Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kobieta dojrzała

Pogaduszki na werandzie

Polecane posty

Witajcie Miłe Panie na Werandzie🌻 nie było mnie kilka dni, bo biegałam po Kuriach, a później po Warszawie trzymając za rękę najmilszą Finkę na świecie. Czas spędzony z Paulą jest wprost nie do przecenienia. Kiedyś napiszę więcej. Obecnie jestem w gościnie u ..... Idalii🌻 Tak, tak,.... u Idalii. :) Jaka to miła wizyta, ile gadania, ile tematów, ile śmiechu i radości. Moje Panie, internet to potęga.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paula chciałaby napisać do Pań na Werandzie kilka słów. Jutro odwożę ją na lotnisko. O godzinie 11:30 startuje jej samolot. To nasze ostatnie chwile w Warszawie i cieszę się ogromnie, że mogę je spędzić także w towarzystwie jedenj z pań z Werandy. Idalia jest taka gościnna i serdeczna. Znalazła z Paulą wspólny język. Teraz, kiedy ja piszę ten post, ona pokazuje jej przepiękne zdjęcia swojej posiadłości na Mazowszu. Mówię Wam - bomba. Oddaję klawiaturę Idalii, pa🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo nam miło gościć takie miłe panie. Wieczór jest wspaniały, wprost niepowtarzalny. Trzeba stworzyć międzynarodową werandę, w pierwszym rzędzie polsko-fińską. Pozdrawiam po polsku i przekazuję głos Pauli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paula Maria
Tervehdys kaikille Verandalaisille! On ollut kiva vierailla toisenkin Ewan kotona! My Best regards to everybody! Paula from Finland.🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie🌻 Już chyba Aurinko🌻 pożegnała Paulę🌻 w taki piękny słoneczny dzień.Biedna Paula nie pomyślała chyba,że w Polsce wyłącznie pada deszcz i wieją silne wiatry:D Aleks🌻 masz znowu czas,ale nie dajesz się nudzie,również dzięki netowi.To tak jak u mnie,nawet gdy mam chwilę czasu,to dzięki niemu zaraz nie mam czasu:D Często też zadaję sobie pytanie po co i nie rozumiem dlaczego? Życie jednak mnie nauczyło,aby w odpowiednim momencie machnąć ręką i powiedzieć: a tam!Dzika bestia to też ssak:D Pozdrawiam optymistycznie👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻 Moje miłe.Dawno już nie pisałam opowiastek historycznych,ale teraz zahaczając o Krzyżowców,oraz o dzikie bestie ,może coś z tej epoki. Ciekawe,że w świadomości naszych rodaków - tymi bestiami były żony naszych władców - pochodzenia niemieckiego. Zaczęło się od Brunhildy - żony Popiela,którego zjadły myszy.Te same myszy,na których prawnuczki poluje Imitacja Linki.🌻 Oda - mniszka,porwana z zakonu przez Mieszka ,też nienawidzona o wypędzona z kraju razem z synami... Ale ja chcę napisać o rówieśnicy wypraw krzyżowych - Agnieszce,spokrewnionej z Fryderykiem Barbarossą,niemieckim cesarzem... To była prawdziwa ....suka / nie obrażając cudownych psich matek,najlepszych na świecie /... Wydano ją za mąż za Władysława - syna Krzywoustego z pierwszej żony,księżniczki ruskiej.. Zwróćcie uwagę ,miłe na jedno.. Wtedy nie wychodziłyśmy za mąż.Nas wydawano !! I nic nie miałysmy do gadania ! Więc musiałyśmy niekiedy wyrobić w sobie przebiegłość indiańskiego wojownika i spryt fenickiego lichwiarza. Tylko my Słowianki ,nigdy nie dorównałyśmy w tym - Niemkom.Nasze dobre