Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kobieta dojrzała

Pogaduszki na werandzie

Polecane posty

EWIK!!!!jeeeeeeejku masz swójjjj dddoooooommmmm!!!!:) :) :) :) Uf!!!ale superrr...ale zazdroszczę ci -ale nie tak złośliwie:) -teraz to same przyjemności :urządzanie ,zasłonki,kwiatki,szmatki trochę przed domkiem -jakieś krzewy itp.mmmmmmmm super swietnie ,gratuluje!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:( nie mogę zobaczyć domu Ewikkk. Nie wiem dlaczego komputer nie chce pokazać obrazka. Dobrze, ze wspomiałyście o drzewach wokoło, próbuję go sobie wyobrazić. Na pewno jest uroczy. Przecież to pierwszy dom :D Jak najwięcej miłych chwil i wspomnień w tym domu życzę Ci Ewikk 🌻. Linko🌻 dziękuję za informacje o maleństwach Imitacji. Czy mają już imiona? Aleks🌻 ja też sądzę, że jest to topik dla \"zwierzolubnych\" także. Twoje opowieści o twoich zwierzętach lubię czytać najbardziej. Napisałaś o psiaku, który choruje. I wybiera się przejść przez tęczowy most (ktoś kiedyś tu tak napisał). Jak się czuje? Czy możesz mu jakoś pomóc? Ja , a właściwie moja córka, bo ja tylko pomagam, podkarmiam osiedlowe kociaki. Nie zaprzyjaźniły się z nami. Są bardzo płochliwe, ale przychodzą do jedzenia, kiedy odejdzie się na bezpieczną odległość. W osiedlowym sklepie już nas znają.I wiedzą, że nie tylko dla siebie kupujemy ;) Bardzo się cieszę, że na świecie jest tyle pań o gołębim sercu i że są na Werandzie :) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewik, gratuluję domu - jest taki hmmm...amerykański. Wiesz jak oglądam czasami jakieś filmy amerykańskie - szczególnie takie które powstały ok 20-30 lat temu to właśnie takie domy tam przeważają. Jest fajny bo duży i ten ganeczek - hmmm, można na nim postawić małą ławeczkę i śliczny stolik z wikliny. Rano kawa (w moim przypadku herbata) na takim ganeczku i w takim otoczeniu to czysta przyjemność. Zawsze marzyłam o ślicznym domku nad jeziorem i samochodzie terenowym - żeby było wygodnie jeździć do pracy, po zakupy itd. Kiedyś moje marzenia sie spełnią - wtedy zrobię nam babskie spotkanie przy winie, kiełbaskach, ognisku i będzie fajnie. A ja będę w końcu tak naprawdę szczęśliwa:) Ale się rozmarzyłam - hmmm:) A teraz coś o moim kocie - kochana wariatka moja uciekała dziś przed jakimś olbrzymim kotem sąsiadów. Wdrapała się na orzech który rośnie przy moim oknie i nie mogła zejść. Ja ponieważ mam lęk wysokości nie mogłam jej pomóc. Biedna siedziała tam na tym drzewie chyba ze 30 min, ale okazało sie że ona siedziała tam nie dlatego że nie umiała zejść, tylko dlatego że bała się kota sąsiadów. Jak sie upewniła że przepędziłam tego kota i nie ma zagrożenia na ziemi to z kocią gracją zeszła zadowolona na dół i poszła na swoje legowisko. Ach te koty :) Linko czy ty masz węża?? prawdziwego?? A może ja coś źle zrozumiałam?? Dziewczyny a gdzie Benigna?? Dla was wszystkich po 🌼 -idę spać bo rano trzeba wstać - a chcę to zrobić wcześniej niż zawsze bo przez weekend prawie nic nie zrobiłam w domu. Kolorowych snów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stello🌻... Nic nie mogę już pomóc swojemu staruszkowi.Ma 18 lat i był pierwszym bezdomnym psiakiem w moim nowym / wtedy / domu na Jurze.Nie mogę go męczyć operacją,bo nie przeżyłby tego. Ale mogę mu zapewnić ciepło i czułość .I mam nadzieję,że jeszcze trochę...bo to już za często.. A wąż Linki 🌻 ? Domyślam się,że to taka odmiana - poznański nakrapiany :D, tak jak jest krakowski - zygzakowaty ..:D Ale Linka jest