że całkowicie odechciało mi się sexu - ten który był był bardziej dla zaspokojenia jego potrzeb- nie moich. Skutkiem tego była zdrada - wiedziałam że się coś szykuje czułam to. Kiedy mu powiedziałam o tym że wiem że był na spotkaniu przyznał sie powiedział gdzie z kim itp. Z kolei drugiego dnia już mówił że do sexu nie doszło- gdzie wiem że spotkał się z parą naszych znajomych, która raczej sexu nie odmawia . Nie wiem co mam zrobić - kocham go ale nienawidzę, brzydzę się go a jednocześnie pragnę jego dotyku. Nie wiem czy po raz kolejny mu zaufam chyba nie będę potrafiłą tego zrobić. Mam napisany pozew o rowód - ale postanowiłam że spróbuję jeszcze póść z nim na terapie jeśli przyniesie ona efekty zostanę z nim jeśli nie bez mrugnięcia okiem złoże pozew o rozwód. Czy któraś z Was ma już terapię za sobą - czy jest możliwy powrót do normalności??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tulutul
Wiesz, zgadzając się na zabawy w większym gronie tylko dodałaś oliwy do ognia. Jeśli zgodzi się na terapię to na nią idź pewnie ale pamiętaj jedno, że nigdy do końca nie wybaczysz. Zawsze TO już będzie się ciągnęło za Tobą. Ja złożyłam pozew tak czy inaczej. Umiem wybaczyć ale nie potrafię zapomnieć. Nasz seks wyglądał tak, że często w trakcie po prostu płakałam. Nie wiedziałam czy mój mąż kocha się ze mną czy z laską z portalu którą chwile temu oglądał na necie. Nie mogłam tak żyć! No qrwa nie potrafię! Mamy dwoje dzieci również, jestem sama i uwierz mi że szczęśliwsza o to, że nie musze myśleć obsesyjnie gdzie jest, co robi, kiedy wróci do domu, czy będzie się dzisiaj ze mną kochał a może już jest po zabiegu i nie będzie chciał i wiele wiele innych. Mi osobiście szkoda na to mojego życia, nie umiem się aż tak dla kogoś poświecić i być wiecznie upodlona i nieszczęśliwa. Pytanie czy Ty tego chcesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zabawne, że faceci tacy jak ja, wierni do bólu monogamiści nie mają powodzenia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm

Moj tez mnie zdradzal, wyszlo na to ze latami. Wkoncu jak nasze malzenstwo wisialo na wlosku, poszedl do Teczy w Krakowie gdzie lecza z uzaleznien..pracujemy nad tym,jest nadzieja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×