Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość pytonica

Jak sie pozbyc kurzajki?

Polecane posty

Gość kaczka41
Ogólnie d.pa z tymi kurzajkami. NNiszczy sie skóra, niby juz jest skóra wypalona i widać czystą rankę (czerwoną skórę) - ale nadal sie oddtwarzają. Ehhh.Lepiej tego wogle nie ruszać chyba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczka41
ps. Ale o całe wymrazanie....moje niektóre kurzajki, po potraktowaniu verrumalem/brodacidem po kilku tygodniach, niby nic nie widać, lekko jakby tylko ropiała skóraa(ta głębsza warstwa) i niby jak to wymrozić tym Waszym wart...coś tam?? niektóre mam na piecie a tam skór jest grubaaa. Jaksmaruje kwasem, to czasem i tak muszę na siłe odsłonic głębszą warstwę skóry, bo przez ta grubą nie ma żadnych szans!. Aha i nie widac żadnych korzeni kurzajek na podeszwie. Wygląda to tak jakby jasne kuleczki wstrzyknięte pod skórę, ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blueangel90
Jest taka wersja Wartnera na stopy i w opakowaniu są takie specjalne okrągłe jakby "poduszeczki", piankowe plastry, które chronią miejsce leczenia przed naciskiem, otaczają kurzajkę. No więc wymrażasz aż do korzenia i czekasz aż całkiem zniknie a te ochraniacze mają ci pomóc dotrwać do tego szczęśliwego momentu bez niepotrzebnego bólu ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KrychaMarycha26
Kurzajki na stopach wolałabym wymrozić u dermatologa ciekłym azotem, który jest silniejszy niż te dostępne w aptekach. Natomiast na wszystkie inne części ciała polecam wartix.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KrychaMarycha26
Kurzajki na stopach wolałabym wymrozić u dermatologa ciekłym azotem, który jest silniejszy niż te dostępne w aptekach. Natomiast na wszystkie inne części ciała polecam wartix.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brodawkowa Panienka
Witajcie, Około rok temu pojawiła mi się brodawka na stopie, na paluchu. Myślałam początkowo że to odcisk, próbowałam więc Acerinu. Nie pomógł. Potem wizyta u dermatologa - zabieg z azotem, dwukrotnie, nie pomogło. Zostawiłam to. Po pół roku pojawiła się kolejna na stopie. Po kolejnym pół roku następne dwie. dwa tygodnie temu stwierdziłam, że tak nie może być. Zaczęłam czytać fora internetowe i postawiłam na Brodacid ( we Wrocławiu 19 zł). Stosowałam go różnie - czasem raz dziennie, czasem dwa, a czasem w ogóle... no i nic się nie działo. Ale tydzień temu powiedziałam dość! Zaczęłam przestrzegać zaleceń używania Brodacidu - czyli smarowanie dwa razy dziennie. Rano i wieczorem. Czekam chwilkę, aż płyn zcieknie do pojemnika a potem delikatnie smaruję brodawki. Co się okazało? Po jakiś pięciu dniach smarowania z jednej brodawki odleciał zaschnięty płyn, a pod nim zauważyłam małe czarne punkciki! CZyli Brodacid powoli działa! Bo wcześniej owych punkcików w ogóle nie było widać! Będę go dalej stosowała, aż "wyciągnie" owe czarne punkciki. Ważne chyba jest, że nie zdzieram poszczególnych warstw zaschniętego płynu - nie chcę tego dziadostwa roznieść dalej... Po prostu smaruję i czekam. Po kilku dniach, gdy warstwa jest już gruba, mam wrażenie jakbym miała kamyczki w bucie, ale po kilku godzinach chodzenia wszystko "ugniata" się i nic nie czuję. Mam nadzieję, że za kilka tygodni pozbędę się tego zupełnie. ( ulotka mówi: 6 do 8 tygodni) Za wszystkich walczących z brodawkami trzymam kciuki i powoli chwalę Brodacid ( ale tylko przy regularnym stosowaniu!!!) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do każdej kurzajki trzeba podejść indywidualnie, jest specjalny (w zestawie z wartnerem) wskaźnik określający wielkość kurzajki i to w jaki sposób i ile bedzie potrzebne dawek żeby się jej pozbyć, trzeba czytać i stosować się do zaleceń, a kurzajka zniknie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczka41
