Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

DarkViolet

Nachalna kolezanka męża???...

Polecane posty

Gość Karin75
ja tez mam dylemat i to juz od kilku ladnych miesiecy... moj facet spotykal sie (tylko i wylacznie na gruncie towarzyskim jak twierdzil, tzn ze z nia nie spal) z dziewczyna, ktora dla niego pracowala na budowie jako dekoratorka tzn malarka pokojowa (mieszkamy w Anglii), ja nie wiedzialam nawet, ze pracuje dla niego dziewczyna, no ale to szczegol, po czym ona do mnie zadzwonila w lipcu i sie wypytywala kim ja jestem dla A. i czy go kocham, etc.... no szok totalny i byal bardzo zdziwiona, ze ja nie wiem, ze ona dla niego pracuje... dostal taki opierdol, ze glowa mala i tlumaczyl sie ze sie z nia spotkal 3 czy4 razy na piwo po pracy. Jaksie potem okazalo spotykali sie czesciej i czesto bylo tak, ze wychodzil z domu mowiac ze jedzie do kolegi a spotykal sie z nia... trwalo to okolo miesiaca... bylam zalamana.... dowiedzialam sie o tym w niedziele, a w poniedzialek on powiedzial mi ze sie wyprowadza do niej... prosilam, zeby zostal, ze zaczniemy od nowa, etc, ale byl nieugiety... dobra, krzyzyk na droge, poplakalam kolezance w sluchawke i w poduszke i poszlam rano do pracy (a to byly moje urodziny!!! no mial wyczucie czasu!!!), on do mnie dzwoni z zyczeniami rano i pyta sie jak ja sie czuje!!! A jak mialam sie czuc?? A on do mnie, ze to nie byla latwa decyzja z jego strony.... do poludnia chcialam zeby wrocil, ale nie dzwonilam do niego (bron Cie Panie Boze!!!), on mial przyjechac wieczorem po swoje rzeczym bo wyszedl z jedna torba.... lunch spedzilam z kolezanka (pozwolili mi z pracy isc na 2 godziny) i jak sobie tak przemyslalam wszystko i przeanalizowalam z nia moj zwiazek, to stwierdzilam, ze lepiej mi bez niego bedzie i juz!! On dzwonil do mnie po 20.00 czy bede w domu, bo on przyjedzie pozniej, ja, ze bede, a on czy sama?? No sama, sama.... on zdziwiony, ze kolezanki ze mna nie ma (nie wiedzialam o co mu chodzi, dopiero pozniej zalapalam, ze on sie spodziewal, ze bede zaplakana, zmartwiona i w ogole, a kolezanka miala mnie chyba za reke trzymac i lzy ocierac!! o niedoczekanie!!!) przyjechal po pracy ok 22.00 z kwiatami i czekoladkami, sklada mi zyczenia, a ja zadowolona, usmiechnieta, on w szoku!!! ja juz mialam gotowa liste z rzeczami do podzialu i jak mu to powiedzialam, to malo apopleksji nie dostal, chcial zaraz wychodzic, ale go zmusilam, zeby usiadl i zebysmy ustalili co i jak ze wszystkim... okazalo sie, ze nie spal u niej tylko u kolegi w samochodzie ( i mowi do mnie: widzisz, mowilem Ci, ze mnie z nia nic nie laczy), trata tata.... faktycznie byl jakis niedomyty i zmarnowany, ale mnie to nie przejelo... chcialam zeby wzial co ma wziac i spadal.... cos sie zapytal, czy moge mu na necie pokoj znalezc, a ja na to, zeby sobie wlaczyl kompa i poszukal.... niby mu strona nie wchodzila czy cos i poszedl sobie... ja zadowolona weszlam na GG i sobie gadalam z jakimis kolesiami dla poprawy humoru... nastepnego dnia rano dzwonil do mnie czy bede w domu wieczorem bo on chce przyjechac, potem po mojej pracy tez wydzwanial czy bede w domu i w koncu przyjechal wczesniej niz bylo to zaplanowane z mina zbitego psiaka.... podkreslam, ze ja w ogole do niego nie dzwonilam przez te 2 dni.... no i coz sie okazalo, chcial mnie przeprosic i wrocic!!!!! lzy mial w oczach tratata.... a ja juz wtedy postanowilam, tzn tego dnia, ze absolutnie nie chce zeby wracal do mnie nawet jak bedzie chcial. bylam