Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Beta125

lyzeczkowanie macicy

Polecane posty

Gość gość
Nie dostalam zadnego antybiotyku. Czytalam ze infekcje objawiaja sie zazwyczaj goraczka a ja goraczki nie mam a wrecz obnizona temperature 36.1.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi po poronieniu zrobiono masażem macicy w odstępstwa kilku dni i przy tym był mąż bo chciałam gdyż było bez znieczulenia i trzymałam go za rękę. Mam prawo do jego obecności więc skorzystałam i nie miałam depresji i czułam się w jego obecności lepiej. Nawet nie bolało i nie było komplikacji. Robił to w gabinecie lekarskim nie na zabiegowy. Wycisł ginekolog mała czerwoną kuleczkę reszta płodu. Lepiej jest gdy jest przy tobie ktoś bliski chłopak , partner czy mąż wtedy nie ma stresu i depresji a masz prawo mieć gdy nie ma znieczulenia ogólnego nawet w szpitalu. Zawsze mam męża przy każdym badaniu cipki i zabiegu , porodzie. Gdy wyprasza ginekolog to zbok taki jak ten. ."..Co za bydlak! Zamiast pomagać pacjentkom, ginekolog Piotr P. usypiał je i gwałcił. Tak było w przypadku 24-letniej Joanny*. Kiedy podczas zabiegu wybudziła się z narkozy, z przerażeniem stwierdziła, że lekarz... penetruje ją swoim penisem!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak również przy samoistnym poronieniu podczas zabiegu był mąż nie było z jego obecnością problemu zresztą jest i przy badaniach jak i będzie przy porodzie. Trafiają się oszołomy lekarze co wyrzucają ale takich kreatur jest mniej bo te nędzne kanalje psują dobre imię tych oddanych lekarzy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uxii
Witam ja dziś w nocy miałam zabieg i czytając wcześniej wiele artykułów i wypowiedzi pań nadal nie wiedziałam co mnie czeka. W piątek o 9 rano przyjęto mnie na oddział po wcześniejszym stwierdzeniu martwej ciąży w 10 tygodniu( przed decyzją o wizycie w szpitalu czekałam 2 tygodnie na samoistnie poronienie, krwawiłam ale płód nadal był wewnątrz). Koło 12 wykonano mi USG w celu potwierdzenia diagnozy. chwilę po 13 lekarz podał mi dwie tabletki dopochwowo i kazali leżeć. Po 2 godzinach poczułam pierwsze bardzo delikatne skurcze. Po 5 godzinach ból był jak przy bolesnej miesiączce. Podano mi Ketonal dożylnie przeciwbólowo ale nie zadziałał. Wtedy wolno już wstawać i radzić sobie z bólem. Chodziłam, siadalam, lezalalm, nie mogłam znaleźć sobie miejsca po 8 godzinach coś ze mnie wypłynęło ( efekt jak wody płodowe) a 15 minut później poroniłam. Chwilę po 22 zabrano mnie na zabieg łyżeczkowania i to było zbawienne. Ból minął, krwawienie zmalało. Teraz trzeba myśleć pozytywnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam:-[ weszłam na to forum ponieważ szukam porady :-[ w nocy w sobote 21.07 pogotowie zabralo mnie z bolem brzucha i krwawieniami pozniej badanie okazalo sie ze serduszko nie bije, ciaza obumarla :-[ o godz 11 w poludnie dostalam tabletki na poronienie po godz 15stej zaczelam miec silny bol brzucha silne krwawienia ze skrzepami az robilo mi sie slabo niestety trwalo to az do nocy skrzepy dopiero ustapili jednak krwawienie wogole od podania tabletek lekarz nawet do mnie nie zaszedl dostalam basen aby tam sie oczyszczac i wszystko zabierali do zabezpieczenia wkoncu w niedzie ok 11 stej wizyta zostalam zabrana na usg i okazalo sie ze nic sie nie wyczyscilo odrazu kazano mi sie przeprac i zabrano mnie na zabieg lyzeczkowania po zabiegu leciutko krwawilam mialam jeszcze 2 skrzepy i o 17stej wypisano mnie do domu :-[ w domu lekkie plamienia i na tym koniec goraczki nie mam plamien tez nie tylko dzisiaj mija 3 doba a mnie zaczyna bolec podbrzusze. Prosze dziewczyny powiedzcie mi czy to normalne ze nie mam krwawie? Moze to przez to ze dzien przed zabiegiem mialam przez tyle czasu krwawienia i skrzepy? Czy podbrzusze moze bolec ? Do ginekologa mam przyjsc jak bedzie wynik hist- patol .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia

Ile razy można mieć abrazję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ))))))))))))
Dnia 14.12.2005 o 19:46, Gość jak to bylo wiec gdy sie szło napisał:

na lyzeczkowanie????zachecam do dyskusji :)))))

))))))))))))))))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witam kobitki. 

Chciałam napisać Wam o moim zabiegu .  W 7 tyg ciąży okazało sie,  że ciąża obumarla.  Dostałam skierowanie na zabieg łyżeczkowania.  W necie naczytalam się dosłownie różności.... Rano koło 8 wstawiłam się na oddział. Wywiad z położna, lekarzem, potem USG dla potwierdzenia obumarlej ciąży.  Cały czas miałam nadzieję , że zarodek jednak żyje 😞 Potem o 11.05 przyszła po mnie pani z zabiegowego.  Szybki wywiad z anestezjologiem. Na sali było 5 osób łącznie ze stażysta. Kazali usiąść na fotel jak do badania ginekologicznego.  Przypieli nogi pasami ,potem pani podala cos dozylnie ,po czym zakrecilo mi się  w głowie . Anestezjolog powiedział "dodaj 150" i dalej nic nie pamiętam . Totalne odcięcie. Obudzilam sie już  w swoim lozku na sali z wielką podpaska  🙂 czułam, że lekko boli brzuch, dość mocno krwawilam.  Fizycznie , ok ,gorzej z psychiką... na sercu już blizna pozostanie. To moja pierwsza ciąża , bardzo to przeżyłam.  Zabieg trwa z około 15 min . Wiem ,bo patrzyłam na zegarek jak przede mną wzięli taką panią. Dziewczyny wiem, że pewnie Was nie pociesze za bardzo , bo swoje trzeba niestety przejść    😞 powiem  Wam tylko jedno , to NIC NIE BOLI.  Nie słuchajcie nikogo. Znieczulenie jest ogólne. Cały personel bardzo miły i spokojny. Powodzenia kobitki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×