Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość narinka

on ma orgazm. a ja nie.

Polecane posty

Gość kuna1985
> ja mam 22 lata i też nie mialam jeszcze orgazmu, sama nie potrafię "dojść" bo nawet nie wiem jak to się robi :) zaczęlam wspólżyć na 3 miesiące przed 21 urodzinami.. czy ja też powinnam się martwić ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleofas
Jestem ze swoja dziewczyna od 2 lat i Ona tez nigdy nie miala orgazmu natomiast poprzednia miala prawie zawsze kiedy sie kochalismy. Kocham moja dziewczyne i stanowimy naprawde udana pare ale temat luzkowy bardzo mnie intryguje. Po pierwsze Ona nie lubi jak ja pieszcze rekami ani ustami (tam na dole oczywiscie) zaznaczam, ze nie jestem nachalny. Kiedy probowalem z nia rozmawiac na temat orgazmu konczylo sie na zmianie tematu. Nigdy tez nie probowala sie doprowadzic do niego sama. Mowi, ze nie ma fantazji seksualnych (czy to jest mozliwe??) Ja ich mam wiele. A propo pieszczot zauwazylem, ze lechtaczka jest kompletnie znieczulona (co jest grane). Mam 29 lat i mysle o zdradzie. Radzcie cos zanim to zrobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleofas
p.s. lozkowy nie luzkowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuna1985
z tego co wiem kobieta orgazmu musi się nauczyć.. i to tez zajmuje trochę czasu.. wedlug mnie Twoja dziewczyna się czegoś wstydzi, obawia, to zależy od wieku ( tak jak bylo poruszone wcześniej) ile ona ma lat ?? od kiedy zaczęla wspólżyć, nie chodzi tylko o Ciebie.. myśląc o zdradzie po prostu ją krzywdzisz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleofas
Ma 26 lat. Przede mna miala jednego stalego partnera. Z tego co wiem z nim tez nie miala orgazmu. Jestem bardziej doswiadczony w tych sprawach i raczej zawsze sie sprawdzalem. Problem w tym, ze Ona nawet nie chce sie tego nauczyc. Mowi, ze ona tak poprostu ma. A jak wytlumaczyc brak fantazji. Kocham ja ale czuje sie lekko mowiac nie bardzo szczesliwy. Az mi odchodzi ochota na to z Nia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuna1985
wedlug mnie faceci naoglądali się za dużo filmów porno w mlodszym wieku i teraz jak maja babki to chcą "odzwierciedlenia" tego.. ja tez mialam jednego faceta przed teraźniejszym :) i też nie mam orgazmu :) jeszcze mi to nie przeszkadza ale pewnie zacznie.. może ona ma jakieś nieprzyjemne "doświadczenia" z mlodych lat ?? ale czy warto pytac.. nie wiem, może sie tylko skryc :) ktoś gdzieś podal nazwę jakiegoś środka, Vamea, wejdź i sprawdź:) ja też z tego skorzystam :-) ale pamiętaj nic na sile :) pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kesse
Dlaczego??? Mam 23 lata.Wspolzyje od trzech.Mialam dwoch partnerow.Zadnemu z nich nie udalo sie doprowadzic mnie do orgazmu. Sama tez nigdy do niego nie doszla.Masturbacja nigdy mnie nie pociagala - a wrecz nie byla przyjemna. Moj ukochany (za kilka dni rocznica) jest bardzo czuly i troskliwy.Poswieca mi mnóstwo uwagi i powiedzialbym ze to jemu bardziej na moim orgazmie zalezy.Nie chce zeby czul sie nieudolnie i wiem ze czuje sie temu winny.Nie wstydzimy sie rozmawiac ,nie wstydzimy sie wlasnych cial i jestesmy otwarci. W takcie kiedy sie kochamy nie wyswietla mi sie czerwony neon ORGAZM.Ale chcialabym wiedziec jak to jest.....Nie wiem co zrobic...terapia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuna1985
a wyprobuj ten środek Vamea. ja tez go wyprobuje :) mam 22 lata wiec nie jestes sama ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość askital