przekonana, ze pewnie wroci, ale nie tak szybko!!! no i kazalam mu cala prawde powiedziec co i jak, zakazalam mu kontaktow z nia, kazalam mu wywalic ja z pracy... obiecal wszystko, wykasowal jej numer z komorki przy mnie i zadzwonil do kolegi, zeby ten jej powiedzial, ze ma nie przychodzic do pracy nastepnego dnia, ze kase jej zaplaci i ze ma sie z nim czy ze mna nie kontaktowac.... panna za chwile przyslala mu smsa, ze to niemozliwe zeby to sie tak miedzy nimi skonczylo, ze ona w to nie wierzy.... on zignorowal smsa, a ona za chwile dzwonila do niego, nie odbieral, potem z innego numeru, odebral, bo nie wiedzial, ze to ona, jak sie kapnal, to zaraz sie wylaczyl, a ona do mnie zadzwonila, ze tego drugiego numeru, ja odebralam i bylam juz tak wsciekla, ze sie na na nia wydarlam, zeby sie od niego odczepila, etc, zeby nas zostawila w spokoju (jak do mnie dzwonila pierwszy raz w niedziele, to powiedziala, ze ona nie wiedziala, ze on ma kogos, ze ona sie usunie i nie bedzie nam przeszkadzac, ze chce zebysmy byli szczeliwi, przyznala tez, ze sie w nim zakochala, no ladnie), a ona na to, zebym sie zapytala A. czylo mojego faceta, dlaczego to wszystko z nia sie dzialo, ja ze on juz nie bedzie z nia rozmawial, koniec kropka, ale ona swoje... dalam mu telefon i sie zaczelo.... on sie na nia darl przez ponad 10 minut, zeby sie od niego odczepila, ze nam dala spokoj, ze on kocha mnie i z nia to bylo tylko tak dla rozrywki, ze z nia nie spal i dziecka jej nie zrobil, wiec niech spier.... i da nam spokoj, a ta swoje i swoje.... w koncu mialam dosc i poprosilam go, zeby skonczyl ta ''rozmowe''.... obiecal mi, ze jak ona do niego zadzwoni albo wysle smsa, to on mi o tym powie.... faktycznie nastepnego dnia zadzwonil do mnie do pracy i mowil, ze dzwonila z jakiegos miejscowego numeru o kasy sie zapytac, a on je powiedzial, ze Maciek jej da kase... no myslalam, ze to koniec przezyc, ale w weekend wyslala do niego smsa (akurat bylismy razem i on mi pokazal od razu) czy on sie nie moze z nia dzis spotkac?? tyle, ze ona jest ze Slowacji i i spotkac bylo po slowacku, wiec nie zorzumielismy o co jej chodzi, dopiero potem ja na necie to znalazlam... on od rau po tym smsie zadzwonil do Macka, zeby ten zadzwonil do niej i jej powiedzial, zeby sie odczepila raz na zawsze.... no ale co ktos moze... no i ustalilismy. ze on bedzie ignorowal smsy i telefony, to moze ona sie odczepi... za jakis miesiac dowiedzialam sie, ze ona wydzwaniala do niego ze Slowacji, podobno pojechala, bo jej brat byl chory... on do niej dzwonil ze specjalnej karty i ja sie dowiedzialam i dostal zjebke... to bylo jednego dnia i ja myslalam, ze do niej wydzwanial przez caly tydzien, ale jak sie potem okazalo NIE. a prawie przez to zerwalismy... przez pare miesiecy byl spokoj, po czym dzwonila do niego w pazdzierniku, ale chyba odrzucil te rozmowy, a potem w listopadzie wyslala smsa dlaczego on nie chce sie z nia kontaktowac.... wiem, ze nie odpisal na niego i nie dzwonil do niej.... dzwonila w Sylwestra, ale odrzucil te rozmowy (2 byly), a w zeszlym tygodniu ona wyslala smsa czy chce sie on z nia spotkac w ten piatek!!! wczoraj byl sms czy przyjedzie po nia na lotnisko w piatek 13 o 18.30!!!! i czy on nie chce sie do niej odzywac czy jego kobieta mu na to nie pozwala!!! No bezczelna dziewucha!!!!! nie wiem co mam zrobic. on nie wie, ze ja wiem o tych smsach.... wiem wiem nie powinnam zagladac w jego komorke, ale stalo sie... wkurzona jestem jak nie wiem co.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karin75