serca,wrodzona łagodność i spolegliwość - często czyniły z nas ofiary tych ,za których nas wydano. Oczywiście,miałyśmy wdzięk ,który przetrwał do czasów dzisiejszych . I poczucie humoru,które stało się już legendą ! A zaczęło się od Wandy,córki Kraka.Ta śliczna dziewczyna nie chciała być wydana,właśnie.I to za Niemca w dodatku. Więc co robi ? W białej ,lnianej szacie oraz w wianku / dla podkreślenia dziewictwa / wykonuje efektowne salto - z obrotem - do Wisły. Wierzycie ,że się utopiła ? Ja nigdy w to nie uwierzyłam.Wszak Wisła jeszcze nie regulowana była,z krzaczastymi brzegami.Na pewno czekał tam na nią jakiś przystojny Dobromir,lub Stoigniew / historia o tym milczy/ ,dopłynęła prosto w jego ramiona. A inna nasza siostra - Regelinda,córka Chrobrego- wydana za margrabię Miśni ? Przeszła do historii jako \'\' Śmiejąca się Polka \'\'. No i wspomniana już Roksolana ,sułtanka - zawsze z uśmiechem na ślicznej buzi,nawet jak wydawała na kogoś wyrok śmierci.Zawsze to milej,prawda moje kochane ? Po co się stresować ? Ale wróćmy do owej suki - Agnieszki.Namawiała ona swego Władzia,do obalenia testamentu swego ojca,dzielącego Polskę na pięć dzielnic.Z punktu widzenia historii,to rację miała.Ale co komu do domu,jak chałupa nie jego ? A przecież była macoszka - Salomea,z synami. Władzio - pantoflarz,oczywiście zgadzał się z żonusią.Podobno ,jak sugeruje mistrz Kadłubek,był jej podnóżkiem.Musiała być dobra w sypialni . Patrzcie - Niemka a jaka figlarna !! A ciuchy kochała do przesady.Gotowa była odać za nie całe królestwo ,tak się ubierała. Tylko przesadziła nieco.Po oślepieniu Pawła Dunina,została znienawidzona i razem z meżem wypędzona z kraju.Stąd jego ksywka - Władysław Wygnaniec.Na dodatek przyprawiła mu rogi,z jego własnym dworzaninem.. Nieciekawie kończył życie Władysław ,oj nieciekawie.Gdy jego przyrodni brat Kazimierz honorowo pojechał na wyprawę krzyżową,on siedział na łasce cesarza.Co za upokorzenie dla Piastowicza ! No i Agnieszka zaszkodziła w ten sposób swoim synom.Nigdy już nie wrócili na swoje dziedzictwo.A był to wiek XII..... Pozdrawiam - Aleks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobre:Do siostrach naszych w dawnych,dawnych czasach!Aleks🌻 Hm,hm,było coś o suczce? Coraz bardziej nasza, biała bulinka Jagoda.Pamiętacie? Była dzisiaj w gościach u babci:D Żadnego dyszenia,miotania się po domu.Imitacja zaskoczona leżąca na kaloryferze w niewygodnej pozycji nawet nie zdążyła się zjeżyć,a Jaga?Nawet jej nie zauważyła. Mimo wszystko wyniosłam kota do piwnicy,a Jagódka rozprawiła się z jej ręczniczkiem z kaloryfera. Wyjadła Imitacji wszystko co było w trzech miseczkach + woda.Cała szczęśliwa. W pewnej chwili podeszła do mnie,oparła się o moją nogę podstawiając boczki do głaskania,a za chwilę padła jak nieżywa po tej porcji pieszczoty. Teraz Imitacja wróciła na kaloryfer ciągle lekko przerażona.Dałam jej w nagrodę Whiskasa z saszetki,prawie sama galaretka,ona to najbardziej lubi. Aurinko🌻odpoczywasz po wizycie,po Warszawie,po bardzo napiętym tygodniu. Idalko🌻jak Ty widzisz polskofińską werandę? Stella🌻dawno Cię nie było,Ewik🌻Floska🌻 Jay🌻tak ciężko pracujesz,wpadaj odetchnąć! Dobranoc,kochane👄 A wiecie,że koleżanki z