Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość antoszka

kto sie wlaczy do nas?

Polecane posty

koniczyneczka tak..hmm wiesz długo mi załączało załącznik więc widzcznie coś poszlo nie tak..No cóż,wyślę jeszcze raz:) Buziaczki dziewuszki życze Wam miłego dnia:)🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyć mi się chce! Tydzień temu, we wtorek dostałam od szefa 2 tygodnie na poprawienie wstępu do pracy, razem z przeglądem literatury i materiałem z metodami. No i co? No i nic. Nie chciało mi sie za to zabrać, a teraz albo będe po nocach siedzieć, albo mogę się już rzucic z mostu do Odry... Czy to tylko ja odkładam wszystko na ostatnią chwilę i czy Wy też tak macie? :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
newt nie martw się:) ja też odkładam wiele rzeczy na póżniej i wcale nic dobrego z tego nie wynika:( po prostu więcej trzeba mobilizacji aby coś zrobić w terminie który sobie wyznaczyłyśmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, dzis kolejny dzien mojej walki z rozdzialem:( Bokami juz mi to wychodzi, a gdzie jeszcze do obrony... sweetkatie ----------- doskonale Cie rozumiem. A powiedz mi, z jakiej dziedziny piszesz prace? Literaturoznawcza, jezykoznawcza czy metodyczna? Bo ja ta pierwsza:) Ale wykancza mnie to siedzenie nad tym, chcialam ambitnie i teraz mam za swoje:( newt---- bede wscibska i spytam jaka to praca:) bo z tego co pamietam, uczysz w szkole, tak? Ja mam taka cichutka nadzieje, ze moze chociaz na staz uda mi sie dostac do szkoly, chociaz wiem, jakie teraz sa realia. Jestes zadowolona ze swojej pracy?Bo to trudny zawdo, ale jak mialam praktyki, to je bardzo milo wspominam. I nie martw sie, na pewno zdazysz:) Tyska--- co u Ciebie? Mam nadzieje, ze sie dogadaliscie:) Pozdrowienia dla wszystkich zabieganych!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warszawianka1983
mam chlopaka jestesmy juz ze soba bardzo dlugo pojawila sie dziewczyna nie znam jej on sie znia koleguje ona go chce i mowi to wprost nie jemu ale wszystkim wokol ze zrobi wszystko by go miec on tez to wie mimo ze ona mu tego nigdy wprost nie powiedziala a mim to chodzi do niej pisze smsy rozmawia prosilam go by to skonczyl ale on powiedzial kategoryczne nie czy ja p[rzesadzam czy ja wyolbrzymiam prosez powiedzcie bo ja juz sama nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewuszki: Widze,że zmagacie się ze swoimi pracami:) Ja jeszcze mam duuuuuuuzo czasu żeby zacząć ją pisać:P dopiero zaczęłam studia:P więc jeszcze trochu.. Mam nadzieję,że macie dobre humory i dobrze się czujecie.U mnie kiepsko nie wiem co robić.Ehkm lece do apteki Buziaczki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
warszawianka1983 --->> ale co facet ma skończyc?co takiego robi złego?flirtuje z nią? daje jej coś do zrozumienia,że mu na niej zależy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lazurka --- co do pracy, to robię doktorat na Uniwerku. Mam juz go po dziurki w nosie, terminy mnie gonią i najchętniej rzuciłabym to w cholerę i zajęła się tylko praca w szkolę, ale nie bardzo moge to zrobić... A co do szkoły, to jestem bardzo zadowolona. Jak miałam praktyki na studiach, to mi sie nie podobało i zapierałam się, że szkoła to ostatnie miejsce, w jakim chciałabym pracować. Ale pouczyłam troche studentów i zmieniłam zdanie :-) Zaczęło mi się podobać i podoba się nadal. A załapać się do szkoły rzeczywiście ciężko, zwłaszcza w mieście. Ja pracuję w wiejskim gimnazjum i mimo, że muszę dojechać busikiem, to nie zamieniałabym się na szkołę w centrum miasta :-) Życzę szczęścia w poszukiwaniu miejsca na staż!