Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kobieta dojrzała

Pogaduszki na werandzie

Polecane posty

Podróże mojej kotki Witajcie zmotoryzowane :)i zroweryzowane ;)Panie, przygody z samochodem, którego nie można uruchomić znam dobrze z własnych doświadczeń. Było ich dużo w Polsce i poza nią. Złośliwości typu: raz jedzie, raz stoi - też poznałam. A podróże mojej Milki to masakra. Milka nie lubi wychodzić z domu. Dobrze wie, kiedy wychodzimy i zostawiamy ja w domu. Dobrze wie, kiedy jedziemy do Modrzeńca i musi z nami tam udać. Wtedy chowa się pod łóżko głęboko za szufladę z pościelą (teraz jest za duża i w szufladzie się nie mieści) i udaje, że jej nie ma. Pierwsza próba sił: trzeba ją stamtąd wyciągnąć. Druga próba sił :to włożenie kotki do wiklinowego transportera. Teraz trzeba ją szybko zanieść do samochodu. Trzecia próba sił: w samochodzie trzeba ją natychmiast wypuścić do wnętrza (drzwiczki już dawno zostały wygryzione i zastąpione metalową siatką). Kot po otwarciu transportera układa się na tylnej półce i wyruszamy. Dla jasności sprawy muszę dodać, że na tylnym siedzeniu samochodu, zasłanym dużym ręcznikiem, stoi podróżna kuweta. Ruszamy. Kotka spaceruje między półką a moimi (pasażera) kolanami nie zbliżając się do kierowcy. Po przejechaniu kilku kilometrów kuweta jest w pełni wykorzystana, zamykam ją szczelną pokrywką, wyjmuję drugą, na wszelki wypadek, dezodorantem odświeżam powietrze, włączam nadmuch powietrza i słucham uwag, zawsze takich samych i odpowiadam zawsze to samo, że to stres i niektórzy ludzie też tak mają. Po chwili kotka ogląda krajobrazy, albo śpi, czasem pomiaukuje i tak dojeżdżamy na miejsce. Wysiadam, żeby otworzyć bramę a kotka widząc, że się oddalam od samochodu drze się na cały pysk. Wjeżdżamy do ogrodu, mąż otwiera drzwi samochodu, kot wyskakuje i zaczyna chodzić po trawie stawiając nogi jak szczudła. Tak wygląda jazda samochodem mojej Milki. Jeśli wiozę ją do mojej siostry sama - około 10 km, sytuacja jest bardzo podobna, tylko mnie nie ma na siedzeniu pasażera, więc muszę przemawiać do kotki z fotela kierowcy mniej sympatycznym tonem, żeby nie zechciała usiąść mi na kolanach. Powrót do domu jest zawsze bardzo mile widziany przez kotkę. Pozdrawiam :D. Benigna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Droga Benigno 🌻 opisałaś tak plastycznie wasze samochodowe podróże z kotką, że miałam wrażenie, jakbym ja także jechała obok niej, na tylnym siedzeniu i wszystko z wami i z nią przeżywała :) Może nie powinnam tego pisać, ale jakoś mi się tak lżej zrobiło na duszy, po przeczytaniu twojej opowieści. Myślałam, że mam pecha do piesków, że tylko moje chorują i protestują. Przecież tak często zdarzało mi się widzieć psy na kolanach kierowcy; psy zadowolone i zupełnie spokojne. I miny pasażerów też były na ogół zadowolone. Moja mina jest na ogół \"umęczona\" :( Za oknem - coś w rodzaju wiosny. Trochę ciepłego deszczu, trochę ciepłego wiatru, resztki śniegu. Mam nadzieję, że stare polskie przysłowie : \"Idzie luty, podkuj buty\" nie sprawdzi się w tym roku. Szkoda mi co prawda narciarzy, saneczkarzy, łyżwiarzy i dzieci oczywiście, ale i tak nie chcę więcej zimy. Niech już tak zostanie do wiosny :) Wciąż szukam domu dla maleńkiej suni Lusi, tej słodkiej znajdy ze stacji benzynowej. Równocześnie toczę \"boje\" z mężem, który twierdzi, że cztery psy w domu, to stanowczo za dużo. Brakuje mi już sił :( Pociechy mi trzeba, pociechy! 