kawkowego miały dziś jubileusz?Przeskoczyły w drugie tysiąclecie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Szanowne Panie :) na wstepie chcialam podziekowac naszej wspanialej Aleks za tak mile i ciekawe a czasem nawet rozbrajajace lektury. Buziaki wielkie Aleks. :) Nie mam pojecia co napisac o sobie, jak sie przedstawic?? Moze zaczne od tego ze jak widac w nicku mam 35 lat 2 wspanialych synow i kochanego meza. Na werande zostalam zaproszona przez jedna z Was i strasznie sie z tego ciesze, bo to bardzo mile miejsce i chociaz pogoda za oknem niezbyt tu czuje sie to bezinteresowne cieplo. A tego mi bardzo brak :( Mieszkam 80 km od rodziny a przyjaciol zbyt wielu nie mam. Czesto dokucza mi samotnosc szczegolnie jak maz w pracy a dzieci w szkole. Ciesze sie z tego zaproszenia mojej Kochanej ( jak to sie u nas mowi) \"przyszywanej kuzynki\" :) Moze nie jestem tak dobra w przerzucaniu tego co mam w glowie na klawiature ale bede starala sie i uczyla od Was i z czasem moze Wam dorownam. Pozdrawiam cala Werande i do zobaczenia znow :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻:) Witaj Ewuniu.Jeżeli to jest Twoje prawdziwe imię,jesteś chyba czwartą Ewą na Werandzie. Rozgość się u nas.Może zawita Idalka.Nikt tak jak ona nie potrafi nakryć do stołu.Jak czytam jej posty,to wyobrażam sobie jak pięknie musi mieć urządzony dom. A Ewa od Jagi ? I Ewa od Czaty ? No i Ewa z NY......a może jeszcze inne ? Pozdrawiam wszystkich ,a szczególnie werandowiczkę,która przyprowadziła nam nową Ewę / która to może być ? / - Aleks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa od Jagi:D zdechła po jodze! Witajcie🌻,witaj Ewa🌻 piąta Ewa! Prawie się przewracam,bo i pogoda tak piękna,tak wiosenna daje się we znaki jakby pewnym przesileniem. Inna sprawa,że prawie całą noc czytałam książkę.\"Dzikie orchidee\" Jude Deveraux.Rzecz jest o ukazującym się...diable.Diabeł jest piękny,miły i w ogóle cudowny,więc nic dziwnego,że bohaterce powieści bardzo się podoba.Nie wiem jeszcze co z tego wyniknie,ale myślę,że nic dobrego. Aleks🌻 jak się czujesz? Aurinko i Idalia zniknęły po wizycie Pauli,może wybrały się razem do Finlandii,zacieśniać przyjaźń polsko-fińską? Od paru dni nikogo nie ma w popularnych internetowych komunikatorach,buuuu. Dobranoc👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Linko 🌻 To tylko my dwie niebogi - sieroty zostałyśmy na Werandzie ? A może Kurpie mają jakąś klęskę netową ? A jeżeli nie mają,to mieć będą. Jutro ponoć kataklizm .W moim rejonie na pewno.Mają fruwać sosny wyrwane z korzeniami ../ może ja z nimi ? /... Kocham wiatr - bardzo.Ale nie taki ,jaki zapowiadają.Raczej jednostajny szum,do złudzenia przypominający szum morza... Uspokajam się,marzę.Hi,stare baby też mają marzenia.Ale jakże inne niż w młodości. Moje miłe,zastanawiałyście się kiedyś,ile z naszych młodzieńczych marzeń się spełniło ? A dzisiaj 17 -ty stycznia.Rocznica \'\' wyzwolenia \'\' Warszawy. Czy nasze warszawianki pamiętają o tym,że dzisiaj wchodziły w milczeniu i zgrozie ,polskie jednostki w miasto,które miastem być przestało. Pamiętacie,jak kiedyś czczono tę rocznicę ? Było się z czego cieszyć ! Ale za to ja się cieszę,że wracam do formy. Jak