Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bla bla

Dlaczego dobrzy/dobre sa samotni/samotne

Polecane posty

Gość ta wycapsowana
nie musze się starać i tak umre:D wiec mi to lotto dotarło to domnie własnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bla bla
kolejny raz wybacz ale na razie koniec dyskusji z Toba :P Bo Ty zupelnie nie czytasz tego co sie do Ciebie pisze, a skoro nie zadajesz sobie trudu uwaznego przeczytania, to nie mamy o czym dyskutowac, bo utkniemy w miejscu... I zauwaz w koncu... JESTEM FACETEM... napisalem to juz nawet wyraznie do Ciebie, ale tez nie zauwazylas ;) Jesli poczulas sie obrzucona blotem, to wybacz, bo nie taki mialem zamiar... Ja po prostu opisalem swoje spostrzezenia, ale nie chce sie juz tu powatarzac, przeczytaj reszte moich wypowiedzi, znajdziesz odpowiedz czemu tu pisze i nie bedziesz sie musiala domyslac... ta wycapsowana wszyscy kiedys umrzemy ;) czy jesli teraz polozymy sie i bedziemy czekac na smierc to bedzie lepiej? ;) bo po co sie starac? ;) A skoro dotarla juz do Ciebie ta oczywista prawda, to spojrz na to z tej strony: zaryzykuj i korzystaj poki mozesz... Co masz do stracenia? I tak nie wyjdziesz z tego zywa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejny raz
No dobra moze masz racje... tekst "przeskanowałam" a nie wczytałam sie dokładnie, ze nie zauwazłymam ze jestes facetem...nie zmienia to faktu ze i tak czuje sie obrzucona błotem po tym co przeczytałam A dlaczego ja jestem SAMA?? No cóz... zakochałam sie bez wzajemności w facecie i nie potrafie z innym stworzyć związku. Kiedy jestem z innym mysle o tamtym:( Nie moge sie oszukiwać i związać z kimś kogo nie kocham. Wiecie jakie to uczucie kiedy całujesz sie z jedym, a myslisz o drugim? Tak sie nie da na dłuższą mete. JESTEM SAMOTNA BO JESTEM NIESZCZĘŚLIWIE ZAKOCHANA. Nie widac tego jednak po mnie. Jestem towarzyska, mam fajna prace, ukonczone studia i do tego jestem (wiem wiem zabrzmi nieskromnie) naprawde atrakcyjną kobietą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejny raz
Powiedz... jako facetet... jak poczułbyś sie gdybyś dowiedział się ze kobieta z którą jestes jest nieszczęsliwie zakochana w innym. Tworzycie niby udany zwiazek, ale ona ciągle mysli o innym??? To obrzydliwe. Nie tylko dla mnie, ale i dla tego drugiego. Spotykałam sie naprawde z wartościowymi fajnymi facetami, ale tak naprawde oszukiwałam ich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna baaardzo .......
