Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ciekawa99

Jak to jest ze Świadkami Jehowy??

Polecane posty

Gość bardzo proste
Krwawa - ale były nimi, oczywiście. Pierwsi chrzescijanie też oczywiście byli sektą! To jest niezaprzeczalny fakt - odłączyli się od głównego nurtu, którym był judaizm. Kiedyś pewnie przestaną być, ale póki co, są. Podkreślam, że ja w określeniu "sekta" nie widzę nic obraźliwego. Jest można powiedzieć, techniczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alias12345
bardzo proste--> jak taka mądra jesteś to powiedz na jaki rok teraz SJ obwieścili koniec świata, bo ja mam koleżankę SJ i ona powiedziała że tylko raz w swojej historii SJ pokusili się o wyjawienie daty a jak się okazało że się pomylili to przeprosili za swoją pychę i uznali, że data Armagedonu jest znana tylko Bogu i od tamtej pory nie próbują niczego takiego przepowiadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo proste
alias - na ostatnich stronach topicu toczy się spór. Konia z rzędem temu, kto znajdzie topik, gdzie pisze się wyłącznie na temat tytułowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo proste
nigdzie nie napisałam, że znam datę wyznaczoną przez Świadków. Kieruję się określeniem "niedługo". Tyle. I chyba wyraźnie zaznaczyłam, że w KK też podawał daty końca świata? W większości religii tak jest, prędzej czy później. Określenie "niedługo" jest obszerne. Jak na razie żaden koniec nie nastąpił, przewidywany był wielokrotnie, o co tu klawiaturę strzępić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alias12345
no dobra ale o te "niedługo" też się czepiacie i chcecie datę to ja już nic nie rozumiem, jak nie określają daty to źle a jak określają to też źle, ludzie jak wam dogodzić??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co znaczy niedlugo
hmmm. jezeli sie mówi slowo niedlugo to znaczy ze zna sie przyblizona date. I po co tu sciemniac ze nie okresla sie dat. Tu ANNa chciala zablysnąć slowem "niedlugo" ale jezeli mowi sie A trzeba rowniez powiedziec slowo B

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo proste
Gdybym była czepialska, mogłabym się przywalić do tego "niedługo". Skoro tylko Bóg zna datę, skąd wiadomo, że nastąpi ona "niedługo"? Przewidywanie końca świata miało najczęściej na celu wywołanie wielkiego ruchu odnowy religijnej, silniejsze zwrócenie się do Boga. Działo się tak niezależnie od wyznania. Później tłumaczono to przebłaganiem Boga, złym odczytaniem znaków itd. Pomijam oczywiście kwestię małych, radykalnych grupek, w których chodziło na przykład o przejęcie majątku wiernych, czy skłonienie ich do zbiorowego samobójstwa - takie przypadki są znane, choć oczywiście ze Świadkami nie mają nic wspólnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo proste ---> Nie slyszalam okreslenia sekta w odnisieniu do protestantyzmu... ale ok... mozeliwe, ze glucha jestem i slepa :P No w kazdym razie SJ nie sa odlamem wczorajszym... juz pare ladnych lat istnieja... Wiec kiedy przestana byc sekta, dla osob ktore uwazaja ta religie za sekte...?? No i dalej... ta definicja jest niescisla ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krwawa - no, bo termin jest nieprecyzyjny, a kiedyś był dosyć rzadko używany, jeśli w ogóle... Protestanci (przede wszystkim luteranie i kalwiniści) istnieją od pierwszej połowy XVI wieku chyba, a i wcześniej były rozmaite odłamy, np. husyci w XV stuleciu, a wcześniej jeszcze inne...później też. Zaczynali właśnie od sekty, tak samo jak pierwsi chrześcijanie. Wyjątkiem pod tym względem jest anglikanizm, który bardzo szybko stał się zinstytucjonalizowanym kościołem narodowym (wpływ Henryka VIII i odmowa udzielenia mu rozwodu kościelnego) i niemiecki