prawdziwa babka . Lukrowana.:) Uściski - Aleks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja tu jestem.. wieczorami, jak juz Werandowny szanowne spia;-) We wtorek zaczelam praktyki w szpitalu, w tym semestrze pracuje z ludzmi, ktorzy maja problemy natury neurologicznej, na razie widzialam kilku ludzi po udarach (?) mozgu. Nie wiem czy mowi sie udar, bo chyba zawal to nie mozgu tylko serca. Niestety nie operuje polskim slownictwem medycznym;-( W poniedzialek czeka mnie pacjentka, ktorej juz sie boje. W ubieglym roku bylo o niej glosno, bo zostala porazona piorunem podczas pracy na polu. Nie mowi po ang, jest Mexykanka, ma uszkodzona te czesc mozgu, ktora jest odpowiedzialna za to jak zachowujemy sie wsrod ludzi. Nie ma ona zadnych oporow komus przylozyc i to nie tylko slownie;-)) Moja przelozona juz zaciera rece, bo powiedzialam jej, ze znam troche hiszpanskiego, TROCHE, ale ona chce zobaczyc czy pacjentka bedzie sie inaczej zachowywala kiedy nie potrzeba bedzie tlumacza do wszystkiego. Na szczescie nie znam wielu brzydkich wyrazow po hiszpansku, wiec moze mnie wyzywac, a ja bede trwac w slodkiej niewiedzy;-)) Uciekam poczytac ksiazke do audiologii. Pozdrowienia dla wszystkich Pan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jay 🌻 Ja już pisałam kiedyś,że przeszłam to ,co lekarze nazywają \'\'udar\'\'.Niedokrwienny. Ale lekki ,bo absolutnie nikomu nie jestem w stanie przyłożyć. Nieraz żałuję.:D:D Wyciągnęli mnie za kolczyki od uszu,nasi kochani lekarze z kliniki na śląskiej Ligocie. Pracuję,jeżdżę samochodem ,pyskuję /niekiedy/ całkiem sprawnie.. Wiesz co Jay ? Dla mnie neurolog jest istotą boską.Bo widziałam takich pacjentów,których oni stawiali na nogi ,że nie do wiary.Ludzki mózg - takie skomplikowane ustrojstwo ! Pozdrawiam bardzo serdecznie ,moja Ty bogini - Aleks. PS.u mnie jeszcze nie wieje,ale ma wiać.Czekamy,jak na Katrinę na Florydzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam na chwilkę🌻 Nic nie wiem o wietrze,bo nie mam telewizji:D,więc zaraz wychodzę do miasta.U mnie narazie pada drobny deszczyk,jest ciepło i nadal wiosennie. Aleks🌻 Jay🌻 to o neurologach to prawda.Znam jednego przystojniaka niemożebnego,który się bardzo starał.To jest naprawdę dziedzina boska,a każdy z nich chciałby być z pewnością bogiem w chwilach bezradności. Pozdrawiam Was serdecznie,boginki:D👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wróciłam totalnie zlana deszczem,mokre buty,mokry płaszcz.... Wiatr znowu huczy i drzewa przygina,a na świecie szaro i buro. Kot cały dzień na kaloryferze,nawet nosa na dwór nie wystawiła,śpi. W mojej książce,bohaterka jednak nie pokocha diabła,ciekawe tylko jak go wykurzy:D Jestem pewna,że Aurinko🌻 ma znowu odcięty dostęp do werandy,tak długo jej nie ma.A Idalia🌻? Pozdrawiam z mokrego Poznania👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane, szkoda, ze nie moge sie utrzymac na tym boginiowym cokole;-)) bo neurologiem nie bede.. po prostu bede pracowac z taka a nie inna populacja, bo przeciez najwiecej ludzi ma problemy z mowa po wszelakich udarach dzisiaj poranek spedzilam w szpitalu z inpatients, to sa ludzie, ktorzy sa w szpitalu, normalnei jestem z oupatients, to