poznanianką nabytą,więc tego węża o którego posądza ją rodzone dziecko,nie ma w kieszeni na pewno.. A wiesz Emilko🌻 kto wymyślił drut ? Otóż na 100% krakus i poznaniak,bo ciągnęli złotówkę - każdy do siebie. Pozdrowienia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne,Aleks🌻,z tym drutem to prawda!!!!! Z wężem,to tak jest,że zależy on od humoru:D Emilko🌻Twoja mama nie ma węża w kieszeni:D.No,ale Ty nie jesteś rozrzutna:D:D Co do rzeczy w kieszeni, to jeszcze od czasu do czasu otwiera mi się w niej scyzoryk:D,chociaż go wcale nie noszę:D 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewik, mam wrażenie, że Twój dom ma duszę! Może to przez te drzewa i ganeczek z przodu (WERANDĘ). W każdym razie bardzo mi się podoba i cieszę się razem z Tobą. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz mogę się już przywitać bez wstydu🖐️. Udało się znowu!:D wysłałam Wam zdjęcie ubiegłorocznej wiosny.:0 Raczej szerg zdjęć, które ułożyłam według własnej fantazji. Zdjęcia zrobił mój mąż. W tym roku już \"robił\" wiosnę, ale jeszcze nie wgrałam nowych zdjęć do komputera. No i nie są jeszcze takie \"wiosenne\". Na zieleń i kwiaty przyjdzie nam jeszcze poczekać :(. Do 1 maja przynajmniej, jak każdego roku. Teraz wszędzie panuje \"łysa\" wiosna, jak mawiał mój syn, kiedy był całkiem malutki i nie mógł się doczekać ciepła i zieleni. Linko🌻 mieszkasz od lat w Poznaniu. Czy to prawda z tymi poznańskimi centusiami? Czy na prawdę tak oszczędzają i \"ściubią\" pieniądze? ;) Ja raczej w to nie wierzę. Po drugiej wojnie światowej tak bardzo się polskie bractwo wymieszało, że ze starych nawyków chyba już niewiele zostało. Chociaż....Na naszych Kurpiach chodzą strasznie brudne krowy, a i konie nie należą do najczyściejszych. W świecie ( poza ZSSR:) ) wszędzie chadzają czyściutkie Milki - sama widziałam, a w Polsce tylko gdzie niegdzie. Szkoda. Co tam brudne krowy... wiosna idzie! :D Nad moim polem dzisiaj rano pięknie śpiewał skowronek. Nawet czarny Kofi zatrzymał się na chwilę, spojrzał w niebo i przestał merdać ogonkiem ( robi to bez przerwy) wypatrując szarego ptaszaka. Może ;) A w oddali wysoko wysoko leciały krzykliwe, ostatnie już chyba w tym roku, klucze dzikich gęsi. Do nadburzańskich łąk miały już tylko półtora kilometra ponad naszymi (chłopskimi) laskami. No wiosna, mówię Wam, wiosna :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór🌻 Nie umiem tak pięknie przywitać się jak Aurinko🌻,ha,chyba żadna z nas tak nie umie:D Chociaż czuję się dziś jak ta wyciągnięta złotówka:D te pięknie ułożone kwiaty przyniosły pełno radości mojej duszy,nie kłamię:D Pytasz Aurinko czy Poznaniacy są bardzo oszczędni? Może to niedokładnie tak. Pisałam już o tym jak Poznaniacy uwielbiają ciasta,obchodzą wszystkie możliwe uroczystości rodzinne,ale...jakby nie ma tego rozmachu,tego gestu ani wariactwa. No i tak jak wszędzie ludzie są różni. Flosko🌻 właśnie,ganek przy domku amerykańskim Ewik przypomina werandę.Jest ona póki co w stanie nieco surowym,ale od czego pomysłowość Ewik🌻 Imitacja opuściła właśnie dzieci,poszła rozejrzeć się po nocnym świecie,a one przytuliły się do siebie w niepowtarzalny sposób:tam gdzie jedno kocię ma główkę,tam drugie brzuszek.Stanowi to puszyste kółeczko rudoczarne. Dzieciaczki bardzo dużo jedzą i bardzo szybko rosną. Sama słodycz:D 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Werandowe Panie, Mamy ostatni dzień zimy, czekamy niecierpliwie na wiosnę. Jaki będzie ten dzień jeszcze nie wiem, po północy