Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lost highway

pieniądze w drugim związku

Polecane posty

To polizanie świata to też rodzaj dbania o Twoją córkę, choć nie uważam takiej formy za słuszną, ale lepiej że tak jest niz, gdyby się nie interesowali w ogóle. Powinnaś się cieszyć też że córka znajduje wspólny jezyk z żoną Twojego ex męża, lepsze to niż gdyby ją przeganiali i trakowali jak zło konieczne. A co będzie jeśli oni też będą mieli wspólne dziecko, wówczas Twojej córce będzie łatwiej kontynuwać relacje z ojcem. Co do tego odrabiania zadań z drugą żoną to chyba za dużo wymagasz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No i masz
babo placek. Beat it, chcę tylko napisać ,że dobrze rozumiem Twoje podejście do całego problemu. Tak , problemu, bo z jednej strony nie chcesz utrudniać kontaktów córki z mężem, a z drugiej właśnie ten kontakt powoduje, że WYCHOWYWANIE jej jest jeszcze trudniejsze. Nie możesz oczekiwać pomocy od exa, od drugiej żony tym bardziej, bo łatwiej ( a i wdzięczność większa ) kupić spodnie niż nakłonić do odrobienia lekcji. Kupowanie prezentów to pozorne zajmowanie się dzieckiem. No, ale druga żona w postaci życzliwego, dobrego i mądrego człowieka to rzadkość. Przecież drugie żony same piszą, że to obce dla nich dzieci, żeby nie wymagać itp. Rozumiem, martwisz się, że konsekwencje takich rozbieżnych postaw wychowawczych poniesie Twoja córka. Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i masz.. chyba sie toche zagalopowala/e/s. nie uogolniaj w ten sposob. ja akurat jestem starsza od mojej poprzedniczki i wydaje mi sie madrzejsza..a przynajmniej nie wygladam jak barbie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale lekcje ważniejsze
od nowych spodni. Tyle że łatwiej kupić nowe portasy niż posiedzieć nad matmą? Prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale lekcje ważniejsze
hmm????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zalezy dla kogo - jak widać dla ojca dziecka spodnie są ważniejsze, chociaż trudno tak sądzić nie porozmawiawszy z człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beat it
Próbowałam o tym rozmawiać z ex, niestety, nasze drogi myślenia i wartości rozjechały się w pewnym momencie życia o mile. Ex wyznaje zasadę "carpe diem", radzi sobie finansowo świetnie, choć nie ukończył nawet średniej szkoły i jego zdaniem nakłanianie małej do lekcji albo jadanie obiadów w domu to klasztorne życie, które ja jej funduję. Dla niego w życiu liczą się przyjemności i zabawa (kiedy byliśmy razem, to ja byłam "głosem rozsądku" w związku, teraz młodziutka druga wręcz wzmacnia ten stan, to taki typ kobiety-barbie). Dlatego on stara się małą "rozerwać". Przez jeden weekend np latają samolotem nad Warszawą, drugi weekend to wyjazd do Spa itp. Wszystko świetnie, tylko ja czuję, że ja mam coraz mniej do zaoforowania temu zagubionegmu dziecku, bo "tylko" miłość, wsparcie i ..... codzienność. Moja postawa nie ma nic wspólnego z zadrością, natomiast mała ma w głowie chaos, ta jej rzeczywistość stała się bardzo schizofreniczna - dwa różne światy. Znikło gdzieś zrozumienie i ciepło między nami, pojawiły się pretensje, dodatkowo wzmacniane trudnym wiekiem i postawą ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beat it
Czytam wasze posty raz jeszcze, czytam i nachodzą mnie reflekcje .... może faktycznie powinnam skorzystać z rady psychologa. Nie chcę utrudniać jej kontaktów z ojcem. Z drugiej strony boję się, że ją stracę, że pochłonie ją do reszty ten pęd za nowymi wrażeniami. Co jeszcze? Nie wnoszę o podwyżkę alimentów, natomiast poziomy życia są zasadniczo różne. Nie wpływa to dobrze na psychikę dziecka, budowanie poczucia bezpieczeństwa. Oczywiście ja też myślę, że ona wszystko kiedyś zrozumie, ale czy na pewno? I kiedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