to jest ciag dalszy i sorry ze 2 razy tamto sie zapisalo!!! dopiero potem ja na necie to znalazlam... on od rau po tym smsie zadzwonil do Macka, zeby ten zadzwonil do niej i jej powiedzial, zeby sie odczepila raz na zawsze.... no ale co ktos moze... no i ustalilismy. ze on bedzie ignorowal smsy i telefony, to moze ona sie odczepi... za jakis miesiac dowiedzialam sie, ze ona wydzwaniala do niego ze Slowacji, podobno pojechala, bo jej brat byl chory... on do niej dzwonil ze specjalnej karty i ja sie dowiedzialam i dostal zjebke... to bylo jednego dnia i ja myslalam, ze do niej wydzwanial przez caly tydzien, ale jak sie potem okazalo NIE. a prawie przez to zerwalismy... przez pare miesiecy byl spokoj, po czym dzwonila do niego w pazdzierniku, ale chyba odrzucil te rozmowy, a potem w listopadzie wyslala smsa dlaczego on nie chce sie z nia kontaktowac.... wiem, ze nie odpisal na niego i nie dzwonil do niej.... dzwonila w Sylwestra, ale odrzucil te rozmowy (2 byly), a w zeszlym tygodniu ona wyslala smsa czy chce sie on z nia spotkac w ten piatek!!! wczoraj byl sms czy przyjedzie po nia na lotnisko w piatek 13 o 18.30!!!! i czy on nie chce sie do niej odzywac czy jego kobieta mu na to nie pozwala!!! No bezczelna dziewucha!!!!! czyli ona znowu przyjezdza do Londynu ( a niby wyjechala tu pierwszy raz bo sie poklocila z rodzicami, jej ojciec jest prawnikiem, a matka kims tam i maja kupe szmalu i ona im na zlosc chciala zrobic i pracowala jako malarz pokojowy, niby ma 27 lat - tak on mi mowil, ale nie rozumiem tego tekstu o jej starych) nie wiem co mam zrobic. on nie wie, ze ja wiem o tych smsach.... wiem wiem nie powinnam zagladac w jego komorke, ale stalo sie... wkurzona jestem jak nie wiem co..... nie sadze, zeby on jezdzil na jakies lotnisko, ale jestem pewna, ze jak tylko ona tu sie pojawi, to bedzie do niego znowu wydzwaniac i psac z jakiegos angielskiego numeru... telefon jest na moje nazwisko wiec byc moze moge zablokowac rozmowy przychodzace z tego numeru (musze sie dowiedziec czy tak mozna), ale malo to telefonow jest innych?? no co za nachalna dziewucha nie sadzicie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Karin 75
Ale dla mnie istotne jest również to, co Ci mówił, gdy tak nieodwołalnie postanowił się wyprowadzić i co spowodowało, że wrócił ? Myślę, że sporo jej obiecał. Sądzę również, że był z nią w kontakcie, skoro ona prosiła, by przyjechał na lotnisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też uważan
że miał z nią kontakt w międzyczasie, normalna kobieta nie zachowywała by się tak bezczelnie w stosunku do faceta, który jest tylko kobietą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karin75
Ona sie spytala czy po nia przyjedzie, a w tym samym smsie napisala dlaczego on sie z nia nie kontaktuje!! czy dlatego ze nie chce czy ja mu na to nie pozwalam... wiec sie z nia nie kontaktowal - na to wychodzi.... wrocil, bo stwierdzil, ze kocha mnie, ze sobie to przemyslal, etc nie wiem co chcial zademonstrowac ta ''wyprowadzka'', jak sie wyprowadzal to mowil ze mnie nie kocha, ze nam sie nie uklada.... no szok.... fakt, ze nie bylo the best, ale nie bylo tak zle.... ktos mu chyba zle podpowiedzial, wiec mu doradzilam potem, zeby sobie doradcow zmienil.... myslal, ze ja bede rozpaczal i wydzwaniala proszac go o powrot, a tu nic!! Sam przyznal, ze byl w szoku kiedy przyszedl z kwiatami a ja zadowolona i usmiechnieta, powiedzial, ze wtedy go