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane w ten szary poranek. U mnie na wiosce padało od rana, Warszawa tonie we mgle. Co za wiosna tej zimy. Z jednrj strony jest fajnie bo ciepło, ale z drugiej marzę o prawdziwej zimie, z mrozem, ze sniegiem. Benigno, rozśmieszyłaś mnie do łez tym swoim rondkiem:) Jak wam zazdroszczę tych zwierzątek w domu - ja niestety mieszkając w domu z rodzicami nie mogę sobie pozwolić na kota lub psa. Rodzice nie znoszą zwierząt w domu, choć kot podwórkowy o imieniu Yunior jest w pełni zaakceptowany:) MIeszka sobie w komórkach i jest mu tam dobrze. Miba zaszczyciła nas opowieścią o swoich perypetiach z samochodem. Ja w sobote postanowilampojechać do szkoły autem, schodzę sobie do garażu, próbuję go odpalić i nici, akumulator się rozładował. Ponieważ nie było taty w domu a sama nie znam się na samochodach to musiałam pojechać do Łodzi pociągiem. Kochane biorę się za pracę, siedzę w firmie 30 min i prawie nic nie zrobiłam, ale pogoda wpływa na mnie źle, tylko śpię śpie ij eszczeraz śpię. Miłego dnia, buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Aurinko
Mąż ma rację! 4 pieski to przesada. Koszty utrzymania szczepienie, karmienie odpchlenie. Schronisko zakładasz? Chcesz być Wioletta Villas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻 WSZYSTKIM WERANDOWYM BABCIOM - WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO - od niebabci..:D Niebabcia to jak nielot czyli kiwi ..Niech tam.Nie każdemu dane urodzić sobie wnuka. Aurinko ,dostałaś niezwykle pouczający wpis,więc pamiętaj !! Nie stań się Villas Violettą ani Brogitte Bardot.Kuriozalne w tym wszystkim jest to ,że miła i troskliwa skądinąd kobietka ocenia Twoje warunki niezwykle subiektywnie.. Ja miewałam wiecej psów jak cztery..Obecne cztery to dla mnie tyle co nic,tym bardziej że z dużych ostał mi się jeden.Reszta to psie badziewie,jak to określił mój weterynarz ,który jest u mnie częstym,aczkolwiek wcale nie radośnie witanym gościem przez swych pacjentów,którym ani w głowie wdzięczność w postaci rosenthalowskiej miski..:D Ja uważam ,że cztery psy to ani dużo ani mało.Cztery mastiffy to dużo kilogramów..Cztery małe kundelki ,które pragną domu ,to tyle co nic.Wszystko zależy od pojemności serca .A pieniądze zawsze się jakoś wyskrobie.. I tym skrobiącym i skamlącym pozdrowieniem kończę ,ściskając Was - Aleks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór, cztery psie serca i cztery pary oczu wpatrzone w człowieka to coś wspaniałego na dobrą i złą pogodę. Nienawidzę bezdusznych ludzi, którzy traktują zwierzęta jak przedmioty lub zabawki, a kiedy się znudzą wyrzucają i spokojnie sobie żyją w swojej tępocie. Uważam, że dzieci wychowane w takich domach pozbywają się starych chorych rodziców z domów i są dla nich okrutne. I wcale nie żałuję tych ludzi, bo zapracowali sobie na to własnym postępowaniem. I dobrze im tak. Ale cóż, można tylko współczuć tym ludziom, że są ograniczeni i tępi bez wyobraźni. Widzą tylko kolory a nie rozróżniają odcieni. Biedni ludzie - ubodzy duchem. Rozumiem Aurinko Twoje rozterki. Nie jest łatwo znaleźć dom dla psa lub kota. Lubiący zwierzęta już je