sa ludzie dochodzacy na rehabilitacje. Tych drugich wole bardziej jednak. Ci pierwsi sa bardzo zdezorientowani, zatubowani, nieprzytomni.. trudno pracowac z kims, kto nie mial czasu na poukladanie sobie wszystkeigo w glowie jeszcze. Jeden z dzisiaj widzianych pacjentow byl w moim wieku;-( Zadanie numer jeden to nie brac nic do siebie , zostawiac prace w pracy, ale trudno nie myslec o tych ludziach.. wiec siedze sobie teraz w oczekiwaniu na wyklad i nei moge przestac myslec o czlowieku w moim wieku, ktorego rokowania nie sa dobre, ktory od kilku dobrych dni lezy podpiety do maszyn, ktorych ja w zyciu na oczy nei widzialam.. ech... Linka> u mnei dzisiaj tez smutno i mokro, 2 dni temu bylo prawie 25C, dzisiaj zima;-) leje i leje i czekac tylko az na kwiatach sie sople porobia. Od tego wszystkiego boli mnei gardlo .. pzrebywanie w szpitalu, gdzie zarazkli szaleja jak dzikie mustangi nie nalezy do najlepszych pomyslow, jak czlowiek zaczyna na zdrowiu leciutko podupadac;-)) Marzy mi sie koc, ciepla kawa, ksiazka o tresci innej niz medyczna;-) ale na razie nic z tego.. dopiero w sobote po poludniu bedzie mozna marzeniami pozyc na chwilke.. no chyba ze sie ociepli do 25C znowu to i koca nie bedzie;-)) uciekam na wyklad, pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jay 🌻 Zostajesz na cokole boginiowym,dodatkowo wzbogacona o skrzydła anielsko - huzarskie. To jest ciężka praca,co się zowie ! Już ja to wiem najlepiej ! Oby takie dziewczyny na kamieniu się nam rodziły.Szkoda tylko,że nam w Polsce grozi upadek opieki medycznej. Cóż ! Zawsze można będzie się pomodlić.Już ja mam blisko do Jasnej Góry.Jakoś to będzie .:) Linko 🌻 ...czy Poznań jeszcze stoi na miejscu ? U mnie się zaczyna.Na dodatek jestem samiusieńka w tym czarnym lesie,nie licząc psów ..no i kotów.Starszy pan musiał wyjechać i jeszcze nie wrócił. Ten szum jest niesamowity.Łoskot szyszek padających na dach ,dzisiaj przeraża mnie,nie wiem czemu.Oby tylko nie zgasło światło. Wiecie co moje miłe,co mi się przypomniało w tej chwili ? Moja babcia. W czasie burzy wystawiała w okno zapaloną gromnicę .Nie pamiętam,dlaczego.Ja na wszelki wypadek zapaliłam świecę .Nie żeby miała odgonić złe moce,bo mam nadzieję iż one się mnie nie imają,ale na wypadek wyłączenia prądu. Pozdrawiam - Aleks. PS.trochę się boję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aleks> za skrzydla dziekuje, jak bede przechodzila korytarzami szpitala to na pewno bede zwracac na siebie uwage huzarskim szumem pior;-)) Juz widze siebie hihihih Wiatru sie nie boj;-), ja sie juz przyzwyczailam do ostrzezen przeciw tornadowych, do wiatrow urywajacych glowe, do deszczu zlewajacego cale centrum miasta, tak, ze czlowiekowi tylko pozostaje wplaw aby sie dostac do auta.. Zawsze balam sie odglosu szyb, jak wibrowaly i tego pohukiwajacego wiatru szalejacego przy parapetach.. moze te amerykanskei okna jakies inne;-) i nic nie trzeszczy, za to jak galaz spada na dach domu, ale wielkie szyszki, tudziez wiewiory poskacza po dachu, to brzmi to jak wybuch malych granatow;-)) a swieca w oknie zawsze sie pzryda, byle tylko firanki sie od niej nie zajely

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleks nie boj sie