to dopiero zmiana daty, ciemna noc – do poranka jeszcze długie godziny. Wiosnę czuje się zdecydowanie w szczegółach choć ciągle jeszcze nie całościowo. Dziś było chłodno i pochmurno. Sięgnęłam do archiwum Werandy i znalazłam zapiski o pogodzie z ubiegłego roku. Dookoła było dużo brudnego skamieniałego śniegu w centralnej Polsce i znacznie mniej w Poznaniu. Linka odbyła swoją jogę i wróciła zmęczona niżowym dniem i drobnym deszczem. Imitacja w poszukiwaniu ciepła wygrzewała się na kaloryferze. Ogólne stwierdzenie: ZIMNO i picie ziołowej herbatki. Tegoroczne oczekiwanie jest jednak dużo przyjemniejsze. Śniegu od dawna już nie ma, były już ciepłe dni, kwitną pierwsze wiosenne kwiatki. 🌻Aurinko wywołuje wiosnę - uparcie i konsekwentnie ją do nas przybliżając. Mamy relacje z pierwszej ręki o ptakach, roślinach i ssakach – zwierzętach domowych z kurpiowskich łąk. Widzę te konie i Milki i staram się nie dostrzegać usterek higienicznych, chociaż to trochę trudne. Na szczęście są jeszcze piękne kwiaty do oglądania na zdjęciu i psy, które juz dobrze znamy. 🌻Linka pomaga Imitacji opiekować się maleństwami, Próbowałam wyobrazić sobie jak wyglądają kotki-bliźnięta urodzone przez Imitację. Są z pewnością wspaniałe i piękne, ciepłe i miękkie. Przegląda też kieszenie i pisze o nieistniejących w nich wężach i scyzoryku, który czasem się otwiera chociaż go tam nie ma. To mi przypomniało, że ja noszę scyzoryk w kosmetyczce, taki bardzo mały, bardzo przydatny w różnych sytuacjach. Można nim coś przekroić, podważyć itp. Mój scyzoryk jednak nigdy się w kosmetyczce nie otwiera. Chyba muszę go przełożyć do kieszeni i sprawdzić działanie w nowym miejscu. 🌻Aleks wyciąga z rękawa „asy”: o wężach przypisanych do konkretnych miast, wewdług wzoru (cętki lub zygzaki), o przekształcaniu monety w drut metodą siłowego wyciągania każdy do siebie. W aspekcie historyczno-ekonomicznym nie wiem czy dobrze wyszliśmy na zamianie talarów na drut, myślę, że mieszkańcy innych miast mieli w tym też znaczny udział. 🌻Jay pojawia się i znika wśród kłębiących się spraw i dokumentów 🌻Emilia uzupełniła wiosenną garderobę i przysłała nam piękną piosenkę: ostatnią jaka zaśpiewał Marek Grechuta z zespołem Myslowitz. Mój komputer okazał się nieprzejednany i zamknął się uniemożliwiając mi jej wysłuchanie. Ale ... nic to. Zaśpiewałam ją sobie sama bo znam ja tak dobrze, że słyszę każdą frazę. We Wrocławiu wczoraj śpiewała ją Kinga Preis – aktorka, którą bardzo lubię... 🌻Miba – nasza werandowa pogodynka i potencjalny budowniczy domu, informująca o rynku materiałów budowlanych nie podała dziś szczegółów meteorologicznych zafascynowana największym werandowym wydarzeniem albowiem .... 🌻Ewikkk kupiła dom – gratulacje!!!! Wszystkie się cieszymy, obejrzałyśmy zdjęcie i bardzo nam się podoba. 🌻Stella nie mogła fotografii zobaczyć z takich powodów komputerowych, z jakich ja nie wysłuchałam piosenki, więc specjalnie dla Stelli wykonałam krótki opis Białego Domku (domku nie domu, żeby nie mylić z Białym Domem). Wśród zielonych wysokich drzew i zielonej trawy stoi sobie miękko biały parterowy dom z brązowym dwuspadowym dachem. Pośrodku domu znajdują się dwuskrzydłowe oszklone drzwi. Po obu stronach symetrycznie umieszczone są okna, po 2 z każdej strony, podzielone szprosami na cztery części. Nad nimi , pod dachem są małe okienka. Do domu wchodzi się przez AŻUROWĄ BIAŁĄ WERANDĘ – krytą brązowym dachem. Dom wspaniale kontrastuje swoją bielą z zielenią roślin. Wygląda bardzo świeżo i młodzieńczo. Sprawia wrażenie bardzo pogodnego i spokojnego miejsca. Myślę, że będzie się w nim dobrze mieszkało, drzewa będą chłodzić powietrze w upalne dni a rosa na trawie odświeżać powietrze. Bardzo miły dom o ładnych proporcjach. 