tak zamurowalo, ze chcial zaraz wyjsc, a do tego jeszcze jak byl w kuchni (tego samego dnia, moje urodziny), to ja cos powiedzialam, ze faktycznie bedzie lepiej jak bedziemy oddzielnie (on to zasugerowal jak sie wyprowadzal, ze bedzie mi lepiej bez niego!!!). Nie widzialam wtedy jego miny, bo chowalam mleko do lodowki a on stal tylem do mnie, ale wycielo go to.... przestraszyl sie facet, ze ma za duzo do stracenia hehehe a ja sie zgodzilam, zeby wrocil, bo on mi wisial duzo kasy..... balam sie troche, ze jak pojdzie, to go potem nie znajde.... bylam wsciekla jak przyszedl i zaczal mnie przepraszac... wysmialam go na poczatku.... ale przeciez nie da sie kogos przestac kochac w dwa dni.... nie wiem co jej nagadal wtedy w lipcu, ale bajere to ona ma... wynikalo jednak z tego co jeden z jego kolegow mi powiedzial potem, ze to ona byla od poczatku nachalna i mu sie narzucala, no a jemu sie na pewno spodobalo, ze jakas dupa leci na niego.... ech faceci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karin75
mialo byc ze on ma bajere.... poza tym to ona jakas walnieta jest, bojak mowi, ze da nam spokoj, a za 2-3 dni wydzwania i mowi, ze nie chce, zeby to sie tak skonczylo miedzy nimi i dlaczego on sie z nia spotykal?? on jej powiedzial ze dla rozrywki i zeby sie odczepila od niego, bo to ona sie przyczepila do niego.... pamietam jak wydzwaniala do niego po kilkadziesiat razy dziennie tzn wieczorami jak byl ze mna w domu - to bylo jeszcze w czerwcu/lipcu i on mial ja wpisana w tel jako Tati Decorator i ja myslalam, ze to facet.... on mowil ze ''on'' o prace dzwoni, wtedy ukrywal wszystko przede mna... ja bym nigdy tak do faceta nie wydzwaniala, raz no gora dwa, jak nie oddzwania to daje spokoj.... no i jeszcze bezczelnie do mnie .... to juz szczyt wszystkiego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Karin 75
Ano właśnie, nie da się kogoś przestać kochać w dwa dni, a pokochać znów w dwa dni też raczej trudno, jak dla mnie ten facet nie budzi zaufania. Ale Ty, Karin jesteś raczej rozsądna dziewczyna i chyba dość " trzeźwo " patrzysz na świat i ludzi. Życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karin75
no wlasnie, kwestia zaufania w tym zwiazku to jest problem nr 1, bo ja mu juz nie ufam... po tym wyskoku zafundowal mi telefony i smsy do 3 dup jednoczesnie... poznal je na necie podobno jak byla w polsce w pazdzierniku.... przez to rozstalismy sie prawie pod koniec listopada, mialam juz dosc na maxa, ale on znowu mnie prosil, tym razem mowil, ze zerwie kontakty z nimi, ze juz koniec z dupami w ogole.... ze mu zalezy zeby nam sie ulozylo.... to jest jego ostatnia szansa tym razem, bo ja nie zalsuguje na to, zeby plakac przez jakiegokolwiek faceta..... po co mi te nerwy?? stac mnie na wiecej i na wiecej zasluguje.... jak na razie on dotrzymuje slowa z tego co widze i naprawde sie stara, ale zobaczymy co sie bedzie dzialo dalej... tylko takie zycie w niepewnosci, ze znow czegos nie zmaluje, to o kant dupy potluc.... ale on mi nadal wisi kase.... to nie sa setki funtow tylko tysiace.... no i w tym jest problem, bo teraz nie stac mnie na to, zeby sie wyprowadzic... najpierw musze splacic dlugi w ktore mnie wpedzil... aja taka dobra bylam i chcialam mu pomoc finansowo.... zawsze wczesniej mial kase i prace wiec bylo ok, a potem nagle klientka nie placila w terminie i zaczely sie problemy... nie wiem, nie wiem co bedzie, ale to jest jego ostatnia szansa, to wiem na pewno, bo dluzej nie bede przymykac oczu na jego kretactwa i klamstwa... nie podoba sie to do widzenia.... w morzu jest duzo ryb i zawsze sie cos zlapie hehheeh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smileyface