Do Brodawkowej... Tak jak pisałem smarowałem ok 5 tyg. brodem. Tylko jak mam mozaikowe, czyli pełno malutkich, które często są blisko siebie umiejscowione. Smarowałem brodem, zdzierałem, czsem przywarł mocniej i gdy zdzierałem, to czsem krewka poleciała . Później do końca nie wiedziałem gdzie dokładnie te kurzajki sie znajdują, bo kwasik skórę poniszczył. Aha, ja tam żadnych czarnych kropek nie widziałem. Po prostu skór się niszczy, niby ta kurzajka też, ale tylko pozornie. Lekarka powiedziała, że przy takiej ilości i tak długo noszone (niektóre mam na stopie kilka lat - to sprawa jest prawie beznadziejna). Po 5 tyg. Przerwałem. Zniszczona skóra sie odbudowuje, ale małe kuleczki są tam gdzie były. Na szczęście oprócz walorów estetycznych nie dają oznak bólu. Ból był po 5 tyg verrumalu i późniejk broda jak zniszczyłem miejscowo skóre, czasem ropka leciała/krew/ i przy chodzeniu piekło. A NAJGORZEJ po cytrynie w occie bolało! Oj bolało. Odczekam przez wakacje ,żeby kichy na plaży nie było. niech sie to podgoi wszystko i albo dam se spokój albo ponownie zajdę do laserokliniki i potraktuje je odpowiednio. Ale i tam babka mówiła,że czasem potrzeba nawet 2 zabiegów na 1 kurzajkę. A że ja mam duuużo, to i dużo bólu, czasu i kasy niestety. Koszt całej stopy oczacowała mi tam babka na od 1000 zł wzwyż, ehhh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mazowszanka255
Ja tam w jakieś wartnerowskie wskaźniki nie wierzę. Jak kurzajka jest stara i mocno ukorzeniona, to pomoże jedynie wymrażanie u dermatologa. Na wszystkie inne kurzajki, to wartix, bo tańszy, a też skuteczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie wiem, wartix niby tańszy, ale to jest podróbka warntera, moim zdaniem to co jest podróbką z zasady działa gorzej, w tym przypadku potwierdziałam to w praktyce, bo pierwsze co kupiłam to był wartix i niestety nie zadziałał, a wartnerem sie udało ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Janneczka
Jaka podróba Wartnera? Wartix jest konkurencją dla Wartnera ale nie żadna podróbą! U mnie Wartner nie podziałał wcale, tyle kast wyrzucone w błoto. Po jakimś czasie poszłam do apteki i pani mi poleciła Wartix, sama jak twierdziła go stosowała z pozytywnym skutkiem i mi także pomógł. Trzeba tylko cierpliwości i mniej kasy wydałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Megibbalda
Polecam Verrumal dla mnie super, skuteczne tez jest moczenie skórki z cytryny w occie i zaklejanie później tą skórką kurzajki, ale to już bardziej czasochłonne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze tak jest, że jak się pojawi coś tańszego i to w drugiej kolejności, to mówi się, że to tania podróba. Zresztą mnie to nie interesuje co tam mówią ludzie - na mnie wartix podziałał i tylko to się liczy. Jak ktoś chcę to niech buli za wartnera :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie no dajcie spokój, pojawia się produkt, a w jakiś czas później pojawia się podobny produkt o prawie takiej samej nazwie to chyba nie jest zbieg okoliczności :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona butka
no właśnie, coś jak buty - adiddosy albo fumy prawda? hi hi hi ;)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asmax
Miałam ogromną i bolącą kurzajkę na stopie.Stosowałam wartner, verrumal,ale nic nie pomogły. W koncu zastosowałam dosłownie 2 razy najpierw skórkę z cytryny z octem, póżniej sam ocet na wacie przyklejony plastrem, międzyczasie propolis i ścieranie pumeksem.Jak mój mąż zobaczył jak szybko się zagoiło to był naprawdę zdziwiony, bo już mnie wysyłal do chirurga:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomocnik
