Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

DarkViolet

Nachalna kolezanka męża???...

Polecane posty

Odbierz polaczenie w komorce i smsa. Smsa skasuj po przeczytaniu, zeby nie bylo. A po przejrzeniu telefon wylacz, ze niby sam sie wylaczyl ]:>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no niby tak moge zrobic, ale to dzwonil kolega jego bliski i potem bedzie na pewno cos mowil dlaczego moj facet nie oddzwonil czy cos... a sms moze byc od klienta... poczekam do jutra i juz.... kiedys jak mu sprawdzalam komorke, tojedna z tych 3 dup akurat dzwonila heheeh dobrze ze telefon byl wyciszony... wykasowalam wtedy to polaczenie, a ona i tak jeszcze tego samego wieczoru dzwonila ze 2 razy, bo potem widzialam... wiec spoko, a jeden tel tego samego razu (tez mi sie trafilo akurat!!) to byl z Polski z jakiejs komorki i ja niechcacy odrzucilam, a potem nie moglam znalezc zeby wykasowac i znalazlam w odebranych hehe bo to tak wrzuca, niezle nie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jak tam Karin sprawa z telefonem sie rozwiazala? Oj widze, ze Panie w niedziele proznuja;) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heja Dark Violet, pisalam Ci na maila, ze nic nie znalazlam w jego telefonie, co nie oznacza, ze nic sie nie dzieje, bo mogl wykasowac smsy i polaczenia, ale jak nie ma nic, to nie moge sie przyczepic... jest dla mnie bardzo mily, chociaz wczoraj sie poklocilismy, ale przeprosilismy sie nawzajem, chociaz to on do mnie przychodzil i sie pytal czy mi juz przeszlo, to on powiedzial, ze chcialby uslyszec przepraszam (mial racje, ze to ja pierwsza powinnam byla przeprosic), ja, ze tez bym chciala to uslyszec (bo on sie na mnie wytrzasal, ze ja sie wkurzam o glupoty), w koncu poszlam do niego i go przeprosilam, on mnie tez, przytulilismy sie, dalismy sobie buzi i bylo OK.... wszystko kurde przez ta szmate, ze ja mam takie humory, ale nie chcialam mu powiedziec o tym.... no niby moglam cos wspomniec, ze sie denerwuje, ze ona bedzie sie z nim kontaktowac, ze on mi nic nie mowi i ja nie wiem co sie dzieje.... no ale nie powiedzialam.... trudno... no a dzis juz jestem w pracy, siedze na forum hehehe nie mam duzo roboty, ale nie moge przeginac :) pozdrawiam a co u Marenii sie dzieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie Marenia nam cos zaginela bez wiesci...:( Karin: To moze popros go, zeby Ci o wszystkim mowil, o wszystkich jej probach kontaktu. Powiedz to lagodnym a nie zadajacym tonem. Powiedz mu, ze gdy bedziesz wiedziala co sie dzieje, nie bedziesz tak nerwowa, bo nie bedziesz ciagle w niepewnosci. Moze on woli Ci o niczym nie mowic, zeby niedenerwowac Cie i nie pogarszac sytuacji. Musisz wyprowadzic Go z bledu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem bardziej niz pewna, ze on robi tak jak piszesz, bo sam o tym ostatnio mowil wlasnie....on nie rozumie, ze ja wolalabym, zeby on mi mowil o tych probach jej kontaktu.... no chyba, ze ma cos do ukrycia... chyba z nim pogadam, ale sie troche boje, ze on sie rozzlosci... cos mi maile do Ciebie na vp.pl odrzuca :( otworzylas tego maila z ksiazkami?? z co.uk??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie ten mail nie byl chyba od Ciebie... Moj facet byl przerazony ze to wirus i kazal mi go natychmiast skasowac, Pozatym on byl z jakiegos dziwnego adresu...:( Co do Twojej sytuacji, to sadze, ze Twoj facet boi sie Tobie o tym mowic, bo boi sie, ze sie rozzloscisz i bedziesz krzyczala na niego. Oni wszyscy sa jak male dzieci i jak cos przeskrobia, to wola nic nie mowic, bo dostana klapsa...:) Chyba powinnas Go uswiadomic, ze jak ona pisze do niego, a on nie chce, to nie jest jego wina i nie powinien bac sie Tobie o tym powiedziec. W koncu w zwiazku najwazniejsza jest szczerosc i na tym powinno sie wszystko opierac... Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam takie puedo-koleżaneczki
