Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Łukasz...

Czy jest jakiś sposób,żeby odzyskać dziewczynę którą kocham?

Polecane posty

Hej :) Krzycho40 nie chce mi sie czytac wszystkich wypowiedzi a niektore az zal komentowac ;o Jasne nie mow jej, ze ja kochasz, nie dzwon, nie pisz, najlepiej nic nie rob = to jest najlepsza droga do pokazania jej jak gleboko masz ja w 4 literach i do tego jeszcze masz sie łudzic, ze na skutek braku Twoich oznak zycia ona odezwie sie pierwsza a najlepiej czekaj tak z pol roku i jeszcze licz na to, ze w tym czasie z nikim sie nie zwiaze :o...Jesli chcesz ja stracic na zawsze to wlasnie tak zrob, ale jesli Ci zalezy na odzyskaniu jej to nie mozesz jej pokazac, ze ja olewasz, nawet jesli ona \"chwilowo\" ignoruje Twoje starania. Pamietaj, ze ona chce nie tylko partnera i kochanka, ale \"ojca\" dla swoich dzieci. Mozliwe, ze skupiales sie na relacji Ty/ona a kobieta z dziecmi chce by dzielil z nia partner proze zycia CODZIENNEGO a nie tylko z doskoku = tak moglo byc wygodnie jedynie dla Ciebie, nie dla niej, jestem pewna, ze chciala miec Cie na co dzien obok siebie. Ona po prostu nie czula sie traktowana powaznie, brak dobitnych dowodow z Twojej strony wplynal na jej decyzje o rozstaniu (wspolne zamieszkanie z nia) stwierdzila, ze czas ucieka (38lat) wiec moze jeszcze sobie zycie ulozy jak nie z Toba to z kims kto tez bedzie tego chcial, z kims kto bedzie o nich dbal i opiekowal sie nimi. Tu nie chodzi tylko o milosc, ktora jest absolutnym dopelnieniem wszystkiego lecz o poczucie bezpieczenstwa, stabilizacje zyciowa, ktora daje komfort dnia codziennego, spokoj, szczescie i czerpanie przyjemnosci z kazdej chwili spedzonej z Toba :) moze nie widziales tego a byles troche egoista.....:( Ci, ktorzy sie tutaj wypowiadaja zyja pewnie w zwiazkach bez dzieci i zapominaja,ze tutaj tez o nie trwa rozgrywka. Ja tylko pisze jak widze to z drugiej strony a co do braku odpowiedzi z jej strony, to tez bym nie odpisala, mozliwe, ze bierze Cie na \"przetrzymanie\" az do chwili, kiedy znow poczuje mocny grunt pod nogami - ale to musi plynac od Ciebie do niej, wszystko w Twoich rekach, czytelne sygnaly, tu nie ma czasu na zabawe w kotka i myszke, tu chodzi o cos wiecej niz relacja kobieta-mezczyzna, tu chodzi o jednosc Was wszystkich, urzeczywistnienie planow (wspolnych planow) rozumiesz co chce Ci przekazac ???? Widze, ze tutaj niektorzy strasznie chca przeforsowac swoje racje, za wszelka cene i nie daj Boze jak ktos ma odmienne zdanie - po prostu zrob jak uwazasz, jak Ci serce i rozum dyktuje... Powodzenia, bo bez watpienia jest Ci ona potrzebne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mati174
Hej. slaweczek17 Sluchja ja wiem ze niekt mi teraz a zwlaszcza z moich zajomych nieda tegi niepoczuje sie tak jak z nia ale ja w tym momencie uciekam sie raczej do podejscia psychicznego niemysle wiec i nieodczuwam tego braku tych i owych rzeczy . Panowie szacunek Wiesz ja wiemze wlasnie moja dziewczyna jest takim typem kobiety jak piszesz, ma swoje zasady nieodezwie sie pierwsza choc zaskoczyla mnie juz nie raz pod tym wzgledem i innym :;/zgadzam sie z Toba o to ze to my faceci powinnismy zdobywac kobiety, ja jestem taki ale druga moja strona jest taka kiedy kobieta mowi nie to po co sie tam mam pchac :/ za kilka miescie moze za 2,3 miechy to juz moge kompletnie o tym zapomniec albo na odwrot dopoki mi nikt glowy niezakreci do tego czasu moge myslec kombinowac itp moze, ale jak ktos napisal odgrzewany kotlet:/ fakt moja 1 wielka i jak narazie jedyna milosc bylo i cudownie wiec moze