🌻Floska widziała już duszę domu Ewikkk i wyczuła dobrą atmosferę, możemy więc być spokojne i pewne: wybór był właściwy. Mój dom i ogród w tym roku przezimował o tyle dobrze, że niskie temperatury nie spowodowały szkód w infrastrukturze technicznej. Straty wyrządzili jednak ludzie korzystający z pomocy małych dzieci, włamując się i kradnąc oraz niszcząc małą architekturę w ogrodzie. Już się z tym pogodziłam, chociaż trwało to dość długo i było niemiłe. W oczekiwaniu na wiosnę pozdrawiam. Benigna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochaniutkie!!! Zauważyłam,że jak u mnie było pięknie wiosennie to w innych częściach naszego kraju było tak średnio .A teraz u mnie od dwóch dni ...:( temp około 0 st. w dzień 3-6 ząb,ziąb ...ale mnie i tak zagrzewa myśl o moim domu:( Teraz susze mężowi głowę o zrobienie w nowym domu małej piwniczki...W miejscu gdzie będzie rosnąć mój dom stoi teraz budynek gospodarczy i posiada dość spory kanał samochodowy a ja chcę go pozostawić wyłożyc terakota i zrobić cos na tształt ,schowka na weki np. mąż z początku byl przeciwny bo wejście wypadnie w salonie .A mnie to nie przeszkadza -powiedziałam ale w duchu pomyslałam ,ze można pokombinować z tym wejściem i troszkę go przedłużuc aby właz był w korytarzyku:) ...dziś troszke póżno wstałam bo wczoraj zgłupiałam i przeczytałam za jednym przysiadem (wieczór-noc)\"\"MOJE SKRADZIONE ZYCIE\"-poruszające świadectwo Francuzki,która przez 57 lat nie mogła wyjechać z Rosji:( połowe tej książki przepłakałam.... Napiszcie coś kochane moje jak u was wyglądac będą święta ?czy macie jakieś swoje ulubione potrawy tradycje itp bo ja mówiąc szczerze jakos za świętami wieliej nocy nie przepadam uwielbiam za to Boże Narodzenie!!!!ta magia ,zapach, hmmmmm a mój mąż wolo Wielkanoc ...:)ja to znowu lubie wtykać do wazonów zielone gałązki i niewazne czy to bazie ,forsycja czu jaka inna sliwka :) ale zielone musi być !Mój synek oświadczył mi,że sam sobie pomaluje jajka i razem ze swoim pluszowym barankiem zaniesie święconke do kościoła ::D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane🌻 Strasznie cieszyłam się czytając Benignę🌻🌻!!! Nikt tak jak ona nie wstawia Werandy na właściwe tory:D A wiosna?Naprawdę dzisiaj niewiosna,a było już tak pięknie! Moje kotki Benigno🌻 to dwie wielkie kluchy,aż wprost trudno uwierzyć,że tak urosły przez kilka dni! Mibko🌻,oj uważaj Ty ze zmianami w planach budowlanych!Moja przyjaciółka tak zmieniła plany swojego domu,że w tej chwili ma problem z wejściem do toalety:D Czy nie można zrobić w domu czegoś w rodzaju spiżarni?Widziałam taką spiżarnię u znajomych.Stała tam wielka lodówka,regały do sufitu na całej ścianie,a na ziemniaki i warzywa skrzynie na kółkach na podłodze. Spiżarnia była umieszczona przy kuchni,od strony północnej,miała niewielkie,zawsze otwarte okienko i mimo ciepła na dworze było tam chłodno. Pamiętam,że zamarzyło mi się wtedy o takiej spiżarni. Ale Ty możesz zrobić sobie tak jak Ty to widzisz,bo to Twój własny dom!!! Pozdrawiam przedwiosennie wszystkie👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, WIOSNA! Czuję w powietrzu jej zapach, choć na dworze ciągle zimno. Ale rośliny też ją czują, bo w ogródkach już kwitną przebiśniegi i krokusy, a na wielu krzakach pojawiły się zielone pączki liści. W zeszłym roku pod moim balkonem zamieszkał kos. Akurat kiedy przyleciał, nastąpił ostatni atak zimy, a on wyśpiewywał donośnie wśród wielkich czap śniegu. W tym roku długo go nie było, myślałam, że już się nie pojawi, ale jest! Musicie wiedzieć, że kosy pięknie śpiewają, dla mnie dużo piękniej niż słowik. Witają i żegnają w ten sposób dzień, lubią też śpiewać zaraz po deszczu. A słychać je nawet przy zamkniętym oknie! 