puszczanie bąków przy partnerze

Ludzie co wy macie za problemy! jak wstydzicie sie puszczać baki przy partnerze po dobrym poznaniu (zależy jak dla kogo od poł roku do roku) to coś jest z waszym zwiazkiem nie ok siedze na tym forum i tylko sie śmieje.

a ja pierdzę nawet na konwecji wyborczej przy paniach, nie mam oporów

buhaha srogi temat do dysput przy piwie

puszczam bąki: 1. w swoim aucie ale gdy jadę sam ,uchylam szyby. 2.w pracy z dala od ludzi chyba że, ktoś mnie zdenerwuje to się odpłacam śmierdzącym bąkiem ;) 3.gdy się odlewam 4.wybączam się przed ważnym spotkaniem 5. przy kompie, właśnie se piardnęłem :]

Jestem w związku od 8 miesięcy, a znamy się od równego roczku i kurcze dosyć szybko zaczęliśmy bez krępacji pierdzieć przy sobie. Nie, że jakoś chamsko i na okrągło, ale jak czuje, że pierdzioch idzie to go w sobie nie dławie :)

smirdzaca sprawa, ale ja bym sie odwazyła, tylko w cichym ustronnym zakatku...no moze nieoniecznie cichym :p

intrygujący temat aczkolwiek śmierdzący :P

hah

Spedzilismy pierwsza noc razem. Super seks, potem sen, który nie wiadomo kiedy przyszedł. I nagle bruuuuum - budzi mnie mój wlasny bąk :/ Czy to już koniec znajomości?

ja myslę, że to dopiero początek znajomości i to takiej na serio :) wiesz pierwszy bąk to jak pierwszy pocałunek kiedyś musi nastąpić :D i wspomnienia z nim w roli głównej są porównywalne ze wspomnieniami z piewszym pocałunkiem :P hehe

nawet jeśli udawałam, że ciagle spię? :D

zawsze istnieje szansa, że on słyszał i tez udawał że śpi :P jak się do tej pory trzymacie, to chyba git

hej. ja po pół roku związku z***a*łem sie u mojej dziewczyny w pokoju. smród był niesamowity. już myślałem, że to bedzie koniec...ale jej sie to spodobało. zaczęlismy koncertować razem (o dziwo!). powiedziała mi, ze takie pierdzenie przy drugiej połówce swiadczy o duzym zaufaniu i swobodzie. teraz jestesmy już dwa lata i moge z dumą powiedzieć, ze faktycznie takie sytuacje zbliżaja ludzi.

trzymać to sobie można jak się z kimś spędza kilka godzin i to kika razy w tygodniu... ale jak się z kimś mieszka to raczej sie nie da inaczej :) do bączków też przywyknąć idzie ;)

ja sie dzisiaj zesralam w przychodni :) na poczekalni tlum i taka cisza.... myslalam ze bedzie po cichu..a tu BRRrrrrrum!

hahaa kiedyś trzeba puścić

ale sw**ie...a raczej nie wychowane gnojostwo....bo jak mozna w taki sposob sie zachowywac....wstyd !K55

ja czasem w nocy i to jest straszne.... straszna cisza to jest :) Raz tez przydarzylo mi sie podczas minety, nie polecam, moj facet uciekl i wrocil do lozka moze o 3 nad ranem. wstyd.... ciesze sie ze ostatnio tylko bekam.

Ja sram przy mojej jak p******** a co mi tam, niech czuje! Jak ją kocham!

jak się zesram to przegarniam na moją laskę i mówię : czujesz kanalizę ? będzie padać.

hahaha :P nie mam partnerki, ale jak pomyślę, że całe życie miałbym zaciskać poślady to jakoś sobie nie wyobrażam... nie to, że mam zamiar bezwstydnie czadzić smrodami na każdym kroku, ale noo kurcze stale trzymać bym nie mógł

Ja ni lubię jak waż pierdzi

i sporo w tym prawdy co piszesz autorko :) no bo jaki sens krępować się jakiejś fizjologii przy człowieku, który Was zna na wylot, widział Was wiele razy bez ubrania, nieraz pewnie widział Was, gdy byliście w nienajlepszym stanie zdrowia, może nawet wymiotowaliście... jednym słowem po co się tak męczyc? :(

ja puscilam po tym jak moja druga dziurke sponiewieral i jeszcze sie smial dran teras sie nie wstydze

up

http://f.kafeteria.pl/temat/f15/mezczyzna-do-kobiecej-wygody-p_6386301

Moja żoną ,jestem z nią 33 lata ,jeżeli czasem puszczę bączka traktuje mnie jak największego przestępcę nagłaśnia mój problem na cały dom ,wulgaryzując przy tym jak tylko potrafi .Dzieciom wmawia przy tym jaki że mnie zwyrodnialec i cham .Wrzeszczy nawet gdy wyjdę do innego pomieszczenia wygląda na to że wszędzie założyła podsłuch. Szuka pretekstu do awantury.A jeszcze jedno jak jej się zdarzy rży jak stara kobyła To jest po prostu tyran

To jest zwykła hipotryzja...;)

*hipokryzja

My puszczamy baķi i bardzo sie cieszymy z tego