Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mellow

puszczanie bąków przy partnerze

Polecane posty

Temat wbrew pozorom całkiem poważny:) Ktoś powiedział kiedyś, że ludzie czują się ze sobą naprawdę swobodnie kiedy nie krępują się przy sobie puścić bączka. Ja mojego faceta znam kilka lat, jesteśmy razem od roku. Wiem, że ludzka fizjologia to rzecz naturalna i nie powinna być wstydliwym aspektem w związku, ale jakoś strasznie się krępuję... choć spędzamy dużo czsau ze sobą i czasem muszę się nieźle namęczyć żeby nic się nie wymknęło;) Powiedzcie mi - jak to jest u was? Czy zdarza się wam lub waszemu partnerowi? Jak się wtedy zachowujecie, co mówicie? No i jak się przemogłyście/przemogliście pierwszy raz i po jakim czasie? Pozdrawiam, mellow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łoooooo mammmo
facet sie nie przejmuje i puszcza... ja sie przejmuje i przy nim nie puszczam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Swiete slowa, faceci sobiew tym glowy (albo d....) nie zawracaja a my nawet bardzo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vivi_fox
a ja nie puszczam baków przy moim facecie - jak chce pierdnąć to ide do wc - proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrowa
My jestesmy ze soba 4 lata. Po roku bycia razem faktycznie jeszcze nie mielismy odwagi na takie akcje. Ale teraz...Faktem jest,ze nie puszczamy bakow nagminnie. Mnie sie zdarzylo moze pare razy-pierwszy raz byl straszny, to znaczy strasznie sie balam jego reakcji,ale wczesniej rozmawialismy duzo na ten temat (smieszne, nie;) ) i oboje doslzismy do wniosku,ze to przeciez normalne- tak jak np. kichanie. No coz...kinkluzja jest taka: staraM sie mimo wszystko nie robic tego przy nim zbyt czesto, ale moge byc pewna,ze jak mi sie cos takiego zdarzy,to nie musze sie obawiac jego reakcji. Moim zdaniem to swiadczy o duzej bliskosci miedzy partnerami. Jedyne co,to staramy sie nie przekraczac po prostu granic dobrego wychowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdzisław jądrowiec
ja nie pierdze zduszam w sobie i...bekam bąkiem a to lepsze od pierdów:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie puszczam
bo mi głupio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hihihihi.....
hehee...a mi sie kiedys przypadkiem wymsknelo podczas wariacji i coz...myslalam ,ze zapadne sie pod ziemie, a moj facet tak sie ucieszyl :D i usmial a juz w ogole mialam wrazenie ,ze kochal mnie jeszcze bardziej za moje zawstydzenie w tym momencie.... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co
Moj facet sie przy mnie krepuje, ale on nie puszcza zbyt czesto. Jak juz mu ise wymknie, to sie strasznie wstydzi (mieszkamy razem od 5 lat) Ja od zawsze milam problemy z utrzymaniem baczkow i zawsze ich duzo puszczalam. :( Jak bym miala biegac do wc za kazdym razem, to chyba lepiej jakbym sie tam przeprowadzila :P Ale ostatnio zmienilam diete (ograniczylam produkty mleczne) i widze olbrzymia roznice :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja już jestem ponad dwa lata ze swoim Kochaniem :) i nadal sie bąka krępuje puścić :P jemu się zdarzyło.. ale też go to peszy ;) za to siusiać się już nie krępuje przy nim.. .:P i on przy mnie też ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarina000
jak moj maz byl moim chlopakiem to od samego poczatku powtarzal mi,ze nie ma sie czego wstdzic,ze to rzecz ludzka.Jemu sie zdazalo,ale mnie nie.poprostu sie wstdzilam.Teraz jestesmy juz malzenstwem i nie ma mowy juz o zadnym wstydzie.Nie wiem to chyba zalezy od drugiej polowki.Wyczuwa sie jak druga osoba krepuje sie piernac to i my sie krepujemy.Ja nie mialam takiego problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyyysia
ja jestem z moim kochaniem od ponad roku.. on przy mnie puszcza a ja przy nim nie. wstydze sie i juz!!jakos strasznie bym sie czula gdybym puscila glosnego i smierdzacego baka!! ale czesto z nim o tym rozmawiam ;) wiec mam nadzieje ze jak sie to w kiedys wydarzy nie bedzie az tak zle:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aymi
a my sie nie krepujemy wręcz przeciwnie jestesmy rok ze soba jak sie któremus zdarzy to sobie zartami cos powiemy a za chwile oboje soebie ulzymy i sie z tego smiejemy bąk normalna rzecz;] a nie powinno sie trzymac bo to starszliwie szkodzi tak apropo kiedys tezmiałam opory a później cały dzien miałam bolesci zołądka ;\