sluchajcie dziewczyny. bardzo zainteresowałam się waszym problemem. Proszę was o kontakt, szczególnie norinke, valezke, kammeleon i Aniele5, ale tez inne, któe w jakis sposób nie mogą czerpać satysfakcji z sexu ze swoim facetem. pozdrawiam serdecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nimfa20
jeny jak ja was dziewczęta rozumiem półtorej roczny sex nic mi jeszcze nie dał, ale jest jedno co powtarzało wiele z was to łechtaczka mój chłopak wiele razy doprowadzal mnie w ten sposób do orgazmu, pozatym ostatnio sama odważyłam sie to przy nim zrobić i wiecie co to go podnieca o wiele bardziej niz stosunek, kiedy widzi prawdziwa rozkosz, a nie smutna mine podczas nieudanedo stosunku. Pzdrawiam i nie martwcie sie moze kiedyś osiągniemy zamierzony ce.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vix17
Hmm ja mam 17 lat współżyję od roku z dużą częstością, biorę tabletki anty, ale nijak one wpływają na moją ochotę na seks itp itd. Mam podobny problem jak wiele osób tutaj, otóż nigdy nie miałam orgazmu i nie chodzi tu o wstyd. Dotykam się bez oporu na oczach chłopaka, próbujemy róznych pozycji, seks oralny itp. Jest mi dobrze ale nawet nigdy nie poczułam że zbliżam się do orgazmu. Myślę że mój problem może być naprawdę poważny ponieważ nie doszłam nigdy gdy sama się mastrubowalam, nawet mnie to nie podnieca, gdy chłopak dotyka mojej łechtaczki ja czuję raczej drażniący ból niż przyjemność... Co powinnam zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 28-latka...
sądzę,ze większość kobiet mastorbuje swoje łechtaczki. Mnie osobiście to nie sprawiało przyjemności. Miałam inny sposób- kładąc sie na boku zaciskałam miarowo uda. Późno zaczęłam współżycie, bo dopiero dwa miesiace temu, a pierwszy orgazm miałam już przy trzecim zbliżeniu. Nie mam zawsze, ale bardzo często.Może najpierw spróbujcie same doprowadzić sie \"moim sposobem\" a wtedy będzie Wam łatwiej z partnerami. Jeśli któras spróbuje dajcie znać czy bedzie jakiś sutek. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fajny pomysł na orgazm
Podam Wam całkiem fajny i przyjemny sposób na orgazm. Osobiście niestety nie potrafie osiągnąć orgazmu w innej pozycji niż ta, lecz po przeczytaniu waszych postów napewno wypróbuje niektóre metody, szczególnie pieszczenie łechtaczki. A więc tak: Kładziesz sie na boku, Twój partner również na boku ale twarzą do Ciebie. Rozchylasz nogi (jedną podnosisz do góry) i rozchylasz wargi sromowe. Twój partner nie wchodząc w Ciebie wkłada penisa między Twoje wargi tak, że ma bezpośredni kontakt z łechtaczką. Gdy jest już między wargami, zamykasz nogi i zaciskasz je. Najlepiej gdy założysz stopy na siebie. Wtedy zasiskasz nogi jeszcze mocniej. Twój partner ma teraz baaaardzo bliski i mocny kontakt z Twoją Clitoris. Wykonuje teraz ruchy posówiste. Przytul sie mocno do niego a niech On działa. Oczywiście Ty również możesz wykonywać te ruchy analogicznie do Niego. Polecam wtedy urzycie jakiegoś lubrykantu, chyba że jesteś wystarczająco mokra. Ja mam orgazm już po kilku pchnięciach. I nie jest to orgazm pochwowy, bo przeciez On w Ciebie w ogóle wtedy nie wchodzi. Niestety na tyle uzależniłam sie od tej metody, że teraz nie potrafie dojsć inaczej, ale jak już pisałam będe próbowac :] Naprawde polecaaam gorąco. Orgazm jest mmmm nieziemski. Piszcie o wrażeniach jeśli wypróbujecie :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fajny pomysł na orgazm