kościół narodowy z czasów Hitlera (to dlatego mieli te hasła Gott mit uns, a członkowie w ankietach w pytaniu o wyznanie wpisywali \"wierzący w boga\" - niem. Gottglaub.) Myślę że to głównie kwestia ilościowa, już niedługo pewnie to określenie przestanie być adekwatne, przynajmniej w niektórych krajach. Mnie tam w sumie zwisa, mówiłam, że termin traktuję technicznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do co to znaczy niedługo---> nie zależy mi na błyskaniu, nie po to się tu wypowiadałam, żeby przed kimś błyszczeć. Poczytaj ksiegę Objawienia to zrozumiesz co moze oznaczać słowo niedługo, nie jest to precyzyjne określenie ponieważ nie znamy konkretnej daty, natomiast obserwujac znaki możemy z całą pewnością, że na pewno nie będzie to np za jakieś 1000 lat. Dopóki nie zmieni się tu charakter rozmowy nie zamierzam się więcej wypowiadać. Orlico, Aga, czajka, mamo Szymka nie mam nic do was jedynie te ostatnie pomarańczowe wpisy wyprowadziły mnie z równowagi. Na razie konczę pracę. Zaglądać będę niekoniecznie pisać. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Księgę Objawienia czytałam. Niewiele jest tam konkretów, cała księga jest bardzo, bardzo wieloznaczna. No chyba, że ktoś na siłę będzie chciał ich szukać, przy tak wieloznacznym tekście można to robić do upadłego. Poprzednie daty końca świata też były argumentowane a to przepowiedniami, a to Apokalipsą, a to czymś innym. Żadna się nie spełniła, tak będzie i tym razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poirytowana cala sytuacja
Czesc! Sledze ten topic od poczatku, czasem sie wypowiadam,wiem jak to jest ze SJ, jestem z jednym baaaaardzo blisko.Moje wypowiedzi moga byc odebrane czasem jako atak, za co przepraszam.Uwazam jednak ze nie powinnas rezygnowac z pisania do nas Anno.Wnosisz bardzo duzo do tematu, a ze czasem zdarzaja sie ataki na SJ,chyba sie yego spodziewalas, chyba zdajesz sobie sprawe z kontrowersyjnosci tematu. POzdrawiam, mam nadzieje ze do nas wrocisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na (chyba) zakończenie chciałabym dodać, że gdyby chcieć żyć dokładnie w myśl nakazów biblijnych, nie powinniśmy jeść pewnych gatunków mięsa (zakaz w Biblii), głupiej kanapki z wędliną i serem albo zupy zabielonej śmietaną (zakaz łączenia mleka i mięsa), ani rysować, sporządzać fotografii, rzeźby, w ogóle sztuki, także unikać mediów (zakaz sporządzania wizerunków, dokładnie nie pamiętam, jak było napisane, bo mój egzemplarz Biblii został daleko, nowy kupię dopiero jak będę mieć jakieś luźne pieniądze). O sposób śmierci Jezusa też można się drzeć do upadłego, argumentów po jednej i drugiej stronie jest po prostu chmara. A to liczba gwoździ, a to znaczenie greckich słów w rozmaitych kontekstach i porównywanie ich, a to wygląd rzymskich narzędzi kaźni - wbrew pozorom było ich trochę, a krzyżowanie było karą rzymską (Żydzi stosowali raczej ukamienowanie), a to tabliczka z napisem umieszczona nad głową, a nie nad wyciągniętymi w górę rękami, a to opieranie się na rozmaitych przekazach historyków i ojców Kościoła. Wreszcie sami Świadkowie kiedyś uznawali symbol krzyża, jeszcze nie tak dawno temu. Darcie się o \"pogańskość\" symbolu też bez sensu, symbole są tak różnorodne, powtarzalne i wieloznaczne, w tak wielu rozmaitych kulturach oddalonych od siebie... a kończy się na tym, że jedni kiwają głowami Strażnicy, drudzy Rydzykowi, a mało komu chce się po prostu ruszyć głową i spojrzeć chłodniejszym okiem.... bye...