Wiesz ze jestesmy zawsze z toba :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane🌻 Trochę lat już żyję na tym świecie,ale takiej wichury nie pamiętam. Zaczęło tak naprawdę koło ósmej,silny wiatr z deszcze zatrzymywał samochody i świata nie było widać.A potem noc upiorna,ze skrzypieniem,odgłosem spadanych szyb i trzaskaniem. Prawie nie spałam,co jakiś czas wyłączało się światło na ulicy i zapalało na nowo.Błyskało i grzmiało.Straszna noc. I straty,mam przewrócony płot,nawet niecały tylko w części,zaraz zadzwoniłam do majstra,dzisiaj będzie. U sąsiada naprzeciwko złamało się drzewo.Tak trochę dziwnie,bo jak wstałam to już drzewa nie było,więc nie wiem czy czasem mu nie pomógł. Aleks🌻 co u Ciebie?W lesie może zaciszniej?Też pewnie nie spałaś przestraszona tak jak i ja.U Ciebie zaczęło się wcześniej chyba,ale może i wcześniej skończyło. Dała nam we znaki ta noc,jestem nieprzytomna. Mocno ściskam👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻 Lineczko.. Noc okropna.Odłamał się konar z sosny i spadł na moją piękną altanę ,gdzie był grill .Wszystko zniszczone.Jak patrzę z okna ,widzę pełno gałęzi i poprzewracane karmniki. Niby w lesie zaciszniej,ale nie wszędzie.U mnie te sosny rosną za blisko domu i są bardzo stare.Poza tym od Sokolich Gór szedł okropnie głośny wiatr i nabierał sił,w zetknięciu się z drzewami. I na dodatek burza !! Moje psy bały się nie mniej ode mnie.Mój starszy pan wrócił dopiero koło pólnocy.Jechał z Rzeszowa - podobno koszmar na drodze. Teraz znowu wiatr nabiera mocy i robi się ciemno. Trzymaj się,bo Wielkopolska też ucierpiała,jak pokazywali w tv. Ściskam bardzo mocno - Aleks. Ps.odezwę się później. Ja jak i moje psy ,chronię się przy ludziach,choć oni daleko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stella 54
Dzisaj rano wróciłam z kilkudniowego wyjazdu. Moja rodzina się zmobilizowała i wywiozła mnie na krótki odpoczynek. Nie przeczytałam jeszcze postów. Cieszę się, że mogę tu być znowu. Napiszę wieczorem. Życzę dużo słońca:) mniej wiatru :) pa 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie🌻 Jaka pusta jest nasza weranda,nikt nie zapala świec pomarańczowych,kominek wygaszony,wiatr hula,aż się sciany trzęsą. Ale już,już wpadła Stella pomarańczowa bo ze spacją:D,ale to ta sama Stella,która była w gościach.Więc szybko robię gorącą herbatę,dostałam znowu Hedleysa w pięknej puszce i już razem czekamy na wszystkie!!!!!!!! Na Aleks🌻,która naprawia karmniki dla ptaków,bo idzie sroga zima,trzeba naprawić też altanę uszkodzoną przez konar sosnowy,bieda. Na Aurinko🌻,która zamilkła po wizycie Pauli,może zmęczona do cna tą wizytą tak dopracowaną w szczegółach i wymagającą pewnie niezłej kondycji. Na Idalię🌻 dochodzącą do zdrowia,aby przyszła do nas ze swoją śliczną koteczką,mądrą i uczoną:D Na Jay🌻podającą rękę ludziom po wylewach z dobrym skutkiem. Na Floskę🌻 która jeszcze na dobre się nie zadomowiła na werandzie. I na wszyskie miłe panie,które są,były i będą🌻 Kochane,u mnie płot już stoi naprawiony,nic dziwnego,że się przewrócił,przecież on ma powierzchnię jak żagiel,zbierał więc cały wiatr z okolicy. To ogromne drzewo u sąsiada przydało się na opał,ono ciągle grozilo wywróceniem,nawet było przywiązane stalowymi linami.Dobrze,że nie spadło na kogoś. Jaga,nasza suczka kochana!Coraz piękniejsza,coraz mądrzejsza,coraz bardziej nasza.Mamy chodzić z nią na trening,przeważnie ja,bo za duży czuje do niej respekt,a powinno być odwrotnie:D Pozdrawiam gorąco👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mogłabym powtórzyć za Stellą. Jak dobrze wrócić na Werandę! Nie było mnie bardzo długo, więcej niż tydzień. Mam tyle postów do przeczytania. 