mają, przygarnięte, znalezione. Dorobkiewicze też mają kupione zwierzęta modnych ras. Życzę Ci pozytywnego rozwiązania problemu, na pewno znajdziesz najlepsze rozwiązanie. Potrzebny jest na to czas. Emilio, Twój dzień pracy już się zapewne skończył i chyba już nie masz ochoty na sen. Chociaż ... przy takiej pogodzie to chyba najlepsze - przespać rozpłakany dzień. Ja zabieram się do śledzenia samej siebie, a właściwie swojego nieodpowiedzialnego zęba. Wczoraj stwierdziłam, że boli mnie ząb. Z dentystką mogłam się skontaktować dopiero po południu, więc żeby przyspieszyć sprawę zaaplikowałam sobie rentgen bolącego zęba, kupiłam leki przeciwbólowe i kiedy już miałam telefonować - ze zdumieniem stwierdziłam, że ząb mnie nie tylko nie boli, ani też nie jest obolały. Wszystko zniknęło. Takiego przypadku jeszcze nie miałam. Muszę obserwować rozwój wydarzeń, bo to jakaś ciekawostka stomatologiczna. Pozdrawiam. Benigna 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Od jakiegoś czasu piszę do Was, moje drogie Panie na Werandzie 🌻 spoglądając na kolorowe tapety na monitorze. Twórca kafeterii.pl wzbogacił swoją ofertę i zafundował nam, obok kłopotliwych czasami reklam, kolorowe wesołe desenie. Czy Wy je widzicie? Chciałabym bardzo serdecznie podziękować Wszystkim Paniom za wsparcie ❤️. Za wsparcie w psiej sprawie :). To dla mnie niesłychanie ważne, bo wciąż zamęczam znajomych, aby zaopiekowali się Lusią i wciąż słyszę uprzejme odmowy. Lusia jest dla niektórych zbyt stara ( ma ponoć ponad sześć lat), zbyt mało rasowa ( coś jak ratlerek ) i na dodatek niewiadomego pochodzenia i niewiadomej przeszłości ;). Nie zamierzam zostać Wiolettą Villas, chociaż zawsze ceniłam jej głos, na pewno nie. Ale nie zamierzam też zostać bezduszną istotą i z powrotem podrzucić Lusię na stację benzynową, jak to zrobił jej dotychczasowy opiekun. Jakoś rozwiążę ten problem :) Niemniej dziękuję pomarańczowemu nikowi za troskę ;) 🌻 Specjalne pozdrowienia dla Emilki . Napisz proszę, czy masz komputer w domu, czy tylko w pracy. Teraz pracodawcy mają sposoby na sprawdzanie pracowników, czy aby w czasie pracy nie korzystają z internetu w sprawach osobistych. Za nic w świecie nie chciałabym, abyś miała kłopoty. Całkiem niedawno minął dzień babci i dzień dziadka :). Od czterech prawie lat jestem babcią. I dobrze mi z tym niesłychanie, ale pamiętam tę kluchę w gardle, kiedy córka powiedziała mi z uśmiechem, że zostanę babcią. Czułam się wtedy tak, jakbym przeskoczyła więcej niż jeden stopień na schodach do starości. Na szczęście trwało to krótko i to uczucie nigdy już nie powróciło. Dzisiaj rozmawiałam przez internet ( Internet to potęga! - to moje obecne hasło :)) z moją wnuczką. Amelia opowiadała mi o swojej wycieczce do fabryki czekolady Hershey\'s. Próbowała pokazać mi jak sama robiła smakowite czekoladki. Opowieści nie było końca, bo wciąż jej się coś nowego przypominało. Chciała mnie nawet poczęstować jakimiś słodkościami. Udawałyśmy, że te pięć tysięcy mil między nami nie istnieje i bawiłyśmy się świetnie \"jedząc\" zrobione przez nią czekoladowe ludki i zwierzątka. Dla mnie ten (spóźniony trochę) dzień babci był wspaniały :D. Pozdrawiam wszystkie babcie na Werandzie. Te przyszłe babcie też ;) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Smutno i cicho na naszej werandzie...Wszyscy w domowym zaciszu w przytulnych domkach.Na wybrzeżu wieje niemiłosiernie już drugi dzień .Samopoczucie kiepskie oj kiepskie :O nie chce sie nic ...tylko zaszyc sie w kąt z jakąś dobra ksiązką i kubkiem malinowej hrebaty z jakimś ...dodatkiem:P ...zasadze pare kwiatków na werandzie chociaż ... 