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc:) widze, ze tu maly ruch ostatnio, ale moze sie to zmieni:) sweetkatie------ podziwiam Cie, ze piszesz z jezykoznawstwa, bo mi nigdy te dziedziny nie lezaly. chociaz ja z moja staropolska tez sobie utrudnilam, bo chyba nie ma nic gorszego... Z tego co pamietam, masz obrone wczesniej ode mnie, bo ja dopiero w czerwcu. U Was tak sie praktykuje, czy Ty chcesz skonczyc wczesniej? tyska--- ale Ci zazdroszcze, chetnie wrocilabym do czasow z poczatkow studiow. Ale ani sie nie obejrzysz, a tez bedziesz na V roku, hehe newt ---- gratuluje doktoratu!! Od jakiegos czasu tez o tym mysle, ale czasem mam dosc magisterki, a co dopiero doktorat... I jesli moge to chcialabym Cie podpytac o pare rzeczy? Jestes na dziennych czy zaocznych? Bo szczerze mowiac watpie, ze dostalabym sie na dzienne, bo u nas to jest totalnie skomplikowane, a moj promotor ma nowa asytstentke itd.Jesli mozesz to napisz, jak to wyglada od podszewki, bylabym wdzieczna:) U mnie znowu gleboka zima. Padaja wrecz ogromne platki sniegu. Wiec do wiosny chyba jeszcze daaaaaaleko... Trzymajcie sie cieplo!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Wszystkim! lazurka --- parę słów o doktoracie napiszę Ci w mailu, ale nieco później, bo na razie mam małe urwanie głowy...:-) Wpadłam do Was tylko na chwilę zobaczyc co słychać :-) Pozdrowionka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warszawianka1983
------> tyska nie no... mnie boli juz samo to ze on na to pozawala ze do niej chodzi zze sie z nia spotyka, ze... wiedzac ze ona do niego zarywa nic nie zrobi znie zerwie kontaktu ze boi sie mnie jej przedstawic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Warszawianka---- taki uklad wydaje mi sie troche dziwny, ale przeciez nie znam dokladnie sprawy, wiec moge byc niobiektywna. Jezeli przyjaznia sie od dawna, to moze powinnas to zaakceptowac.Chociaz z drugiej strony, skoro jej na nim zalezy, to moze podoba mu sie, ze ktos o niego walczy. To lechce meska proznosc. Ja wiem, ze na dluzsza mete tez bym reagowala tak jak Ty i w pelni Cie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warszawianka1983
------> lazurka dziekuje bardzo.... qrde niewiem co mam robic nie umem walczyc o faceta nie chce wydaje mi sie to ponizajace.. bo skoro jestem z nim juz na prawde dlugo to czy musze teraz o niego walczyc?? a jesli musze to czy to ma sens... rde nie wiem no niewiem sorki za zasmiecanie aszej przestrzeni moimi problemami :) jestescie super wiecie?? czytalam te wasze rozmowy i sa na prawde swietne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
warszawianka----walczenie o faceta to jedno, ale mozesz mu po prostu pokazac, ze Ci na nim zalezy:) Staz nie gwarantuje szczescia, ja jestem z moim A. naprawde bardzo dlugo, ale wiem, ze trzeba sobie na kazdym kroku udowadniac, ze jest sie ze soba dlatego, ze naprawde sie tego chce. Bo gdy braknie takiego zaangazowania, to przychodzi rutyna, nuda i problemy. Ale nie chce sie madrzyc, bo zaden ze mnie ekspert:) Jutro walentynki, wiec moze spedzcie milo ten dzien, bez wspominania o Tamtej dziewczynie. I nie zasmiecasz naszej przestrzeni, bo przeciez to nie nasza wlasnosc. Kazdy jest tu mile widziany, wiec moze po prostu dolacz do nas:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka dziewczynki!!!!!! piszemy bo nasz topik na 4 stronie znalazłam!! ja jeszcze choruje ale juz jest lepiej :) pozdrawiam wszystkie i życze miłego dnia :) pełnego miłości!!!!!!!!!! ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny! Dzieki za pamiec, ja dopiero teraz pisze, bo wczesniej nie mialam okazji, tyle zamieszania i stresu przezyla w ciagu tygodnia, ile jeszcze nigdy:( Ale mam nadzieje ze to juz za mna Juz sie tu prawie zadomowilam, miasto jest piekne, pogoda w miare wiosenna choc noce sa zimne. Dzis mialam juz pierwszy dzien zajec. Niestety, rzeadko mam czas, by skorzystac z netu Duuzo ❤️ dla wszystkich z okazji walnientynek:) Dla kazdej z osobna po 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warszawianka1983
