Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość on w zwiazku

samotne nauczycielki najlepszymi kochankami żonatych facetów

Polecane posty

Stereotypy...>Widzie że Twoje emocjonalne wypowiedzi swiadczą o tym ,że bardzo zaangażowałaś się w ten temat .Może zanim zaczniesz wygłaszać oskarżenia o podwójnej moralności sama się troche zastanowisz .W poruszanym wątku .....temat faceta zdradzającego swoją żone , faktycznie zszedł na drugi plan ,ale to nie ze względu, że ktoś pochwala jego postepowanie ,bo chyba dla wszystkich tu piszących jest oczywiste że jego czyny są nikczemne w stosunku do swojej żony .Tylko ciężar dyskusji skupil się na zawodzie nauczycielki ,z powodu,obserwacji poczynionych przez autora (patrz tytuł).Można się z nimi zgodzić lub nie ...jak rozumiem Ty swój glos zdecycowanie oddajesz na tę drugą opcje :D ,i masz do tego pełne prawo .Aczkolwiek świadome wchodzenie w związek z żonatym facetem ,nie świadczy dobrze w moich oczach, o pewnej dozie etyki zawodowej, osoby która mimo wszystko jest autorytem w środowisku. Przykro mi ,ale takie jest moje zdanie 💤. Sam mam w rodzinie nauczycieli, których cenie i szanuje więc nie traktuje ten temat jako atak na nich ,tylko swobodną na luzie wymiane zdań ,czego i Tobie życze .:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SZARA_AMBRA.....>Nie przesadzaj z tymi zwolnieniami, możesz spać spokojnie ,wyglądasz na dobrą duszyczke .:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulalala
a gdzie w karcie nauczyciela jest napisane ze wolna nauczycielka nie moze miec romansu z zonatym facetem?? no gdzie ? etyka zawodu dotyczy sfery zawodowej a nie osobistej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ulalala.....>Takiego zapisu wprost mówiącego o zakazie romansów z żonatym facetem nie ma .:D,ale gdy siegniesz do karty nauczyciela to w rozdziale 2 art 6 gdzie są omawiane obowiązki nauczyciela jest zapis mówiący : Art. 6. Nauczyciel obowiązany jest rzetelnie realizować podstawowe funkcje szkoły: dydaktyczną, wychowawczą i opiekuńczą; dążyć do pełni rozwoju osobowości ucznia i własnej. Nauczyciel obowiązany jest kształcić i wychowywać młodzież w umiłowaniu Ojczyzny; w poszanowaniu Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej; w duchu humanizmu, tolerancji, wolności sumienia, sprawiedliwości społecznej i szacunku dla pracy;DBAĆ O KSZTAŁTOWANIE U UCZNIÓW POSTAW MORALNYCH I OBYWATELSKICH zgodnie z ideą demokracji, pokoju i przyjaźni między ludźmi różnych narodów, ras i światopoglądów. Ponadto jeszcze wyrażniej mówi otym art 9,1.. gdzie jest wyrażnie podkreślone, że stanowisko nauczyciela może zajmować osoba która ; Przestrzega PODSTAWOWE zasady moralne w życiu . To czy dla Ciebie wchodzenie w romans z żonatym facetem jest złamaniem tej zasady ,czy też nie pozostawiam ocenie Twego sumienia .Jeżeli pytasz to odpowiadam... ale szczerze mówiąc nie o tym chciałem tu rozmawiać ... pora na mnie ,wiec znikam .🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozwolę sobie zacytować
