Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

słaby

Dlaczego tak zdradziła?

Polecane posty

Słaby:A jak wyglądają Jej stosunki z matką, czy byłeś w stanie zaobserwować w jaki sposób Ona odzywa się do matki, w jaki sposób Jej ojciec do matki się odzywa, czy w jaki sposób rodzice odnoszą się do Niej? Nie musi to być wcale istotne ale zazwyczaj jednak jest.W rodzinach, gdzie matka jest przez ojca traktowana odgórnie, w pewnym sensie ograniczana, gdzie Jej zdanie się nie liczy, gdzie Ojciec stanowi pełen i jedyny autorytet (i tak dalej, można by wymieniać) dochodzi do pewnego rodzaju patologii - córka powtarza błędy matki niezależnie od tego czy się z Nią zgadza, czy nie, czy akceptuje Jej bierne zachowanie. Podświadomie szuka faceta, który będzie miał silniejszą przychikę od Niej, który dosłownie i w przenośni chwyci Ją za rękę i pokaże jak można żyć a przede wszystkim jak się powinno żyć... bo takie dziewczyny kiepsko radzą sobie w życiu - w końcu naukę życia wynoszą przede wszystkim z domu.Nie jest moim celem usprawiedliwianie Jej ale być może po prostu warto o tym porozmawiać. Nie chcę wnikać w to czy powinieneś Jej wybaczać, czy nie - to powinna być wyłącznie Twoja czy Wasza decyzja - może podczas rozmowy o rodzinie dowiesz się o Niej czegoś, co do tej pory było Ci obce, podsuwam co może pomóc w dogadaniu się. Są w ludziach takie mechanizmy, których ciężko się wyzbyć samemu - może Ona właśnie potrzebuje stanowczości, potrzebuje silnego ramienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psychoza
o masz.....Autor jest po prostu wartościowym mężczyzną, który nie uległ wpływowi typowych współczesnych panów - jeśli można ich tak ładnie nazwać:)Chciał poznać swoją wybrankę, a dopiero potem zacząć coś więcej...to chyba dobrze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psychoza
Zgodnie z teorią szanownej pani pedagog idę szukać sobie męża w wieku co najmniej 60 lat;) Jest ktoś chętny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala maruda
do ngLka---->smutne to, co piszesz. u mnie w rodzinie tak bylo i ja rodziny nie chcę wcale miec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psychoza
w sumie to tak jak ja...ale trochę z innego powodu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kenwood
"Ciota jestes" nie wyłączaj się jestes jedyną osoba ktora tu mądrze gada:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psychoza
Sądzę,że wypowiedzi dotyczące błędów ortograficznych nie były skierowane do Ciebie , ale do przyszłej pani pedagog...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psychoza
Ja i tak twierdzę,że nie jest to wina autora...chciał dobrze,ale źle trafił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do ngLka Najwiecej u niej w domu rozmawia matka. Ojciec mało się do rozmów wtrąca. Rozmowa między nią a matką wygląda mi na jak najbardziej normalną, szczerą taka jak powinna być. Ona jest bardzo spokojną dziewczyną, i mądrą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psychoza
czekam...czekam pani pedagog na kolejną teorię:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słaby:Ciężko mi cokolwiek pisać bo nie znam ani Ciebie ani Jej w każdym razie (przynajmniej ja) skupiłabym się na potrzebach - zapytam wprost - często się dotykacie, przytulacie, czy Wasz związek polega bardziej na rozmowach - i jeśli to ostatnie to z czyjej inicjatywy?Może tu jest problem? kobiety zazwyczaj dużo bardziej emocjonalnie podchodzą do związku a zdrada jest sygnałem, że w partnerstwie coś nie gra.. albo jest źle, albo nie są zaspokajane pewne potrzeby (mowa rzecz jasna o \"normalnym\" związku czyli takim, gdzie żadna ze stron nie ma specjalnych uprzedzeń co do płci przeciwnej).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psychoza
