Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

DarkViolet

Nachalna kolezanka męża???...

Polecane posty

Do podejrzliwej: To oczywiste, ze to co robi \"pani kolezanka\", nie jest tylko kolezenskimi stosunkami. I jeszcze jest na tyle perfidna, ze robi to za Twoimi plecami (mysli, ze jak bedzie wydzwaniac do niego w pracy, to on Ci nic nie powie i nie dowiesz sie o tym). Ja na Twoim miejscu uswiadomilabym swojemu mezowi, ze nie ma przyjazni damsko meskiej. Zapytaj, czy on bylby zadowolony, gdyby do Ciebie kilka razy dziennie wydzwanial \"kolega\". A jesli zazadalabys od niego, zeby nie odbieral telefonow od niej i nie odpisywal na smsy? Jak sama powiedzialas, nie jest dyrektorem, wiec nie musi byc pod telefonem 24godziny na dobe (nawet dyrektor nie musi), wiec jak \"kolezanka\" ma mu cos do powiedzenia w sprawie pracy, to moze to zrobic wlasnie w pracy, prawda? Moze po prostu powiesz mu, ze wolalabys, zeby ochlodzil swoje stosunki z \"kolezanka\", bo inaczej wasze moga sie troche ochlodzic? Lub Ty znajdziesz sobie jakiegos nowego \"kolege\"?;) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podejrzliwa
dzięki DarkViolet za rady. Ale właśnie tak zrobiłam juz jakis czas temu. A mąż na te smsy i sygnały nie odpowiada. Ale ona jest strasznie cwana, pozycza od męża płyty, pisała np sms żeby przyniósł jej jakąś płytę bo wie że mąż jest wielkim fanem muzyki a potem dzwoniła z zapytaniem jak ma ją przegrać bo nie potrafi. Nagle okazało sie że ona lubi te same zespoły co mąż (szczerze mówiąc to bardziej wygląda na discomuła niż fanke rocka). Zastanawiałam się, w przypływie wściekłości na nią, czy do niej nie zadzwonić albo nie napisać co o tym myślę... Ale nie chcę wyjść na zazdrośnicę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podejrzliwa
zastanawiałam się też czy nie zaaranżować jakiegoś spotkania towarzyskiego na które ona też by przyszła, np wyjście do pubu. Ale nie wiem. Myślę że bym ja zjadła słowami, ona, jak mówi sam mój mąż, jest baaardzo prostą dzewczyną, która mówi np zamiast "wyszedłeś" "wyszłeś" itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm... Ja tez disco mulem nie jestem, tylko slucham \"mocniejszego rocka\" (czyt black, death metal :P ) i jak sobie pomysle, ze jakas disko cipcia pozyczalaby od mojego mezczyzny plyty Behemota, bo nagle zaczela lubic, to pusty smiech mnie ogarnia:D Szkoda, ze plyty zaczal jej pozyczac. Mogl powiedziec, ze nie pozycza nikomu, bo juz mu kilka zginelo/zostaly zepsute i ma uraz ;) Kazda wymowka dobra! :P Lepiej nie dzwon do niej, bo jak to wsiowa dziolcha (\"wyszłeś\" dobre jest :D), to i tak nic nie zrozumie, a jeszcze sie bedzie cieszyc, ze jestes zazdrosna i pomysli, ze ma jakies szanse u Twojego meza. Podobalo mi sie na jednym z topikow, jak kobieta opisywala, ze jej maz ma nachalna starsza kolezanke w pracy, ktora jest taaaka \"milutka\" i np. wstaje o 4 rano, zeby za niego napisac referat. Jedna z forumowiczek poradzila jej, zeby kupila jakis drobiazg adekwatny do jej wieku (np. apaszke dla starej baby) i wreczyla jej go przy najblizszej okazji ze slodkim usmiechem, pelnym wdziecznosci glosem mowiac, ze odkad \"kolezanka\" wyrecza meza we wszyskim, to ich malzenstwo i milosc kwitnie na nowo :) Prawda, ze fajne? Co do tego spotkania, to czemu nie? Ale fajnie byloby w wiekszym gronie sie spotkac. (Znajomi beda widziec jak nieudolnie pucuje sie do Twego meza). Musisz tez znalezc jej czule punkty:wyksztalcenie, kompleksy, bledy jezykowe itp. Uderzaj subtelnie lecz celnie;) Niech wie gdzie jej miejsce! Nie miejmy litosci dla takich wrednych bab!!!:) PS. No i koniecznie porozmawiaj z nia o muzyce (bo domyslam sie, ze preferujesz raczej rocka, jak Twoj maz). Niech wymieni (jakajac sie i pocac) kilka ulubionych zespolow, najwieksze przeboje, daty wydania plyt:P Albo o literaturze...:) Pozdrawiam serdecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