Kurcze... właśnie teraz przeczytałam post napisany przedemną... Chyba opisałam tą metode :P Widze że nie tylko ja na to wpadłam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Możecie spróbować powyższej pozycji w sposób zmodyfikowany. Wszystko jak poprzednio, tylko facet wchodzi do cipki jednocześnie, prz waszych zaciśniętych nogach. Moja pani odlatuje w kosmos ;) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona ma orgazm?, a on nie. Niedawno przeżyłam swój pierwszy raz. Stosunek był tak przyjemny, że dwa razy miałam ochotę zwymiotować,a raz zemdlałam, czy to jest normalne? Zastanawiam się, czy to był orgazm, czy po prostu mój brak doświadczenia? Mój partner nawet nie zdążył sie porządnie podniecić, kiedy ja już miałam dosyć. Ponadto udzielanie pierwszej pomocy w trakcie stosunku nie jest najbardziej romantyczną czynnością jaka można wykonywać. A powiadają, że to mężczyźni maja za mało krwi, żeby...:) Tak, tez proszę o radę kogoś bardziej doświadczonego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ŻekoL
znam to..... tylko właśnie co zrobć.... badania? jakie :/ moze fakt cos jest nie tak....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich!:) Temat jest mi doskonale znany i starałam się prześledzić większość waszych wypowiedzi. Na podstawie tego, co przeczytałam mogę teraz spokojnie usiąść i stwierdzić, co należałoby poprawić i spróbować by było w końcu dobrze. Mam 20 lat jestem z mężczyzną mojego życia, razem tworzymy udany związek o solidnych fundamentach. W zasadzie seks uprawiamy od niecałych 3 miesięcy (Warto jeszcze dodać, że jesteśmy dla siebie pierwszymi partnerami).To zasadniczo nie długo. Lecz gdy pomyśle,ze moje zaspokojenie ma tak wyglądać przez resztę życia to chce się płakać. Seks nie jest dla mnie najważniejszy, lecz każdy wie ze bardzo mocno wpływa na nasze relacje itp. A przy właśnie braku satysfakcji seksualnej wpływa na moja i mego partnera tworząca się frustracje i niechęć. Wiem, ze może to niekorzystnie wpłynąć na nasze relacje w przyszłości.A ja nie chce tracić tego, co już zbudowałam, zresztą kocham i chce by było dobrze. Musze zacząć od tego, ze mój mężczyzna stara się i nie jest nastawiony tylko na swoje potrzemy.Próbuje, czasem nawet ponad godzine, ale nic(mi by jęzor już dawno odpadł)…Na początku wogole nie zwracałam na siebie uwagi, sprawianie satysfakcji jemu dawało mi tak ogromna radości, ze moje potrzeby szły w cień. Jednak po pewnym czasie zaczęło mi brakować czegoś i on tez zauważył, że mogłoby być lepiej i zaczęliśmy działać już trochę bardziej pod tym kątem. Przez te parę miesięcy nauczyliśmy się już trochę, co nam sprawia radość, gdzie lubię bardzie a co nie wchodzi w grę. Od niedawna zaczęliśmy zmieniać pozycję, przed samym aktem zawsze jest seks oralny jako gra wstępna, która oboje lubimy. Na początku on tez się uczył(rzecz jasna), robił to rzeczywiście troszkę nie tak, ale była rozmowa, która jak myślałam przyniosła przełom.Dwa razy podczas pieszczot językiem osiągnęłam orgazm i to dość intensywny. Dzięki temu orgazmowi łechtaczkowemu ,gdy dochodziło następnie do klasycznego zbliżenia ,zaczynałam czuć w końcu przyjemność też w pochwie, zaczęłam czuć cos więcej niż samo -wchodzi, wychodzi. Tak wiec uradowana myślałam,ze znaleźliśmy klucz do mnie, odpowiednio nakierowany potrafił mi sprawić rozkosz językiem. I to dwa razy pod rząd teraz musi być tylko lepiej-tak myślałam. Myślałam ze ta ciepła rozmowa zdziałała cuda i skoro już