Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość shigellla

Moja spowiedz...

Polecane posty

Gość shigellla

Bedzie dlugo.... Chyba po prostu chce sie wygadac.Moj facet..,jestesmy ze soba od 3 lat. Poznalismy sie kiedy on byl narzeczonym innej. My bylismy tylko kolega i kolezanka. Ja nigdy jej nie znalam. Nigdy nie widzialam.Jednak ten zwiazek sie rozpadl...a swtorzyl sie inny-JA I ON. Wiedzialam,ze byl narzeczonym, ze mieszkal z nia przez 3 lata, ostatni rok w narzezcenstwie z jej rodzina...wiedzialam...jednak nie zdawalam sobie sprawy z tego,ze pozniej bedzie mi to przeszkadzalo...Zaczelo przeszkadzac kiedy tak naprawde sie w nim zakochalam, kiedy go pokochalam. Przyznam,ze on nie wspominal o niej prawie nigdy. Mysle,ze tak po ok 6 miesicach od ich zerwania rozmawiali pare razy na gg - ale po awanturze (bo ukrywal to przede mna) kontakt chyba sie urwal!Jednak ona caly czas tkwila miedzy nami. Niestety, ale chyba tylko i wylacznie w mojej glowie. Ogladalm jego zdjecia i wiedzialm,ze tam to on byl z nia,ze to ona robila to zdjecie itp. Sece mi sie krajalo jak jego mamie pomylilo mi sie moje imie z jej imieniem(po prostu sie wyrwalo-ale we mnie wyrylo gleboka bruzde). Kochalismy sie jednak bardzo barzdo mocno. On obiecywal,ze zalozymy rodzine, ze za miesiac zaplanujemy nasz slub-miesiac byl odkladany co miesiac bo cos tam...Wiem,ze mnie kochal przez caly czas, nawet bardzo kochal, bo widzialam to w kazdej minucie, jednak non stop zadawal sobie pytanie...dlaczego skoro z nia chcial zalozyc rodzine, mnie zapewnia o dozgonnej milosci ... dlaczego odklad to co miesiac...ciagle myslam,ze on nalezy barzdiej do niej niz do mnie...bo z nia mieszkal planowla zycie itp... Zareczylismy sie. Byl super. Do czasu kiedy dzis poszlismy wybierac sale. Na widok kucharza moj kochany powiedizal do mnie i do mojej mamy "on jests uper, bylem u niego na komunii..i ple ple ple ple...podniecenie na temat kuchrza. Wiezdialam z kim byl na tej komunii, wiedzialam... i jakby grom z nieba we mnei stzrelil. Znowu mnie naszlo...wyobrazam sobie, jak nasi rodzice (jeszcze sie nie znaja) spotykaja sie a mama mowi: bo...byl na komunii...jego mama :a tak byl ze swoja byla narzeczona...itp scenariusze...Juz dzis keidy wracalismy z tej sali moj ... opowiadal mojej mamie jak to bylo cundnie na tej komunii...czekalm jak tylko moja mama zapyta u kogo ta komunia, nie zapytala ale te pyatnie padnie. Wiem,ze to nie zbrodnia,ale moi rodzice nie wiedza w jak powaznym zwiazku byl moj chlopak...i lepiej zeby nie wiedzieli, bo mieszkanie z kims przed subem to w mojej rodzinie jest nie do przyjecia.... Poza tym te jego podniecenei w zwiazku z tymi wpsomnieniami z komunii rowna sie u mnie z jednoznacznym spadkiem poziomu radosci i tych cudnych chwil przygotowan. Niestety postanowiono,ze wesele bedzie tam... a mi tam jednoznacznie bedzie kojarzylo sie z ta cholerna komunia....Nie chce takiego wesela, a nie mialam sily sprzeciwic sie,ze to wlasnie tam...nie mialam sily tlumaczyc dlaczego wlasnie nie chce tam...choc tam jest naprawde bezkonkurencyjnie... Nie rzoumiem sama siebie, chociaz juz taka mloda nie jestem.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem Cie ,czego ty chcesz? Chcesz spalic jego przeszlosc,ale przeszlosc bedzie zawsze istniala.Jednakze jest ona mniej wazna od przyszlosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akta
za to ja bardzo dobrze rozumiem Ciebie. PO prostu badz twarda i powiedz nie. Nie chce tam slubu. I uwazaj na te zazdrosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjo
rozumeim cie to rudne co przezwasz ja mam podobnie tylko e jego dziewczyna nie zyje ale ostatnio nawet sei przęłamałam i poszłam na jej grob a jak on wspomnian cos zwiazanego z nia chetnie go słucham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość artemizia
ATHEBA: ja sama siebie nie rozumiem AKTA: WIESZ co jest najgorsze, ze ja wlasnie chce tam slub...znaczy chcial do tej pory...sama wynalazlam ta sale...z trudem wdebilam wolne miejsce tam... a dzis po prostu jak weszlam ...trafilismy na impreze byalm zachwycona do pewnego momentu....a pozniej...spadek nastroju na sam dol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość artemizia
= shigella

