Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość BOnnna

Aborcja a późniejsza spowiedź

Polecane posty

Gość myślę
dziecko jest bezbronne, a ja to co? kto mi pomógł? tez zostawili mnie ci których kochałam!!!!!! jak mogłam sie obronić?!!!!!!!a czemu ja jestem winna? temu że zakochałam się w kimś kto nagle sie przestraszł? co ja mogłam zrobić?!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty sobie poradziałaś
a dziecko zginęło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Bonnny: polecam stronę http://salwatorianie.pl/spowiedz Może tam znajdziesz odpowiedź na dręczące Cię pytanie, albo będziesz mogła zapytać. Bóg przecież widzi twój żal. Nie poddawaj się i doprowadź do dobrej spowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślę
Bóg widzi mój żal, pewnie tak samo jak go widział jak jeszcze byłam w ciazy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do myśle: pisałaś, że prosiłaś Boga by twój chłopakzmienił zdanie. Pamiętaj jednak, że ma on swoją wolną wolę i być może (a raczej napewno) Bóg zrobił wszystko by twój chłopak zmienił zdanie. Niepotrzebnie więc masz żal do Boga. To nie On jest winny. Lepiej proś Go o przebaczenie i się pojednaj z Nim, bo bez tego sama sobie nie przebaczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślę
podobno Bóg jest wszechmogący

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bóg jest wrzechmogący i dlatego pewnie zrobił wszystko co mógł. Ale człowiek ma wolną wolę i Bóg nie może go do niczego zmusić. Może mu tylko dawać znaki i natchnienia, których człowik niestety nie musi słuchać. Wiem co mówię, bo mam ojca akoholika za którego modlimy sie od kilkunastu lat. I miał niejedną sytuację, w której inny by się nawrócił (np wypadek po pijanemu) ale on jest zatwardziały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi sie wydaje
czemu tylko w adwencie?! przecież skoro masz na sumieniu grzech śmiertelny to nie powinnaś czekać, każdy ksiądz powinien Cie wyspowiadać!Przecież nikt nie wie co sie wydarzy jutro czy pojutrze...Ja na Twoim miejscu jeszcze dzisiaj poszłabym do jakiegokolwiek księdza i sie wyspowiadała, jeśli żałujesz i postanawiasz poprawe każdy powinien Ci dać rozgrzeszenie. Nie dostaniesz go jeśli zakładasz dalsze życie w grzechu, np żyjesz w wolnym związku, albo masz tylko ślub kościelny. Nie znam sie dobrze, ale pomysł z tym adwentem jest sprzeczny z ideą spowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślę
to że Bóg jest wszechmogący oznacza że może WSZYSTKO absolutnie WSZYSTKO. nie ma dla niego rzeczy niemożliwych, nawet w stosunku do nałogowego alkoholika (mój ojciec) czy osoby która się przestraszyła, że zostanie ojcem (lat 25). czyli Bóg temu dziecku też nie pomógł, bo wystarczyło żeby palcem kiwnoł, a było by wszystko dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie tak!!! Boża wrzechmoc nie ogranicza naszej wolnej woli! to trudne do zrozumienia, a ja nie umiem ci tego wyjaśnić w pełni - najlepiej zapytaj o to jakąś osobę duchowną. No i pomyśl, czy naprawdę zrobiłaś wszystko by znaleźć pomoc, bo przecież Bóg pomaga nam głównie przez inne osoby. Zróciłaś się do jakiegoś kapłana, albo ośrodka pomocy rodzinie? tam są ludzie postawieni przez Boga na pomoc takim jak ty!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślę
moją wlą było urodzić to dziecko i stworzyć mu normalną rodzinę!!! czy to nie jest coś czego chce Bóg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a gdzie zgłosiłaś się po pomoc, by dać Bogu szansę na pomoc??? co ty myślałaś? że Bóg sam zstąpi z nieba by ci pomóc urodzić dziecko? Bóg pomaga przez innych ludzi, ale trzeba się trochę wysilić by o tą pomoc poprosić. Może to ty sama za mało zrobiłaś by znaleść rozwiązanie, a teraz zwalasz całą winę na Boga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślę
zgłosiłam sie do Boga, gdyż tylko on mógł mi pomóc w sytuacji gdy zostawili mnie wszyscy których kochałam. to nie chodzi głównie o pomoc materialną, bo z tym to może bym sobie poradziła, ale ja się załamałam psychicznie i do dziś nie mogę zrozumieć jak oni mogli mnie zostawić!!! nie rozumiem dlaczego Bóg tak uszczęśliwia na siłe-skoro zna każdy nasz ruch i to on daje życie, to po co było to życie? tylko po to abym przekonała się że mój przyszły narzeczony jest niedojrzały?!!!!! nikt nie zrozumie kobiety która mówi że była zmuszona do usunięcia ciąży- mnie tez tam nikt na siłe nie zaprowadził i do fotela nie przywiązał, poszłam na własnych nogach ale płacząc całą drogę, chciałam uciec ale nie uciakłam...on to widział ale nic nie zrobił, chociaż do ostatnich chwil PROSIŁAM GO ABY TO DZIECKO ŻYŁO!!!!żeby mi pomógł bo sama nie daje rady, bo mój chłopak nie widzi moich łez i mojego cierpienia... to trzeba przeżyć samemu żeby zrozumieć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście nie uważam, że do końca rozumiem co czujesz, ale nie rozumiem też dlaczego Boga obarczasz całą winą za to co się stało. Bóg miał stanąc przed gabinetem i krzyczeć \"nie rób tego\"??? Pomijam już fakt, że to Ty, nie Bóg, zdecydowałaś się na współżycie bez ślubu. Bóg przecież wyraźnie mówi, że to grzech. To mówię na marginesie, bo to inna historia. Skoro załamana byłaś psychicznie dlaczego nie udałaś się po pomoc do psychologa albo księdza. Wielu ludzi mogłoby ci w tej sytuacji pomóc. Wina twojego chłopaka jest oczywista, ale musisz też uznać swoją winę, bo to podstawa do wybaczenia samej sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślę
poczulam się nikim, myślałam o saobójstwie a nie o psychologu, nie powiedziałam do dziś nikomu o tym co sie stało... wybaczyłam sobie, wybaczyłam też chłopakowi tylko zostal ten żal do Boga...uważam że moja wina w tym była może i najwiękasza, ale Bóg jest od tego żeby nam pomagać kiedy sie pogubimy, całe życie bardzo w niego wierzyłam, codziennie z nim rozmawiałam i odkąd się dowiedziałam czym jest aborcja zawsze GŁOŚNO wypowiadałam się przeciwko... wniosek: można sobie mówić różne rzeczy, wirzyć w kogo i co się chce, ale rzeczywistość to co innego...life is brutal !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to powiedz mi JAK miał ci Bóg pomóc??? co konkretnie chciałaś żeby zrobił???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślę
chciałam aby mój chłopak przestał się bać, że sobie nie poradzimy, żeby przyszedł do mnie i powiedział - dobra dajmy szansę naszemu dziecku, może sie wszystko ułoży ...tylko tyle chciałam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to o to jedynie możesz mieć żal do chłopaka, nie do Boga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy twój chłopak wie jak bardzo cierpisz? czy zdaje sobie sprawę z tego co zrobił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślę
ale Boga, tego który jest niby ponad nami , prosiłam o to aby wpłynąl na niego, żeby inaczej na to wszystko spojrzał, żeby przestał się bać...on mógł to zrobić, bo jet wszechmogący ale nie zrobił :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka uwaga