art 9,1.. gdzie jest wyrażnie podkreślone, że stanowisko nauczyciela może zajmować osoba która ; Przestrzega PODSTAWOWE zasady moralne w życiu . Jesli masz jakiekolwiek wątpliwości co do interpretacji tego artykułu to wybacz, ale jeśli jesteś nauczycielką to jakaś fatalna pomyłka i nieporozumienie. Nie powinnaś nią być. . Takie społeczeństwo, jakiei jej młodzieży chowanie. Jeśli tacy ludzie tę młodzież wychowują to.......bez komentarza. Właśnie w/w art. był podstawą do zwolnienia nauczycielki romansującej z zonatym mężczyzną w szkole w której uczę. Moim zdaniem powinien być stowany zawsze w sytuacji gdy nauczyciel zachowuje się nagannie np. wchodzi w romans z żonatym, mężatką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Według mnie ten dyrektor, który zwolnił tę romansującą nauczycielkę na prośbę rodziców (nie chce mi się w to wierzyć) to był chyba jakimś niedoukiem. Zwolniona kobieta powinna pójść do sądu pracy - tam by ją na 100% przywrócili do pracy. Wszelkiego rodzaju zasady etyczne mogą być odnoszone jedynie do spraw zawodowych. Czyli np. jeżeli nauczycielka by wygłaszała na forum klasy swe poglądy seksualne, jeżeli by opowiadała, że należy wchodzić w związki z żonatymi mężczyznami itd. Jeżeli ona absolutnie prywatnie we własnym mieszkaniu uprawiała seks z żonatym to - na Boga!!! - nie mieli prawa ją zwolnić!!!. Co to w ogóle za idiotyzmy!!!Każdy prawnik wam to powie. A ci rodzice to w jaki sposób udowodnili jej romans?...Że ją widzieli na mieście, jak jadła obiad w restauracji z żonatym facetem?...Przecież mogli się spotkać po koleżeńsku. Co innego jakby się z nim obściskiwała przed szkołą - to można by mieć jakieś \"ale\"... Ja akurat studiuję prawo. Jest wiele stanowisk bardziej prestiżowych od nauczyciela, np. urzędnicy służby cywilnej, gdzie jest wymóg, aby osoba wykonująca ten zawód była \"nienaganna moralnie\". Literatura prawnicza interpretuje to w ten sposób - bierzemy pod uwagę jedynie kontekst zawodowy, a nie prywatny. Ta nauczycielka oprócz przywrócenia do pracy mogła poza tym oskarżyć dyrektora i owych \"mądrych\" rodziców o zniesławienie. Sprawę by na 100% wygrała. Każdy prawnik wam to powie. Na szczęście doczekaliśmy się w naszym kraju wolności, gdzie prywatność człowieka jest szanowana. Czasami nawet nadmiernie chroniona (patrz restrykcyjna ochrona danych osobowych) - za publiczne ujawnienie czyjejś daty urodzenia można zapłacić grzywnę, a co dopiero za wygłaszanie \"sensacji\" na temat tego, kto z kim sypia. Temu dyrektorowi to się chyba wydaje, że żyjemy w epoce dyktatury komunizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze coś dodam, bo po prostu mnie rozbroiliście tym zwolnieniem owej nauczycielki. Mam nadzieję, że ta historia jest wymysłem pewnej pani, która usłyszała plotkę innej pewnej pani o pewnej pani, która została zwolniona za romans. I wszystko to jest jedynie konfabulacją. Nie zauważyliście, że w dowodzie nie wpisuje się już stanu cywilnego???!!!!!!Ustawodawca uznał, że jest to informacja na tyle osobista, że nikt się nie powinien tym interesować - nawet policjant który \"spisuje\" daną osobę z dowodu. Tak więc żeby ustalić jaki kto ma stan cywilny to trzeba przedstawić akt małżeństwa. Samo to, że mężczyzna mieszka z kobietą nie jest jeszcze podstawą do ustalenia, że są małżeństwem - chyba przynajmniej to wiecie. Odpisu aktu małżeństwa z urzędu stanu cywilnego mogą zażądać jedynie małżonkowie oraz niektóre organy państwowe np. sądy. Logiczne jest chyba, że ci rodzice nie mogli dostać aktu małżeństwa tego żonatego mężczyzny, który zdradzał swą żonę z nauczycielką. Jeżeli to miało wyglądać tak, że rodzice bez żadnych dowodów (na fakt, że ten mężczyzna jest żonaty - bo przecież