Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość konkubinkaa

zycie bez slubu ...na kocią łapę...

Polecane posty

Gość konkubinkaa

chcialabym sie w koncu ustatkowac, wyjsc za mąż, stworzyc prawdziwą rodzine z moim mezczyzna... ale on nie chce...moze by mi to nie przeszkadzalo, gdybysmy nie mieli dziecka...Basia ma juz 6 m-cy, chcialabym zeby miala normalny dom... pomozcie mi zrozumiec dlaczego ON nie chce wciaz slubu??? wykreca sie glupim sloganem ze jak sie kocha to slub niepotrzebny... i pyta po co mi slub...a ja nie potrafie wytlumaczyc dlaczego to takie wazne dla mnbie... czy ktos ma podobna sytuacje???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no bo po co
co ci przeszkadza ze nie macie slubu? teraz to niezly wydatek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ślub..jest dla ludzi dojrzałych. Nic na siłę,widocznie on jeszcze tego nie czuje. Ja drugi raz na pewno tego nie zrobię. Niczym sobie nie zaslużyłam,a dostałam potwornego kopa,bo ktoś stwierdził,że jest niedojrzały...tylko trochę za późno.. ..ale przecież u Ciebie może być inaczej,prawda? ..dla mnie małżeństwo-to ściemniona oferta w biurze podróży:P Pozdro:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama nie wiem_o
dla dojrzałych ślub??? teraz 19-latkowie biorą ślub i są dojrzali? biorą bo wpadli isa dojrzali?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
..dlatego piszę\"dla dojrzałych,a nie \"bezmyślnych\" ..rozejrzyj się wokół i zobacz ile par się rozwodzi,przecież to paranoja. Taki 19-latek chyba raczej nie jest dojrzały..owszem są wyjątki. Zależy od psychiki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale.....
..jeszcze nie masz włosków:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laleczka czaki
Możesz mu powiedzieć, że nie chcesz , żeby dziecko miało nieprzyjemności w szkole czy przedszkolu. Że będą dzieci gadać to , co ich mamusie w domu opowiadały - że na kociąłapę , że ojca nie ma , że matka latawica - a dziecko się samo nie obroni. Jeżeli Ciękocha i chce z Tobą być , to nie powinno być dla niego różnicy - czy bez ślubu , czy ze ślubem. Nie trzeba wcale robić wesela , wystarczy zabrać ze sobą2 świadków , pójśćdo urzędu , 15 minut i po sprawie. Ubrać się elegancko , nie trzeba żadnych sukni ani tych wszystkich innych dupereli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Długodystansowa
Dla dziewczyny którą poznasz, to będzie wielki zaszczyt, nic się nie przejmój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Długodystansowa
Jak, kto woli i mu dogodniej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Długodystansowa
Są plusy i minusy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak cię auto rozjedzie to twój konkubent nie będzie miał prawa opiekować się dzieckiem, a jak on zginie to mała nie dostanie renty rodzinnej po ojcu. dobre argumenty? przepraszam ale on chyba jest ograniczony skoro tego nie rozumi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ewywawa
Dziewczyno albo sie dowiedz albo nie pisz bzdur .Jezeli jest ojcem dziecka oczywiscie ze ma wszystkie prawa do niego niezalezne od tego czy byl slub czy tez nie :P a jezeli matka zginie czy tez ojciec dziecka naturalnie dostaje po nim rente :P Wiesz chyba ty jestes ograniczona myslac ze to sa jakies argumenty !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiedź
MAŁŻEŃSTWO to najbardziej bezsensowna instytucja jaką znam. Przed chwilą wpisałam to również na innym topiku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumie
jak mozesz nalegac na slub jezeli facet nie chce sie z toba ozenic? nie rozumiesz ze cos jest nie tak :O najpewniej czeka na lepsza okazje wiem bo ja tak mam i to ja czekam na lepsza okazje a wszystko co sie teraz dzieje jest "przejsciowe" i nie warto z mojego punktu widzenia podpisywac zadnych papierow bo pozniej ciezko to odplatac :O a to ze mowi sie ze kocha.. nic nie znaczy :O Przykro mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest tylko możliwe jeśli dziecko ma nazwisko ojca;) oczywiście, jesli je ma to faktycznie ma prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co nazwisko ma do tego? Jeżeli ojciec uznał dziecko, to dziecko ma pełne prawa. A jeżeli dziecko będzie z normalnego małżeństwa i będzie miało nazwisko matki, to tez nie ma żadnych praw?