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj jest wtorek, a ja we wtorki jeżdżę do Warszawy. Do lekarza i nie tylko. Czasami szaleję po sklepach, czasami piję kawę w miłych kawiarniach z jeszcze milszymi przyjaciółkami. Różnie. Ale najlepiej to lubię we wtorek wracać do domu :D. Zostawiać miasto za sobą i poraz kolejny uświadomić sobie, że dobrze zrobiłam przenosząc się na wieś.:D Bardzo się cieszę, że nasza Benigna 🌻wróciła. Witaj Kochana Werandowiczko🖐️. Jak zawsze uważnie przeczytałam Twój post; bardzo mi pomógł poukładać wiadomości, którymi dzielą się z nami panie z Werandy. Nie wiem jak to się dzieje ( chyba starość, psiakostka ;)), ale czasami coś mi się miesza i nie wszystko pamiętam: co u kogo. Chociaż żywo mnie to interesuje. Teraz wiem wszystko i spokojnie czekam na kolejne posty. Nadchodząca wiosna spowodowała, że obdarowujemy się na Werandzie upominkami. Z przyjemnością posłuchałam piosenki Grechuty. Z radością obejrzałam dom naszej Ewikkk. Teraz przyślę Paniom na Werandzie szczególny bukiet róż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znowu się udało. Teraz czas na wyjaśnienia. Zdjęcia róż zrobiła Paula, moja internetowa przyjaciółka z Helsinek, i przysłała mi je jako załączniki w kilku ostatnich mailach. Pozbierałam je i korzystając z fajnego programiku ComicLife zrobiłam ten \"kolaż\". Dla Was, dla Pań z Werandy. Życzę słonecznej ciepłej Wiosny, która przecież przyjdzie do nas za chwilę. Choćby nie wiem co miało się stać :D . 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAM -strasaznie ale to strasznie deszczowo !!:( :( :( lało całą noc i leje nadal okropnie...!wszędzie błoto i kałuże a podwórko ... to co zostało zryte przez ciężkie auta ,zdołałam troche wyrównać ale ziemia jest rozmiękła i czuję się jak Barbara Niechcicowa w Serbinowie ...:( nawet imie się zgadza :( Linko !wielkich zmian nie zamierzam wprowadzać w projekcie ,nie ma mowy bo mój mąż pracuje w biurze projektowym i jakby nie patrzył na to , musi sie trzymać pewnych zasad:) tylko tak kombinuje sobie z tym kanałem bo szkoda mi go tak zasypać ...Też chciałabym taką spiżarkę ale niestety...nie ma na to miejsca ,jestesmy ograniczeni ,bo dom stoi na granicy z jednej strony ,z drugiej stoi letni domek z tyłu 4 m od sasiada a z przodu wjazd ...I co mi po tym ,że działka 1010 m jak nie ma jak sie rozpędzić i na dokładkę mamy tylko przyznane 18% zabudowy:) ... a w srodku tez nie będzie tak dużo powierzchni 82m dół i 82m góra ale mi zuupeeełnie wystarczy...:)tylko ta pogoda mnie złości bo nic na razie nie mozemy ruszyć i te pielgrzymki do banków :( wczoraj zrobiliśmy przelewy i dzisiaj boli mnie brzuch chyba z nerwów :D :D ale nikt nie obiecywał ,ze będzie łatwo... pozdrawiam wszystkich ciepło (mimo wszystko)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś obiecałam wam opowiedzieć historie straszna z mego dzieciństwa . Mam teraz czas więc opowiem . Były to wczesne lata 70-te ,wyjechałam do mojej babci do wrocławia na wakacje ,jak co roku .Po odbębnieniu obowiazkowych