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytelniczka
Ludzie,o czym wy tak w ogóle mówicie,o jakiej bliskości ma świadczyć załatwianie potrzeb fizjologicznych przy partnerze? Przecież to brak ogłady,brak podstawowych zasad dobrego wychowania.Jestem mężatką od wielu lat i ja nie wyobrażam sobie az tak daleko posuniętej poufałości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja z moim chłopakiem pierdzimy na luzie. W ogóle się siebie nie wstydzi, zawsze przy tym dużo śmiechu jest :) Znam też dużo innych par które sobie tak jak my koncertują po sporym obiedzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a my jesteśmy już 2 lata razem i krótka po ślubie i staramy się nie puszczac przy sobie, tak po prostu żeby nie przekraczac pewnych granic w zachowaniu. jeśli się to jednak zdarzy, to nie ma z tego powodu zadnej tragedii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bengalka
A moje zdanie jest takie, że bez puszczania bąków przy partnerze, żaden związek długo nie przetrwa. Rozstanie jest kwestią czasu. Bąki to rzecz ludzka, fizjologiczna, więc jeśli ktoś nie ma śmiałości "walnąć" przy miłości swojego życia, to oznacza, że związek ma problemy z wzajemną bliskoscią.. Rzekłabym nawet, z intymnością.. A tak wogóle, to czysta hipokryzja: kogo kto chce przekonac, że baków nie puszcza, jak idzie kupę, to przypudrować nosek, włosy pod pachami im nie rosną itp. itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytelniczka
Ja sie chyba zabiję!!!!!!!!!!!!!!!!!!1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z 10 letnim stażem
My jestesmy ze soba 10 lat, w tym 3 lata w małzeństwie. On pierdzi przy mnie, ja pierdze przy nim:) I jest fajnie, czasem kupa śmiechu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja NIENAWIDZĘ
jak mój partner wypuszcza z siebie trudne do zniesienia smrody,sorry może jestem głupia ale zawsze mnie to zraża do drugiej osoby,moi dwaj poprzedni faceci tak robili i nie mam z nimi miłych wspomnień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja siedzę sobie przy kompie
w samym ręczniku i puszczam bączki śmierdziele dziś wyjątkowe jak rzadko kiedy - nie krępuje mnie obecnośc mojego kochania. on tez puszcza bąki - a swoją drogą znacie kogoś kto nie puszcza bąków wcale??? bo ja nie znam, co oznacza, że jest to zupełnie normalne i naturalne i szczególnie w obecności męża nie powinno byc na tym tle problemów bo to głupota - są ważniejsze kwestie w życiu niż bąki .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do aymi
Święte słowa siostro to mocno szkodzi, kiedyś krępowałem się puszczać baków w towarzystwie i potem miałem wzdęcia i inne sensacje. Nie mam na razie dziewczyny ale jak będę miał to nie będę z tego robił problemów - zachce się jej, piernie sobie, ulży i po zawodach. Zdrowie najważniejsze. A jak ona będzie sie czepiać moich to hasta la vista i też po zawodach. Sądzę że to telewizja wpaja nam ideały, które są utopią i potem ludzie zaczynają traktować naturalne sprawy jak coś nienormalnego. Jeszcze pare lat i dojdzie do tego że nietaktem będzie oddychać w towarzystwie. Wszyscy będą siedzieć czerwoni, spoceni z przekrwionymi oczami aż jeden odważny wstanie i powie: sory muszę iść do kibla zaczerpnąć powietrza. Przecież to zakrawa na groteskę, zwłaszcza jak się jest parę godzin w miejscu publicznym i się myśli tylko o ytm że za moment ci dupe rozsadzi. NOT ANY MORE!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belekto
ja i moj men tez strzelamy z pupci jak trzeba bo inaczej czlowieka by szlag trafil :( w szpitalu jak bylam po operacji to nawet lekarz sie pytal czy sa wiatry? wiec to chyba normalne. oczywiscie trzeba sie kontrolowac, w towarzystwie chodze do wc (kilkakrotnnie jak trzeba) natomiast przy partnerze sie nie krepuje , on tez nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to może byc
Ja i moja dziewczyna bez rzadnych oporów pierdzimy sobie pod kołderka ze az sie nie da oddychac, jest nam ze soba dobrze i nie wstydzimy sie swojej fizjologi. Pytam - czy sa pary kture purtają sabie bezwstydnie ze az kołdrą trześie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale chyba Ci po studiach oraz na tkzw. stanowiskach , a takze gwiazdy TV i kina to oni chyba nie pierdza nie moga bo im prestiz pracy na to nie pozwala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×