🌻 🌻🌻 🌻🌻 🌻🌻 🌻🌻 🌻🌻 🌻🌻 🌻🌻 🌻🌻 🌻 kochane moje jeszcze troche i ..wiosna :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Póżnio już, ale nie śpię, oglądam \"wiernego ogrodnika\" na TVN. Poza tym przespałam się w ciągu dnia, niestety leże w łóżku chyba z jakąś grypą - do lekarza wybieram się w poniedziałek. Czy u was też tak wieje?? U mnie nawet na moment wyłączyli światło, chyba coś z linią było. ale na chwilę obecną jest ok. Aurinko, mogę w pracy korzystać z internetu mimo ze nas monitorują nas, ale jesli ktoś ktoś korzysta sporadycznie i nie wchodzi na jakieś niedozwolone strony to się nie czepiają. Ja często w pracy sprawdzam prywatną pocztę czy też sciągam jakieś dane do szkoły. Zrobię sobie jakąś herbatę i poprawie pracę zaliczniową. Jutro musze pojechać do pracy, ale na moment (coś czuję że od poniedziałku czeka mnie L4) nie chcę zostawić dziewczyny z jakimiś niepozałatwianymi sprawami. Mibo dziękuję za kwiatki na werandzie, od razu milej sie zrobiło:) Życzę wam dobrej nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Panie Werandowny;-) W zwiazku z pogaduszkami samochodowymi, musze powiedziec, ze moje autko sprawuje sie na 105. Przejechalo ze mna ponad 1200 mil 3 tyg temu. Jestem obecnei w Houston w Texasie. W ciagu tygodnia mam praktyki w Texas Children\'s Hospital, na weekendy udaje sie w poszukiwania krow z wielkimi rogami i tych prawdziwych kowbojow. Zdecydowalam przedluzyc swoj pobyt tutaj o 1 dzien, gdy dowiedzialam sie o paradzie rodeo, w ktorej biora udzial jak m nei zapewniono najprawdziwsi kowboje i kowbojki. ZOstalo mi jeszcze 5 tygodni, ale bardzo chce juz wrocic juz do domu, tesknie za oceanem i choc tutaj tez ocean, to wstretnie wyglada, jest brudny... niektorzy mowia, ze to od ropy, inni, ze od rzek, cokolwiek to jest wyglada jak bloto... daleku mu do blekitu, ktory cieszy moje oczy w \"domu\". Ludzie, ktorych poznalam sa cudowni, pielegniarka, ktora mnie po raz pierwszys widziala na oczy zaprosila m nei na caly weekend na farme do siebie. Ja roaumiem, ze nie wygladam jak seryjny morderca, ale co by bylo gdybym miala takie zapedy?;-) Skorzystalam z zaproszenia na farme, ale tylko na jutro. Mieszka w bardzo malowniczym miejscu wiec mam nadzieje na dobre zdjecia A teraz uciekam sprawdzic pranie w hotelowej pralni. Pozdrowienia dla wszystkich, pzresylam slonko, jutro temperatura tutaj ma byc ponad 25C

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jay !❤️ 🌻 ...hmm 25 stopni ...jak ja ,my ..zazdrościmy ... U nas wieje,leje,itd ... A co do zapędów seryjnego mordercy :D :D nooo ja myśle,że kobieta po prostu ZNA SIE NA LUDZIACH I JUŻ!!!! Od razu wiedziała,żeś nasza WERANDOWA porzadna kobita!!!!🌻 A te zdjęcia z malowniczej farmy ...baaaaaaaardzo prosze ,moze dasz nam zerknać :P ...