wycieczek do zoo i różnych innych wizytach u bliższych i dalszych ciotek mój pobyt zbliżałł sie do końca .W kolejce do wyjazdu czekała moja młodsza siostra ,więc w dniu wyjazdu pojawiłysmy sie z babcią na wrocławskim dworcu... pamiętam,że po jednej stronie ogromnego holu były kasy biletowe a po drugiej na scianach wisiały śmieszne kolejowe rozkłady jazdy -w formie pionowych walców ,które obracało sie za pomoca specjalnych pokręteł ,wyżej zaś wisiały czarno-białe obrazy przedstawiające fragmenty Wrocławia np.zwierzeta w zoo.stare miasto ,jakieś zabytki itp. Z racj tego ,że były to wakacje ,więc ludzi masa ,babcia usadziła mnie na bagażach pod ta właśnie sciana a sama ustawiła sie w baaaardzo długim ogonku po bilety...a ja dziecię 6-8 letnie (nie pamiętam )nie usiedziałam długo na miejscu .Zaczełam z ciekawościa oglądć obrazki zwłaszcza te z zoo... Wpewnym momencie -oddaliłam sie troche od bagaży ...nagle zagadnął mnie jakis mężczyzna -widze go do dziś -z oslizgłym uśmieszkiem pytając mnie o imie ,a z kąd jestem a gdzie jade itp A ja z natury gaduła nieprzeciętna wyśpiewałam mu wszystko nie zwracając uwagi na to ,ze \"miły pan\" trzyma mnie mocno za reke i jesteśmy już coraz bliżej wyjścia z dworca .... Nagle nie wiem co sie stało ale poczułam okropny ból w ramionach i to z obu stron!!!!Pan szarpnął mnie za reke i nagle puścił i jak ucieka ,krzyczac coś a ja poszybowałam w górę i znalazłam sie na rekach u jakiegos żołnierza w mundurze,kóry oddał mnie babci i ruszył w pogoń za tym człowiekiem razem z jakimis ludzmi ... Po chwili zjawiła się milicja sok-isci i kupa gapiów a ja zapłakana i zasmarkana nie wiedziałam co sie dzieje . Okazało sie że po prostu przemiły pan ,który wyglądał jak amant z przedwojennych filmów ,chciał mnie po prostu porwac bo potem z opowiadań babci okazało sie ,ze przed wyjsciem z dworca stało auto które zabrało pana i z piskiem opon zwiało .Zołnierz, stał za babcia w tej cholernej kolejce po bilety .Zauważyl jak babcia lokowała mnie na tych bagazach i zauważył tez pana ,który wziął mnie za rekę i prowadził w strone wyjścia .W pewnym momencie popukał babcie w ramie ,gdy zaczęło sie robic mało zabawnie i zareagował ... Musze jeszcze dodać ,że były to słynne czasy CZARNEJ WOłGI :) przyznam że nie bardzo w te wołge wierzyłam ale kto wie . Jedno wiem na pewno chłopak mnie uratował i czasem myśle o nim .. kim teraz jest co robi gdzie mieszka -ot tak ... I wierzcie mi moje kochane,że jak to pisze to serce wali mi jak młotem jakoś tak dziwnie sie czuje ,rozmyślam co by było gdyby było . Może wychowaliby mnie na córę koryntu albo dawcę organów albo sprzedali gdzieś do adopcji.... Nieraz jak o tym pomysle to trzesa mi sie rece jak teraz ... A babcia cała drogę w pociągu przepłakała biadoląc co by to było i oczywiście opowiadając wszystkim współpasazerom cała historie ... w domu ...mama tez przepłakała cały dzień .... Tak to kończa sie moje wyjazdy do miasta ...Kiedys wybrałysmu sie z grupa kolężanek w klasie maturalnej do krakowa i trafiłysmy akurat w studencką manifestacje i jak to cielaki z prowincji ciekawe ...,dostałysmy pałami od zomo i nie wiemy za co nawet marnego opornika nie miałyśmy w klapie :) W legnicy jak poszłam z kuzynka na plac zabaw ,zabłądziłyśmy i jak próbowałam zapytać przechodzaca kobiete o ulice ta odpowiedziała mi po rosyjsku ...o jezu rozpłatałam sie straszennie bo wyobraziłam sobie że jestem juz za granica ...miałam chyba 7 lat...:) Taaak ...rodzice mieli ze mna urwanie głowy jak kot swoimi drogami:) Ale same widzicie czy ja mogę mieszkac w miescie nieeeee! dobrze się czuje jak mam 4 ulice na krzyż i dobra .... Uf ! ręce juz mi się nie trzesa ..... To tyle .....miłego dnia wszystkim życze ...