Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Skalniak69

Dlaczego kochamy góry? Wypadek na Kościelcu z 11.11.2005

Polecane posty

Piątek 11 listopada 2005 wyjeżdzamy kolejką linową z Kużnic na Kasprowy Wierch. Partia szczytowa w mgle , godzina 8:24 wychodzimy na taras przed stacją koleji na szczycie. Oblodzenie bardzo duze trudności w poruszaniu. Idziemy w kierunku przełęczy Liliowe omijając boczną ścieżką partie grzbietową Beskidu.Na przełeczy Liliowe dochodzi nas dwójka TOPR-owców ,wspólnie schodzimy w kierunku Zielonego Stawu. Bezpiecznie udaje sie schodzić idąc tylko po trawie ,na skałach tylko lodowisko. Przechodzimy obok Czerwonego Stawku idąc w kierunku przełeczy Karb. Mijamy Dlugi Staw i propozycja odpoczynku tym bardziej ze jestesmy w promieniach słonecznych.Własnie mija nas 3 osoby idace bardzo szybko w kierunku Kościelca, sam sie dziwię jak można się tak szybko poruszać w takich warunkach oblodzenia , patrzę jakie mają buty ,z jakiego surowca jest podeszwa. Godzina 11:10 slychac odgłos spadającego kamienia, podnosze lornetke ,widze przetaczajcy czarny element,przekazuję lornetke MPD ,ona mówi ze to moze byc ginący człowiek. Zatrzymuje się na golobozu pod ściezka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczedo wybieramy sie w gory? Jak długo będe mial w pamięci obraz ginącego czlowieka, jego widok po śmierci ???????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz... to kwestia oceny ryzyka. Schodziłem całe polskie Tatry, Karkonosze itd. Łaziłem w Tatrach poza szlakami, na Mięguszowiecki i na Kominiarski. Ale nigdy w wysokie góry nie wybierałem się później niż we wrześniu. A nawet latem, gdy warunki były ekstermalnie złe - wolałem sobie odpuścić ten dzień niż iść na siłę. Może to cholerne asekuranctwo, ale może dzięki temu nadal żyję. Pozdrawiam. A człowiekowi ->

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem przy ofierze upadku ,widok straszny ................... Nie mogę znależć numeru telefonu do TOPR, godzina 11:20:42 dzwonie do przyjaciela z Beskidzkiej grupy GOPR

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sebastian III Hipokryta
Pisz dalej, robi się ciekawie. Opisz jak wyglądał ten człowiek po upadku. Czy żył jeszcze? Czy miał jakieś widoczne uszkodzenia (pęknieta czaszka, połamane kończyny itd)? To nie dla epatowania okrucieństwem tylko dla uruchomienia wyobraźni i ostrożności potencjalnych wariatów w górach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli ktoś zastanowi się podczas wymarszu w wysokie góry i zrezygnuje w trudnych warunkach np; oblodzenia to będzie OK. Zadam może tutaj pytanie Dlaczego w polskich gorach NIE MA MIEJSCA REFLEKSJI NAD OFIARAMI GÓR ???????????????????? Po moim dojściu do ofiary ( byłem pierwszy) za chwilę pojawili sie dwaj przewodnicy TOPR-u prowadzacy grupę turystów z Gąsienicowego przez Mały Kościelec już nie żył, a głowa ...............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tym, którzy w górach na zawsze zostali... http://zzg6.webpark.pl/tur5.html# Góry, piękne i jak Tatry niedostępne, dają wędrowcom wiele radości, zachwycają niepowtarzalnymi krajobrazami, przynoszą natchnienie i chęć tworzenia, wpływają kojąco na rozterki egzystencji pozwalając spojrzeć optymistycznie na to co przed nami. Pewnie dlatego tak wielu turystów wyrusza na górskie szlaki aby wrócić do codzienności wzbogaconym w te szczególne doznania. Nie wszystkim się to udaje. Dla nielicznych wysoka przełęcz, strome podejście na szczyt czy ośnieżona grań to miejsce, w którym ich lampka się wypaliła, świeczka zgasła. „...Nie wszyscy turyści z wycieczki Wrócili do domu niestety. Z niektórych przy szlakach zostały Samotne, milczące szkielety. Więc jeśli napotkasz ten szkielet Turysto prawdziwy bez skazy To przystań na chwilę i pomyśl Nadawszy powagę swej twarzy: O tych, którzy wczoraj wyszli I wciąż jeszcze idą I o tych co po długim marszu Wyjściowy ujrzą widok. O tych, których kompas skierował Na składnicę złomu I o tych, których GOPR sprowadził Z wycieczki do domu. O tych co poszli dobrym szlakiem Ale w złym kierunku I o tych co po górach nocą Wołają: RATUNKU!...”

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kristii
TATRY sa piekne ,Tary sa wielkie ,Tatry zawszeądają ofiar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autor, nie mów, że nie ma refleksji nad ofiarami. Ja złaziłam rozmaite góry i różnych ludzi miałam okazję spotkać, w tym takich, których jednak coś ciągnie na najtrudniejsze ściany, mimo że zdają sobie sprawę z ryzyka. Jak w cytacie - \"w górach jest wszystko, co kocham\". Swoją drogą - mój dobry znajomy wspinał się w Andach i Himalajach, a w zeszłym roku umarł na zawał na zboczach Śnieżnika. Nie ma reguły na śmierć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zbliża sie okres masowych wyjazdow zimowych w gory. Znowu ktoś zostanie na zawsze.Nawet moj Beskid Żywiecki w okresie zimowymjest grożny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
temat niepopularny. Kocham góry. Tam wsyzstko co kocham. Nic dodać. A co do ich grozy... doświadczyłam pod Zawratem w tym miesiącu jakies 10 minut moze od przełęczy...... mróz nie pozwolił wejsć wyżej. Trzeba było zrobić odwrót.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nijPciZAJj08bWxDZVtp7UU6

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×