witam was kochane -----> Lazurka dzikuje za cieple slowa postaram siobie jakos z ta babka poradzic a jak nie dam rady to znow bede sie wam zalic dzis walentynki wiec zycze wszytkim milosci takiej prawdziwej by to forum zamienilo sie w ciagly monogol wychwalajacy facetow.. ( ale sie rozmarzylam :D:D;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka!wpadłam się przywitać:) muszę was opuścić na pewiem czas.wyjeżdżam do wrocławia bo sesja idzie pęłną parą:(Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Wszystkim! tyśka --- studiujesz we Wrocławiu? Już myślałam, że wszystkie dziewczyny są zdległych zakątków kraju :-) Miło wiedzieć, że jest też ktoś z \"mojego podwórka\" ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ginka
Czesc...Ja sie wlacze... ze swoja historia i swoim problemem. No to sluchajcie tego... Mam niecale 24 lata... Ponad 6 lat temu poznalam wspanialego faceta. Milosc od pierwszego wejrzenia. Bardzo udany zwiazek i lzy szczescia na naszych twarzach... ze udalo nam sie w zyciu na siebie trafic. Gdy minal okres zakochania a zaczela sie rzeczywistosc... okazalo sie, ze laczy nasz bardzo gorace i glebokie uczucie. Juz kilka miesiecy pozniej zamieszkalismy razem. Nie trudna to matematyka. Bylismy bardzo wtedy mlodzi i naszym rodzicom zbytnio sie to nie podobalo. My bylismy uparci. Mieszkalismy troche u mnie w domu troche u niego. Z czasem zamieszkalismy w osobnym mieszkanku. No i stalo sie ... w nasz zwiazek wdarla sie rutyna... i co najgorsze przekonanie, ze milosc trwa wiecznie wiec to wszystko co juz mamy nikt nam nie zabierze. Musze przy tym zaznaczyc, ze nie jestesmy para bez przerwy gruchajacych golabkow. Mamy wiele zajec, ktore mocno wplywaja na nasze zycie... czeste chandry i oboje mamy bardzo ciezki charakter Jak trafimy na roznice zdan miedzy nami to klotnia prawie pewna. Im sie kogos poznaje bardziej tym i roznic zdan jest wiecej. Rodzice i znajomi uwazali ,ze nasze czeste klotnie nie wroza nic dobrego ale my zdawalismy sie nie slyszec przestog. Rok temu on dostal propzycje pracy i doktoratu w Stanach... A mi zostaly jeszcze 2 lata studiow. Stwierdzilismy, ze damy rade. Ze to dla naszej lespszej przyszlosci. Na wymarzone wesele i lepsza perspektywe. Wyjechal. Przezylismy to oboje potwornie. Tragedia bo do tej pory zawsze codziennie bylismy razem. Wsperalismy sie w ciezkich dla nas chwilach. Nigdy nie czulismy sie samotni majac siebie przy boku. Dorastalismy i wchodzilismy razem w nasza doroslosc. Nawet byl okres, ze chcial rzucic ta prace i wrocic do Polski... ale mielibysmy kupe pieniedzy do oddania i zadnej pracy w Polsce. (musial sie strasznie zadluzyc by moc wyjechac).Zostal. Cierpielismy strasznie i razem kombinowalismy co tu zrobic by zobaczyc sie jak najszybciej. A po 3 miesiacach zadurzul sie w kobiecie starszej od siebie o 9 lat. Mnie przekonywal do tego, ze byl ze mna przez ten caly czas nieszczesliwy. Po 3 - 4 tygodniach cos peklo. I zaprosil mnie do siebie. Moj wyjazd wiazal sie z przerwniem studiow wiec zastanawialam sie nad nim ladnych kilka dni rozwarzajac wszystkie za i przeciw. Pojechalam. Mieszkamy teraz razem i zyjemy tak jak zylismy dotad z ta roznica, ze