beat it, nie zazdroszcze ci, to naprawde trudna sytuacja. co bysmy to nie napislay, nic nie pomozemy, jedynie zrozumienie ojca, ze tak naprawde to wyrzadza corce tylko krzywde poprzez to, ze nie chce nauczyc ja zrozumiec roznic w zyciu z mama i a nim, trudne... trzymaj sie jakos, ty tez musisz chyba duza z nia rozmawiac i tlumaczyc, chociaz wiem, ze w tym wieku racjonalne argumenty ni docieraja..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beat it
Aha, jeszcze jedno - ex i jego żona też podobno mają mnie za "heterę", która tylko wymaga od dziecka i wpaja małej wartości rodek z epoki dinozaurów. Punkt widzenia ... itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bea - na pewno martwisz się o córkę i chwała Ci za to, na pewno masz bbardzo dużo racji u uzasadnionychy obaw. Zrobię tylko taką uwagę, drugie żony demonizują pierwsze oraz na odwrót, pierwsze chcą zdyskredotować te drugie. Jako ta druga, chce zachować zdrowy rozsądek i nie wytykam że pierwsza ma braki w wykształceniu, brak urody, egoizm. Wiem ze nie ma ideałow. Ale uważam, że gdy małżeństwo się rozpada to wina lezy pośrodku, nie wierzę, że tylko jedna strona jest winna. Nie widzę nic złego w tym że ktoś lubi zabawe, przeciez nie każdy musi być poważny. Z drugiej strony on jakoś zarobkuje na alimenty i na te spodnie od Zary. Nie wierzę że pieniądze przychodzą łatwo, na wszystko trzeba zapracować. Nie chce Cię urazić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale wizyte u psychologa polecam. Znam ludzi, ktorzy się rozwodzili a po rozmowie ze specjalistą zrozumieli sie lepiej i są nadal razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No i masz
Naprawdę Beat trudna sytuacja, bo Ty jesteś normalną mamą, druga z Twoich wypowiedzi też nie wygląda na jakąś jędzę, ex chyba też nie jest wyrodnym ojcem. Różni Was " tylko " podejście do życia, wyznawanie różnych wartości. Trudno nawet coś doradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorgonzola
beat it, rozmawiaj z córka i tłumacz, że od edukacji wszystko zależy. ja jestem "siostrzaną macochą" i smęcę jej, tłumacząc, że jej mama po 5-letnim pobycie w Niemczech ciągle w wielu sprawach jesk skazana na swego męża, bo nie zna na tyle języka......... hihihihiii, jak pojadą na zagraniczne wczasy, nagle może okazać się, że to super życie nie jest takie super, bo się nie potrafia porozumieć? zresztą jestem zdania, że w każdym wypadku za dużo kasy do rączki dziecka jest dla niego zgubne. ja i mąż zarabiamy dość dobrze, ale nie przesadzamy z kupowaniem małej ciuchów itp. i czasem też bym wolałabym jej kupić jeansy niż tłumaczyć historię (m beznadziejną historyczkę) matematyka to trudna sprawa, dlatego idzie na łatwiznę z jeansami......wygodnictwo..... a swoją drogą, skoro się nią zajmują, nie wolno narzekać, takie moje zdanie, tylko jej tłumaczyć, jakie wartości są w życiu czyżbym była naiwna?????;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na szczęście...
Do Beat it Znam podobną historię ( w dalszej rodzinie ) Też w grę wchodziła młodziutka nastoletnia córka, która przez serwowanie jej niewychowawczego stylu życia przez bogatego tatusia i jego milutkie młodociane kochanki, stała się w pewnym momencie egoistycznym złym dzieckiem i była na najlepszej drodze do zmarnowania swego życia, były z nią problemy o jakich wam się nie śniło, wspierane kasą tatusia, który miał tylko jeden chyba cel , odsunąć córkę od matki zbuntować ją przeciw matce i imponując jej swoim światkiem , zagarnąć ją tylko dla siebie. Doszło do tego że córeczka nienawidziła swej matki i nazywała ją nędzarką bez kasy zarabiającą grosze po które nie warto się schylać, wyśmiewała wszystkie wartości jakich matka ją uczyła,...było strasznie , a tatuś nie widział w tym nic złego, śmiał się z tego i jeszcze bardziej prał mózg córeczce. A potem zdażył się CUD jak cała rodzina oceniła. ---------tatusia nagle powalił zawał....i koniec----------- skończył się zły wpływ ojca i kasa córeczka po jakimś czasie znormalniała , powróciła do szkoły, skończyła z tym i owym co ją niszczyło dziś jest młodą wartościową i kochającą matkę kobietą W tym wypadku ratunkiem dla córki stała się śmierć ojca, okrutne to jest stwierdzenie " on na szczęście umarł"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ejże - co Ty wypisujesz, jesteś chyba chora!!!! Jak możesz pisać że to dobrze że ktoś umarł??????????????? Niewiele się różnisz mentalnościowo od tych łapiduchów z pogotowia z miasta Łodzi!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorgonzola
jezu!!!!! co to za bzdura tatus umarł więc huraaaaa!!!!!!???????????? jak można tak pisać!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ---------
pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beat it, musisz koniecznie pogadać z eksem. Dziecko wychowuje się wspólnie, nawet jeśli się jest po rozwodzie. Przecież jakieś wartości trzeba dziecku wpajać. A jak nic nie poskutkuje zrób jak moja koleżanka i oddaj na jakiś czas córkę tacie, gwarantuję że po 2 miesiącach skończy się babci sranie i zacznie zabawa pod górkę. Co innego fundować nowe spodnie raz na tydzień a co innego znosić nastoletnie dziecko pod dachem razem z nową, młodą żoną ;) (nie żebym coś miała do młodych żon, to był żart). W każdym razie atmosfera zabawy non-stop jest niemożliwa do zrealizowania na dłuższą metę. Córce też wypadałoby wyjaśnić kilka spraw. Trudny wiek trudnym wiekiem, ale trzynastolatka chyba swój rozum już ma. Spróbuj zorganizować \"okrągły stół\" razem z córką i eks mężem. Tylko najpierw ustalcie z eksem co będziecie mówić, bo kłócenie się przy córce nie jest dobrym pomysłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ---------
lost..., pogadaj ze swoim facetem przecież to absurd abyś łożyła na cudze dzieci ,czy ex bedzie równie szczodra dla ciebie i będzie ci opłacać fundusze dla twoich dzieci czy zafunduje twemu dziecku kino NIE więc po co ty się tak szarpiesz każdy ma obowiązek dbania o Swoje dzieci a nie cudze .nie krzyczeć mi tu teraz że jestem wyrodna bo mam to gdzieś ja dbam o swoje dzieci i żadna ex mi nic dla nich nie kupiła więc wara mi z tym chorymi klimatami ,że druga jest dojną krową a I to taka sierotka skrzywdzona przez życie ale to jej życie i to oan się krzywdzi czy to jasne!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ni to nie jest jasne
bo on czyli tatuś łoży na własne dzieci. To juz twój wtybór, że jego dzieci nie są twoimi dziećmi, ale on łoży na WŁASNE DZIECI, nie na cudze. Nie jestem ani pierwszą, ani drugą, ale wy jesteś cie wstrętne pazerne baby. Już od tej kasy to wam się we łbach poprzewracalo. Kochacie tak bardzo swoich facetów z odzysku, ale po tym co tu piszecie wynika jasno, że najbardziej kochacie jego kasę . Obrzydliwe materialistki, zabrać dziecku ojca to mały pikus, jeszcze trzeba to tak zrobić by to ex finansowała jego dziecko bo tatuś zrobił bajbaj i ułozył sobie życie z drugą panią. Żałosne harpie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestes tak głupia ,że az to boli - biedna porzucona babo z kompleksami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba czegos nie rozumiesz - chodzi o to, żeby tatus łożył na wszystkie dzieci, nie tylko na te z pierwszego związku i podpiętą pod nie ex. A wygląda na to, że niektóre ex chcą tyle, że na dzieci z drugiego związku i na samego tatusia już brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja chce usłyszeć : ZA CO MA DOSTAWAĆ ALIMENTY BYŁA ŻONA ? Dla mnie to jałmużna ,niesłuszna, to żenujšce brac pieniadze od męzczyzny - to gorsze od prostytutki bo ta chociaz sprzedaje usługe. Ale się mi oberwie - ale MAM WAS DOSC PRZEBRZYDŁE WAMPIRY. nie dotyczy to kobiet które sš chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość simi WAMPIRZYCO
bywaj zdrowa i złop co się da bo twój czas jest bardzo ograniczony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla ciebie to jałmuzna, ale jest wiele kobiet pozbawinonych ambicji. Niektóre twierdza, że im się należy, bo siedziały w domu i ciężko pracowały zajmując się dziećmi i prowadząc dom. Teraz nie mogą znaleźć pracy, więc ktos musi je utrzymywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja NIGDY od nikogo nie brałam pieniędzy - tak się składa,że jestem niezależna finansowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×