A ja podobam sie mezczyznom- i nie mam probklemu z zawiraniem nowych znajomosci > Problem zaczyna sie wraz ze zwiazkiem :O Zwykle dominuje w zwiazku i wczesniej czy pozniej to facetow odstrasza :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bla bla
kolejny raz Wiesz to naprawde smutne :( I niestety zdarza sie... Faktycznie, moj tekst byl zupelnie nie o Tobie, ale uwierz mi ze wiem cos o takiej sytuacji... i nikomu bym tego nie zyczyl, bo tak jak napisalas tutaj mecza sie albo obie osoby albo lepiej juz byc samemu. I chyba nie ma tu dobrego rozwiazania, jedyne co mozna powiedziec to czas leczy rany... Ten stan zakochania kiedys w koncu przejdzie, przynajmniej na tyle, ze nie bedziesz o tym myslec za kazdym razem bedac z kims innym... A powiedz, czemu nie mozesz byc z tym facetem? Sa jakies przeszkody typu on ma rodzine, czy tylko nie zwraca na Ciebie uwagi? Bo jesli to drugie to moze jeszcze da sie o to powalczyc? ;) Aha, widze ze nie masz czasu albo ochoty czytac calosci tematu, wiec dopisze jednak, napisalem ten tekst zeby komus pomoc a nie obrzucic blotem... Czasem danie klapsa dziecku jest lepsze niz poglaskanie po glowce i dlatego napisalem to troche dosadnie, ale mozesz mi wierzyc, ze nie w zlych zamiarach nasmiewania sie z ludzi. A nie odpisuje w tematach zakladanych wciaz przez nieszczesliwych, bo za duzo tego i schematy sie powtarzaja, dlatego stworzylem ten topic... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy wy naprawde nie macie innych problemow tylko godzinami pisac wywody na temat innych....ludzie tyle tragedii na swiecie a wy jak psy na siebie szczekacie....niech kazdy patrzy na swoje gowno na swoim podwroku.........o co w ogole wam chodzi..???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pytanko do blabla.... czy ty jestes osoba taka jaka wlasnie opisales..? jestes samotny itp..etc..?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podejrzewam ze nie jestes, bo gdybys byl inaczej bys to wszystko zformuowal.....wiec jedno dla ciebie zdanie Mr Freud..........................................syty glodnego nigdy nie zrozumie............ciach na temat...pozdry for all;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bla bla
agatita ten temat nie sluzy szczekaniu na siebie, tylko pokazaniu ludziom co moze byc przyczyna ich problemow, zeby mieli szanse cos z tym zrobic... i nie popieram pogladu ze nalezy patrzec tylko na wlasne gowno, to bardzo smutne ze coraz wiecej osob przyjmuje taka strategie i nie zwraca uwagi na innych... odpowiadajac na Twoje pytanie, w zaden sposob nie ;) wrecz przeciwnie powiedzialbym, mam wszelkie powody byc zadowolonym z zycia, mam wyksztalcenie, prace, przyjaciol, rozrywki, hobby, nie narzekam na brak powodzenia, jestem zonaty itp itd... co nie znaczy ze nie wiem o czym pisze ;) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejny raz
Hmmm... on jest wolny, nie ma zony ani dziecka. POznalismy sie w pubie, zaczelismy spotykać i w tym czasie straciłam dla niego głowe. On to zauwazył i stwierdził ze nie chce sie jeszcze wiązać bo chce jeszcze troche poszumieć.... a za jakis czas dowiedziałam sie ze kogoś ma (jakos zachciało mu sie wiązać). Oczywiscie chciałby sie nadal ze mną spotykać, ale jako z koleżanką, a nie z partnerką. Czasem dzwoni pogadac, czasem gdzies sie spotkamy przypadkiem.... ehhh... co tu duzo mówić... najwyraźnioej inna przypadła mu bardziej do gustu (wygląda jak laleczka barbi), a mnie nakarmił tekstem, ze nie chce sie wiązać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rowniez nie mam powodow do narzekan lecz nie zawsze tak bylo dlatego nie do konca jestem pewna czy aby z pewnoscia wiesz o czym piszesz......nie jestes psychologiem z zawodu, nie wiesz jakie szkody czy