nakierunkowany wie gdzie dokładnie to będzie już wspaniale dla obu. Bo niby jak facet ma się po samych jękach nakierować, czasem troszkę pomóc słowemSama bym się tam pogubiła :P Jednak… Od tego przełomu, czyli jakieś pare tygodni jest kryzys…to, co sprawiało mi przyjemność, teraz nie tylko mi jej nie daje, ale i coraz bardziej nas zniechęcą do nowych prob. Mój partner sam przyznaje, ze dołuję się już przed samym rozpoczęciem, wytworzyli się w nas tok myślenia. On:pewnie znowu nie będę potrafił dąć jej rozkoszy, ja: pewnie znowu jest cos ze mną nie tak, on się namęczy a ja nic,jak kłoda. Doszło do tego, ze po ostatnim stosunku, przy którym nic nie czułam popłakałam się straszliwie. Nie musze chyba wyjaśniać jak to na nas wpłynęło.. Jestem bardzo przybita i mój partner też, obwinia się ze jest kiepskim kochankiem skoro nie potrafi mi dać rozkoszy a ja jestem przekonana ze problem tkwi we mnie… Najgorsze, co właśnie doszłam do wniosku po przeczytaniu tych wszystkich wypowiedzi,że wytworzył się właśnie ten przeklęty klimat spięcia. Ciężko się rozluźnić, oddać całkowicie, nie wspominając już o fantazjowaniu magicznej chwili.. Wdarło się to przeklęte myślenie o tym orgazmie…Na początku, gdy mnie pieści staram się nie myśleć, ale gdy już mija dłuższy czas to myślenie,ze znowu nie mogę rozbija cały czar, jeśli jakiś się pojawia. Teraz jestem już tak zestresowana,ze w ogóle nawet na początku nie mogę się odprężyć,on tez się zniechęca powoli…Ja zaczyna tarcic ochotę na seks,nie wiem jak to daje się potoczy i zaczyna mnie to strasznie dołować. Nie chce stracić kogoś, kogo kocham. Dużo z was pisało,ze po zmianie partnera osiągały orgazm. Mi się trochę wydaje ze, dlatego ze się nie przejmowały. Nie zależało im tak jak na tym jedynym…u mnie cos takiego nie wchodzi w grę. Chyba,ze on będzie miał dosyć zimnej kobiety…Nad rozluźnieniem będę pracować. Udało mi się wywnioskować wiele szczegółów jak np. ze nie pobudzamy łechtaczki, gdy on jest we mnie. Jego ciałem nie bardzo się da, bo jest chyba za wysoko ustanowiona, zresztą ciężko jest się skupić żeby jednocześnie robił 2 rzeczy, ruchy są wtedy nie płynne i nie sprawiają przyjemności. A sama żeby pobudzać przy nim? w trakcie? Nigdy nie próbowaliśmy i nie rozmawialiśmy o tym,…Ale wiem, ze byłoby to dla mnie niezwykle krępujące takie cos zaproponować, nawet nie wiem czy to skrępowanie pozwoliły mi się skupić na tym. I nie wiem jak on jest na to nastawiony,czy zgodziłby się…czekanie jeszcze wiele rozmów i pracy…. Najgorsze jest jednak to zwątpienie,ze nagle przesalam odczuwać przyjemność. Mam jakieś dziwne przeświadczenie ze już tak zostanie. Winy dopatruje się raczej w sobie,bo być może mam jakaś blokadę psychiczna spowodowana przykrymi doświadczeniami z przed wielu lat. Czuje się jakaś taka nie wartościową….:(Do seksuologa się jak na razie nie wybieram,na razie będziemy próbować i pracować. Ale się rozpisali…chciałam zapytać, co wy właśnie robiłyście, gdy na początku nie miałyście orgazmów a potem się pojawiały Pytam o ten łechtaczkowy, chociaż.Czy chodzi to o doświadczenie i tym samym czas,o technikę i wyćwiczenie partnera?..Jak zacząć cos zmieniać? Proszę pomóżcie…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sprawa wydaje się skomplikowana...seksuolog jest raczej konieczny tym bardziej jak masz płakać po stosunku... Pewno stres odgrywa dużą rolę, bardziej u niego, bo wie w co sie pcha i że cała akcja jest z góry skazana na niepowodzenie:p Ty z