Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jestem jaka jestem

Kobieta i pierwszy krok

Polecane posty

Gość jestem jaka jestem
Odwazna_666 Dobry sposób ;-) Tak wiec srawa jest prosta, do tego trzeba nam jego komórki i koca;-) pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heehehheehhahahhahiiii
Noo dobre, tylko to chyba nie jest tak prosto. Mi duzo ludzi mowi, powiedz mu, po co sie meczysz, bezdzie sprawa jasna. Ale ja nie wyobrazam sobie usiasc z nim przy kawie i powiiedziec" podobasz mi sie cholernie, nie jem przez Ciebie, nie spie, jak cie widze serce mi mocniej wali" i jak tu wybrnac z tej sytuacj???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nooooooooooooooooooo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wikidailo
Mysle, ze bledem bedzie powiedzenie wszystkiego prosto z mostu. Najlepiej dawac jakies niwielkie sygnaly, a nie od razu "chce miec z toba dziecko"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasandra27
Sygnały, ale no własie jakie?????? Bo ciagłe pisanie smsow , dzwonienie, moze go odstraszyc. A nie robienie nic moze zawazyc na to ,ze mozna go stracic. JA walasnie jestem w takiej sytuacji, staram sie delikatnie dawac sygnaly ze jestem jednym pane, zainteresowana, a on chyba nie odbiera tego jak powinien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny piszcie bo mnie to też interesuje. My akurat pracujemy w jednej firmie, tylko w innych budynkach. Znalazłam jego numer gg. Nawet nie wiem czy ma dziewczynę. Próbować? Tylko jak ja mu potem spojrze w oczy jak on nie będzie zainteresowany???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem jaka jestem
pewnie, ze próbowac, słuchaj najwiece sie o nim dowiesz pzrez taka internetowa rozmowe. Czemu nnie zarzykowac, pamietaj "lepiej załowac cos co siie zrobiło, niż cos czego sie nie zrobilo" Sprobuj chociaz , bpo jak nie sprobujesz, bedziesz sie zastanawiac , co by bylo gdyby......Ja cghyba juz przegralam walke o moja milosc, ale wy sie nie poddawajcie!!!!Trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddddd
a ja odswiezam, bo jestem ciekawa waszych opini?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem jaka jestem
No ne mow , ze nie wiesz jak zacczac. Pzreciez na gg bedzie Ci stokroc łatwiej zaczac niz na zywo. to tez zalezy skad mas zjego nr gg, czy znallazlas wkatalogu, wzielas od znajomych, czy sam Ci jakos dal. WAlbo mozesz zupelnie zbajerowac faceta i sprawic, ze niby pzrez przypadek na noego trafilas;-) Napisac cos w rodzaju, "przepraszam, ale szukam wklasnie nr gg do znajomego i wszstkie dane sie zgadzaja, Janek to Ty(oczywiscie powiedzmym, ze on ma na imie Janek;-)..." Bądź co bądź imiona seie zgadzaja, bediesz mu dalej tlumaczyc kim jestes lub o co Ci chodzi i jakos zobaczysz w opore sie skapniecie ktojest kim;-) Tzreba uzyc tu trohe kobiecego sprytu i wdzieku, a jak si e bboisz to mozesz sobie zawszezalozyc inny nr gg i zrobic mala probe:-) Taka jest moja rada, nie wiem czy dobra, rozsadna, no ale trzeba sie łapac wszystkich sposoobow, mężczyznzą niestety bardzo często trzeb apodpowiadac co powinni robic, a my musimy im sprytnie w tym pomóc, jakos tak np przez przypadek;-) Pozdrawiam wszytskch tych którzy walczą o swoją miłość i tych którzy chyba tak jak ja stracili nadzieje :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdzis krys
o tak kobiety, nie czekajcie , tylko zabierajcie si e do roboty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też
Też mam ten problem ;) A co do mailowania i koumikatorów, hmmm, kto mi umie powiedzieć, w którym momencie kończy się sympatyczna rozmowa "pracowa", a zaczyna flirt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2411