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anno, nie powinnas przejmowac sie chamskimi atakami od anonimowych osob- jak juz tu ktos stwierdzil, i ja od czasu do czasu slysze, ze jestem zdewociala katoliczka ;) Do wszystkich bioracych udzial w dyskusji: przeczytalam ostatnie 3 stronki i szczerze mowiac, nie wiedzialam o czym wlasciwie dyskutujecie, bo kazdy ciagnal swoj temat, a biedne Anna i Nicky musialy odpowiadac wam, kazdemu z osobna, na 5 roznych tematow. Moze pociagniemy jeden temat i jak sie wyczerpie wskoczymy na drugi? Wg mnie tak bedzie latwiej dla wszystkich. JUz nie piszce o namolnych SJ, co to was nachodza, bo tutaj tego problemu nie rozwiazemy- a juz Anna czy Nicky nie moga odpowiadac za zachowanie obcych ludzi- wy tez nie bylibyscie w stanie odpowiedziec za jakiegos nienormalnego ksiedza. Dlatego skupmy sie moze na wyjasnianiu roznic dogmatycznych lub kulturowych. Z szacunkiem.... Aha- jakkolwiek moje wypowiedzi by ostro nie zabrzmialy, staram sie byc rzeczowa i nie ma to nic wspolnego z jakimis osobistymi urazami albo atakami (to takie uwarunkowanie, ktore mam ze studiow ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga dziękuje. tyle pytań nam tu zadajecie że naprawde trudno na nie wszystkie odpowiedzeć, a gdy na któres nie odpowiemy od razu ktoś wyskakuje że albo unikamy trudnych pytań, albo uciekamy od odpowiedzi. choc niektóre pytania są typowo prowokacyjne, a na takie mówiąc szczerze nie zawsze chce mi sie odpowiadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A teraz do rzeczy: Anno, czy wy naprawde nie macie dostepu do starych numerow Straznicy? Przeciez gdzies one musza byc skladowane, zeby kazdy SJ mogl sobie je poczytac? U nas stare numery gazet katolickich przechowywane sa w bibliotekach. Moze sie popytaj- wtedy bedziesz sobie mogla doczytac to, na co sie powoluje? Bo jesli nie macie takiej szansy, przeczytac tego, co Straznica glosila przed laty, to ja bym sie nad tym powaznie zastanowila DLACZEGO. Co do konca swiata- Straznica przepowiadala juz 6 razy: 1844, 1854, 1874, 1914, 1925, 1975, 1995. Byc moze masz Straznice z 15.12.2003? \"\"dokładne uświadomienie sobie, jakie podobieństwa zachodzą między tymi dwoma okresami, powinno wzmocnić nasze przekonanie, że zbliża się koniec teraźniejszego systemu. (..) Owo postanowienie, powzięte w 2490 roku p.n.e., zwiastowało koniec tamtego bezbożnego świata. Pomyśl, co to oznaczało dla ówczesnych ludzi! Jeszcze tylko 120 lat i Jehowa sprowadzi \"potop wód na ziemię, żeby wytracić spod niebios wszelkie ciało, w którym działa siła życiowa (...) Odkąd w roku 1914 rozpoczęły się końcowe dni tego systemu rzeczy, minęło już jakieś 90 lat.\" (Strażnica nr 24/2003, S. 15) Czy ten tekst nie sugeruje, ze koniec swiata nastapi za najpozniej 120 lat od pamietnego roku 1914? (1914+120=2034) Czyzby nowy termin konca swiata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie Aga. została tu przedstawiona analogia czasów Noego z naszymi. od ostrzeżenia o potopie do samego potopu mineło 120 lat. zobacz ile czasu ludzie mieli na zareagowanie na słowa gloszone przez Noego. a ile usłuchało? zaledwie 8 osób, mimo ze Noe głosił 120 lat! zobacz co jest napisane wcześniej:\"Noe został ostrzeżony o nadchodzącej katastrofie z kilkudziesięcioletnim wyprzedzeniem i madrze wykorzystał ten czas, by sie na nią przygotować\" zadano pytanie \"A co z nami?\" dopiero później jest przytoczony przez ciebie fragment. na podstawie wersetów biblijnych i obecnych wydarzeń światowych wierzymy że żyjemy w dniach ostatnich. rozpoczeły sie one w roku 1914. minelo już 90 lat ( teraz nawet 92lata), przez cały ten czas także byliśmy ostrzegani, jak zareagowaliśmy na te ostrzeżenia? jak rodzina Noego czy jak ludzie współcześni Noemu? takie było przesłanie tego fragmentu. czy wiedząc od tak długiego czasu co spotka ten system rzeczy dajemy wyraz że wierzymy w to orędzie. czy tak jak ludzie współcześni Noemu, żyjemy po prostu dniem dzisiejszym? nie