xap ma racje, to nie wina Pana Boga tylko twojego chłopaka i twoja też, trzeba brać odpowiedzialnośc za swoje czyny, a nie spychac ja na Pana Boga, każdy z nas ma wolną wole i zdolnośc rozpoznawiana dobra i zła, ty też. Pan Bóg na pewno zrobił wszystko co mógł, ale twój chłopak musi być egoistycznym, złym cżłowiekiem, który nie chciał nic dostrzec i zrozumieć, ze robi źle. Pretensje kieruj tylko do niego, a nie do Pana Boga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a pytałaś chłopaka czy nie miał żadnych wątpliwości czy słusznie robi? czy nie myślał, że może jednak wszystko się ułoży? skąd wiesz, że Bóg nie dawał mu dobrych natchnień, które jednak twoj chłopak odrzucił? oprócz Boga istnieje jeszcze ta zła moc i to tej mocy uległ twój chłopak. Bóg daje nam wolną wolę i dzięki niej mamy wybór- albo dobro albo zło. Gdyby Bóg zawsze kierował naszymy działaniami, bez naszej woli, to bylibyśmy maszynami w Jego ręku, a nie Jego dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślę
może i wie, nie spotykam się z nim, nie widuję go wogóle od dnia zabiegu. ale nadal go kocham :( i to jest straszne ... myślałam o tym, żeby mimo wszystko z nim byc (on chciał, nalegał) ale czy można z kimś takim założyć zdrową rodzinę ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twój chłopak zawiódł w bardzo ważnej sprawie. Nie wiem więc czy udałoby ci się stworzyć z nim szczęśliwą rodzinę. Nie wiem, czy żałuje tego co się stało, czy też uważa, że wszystko jest w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przede wszystkim
boskie plany są dla nas zakryte, niepojęte. Bóg dopuścił o wiele więcej zła niż to co się Tobie przytrafiło. To jest zagadnienie nad którym teologowie i filozofowie łamią sobie głowy...dlatego nie rozwiążemy go tutaj. Podstawą wiary chrześcijańskiej jest niezasłużone niewinne cierpienie ----> Chrystus. Najbardziej niepojęta ofiara wszystkich czasów - z samego Boga. Czy kiedykolwiek zdołamy pojąć dlaczego musiał za nas umrzeć w straszliwych męczarniach - a mimo to kocha nas bardziej niż jesteśmy w stanie przyjąć?.... Mówiąc prosto - życie jest takie, że nei wszystko złe musi prowadzić do zła. To co my na krótką metę uważamy za dobre - dla nas i innych - tak bardzo często okazuje się złe! Nie potrafimy niczego przewidzieć ani zaplanować. Co by się stało gdyby Bóg wysłuchiwał zachcianek każdego człowieka? nawet ten jeden człowiek potrafi zmienić zdanie o 180 stopni. I oczywiście miałby pretensje: czemu temu Bóg nie zapobiegł....Często też modlitwy ludzi wzajemnie się wykluczają...tak mogło być w Twoim przypadku.... Bóg w całym absurdzie świata daje nam jednak wielką szanę: zaufaj mu, zawierz, otwórz się na miłość - a naprawdę dostaniesz więcej niż sądziłaś! Jednak musisz mieć wiarę i ufność, mimo tego wszystkiego co przeżyłaś. Bóg wie co przeszłaś - myślę że tym większa będzie jego radość jeśli się zgodzisz powrócić do jego miłości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalllka
cooz jesli tego anprawde zalujesz to idz do spowiedzi i przedewszytskim zmien sie...w ogole an lepsze i jzu tak wiecej nie postepuj...no bo skrobanka z powodu wpadki to jest glupooota i tyle......a wiara w Boga i modlitwa taka szczera moze ci pomoc...... Musisz miec odwage przyznac sie do tego bledu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalllka
ech bylo pomyslec przed zabiegiem jakiie beda tego konsekwencje...ale cooz...to nie wina Boga ale was...Bog tu nie am nic do tego...to ty ksztaltujesz przebieg swego losu...dokonujac wyborow, nie zawsze dobrych....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłość kobiety nie zna granic
współczuje ci...kobiety, które nie traktują aborcji jako gdzechu jako śmierci malej osóbki nie przeżywają tego tak strasznie jak kobiety które są w pełni świadome. im szybciej się zbieżesz w sobie i pójdziesz do spowiedzi tym szybciej dojdziesz do siebie. będzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BOnna
Dziekuje za wszystkie wypowiedzi wiele z nich mi pomogło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwwww
o kurde a po co dopowiedzi skoro nie jestes katoliczką? chyba że usunęłaś bo zostałas zgwałcona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×