Cześć wam wszystkim..Według mnie to kobieta cos musi pokazac od siebie ale nie do przesady.Bo jezeli za duzo sie da od siebie to pozniej sie to odwroci przeciwko nam.Sluchajcie dziewczynki--NIE DAJCIE SIE FACETOM.Tego kwiatu jest pol swiatu....:) To sie tyczy tez facetow.Jak nic nie wychodzi i nie kwapi sie zeby wyszlo pomiedzy wami to zbastujcie chyba ze to juz milosc,ale to jest bardzo duuze słowo.Zawsze przyjdzie ta pora na nia.Ale najwazniejsze jest to zebyscie byly szczere.Nigdy nie wchodzcie facetowi w tylek-TAKIE JEST MOJE ZDANIE.Ja to zrobilam raz i zaluje bardzo...Facet musi Ci dac pierwszy jakis tam sygnal,a nie Ty.Bo on to wykorzysta --taka prawda goscie tacy sa,,ale zycia bez nich by nie bylo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem jaka jestem
Ale jjuz dawno nie zagladalam na topik. Masz racje, nie ma co facetowi wchodzic w....;-) JA sobie wlasnie postanowilam, ze koncze z takim jednym, bedzie mi ciezko, ale jak pszecie, tegpo kwiatu jest pol swiatu:-) Jak on nie wie czego chce, to ja tez nie bede chce wiedziec, najwyzej ktos poznie bedzie zalowal;-) A moze czasem jest tak, ze nam za malo zalezy dlatego nie robimy pierwszego kroku. Chociaz ja chyba jak pisalam jestem tradycjonalistka uwazam ze pierwszy ruch powinien nalezec do faceta, chociaz dziewczya powinna czasem mu dopomoc. A z drugiej strony chcialabym miec tez tyle odwagi, zeby zrobic czasem ten pierwszy krok, akle boje sie tego jednego, zreszta jak wszyscy!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddddd
ej no piszcie cosi tu , bo sama nie wiem czy wypada mi o niego "walczyc" zrobic pierwszy krok, czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coś nie wchodzi ten link, jakby co to temat brzmi: \" Czy zakochana dziewczyna powinna powiedzieć swojemu wybrankowi co do niego czuje \" czekam na posty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beer or not to beer
moze nie bede zbyt oryginalna;-)ale mnie tez meczy pewien gostek...pocalowalismy sie na pewnej imprezie... po pewnym czasie od tej imprezy obejmowal mnie czasami(niby tak dla zartu) itd.zdenerwowalam sie na niego,bo nie chcialam sobie zawrcac glowy zajetym facetem(kumpele opowiadaly mi ze jego laska jest taka super i ze on jest w niej zakochany) i bylam dla niego troche sochla i od tamtej pory,kiedy bylam dla niego oschla,przestal byc juz tak bardzo dla mnie milusinski...chcialabym mu pokazac ze jednak nie jest mi obojetny,ale jak w takiej sytuacji to zrobic(jestem pod ostrzalem kolezanek ktore uwazaja go za drania a jego dziewczyne za skrzywdzona istotke)??i jeszcze jedno pytanko,czy sadzicie ze facet moze byc taki niesmialy,ze podrywa dziewczyne tylko kiedy jest troche wstawiony albo widzi ze ona jest??i czy on sobie mysli,ze ona jakas glupia jest i tego nie zauwazy??a jezeli on nie szuka ze mna zadnego kontaktu,np.nr tel,to czy powinnam o niego dalej zabiegac...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem jaka jestem
Tacy sa faceci, zawroca w glowach a pozniej nie interesuje ich co sie z nami dzieje, a pprzeciez kazdy czlowiek powinien czuc sie odpowiedzialny za uczucia jakie wzbudza w drugim czlowieku. A mi sie wydaje, niestety , ze facet zajety,pzrystawiajacy sie do innej kobiety majac swoja, ni epowinien zapzratac nam głowy i moze szuka tylko rozrywki. Trzeba spojrzec prawdzie w oczy i lepiej od razu pozbyc sie zludzen niz pozniej cierpiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beer or not to beer
wiesz,to wcale nie jest takie proste...gdybym jeszcze miala pewnośc co do jego uczuc...ale niestety...wolalabym juz zeby mi powiedzial,zebym sie od niego odczepila bo ma juz dziewczyne ktora kocha!nie chce z niego rezygnowac,bo bardzo go lubie,wlasciwie nie wiem dlaczego,ale chyba bede musiala ,,spojrzec prawdzie w oczy"...przykre ale prawdziwe...nie ukrywam ze chcialabym zeby byla jednak jakas szansa,w koncu nie wszyscy sa tacy sami...chcialabym poznac opinie plci meskiej na temat:czy wszyscy faceci zachowuja sie jak typowe samce i chca sie jedynie zaspokoic za pomoca jekiejkolwiek dziewczyny???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem jaka jestem