jest to ciche przesłanie że koniec tego systemu rzeczy nastapi w roku 2034. może on nastąpi jutro, może za rok a może za 10 lat, nikt z ludzi nie potrafi tego przepowiedzieć. to wie tylko nasz Stwórca. ale analizując wersety biblijne w kontekście dzisiejszych wydarzeń światowych wiemy że żyjemy w czasie końca, \"dniach ostatnich\'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A po czym poznac te dni ostatnie? Bo przeciez nie jest tragiczniej niz przed 500 laty? Nieszczescia juz wtedy bywaly- rowniez na taka skale jak dzis, albo i gorsze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obawiam się, że po niczym. Przepowiednie mają to do siebie, że na ogół są bardzo wieloznaczne. Szczegółowe przepowiednie są niezwykle rzadkie i równie rzadko się sprawdzają. Świat jest bardzo duży i wciąż przytrafiają się kataklizmy - a to naturalne, np. trzęsienia ziemi, fale tsunami, zarazy, huragany, a to wywołane działalnością człowieka, przede wszystkim wojny. Drobiazgowe czytanie i dopasowywanie do aktualnych wydarzeń księgi Objawienia nie na wiele się tu zda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga dzięki za dobre słowo. Szczerze mówiąc jestem bardzo wrażliwa na stwierdzenia ,że moja wiara jest sektą dlatego tak zareagowałam. Rzadko się obrażam, ale to już mnie wyprowadziło z równowagi. Spróbuję jeszcze dziś odpowiedzieć ci na twoje pytanie, bo odpowiedź bedzie obszerna, wiec muszę znaleźć dłuższą chwilę. Jeśli zaś chodzi o dostępność starszych wydań Strażnicy to mam taką możliwość, ale aby to wszystko przewertować potrzeba dużo czasu, a to w moim przypadku produkt deficytowy :( Bardzo proste----> nie rozumiem dlaczego tak myślisz, wydaje mi się, że wątpisz w przydatność Biblii, a przecież ona jest dla nas. Nie po to została spisana, aby tylko była, ma nam być pomocna w codziennym życiu: \" Całe pismo jest natchnione przez Boga i pożyteczne\" tak napisał Paweł do Tymoteusza, a może masz inne zdanie? Jak dotąd wszystkie proroctwa się sprawdzały (przepowiednia to coś zupełnie innego i na pewno nie jest związana ani z Biblią ani z czystym wielbieniem np. Nostradamus, Sybilla itp. to były pogańskie media związane z siłami demonicznymi i nie możesz przypisywać ich Bogu). Prorokiem m.in był Daniel, Izajasz, Ezechiel jeżeli mniej więcej orientujesz się w Starym Testamencie to powinnaś wiedzieć, że wszystkie proroctwa dotyczace narodu wybranego(żydów), Jezusa i innych historycznych wydażeń spełniły się z wielką dokładnością. Właśnie z tego powodu jesteśmy przekonani, że proroctwa zapisane np. 1 Tes. 5:3, Obj.17:16, 20:1-3, Ezech.38:14-19, 23, Dan.2:44, Jan.5:28, 29, Obj. 21:3,4 , 1 Kor.15:24-28 i wiele, wiele innych spełnią się na pewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, wątpię tylko w umiejętność odczytywania Biblii. Mogłabyś przytoczyć te wersety? Nie uczyłam się Księgi na pamięć, a nie mam w domu swojego egzemplarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem, czy ktokolwiek, kto choć trochę wierzy, wątpi, że te proroctwa z Biblii się spełnią. Pytanie, tylko kiedy? Czy te dni ostatnie zaczęły się w roku 1914, tak jak twierdzą Świadkowie Jehowy? To budzi wiele kontrowersji. To wszystko, co wydarzyło się od tego roku jakoś nie wskazuje, aby te lata różniły się wyraźnie od lat wcześniejszych. Ani więcej wojen, ani klęsk głodu, ani ofiar trzęsień ziemi, czy chorób. Może się tak wydawać, ale to z tego względu, że dzięki środkom masowego przekazu więcej i szybciej o tym wiemy, co się dzieje na świecie, a ponadto to my żyjemy teraz, tych czasach i dlatego bardziej odczuwamy to co się teraz dzieje, niż to co było kiedyś, kiedy nas jeszcze na świecie nie było. Nie wiadomo, czy koniec świata będzie za rok, za 10 lat, za 100, a dlaczego nie za 1000? Skąd wiadomo, czy nas życie jeszcze bardziej nie będzie doświadczać, czy to co zacznie się dziać na ziemi, np, za 300-400 lat nie będzie wyrażniej widać, że to są te dni ostatnie? A kiedy się zaczęły? Może jeszcze w czasach apostolskich i trwają, i będa trwać jeszcze długo? Dla nas wymiar czasu jest trochę inny niż dla Boga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezupelnie obbiegając