kolei pewno za bardzo skupiasz sie na doznaniach i nie potrafisz cieszyć się chwilą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cala sprawa skazana na niepowodzenie-z takim podejściem dawno bym sie pochlastała :P ja sama osiągam orgazm,wiec nie jest jeszcze zupełnie do kitu. owszem brak orgazmów u mnie wytworzyło stresujący klimat,ale dziś ustaliliśmy ze przy najbliższej okazji spróbujemy z mała pomaca czyli moim paluszkiem. zobaczymy jak to będzie. do kobiet,które tez stosują w jaki sposób,w jakich pozycjach robić to najwygodniej i najprzyjemniej? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedy moj czas
A ja potrafie dojsc sama. ale mojemu facetowi niestety starcza czasami pare sekund... a czesto sie to zdarza zeby dojsc a ja mi przeciez \"dwa wejscia\" nie starcza. coraz bardziej mnie to denerwuje ;-( i coraz bardziej mi sie nie chce, bo po co mam sie meczyc jak i tak z tego nic nie bede miala.. zreszta on sam to zauwazyl i wspomnial nawet o jakis tabletkach czy cos.. ale nie wiem ... nie rozmawialam jeszcze z nikim na ten tem,at. nie wiem czy takie tabletki sa zupelnie bezpieczne? czy sa jakies objawy uboczn. zna ktos jakiegos faceta ktory uzywal takich srodkow? Chce tez w koncu dojsc. Poczuc to cos. Acha jeszcze jedno. Piszecie tu o orgazmie pochwowym przy stymulacji lechtaczki, Orgazm :lechtaczkowy\" mialam, ale jeszcze w zyciu nie przezylam pochwowego. czy stymulacja lechtaczki przy stosnku pomaga w osiagnieciu orgazmu pochwowego? i czy pochwowy jest lepszy od lechtaczkowego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie do końca rozumiem w czym masz problem bo trochę mało napisałaś o waszym seksie,kiedy dochodzisz i jak:) wnioskuje,ze sama dojść potrafisz przez pobudzenie łechtaczki,ale z partnerem nie gdyż podczas pełnego zbliżenia nie czujesz nic przyjemnego? nie wiem czy w waszym seksie uprawiacie miłość oralna,ale chyba nie ma lepszego sposobu na dojście na początek?przy samym pobudzaniu pochwy raczej orgazmu kobieta mieć nie będzie.(dla tych które tak maja to tylko zazdroszczę)trzeba tu trochę pieszczot,i nie wiem czy twój partner Cie tak pieści?pobudza twoja łechtaczkę? odnosząc sie do mojego przypadku chodziło mi jedynie o ty,ze gdy mialam orgazm łechtaczkowy a potem przeszliśmy do klasycznego zbliżenia to czułam przyjemność.nie tylko ze coś tam mam-ze sie brzydko wyrażę.jeśli chcesz osiągnąć orgazm pochwowy(który jest lepszy nie wiem:) łechtaczka jest bardziej unerwiona,pochwa mniej gdyż jest przygotowana do wydania na świat dziecka dlatego tez o pochwowy jest trudniej) to polecam wlasnie sprobować łechtaczkowego,a potem przejść do pozycji na jeźdźca i poruszać sie przód tył(takie podskoki góra-dół nie są za przyjemne) bo ocierasz wtedy sie bardzo przyjemne.(No i jeszcze coś co na mnie działa te moje 2 przyjemne stosunki co pamiętam) to takie ,,dociskanie\" czyli głęboka penetracja,czy może nieruchomy ścisk chwilowy w tych momentach zaczynałam czuć zbliżające sie fale rozkoszy.ale nie doszły bo za krótko:) oz twój mężczyzna niech może nastawi sie na dłuższe Cie pieszczenie a nie na jakieś tabletki;/ zadbajcie o atmosferę o relaks...to ze on zaspokaja swoje potrzeby tylko a tobie każę kopić tabletki bardzo niedobrze o nim świadczy...ale jak mówiłam mało powiedziałaś wiec nie mogę do końca pomoc rada.choć sama jej chyba potrzebuje:) pozdrawiam no i proszę kogoś o rade w jakiej pozycji lub jak zacząć stymulować samej podczas seksu,żeby w koncu jakieś rozkosze przyszły:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