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieto wybral ciebie? jesescie razem?, kochasz go?, on kocha ciebie? nie wspomina o niej przy kazdym posilku? to chyba trzeba sei cieszyc! a nie problemow szukac!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shigellla
kjo:) ... ja przez 3 lata balam sie wspomniec o jego zwiazku swojej rodzinie. Oni go tak polubili, a wydaje mi sie ze gdyby sie dowiedzieli,ze miszkal z nia 3 lata,bez slubu, ze byl zarezcony...nie wiem po prostu w mojej rodzinie byloby to nie do przyjecia...a teraz podejrzewam,ze moi rodzice dowieda sie w dniu poznania jego rodzicow przy okazji rozmowy o kucharzu :) poza tym ... ja wiem,ze ta dziewczyna chociaz mozliwe ze odkad nie sa razem nie pomyslal o nim ani minuty jest w mojej glowie non stop, a teraz kiedy wydawalo mi sie,ze ja wyrzucilam ze swoich mysli,wrocila i wiem,ze wroci na ewentulanymweselu...do mojej glowy:) Boze, chyba jestem stuknieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akta
shigellla , ja jednak bym zmieniła miejsce wesela. Powinnas byc w tym dniu szczesliwa, a nie myslec o bolesnych sprawach. A moze przełózcie slub az sie z tym uporasz. Trudne to, ale moze... Ja chyba bym nie zapomniała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość supre
shigelllo!! Doskonale Cię rozumiem:( Ze mną jest identycznie.. Co krok to walka nie tylko z Jego przeszłością, ale również z samą sobą.. O ile Jego przeszłość jest przez Niego definitywnie przekreślona o tyle Ja cięgle sprawdzam, nie ufam.. Ciągle szukam bezprzecznych gwarantów ( których mam multum ) .. ciągle się porównuję.. I wybaczam sobie co niewybaczalne ---> Jak można być z Kimś, kto był prawie 10 lat w związku!!! Znając moje zasady, mój konserwatyzm i bezkompromisowość..Przekreśliłam WSZYSTKO i złożyłam na ołtarzu miłość - Miłości wiecznej i przeznaczonej, aczkolwiek trudnej, niewytłumaczalnej i bezgranicznej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja chyba bym zdecydowała sie na rozmowę z nim, czy ona jest w jego pamieci dlatego że tyle czasu byli ze sobą, jakiś sentyment. Czy wiesz dlaczego jego związek sie rozpadł? Dzień slubu to ma byc Twój szczególny dzień. Ja chyba bym zrezygnowała z tej sali mimo wszystko, bo bedziesz wracasz do tej komunii. porozmawiaj z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shigella
hmm...mysle,ze ona nie jest w jego pamieci tylko w mojej. Wiem czemu ich zwizek sie rozpadl - bo o zdradzila i poza tym nie najlepij im sie ukladalo w ostanim roku,a moze polroczu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie rozumiem ciebie ..........
i nigdy nie zrozumiem. Kazdy ma jakąś przeszłość :-D Jak tobie przeszkadza, że twój facet był z dziewczyna i nie możesz się z tym pogodzić, to powiedz mu do widzenia i znajdź sobie kogoś "bez przeszłości" :-D Powiem tobie tak ... Moj chłopak chodził z dziewczyna 4 lata, mieli slubowac, ale ... zrezygnowali i rozstali się. Po 3 m-cach zaczął chodzic ze mna. Ona chciała do niego wrócić, robiła "podchody" , ale on wyraźnie jej powiedział nie , KONIEC. Nigdy, ale to nigdy nie przyszło mi na myśl żeby go wypytywać o poprzedni związek, nigdy tez nie rozmawialiśmy na ten temat, wiem że chodzili ..., że nie byłam jego pierwsza dziewczyną i powiem tobie, że to mnie nie obchodzi. Obchodziła mnie zawsze teraźniejszość i przyszłość. Uważam, że nie mam prawa wchodzić w niczyje życie w buciorach, to jego życie i jego sprawa, jak chce to mi o nim opowie (chociaz na pewno nie chciałabym słuchać np. szczegółów, bo uważam to za brak dobrego wychowania :-D), jak nie to nie, bo tak właściwie to po co. Dzisiaj jestesmy po ślubie (30 lat :-D Pamiętaj liczy się teraźniejszość i przyszłość. Myślę, że gdyby twój chłopak kochał tamtą, to na pewno z nią by był , a nie z tobą. Szukasz dziury w całym :-D Pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pogodz sie z tym, ze on ma przeszlosc. To NORMALNE. A ze kogos przed Toba kochal to tez nie grzech. Nie mysl o tym, liczy sie terazniejszosc. Przeciez to takie proste :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja Cię rozumiem. Wiem że mnie chlopak kocha, widze to w kazdej minusie kiedy jestesmy razem ale... jednak mam w głowie te byłe..