pomocne, potrafiace doradzić, beinteresowne.........:p jedna z nich zakochała się w moim mężu(choć ma swojego :p )a on w niej :( Już nigdy nie będzie jak dawniej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe dlaczego
zamiast:P znaków:P przestankowych:P używasz:P ciągle:P tego :P kreytńskiego:P emotikonka:P z:P wystwionym:P językiem:P nawet:P tam:P gdzie:P on:P w ogole:P nie:P pasuje?:P:P :P Już wszyscy na kafe wiedzą, że znasz takie koleżaneczki bo wsęedzie piszesz to samo zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dark Violet swiete slowa!!!! jak bede miala odwage, to z nim dzisiaj pogadam... meczy mnie to strasznie... ta suka miala zniknac z naszego zycia juz w lipcu!! i co?? dalej sie wtraca, chociaz obiecywala, ze nie bedzie i zostawi nas w spokoju, bo chce, zebysmy byli razem szczesliwi, co za hipokrytka!!! bezczelna dziwka!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12:23 DarkViolet\"A jakiego rodzaju to bylo molestowanie? Czynila mu jakies propozycje, czy przeszla do rekoczynow? Nie rozumiem takich bab. Chyba wiedziala, ze jest zajety, prawda?\"Molestowanie fizyczne - obejmowanie, gładzenie po plecach, poklepywanie po ramieniu, jak stała blisko to miał wrażenie, że się próbowała ocierać...Na szczęście było to na tyle \"subtelne\", że wystarczyło się od Niej odsunąć.Propozycje czyniła, jak to zwykle - w żartach - to na piwo, to na obiadek, to na wakacje, to może odwieź mnie do domu, to może wpadniesz na herbatę.. wszystko okraszane szerokim uśmiechem... później doszły rozmowy na gg, na prawdę sztuczne, pokazywał mni nawet kiedy z Nią rozmawiał i widać było, że próbowała za wszelką cenę podtrzymać rozmowę.. no takie małe nachalniątko.Wiedziała oczywiście o moim istnieniu ale to taki typ, że brnie przed siebie. Raz mówi, że wierność to podstawa a drugi raz opowiada o tym jak to dobrze jej się żyło z facetem, który z Nią zdradzał swoją dziewczynę (!!).Oboje doszliśmy do wniosku, że panna jest po prostu niedojrzała.A faceta mam oczciwego - to drugi plus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczciwego = poczciwego (to do słowa w ostatnim zdaniu)Zapomniałam dodać, że były też smsy, pisane pod róznymi pretekstami - a czy zaniosłeś moje zwolnienie, a czy w pracy coś się działo, bo ja chora jestem; a czy pamiętasz, że na jutro mamy zrobić to i to...Chłopak sukcesywnie nie odpisywał, w końcu sobie \"odpuściła\".Na telefonu zdobyła zapewne od koleżanki, tam nry telefonu krążą z prędkością światła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się zastanawiam, czy dla takiej najlepszą nauczką nie byłoby czasem, by pozatruwać jej trochę życie, może się zniechęci, póki sprawa w zalążkach... ale na to trzeba mieć czas, ochotę i nerwy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To zależy jak kto na to patrzy.. jedni sąszą, że to poniżanie - inni twierdzą, że to walka o związek a jeszcze inni że i jedno i drugie i trzecie głupie.Zależy jak Ty byś się czuła walcząc. Ja pewnie nie darowałabym facetowi, gdyby tak sobie na dwa fronty a pannie też bym coś przygotowała -a le ja z natury mściwe stworzenie jestem, ja bym się z tym źle nie czuła, nie patrzyłabym też na cudze opinie.Jak pisałam - wszystko jest kwestią tego jak Ty byś z tym żyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja tez msciwa jestem i pamietam jak bluzgalam na ta kurwe jak do mnie zadzwonila heheh potem on na nia bluzgal... jakby facet mnie tak zbluzgal jak on ja, to ja bym go nie chciala widziec, ale ona swoje... no psychiczna jakas, teraz to bym ja chyba zabila... otrzaskala ten kurewski ryj przynajmniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trochę wybiegając wprzeszłość ale nie odbiegając od tematu - mój pierwszy chłopak miał taki miły, mały i niewinny romansik..Byliśmy wtedy chyba już 2 lata ze sobą, miałam więc 18 albo 19 lat i nagle zaczęły się akcje z komórką - przyjeżdżając do mnie kładł ją na blacie i nie przejmował się nią, a nagle zaczął nie tylko trzymać przy sobie ale i wyciszać dźwięk, jak był w łazience słychać było stukanie klawiszy (miałam małe mieszkanko i nietrudno