Mój mąz ma ochotę na zdradę - wczoraj mi o tym powiedział

czarny - jak ? po prostu ... No co - mam iść na imprę wyrwać gościa i dać się zerżnąć ? Dziwnie ...

przeciętna nie wprost, poza tym na razie potrzeba (hmm zachcianka?) nie jest tak silna jak napisłam na początku, żeby coś takiego mówić. To tez świadczy o dwóch rzeczach - albo Twój mąż ma już baaaaardzo silną potrzebę spróbowania, albo ma do Ciebie ogromne zaufanie

no tośmy się nie zrozumieli, myślałem że nie wyobrażasz sobie jak on zrobi to z inna kobietą, ale wracając do Ciebie to pisałaś o technicznej stronie przedsięwzięcia a nie emocjonalnej kobieta może mieć mnóstwo okazji od kolegów z pracy, uczelni, sąsiadów na agencji kończąc

:-) nie mam kolegów w pracy, studia już skończyłam, a sąsiedzi żonaci :-) emocjonalnie też sobie tego nie wyobrażam - dla mnie sex wiąże się z emocją - miłością, sympatią fascynacją a od tego bliki krok, żeby się zakochać ...

i tak skończył sie topic:)

a tego nie chcę - jestem wygodna, nie chcę nic burzyć, dltego wydaje mi się ze mąż przeciętnej może być w desperacji ;-)

więc po prostu tego nie chcesz ale nie znaczy, że mogłabys tego zrealizowac gdybyś tego chciała ważne jest żebyś Ty się dobrze czuła i przy okazji żeby nie robic innym krzywdy

odwal sie ode mnie....to nie ja pisałam.... zastanawiam sie nad tym......po jaka cholere ktoś pisze coś za mnie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

a dlaczego sądzisz ze moze być w desperacji????

wiesz co..nie sprawia wrażenia nieszczęsliwego....a ja nie chciałabym aby nasze małżeństwo skończylo się....ale może tylko JA

i padlo ... przeciętna - ja już nie wiem Ty czy nie Ty czarny - ale jednak krąży mi to po głowie ...

chochelko tak to z Wami jest jedno mówicie co innego macie na mysli a jeszcze co innego robicie, ale bez Was świat byłby do niczego, pamietaj nie krzywdź innych (albo przynajmniej minimalizuj straty)

czarny - zawsze kieruję się zasadą: nie rób innym czegoś, czego sama nie chciałabyś doświadczyć - o to się nie bój :-)

ale myśli masz kosmate:)

och nie masz pojęcia jak bardzo ... :-D

mysle, że mam pojęcie, chyba żebym nie miał:)

:-) przeciętna - powodzenia życzę

ja nie mysle ze tu chodzi o zalegalizowanie juz obecnej czy przyszlej kochanki... ja rozumiem twojego meza - zonko ja jestem 9 lat po slubie, 13 lat w zwiazku - tez bylismy dlas iebie pierwszymi... i od jakiegos czasu wiemy oboje ze mysl o sexie z innym -nna jest strasznie podniecajaca, oboje mamy ochote tego sprobowac.. rozmawialismy na ten temat i dalismy sobie przyzwolenie (juz pisalam o tym kilka razy na forum), tylko - fakt - trzeba traktowac sex troche przedmiotowo zeby sie na takie cos zdobyc, sex to zabawa - nie wiazac go z uczuciem.... jeszcze pol roku temu tez nie potrafilam oddzielic sexu od uczucia.... jednak w miare jka moje zachcianki wzrosly, sex stal sie po malu zabawa, dlatego zaczely przychodzic takie mysli jka sex z innym - i nie chosdzi tu o szukanie uczuc, wnetrza innej osoby - tylko o sam sex, ktory bedzie urozmaicony dodatkowo emocjami ze jest zakazany, dreszczykiem ze to \"nie moj maz\"....

dopiero teraz sobie uswiadomiłem, że może problem leży w nicku a dokładniej mówiąc w przeciętności

lubiąca jesień - czytasz w moich myślach

czarny jarku..jesli jeszcze tutaj zajrzysz myślisz, że problem lezy w przecietności..? mojej? dlaczego tak sądzisz ? patrząc na nick....? zapewniam Cie że nie jestem przeciętna kobietą...:)

wierzę Ci, choc nick na to nie wskazuje:)

myslę ze dla mężczyzny...który kocha swoja kobietę, będzie ona zawsze wyjątkową......:)

widzę, że dzisiaj masz lepszy humorek, to fajnie

wydaje mi sie , że jeżeli mąż by Cię kochał nie pomyślałby o sexie z inną, a przede wszystkim nie pozwoliłby abyś Ty spróbowała z innym

też tak uważam...z dnia na dzień widzę, ze przestał mnie kochac:( kurcze...myślałm, ze mnie to nie spotka

jestem bardzo smutna...a on się dziwi dlaczego...przecież to była tylko rozmowa....taaaaa rozmowa...:(

jeśli dobrze pamietam to wczoraj miało sie wszystko wyjaśnić

on rzeczywiście szykuje sobie grunt pod coś...

nic nie mialo się wyjaśnić.....wczoraj co rusz ktos się pode mnie podszywał....on nie widzi problemu....to była rozmowa ..luźna rozmowa ..rozumiesz....wychodzi na to, że jestem przewrażliwiona....kurcze...a nie jestem :(