POMÓŻCIE... PRZEPRASZAM ŻE WSKAKUJĘ NA WASZ TEMAT ALE NIE WIEM CO ROBIĆ... Po drugim dniu Świąt mój chłopak pojechał do rodzinnego domu. Wstępnie wspominał,że wróci do mnie na Sylwestra, ale to nie było pewne. 31.12.05 o 10 rano zapytałam smsem(bo ciągle nie wracał) czy przyjedzie,a On odpowiedział,że o 10:50 ma autobus i nie zdąży się \"przygotować\" na wyjazd, a później musiał by czekać 3h na dworcu PKP by wsiąść do pociągu i dojechać do mnie. (dodam ze to było jedyne polączenie w dni \"świąteczne\") stwierdziłam,że mógł pomysleć o tym wcześniej by \"wyrobić się\" na autobus. a On mi na to ,że ja też mogłam do Niego przyjechać. no i mnie to w pewnym sensie zabolało, gdyż w tamtym roku ja byłam u Niego bez najbliższych, a tym razem mówiłam,że nigdzie się nie wybieram. no i się posprzeczaliśmy. od tej pory się nie odezwał.zrobił to dopiero 4 stycznia... nie wiem co o tym myśleć... jakie są wasze spostrzeżenia? może robię \"wielką aferę\" \"o nic\" ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Tea Tea: A czy on jest typem obrazalskiego? Czy bylo juz tak, ze po klotni nie odzywal sie przez pare dni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozatym nie sadze, ze robisz duzo halasu o nic. Mi by bylo bardzo przykro w takiej sytuacji. W koncu skoro sie umawialiscie (nawet nie do konca) to on wiedzial, ze Ci zalezy i powinien postarac sie przyjechac. Jakiej rady oczekujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On jest bardzo dumny( żeby nie powiedzieć zarozumiały) i rzeczywiście często czeka kiedy to ja pierwsza zareaguję i np.będę próbowała się pogodzić. ale to ja jestem kobietą, prawda? co radzisz z takim facetem zrobić? milczy jak próbuje porozmawiać na taki temat który Nas kiedyś spkłócił. ja chciałabym wyjaśnić powiedzieć coo czuję i usłyszeć od Niego o Jego uczuciach,dlaczego tak wyszło.. ale On nie chce rozmawiać gdy pytam.. mówi coś w rodzaju \"daj spokój.. nie rozmawiajmy o tym...\" gdy się odezwał to było to przez sms. brzmiał on tak \" cześć. co u Ciebi? co porabiasz?\" tak, jakby nigdy nic się nie stało..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro jest taki dumny, to moze za wszelka cene chce dowiesc swoich racji i chcial Cie \"ukarac\" za to, ze w jego mniemaniu go nie rozumiesz. Moze on nie zdawal sobie sprawy z powagi sytuacji i nie wie, jak wielka przykrosc Ci wyrzadzil. Moze sadzi, ze to kolejna babska fanaberia i czekal te 4 dni, az Ci przejdzie. Z tego co piszesz, to jes tez typem, ktory nie potrafi rozmawiac o uczuciach. typowy \"twardziel\", co wstydzi sie łez, prawda?:) Z tego smsa wnioskuje, ze on uwaza, ze nic sie nie stalo. Moze napisz mu, ze dalej jest Ci przykro i ze nie potrafisz przejsc nad tym do porzadku dziennego. Niech Cie chociaz przeprosi. I podąsaj sie troche, zeby wiedzial, ze ma tak nie robic na przyszlosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak..wstydzi sie łez :) dziękuję Ci jesteś bardzo pomocna i przemyślę Twoją ocenę sytuacji. a może On chce mnie sprawdzic? czy mi na Nim zależy...w końcu stwierdził \"Ty też mogłas do mnie przyjechać.\" co do sms i porządku dziennego (:) ) to chyba troszke za późno by tak powiedziec gdyz od 3 dni codziennie do mnie pisze( nadal nie przyjechał) co słychać itp a ja odpisuje. ale w mych sms nie ma jakiegoś \"wielkiego uczucia\" bo nadal mi przykro... wiesz..On znów robi z siebie ofiarę...nie mówi o tym ale tak kombinuje zebym to wyszlo ze to wszytsko z mojej winy..a On jest niewiniątkiem.