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karin75
nikt nie ma nic do powiedzenia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marenia
Mijamy sie czasowo na forum DarkViolet:))) Ja też w swoim związku nie robię tego czego bym nie chciała żeby on robił. Już nie stosuje zasady on na piwo z koleżanka to ja innym razem też na piwo z kolegą bo szybko sie zorentowałam, że zaczynamy sie rozmijać. Zależy nam na byciu razem w pełni.Wkurzało mnie gdy np. ona na spotkaniu zajmowała cała jego uwagę bo przeciez mieli tyle wspólnych zawodowych tematów a historie o tym jak to kogos tam spotkali jak razem gdzieś byli - prawie jak para. Skończyło się nie chcę wiecej słyszeć o koleżance . Jestem od jej czasów zazdrosna ale nie przesadzam z reakcjami i pilnowaniem bo nikt nie lubi zniewolenia. Trzeba nie tylko rozmawiać ale usłyszeć i zrozumieć to co się mówi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marenia
Krin przeczytałam to co napisałaś i ja bym z ty facetem na twoim miejscu nie chiała być.Facet musi być odpowiedzialny .Historia nieciekawa i mam nadzieje, że dobrze sie dla Ciebie skończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obrzydliwe
>zafundowal mi telefony i smsy do 3 dup jednoczesnie... poznal je na necie Jak kobieta może o innej kobiecie pisać tak pogardliwie "dupa"? Co ci one zrobily ze je tak chamsko okreslasz? One pewnie nawet o Twoim istnieniu nie wiedzą, bo nie sądzę, żeby romeo się chwalił, że zajęty, jak panny wyrywa w necie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do \"obrzydliwe\" : A ciekawe jak Ty bys sie wypowiadal/a o osobach do ktorych wypisywal Twoj partner za Twoimi plecami?!... Pewnie \"biedne, nieszczesliwe i niczego nie swiadome\" Co?!...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marenia, niestety sie mijamy... :( Ale zastanawiam sie, jak wytrzymywalas ta sytuacje. Ja bym nie wytrzymala, gdyby zachowanie mojego mezczyzny stwarzalo pozory, ze rozumie sie lepiej z inna kobieta niz ze mna... Jednak jak widac byly to tylko pozory. I masz racje. Jestes kobieta przez duze K, bo potrafisz z klasa walczyc o swoje szczescie. Pozdrawiam Cie serdecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jaki ma być/
jezelo kobieta swiadomie wchodzi w związek, mimo, ze wie o żonie to jedna para kaloszy, a flirtowanie przez neta z męzczyzna , który zapewne przedstawił sie jko kawaler{co w zasadzie jest prawdą}, to inna para kaloszy Nie można postawic znaku równości między tymi kobietami. Te dziewczyny z netu dziewczyny to też ofiary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karin75
taaak, ofiary, biedniutkie, jedna z nich wie o mnie, ma podobno faceta, a do mojego wydzwaniala jak nie wiem co... to co taka biedna jest i ofiara?? tez niezla sciemniara... zycze Ci => obrzydliwe , zebys tez przez cos takiego przeszla kiedys, to dopiero zobaczysz jak to fajnie... Dark Violet - dzieki za dobre slowo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karin, a czy Ty mieszkasz w tej Anglii sama, tylko z facetem? Masz tam jakas rodzine? Masz jakies wsparcie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karin75