obrączka nie zastąpi urzędowego aktu małżeństwa; oraz na fakt, że rzeczywiście to był romans - bo musieliby zainstaloweć ukryte kamery w sypialni tej nauczycielki) napisali list do dyrektora, a on ją zwolnił - to jest to kompromitacja i dyrektora i rodziców. I całkowicie idiotyczna decyzja krzywdząca tę nauczycielkę. Bo nawet jakby mieli dowody to nie mieli prawa jej zwalniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kometka--bardzo dziękujemy za kompetentne wyjaśnienie sprawy :) Mnie też się to w głowie nie miesci ,że można kogoś za romans zwolnić...Mam wrażeie ,że niedługo w tej Polsce do łaski powrócą pręgierze :D:D Borowik-->rozumiem ,że moją dobroduszność między wierszami wyczytałes?:DBrawo za interpretację ;-),ale uważaj ,bo przez tę \"komunikację\" to jeszcze Cie uwiodę i dopiero się narobi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olkaa
Kometka brawo! ja wymagam od nauczycielki matematyki, żeby nauczyła mojego syna matematyki. To, że po lekcjach ma romasn z żonatym, nie ma nic do rzeczy. Juz to lepsze, niz gdyby miała być sfrustrowana, niewyżyta i wyładowywać się na uczniach. Nie mówię tu oczywiście o nauczycielce religii, bo to zupełnie inna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zbaczać z tematu
eee no miało byc o kochankach, a tu sypią jakieś wyuczone panienki o przepisach prawnych, ble

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olkaa
A ja znam wiele nauczyciele, które są wyjątkowo leniwymi babsztylami. Może jednak sa dobre w łóżku, skoro ci mężowie z nimi wytrzymują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upsssssssssss
moralizatorki dajcie sobie na luz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmhm , tak czytam i czytam i nie wierze. na boga jestem nauczycielką i sprzeciwiam sie stereotypomktore zakładaja jakiech chore przedpotopowe stwierdzenia ze nie wolno. Czy ktoś lekarza, prawnika i innych takich tam pyta z kim sypiaja? Sama zyłam z facetem który sie rozwodził i jakos nigdy nikomu to nie przeszkadzało. Powiem wiecej nie zastanawiałam sie nigdy nad tym czy to jest moralne czy nie. To prawda ze w tej dziedzinie zawodowej jest wiele kobiet samotnych, to sie chyba wiąze z tym ze wszystkich mezczyzn traktujemy jak swoich uczniów. Albo jest tak jak my chcemy albo wcale, . dlatego tez zostajemy czesto samotne. Podobno jestesmy dobre w łozku i na dodatek bardzo ale to bardzo zadbane i przy tym zaradne,Moze dla tego Ci biedni mezusiowie którym znudzily sie zony przy garach które nie mają czasu pojsc nawet do fryzjera zostawiaja. Pozdrawiam wszystkich facetów ktorzy własnie takie kobiety wybierają , w koncu cos nam sie od tego zycia nalezy poza nauką. Powiem jeszcze cos, mam zamiar umawiac sie nawet z zonatymi facetami bo JEST TO MOJA PRYWATNA ABSOLUTNIE SPRAWA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blee blee
Jeżeli jak piszesz, nie zastanawiałaś się nigdy nad tym ,czy to jest moralne czy nie ,to może zmień zawód ,gdyż od nauczycieli wymaga się aby myśleli, a nie powtarzali bezmyślnie ,to co mówia inni . Pewnie znajdziesz wiele wyrazów poparcia ,bo tu połowa piszących na kafie to kochanki, albo mające marzenia senne, by nimi zostać . Obyście się tylko liczyły z konsekwencjami swego postępowania,gdyż nie zawsze można spaśc po takim "wyczynie" na cztery łapy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem...