🖐️ Witajcie moje drogie sieciowe przyjaciółki :) Witaj Werando 🌻 Dostrzegłam nową Ewę. :) Ewa1974. Ja byłabym pewnie - Ewa1952. Wiele nas - Ew - na Werandzie! :) Witaj serdecznie. Rozgość się na Werandzie i pisz, pisz o wszystkim co chodzi po głowie i zaprząta myśli, pisz o odczuciach serca i pamięci. Zostań z nami. Zapraszam 🖐️. Moja tygodniowa przygoda z przyjaciółką z sieci już skończona. Paula odleciała do Helsinek w poniedziałek (15 stycznia). Dobrze, że nie zaplanowała swojej podróży tydzień póżniej, bo miałaby poważne kłopoty. Kłopoty z powodu Cyryla, czy jak mu tam. Kilka dni temu z powodu niezwykle silnych wiatrów odwołano przecież wiele lotów. Trzy dni na Kurpiach i trzy dni w Warszawie. Cały czas z Paulą. To czarowny czas. Dla nas obu. Gadałyśmy jedna przez drugą, jak w filmowych komediach, wypiłyśmy morze kawy i zjadłyśmy tonę ciastek. Jeszcze raz powtarzam. Internet to potega, trzeba go tylko umiejętnie wykorzystać. Ja, oprócz zdobywania wiadomości, zawieram znajomości. I to jakie.... Chciałabym bardzo serdecznie podziękować Aleks 🌻, Lince mojej kochanej 🌻, Idalii 🌻 za pomoc, rady i wsparcie. Wasza werandowa krótka serdeczna korespondencja z Paulą była cudowna. Bardzo wzruszyła nas obie. Dziękuję jeszcze raz w imieniu swoim i Pauli.:) Aleks - wyłowiłaś z tekstu Pauli słowo \"kiitos\" i wspomniałaś, że ci się ono podoba. Przypomnę, że \"kiitos\" po fińsku znaczy \"dziękuję\". Młodzież skraca to słowo i mówi: \"kiiti, kiiti\". Ja to bardzo lubię i czasami używam, kiedy jestem w Helsinkach. Ale tylko w stosunku do młodych ciałem i duchem ;) Idalio🌻 byłam z Paulą w stroświeckim sklepie Wedla na Szpitalnej. Zamówiłyśmy founde (czy dobrze napisałam to słowo?) z gorącej czekolady. Maczałyśmy w gorzkiej czekoladzie kawałeczki truskawek, ananasa, mango, winogrona i inne owoce. Bomba, pycha. Polecam. Droga Linko🌻 dziękuję za troskę i tyle miłych ciepłych słów pod adresem Pauli i ...moim. Jesteś kochana i wciąż masz ogromne serce. Tak ogromne jak moja piękna kurpiowska stodoła ;) (a tak między nami - kocham tę stodołę, to przepiękny przykład wspaniałej ciesielki). Joy🌻 jak dobrze, że napisałaś na Werandę słów kilka. Czytam o twoich lekarskich zdarzeniach z prawdziwym zainteresowaniem. Moja córka dostała pracę w szpitalu Hershey\'s w Harrisburgu (Pa), w laboratorium. Równocześnie podjęła studia. Chłonę każde zdanie z twoich postów, te które traktują o atmosferze szpitala amerykańskiego. Życzę Ci wszystkiego dobrego.:) Rozpisałam się dzisiaj. Jeszcze tylko kwiatek dla Ewikkk, dla Stelli i Szymonki. Dla Floski naszej kochanej i wszystkich sąsiadek zaglądających czasami na naszą Werandę. 🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam miłe werandowiczki. Linka🌻 