Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Konar

Scena Z KACZEŃCAMI w filmie Noce i Dnie-kto dzis tak potrafi kochać

Polecane posty

Gość gość
Ten walc, ta scena...ehhh gdzie ten romantyzm zaginął?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasami jest na tym forum widoczny :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba tylko w tym temacie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taaa nenufary , fanfary , dnie i noce ..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są też inne tematy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i Barbara ze szronem na skroni bujająca się w fotelu z głową pełną marzeń o Tolibowskim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to jej mąż był ideałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem to były grzybienie białe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A to jej mąż był ideałem. xx Nie był, bo jednak służącą tentegesił :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiedziałam, że ktoś przypomni ten wątek:P A to nie było po setkach zapewnień że żona go nie kocha, że woli innego i po kolejnych koszach w sypialni? :P oczywiście wyjechała też sobie z dziećmi do swojego "miasta"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą pokazali tę scenę w tv:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo dla mnie cała ta historia to pomimo wielu walorów zarówno w powieści, jak i w ekranizacji to opowieść o dwojgu ludzi męczących się ze sobą w nieudanym małżeństwie i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy Bogumił był idealnym mężem? może i był, ale nie dla Barbary. Oni oboje żyli w innych obcych światach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pulchny, to właśnie chcialam powiedzieć w wypowiedzi wyżej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taa to był trudny związek byli obcy dla siebie kulturowo ale jednak Barbara doceniała Bogumiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Doceniała go w porywach, w większości swego zycia tęskniła za innym swiatem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja go usprawiedliwiałam, owszem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od usprawiedliwiania jest tu inny gość, a od obiektywnej oceny inny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I dla mnie ten film był o nieuchronności przemijania oraz konieczności doceniania tego, co się ma w danej chwili, bo ona zdarza się jeden raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A małżeństwo owszem z gatunku tych niedobranych ale przeciwieństwa często się uzupełniają i dopiero razem tworzą całość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niezły był też ich synalek Tomaszek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prototyp dzisiejszej gimbazy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie lubię tej książki ani filmu. Nie porwała mnie. Zbyt rozlałe i długie studium życia nudnej rodziny. Już Pani Bovary , francuski odpowiednik Barbary tylko bardziej nieszczęśliwy i rozpustny, była bardziej psychologicznie zarysowana i interesująca. Czasami współczułam jej, czasami jej mężowi ale najbardziej wymowna była chyba scena, jak on się nią opiekował po zażyciu przez nią trucizny i ona w jakimś przebłysku agonalnej jasności umysłu go doceniła i zrozumiała swój błąd. Szkoda tylko, że tak późno, bo może by się tak biedaczka nie miotała w poszukiwaniu szczęścia w niewłaściwych miejscach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Barbara jest cokolwiek irytującą bohaterką przez to, że na wszystko narzeka i nic jej się nie podoba. Z drugiej strony może i Bogumił był dobrym facetem, ale jeśli nie było między nimi chemii to nie dziwię się, że Barbara była taka sfrustrowana w małżeństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co to za milosc? To jest odpowiednik wspolczesnosci, ze facet kupi dziewczynie drogie buty, torebke, wycieczke i oczekuje danai d**y w zamian. Wielka mi milosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Barbara była po prostu bardzo refleksyjna, podobały mi się te jej myśli wypowiadane na głos :) a wszystkiego z mężem dorabiali się wspólnie zaczynając kilkakrotnie od zera pracę w majątkach, w warunkach nierzadko urągających wszystkiemu. Dzisiejsza tipsiara blachara by wymiękła pierwszego dnia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nudna ta książka, paniusia rozmyślająca za fircykiem z lat młodości, mająca męza przy sobie który ja kochał, a którego nie doceniała, aż ja zdradził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Film był dobry a tu bardziej o ekranizacji rozważania ;) a docenianie partnera dopiero gdy zdradzi i wspominanie młodości...życie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W tym wręczaniu nenufarów w białym garniturze ociekającym wodą jest urok... Czar romantyzmu, który nie ma w życiu żadnej wartości poza zachowanymi kilkoma wspomnieniami właśnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×