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Troche dziecinne z jego strony to \"Ty tez moglas do mnie przyjechac\". To odwracanie kota ogonem i probowanie sie wytlumaczyc, odegnac od siebie wine. Przeciez umawialiscie sie odwrotnie... Jak przyjedzie to badz dla niego dosc chlodna, az nie przeprosi. Niech wie, ze nie ujdzie mu plazem;) Powiedz mu, ze zawiodl Cie. Mezczyzni lubia byc postrzegani jako silni i niezawodni. Mam nadzieje, ze stanie mu to na ambicje i bedzie sie staral wszystko naprawic! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli powiem ze sie zawiodlam on bedzie naburmuszony i nawet nie bedzie chcial tego wyjasnic tzn dlaczego itp. nie bedziemy sie wtedy po prostu do sibie odzywac a jak juz to bardzo chlodno- On wlasnie tak reaguje :( jeszcze raz serdecznie Ci dziękuję:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość firstiy
Dziwne wy dziewczyny jesteście tak walczycie i zabiegacie o tych waszych chłopów, wygląda jakby oni was mieli w dupie. Tacy wrażliwi delikatni chłopcy, musicie za nich odpedzać natrętne koleżanki, to jakby was w ciemnej ulicy chuligani zaczepiki pewnie tez poprosilibyście chłopczyka by poczekał grzecznie na ławce, a same biłybyście sie z chuliganami, bo oni tacy wrażliwi. Jak chłopak obiecał przyjazd na Sylwestra w końcu dosyc istotnej imprezy, a póżniej tak łatwo zrezygnował, to chyba jest jednoznaczne, nie za bardzo mu zależy. A dziewczyna już prawie gotowa go przepraszać. Troche ambicji dziewczyny, trochę szacunku dla siebie. Jak chłopak chce to da sobie radę z natrętna babą, ale jego ego rośnie jak suczki o niego walczą, on nic nie musi ,niech załatwiaja między sobą suczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do firstiy: Nie moge nie przyznac Ci racji, szczegolnie w kwestii o suczkach :) My kobiety juz chyba mamy to zakorzenione, ze facet jest jak dziecko i jak jakas natretna sie pojawi, to trzeba go bronic, bo sam sobie nie poradzi. W tym wypadku bledny instynkt macierzynski :) Ale wracajac do glownego tematu, to musicie przyznac, ze faceci jednak sa dosc slepi i niekumaci, jesli chodzi o aluzje. I choc my dobrze wiemy, ze \"kolezanka\" cos sugeruje, to oni beda sie upierac, ze przesadzamy... Nie sadzicie? Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyhy
trzeba tak robic , aby to oni tracili siły na pilnowanie nas , wtedy na głupoty nie starczy im czasu sprawdzone. Jak masz młodego psa i on nie przychodzi na wezwanie co robisz?, uciekasz wtedy cię goni i go łapiesz, a jak go gonisz to ucieka, z facetami jest podobnie, uwierzcie.No musicie w facecie wyrobic tę niepewność. To maja byc wyrafinowane sztuczki , a nie awantura przekupki bazarowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tyhy, moze zdradzisz nam pare wlasnych sztuczek? ;) bo wzbudzanie zazdrosci przez miłosne smsy pisane do siebie z telefonu kolezanki chyba raczej odpadaja:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tyhy, to ciekawe spostrzeżenie. do mojego faceta kiedyś dopieprzyła się 16 latka. oczywiście mój facet zebrał za to najwięcej, bo uznałam, że jakieś jej złudzenia daje i nadal sądzę, że tak było. trochę dziewuchę rozmuiałam, bo z patologicznej rodziny, 13 dzieci w jednym mieszkanku, z podstawówki nie umiała się uwolnić... nic, tylko szybko ustawionego faceta zarwać, żeby podstawówki nie musieć kończyć i z gówna rodzinnego się wydostać. namówiłam moją siostrzenicę, by powiedziała swoim