od czasu do czasu widuje sie z ta kobieta - zwykle u niej w pracy. Zawsze byl ze mna szczery - az do bolu - wiec mysle, ze moge wierzyc w to ze do niczego miedzy nimi nie dochodzi... Ale moja wiza sie kiedys skonczy i bede musiala wrocic. On mowi, ze nie kocha mnie na razie tak jak kochal mnie wczesniej i nie rzuci dla mnie pracy w Stanach... ani tez mnie tu nie zatrzyma zeniac sie ze mna bo nie jest pewny swoich uczuc. A poza tym to nie chcialby bym kolejny raz cos dla nas robila... i zebym przerywala studia na dluzej. On jest bardzo poukladanym facetem i mysle ze poprostu bez zadnego wsparcia rodziny i przyjaciol sie pogubil. Boi sie byc ze mna bo boi sie ze ja nie bede mogla na nim polegac a nie chcialby bardzo stawiac mnie ponownie w takiej sytuacji. Jak ja mam chwile zwatpienia wtedy widze jak on o nas walczy i o to bym czula sie dobrze. No i co? Jak tu przetrwac zeby wytrwac ? Ja wiem, ze jak mnie nie kocha to lepiej rozejsc sie wczesniej niz pozniej - to jasne. Jak mnie kocha - to mnie nie bedzie chcial skrzywdzic i bedzie jednoczesnie czul powinnosc taka by porzucic prace w Stanach ( i doktorat wraz z mozliwosciami szybkiego rozwoju i duza kasa) - a to nie jest takie proste. Kazdy realnie stapajacy po ziemi czlowiek wie ze sama miloscia sie nie naje i nie ubierze. A jak nie bedzie wiedzial? To moj wyjazd sprawi, ze dystans tylu tysiecy kilometrow przyczyni sie do tego, ze sie znow bardziej do mnie zdystansuje i zapomni o tym co bylo piekne i co bylo warte podjetej przeze mnie walki - Z reszta walke podjal i on bo to on mnie zaprosil do siebie i to on postanowil sie od niej wyprowadzic. To on teraz dba o to bym czula sie tutaj dobrze... Czy mozna nam jakos pomoc? Czy jest jakies rozwiazanie dobra dla nas? A jezeli mnie nie kocha to jak do tego doszlo? Co takiego sie stalo, ze nagle przestal... Czy mozna to jeszcze naprawic i jak? Czy juz moze nie? Czy nie jest tak, ze kocha sie na dobre i na zle... a to jest tylko powazny kryzys i jak dwoje chce to sie uda? Tylko nie piszcie prosze ze "wszystko bedzie dobrze... " albo "ze prawdziwa milosc przetrwa wszystko..." Potrzebuje porady raczej w tym co zrobic zeby przetrwala. Jak nam pomoc... I z gory dziekuje za kazdy najmniejszy nawet odzew.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi......ska
Wiesz Ginka, to nie jest takie proste, ja stoje przed podobnym dylematem ale mam za soba 20 lat zycia razem jak chcesz to na gadu 5478332

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ginka
Wielkie dzieki... juz sie zglaszam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość //////////////

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no gdzie się wszystkie kobietki podziały...już wszystkie świętujecie nadchodzącą wiosnę.... pozdrawiam i dla wszystkich po 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka, dziewczyny :) ja tez cały czas siedze i pisze prace, poza tym jeszcze musze przygotowywac sie na zajęcia, pozdrawiam wszystkie i miłego dnia życze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trrrrrrrrrr
hop hop

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, oj dlugo mnie tu nie bylo:( Ale mam nadzieje,ze jeszcze ten topik nie odejdzie w zapomnienie. Ostatnio mam duzo zajec, bo i prace pisze, i pracy szukam:) Narazie nic nie znalazlam, ale tez sie tego nie spodziewalam. Tylko troche psychika wysiada, bo czlowiek czuje sie niepotrzebny... Ale narazie jestem jeszcze dobrej mysli. Napiszcie co u Was:) Koniczyneczka, Newt, Antoszka, Busia, Sweetkatie i inne dziewczyny!! Do pisania tutaj:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×