🖐️ Ps .Moje poczciwe volvo sprawuje sie teraz świetnie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Moje Drogie Panie, zerknijcie proszę na tę stronę w internecie: http://61226.com/share/hk.swf to fajna zabawa ( i bezpieczna :) ). Wystarczy przesunąć myszkę z góry w dół monitora i cud gotowy :) Mam teraz pełen dom ludzi :( ale jak tylko rozjadą się do swoich domów, napiszę o wichurze na Kurpiach, która przyczyniła się do romantycznego wieczoru we dwoje - przy świecach. Los sam nam urządził małżeński jubileusz :) - 32 lata! :D ....... 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MAGIA Za oknem zmienił się krajobraz. Jest biało; malownicze iglaki, śnieżne trawniki i połyskujący ostrokrzew, rozświetlony kolorowymi lampkami, kołyszący się coraz szybciej. Zaczarowany świat zimowych tajemnic, niedomówień i dźwięków. Cała gama różnych melodii, śmiechu i płaczu, dźwięków przypominających odgłosy zwierząt, dzieci i stworów, które każdy inaczej sobie wyobraża. Deszcz, padający, lejący się z góry i zalewający wszystko. Strumienie pozostawiające na ziemi lustra wody, zwierciadła mocy nieczystych w ciemnościach nocy. Fruwające w powietrzu przedmioty, gnane wiatrem z wielką siłą i pędzące donikąd przed siebie. M A G I A - WIELKA M A G I A

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A psik! A psik! achu achu i do piachu:) Tak moja mama mówi. Niestety wzieło mnie coś, ale na zwolnienie nie poszłam chociaż do lekarza się umówiłam na jutrzejszy dzień. A co tak cicho jest na werandzie? Każda zajęta swoimi sprawami nie ma czasu wpaść na kawę, herbatę. Ale zapraszam, serwuję świetną caffe latte, herbatkę posiadam cynamonową, ewentualnie proponuję czarną. Jakieś małe ciasteczko także się dla każdej znajdzie.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie 🖐️ goście już wyjechali. Pozostawili po sobie bałagan i poczucie pustki. Tych kilka dni było tak różnych od codzienności, że chociaż męczące - poruszyły w sercu i umyśle zimowy zastój. Dobrze, że Kurpie leżą na szlaku ich rodzinnej wyprawy. Teraz są w Łomży i zawracają głowę cioci Heli :) Jak cichutko na Werandzie, trochę magicznie, trochę tajemniczo. To lubię. Chociaż brakuje mi postów Linki 🌻, Benigny🌻,Jay 🌻, Aleks🌻 i wielu innych uroczych pań na Werandzie 🌻 [ kwiat]. Jestem jednak cierpliwa i wierzę, że z wiosną wrócą do nas i podzielą się radością. A może zajrzą wcześniej? :) Mam dzisiaj prośbę do moich werandowych przyjaciółek. Potrzebna mi jest piosenka \"Bombonierka\". Nie mogę jej znaleźć w internecie. Chyba źle szukam. Proszę o pomoc. Obiecałam te piosenkę mojej internetowej przyjaciółce z ... Brazylii. Pozdrawiam serdecznie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aurinko musisz po prostu skopiowac cały adres i wkleić w przeglądarke ...inaczej nie da rady...🖐️ a piosenka fajna ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje kochane mój link z 15.30 trzeba w całości skopiowac i wkleić w przeglądarke i macie BOMBONIERKE ...:D bez problemów wchodzi -inaczej nie da rady otworzyć linka !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i wklejeniu adresu klepnąć