było usłyszeć, gdy się wchodziło do przedpokoju - przechodziło się koło drzwi łazienki, żeby wejść do kuchni. Żeby razto nie byłoby sprawy - al;e on znikał na 20 minut i klepał i klepał a potem tłumaczył się, że niby miał rewolucję żołądkową...Kiedyś nie wytrzymmałam i zajrzałam do Jego telefonu... jakież było moje zdziwienie.. panna do Niego kotku i misiaczku a On do Niej.. księżniczko...Szlag mnie jasny trafił, bo to do mnie się tak zwracał.. Duma nie wytrzymała, spisałam numer i zaczęłam z Nią korespondować. Od razu napisałam kim jestem i rozpoczęłam się rozwodzić nad tym czego sobie nie życzę... rozpętałam wojnę, bo panna uderzyła w czuły punkt.. zapytała ni z tego ni z owego \"do Ciebie też mówi księżniczko?\".Cóż.. za wiele było.. Teraz pewnie inaczej bym to rozegrała, pewnie wyciągnęłabym adres i nękałabym ja listami albo nawet odwiedziła..wtedy myślałam trochę inaczej. Być może i powinnam była go zostawić ale tak na prawdę uświadomiłam sobie wagę całego problemu dopiero teraz, i teraz sobie o tym wszystkim przypomniałam.. wtedy go usprawiedliwiałam...Usłyszałam wiele gorzkich słów od niego i od niej... że za mało czasu mu poświęcam (a ile niby mogłam? pracował i się uczył, miałam smsować co 5 minut, żeby wybić konkurencję?), że SAMA SIĘ O TO PROSIŁAM, że przecież NIE TRZEBA BYŁO W OGÓLE DO NIEJ PISAĆ BO ONA JEST STARSZA I MA WIĘKSZE DOŚWIADCZENIE, że... i tak dalej.Skończyło się na tym, że przyparłam go do muru, zabroniłam odbierać od nieje telefonów, że jeśli jeszcze czegoś na swój temat od niej się dowiem to mu zrobię krzywdę itp. Facet hmmmm chyba mniał niezłą zabawę chociaż jak wpadłam w szał to się trząsł. Chyba sam do końca nie zdawał sobie sprawy z tego w co dał się wciągnąć.Nie wyciągnęłam od niego skąd ma Jej nr...Cała historia ucichła dopiero jak zrobiłam machlokę, tj miałam wtedy numer słożbowy, stacjonarny, który zamiast uukrywania numeru przy dzwonieniu na komórkę - fałszował go podając nieistniejący i do tego za każdym razem inny - zadzwoniłam więc z domowego a Ona się dała złapać... zadzwoniła na komórkę od siebie z domowego. Przez dwa tygodnie systematycznie o kilka razy w nocy wydzwaniałam do niej do domu aż ktoś nie odebrał... chyba sama stwierdziła, że nie warto.W tej chwili się z tego śmieję ale myślę, że sprawę ucięłam tylko dlatego, że potraktowałam to bardziej na zassadzie \"już ja wam pokażę\" niż \"co ja mam ze sobą zrobić\".Inne myślenie, inne efekty.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dokładnie ten sam problem
z taką koleżanką męża :( Jestem wkurzona na nią,że nie chce się od niego odczepić (dzwoni pod byle pretekstem-niby dowiedzieć się o plan zajęć itp :o )i jestem wkurzona na męża,że nie chce zerwać z nią kontaktu :( Chciał mnie z nią zdradzić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dokładnie ten sam problem
do smileyface- wiem , bo mi powiedział :( Ponoć to ona zaproponowała skok w bok, bo chciala odegrać się na swoim męzu . Zreszta nie ważne kto namawiał do zdrady-ona czy mój mąż, ważne,że chcieli się przespać i zakochali się w sobie.:( Rozmawiałam setki razy, zapewniał,że nie rozmawiają ze sobą a potem okazało się ,że ona wydzwania pod byle pretekstem. Jak tu wierzyć i ufać takiemu dupkowi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wierzyc i nie ufac.... moj tez mowil, ze ta suka chciala sie z nim przespac, ale on nie chcial... hmm spotykal sie z nia za moimi plecami, zreszta pracowala dla niego o czym ja nie wiedzialam.... teraz mu nie ufam, a jak mi cos mowi, to jak w ruletce raz wierze a raz nie, bez sensu, ale jakos nie potrafie odejsc, poza tym on mi wisi kupe kasy, wiec dopoki mi je nie odda nigdzie sie nie ruszam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dokładnie ten sam problem