kumpelom z 6 klasy, które ja znają, że facet jest zajęty, ma 2 dzieci, itp Dowiedziała się i nic! dalej smski \"tęsknię do głębi twoich oczu\" przepisane z bravo girl, wyznania miłosne itp. kiedyś sprowokowałam sytuację, że widziałą nas całujących się. i co? i nic! suka dalej warowała, smski dalej jakie były tkaie są. mój facet twierdził, że on nie ma na to wpływu, nie odpisuje jej, itp Kwestia nadal nie rozwiązana. Suczysko opowiadało mu szczegóły swojego życie erotycznego i że jest dziewicą, bo daje się tylko obmacywać i pieprzy się tylko oralnie. Moj facet pracuje w sąsiedztwie jej domu, ona przyłazi do niego zamiast iść do szkoły, siada w miejscu jego pracy i opuszcza je, gdy on kończy pracę. Takiej młodocianej suce nawet w ryj nie można przyłożyć bo mnie oskarżą o molestowanie dzieci. Mamusce nie ma sensu mówić, bo mamuśka tylko czeka, żeby jeden ryjek do wyżywienia odpadł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Planeta: No to niezla patologia.... A nie moze jej popedzic? Policja postraszyc, ze ja oskarzy o molestowanie? A skad ma jego numer?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tychy
Ok, ale to jest improwizacja, trzeba wyczuc przeciwnika, nie ma tu jednej idealnej metody dla wszystkich. Jak np. mówił, że dzisiaj ma mało czasu, to ja oczywiście, że rozumiem, naturalnie niech załatwia te swoje sprawy, a jak jeszcze był u mnie z takim nieobecnym roztarargnionym spojrzeniem, otwieram szafe i wyjmuje swoje najlepsze ciuchy, no bo jak on zajety to ja się spotkam z koleżanką. To on, że mnie podrzuci, ja mu zeby sobie nie przeszkadzał, wtedy nie wyszedł. Wyłaczam komórkę, lub tylko dzwięk i on się nie może dodzwonić. A pózniej mowię bateria się rozładowała, albo nie słyszałam bo hałas był w MPiKu. Albo opowoadam zgodnie z prawda, że chłopak z sasiedztwa zaprosił mnie do teatru, co było zreszta zgodne z prawdą, w nastę pnym tygodniu z repertuarem w ręku pytał na co chcę iść. Jak mówi, że jakas dziewczyna mu sie podoba, chwalę jej przymioty, a on siedzi zdezorientowany i z lekka osłupiały. No i dbam o siebie i rzeczywiście i mężczyzni rzucaja mi na ulicy przelotne spojrzenia, a on to widzi i sie wkurza. Na spotkaniach towarzyskich nie trzymam się go kurczowo, tylko rozmawiam ze wszystkimi, z co poniektórymi delikatnie flirtuje i biedakowi nie starcza juz energii na głupoty musi mnie pilnować. Trzeba cały czas wzbudzac niepokój, nie można stworzyc sytuacji takiej absolutnej pewności, że ja biedna sierota tylko z toba do końca życia , jak wierny pies wpatrzona w ciebie i twoje zachcianki, a guzik, walcz o mnie . A instynkt macierzyński zostawiam dla dzieci, jak mawia moja koleżanka , która ma już dwójke, ani myśli traktować po macierzyńsku męża, bo jakby chciała jeszcze dziecka to by urodziła kolejne, przy swoim boku chce mieć mężczyznę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tychy: Jestes bardzo madra kobieta i widac, ze umiesz okrecic sobie faceta dookola palca. Wiele z nas deklaruje codziennie, jak bardzo kocha i, ze bedzie na zawsze, zeby sie biedaczek polczul pewnie. No i wychodzi na to, ze czuje sie za pewnie i przestaje sie starac. Ty piszesz o swoim mezczyznie i z tego co wiem, nie mieszkacie razem. A co maja zrobic zony, ktore maja meza 24 godziny na dobe ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tychy
