Biorę ślub z mężczyzną poznanym w internecie

Czy ktoś też tak miał?? Jestem z nim bardzo szczęśliwa, ale to gdzie się poznaliśmy dalej wzbudza jakąś sensację. A może ktoś też planuje takie internetowe małżeństwo??? Podzielmy się spostrzeżeniami!!

ja niestety nie mialam tego szczescia a tak dobrze sie zapowiadalo. Gratuluje i powodzenia oraz szczescia.....:)

tez mam zamiar miec intenetowego meza ale nasze rodziny nie wiedza jak sie poznalismy z reszta poznalismy sie tak naprawde w realu a net pozsluzyl tylko jako zrodlo przez ktore sie umowilismy pierwszy raz wiec nawet nie traktujemy naszej znajomosci jako internetowej. no ale gdyby nie net nie byloby nasze milosci;p

? ;)

Ja mam slub w sieprniu! Znamy sie obecnie 17 miesiecy! Jestesmy z jednej miejscowosci. Poznalismy sie na randkach w Interii! Jestem baardzo szczesliwa!

Nie jesteśmy małolatami;) Ja mam 26, a mój narzeczony 30. agnes - przykro mi, że ci nie wyszlo.

my tez do malolatow nie nalezymy;p

My również poznaliśmy się na pewnych internetowych randkach. Najpierw były długie maile, potem godzinne rozmowy na gg, az po miesiącu zdecydowaliśmy się na spotkanie:) Jesteśmy razem 9 miesięcy, a ślub mamy w czerwcu:)

my jeszcze za mlodzi na slub (ja 20, on 22) ale tez sie poznalismy przez neta;) od 4 lat juz razem^^

My po tygodniowych wielogodzinnych rozmowach na gg spotkalismy sie! I tak juz zostalo! Wszystko robimy razem i naprawde sie kochamy! Jestem szczesliwa! Byly czasy w moim zyciu ze naprawde byłam przeciwna randka internetowym i nie wierzylam w milosc tak spotkana Zycie bywa dziwne...pełne niespodzianek .. :)

pozazdroscic:)zycze wszystkiego najlepszego!to bylo pierwsze spotkanie z kims z netu,czy ktores tam?:)

czemu to wzbudza sensacje? jestescie ze soba jakis czas wiec ludzie w waszego srodowiska powinni sie juz przyzwyczaic, zdazyli sie chyba zapoznac z twoim facetem wiec nie powinno to byc chyba nic dziwnego:) dla mnie nie ma roznicy spotkany w sklepie na imprezie czy w necie. bo nie mozna mowic o "poznaniu" w tym przypadku, ludzie poznaja sie i zaczyna im tak naprawde zalezec jesli spedzaja ze soba czas? mam racje?:P

poznaliśmy się przez internet, piękna miłość była, jaka ja byłam zakochana, wzielismy ślub.... a teraz sie rozwodzimy. Ale nie zwalam winy na internet :) Po prostu .... nie poznaliśmy się dostatecznie przed ślubem :(

lemoniadko?

Hmmm, ja też nie wierzyłam w takie znajomości. Cały czas byłam ostrożna na początku, no ale trafiło mnie i wiem, że na tę drugą kochaną osobę można spotkać wszędzie:) Niestety nie byliśy z tego samego miasta, więc nasze pierwsze "żywe" kontakty były ograniczone. Ale kiedy poczuliśmy, że już zawsze cgcemy być ze sobą, musieliśmy podjąć poważną decyzję;) I tak ja przeprowadziłam się do jego miasta, najpierw zamieszkaliśmy osobno, a od trzech prawie miesięcy mieszkamy już razem:)

W moim przypadku ktores z koleii spotkanie. Miałam dużo nie udanych randek w realu...

a tak na marginesie my spotkalismy sie w necie jednego dnia od razu umowilismy sie na spotkanie i po tygodniu bylismy para i tak jest od roku bedzie FOREVER!!!!!! heheheheh

Sensacja jest nie wśrod najbliższycg znajomych, ale wśrod ludzi, ktorych gdzieś po drodze spotykasz w swoim życiu, np. w pracy. Męczące są te dociekliwe pytania, czy się nie boję, że on okaże się oszustem itp. Dla mnie jest to oczywiście śmieszne, bo wystarczająco dobrze już się poznaliśmy, no ale zdaję sobie sprawę, że wielu facetow( i nie tylko facetow) podajęsię w necie za kogoś innego, wiem, że większośc takich znajomości kończy się zanim sie zacznie.

Wy z mężem poznaliśmy sie tez przez internet 3,5 roku temu. 1,5 roku jesteśmy malzeństwem. Mąż jest najcudowniejszym mężczyną pod słońcem

My jestesmy poł roku po ślubie:) poznaliśmy się poprzez sympatię i kochamy się tak jak na początku a może mocniej:) Wierze że można poznac swoją druga połowę na necie:) oczywiście trzeba poznac się potem dobrze w realu żeby nie było rozczarowania:) My mieliśmy czas by sie poznac dobrze,teraz jesteśmy szczesliwi i czekamy na dzidziusia:)

ja nie lubie rozmawiac zwlaszcza w pacy o moich prywatnych sprawach wiec o tym ze jestem z kims spotkanym przypadkiem w necie ( bo ani on ani ja wczesniej na czaty nie wchodzilismy zeby sie umawiac z ludzmi) nikt nic nie wie bo i po co ma wiedziec, wystarczy ze wiedza ze mam superfaceta a skad on jest to jest najmniej istotne:)

lejecie wodę :P

Ja swoją pierwszą prawdziwą miłość [i miejmy nadzieję, że ostatnią :)] poznałam właśnie przez Internet. Jesteśmy razem 14 miesięcy, a z każdym dniem jest bardziej bajkowo [wykasowałabym jedynie dni rozłąki ;)]. A ślub? Mamy jeszcze na to czas.

Ja też jestem pół roku po ślubie z facetem poznanym w necie, do którego zaklikałam na gg ponad 3 lata temu. I nie chcę nikogo innego, dobralismy się jak w korcu maku. Z tym że u nas dochodzi jeszcze różnica wieku, ja 26, on 39 lat. Pozdrawiam :)

a mi taka znajomosc nie wyszla laska byla podejrzliwa, stale myslala, ze flirtuje z innymi na czacie

14 miesięcy i 16 dni, każdy miesiąc coraz bardziej bajkowy :) dużo miłości mało złości :) zresztą, KTOŚ już o nas pisał wcześniej :) a ślub ... ;) kiedyś przyjdzie taki dzień ... [oby ;)]

TRANDY

Ja tez poznalam tak kogos kogo z całych sil pokochalam...chyba nawet jestem pewna, ze to ten FACET:)