Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Milosc1

Dziecko!Mamo tato opowiedz o mnie!

Polecane posty

Gość Milosc1

Napiszcie prosze o swoim najwiekszym szczesciu jaki on, ona jest !!! Jakie znacie sposoby aby dziecko wyroslo na madrego i uczciwego czlowieka! Naco pozwalacie a czego zabraniacie? I w jaki sposob okazujecie mu swoja milosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie za 100
dziecko największym szczęsciem??? największym szczęściem jest dla mnie mąż, dziecko gdyby się trafiło było największa tragedią.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxx3
Zapamietaj to co powiedzials i na stare laty gdy los moze sprawi ze maz moze pierwszy odejsc a ty zostajesz sama! Wigilia jestes sama! Szpital -odwiedziny jestes sama! Jest wiele przykladow! Samotnosc na stare lata to tragedia! Dzieci to czesc Ciebie ktora bedzie dalej zyla gdy juz Ciebie nie bedzie ! A moze nie czujesz sie potrzebna swiatu to rozumiem z dniem twego odejscia zostanie pustka! Rozumiem jezeli malzenstwa niemoga miec dzieci ale oni walcza o adopcje i zostawiaja po sobie pamiec "My chcielismy zyc wiecznie!""

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja dodam, że nawet posiadanie dzieci nie gwarantuje Ci, że na starość nie zostaniesz sama. nic nie jest w stanie Ci tego zagwarantować, różnie się zycie toczy, bardzo róznie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka...88
Tak bo dzieci prosze pania trzeba umiec wychowac ile czasu ty im dajesz milosci tyle dostaniesz spowrotem! Ja i moje rodzenstwo jestesmy bardzo zzyci z rodzicami , chociaz mamy juz swoje rodziny odwiedzamy sie bardzo czesto nie mowiac o telefonach! Nasi rodzice czyli juz dziadkowie zyja naszymi dziecmi! Wigilia wtedy naprawde widac co w zyciu jest najwazniejsze! Milosc i rodzina , a rodzina to dzieci! Moj tato byl wykladowca i wiele czasu musial sie sam tez uczyc ale wieczorami nawet gdy mial cos jeszcze do pisania bral te rzeczy i przychodzil cichutko do mojego pokoju gdy zasypialam i pisal a ja czulam ze jest przymnie! Lekcje odrabialismy zawsze przy wspolnym stole i wciaz czulo sie ze jestesmy jedna wielka rodzina! I tak zostalo do dzis! Dziekuje moi kochani rodzice!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, zgadzam się z Tobą --->> największe szczęście to dziecko!!! Nic i nikt nie potrafi dać tyle szczęścia i radości jak dzieci. Począwszy od macierzyństwa po karmienie piersią i obserwowanie kiedy postawi pierwszy krok, powie słowo mama, tata, itd... Zadałaś pytanie co zrobić by wyrosło na porządnego człowieka? W kilku zdaniach nie mozna odpowiedzieć na to pytanie. Postaram się napisać kilka słów jak ja wychowuję moje dziecko. Od chwili narodzin staram się by czuło moją miłość i wiedziało, że obojętnie co się stanie zawsze ale to zawsze moża na mnie liczyć i nie ważne, że popełnił błąd bo dziecko musi czuć bezpieczeństwo. Od dzieciństwa rozmawiam z synem o wszystkim i staram sie tłumaczyć co jest złe a co dobre oczywiście swoim postepowaniem daję mu przykład. Szanuje syna kiedy trzeba przyznaję się do popełnionego błędu również przepraszam i wcale to nie umniejsza mojej wartości w jego oczach bo odwzajemnia mi tym samym. Wychowuję go bezstresowo --> ale, ale żeby uświadomic co niektórych nie polega to na samowolce tylko staram się słuchać co do mnie mówi i rozwiązywać problemy wspólnie. Każdy w domu ma swoje obowiązki. Przede wszystkim jestem konsekwentna w tym co mówię i jeśli na przykład syn zbroił (niektórym trudno uwierzyć ale nie ma ludzi idealnych) to sam wymierza sobie karę adekwatną do popełnionego uczynku i prosze mi wierzyć, że to jest lepszy sposób niż awanturowanie się, wyzywanie, zakazywanie, nakazywanie. Kiedy