z nim mieszkam, ale jest tu tez moja siostrzenica (ma 22 lata), mam znajomych, mam tez znajomych w Polsce, ktorzy mi bardzo psychicznie pomagaja.... daje rade :) dziekuje za troske :) a tej slowackiej szmacie to skuje rylo chyba jak sie tu pojawi.... bo mnie juz tak rozdraznila ta nachalna suka, ze nie wiem co... sorry za jezyk, ale mi sie cisnienie krwi podnioslo... i jeszcze te wpisy, ze ja na kogos dupa mowie, a jak mam mowic?? wrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja Ci sie wcale nie dziwie, ze sie wsciekasz i jak najbardziej masz prawo nazywac ją słowacka suka. Takie babsko jak ona nie zasluguje na lepsze traktowanie. Jest jak kawalek szmaty, albo psiego gowna, ktore jak sie raz przyklei, to trudno pozniej sie pozbyc... Ja nie wiem, skad sie tacy ludzie biora. Musi byc naprawde bardzo pusta, skoro nie dociera do niej, jak sie z nia rozmawia jak z czlowiekiem. Trzeba chyba uzyc mocniejszych srodkow. (Tylko zebys pozniej nie siedziala ;) ) Pozdrawiam!;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karin75
No wlasnie.... niestety nie docieralo i nie dociera... dla mnie ona nie ma w ogole klasy i szacunku dla samej siebie... dobrze wie, ze jestesmy razem (sama mowila, ze chce, zeby miedzy nami wszystko sie ukladalo i ona nie bedzie sie wtracac, a co robi???) i jeszcze bezczelnie sie go pyta w smsie, czy on sie nie odzywa, bo nie chce, czy ja mu nie pozwalam!!! A co ja go przepielam do siebie kajdankami czy lancuchem i sprawdzam kazdy ruch?? Co za prostacka baba.... no jak ten rzep do psiego ogona... teraz jak przyjedzie tu znowu, to bedzie wydzwaniac z jakiegos angielskiego numeru na pewno.... telefon jest na moje nazwisko, wiec moze sprobuje zablokowac ten numer, ale moze przeciez dzwonic z innego... i tak co chwile bede dzwonic do operatora, zeby blokowal numery?? No zawsze moge powiedziec, ze to sa tzw. nuisance calls i niech blokuja.... juz dawno powinnam zablokowac te jej slowackie numery... ale ostatnio z innego szmata pisala.... i tak do zajebania, cale zycie z idiotami....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czy nie mozesz zmienic numeru? Moze sprobuj zadzwonic do operatora i powiedziec mu, ze jestes nagabywana i obrazana i nie zyczysz sobie i chcesz koniecznie zmienic i moze nawet zastrzec. A ona to zeczywiscie najgorsza prostaczka. Żałosna poprostu. Taki cep, do ktorego nic nie dociera. I mysli, ze knuje intrygi, a tak naprawde, to sa zalosne proby zdychajacego karalucha. Mysli, ze uda jej sie was sklocic, ze przekona go, ze go osaczasz i zabraniasz. Boze... o czym Twoj mezczyzna wogole z taką rozmawial?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karin75
No ja sie wlasnie zastanawiam o czym... ona naprawde jakas psychiczna jest.... jak mozna nie miec szacunku dla siebie i tak sie facetowi narzucac? zenujace.... a co do numeru to nie bardzo chcialby on zmieniac, bo na ma wizytowkach, etc.... sprobuje moze poblokowac numery z ktorych ona bedzie dzwonic, te slowackie mam.... moze z nim o tym porozmawiac, bo jak bede wiedziala, z ktorych angielskich ona dzwonila? jak napisze smsa, to bedzie wiadomo, ale tak... wolalabym, zeby mi sam mowil otym.... jesli bedzie cos krecil, zeby nie blokowac czy cos, to bedzie znaczylo, ze zalezy mu, zeby sie z nim kontaktowala.... no to wtedy good bye... niech ja bierze heheheh ona orgazmu na sama taka wiadomosc by dostala ;) glupia dupa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chtisstii