korzysci moga plynac z zobrazowania problemu w taki czy inny sposob, podejrzewam ze osoby ktorych to dotyczy nawet nie pozostawily tutaj jednego postu....samotnosc, brak wiary w dzisiejszych czasach to plaga, sam wiesz jak bardzo jestesmy bobmardowani wszechobecna doskonaloscia...... nie wiem czym sie kierowales piszac w sumie w dosc dobitny sposob jak ty to widzisz, rowniez dotknelo mnie twoje klasyfikowanie calego problemu do pary podpunktow..... rozumiem ze jestes przeswiadczony o swoim zdaniu, tylko pomysl czasem ze jeden twoj wczesniej wspomniany klaps moze byc wlasnie ta kropla ktora w niektorych przypadkach moze przepelnic czare....to wsio..........chyba apeluje o wieksza wrazliwosc na drugiego czlowieka... to wszystko.. wyznaje zasade ze lezacego sie nie kopie......a gdybym byla osoba jak opisales wyzej chyba bym sie wlasnie tak poczula.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w tym jest duzo prawdy
"Byc moze diagnoza jest powierzchowna..."- jest powierzchowna między innymi dlatego, ze jakbyś się nie starał i tak wpakujesz tutaj do jedengo worka ludzi, którzy mają naprawdę różne problemy.Nieśmiałość chociażby może miec bardzo różne podłoże,czasem tak skomplikowane że bez pomocy psychologa nie uda się jej zwalczyć.Dwa- są ludzie, którz byli fajni, ciekawi i pewni siebie ale sparzyli sie mocno i mają teraz uraz.No i wiele innych możliwości... "Czy pozbawiona empatii to juz bym sie nie zgodzil... Wiesz, empatia nie zawsze musi oznaczac glaskanie po glowce... "- ok, ale ja rozumiem że ktoś mógł się poczuć urażony tym co napisałeś bo w tym jest wiele kpiny i aktaku. Co prawda faktycznie pewnie takie mocne słowa dają do myślenia, ale nie każdemu należą się zjebki...niektórzy potrzebują wsparcia "Ale czy gdybym mial ludzi gdzies, to wogole zadawalbym sobie trud i marnowal czas na pisanie tego tekstu? Po co? Przeciez mnie jest dobrze..." wiesz...pewnie własnie to jest tym bardziej irytujące dla niekórych...piszesz to z pozycji "tego któremu się udało", patrzysz na innych z góry... "Niektorzy maja pecha? Pomijajac choroby, wypadki i tym podobne ciezkie sytuacje (bo nie o nich pisalem), co ma byc tym pechem?"- różne wypadki losowe, no daj spokój...nie każde życie układa się wedłud zwykłych schematów. Można źle ulokować uczucia, można z powodu jakiś czynników od nas niezleżnych nie móc realizować swoich marzeń itd "Idz - szukaj a znajdziesz"- a wiesz, ze to dobre?" ja wiem, ze to całkiem dobre;) też uważam, że wiara czyni cuda, że trzeba próbować i nie poddawać się...ale niektórym jednak brak tej wiary "Ale kto mowil, ze w zyciu bedzie lekko latwo i przyjemnie?" nikt, nikt...tylko wkurza czasem, że jedni mają o niebo lepiej niż inni... Ale jesli miałabym pisać o sobie kiedyś, gdy byłam trochę taka: - nie byłam ani nudna ani nijaka...to jest pudło, ale bałam się facetów, nie znałam ich za bardzo i nie umiałam z nimi rozmawiać - nie umiałam eksponować swojej urody i nie wystarczająco o siebie dbałam, nie wierzyłam w swój sexapeal itd...to się zgadza - nie uważałam się za jakoś super dobrą i czułą...raczej nie miałam problemów z poczuciem własnej wartości- tyle że wybierałam sobie niewłaściwych facetów na obiekt westchnień. Czyli niedostępnych, takich których uważałam za dużo lepszych ode mnie- tylko tacy mnie ciekawili. A tacy kolesie to rzadko dobry materiał na partnera - zdecydowanie miałam tendencję do moralizowania, wydawało mi się że wszystko wiem o facetach, o związkach, o kompromisach...a nie wiedziałam nic.Myślę, że to częsty bład samotnych - z flirtem to różnie bywało, ale często brałam go zbyt serio niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bla bla