tak...pewnie nie pasują do siebie , skoro się nie dogadali.. On chciał czego innego niż ona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nasz związek owszem polega na rozmowach (tylko takich troche z dystansem- tematy rozmów nie dotyczą nas, są przeważnie o naszych znajomych, pracy itp.). Przeważnie z jej inicjatywy. Ja jestem nie za bardzo wylewny- jestem nieśmiały (czasami nie wiem co powiedzieć- nie mam pomysłów, chociaż tego bardzo chcę). Ostatnio w grudniu całowałem ją w usta tylko przy wychodzeniu od niej- czyli na pożegnanie. Codziennie się z nią spotykałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słaby...Pozwolisz że się przełączę na \"siebie samą\".Wg mnie dziewczyna poczuła się po prostu za słabo adorowana. Owszem, powinna o tym z Tobą porozmawiać ale... może ma taki sam problem jak Ty?Nie rozstrząsając w chwili aktualnej kwestii zdrady - i Ty i Ona po prostu musicie się przemóc, żeby się dogadać. To cholernie ciężkie, wiem, jak dwie osoby mają z tym problem ale inaczej po prostu nie ma szans no nie ma..Musisz z Niej wyciągnąć dlaczego \"to\" zrobiła. A niech się popłacze, serio. Płacz otwiera, desperacja pomaga. Może to jest sposób. Nie chodzi mi o to, byś Ją atakował dosłownie ale atakował pytaniami, po prostu się otwórz - jeśli Ci na Niej zależy. Pomyśl, że nawet jeśli ból będzie za duży i trzeba będzie się rozstać to najgorsza prawda jest lepsza od milczenia lub kłamstwa.Twój związek jest inny niż \"przeciętnie\" przedstawiane na forach, wygląda po prostu na wiele dojrzalszy i hm w jakiś sposób wyjątkowy. Z tego co piszesz wynika, że mimo wszystko bardzo Ją kochasz, nie obrażasz, piszesz o Niej bardzo dobrze a wierz mi, że to połowa sukcesu, bo większość z partnerów smaruje się w takiej chwili błotem.Jeśli Ci na Niej zależy to walcz - jak pisałam - o związek albo o sam kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psychoza
Ha!! A może go wcale nie zdradziła??:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do ciota jesteś. Cytuję: \"Kobieta przede wszystkim pragnie czułosci .Musisz okazac jej tą bliskosc .Inaczej ona nie bedzie pewna jaki rodzaj znajomosci was laczy\" Dobra. Jestem facetem bez doświadczenia z kobietami. Jak mam to zrobić czyli okazać tą bliskość. Bo chyba ja to niewłaściwie robię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciota jestes -> dlatego nawiązałam do otwarcia sięm bo inaczej nie da rady.. jak to się mówi... nie da się utrzymać związku przez rozmowę na tematy \"zewnętrzne\".W przypadkach permanentnego zamknięcia obojga osób któreś musi się przemóc i zacząć naciskać - albo się uda albo nie. Ale bez prób nie uda się na pewno, zupełnie tak samo jak z tym, że kto nie ryzykuje, ten nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słaby -> zacznijcie się dotykać... wierz mi, to zdziała cuda! rozmowa jak się rozluźnicie, przytul, po prostu przytul...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do ngLKa Cytuję: \"Wg mnie dziewczyna poczuła się po prostu za słabo adorowana. Owszem, powinna o tym z Tobą porozmawiać ale... może ma taki sam problem jak Ty? Tak dokładnie jest. Nie czuła się adorowana i nie miała pewności co do mnie, bo skąd mogła to wiedzieć skoro jej nic nie mówiłem. I ma taki sam problem jak ja, bo już mi mówiła, że nie jest wylewna i nie było z jej strony również okazywania mi uczuć. Już ja dokładnie przepytałem czemu to zrobiła. Mówiła i płakała przez dwie godziny. Powód- nie okazałem jej uczuć, nie przytuliłem itp. Czemu tak zrobiłem?- byłem w tym zielony, myślałem że tego jej nie potrzeba, że nie muszę mówić i nie mówiłem. ALe jestem słaby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amel