🌻🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga Mibo🌻 bardzo mi się spodobała twoja historia. Jeśli oczywiście słowo \"spodobała\" jest tu odpowiednie. Rzeczywiście masz tych swoich historii całkiem sporo i jedna ciekawsza od drugiej. I jak dobrze, że wszystkie z \"happy endem\" :D Witam serdecznie Brylantową panią 🌻. Na naszej Werandzie siadywały w wirtualnych wiklinowych fotelach różne panie, ale nie było wśród nich \"brylantowych\". Zostań więc z nami Brylantowa. Zapraszamy 🌻 I dziękujemy za wiosenne życzenia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ...deszczowo -zimno -wietrznie ...:( na dworze ostatnio bardziej listopad niz marzec! bez szalika i rękawic nie ma co wynurzać się z domu,temp.2-3 st. brrr brrr piec c.o. to teraz nasz najlepszy przyjaciel:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Deszczowo - zimno - wietrznie – nonsensowo Dziś wstałam o godzinie 5.00 i wybrałam się do przychodni po numerek do lekarza. To, że do lekarza wewnętrznego nie można się zapisać - to wiem od dawna. Komfortowe leczenie to leczenie płatne, jak się stereotypowo mówi. Ja mówię wtedy, że przychodnie nie są bezpłatne, bo przez całe zawodowe życie płacimy składki i nikt nam nie robi łaski, a pracownicy medyczni są opłacani z naszych składek i powinni nas grzecznie i profesjonalnie obsługiwać. Leczenie \"prywatne” to nic innego jak podwójne płacenie za to, co nam się i tak należy. Ale płacimy między innymi za to, żeby nie wstawać o 5.00 a zamówić numerek przez telefon. Ale ... Jeśli ktoś leczy się od lat w przychodni specjalistycznej - w tym przypadku 14 lat, to i tak musi przynieść skierowanie od lekarza z przychodni. Skierowanie wystawia lekarz, który często nawet nie zna pacjenta. Kiedy o godzinie 6.40 zbliżałam się do przychodni zobaczyłam, że nikogo nie ma pod drzwiami. Pomyślałam, że o dziwo, jestem pierwsza. W miarę zbliżania się do przychodni ujrzałam wewnątrz ludzi siedzących rządkiem na krzesełkach. Byłam kolejną osobą - ósmą (numerków było 10). Jakaś litościwa dusza otworzyła drzwi i wpuściła czekających do środka - poprzednim razem czekaliśmy na zewnątrz. Tak więc brzydka pogoda była naszym sprzymierzeńcem. Potem wróciłam do domu, wypiłam kawę chwilę posiedziałam i ruszyłam z powrotem do przychodni. Niedawno wróciłam, mam skierowanie i spokój na cały rok. Pozdrawiam już mniej deszczowo, mniej wietrznie ale jeszcze niesłonecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie wiosennie (nie dam się zimnemu wiatrowie i deszczowi zacinającemu prosto w oczy! nie dam się i już!) 🖐️ 🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻 🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻 🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻 🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻 🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻 czy teraz bardziej wiosennie jest na naszej Werandzie? Cały dzień spędziłam przy komputerze. Kończę już pierwszą częśc swojej książki i zajęć edytorskich jest moc. Ale jakie to przyjemne, kiedy widzi się już światło w tulelu, a praca nabiera kształtu. Jeszcze dzień, dwa i będę trzymać w ręku swoje dzieło prywatne :D Ja mam poniekąd powód dlaczego nie ma mnie na Werandzie, ale Panie? co u was słychać, czy wszystko w porządku? a może któraś potrzebuje pomocy? Jestem gotowa pomóc umyć okna ;) przed Świętami. Wrócę wieczorem i napiszę coś sensowniejszego. Miłego popołudnia życzę :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie wiosennie (nie dam się zimnemu wiatrowie i deszczowi zacinającemu prosto w oczy! nie dam się i już!) 