kolejny raz No coz, skoro jestes przekonana ze nie masz szans na walke i pokonanie rywalki... Ale skoro on nadal utrzymuje z Toba kontakty, to moze nie jest az tak zle ;) Moze poczekaj, zawsze moze sie okazac ze tamta barbie byla tylko chwilowa fascynacja... Skoro facet uraczyl Cie takim tekstem, to jednak zalezalo mu na delikatnym wyjsciu z sytuacji i nie ranieniu Ciebie, wiec jakos o Ciebie dba, skoro utrzymuje kontakt, to moze nie wszystko stracone? A inna mozliwosc, to jak napisalem w koncu Tobie przejdzie... Z pewnoscia nie jestes przypadkiem chronicznie samotnej osoby ;) agatita uwierz mi, ze wiem o czym pisze, bo kiedys sam po czesci taki bylem i bardzo mi to przeszkadzalo... masz racje nie jestem psychologiem, nie wiem czy to dobry sposob, ale kilku zainteresowanym widac odpowiadal sadzac po wpisach... dobre i to ;) co do klasyfikacji to jeszcze raz powtorze ;) ja opisalem wlasne spostrzezenia i zaprosilem wszstkich do uzupelniania listy... nie smialem nawet przypuszczac, ze od razu uda mi sie tu upchnac wszystkie mozliwe przypadki i powody samotnosci. jeszcze raz przepraszam tu wiec wszystkich, ktorzy poczuli sie tym dotknieci... na swoje usprawiedliwienie mam tylko dobre zamiary, chociaz dobrymi checiami podobno pieklo jest wybrukowane ;) w tym jest duzo prawdy owszem, przyznalem juz ze nie wszystkich to dotyczy... jednak mam wrazenie, ze grupe ktorej to jednak dotyczy udalo mi sie opisac dosc dokladnie ;) a pozostala liste mozemy tu wspolnie uzupelniac, niech wypowiadaja sie osoby z innymi doswiadczeniami, spostrzezeniami... zgadzam sie, ze czasem niesmialosc wymaga wrecz pomocy psychologa, sam to tutaj komus zasugerowalem ;) Jesli chodzi o urazy, faktycznie kolejna grupa, wspominalem juz o tym :) Co do empatii wiem, ze niektorym potrzeba wsparcia i wydaje mi sie, ze w kolejnych odpowiedziach probuje go udzielac... co wedlug mnie niestety jest malo skuteczne na forum mimo wszystko... Tak, pisze z pozycji temu ktoremu sie udalo... a czy z gory? Hmm, musze sie nad tym zastanowic ;) Moze faktycznie przybralem troche taki ton, niezupelnie celowo... Moze chcialem pokazac jak to wyglada z dystansu, okiem obserwatora, bo jak to wyglada z punktu osoby samotnej to juz kazdy zainteresowany i tak wie najlepiej... Ze niektorym brak wiary i checi do dzialania? No to wlasnie w tym problem i z tym probuje walczyc ;) A ze jedni maja lepiej niz reszta... Niestety zycie nie jest sprawiedliwe, czas przejrzec na oczy i przestac zyc w utopii o rownosci, sprawiedliwosci itp itd.. Zycie to zycie, silniejsi zawsze beda miec lepiej. Jesli chodzi o mnie dawniej, to moglbym w zasadzie napisac o sobie to samo co Ty, tylko ze jestem facetem, ale ogolnie mialem podobnie ;) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta wycapsowana
czasami wolę być zupełnie sam niezdarnie tańczyć na granicy zła i nawet stoczyć się na samo dno czasami wolę to niż czułość waszych obcych rąk posiadam wiarę w niemożliwą moc potrafię jeśli chcę rozświetlić mrok mogę poruszyć was na kilka chwil tylko zrozumcie kiedy zechcę znowu z sobą być na pewno czułeś kiedyś wielki strach że oto mija twój najlepszy czas bezradność zniosła cię na drugi plan czekanie sprawia że gorzknieje cała słodycz w nas ogromny zgrzyt znieczula nas na szept tak trudno znaleźć drogę w ciepły sen słowa zlewają się w fałszywy ton gdy nadwrażliwość jest jak bilet w jedną stronę stąd okłamali mnie z nadzieją że uwierzyłem i przestanę chcieć muszę leczyć się na ból i strach gdzie jest człowiek który z siebie sam pokaże mi jak kto pokaże mi jak? czasami wolę być zupełnie sam niezdarnie tańczyć na granicy zła i nawet stoczyć się na samo dno czasami wolę to niż czułość waszych obcych rąk posiadam wiarę w niemożliwą moc potrafię jeśli chcę rozświetlić mrok mogę poruszyć was na kilka chwil tylko zrozumcie kiedy zechcę znowu z