nauczycielką samotną, mimo, że mężatką. Uczę języka poskiego i na podstawie literatury wartości uniwersalnych, takich jak: wiara, nadzieja, miłość, sprawiedliwość, uczciwość itp. Czy mogłabym być najlepszą kochanką żonatego faceta i jednocześnie dobrze wykonywać swoją pracę ? A może zmienić zawód? Wszak rodzice dzieci nie mają takich skrupułów, mój mąż też nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do blee blee Piszesz: \"Obyście się tylko liczyły z konsekwencjami swego postępowania,gdyż nie zawsze można spaśc po takim \"wyczynie\" na cztery łapy\". A niedawno co - kilka postów powyżej - udowadniałam, że żadne negatywne konsekwencje zawodowe nie mogą spotkać nauczycielkę. A chyba wykształcona kobieta nie będzie się przejmowała krzywym spojrzeniem Goździkowej z sąsiedniej klatki?...Jakie konsekwencje masz na myśli???!!!!! Może nie wszystkie nauczycielki staną ze swymi kochankami na ślubnym kobiercu, ale: po pierwsze wiele współczesnych nauczycielek nie chce w ogóle wychodzić za mąż po drugie ludzie różnych zawodów i profesji się spotykają a później się tak po prostu rozchodzą Czy to mają być te tragiczne konsekwencje????!!!!!!!!!!!! Do Jestem... Literaturę znasz marnie jak na nauczycielkę. Ja jestem już kilka lat po maturze, a pamiętam, że w tej najciekawszej litraturze romantycznej najbardziej nasączonej miłością i namiętnością chodziło głównie o to, że miłość kochanków miała wiele przeszkód do pokonania i była troszeczkę zakazana...Poeci i pisarze nie pisali utworów na cześć pary małżonków, tylko o takich, którzy się kochają, ale razem do końca byc nie mogą, bo np. ona należy już do kogoś innego, czy jemu ród przeznaczył inną wybrankę itd...W żadnej z lektur bohater nie przeżywa uniesień do swej prawej małżonki!!!!!!!!!!!!!!!NIE UMIESZ INTERPRETOWAĆ LITERATURY!!!!!!! TO WŁAŚNIE TAKICH NAUCZYCIELI NIEUKÓW POWINNI ZWALNIAĆ!!!! Hej, maturzyści i nauczyciele języka polskiego - kto ma rację z tą miłością w literaturze - ja czy \"Jestem...\"???????????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga kometko - trochę za bardzo dałaś się ponieść emocjom, poza tym chyba nie powinnaś zbyt pochopnie kwestionować czyichś kompetencji, jeśli sama nie jesteś expertem dziedzinie literatury. Nie jestem polonistką, ale niestety muszę wytknąć Ci brak znajomości literatury polskiej i to nawet tej podstawowej. Podam tu raptem kilka najprostszych przykładów, które akurat przyszły mi do głowy, a które w centrum stawiają wartość małżeństwa i jak to określiłaś - dotyczą wzdychania do swojego małżonka: \"Rodzina Połanieckich\", \"Noce i dnie\", \"Pan Tadeusz\", \"Pieśń nad Pieśniami\" (w Biblii cudownie opisany jest akt małżeński) Ponadto obawiam się, że wdając się w interpretowanie dzieł literackich z polonistą, z góry stanęłabyć na straconej pozycji. \"Jestem\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kometko jesteś żałosna
i beznadziejna. Na kazdym topiku bronisz zażarcie kochanek i nie przyjmujesz do wiadomości, że sa jeszcze ludzie, którzy nie tolerują takich zachowań. I bardzo dobrze. Ja nie wyobrażam sobie żeby moje dzieci uczyła jakś nauczycielka kochanka- zonatego. Wiem, że moje dzieci w szkole maja właściwych pedagogów, a nie jakiś szmacące się nauczycielki. Wybacz, ale nauczycielka kochanka to jakieś nieporozumienie, takie osoby nie powinny zajmować się wychowywaniem dzieci jeśli w ich własnym życiu jest tyle brudu i łajdactwa. "jestem", "yesss" słuszne są Wasze wywody i popieram je.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirandaa
niestety tego nie mozna byc pewnym ze wlasnie kochanki zonatych facetow nie uczą naszych dzieci, mam kolezanke nauczycielke ktora uczy dzieci w podstawowce, a o jej romansie z zonatym nikt nie wie (oprocz mnie no i jej kochanka). a ona sama stwarza pozory kobiety z zasadami i w ogóle ach i och, uczniowie i dyrekcja ją uwielbiaja ... to takie obłudne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olkaa
