Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lost highway

pieniądze w drugim związku

Polecane posty

Gość ale numer
żalutek geny to mogą determinować pewne talenty, kolor włosów czy oczu ale nie brak WYCHOWANIA. to już robota na spółkę mamusi i TATUSIA. :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dyskusja staje się dlatego żałosna,ponieważ z uporem maniaka powtarzacie nam,drugim,to samo.A trzeba było...,a macie za swoje...O czym piszecie?Przecież każdy z nas kiedy się przewróci,podnosi się i idzie dalej.Dlaczego Wasz były mąż miałby być tylko Waszym byłym mężem?A dlaczego Was nie lubią pierwsze żony?Bo chcecie nas oskubać!Zadna z nas nie jest zależna finansowo od męża(nie przypomninam sobie takiej historii),żadna nie jest na jesgo utrzymaniu.Więc kiedy już nie ma go z czego oskubać,wpadacie na pomysł,aby zrobić zamach na nas i nasze dzieci.Nieładnie,zważywszy,że piszecie jakie to jesteście samodzielne i pogodzone z losem.....Co do miłości,kocham tego kogo chcę i powinnam.Dziecko mojego męża do tego grona nie należy.Ja do tego grona w jego życiu też nie należę.I dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żalutek
no nie tylko kolor oczu ale również skłonnośc do pewnych zachowań i predyspozycję do przyjmowania pewnych postaw. W każdym razie ja z całą pewnością odziedziczyłam po swoich rodzicach coś więcej niż kolor oczu i kręcone włosy. Jeśli wy nie, to może warto przyjrzeć się sąsiadowi... no i można jeszcze zajrzeć do jakiegos podręcznika od biologii... i proszę mnie źle nie zrozumieć, nie przekręcać moich słów - nie twierdzę że to geny decydują o tym, czy otrzymaliśmy właściwe wychowanie, ale z całą pewnością to one mają wpływ na to, jaki z tych rad i wskazówek robimy użytek. I to bez względu na to, czy chodzi o dzieci z pierwszych, drugich czy trzecich związków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwiatku
u ciebie dyskusja, odkąd żadna pierwsza nie zagląda jest pasjonująca. Biegnij więc dyskutować, jak sobie radzą drugie, na wyższym poziomie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeszcze jedno
jak u siebie na topiku o radzeniu sobie drugich ,zaczniesz się podszywać pod pierwsze żony i napadać sama na siebie to dopiero będzie śmieszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierwsze żony ( nie wszystkie tylko te tutaj ) są naprawdę żałosne.JEsteście bardziej żałosne od byłej mojego męża. Śmiać sięchce z tego. Albo płakać ? :) .Pilnujcie swojego topicu dla porzuconych albo rozwiedzionych nie wiem nie zaglądam tam , za to wy na nasze topici lubicie zaglądać i już pisałam że pewnie dlatego że nigdzie indziej zajrzeć nie możecie bo wam druga męża zabroniła :) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No widzisz
masz powód do radości bo pierwsza twojego męża lepsza od nas. Jak się szuka to zawsze coś dobrego w byłej męża się znajdzie. Gratuluję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Krucza: piszesz: \"Wy zdobywałyście panów z odzysku, z określoną pozycją i dochodami\" Jestem drugą żoną i odpowiadam: 1 nie zdobywałam nikogo - to mój mąż mnie zdobywał notabene faktycznie był rozwodnikiem z 2 nastoletnich dzieci o czym wiedziłam od początku 2 Mąż ma rzeczywiście i pozycję, lecz i ja mam i pozycję którą sobie wypracowałam i dochody również własne niemałe. A gdy poznaliśmy się to miał jedynie długi zostawiwszy byłej żonie (gospodyni domowej) wszystko. W tej chwili tylko on ma obowiązek alimentacyjny, bo przeciez placąc takie wielkie sumy na dzieci zdejmuje z niej obowiązki finansowe. Więc zastanów się proszę gdy piszesz takie ogólniki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coz,.... ja tez musialam na dzien dobry wziac kredyt, zeby moj przyszly maz spalcil czesc dlugow....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta-po-przejsciach
ale przeciez nikt Cie do tego nie zmuszal, chcialas byc zona tego wlasnie faceta wiec podjeliscie taka a nie inna decyzje ... moglas przeciez wybrac takiego bez dlugow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale dlaczego miał te długi?Mój miał dlatego,żeby zonka mogła poopalać swoją XXXX pupcię w Tunezji,żeby mogła iść na prywatne studia,itp.A ponieważ jej ufał i był zakochany,wiec przed slubem podpisał intercyzę i potem wszystko brał na siebie.I kto tu jest wyrachowany i obślizgły?FUUU Więc kobieto po przejściach,czas otworzyć oczy na przejścia innych ludzi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta-po-przejsciach