sobą być znowu z sobą być... na pewno czułeś kiedyś wielki strach że oto mija twój najlepszy czas bezradność zniosła cię na drugi plan czekanie sprawia że gorzknieje cała słodycz w nas ogromny zgrzyt znieczula nas na szept tak trudno znaleźć drogę w ciepły sen słowa zlewają się w fałszywy ton gdy nadwrażliwość jest jak bilet w jedną stronę stąd niczego nie będzie żal... okłamali mnie z nadzieją że uwierzyłem i przestanę chcieć muszę leczyć się na ból i strach gdzie jest człowiek który... ...niczego nie będzie żal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no dobra
Tak jestem sama. Ale nie jestem ani brzydka, ani o siebie nie dbam. Wręcz przeciwnie - nikt nie nazwałby mnie w zyciu szara myszką...większość - niezłą laską..Nie jestem też nudna i nijaka - wręcz przeciwnie - zainteresowaniami obdzieliłabym 5 osób. I nie moralizuje, nie oceniam- nikomu nei urzadzam życiana siłę, to raczej mnie co pewien czas ktos chce je urzadzić wyskakując z dobrymi radami. Nikt mnie nie kocha, bo po prostu na to nie zasługuje i już...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bla bla
no dobra to powiedz mi co mi w tym obrazie nie gra? ;) Same pozytywy, a na koniec twierdzisz, ze nikt Cie nie kocha bo na to nie zaslugujesz? A co sprawia, ze nie zaslugujesz? Mozesz rozwinac? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no dobra
Wszystko razem wzięte sprawia, ze nie zasługuję...Są na pewno ludzie, którzy mają mnie za cholernie pewną siebie istotę przy tym cholernie inteligentną ...ja to wiem, słyszę to non stop...Nie należę do typu świętych panien na obrazach, które wzdrygają sie na widok papierosa ...ale tak naprawdę jestem nieludzko niesmialą, zakompleksioną osobą, potarfiąca sie poryczeć i wycałować komuś buty za to, ze pogłaszcze mnie po głowie...Każde słowo pamiętam po kilka lat, zdechnę predzej niż przyznam sie, że ktoś zrobił mi krzywdę...Wszystko to razem działa tak, że zżeram sie od środka miesiącami i generalnie już dawno doszłam do wniosku, że tak po prostu bedzie - nad moja trumną nie bedzie nikogo, o ile w ogóle ktoś mnie znajdzie, bo najprawdopodobniej to fetor poinformuje, ze nie zyję ...Ot i wzystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bla bla
no dobra to faktycznie mamy klasyczny przyklad niesmialosci... ale czemu wmawiasz sobie, ze na nic nie zaslugujesz ?? potrafisz wymienic tyle pozytywow na swoj temat i sama tylko niesmialosc ma przewazyc tu szale? przeciez to bzdura i dobrze o tym wiesz... moze tylko wygodniej tak to sobie wytlumaczyc, bo to swietny powod, zeby nie musiec nic z tym robic? bo to naprawde przykre, ze tak o sobie myslisz... ale rozumiem, ze masz znajomych przyjaciol, od ktorych pochodza te opinie... jak to jest? jesli jestes atrakcyjna to z pewnoscia ktos od czasu do czasu probuje szczescia i Cie zaczepia? ;) I co wtedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tak to ja
Do no dobra. Jestem facetem i jestem taki jak ty. Poznajmy sie i pomeczmy sie z soba razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no dobra
Przez prawei 10 lat znałam człowieka, którego niewątpliwie kochałam, bo trudno to inaczej nazwać... i praktycznie przez to 10 lat zafundował mi wszystko jak w horrorze- nie zdając sobie z tego sprawy.Od zaproszenia kogoś na studniówkę, bo kogoś wypada, po dawanie kopa za kazdym razem , kiedy usiłowalam sie do niego zblizyć. Nie był w tym czasie z nikim, a po 10 latach zmagania się ze swoją dość slabą psychiką, i znoszenia kopa za każdą próbę otworzenia się przy jednoczesnym byciu miłym i przyjacielskim, ja już po prostu sie wyczerpałam..Nie ma we mnie już nadziei, ani chęci...To tak jakby ognisko zalewać przez 10 lat wodą - wreszcie zgasnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmm.