do smileyface- nie zamierzam bronić męża ale ponoć to ona pierwsza dała mu do zrozumienia,że się jej podoba i chce się z nim przespać :o Mój mężulek oczywiście zbytnio się nie opierał przed jej zalotami.Powiedział mi prosto w oczy,że ona mu też się podoba. Dał do zrozumienia,że ona jest dla niego chodzącym ideałem kobiety i żony. Niestety muszą się spotykac, bo razem się uczą. Nie wierzę jednak, że po szkole zerwie z nią kontakt-za bardzo mu zależy na tej znajomości, jej tym bardziej. Poza tym co z tego,że wykasował przy mnie jej numer komórki, jak ona ma nadal jego? Mam go sprawdzać? szpiegowac? Nie mam już sił. Nie potrafię przestać kochac z dnia na dzień i od niego odejść.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do mam problem - ja mialam dokladnie tak samo, mnie tez powiedzial, ze to ona sie narzucala, etc... no ale on sie jakos nie bronil... nie powiedzial mi, ze to dla niego ideal, bo by chyba w twarz wyrwal i juz mnie nie zobaczyl, ja nie mowie, ze jestem idealem, ale Twoj facet po prostu nie ma taktu!!! jak mozna takpowiedziec komus z kims sie jest, no chyba, ze on juz nie chce z Toba byc,... moze niech on sobie przeanalizuje wszystko i sie zdecyduje... ja swojemu robilam niezle jazdy o ta suke... kiedys mu wykrzyczalam (juz kilka razy), ze jak chce z nia byc, to do widzenia, bo nic na sile i nie musimy byc razem, a on powiedzial, ze jakby chcial z nia byc, to juz by dawno byl... tja... teraz ona znowu wydzwania i pisze smsy, przyleciala do Londynu i musze sie od niego dowiedziec co sie dzieje, bo mnie to wkurza... ja tez nie potrafilam tak po prostu odejsc, tez go kocham, tylko z tym zaufaniem mam problem, a on mi nie ulatwia sytuacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dokladnie ten sam problem
do smileyface-Staram się tym nie zadręczac, nie robić mu scen ale to mnie po propstu przerasta. Cierpię za każdym razem, gdy się spotykają. Zastanawiam o czym rozmawiają(ona wie o mnie chyba wszystko, ja prawie o niej nic, mój męzulek zresztą też niewiele o niej wie :o co za dupek! )Może sama się niepotrzebnie nakręcam ale to tak bardzo boli!!!!!!! :( Czy małżeństwo bez zaufania ma w ogóle sens? Czy kiedykowiek mu zaufam a przede wszystkim, czy kiedykolwiek zapomnę? :( 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie dziwie Ci sie, bo to bardzo trudna sytuacja, a scenariuszy ich spotkan masz pewnie w glowie tysiace, ja tez tak mialam, a i teraz sie zadreczam ze on sie jednak z nia spotka, skoro ona juz tu znowu jest... jest mi z tym bardzo trudno i psychicznie znowu zaczynam siadac, dlatego musze z nim pogadac... wlasnie dzwonil do mnie i rozmawialismy 15 minut... nie o niej oczywiscie tylko o roznych takich rzeczach.... meczy mnie to sprawdzanie jego komorki, kiedys robilam to codziennie, zeby sprawdzic ze nie mam o co sie martwic, a jak cos znalazlam, to szalalam... trudno jest ufac komus w takiej sytuacji i nie wiem jak sobie z tym poradzisz... znasz angielski? podeslalabym Ci cos do przeczytanai na temat zazdrosci i jak sobie z tym radzic, bo to jest moja Droga z naszej strony zazdrosc... ale jak widzisz i mnie dopada ona ponownie, chociaz juz bylo dobrze dlatego jestem wsciekla na ta suke, ze sie nie odczepi!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dokladnie ten sam problem
do smileyface-jestem wściekła na nią,że nie chcę się odczepić ale na męża też-tak samo winien! to on powinien jej powiedzieć,żeby się od niego odczepiła ale chyba za bardzo mu na niej zalezy, jesli do tej pory tego nie zrobił :( Zapewnia,że mnie kocha ale jak kochajaca osoba może tak kłamać i ranić? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobre pytanie... moj facet bluzgal na ta suke przy mnie i mowil jej, zeby sie od nas odczepila, etc, a miesiac pozniej sie okazalo , ze ona dzwonila ze Slowacji do niego, a on do niej wydzwanial tez... jeden dzien tylko, a to moze dlatego, ze ja tego samego dnia sie zorientowalam i sie wscieklam i byla awantura... potem faktycznie wychodzi na to,ze tylko ona dzwonila i pisala... no jaka nachalna suka.. ale masz racje, ze i on jest winny... widocznie taki uklad mu pasuje... a Ty ja widzialas, znasz ja? rozmawialas z nia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×