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja rozumiem twoje uczucia... jestem od kilku miesięcy mężatką.o wspolnym zamieszkaniu pomyślelismy juz po 3 m-cach znajomosci.i tak tez się stało. wspolny, nowy domek. kazdy z nas z jakims bagazem doświadczen i wspomnien. a jednak umówilimśmy się,ze przy przeprowadzce pozbywamy się pamiatek, które będa nas razic w oczy...zdjęcia z ex itp. to bardzo \"ozdrawia\" atmosferę. wszystko co było związane ze ślubem było nowe. nie miało zadnej przeszłosci.nasze nowe miejsca pisały naszą historię. nie wyobrazałam sobie,zeby cokolwiek przypominało nam naszych byłych...nasza przeszłosc.nie w dniu ślubu. i to jest naprawde swietne. powiedz,ze nie chcesz takiej sali na ślub.powiedz tez dlaczego. mów o swoich uczuciach.jesli teraz go nauczysz,ze umiesz przemilczec cos co boli, potem bedzie jeszcze trudniej. jesli cie kocha i szanuje twoje odczucia,to na pewno się zgodzi i nie bedzie robił cyrków. zycze powodzenia !!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laleczka czaki
Dziewczyno , dramatyzujesz i szukasz dziury w całym. Nie możesz od gościa wymagać , żeby odstała się jego przeszłość. No i co z tego , że był z nią na jakiejśtam komunii ? I co z tego , że twoi rodzice się dowiedzą , że był kiedyś w poważnym związku ? To chyba lepiej , że był w poważnym , niż jakby co tydzień sprowadzał inną panienkę do domu , nie? Mój facet był ze swoją ex 6 lat , mieszkali razem , mieli wspólne zwierzątko , przez ostatni rok było już tak źle , że nie było w ogóle seksu , w końcu się rozstali i on mówi , że oni nie pasowali do siebie. A my - uważa - pasujemy. Ale to nalezy do jego przeszłości i jak chce mi coś opowiedzieć , jakąś histoyjkę , która odnosi się do tematu , o którym akurat mówimy , a ta historyjka pochodzi z czasu , kiedy byli razem , to ma mi sięrobićprzykro , że razem byli tu i tam i przytrafiło im sięto i to ? Czy może ma dla mnie zmieniać te historyjki , przesuwaćje w czasie albo pomijać fakt , że byli tam razem ? Skoro ci przeszkadza duch byłej , który się wiżąe z tą salą , to weźcie po prostu innąsalę i z głowy. Ale sądzę , że to nie o głupią salę wclae chodzi , tylko drąży cię jakisrobak i musisz po prostu porozmawiać z twoim gosciem , że masz z tym problem - żeby ci od nowa uświadomił , że nie chce być z nią , tylko z tobą , a to , co było , wydarzyło sie , zanim cię poznał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie jedna
ja cie rozumiem. ja tez bylam z chlopakiem ktory mial jakos przeszlosc (byl dlugo z jedna dziewczyna bardzo ja kochal a ona go zdradzila) ja wiedzialam ze nie jestem jego pierwsza dziewczyna i mi to nie przeszkadzalo. mimo iz minelo sporo czasu od tamtej pory on nie potrafi zaufac zadej dziewczynie. na pocztku bylo bardzo milo zabiegal o mnie byly spacer spotkania pare dni spedzonych wspolnie w wakcje.kiedy miedzy nami zaczelo sie robic powaznie (niemowie o zareczynach bo do tego jeszcze bylo daleko) on nagle sie wycofal schowal sie jak smlimak w skorupe zostawil mnie calkiem sama i powiedzial ze musi zastanowic sie nad tym wszystkim. wrocilismy do punktu wyjscia. nie sadze ze do mnie wroci. teraz bede uwaz po takich przezyciach inaczej patrze na swiat nie ma we mnie zlosci czy nienawisci. poprostu jest inaczej:) ale jest takie powiedzenie ze co nas nie zabije to nas wzmocni. i jeszcze jedno w takich sytuacjach niezastąpieni sa przyjaciele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rolmopsik
hop

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem co czujesz, Shigellla, kiedyś przeżywałam coś podobnego i skończyło się to rozstaniem. po rozstaniu wyrzucałam sobie długo, że jestem nienormalna, że on był ze mną, chciał być ze mną, obwiniałam się za całą historię, ale wiesz co, teraz myślę, że jednak miałam rację co do jego melancholii do byłej. z perspektywy nowego związku wiem, że kochaną jestem dopiero teraz, dopiero dla obecnego jestem całym światem, a były to chyba naprawdę nie wyzwolił się jeszcze z uczucia do tamtej. Po prostu teraz dopiero wiem, że nie wymyślałam sobie wtedy, chociaż moje podejrzenia mogłyby się komuś wydać o wiele bardziej komiczne niż Twoje. ale każdy przypadek jest inny, więc nie bierz może sobie za bardzo do serca tego co napisłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×