czy ty nie planujesz przypadkiem samobojstwa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no dobra
Samobójstwa nie trzeba specjalnie planować - to prostsze niż się wydaje - wystarczy tylko dodefiniować, czy chce sie dobrze wyglądac po smierci czy nam wszystko jedno:) Moż i brzmi to upiornie, ale kobiety rzadko skaczą z dachu , więc o czyms to świadczy :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no dobra
Ale jeszcze nie teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tak to ja
po cóż chcesz się zabic, skoro możemy być razem szczęśliwi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tak to ja
w najgorszym razie zabijemy sie oboje trzymajac sie za rece.W ten sposob bedzie nam razniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no dobra
Ciekawa propozycja - zaczynać znajomość od skakania z dachu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tak to ja
Czego oczekujesz od zycia i od ewentualnego partnera ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie do autora topiku
wrócę jeszcze do Twojej pierwszej wypowiedzi odnośnie flirtowania -jakie wg Ciebie (jako faceta oczywiście;) ) sygnały (niewerbalne) daje kobieta, którą posądzisz o zainteresowanie Twoją osobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bla bla
Hmm, po pierwsze taki towarzyski flirt wcale nie musi dla mnie od razu oznaczac zainteresowania. To taka bardziej zartobliwa rozmowa, czasem z podtekstami ;) Ale moze byc zupelnie nic nie znaczaca. Natomiast niewerbalne sygnaly zainteresowania? Nie wiem... jesli w trakcie rozmowy, to czestsze i dluzsze patrzenie w oczy, usmiech, czeste bawienie sie wlosami i ich odgarnianie, jesli kobieta czesto smieje sie z tego co mowie, nawet jesli sam uwazam ze bylo to srednio zabawne ;) Czeste zwracanie sie po imieniu, przypadkowe dotkniecia... Trudno okreslic, to takie ogolnie znane sygnaly, natomiast calosc zachowania sprawia, ze to sie po prostu czuje, niekoniecznie trzeba to analizowac ;) Moze jeszcze nachylanie sie w strone rozmowcy przy rozmowie, uwazne sluchanie... jesli jest to kolejne spotkanie to kobieta pamieta dokladnie szczegoly rozmowy, nawiazuje do nich... W przypadku nieznajomych, to oczywiscie zalezy od sytuacji, wiadomo, ze np. w dyskotece bedzie latwiej nawiazac kontakt i sygnaly beda bardziej wyrazne... ale powiedzmy kobieta siedzaca gdzies niedaleko moze sie przygladac, usmiechac, co jest juz oczywistym sygnalem ;) Albo np. spojrzec na chwile prosto w oczy, po czym szybko odwrocic glowe.... jesli to sie jeszcze powtarza to juz kolejny prawie pewny sygnal... Wiesz ogolnie z kobietami to jest tak, ze czasem wysylaja sygnaly ktore wedlug nich sa oczywiste, ale faceci czesto nie potrafia ich odebrac, wiec moze prosciej byloby, gdyby o wysylaniu takich sygnalow napisaly kobiety ;) Oczywiscie facet moze tez delikatnie sprawdzac, w trakcie rozmowy, czy kobieta moze byc nim potencjalnie zainteresowana ;) Np. przysunac sie znacznie blizej w trakcie rozmowy, jesli po kobiecie nie widac oznak poddenerwowania, nie czuje sie nieswojo ani nie odsuwa, to dobry znak... To samo z przypadkowymi dotknieciami, np. polozenie dloni na dloni.. jesli kobieta nie zabierze reki, nie poczuje sie skrepowana to jest dobrze ;) To by byly chyba takie najbardziej oczywiste rzeczy... i jak zwykle chetnie dowiedzialbym sie wiecej w tym temacie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×