Stella 🌻 Jay kwiat] Aurinko🌻....wyglądana z tęsknotą i niepokojem przez nas wszystkie. Ptrzetrwałyśmy huragan,przetrwamy i przebiegunowanie.:) U mnie nadal paskudnie.Wieje.Ja kocham wiatr - letni,ciepły- szczególnie na moich górkach.Ale ten nie podoba mi się. Nie wiem jak Wy,ale ja jestem rozkojarzona - jak nie ja. Nie jestem niestety w stanie pisać nic sensownego.Boję się kompromitacji... Dzisiaj nie odróżniam banana od ogórka...Krasińskiego od Kraszewskiego...Prusa - Głowackiego od Janusza Głowackiego...\'\'Trzech sióstr \'\' od \'\' Czwartej siostry\'\'...a Juliusza Cezara od Cezarego Pazury...niestety. W związku z tym ewakuuje się pod moją choinkę i starając się nie patrzeć w okno,za którym tańcuje stado diabłów powiązanych za ogony i wyjących głucho, poczytam sobie co napisały moje koleżanki i sąsiadki. Czy ten wiatr nigdy się nie skończy??? Czy też tak macie ??? Pozdrawiam - Aleks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ufffff,Aurinko🌻 dobrze,że już jesteś,bo na werandzie wyraźnie brakowało Twojego nicku słonecznego. Wyglądana z tęsknotą i niepokojem,tak właśnie było:D Aleks🌻Ty też wyglądana jesteś z tęsknotą i niepokojem! Te wichry,które Cię nękają i rozkojarzają zaraz muszą przestać wiać,bo idzie pani zima...brrrr,trzeba zacząć porządnie palić! Dopóki nie zaczęłaś nas nauczać historii na wesoło i z uczuciem,też nie odróżniałyśmy za bardzo Juliusza Cezara od Cezarego Pazury:D:D Ale ogórek od banana spokojnie:D:D A stukanie w klawiaturę doskonale zagłusza wycie nawet czterech czartów:D 👄 dla wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wieczorne uściski dla przyjaciółek z sieci:) Ta wichura, ten huragan \"Cyryl\" ( jak go zwał, tak go zwał) daje się nam wszystkim we znaki. Na moich Kurpiach nie było dwa dni prądu. :( My mamy agregad prądotwórczy, wiadomo - mój mąż to inż. elektryk, i jak na absolwenta Politechniki Gdańskiej przystało- o \"elektrykę\" w naszym domu zadbał właściwie. My nie narzekaliśmy zbytnio, chociaż agregat nie podołał wszystkiemu i na przykład gotowanie odbywało się na raty (tylko jedna \"fajerka\"), ale innym mieszkańcom naszej wsi dokuczyło to nieźle. Wielu wcześniej polikwidowało kuchnie węglowe, a także ogrzewanie piecowe. Oj było im ciężko, oj było. My ( to znaczy pan, pani i trzy psy) siedzieliśmy sobie blisko kominka i było nam nastrojowo i cieplutko. Ale teraz mam już dosyć. Żal mi trzech sosenek (sama je sadziłam) co to je wiatr wyrwał z korzeniami. Żal mi starego oryginalnego dachu mojej sąsiadki (sąsiadka ma 93 lata i niewiele juz kojarzy). Ale nie żal mi wcale sąsiada Jóźka. Jemu zwalił się cały płot, no - może przesadzam. Pół płotu. ;) Wygląda na to, że los odpłaciłł mu za to, że lat temu dziesięć porąbał był ogrodzenie wokoło mojego młodniaka (o ile dobrze pamiętam - 20 cm wkroczyliśmy na jego drogę...) Wypadało by przytoczyć teraz jakieś stosowne przysłowie, np. że nie rychliwa, ale sprawiedliwa...ale mam pustkę w głowie:(. To przez ten wiatr. Teraz coś z internetem jakoś nie tak, mimo że prąd już jest, internet wciąz szwankuje. Może jednak uda mi się posłąć ten post na Werandę. Spokojnej ciepłej nocy 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×