acha no i problem z szybkim dojściem faceta masz nie tylko TY.ja tez gdy w koncu zaczynam coś czuć miłego to on niestety szybko kończy.ale trzeba im to wybaczyć.pozatym zawsze znajdzie sie spob gdy on skonczy,a tobei jest przyjemnie moze przecież dokończyć pieścić sie oralnie?tak by Tobie tez dać rozkosz. jeśli twoj mężczyzna jest nastawiony tylko na swoje potrzeby to radze sprobować tego łóżkowego egoistę jak najszybciej sprowadzić na ziemie.sprobuj z nim porozmawiać.opowiedzieć, dać do zrozuminia ze czujesz sie niezaspokojona.facet jeśli jest mądry to sam wpadanie na pomysł,ze teraz sie Toba trochę zajmiecie. :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sheryl_82
Czesc dziewczyny. Przykro mi, ze nie udaje sie wam dojsc do szczytowania i dlatego tez pisze. Moze pare moich rad bedzie dla niektorych w was przydatnych. Opisze to moze w punktach: GRA WSTEPNA jest wazna, ale nie musi sie od razu zaczynac od milosci francuskiej. Daj mu sie calowac po calym ciele, przede wszystkim kark, boczki, no i wewnetrzna strone ud, piersi tez sa wazne, ale moje nie sa az takie wrazliwe, wiec je pomijam ;) - Co jest bardzo wazne, to penetracja palcami, ale nie doprowadzanie lechtaczki do szalu, tylko rzeczywiscie wprowadzenie palcow do srodka i pod zadnym pozorem nie maja one zastepowac penisa, czyli wkladanie i wyciaganie, tylko penetrownie, czyli krecenie paluszkami, ocieranie punktu G, wystarczy zeby zgial nieco palce i zaczal ocierac scianke znajdujaca sie w okolicach podbrzusza, ale znowuz niech sie nie skupia tylko na tej sciance, niech dalej penetruje, no i wazne jest tez zeby nie nabieral zbyt duzego tempa, bo to wtedy przestaje byc przyjemne i mozesz sie poczuc jak komin, ktory trzeba przeczyscic ;) - Co do milosci francuskiej to a i owszem jest wspaniala, ale ja wychodze z zalozenia, ze albo dobrze jest sie na niej skupic i zrobic co trzeba, ale do samego konca, poniewaz zaraz po orgazmie lechtaczkowym nie powinno sie od razu przachodzic do glownego stosunku ze wzgledu na to, ze sie juz troche \"rozladowalas\" i trzeba odczekac pewien moment zeby znowu miesnie zaczely sie napinac i zeby napiecie znowu zaczelo rosnac. Czyli moja rada, po milosci francuskiej dajcie sobie troche buziakow, dotykajcie sie, spraw jemu przyjemnosc biorac \"bennego\" do ust, ale tez nie do konca, bo stosunek bedzie wtedy krotki :) Chodzi mi glownie o to zebys ty jako kobieta odczekala odrobine czasu na odzyskanie sil twojej \"pussy\". - albo bawicie sie tylko do momentu, kiedy on sie nadal bawi twoja \"pussy\" i juz nie mozesz wytrzymac z napiecia i wtedy wpusc go w siebie, a najlepiej jeszcze jak on bedzie na tobie i pare chwil zostaniecie w tej pozycji i zaraz potem zmienic pozycje na na jezdzca. I tu bardzo wazne nie skacz na nim tak jak to czasem na filmach pokazuja. Wazne jest zeby ocierac sie lechtaczka o niego, czyli przesuwac do przodu i do tylu. Jest to dosc ciezkie do wykonania jesli nie masz o co zaprzec sobie nog, wiec mozesz siedzac na nim wplesc swoje stopy pomiedzy jego nogi, naprawde zaufajcie mi to swietny sposob. Nastepnie nie ma nic za darmo i facet tez musi wlozyc w to troche sily, nie ma bezczynnego lezenia i przygladania sie jak wylewamy ostatnie poty zeby dojsc w koncu do szczytowania :) No wiec najlepiej jak zlapie Cie za biodra i pomoze Ci sie na nim przesuwac w przod i w tyl, njpierw powoli, a pozniej sama