sz , jak czytalas wczesniej, ja mialam podobna sytuacja, pzrytulanie, mile wspolne spedzanie dni , wieczoro, imprezy. Z tym , ze "mój kolega" nie mial i chyba nie ma nikogo, wiec mgloby sie wydawac, ze jest jakas nadzieja i sznse. Ja wiem jak to boli, mysl o nim zaprzata ci glowe i o nikim innym w tym momencie nie myslisz, tylko o tym czy go spotkasz, czy cos bedzie, czy on o mnie mysli...???Tak iwem, czasem ma to objawy uzaleznienia, no lae takie jest zycie. Mi jest teraz łatwiej, bo spojrzalam realistycznie na sprawe i sie nie łudze i wiem, ze jak facetowi zalezy, to na głowie stanie, zeby zdobyc Twoj nr gg, czy komorki, bedizesz szukal okzazki by sie spotkac. Ale niestety wiekszosc facetow jest takich samych , oczywiscie zdarzaja sie wyjatki, jak......jak "moj kolega";-) hehhe....on naprawde jest super mezczyzna, ale traktuje mnie jak dobra kumpele i ja zeby nie stracic go i tego co mam ustapilam. Marzylo m sie nie raz z nim o tym poggadac, albo tak jak Ty uslyszec od iego "nic z tego nie bedzie" Ale pamietajk, nie dzialaj pochopnie, uczucie dojrzewa powoli, pokaz mu dyskretnie, ze jest kims wiecej, jak to bbedzie mial byc ten Twoj ksiaże odbierze pprawidlowo sygnal...Uff ale sie napisalam ;-) pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beer or not to beer
ciesze sie,a wiesz czemu,poniewaz wreszcie znalazlam osobe ktora znalazla sie w podobnej sytuacji jak ja:) niestety musze perzyznac, ze masz racje...(chociaz wolalabym zeby tak nie bylo,rozumiesz?)... ja nie wiem, czy potrafilabym tak jak ty ,,ustąpic"...!szacunek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierwszy krok jest
w niektórych sutuacjach barrrrdzo wskazany :D To był fart :) Taki raz na sto ! Niby żart, ale właśnie "to" W środku dnia nagle ujrzał ją i zwariował :o Kto go zna wiary nie da temu Chłop na schwał :classic_cool: a nie wiedzieć czemu w miejscu stał :o i wykrztusić nie mógł ani słowa :D Ona szła ulicą wzdłuż Niósł się za nią zapach róż 👄 i gdy była przy nim tuż... ...Ła-ba-di-bu-di-bi-bi- ła-ba-di-bu-di-di-da-ba..... ;) Chwile dwie nie mógł złapać tchu W oczach też pociemniało mu i co jest grane ni du, du... nie kapował ? W miejscu stał jakby połknął ość Minę miał nieszczególną dość :D Jakby zjadł nieświeżego coś i chorował... A to miłość...aż po grób trafiła w niego nagle ❤️ i z wielką siłą...Łup! niby sztorm o morza brzeg... że aż zapomniał, że z kumplami na piwo biegł... 🖐️ ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beer or not to beer
fajny tekscik:-) a propos "twojego kolegi", nadal utrzymujesz z nim kontakt?myslisz ze on nie domysla sie twoich uczuc?czassami wydaje nam sie ze nie dajemy nic po sobie poznac,a w rzeczywistosci mozna z nas czytac jak z otwartej ksiazki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem jaka jestem
Wiesz, ja w gruncie rzeczy jestem ze swoim kolega poodobna, bo np czasem zartujemy sobie w takim sposob, ze mozna wyczytac, ze moze coos jedno do drugiego ma, ale zawsze ta druga trona traktuje to jak zart i nigdy nie odbiera jako rzecywoistosc i moze to jest błąd, bo wtedy nikt nie robi pierwszego kroku.....TAk my caly czas utrzymujemy kontakt, idziemy teraz razem na Sylwestra , spotykamy sie na imprezach, w sumie w tyg. mamy maly kontakt ze soba, bo on studiuje dziennie ja zaocznie i sie mijamy. Kiedys pisalisy do siebie czesciej , dzwonilismy, a teraz prawiezero kontaktu, a jajuz nie mam sily robioc coos wiecej bo skoro jak sie widzimy jest swietnie , milo i wogole a pozniej grobowa cisza. Ja odpuscialm bo nie che wogole go stracic, ale Ty jesli dostrzegasz iskierke nadzieii, jakas szanse walcz!!!:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem jaka jestem