🖐️ 🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻 🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻 🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻 🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻 🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻 czy teraz bardziej wiosennie jest na naszej Werandzie? Cały dzień spędziłam przy komputerze. Kończę już pierwszą częśc swojej książki i zajęć edytorskich jest moc. Ale jakie to przyjemne, kiedy widzi się już światło w tulelu, a praca nabiera kształtu. Jeszcze dzień, dwa i będę trzymać w ręku swoje dzieło prywatne :D Ja mam poniekąd powód dlaczego nie ma mnie na Werandzie, ale Panie? co u was słychać, czy wszystko w porządku? a może któraś potrzebuje pomocy? Jestem gotowa pomóc umyć okna ;) przed Świętami. Wrócę wieczorem i napiszę coś sensowniejszego. Miłego popołudnia życzę :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie poszłam dzisiaj na jogę,przestraszyłam się deszczu,zimna,a i siły zupełnie nie mam. Ciągną się za mną te problemy ze zdrowiem,już dostaję szału na to, nie mam mocy ani tego swojego specjalnego optymizmu,aż niepoważnego czasami:D Ale przecież witajcie wszystkie🌻 Święta wydają się dalekie przy takim nastroju i pogodzie,szczęście,że Aurinko🌻 udało się wstawić sporą ilość,podwójną:D kwiatków wiosennych,to i trochę lepiej:D Lepiej mi też jak męczę koty:D Grubiutkie,słodkie już prawie prawdziwe kocięta,a nie kluski:D,z pięknie wykształconymi już łapeczkami,a każda łapka to cztery poduszeczki różowiutkie i jedna większa,lekko owalna,cud natury! A czarny w rude plamki już otwiera jedno oczko,a w drugim jest szpareczka,w której widać błysk światła i jutro się na pewno otworzy. Rudoróżowe kocię jeszcze bardziej słodkie,bo ma śliczny różowy pyszczek,jakby zawsze mokrawy. Nie chciałabym jeszcze sterylizować Imitacji,ale skoro ostrzegacie,że mogłaby być w przyszłości chora,to zrobię to z rozsądku,choć z żalem. Wiele się mówi o tym,że nie należy przysparzać światu zwierząt,bo one potem cierpią jeśli są nie do końca chciane,a to przecież nigdy nic nie wiadomo. W momencie kiedy daję komuś kotka,nie wiem co się będzie działo z nim dalej.Mogę mieć tylko nadzieję,że dom,w którym się znajdzie będzie podobny do mojego. Na szybie gęste krople deszczu,komputer cicho szumi,w pokoju cieplutko,spokojnie. Trzymajcie się,kochane,jutro już ma być lepiej👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zachmurzenie ---duuuze \\ opady -----owszem,owszem temp. ------3-5 st. a moje krokusy dzielnie stoja na straży (choć burza huczy wkoło ) nie straszna im wichura o tak 🌻🌻 🌻🌻🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nooo... Chociaż tu spokojnie.A już myślałam,że sztandar rewolucji ,zamiast za transportami zwierząt,będę musiała zatknąć na werandzie.. Nawet KAWUNIA tu trochę posiedziała.Aby częściej ,moja miła.. Popiszcie co dziewczyny,bo ja jestem zajęta.. Miba,jak tam nad morzem,bo u nas wieje jakby diabeł urwał się z choinki.Jak Ty biedna będziesz musiała ten swój dom wkopać głęboko w głąb ziemi,aby sztormy nie zwiały go w morskie otmęty... Uściski dla wszystkich - Aleks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×