Do poirytowanej cala sytuacją - Napisalaś że jesteś blisko z jednym SJ. Jest tylko przyjacielem czy kimś więcej? Mam podobną sytuację i wiem jakie to trudne. Pozdrawiam cię bardzo cieplo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo proste---> aga z pewnością poda ci link do Bibli w internecie ja takowych nie znam, a żeby przytoczyć wszystkie musiałabym mieć sporo czasu. Wybaczcie, że na odpowiedź o dniach ostatnich będziecie musięli troszkę poczekać. Będę odpowiadała na to pyt. etapami bo jest tego sporo. Jak zakończę wyjaśnienia wtedy zadawajcie kolejne pytania, bo ja naprawdę nie wyrabiam się ze wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poirytowana
niezupelnie obbiegajac------> tak, nawet bardzo blisko, to moj maz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poirytowana
napisz jaka ty masz sytuacje, bo ja wlasnie mocno sie nad tym wszystkim zastanawiam,baaaardzo ciezko jest zyc ze SJ bedaz Katolikiem. Pozdrawiam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majeczkkaax
Ten temat bardzo wiele mi przypomnial. 3 lata temu bylam w zwiazku z SJ, jednak nie wiedzialam o tym, po kilku miesiacach naszej znajomosci probowal cos powiedziec ale ja nie uwierzylam, dopiero taka powazna rozmowe podjelismy po jakichs 9 czy 10 miesiacach. Powiedzial ze jest SJ, chcial zebysmy byli malzenstwem i dlatego mowil ze nigdy nie bede miec bialej sukni slubnej, wtedy jeszcze nie wiedzialam o co mu chodzi, pozniej wszystkiego sie dowiedzialam. rozstalismy sie bo nie wyobrazalam sobie zycia ze SJ. chodzi o dzieci, w jakiej wierze je wychowac itd. o wiele wiele roznych rzeczy zwiazanych z ta "wiara". dopiero pod koniec jak zaczelismy sobie wszystko wyjasniac poczytalam na ten temat, na temat SJ i bardzo wiele sie dowiedzialam. rzeczywiscie nie obchodza zadnych swiat, imieni urodzin walentynek itp. w walentynki powiedzial mi ze akura samochod oddaje do naprawy i nie bedzie mogl przyjechac, w sylwestra pojechal w gory sam, ja zostalam, uwazal ze to dzien jak kazdy inny. i wiecie ze nawet po tym wybaczylam mu, mial cos w sobie co mnie do niego ciaglo. potem zaczelo sie psuc wlasnie przez ta jego innosc. prezenty dostawalam bez okazji. potrafil przyjechac do mnie z 36 czerwonymi rozami tak sobie bez okazji. takze jesli jest ktos w zwiazku ze SJ to naprawde podziwiam bo wiem jakie jest to trudne i jak wiele wyrzeczen potrzebuje. ja nie sprostalam temu. i teraz nie zaluje, bo mam cudownego meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wbiło mnie w fotel
"prezenty dostawalam bez okazji. potrafil przyjechac do mnie z 36 czerwonymi rozami tak sobie bez okazji. takze jesli jest ktos w zwiazku ze SJ to naprawde podziwiam bo wiem jakie jest to trudne i jak wiele wyrzeczen potrzebuje.a nie sprostalam temu" daj mi namiar na tego faceta. ja z nim wytrzymam ;) rzeczywiście trudno wytrzymać jak daje ci kwiaty i prezenty bez okazji. hahaha chciałabym tez mieć taki problem :D ja ze swoim ostatnim facetem byłam 3 lata i ani razu nie dał mi nawet zdechłego kwiatka, a prezenty widziałam tylko na półkach sklepowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj to trafilas na
na niezaciekawego typa. Ogolnie nie chodzi mi o prezenty ale kazdy lubi jakis mily gest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×