ENTER...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wieczorową porą :) 🖐️ bardzo, bardzo dziękuję za pomoc w poszukiwaniach piosenki \"Bombonierka\". podzięowania 🌻 dla Miby, 🌻 dla Linki 🌻 dla pomarańczowego nika :) Skopiowałam sobie jej adres internetowy, a jakże; wysłałam już list do Brazylii, do Telmy, a jakże. Teraz czekam na odpowiedź :). Nabrałam takiej ochoty na tę pyszną piosenkę, że bardzo chciałabym ją mieć na swoim dysku na stałe. Czy mógłby mi ktoś podpowiedzieć, jak to zrobić? Adres piosenki zapisałam już w zakładkach, teraz chciałabym zrobić kolejny krok i skopiować plik. W rezerwie pomysłów mam pomysł kupienia płyty - to oczywiste, ale tak po prawdzie, to chodzi mi tylko o tę jedną piosenkę. Mam jeszcze jedną prośbę, bardzo nieśmiałą. Może się ona wydawać dziwna. Zacznę więc od początku. Od lat piszę książkę o naszej rodzinie ( mam już 500 stron). Teraz przyszedł czas na album foto równocześnie w dwóch wersjach - drukowanej i cyfrowej ( na DVD). Do wersji cyfrowej potrzebuję piosenek: odpowiednich do czasów i do osób, o których album traktuje. Teraz pracuję nad albumem mojego ojca. Pamiętam, że najbardziej lubił on rosyjskiego pieśniarza, chyba aktora także. Mark Bernes mu było. Ojciec potrafił słuchać jego pieśni całymi godzinami, często widziałam łzy w jego oczach. Myślę, że przypominał mu się front - przeszedł na własnych nogach cały szlak bojowy od Lenino do Berlina. Ulubiona piosenka miała tytuł \"Kocham cię życie\". Napisałabym to po rosyjsku, ale nie mam odpowiednich liter. Fonetycznie to może brzmieć tak: \"Ja lublju tiebia żyźń\". W naszych sklepach muzycznych nie ma żadnych nagrań Marka Bernesa. Zostaje tylko internet, ale nie wiem jak się do tego zabrać. Proszę o pomoc :) ❤️ 🌻 Pomarańczowy niku, czy i teraz mi pomożesz? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aurinko tu masz te piosenki ...a druga od końca to właśnie KOCHAM CIE ŻYCIE ...🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Zamierzałam już wyłączyć komputer, kiedy przyszło mi do głowy zajrzeć na Werandę. Warto było. Znalazłam posty od przyjaciół. Dziękuję 🌻 Mibo, dziękuję pomarańczowy niku 🌻. Wzruszyłam się, naprawdę wzruszyłam się do łez. Posłuchałam, powspominałam, popłakałam trochę. Szczególnie się dla mnie skończył ten wieczór. Nie spodziewałam się takich wzruszeń. Położę się zaraz i dalej będę wspominać ojca i jego frontowe opowieści. Dziękuję ❤️ PS. Ale wciąż nie wiem jak mam nagrać sobie te pieśni :( , jak na razie to mogę ich tylko posłuchać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Wczoraj wieczorem, kiedy już nasłuchałam się ulubionych piosenek mojego ojca, to znaczy piosenek Marka Bernesa, napisałam maila do \" Pustennika\". Pod tym nikiem ukryła się osoba, która umieściła na You Tube około 400 piosenek ze starych filmów rosyjskich, między innymi wspomnianego wcześniej Marka Bernesa. Dzisiaj otrzymałam odpowiedź! :) Internet to potęga - zawsze to mówię :) Ciekawa jestem, czy i nasze filmowe stare piosenki są na tym portalu. Mnie niestety, nie udało się ich znaleźć. O moich poszukiwaniach napisałam maila do internetowej przyjaciółki z Helsinek - Pauli. Na pewno niektóre panie pamiętają jej wizytę na naszej Werandzie (w styczniu ubiegłego roku). Skarżyłam się jej na to, że ja - stara - nie mogę znaleźć w internecie oczywistych rzeczy ( jak te piosenki chociażby). I dzisiaj w mojej poczcie mailowej od Pauli znalazłam taki link: http://nettitv.mtv3.fi/maksuttomat/index.shtml/maksuttomat/mtv3viihde/k70?121637#121637 może uda się Wam go otworzyć i posłuchać piosenki dziarskich fińskich staruszków (?) To hymn raczej. Mnie stokrotnie ubawił :D Pozdrawiam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×