Posmarujcie kurzajke płynem do zasuszania pępka u niemoląt (taki fioletowy), kilka razy dziennie. Fakt miejsce posmarowania będzie fioletowe ale po 3-4 dnach po kurzajce nie bedzie śladu. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najlepije isc do dermatologa. On wypali ją zabeg jest bezbolesny czujesz jedynie jakby Ci ją zamrozil. Zabieg jest skuteczny i kurzajki wiecje Cie nie powinny dopasc. Polecam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakurzajony
Nie polecam ani wymrażania ani duofilmu ani brodacidu - to pieniądze wyrzucone w błoto a do tego niepotrzebne cierpienie, gdyż te metody nic nie pomagają, a przynajmniej mi nic nie pomogły, wszystko zawsze po tym odrastało i było tego jeszcze więcej. Dopiero od niedawna stosuję preparat który kupić można tylko na allegro, a nazywa się on skin cleaner + I powiem że rewelacja, nie wiem co to ma za skłąd, ale sądzę że jest to jakaś stężona zasada, kurzaje po zaaplikowaniu dosłownie kropelki same wyłążą na wierzch z korzeniami, właśnie jestem w trakcie wybijania wielkiej kurzaji na stopie z którą się męczę już ponad 5 lat. Dodam tylko że jest to dość bolesna kuracja, ale z tego co widzę to najskuteczniejsza, poprawa jest niesamowita, także polecam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muszę opowiedzieć wam moją historię z kurzajkami. Męczyłam się z tym dziadostwem przez jakieś 3 lata...Ok 15.04.2010 miałam olbrzymią odstającą kurzajke na palcu u nogi. Ciągle próbowałam Brodacidem, ale wiecej bolu nic pożytku. Zawsze dochodziłam do momentu ze robila mi sie okropna rana, kurzajki nie było widać, po kilku dniach skóra się goiła a kurzajka się rozrastała. Raz próbowałam metode z cytryną i octem, tyle ze ciągły rwący ból nie dawał mi funkcjonować normalnie, no i jeszcze ten zapach... A mysl ze to moze potrwac kilka tygodni wykanczała mnie psychicznie. Szukałam też innych sposobów np. zakopanie pod rynna nitki z supełkami tyloma ile sie ma kurzajek czy jaskółcze ziele. Jesli chodzi o to ostatnie to mialam zamiar kupic z apteki jakis preparat z tej rosliny, ale pani w aptece doradziła mi naturalną roslinke. Powiedziała tez ze ona pomaga ale na małe kurzajki ( ja mialam jedna wielka). Wiec poszukiwania roslinki sobie darowałam. I tak szukajac po róznych forach znalazlam wypowiedz pewnej dziewczyny o preparacie ABE. Postanowiałam ze spróbuje. Lek był dosc tani ok 5 zł w aptece bez recepty. W odróznieniu do brodacidu białych warstw się nie zrywa tylko nakłada ciagle na poprzednia. Stosuje sie to przez 7 dni. Byłam tak zdesperowana ze powiedziałam sobie ze dam rade. Z kurzajki urósł mi wielki "guz", "grzyb" czy jak to nazwac. Ból był straszny, ok. 2 dnia to az mialam gorączke. Wytrzymalam chyba z 5 dni. 5 dnia w nocy nie moglam spac bo tak bolalo. O 3 w nocy postanowilam sciagnac ten "strup". W instrukcji pisze ze trzeba moczyc kurzajke ok 30 min i warstwa sama odpadnie... Tak tez zrobilam... Coz sie okazuje - strupa po 30 min nie idzie nawet zerwac :(. Godzina moczenia - pełna desperacja - zrywam na siłe. NIestety zerwałam sam strup - a wielka kurzajka dalej na swoim miejscu. Ale byla cała biała. Gdzies z boku zobaczyłam ze troche skóry odchodzi. Złapałam za nia penceta i tu niespodzianka, kurzajka (naprawde wielka) odpadła do linii skóry. Jednak na powierzchni tego co zostało widać było jeszcze duze skupiska brazowych kurzajek. Zmeczona bólem i stresem zakleiłam rane plastrem i poszłam spac. Nastepnego dnia jechałam na wycieczke kilkudniowa, wiec postanowilam dac troche odpoczynku mojej nodze i nie ruszalam kurzajki. Jakie cudowne zaskoczenie mialam, gdy 4 dni