aha, poza tym mamy wspolna paczke, wspolnych zanjomych, wiiec w gruncie rzeczy "jestesmy skazani" na sieie i to jest najgorsze, tzn bylo dla mnie jeszcze jakis czas temu, bo teraz mi to nie pzreszkadza, pobolalo troche i pzresszlo, chociaz nadakl mam do niego entyment;-) p.s fajny wierszyk;-) , dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beer or not to beer
to ze ja dostrzegam iskierke nadziei,to moze byc tylko moja interpretacja,czyli nadinterpretacja;-) tak to niestety ze mna jest... nie wiem zupelnie co mam zrobic i chyba po tym co napisalas wczesniej(ze gdyby mu zalezalo to na glowie by stanal zeby zdobyc moj nr lub szukalby okazji do spotkania) nie mam ochoty go spotkac,a tak sie stanie na pewno juz niedlugo,bo tez poniekad jestem na niego "skazana" na imprezach.mam wrazenie ze jemu taki uklad bardzo odpowiadal,bo nie nameczyl sie za bardzo a zdobyl cicha wielbicielke;-) chociaz moje kumpele twierdza ze nie dawalam mu zbyt jasno do zrozumienia ze lubiego troche inaczej(tzn.bardziej) niz wszystkich...ale trudno,laif is brutall;-) ciesz sie ze masz fajnego kumpla,dzisiaj takiego ze swieca mozna szukac.pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem jaka jestem
masz racje, rzeczywiscie zakochnya czlowiek czasem nadinterpretuje zachowania tej drugiej strony. ja jak od "mojego" dostalam smsa, czy sygnalki to poprostu do nieba z radosci skakalam, no ale to minęlo, tak jakos nagle wszytsko umarlo smiercia naturalna. Mi pozaostalo juz tylko kolezenstwo, a Ty jeszcze mozesz troszke powalczyc, bo szczescie samo nie zapuka nam do drzwi. Rozmawiaj z nim jak najwiecej na imprezach, bo od tego duzo zalezy, no chociaz, moj kolega kiedys mi powiedzial, e rozumie sie ze mna prawie bez słow i z nikim tak swietnie sie nie dogadywal....ale to nie wystarczylo :-( . Czesto jest tak, ze my boimy sie podjąc jakikolwiek krok, bo boimy sie odrzucenia, a to chyba zle, bo wtedy mozmy wiele stracic To tak jakby dobiec na peron w chwili jak nasz pociag odjezdza...a ttak bardzo chceilismy dojechac na czas...ja do konca go nie stracilam, mam go, ale nie takjak chcialam i musze sie z tego cieszyc. Jedno wiiem, ze tak jak jakas laska kiedys na kafeterii napisala, jesli widzisz na łace cos co je trawe, jest w laty i robi"muuu" to jest krowa, nie pies, nie kot, tylkokrowa. I tak samo jest z facetami ,niestety, jeslli nie pisza, nie dzwonia, nie wykazuja zainteresowania....to niestety. A ja nie mam zamiaru przy nich skaakac, nie chce mnie to nie, tego kwiatu jest pół światu :-)) Nie było mi łatwo, ale do wszytskiego da sie przyzwyczaic. Piszesz ze kolezanki, powiedzialy, ze nie dalas wyraznie zanku ze cos do niego masz i moze i dobrze nniech sie faaacet glowi, ale za jakis czas mozesz mu dyskretnie dac do zrozzumienia, ze jestes zainteresowana. Napewno bedzie Ci viezej, bo o ile paietam , pisalas , zeon kogos ma :-( no ale moze w Tobie dostrzeze cos czego tamta nie ma;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffffffajjjja
No pewnie , kobieta i pierwszy krok, a wy dziewczyny ni bojcie sie go robic!!!!!!!!! Ni bójciie sie stracic, bo kpochajac , nigdy nie tracicie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beer or not to beer
he he!!co ja bym dala zeby on wygladal jak taka krowa!;-) tak sie wlasnie zastanawialam co by tu zrobic zeby mu w glowie namieszac,ale ide na zywiol!co bedzie to bedzie!myslisz ze twoj kolega nie domysla lub nie domyslal sie twoich uczuc??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×