nabierzesz wlasnego tempa. Ta pozycja jest dobra poniewaz mozecie sie widziec i komunikowac, kto ile jeszcze potrzebuje czasu do momentu szczytowania. Jesli on juz nie moze wytrzymac, albo napiecie jest za duze zwolnij lub zatrzymaj sie calkowicie i calujcie sie namietnie w tym czasie, po chwili mozesz dalej go ujezdzac i sukces powinien byc gwarantowany :) Mam nadzieje, ze chociaz troszke moglam wam pomoc i jesli macie jakies pytania, to mozecie pisac do mnie na mojego maila. P.S. Moge tez polecic ksiazke dla Niego: Graham Masterton \"Potega seksu\". Jest dosc stara, ale nadal aktualna i ja ja tez z ciekawosci przeczytalam i rozwinela jeszcze bardziej moja i tak juz bujna wyobraznie :) Pozdrawiam was goraco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ann_ft
witam ja bym chciął opowiedzieć swoją historię.w sumie bardzo podobna do wcześniejszych. jestrem w związku od 4 lat od 3 się kochamy.ale nie zbyt często z powodu braku miejsca.pozatym ja od jakiegoś czasu nie mam takiej ochoty na seks jak wcześniej może to trochę przez antykoncepty może też przez to że kochamy się raz na miesiąc:( ogólnie bardzo podnieca mnie gra wstępna, nęcenie mojego mężczyzny ,rzucanie się na niego lub pieszczenie go przez dłuższy czas ale jak dochodzi do rozbierania i samego aktu mi opada podniecenie i cała chęc. ostatnio problemem stał się również straszny ból w czasie gdy on porusza sie we mnie góra dół-jakby mi zdzierał skóre. oczywiście na początku nie miąłam orgazmu i oczywiście mi ti nie przeszkadzało ale teraz mi już trochę przeszkadza tak samo jak mojemu chłopakowi.dodatkowym problemem jest to że on szybko kończy.onanizowałam się wcześniej więc od jakiegoś czasu kochamy się głownie na jeźdzca kiedy to mogę się ocierać łechtaczką o niego lub pomagać sobie ręką wtedy dochodzę ale z kolei on nie może.ze względu na ruchy przód tył chyba.i nie wiem co robić .zaznaczam że ani palce ani usta na mojej łechtaczce nie robią wrażenia jest conajwyzej przyjemnie.umiem dojsc tylko przez pocieranie ale to już mnie drażni.nie wiem co robic.chce coś zmienić ale nie wiem jak.pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magaiana
witam ze mna to juz jest zle w porównaniu z wami....hehe ja nigdy nie miałam ograzmu(może ze całe 3 w ciagu 6-letniego wsspółżycia), nigdy sie nie masturbowałam a co najgorsze wogóle sex mnie nie kręci...jak dochodzi do sexu(a dochodzi prawie codziennie bo mam wymagającego faceta) to jestem przysłowiowo chora i odliczam kiedy się skończy ogladając tv-to tzw.pozycja na zdechły pies haha(tak to żartobliwie nazywamy z moim chłopakiem)mie myscie że ze mna jest cos nie tak-jestem normalna kochającą swojego chłopaka dziewczyna i mam kochającego chłopaka który zrobi dla mnie wszystko-WIĘC GDZIE JEST PROBLEM???? POMOCY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona zośka
do dupy jest seks!!!! Tylko płakać chce mi się po nim!!! Facet śmieje się w czasie i po orgazmie bo tak mu dobrze a mi jest strasznie źle bo coś co powinno dawać dużo przyjemności i satysfakcji tylko mnie martwi :\\\\\\\ Nigdy nie miałam orgazmu nawet łechatczkowego :\

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ile masz wiosenek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona zośka
23 czyli według mnie sporo. Chyba że do trzydziestki trzeba czekać na orgazm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kitty Kat
no chamstwo w państwie :p :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×