pozniej sciagłam po kapieli plaster. Na palcu mi schodziła skóra, taki cienki strupek. Zerwałam ją (go), i moim oczom ukazała się piekna rózowa skóra (jednak dziwna w dotyku, chropowata pod powierzchnia). Bez kurzajki. Jednak powiedziałam sobie ze nie pozwole juz jej sie nawrócic. Zainwestowałam jeszcze w Wartner ok 50 zł. I jak tylko sie pojawiło jakies malenstwo to odrazu je zamrazałam. Minął miesiac, kilka razy chuchajac na zimne stosowałam wartner ( zamraza sie ok 25 sekund, troszke boli, potem zero bólu, czeka sie 2 tyg i kurzajka odpada) i teraz po dwóch miesiacach od pierwszego zastosowania ABE mam piekny palec, bez zadnej kurzajki. Ciesze sie tak jak bym wygrała w totka. Ale wartner to moj przyjaciel, zawsze mam go przy sobie w razie czego. Tylko go mozna stosowac na malenka kurzajke, a nie na takie wielkie jak mialam wczesniej. Dlatego naprawde polecam ABE i WARTNER. Pierwszy tydzien wielkiego bolu ale skutki bardzo zadowalajace. ULGA wielka. Piszcie w razie pytań :) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ah i zapomnialam dodac, że przez cały ten długi czas meki z kurzajka wspierał mnie moj ukochany narzeczony :* Dziekuje kotku za te smarowania, zakupy w aptekach, jezdzenie po zielarzach i trzymanie za reke gdy tak bolało ;/ :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koziołek_Matołek26
Ludzie, nie przesadzajcie, że kurzajki aż tak bolą! Ja od lat mam kurzajki - eliminuje je, a za chwilę pojawiają się następne - to taka walka z wiatrakami. Ale żeby tak bolały? Jakieś nieprzespane noce i gorączka? Absolutnie nie. Jak wyskoczy mi kurzajka to nacieram ją glistnikiem - brudzi, ale jest skuteczny. Inny sposób to wymrozić wartixem, jednak żądne jakieś pętelki czy inne gówienka, bo to pic na wodę fotomontaż :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozbawioooony monisią
Hehe. Usiadłem sobie, żeby poczytać u kurzajkach, bo mam parę. I tutaj przeczytatałem wypowiedź niejakiej monisii. Tak mi humor poprawiło czytanie o tych bajkach, że nie mogła spać z bólu i że narzeczony wspierał:D. Psycholog raczej by przydal się monisii:p Ps Nie spotkałem w życiu jeszcze rozgarniętej Moniki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość testerka3
Dziewczyny potrzebuję pomocy!!!!! Biorę udział w konkursie kulinarnym na najlepszy przepis. Prosze pomóżcie mi i zalogujcie się na tą stronkę: www.friger.pl/index.php?ref=kingakorab Wy też możecie wygrać jak tylko chcecie a jeżeli nie to proszę o pomoc. Zajmie wam to dokładnie 5 sekund Jeszcze raz Wam serdecznie dziękuję i jak coś to mogę się zrewanżować Dziękuję za Kliknięcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieśpiącanocami
Hej, "rozbawiony monisia" tak sie składa że ja tez mam kurzajkę z którą właśnie zaczęłam walczyć i..... boli jak jasny pieron, ma ok 1cm na 1,3 cm na paluchu stopy. Mozesz sobie tylko wyobrazić jak mnie boli skoro nie mogę chodzić... :( Na początek w zeszłym roku byłam na koagulacji- nic nie dała- odrosła. I tak sobie rosła i rosła... Aż wreszcie poszłam na laser 11.07- bo juz mnie bolała przy chodzeniu- 250 zl, troche bolało ale dało się wytrzymac. Od razu tego samego dnia ściągnęłam opatrunek, widziałam już że pani laserem nie usunęła wszystkiego.. byłam wściekła że pieniądze wydałam... Zabrałam się za to sama- kupiłam brodacid- posmarowałam tą spaloną skórę- piekło nieźle- i zalepiłam plastrem z gazikiem. Ja zmieniam opatrunek 2x dziennie zawsze smarując brodacidem i pilnując zeby opatrunek był wilgotny- niech su*ka ginie!!!!! 2do dnia oderwałam warstwe skóry- 3go następną- dochodzę coraz bliżej korzeni i wygląda to okropnie i boli i pali że żyć sie nie da. Ale jestem dobrej myśli, bo 3 małe które były obok już zeszły(w 3 dni!) ta jedna jest pieronica bardzo głęboko i nie wiem czy do końca sama sobie poradzę- ostatecznie jestem umówiona na kolejny laser 26.07 a jak nie to pójdę do zwykłego dermatologa na wymrażanie albo coś:) Nie muszę dodawać chyba ile było płaczu i niecenzuralnych słów podczas moich "operacji" acha- trzeba brać coś na wzmocnienie organizmu (witaminy + cynk, cokolwiek!):) powodzenia ludzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamisiak
Jak poczytałam te wszystkie sposoby niektóre bardzo drastyczne - to się za głowę złapałam, czego to ludzie nie wymyślają. Mnie kurzajki nie bolały a raczej po prostu przeszkadzały. Przypadkowo u koleżanki zobaczyłam Wartix i sobie nim psiknęłam. Pożyczyła mi go domu, żeby w razie czego jeszcze raz go użyc. Po około dwóch tygodniach patrzę a tu kurzajek nie ma (miałam dwie). Czyli podziało skutecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małopolszczanka
Ale to jestes jednym z niewielu przypadków, że kurzajka może boleć i osiągać tak monstrualne rozmiary :) Zazwyczaj kurzajki to takie małe gówienka, które, ani nie bolą, ani nie szczypią, ani nie pieką - po prostu brzydko wyglądają i przeszakdzają. Dziwie się, że w ogóle już na samym początku jej nie wymroziłaś u dermatologa, tylko poszłaś na kolgulacje, a teraz na ten laser. Natomiast małe kurzajki można wymrozić domowym wymrażaczem jak wartner czy wartix.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do "rozbawiony monisią" - róznica miedzy nami jest taka ze ja sie wyleczyłam z kurzajek, a ty masz ich nadal pare. Moze opowiesc wg ciebie jest kolorowa, ale dla mnie nie byla i nie jest. Jestem dziewczyna i mi one przeszkadzaja, a skoro je masz to wiesz ze brzydko wygladaja i ciezko je wyleczyc. Jesli chodzi o wypowiedz koziołka matołka - to moze sie zle wypowiedzialam. Sama kurzajka nie boli, ewentualnie taka wiekszych rozmiarow (jak ja mialam) moze przeszkadzać. Dopiero leczenie jej brodacidem a tym bardziej ABE boli. I nie wierze, że kogos to moze nie bolec. Moze nie kazdy ma goraczke, ja akurat tak. Nie powiem ze wypowiedzi wasze mnie troche wkurzyły. Bo nawet jesli was one nie bola (itp.) to wiem ze jest wielu ludzi takich jak ja. Tez szukalam pomocy na forach i jak sie wyleczylam to chcialam sie podzielic ta historia. Tym którzy się smieją życze udanego nawracania się kurzajek. A tym którzy mnie rozumieja zycze silnej woli i powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość an_zy
Wczoraj byłam na laserze,na razie mam dołki,piękne białe dołeczki ,przemywam wodą utleniną i posypuje takim żółtym proszkiem na rany. Miałam osiem kurzajek na dłoniach,na lewej naipierw były trzy potem doszły dwie i w tym roku zuważyłam kolejne dwie małe i na prawej też dwie małe. Zastosowałam duofilm,kurzajki po kilku dniach smarowania urosły trzykrotnie conajmniej,te co były trzy obok siebie złoączyły się w jedną całość.Za każdym posmarowaniem kurzajki robiły się większe,jakby puchły ale to chyba normalne bo ten środek rozmiękcza skórę.Po tygodniu zeszła warstwa zewnętrzna ta która odstała po smarowaniu,zostały rany i resztki kurzajek.Po kolejnym posmarowaniu znowu zrobiły się większe. Dałam sobie spokój z tymi smarowidłami,bo ból tylko przy tym ciągły i ryzyko rozniesienia kurzajek. Poleciałam na laser,odrobina bólu tylko przy znieczuleniu(zastrzyk) a potem chwila i po wszystkim. Niepotrzebnie je smarowałam,gdybym poszła od razu na laser miałbym dołeczki na dwa milimetry a tak największy ma z centymetr średnicy o pozostałe po pół centymetra. Teraz czekam na efekty gojenia. Ktoś miał taki zabieg może,jak to się goi i czy długo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×