To trzeba intuicyjnie , gotowych recept nie ma , ale ziarno niepewnośco można zawsze zasiać, on nie może myśleć "moja povczciwa Magdai małaby sią nią ktoś zainteresować no nie...., I wiesz ja w zasadzie zawsze mówie prawdę, ale wiem, że on ma różne podejrzenia, a ja ze swojego życia nie zrezygnuję i o tę częsć tej mojej samodzielności tez jest zazdrosny, widzi, że nie jest dla mnie całym światem. A wracając do mężatek ta moja znajoma meżatka z dwójka dzieci, to raz w tygodniu aerobik, plus wypady z koleżankami na zakupy, kawę, ona nawet potrafi wyjechac w góry tylko a koleżankami. Mąż w niej bezgranicznie zakochany, sa kilkanascie lat po ślubie , a robia sobie jeszcze wypady tylko we dwoje. Obok maja jej rodziców i teściów i zawsze chętnie im z dziećmi zostana. A u niej dom zawsze posprzatany, obiad ugotowany, a ona zadbana, zadna kura domowa czy matka Polka, tak poustawiała rodzine , każdy ma obowiązki, i dzieci ja szanują mąż kocha i bardzo podkreśla to na każdym kroku. I jej obecny mąż jak jeszcze nie byli małżenstwem to kilkanaście kilometrów szedł pieszo, bo się u niej zasiedział, a mieszkała pod miastem, nie było mowy, żeby został na noc ,rodzice by sie nie zgodzili, a on żeby pobyc z nia dłużej szedł pózniej te kilkanaście kilometrów, bo ja kochał, a to co z zdobyte z trudem bardziej się szanuje.Dlatego temu kolesiowi od Sylwestra należy sie nauczka. Jakby do mnie nie dojechqał, to bym do kogos sie wprosiła , bawiła szampańsko, a pózniej z detalami jeszcze koloryzująć mu opowiedziała, niech wie, że czekac i płakać to na niego nie będziesz, a jeszcze w końcu na takiej imprezie kogoś możesz poznać, niech mu zagra wyobraznia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podziele sie
podziele sie z Wami czyms, niedawno moja kolezanka miala staz w pewnej instytucji.Byłą imprezka , wszyskto ok ale w pewnym momencie kolega z pracy" zonaty" nieodstepowal jej na krok. Traktowala to jako nic szczegolnego bo wydawalo jej sie ze za duzo wypil. Ale wrecz przeciwnie, wydawało jej sie. Kolega zaczal pisac sms, spotkali sie ktoregos dnia po pracy. Mowil,ze nie moze juz tak dłużej , ze nie wie co ma robic, ze nigdy nie znal takiej osoby i dzuo moglby sie od niej nauczyc,akumpela byla w szoku. Nie wiedziala co ma robic, odpisywala mu sporadycznie az ktoregos dnia jego zona przeczytala sms. Kumepla skonczyla ta znajomosc bo jego zona nie zasluzyla na takie traktowanie a on dalej dzowni i pisze i co wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Tychy: podziwiam takie kobiety, jak Ty i Twoja kolezanka. Ale uwazam, ze wszystkie powinnysmy byc takie. A nie: po 5 latach mazlenstwa maz oglada codziennie papiloty, maseczke i szlafrok w bananowce i sie dziwimy, ze nie jestesmy dla niego pociagajace. (Zapomnialam o łososiowej, bawelnianej nocnej koszuli otrzymanej w spadku po babci Kazimierze) Do podziele sie: ja uwazam, ze kolezanka powinna nie reagowac na te smsy, a w pracy powiedziec mu jasno, ze sobie nie zyczy i ze ma dac jej spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolezaneczka
mojego meza poszla do lasu ...zostala odstawiona nawet nie zorientowala sie kiedy ... byla bardzo nachlan do bolu ... przegiela i to sie zle dla niej skonczylo ... maz sam to z nia zalatwil ... naszczecie nie musialam interwieniowac ale jesli jeszcze raz podejdzie to skopie jej dupsko i powyrywam loczki ... :P pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po indś po o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podziele sie
DarkViolet masz racje ale on ja chyba wykonczy psychicznie predzej niz w jakis inny sposob

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do podziele sie: A czy powiedziala mu juz wprost, ze sobie nie zyczy? Swoja droga nie w porzadku bylo, ze spotkala sie z nim po pracy wiedzac, ze jest zonaty. Moze ona za slabo protestuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×