Oj...pogódźcie się... smutno mnie się robi, jak to wszystko czytam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Więc według mnie rozwiązanie masz w zasięgu ręki. Rozwiązanie najbliższej sytuacji, nie samego problemu. Nie wiem, czy potrafisz wybaczyć, nie wiem czy chcesz (chociaż z drugiej strony nasuwa mi się myśl, że jeśli nie chciałbyś to byś nie pisał...).Przytulaj przytulaj, głaszcz i jeszcze przytulaj.Infantylnie brzmi ale zapewnia duże poczucie bezpieczeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj chciałbym to naprawić- i to bardzo. Zapomnieć- moze nie zapomnę ale nie mam zamiaru tego wypominać jej później. Kobieta ta była dla mnie przez ostatnie dwa miesiace wyjątkowo dobra. I wiem, że nie straciła rozumu przez tą głupią sytuację. I nie chce teraz nikogo szukać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona jest teraz za granicą. Utrzymujemy kontakt przez internet i komórkę. Spróbuje działać. Powiadomię wasjak z tym mi się układa. Dzięki na razie za wszystkie posty. Szczególne podziękowania dla autorów: ngLka oraz ciota jestes Macie duże doświadczenie. Dzięki za szczere odpowiedzi i chęć do udzielenia pomocy. Będę jeszcze potrzebował Waszej pomocy. A później chciałbym Wam się jakoś zrewanżować (czyt. wynagrodzić).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najlepszym wynagrodzeniem, jak myślę - będzie - jak te rady faktycznie odniosą skutek i będziecie oboje szczęśliwi.A tymczasem - powodzenia ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stary powiem Ci tak - rzuć ją... A piszę tak dlatego że znam troche ludzi. Może byś jej wybaczył, ale zawszae by to do ciebie wracało. Żadna rozmowa nic tu nie pomoże. Jeśli gościówa chciała seksu, mogła złapać cię za wiadome miejsce i sprawdzić czy stanie... Zdradziła, kręciła i widać taka już z niej natura. A ty faktycznie z facetem raczej mało wspólnego masz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ALe jej akurat nie znasz pan_proper. Owszem rozmowa tu wiele pomoże. I jestem pewien, że tej kobiecie moge zaufać. I postaram sie dać jej tyle milosci, ile do tej pory nie otrzymala z nikim w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koleś ja piszę o tym, że ciekaw jestem, jak ty się bedziesz czul za jakiś czas, zwłaszcza, jeśli, nie daj boże, się z nią ożenisz... Co zaś ona będzie z Tobą robić to odrębna kwestia. Czy będziesz nosil rogi jak u renifera czy jak u kozy, jak teraz, mnie i tak wszystko jedno :P Zabawne, że gościa, który wziął jak mu dziewczyna dała nazywasz cwelem, a z nia się cackasz... De facto on ci nic nie zrobił, ani ciebie nie znal , ani ci nic nie obiecywal. Pytasz co masz rabić, ale widzę, że czytasz wybiórczo. Wygląda na to że ty po prostu CHCESZ z nią zostać, albo po prostu NIE UMIESZ od niej odejść i szukasz usprawiedliwienia dla bycia razem z panna która cie puściła kantem. Oczywiśce przysłowie powtarzające się w wielu krajach mówi: "Co się raz zdarzyło, może się nie zdarzyć nigdy. Co się zdarzyło dwa razy będzie się zdarzqać ciągle". Napisałeś, że coś w niej pękło. Powiem ci (jako biegły), że psychika ludzka jest jak garnek. Jak pęknie mpożęsz załatać, ale na pewno kiedyś pęknie drugi raz, i to szybciej niż za pierwszym razem. Najczęściej w tym samym miejscu. Tak czy siak najlepszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piołun
świnia wraca do błota, a pies do swoich wymiocin.ta biblijna prawda powinna ci wystarczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×