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\'kocia łapa\' ma sens , jeżeli partnerzy nie końca sobie ufają.Zawsze można powiedzieć : nie sprawdziłeś się, następny proszę...Jest to dobry związek dla ludzi jeszcze niedojrzałych,lub ludzi \'\' z przeszłością\'\',pozwala na dokładniejsze poznanie się, pomaga dokonać { choć nie zawsze} włściwego wyboru.Kiedy przychodzi dziecko,no cóż,własna wygoda powinna ustąpić na rzecz wartości wyższej jaką jest dziecko,czyli jednak małzeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Benio Myślę, że masz rację. Ja jestem w takiej właśnie chyba sytuacji. Jakim problemem może być zawarcie samego małżeństwa, w sytuacji, gdy razem mieszkamy, mamy wspólną kasę, wspólnie wychowujemy dziecko (moje, z pierwszego małżeństwa)? Kiedy oboje deklarujemy, że chcemy być ze sobą do końca życia? A jednak dla mojego faceta jest, i to do tego stopnia, że nawet na ten temat nigdy ze mną nie rozmawia, i tak naprawdę nie znam Jego zdania. Więc interpretuję to jako niechęć do ostatecznego określenia się, publicznego wyznania miłości i przywiązania. Jest to dla mnie dość przykre, nie powiem, że jakieś nie do zniesienia, raczej po prostu przykre, szczególnie to, że On nie chce na ten temat w ogóle rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm, czy nikt nie ma nic do powiedzenia na ten temat:) Zaprawszam wszyskich, szczególnie zainteresowanych, czyli osoby żyjące w takich związkach. Jakie macie przemyślenia na ten temat, czy rozmawiacie na ten temat z partnerami, jakie jest ich podejscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja żyję w takim związku i jest mi bardzo dobrze. Dla mnie papierek nie ma znaczenia, co do spraw dziedziczenia itp. - nie mamy aż takiego majątku, żeby to miało jakiś wpływ na naszą przyszłosć. Od razu zaznaczyłam, że nie jestem zainteresowana ślubem i w zasadzie nie rozmawiamy na ten temat. Z ciekawości, przy okazji jakiejś kiedyś zapytałam, czy Misio ożeniłby sie ze mną, gdybym tego chciała, odpowiedział - że nie ma problemu. I na tym zakończyliśmy nasze nocne Polaków rozmowy o ślubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie, u Was nie ma problemu bo oboje tego nie chcecie. Gorzej jak jedna strona chce a druga nie i na dodatek nie umie dobrze uargumentować dlaczego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
już dawno ktoś powiedział: bo największy jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
małżeństwo jest jak ubezpieczenie płacisz i nic z tego nie masz a w konkubinanie masz wiele rozwiązań:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppppppp
wg mnie slub to wyznanie milosci,przysiega a nie tylko papierek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jacy
Jakie placenie???Slub kosztuje niewiele,a wesela nie musi sie robic.Slub to przysiega,to romantyczne wyznanie milosci. Gdyby wszyscy tak mysleli jak np.jaca to nikt by nie hajtal sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hapetka
Hmm, Dominika, myśle, ze w wielu przypadkach konkubinatu jest tak jak mówisz. Mam koleżankę, która jest w związku 3-letnim i to ona nie chce ślubu. Twierdzi, że może kiedyś, jeśli pojawi się dziecko. On bardzo tego chce, jest praktykującym katolikiem, no cóż, rzadki przypadek, prawda?:) Nietypowość ich polożenia doprowadzila kiedyś do rozmowy między nami dziewczynami, podczas której dowiedzialam sie od niej, że ona po prostu nie jest pewna na 100%, że to ten. Mówi, ze kocha go, że jest wspanialym facetem, na pozór wszystko pierwsza klasa, ale... No wlasnie, czegos brak, tego wewnetrznego przekonania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm... ale mi mój ukochany wyznał miłość i przyrzekł być ze mną do końca życia, a że nie przed urzędnikiem państwowym czy kościelnym... i że nie mam tego na piśmie? dla mnie to bez znaczenia A że nie publicznie? a po co publika? ze dwie setki osób w kościele - jakie to ma znaczenie? to sa uczucia, sprawy intymne - między mną a moim mężczyzną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×