poszedł do szkoły przez pierwsze dwa lata systematycznie sprawdzałam lekcje i starałam się przekazać, że uczy się wyłącznie dla siebie. Nigdy nie robiłam afery z oceny niedostatecznej on sam wiedział, ze musi to poprawić, na marginesie ocen tych było niewiele. Później kontrole były sporadyczne gdyż poprosił mnie bym nie sprawdzała, uszanowałam to i teraz kiedy jest w liceum chodzę wyłącznie na wywiadówki a muszę przyznać, że z ogromną przyjemnością ponieważ syn jest wzorowym uczniem, jednym z najlepszych w mieście, co roku wyróżniony w lokalnej gazecie za osiągnięcia w nauce przy tym posiada wysoką kulturę osobistą, jest lubiany przez kolegów, koleżanki i nauczycieli. Tego wszystkiego nie osiągnęłabym w miesiąc czy pół roku tylko wychowanie trwa przez całe życie i to w jaki sposób syn odnosi się do mnie, czy mnie szanuje zależy od nas rodziców. On odzwierciedla dokładnie mój stosunek do niego nic więcej. Najwięcej pracy włożyłam w pierwsze lata wychowania syna. Teraz, mozna tak nazwać, zbieram żniwo. I miło popatrzeć kiedy są dni i nie chce mi sie nic robić syn zabiera się za mycie naczyć sam z siebie. Oczywiście ma swoje wady i zalety, jak każdy z nas, ale wiem jedno, że nie muszę się za niego wstydzić a właściwie za swoje wychowanie bo to jakimi ludźmi będą nasze dzieci w gównej mierze jest naszą zasługą. Okazywanie miłości dziecku nie polega wyłącznie na powtarzaniu: \"kocham cię\" ale okazywaniu zainteresowania, szacunku (tak, nie bójmy się okazywać szacunek naszym dzieciom) i przede wszystkim, jak już wcześniej wspomniałam, dziecko musi czuć bezpieczeństwo, czyli obojetnie co by sie nie stało dziecko nie może się nas bać! Respekt a strach to zupełnie coś innego. Nie toleruję przemocy fizycznej ani psychicznej bo sama nie lubię kiedy ktoś na mnie wywiera presje dlatego też kochajmy nasze dzieci takiimi jakimi one są, kochajmy ich zalety ale również i wady. Ale się rozpisałam, dobra już nie zanudzam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieci nie ma się po to by mieć opiekę na starość, ale dobrze wychowane dzieci o tym pomyślą i do głowy im nie przyjdzie by zapomnieć o rodzicach czy dziadkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie jak napisał facet30!!! Najgorsze co może być to obarczanie sobą kogokolwiek a dzieci kiedy widzą nasze zaangażowanie wzgledem nszych rodziców (a ich dziadków) mają doskonały przykład co należy zrobić w danej sytuacji ale nic na przymus bo ja osobiscie wolałabym być w domu samtonej starości aniżeli być ciężarem dla swojego dziecka i wcale nie miałabym mu za złe, że nie moze czy też z innych powodów nie opiekuje się mną. Ludzie za dużo chyba sobie wyobrażają albo za dużo wymagają od innych a żeby móc brać trzeba też umieć dawać i wcale nie mam na myśli sfery finansowej. I prosze nie sugerowac się cyferkami obok mojego nicku uprzedzam nie jest to mój aktualny wiek. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurtka_wodna
To jest problem robienia z dziecka "zastępczego partnera". Władza doskonała, możliwośc kształtowania, nieograniczona bliskość tak ważna dla kobiety - jest niezwykle kusząca zamiast walki o bliskośc w zwiazku, kompromisów. Ale to partner ma być oparciem życiowym i towarzyszem w starości, a dzieci trzeba przygotować do własnego zycia i pozwolić mu odejść ciesząc sie jego szcześciem - inaczej sie je unieszczęśliwia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milosc1
Do Margo37 Bardzo madre to co napisalas! Dobrze by bylo gdyby wiecej rodzicow podchodzilo tak do dziecka jak ty! Gdy nieraz obserwuje matki zachowujace sie na ulicy lub w sklepie mozna stracic nerwy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×