ja cały czas nie rozumiem dlaczego nauczycielka matematyki nie może mieć kochanka a kasjerka w hipermarkecie może. Przeciez to indywidualna sprawa każdego jak żyje. A jeżeli nauczycielka mieszka z facetem bez slubu to jest dobrze? Albo urządza orgie seksualne z nieżonatymi? Albi jest ślubna żoną i wyjątko wredna baba, która nie potrafi niczego nauczyc i wyrzywa sie na uczniach? Albo rozwódką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wcale by mi nie przeszkadzało gdyby moje dziecko uczyła osoba mająca romans z żonatym facetem... jeśli tylko uczyłaby dobrze i jeśli to akurat nie byłby mój mąż ;) Jak dla mnie mogłaby nawet mieć chore skłonności do obcowania z królikami - ale tak długo jak utrzymałaby to w tajemnicy a już broń boże nie namawiała dzieci do tego to wszystko byłoby ok. Natomiast wkurzają mnie nauczycielki kokietujące chłopców w szkołach średnich - to już jest naganne. Ma taka uczyć, a nie świecić stringami po oczach podczas lekcji ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u la la Ludzie! Brawo kometka bardzo podoba mi sie podejscie do tematu. Uważam i interpretuje literature własnie tak jak ty. Nie jestem polonistka i nigdy nie zamierzam nia być , ale jeśli dobrze pamietam, to własnie taka miłość zakazana i pełna przeciwności przedstawiana była bardzo czesto w literaturze \" romantycznej\". Ktoś tam nawet mowi coś biblii, ( to nie romantyzm to primo) , no jak stamtąd mamy brac wzorce do nasladowania to bardzo ładnie, ale prosiłabym zeby zwrócic uwage tam nie tylko na kwestie małżenstwa ale innych wzorów do nasladowania. Co złego jest w tym ze kobieta kocha? czy ma to tak straszne znaczenie ze jest to kawaler czy rozwodnik czy wdowiec? Jeśli facet ma zone , to dlaczego ogląda sie za przykładową nauczycielką? i kogo tu powinni do kamieniołomów wysłać ją czy jego? Czy dlatego , że kobieta wybrała taki własnie zawód ma sie wyzbyc wszystkich najmilszych szczesliwości świata? bo niby w jakim celu to kompletnie bez sensu. Ja jestem nauczycielką , nigdy nie zrobiłam nic co mogło by urągać mojej godności osobistej. Mam koleżanki nauczycielki które spotykają się z żonatymi facetami. Nikogo to nie obchodzi, i nie powinno jesli Ci ludzie sie kochaja to na pewno predzej czy pozniej beda razem, załatwią wszystkie sprawy i bedzie ok. Czcze gadanie o moralności zawodowej, to diabła przeciez one nie zabieraja swoich uczniów do swej sypialni, nie piepsza sie po krzakach, bo jak pisałam troche wczesniej nauczycielki to kobiety z klasa i same wiedzą co wypada a co nie. wiec jesli juz maja tych cudzych mężow zazwyczaj mało kto o tym wie i słyszy. Pozdrawima wszystkie samotne dziewczyny, korzystajcie z zycia ile sie da, bo wam to jeszcze wolno ( w przeciwienstwie do skapciałych zon które swoich mezów pchaja w wasze ramiona) a same gdy on jest u was maja na boku swoich terapeutów. ;) I PO CO SIE OSZUKIWAC!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa...
olkaa rozumiem ze tak zaciekle bronisz kochanek bo sama nią jestes, zajmij sie lepiej swoim dzieciakiem a nie wypisywaniem bzdur na forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olkaa
aaa - rozumiem, że wszystko sprzeczne z twoimi poglądami to bzdury. Powtarzam! Nie jestm niczyja kochanką. Nienawidzę za to wpieprzania sie w cudze zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa...
gubisz sie, jesli mialas romans i zdecydowalas sie na dziecko z zonatym facetem to jak cie nazwac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olkaa
Rozumisz różnice w czasach? czas teraźniejszy czas przeszły... Czy to zbyt trudne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa...
rozumim, rozumim, ale caly czas wypowiadasz sie z pozycji kochanki, wiec zapewne czujesz się nią nadal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olkaa
Jak mozna się czuc kochanką? To nie jest kwestia czucia. tylko rozumiem te sytuacje i denerwują mnie dziewczyny, które zarzekaja się "ja nigdy, nigdy...". zzadroszczę samouwielbienia, bo ja kiedys tez tak mówiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj olkaa
Nie bądż śmieszna ze swoimi stwierdzeniami dotyczącymi zachowania osób ,w poszczególnych profesjach, tu nie chodzi przecież żeby nauczycielka matematyki nie miała kochanka ,a pracownica hipermarketu tak ,tylko o sam fakt przyzwolenia na tego typu postepowanie .W obu przypadkach takie zachowanie jest niewłaściiwe .Należy tylko ubolewać ,że mamy takich nauczycieli jak Anka, dla których wszystko jest ok, bo jest to wiadome tylko dla kilku wtajemniczonych osób z najbliższego grona kochanków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×