oczywiście poradzi zablokowanie to tylko krętacz, a nie idiota, tylko to nic nie musi oznaczać, bo jak on się będzie chciał z nią skontaktowac to i tak to zrobią, coś wymyślą. Naprawde odzyskuj kase i pogoń palanta, bo z niego niezłe ziółko, po co ci te jazdy. I jeszcze jedno , nie jesteście , małżeństwem, nie macie dzieci , taki gagatek może różne rzeczy o was opowiadać, typu byłaś jego dziewczyną ale juz nie jesteś, ale mieszkacie na razie razem bo tak jest taniej, a tobie nowy związek nie wypalił, oj oni potrafią być pomysłowi i niezłe bajery wstawiać.A swoją drogądziwię się, że tak ochoczo się wyniósł i prędko z podwiniętym ogonem wrócił, daje do myślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karin75
no wlasnie, na jego tlumaczenie wczoraj, ze sie z nia w ogole nie kontaktuje, powiedzialam mu, ze nie musi tego robic za pomoca swojej komorki... moze miec druga na karte, o ktorej ja nie wiem, etc... wiem, ze ze swojej komory na pewno do niej nie dzwonil i nie pisal smsow.... no oni to sa bajeranci niezli.. jeden kiedys zapomnial mi powiedziec, ze ma zone... a jej wciskal potem, ze ja mieszkam w Newcastle (bo to daleko od Londynu, to sie niby ze mna czesto nie spotyka, a ja wtedy mieszkalam nad morzem niedaleko Dover - do Londynu 2 godz. pociagiem, z Newcastle ok. 5 chyba). poza tym byl na tyle bezczelny, ze jej o mnie opowiadal rozne rzeczy, ale prawdziwe!!! rozmawialam z nia to wiem... szkoda mi dzieczyny, bo potem zrobil dziecko innej (z ktora sie spotykal jak jesczcze ze mna sie spotykal), a zona sie dowiedziala o tym z smsa do niego od tamtej, a sama byla wtedy w ciazy z ich wspolnym dzieckiem!!!.... ow facet nie jest ani z jedna, ani z druga... ja z nim skonczylam bardzo szybko (to bylo ponad 3 lata temu, zanim poznalam swojego obecnego faceta) byl na tyle szczery jednak, ze sam mi sie przyznal, ze sie spotyka z ta trzecia i sie z nia przespal... zona sie wyprowadzila z domu po tych rewelacjach,a tamta sie wprowadzila na jej miejsce!! no szok!!! ale to temat na inny topik!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karin75
a co do wyprowadzki, to chyba myslal, ze ja bede wydzwaniac i prosic, zeby wrocil... do dzis nie wiem, co bylo prawdziwym powodem tego kroku z jego strony, ale nie powiodl sie jego plan heheheh jak juz wrocil i mnie przepraszal, etc i tamta suka pisala smsa, ze to sie nie moze tak skonczyc, to pisala tez, zeby do niej przyjechal, to pogadaja... o czym?? ona ma jakas chora obsesje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chtisstii
A czytałaś ten topik, co to facet dziewczyny mimo zerwania z byłą nadal z nia pomieszkuje jak jezdzi do Londynu, i przekonuje swoja obecną,że to nic takiego tylko z nia mieszka, nie sypiaja ze sobą, miłość jest ślepa łapie się wszystkiego byleby tylko wytłumaczyć tego jedynego, Jaj nic, facet gra na dwa fronty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karin75
ech faceci to podli sa nie ma co, cyniczni egoisci... a gdzie ten topik jest co wspominalas??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny :))))) Do DarkViolet Jak tylko zauważyłam ich bliskość to zaraz zareagowałam, i pomogło mi tez to, że on zmienił pracę i musze przyznać , że tamta babka była bardzo sympatyczna. jak rozmawiałysmy przez telefon też starała sie być serdeczna i milutka. Łatwo byc taka super babką w pracy.nam trudniej mamy dom obowiązki i zmartwienia truno na facetów cały czas patrzec oczamy pełnymi podziwu. Wspólne zycie to czasami nuda monotania . Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Karin75
to jest topik na erotycznym "CZy uznać to za zdradę", poczytaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×