Och jak widac zabraklo mu rozsadku... a to podobno faceci bardziej patrza rozumem niz sercem.... A Wy, gdzie byl wasz rozsadek?, wszystkiemu winne te uczucia, ktorych tak odmawiacie nie tylko ex ale i dzieciom... liczy sie tylko wasza milosc?, tylko milosc do waszych dzieci? Zalozylas Kwiatku ze twoj maz musi akceptowac twoje dziecko bo z nim mieszka? A gdyby byla ku temu mozliwosc wzielibyscie dziecko twojego M do siebie, i taka sama akceptacje z twej strony dalabys tamtemu dziecku? czy moze byloby gorsze bo wychowywane wczesniej przez matke bez udzialu ojca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może dla pieszych? ;) ;) szczerze?Chyba 100razy wolałabym miec młodego z nami,niż te ciągłe przewalanki z nią.tak,tak byłoby lepiej. No,niestety,niejedna opala pupcię za nie swoje,albo inaczej,inna będzie za to opalnie płaciła......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwne
ale kwiatek musi nawet drugie zapraszać tutaj do siebie. Same nie chcą zajrzeć i się doładować ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta-po-przejsciach
Jestem z mezczyna rozwiedzionym, z alimentami na byla zone, z naszym wspolnym dzieckiem ... i uwazam ze milosc nie powinna przyslaniac rozsadku, bo kiedys (choc wcale sytuacja nie musi sie powtorzyc) same mozemy znalezc sie w sytuacji tych pierwszych i mozemy byc postrzegane jako harpie chcac zapewnic normalne zycie naszym dzieciom...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobieto po... ja tez pisalam wczesniej ze chyba byloby latwiej miec to dziecko stale u nas. a co do zaprszania, kwaitek nie musi mnie zapraszac, tylko ze czasami po potstu rece mi opadaja jak czytam niektore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widocznie nie masz takich problemów jak np. Kwiatek , Madzka / hej gdziejesteś?/, Druga 1 , 2 ,ja. opisz coś więcej - jak wygląda Twoje życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sytuacja każdej z nas i tej pierwszej i tej drugiej jest indywidualna. Każdy ma inny zyciorys i trudno stosować jedną receptę dla wszystkich drugich czy osądzać. Z innej beczki: długo zastanawiałam się czy dać prezent jego dzieciom, dla wspólnego dobra chciałam znowu wykonać przyjazny gest, ale doszłam do wniosku że dość mojego przełamywania lodów. Niech one też się postarają - do tej pory mają wszystko podtykane pod nos. W koncu to nie są 7 latki tylko prawie dorosle osoby, które powinny już rozumieć sytuację. A jak u Was, czy obdarowałyście swoje \"pasierbice/ów\"??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja po wczorajszym nie bede pisała na temat prezentów za to pochwale sie : że dostałam najpiękniejsze mikołajki w życiu. Piekny, piekny był to wieczór - dziękuję Ci kochanie i kocham Cię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moje mikołajki były żenujące.....on spotkał się z dzieciakami, a ponieważ lał deszcz i były korki, dlatego spotkał się na spotkanie ze mną i nie poszliśmy tam, gdzie mieliśmy pójść. HIHIHI - teraz strasznie mu przykro, przyjechał taki zestresowany i przestraszony, że aż mi sie żal zrobiło.... No i gadaliśmy sobie do drugiej w nocy, co było bardzo miłe, więc podsumowując - na plus :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a u mnie na minus... z glupiego powodu, ze smialam zapytac gdzie ma zamiar dac swojemu dziecku prezent... wieczor do bani spedzony osobno... szkoda gadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do simi
simi, myślę, że mały bardzo ucieszył się z traktorka od taty, a ciebie spotkały piękne mikołajki, zupełnie jak nagroda. To przecież miłe.Pozdrawiawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta-po-przejsciach
A czy to takie wazne gdzie chce dac dziecku prezent? czemu mam wrazenie ze boicie sie i nie wierzycie wlasnym mezom, partnerom, ze pierwsza juz nic nie wskora jesli chodzi o uczucia do niej?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, nie to bylo dla mnie wazne, ale nie mam ochoty ci wyjasniac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta-po-przejsciach
chcial sie spotkac z dzieckiem to jest dla mnie wazne, rozumiem ze nie musisz kochac tego dziecka ale ono jest i nic na to nie poradzi... ono nawet moze nie zdawac sobie sprawy ze jest pionkiem w tej wojnie, my jestesmy doroslidla nas sa walentynki a dla dzieci mikolajki, co miala Ci udowodnic jego obecnosc przy Tobie w ten dzien? czy chcesz by kosztem dziecka udowadniaB Ci swoje uczucia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kobiety po przejściach
bo to przeważnie są kobiety, które mają walkę we krwi. Są z facetami, których wywalczyły, a teraz walczą z jego przywiązaniem do dziecka, z dzieckiem, z wysokością alimentów, i także oczywiście z ex męża. Walka jest sensem ich życia. I jednak zdają sobie sprawę, że walkę mogą przegrać, bo mąż czasami chce mieć ŚWIĘTY SPOKÓJ. Póki co, udowadniają swoje racje " śmiesznym szeptem po kolacji "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×