kiedys ale napewno nie teraz. Dziewczyna z kafeeteri:)) Hejjj pracuje nad praca domowa clay czas:))) a tu widze caly czas problemy przybywaja:p Wczoraj tzn dzisjai bylem na imprezie , i akurat spotklame tam przyjciolke bardzo bliska mojej EX:/ a wiem ze kiedy 1 raz ja tam gdzies kiedys spotaklem i pogadlame moja ex w slowo w slowo o wszytkim wioedziala wiadomo jak to pisa psioolki:p . Stanleismy chwile zboku pogadalismy ona do mnie ze sie zmienialem i takie tam :P normlana rozmowa niebylem pijany bo mam postawnoeinie ze zero picia:p ale chodzi mi o to ze niezpaytalem wogule zadnego slowa zapytania o moja EX typu co u niej czy kogos ma wogule zero nic ja niewspomnailem i ona zero poporstu jak by jej niebylo,wiem ze ona napewno by niezaczekla tej rozmowy o moja EX a ja tym bardziej ani slowa tylko wszytko co tam u ciedbie it takm:p jak myslicei dohrze zrobilem ??:P wusmie to mnie to troche jebie ,ale wie ten cel aby pokazac ze sie wyleczylem (rady siewa)ze bez niej moge doskalnoale zyc ,ze sie zmienialem potrafie jak chce, czy moglem zpaytac ??? tutaj wylacznie mi chodzi o dorbe zdanie i opinie wiec jak myslicie dobrze zrobilem ??? wiem na 100% ze moja ex juz wie o wszytkim jak bylem ubrnay czy trzezyw itp itd:P hehe wiem o tym bo bardo odbrze ja znam :P a mysle ze nawet z ubiorem trafilem bo fakt to ona moze troche mi podpowiadla co kupic itp ale reszta to sam a wiem ze trafilem w guscik:P:))) ale na tej imprezie raczje sie niebaiwlem raczje obserwatorem bylem bo cos sztywny bylem bez alko:P:/ spokojny nic wielkiego nieszalalem z dupami niewywijalem :P jak Wy oceniacie to cala sytuacje????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mati174
jeszcze nawiazujac do sytucji tej ktora opislame wiec jak myslicei zaczac np teraz opisme na gadu pawac optymizmem checia do zycia??? ugryzie ja to ???:D:D:D wsumie tak sie czuje :))):P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyna z kafeterii Sorki, ale pieprzysz za przeproszeniem jak myślisz, dlaczego i skąd tyle komentarzy dotyczących zerwania kontaktu? Myślisz, że to abstrakcja i wymysł jednej osoby podpisującej się wieloma Nickami? Kochana, to nic innego jak statystyka każdy, kto przeżył rozstanie wie, co jest dobre sam przekonał się o tym na własnej skórze w tym i ja… Wiesz, Twoja rada nie jest zła ja jej próbowałem mi się nie udało? Komu się udało? Sam osobiście znam 5 par, które zeszły się w ten sposób, jak potem koleżanki stwierdzały z litości nie minęło więcej niż pół roku te związki się rozpadły. Jedna fakt faktem jest już po ślubie wyglądają na szczęśliwych… Druga Sprawa, słusznie zauważyłaś, że nasza sytuacja różni się od Krzycha40 wieloma względami, sytuacją rodziną, wiekiem bla bla… Swego czasu zalogowałem się na forum o podobnej tematyce, o której teraz dyskutujemy poznałem tam dwie osoby odpowiednio : 34 i 44 lat , Oboje żonaci, dzieci związek się rozpadł, za poradami osoby, którą bardzo szanuję zastosowali taktykę – no contact, po kilku miesiącach wznowił się kontakt oczywiście za inicjatywą żon, spotykali się i snuli aluzję o powrocie do swoich mężów. Nie zeszli się, ale tylko ze względu na to, że koledzy już tego nie chcieli. I Wreszcie po trzecie, nie twierdzę, że ta taktyka da Krzyśkowi pełen sukces, hmm..Szanse w porównaniu z twoją taktyką są 50-50% czyli równe, ale za twoją taktyką przemawia jeden cholernie duży minus, jeśli nie uda się Krzyśkowi zejść się ze swoją Kobietą to będzie cierpiał 2x i z dużym prawdopodobieństwem, że ciężko mu będzie z kimkolwiek jeszcze być. Patrzysz zbyt wiele przez swój kobiecy świat, to miło jak ktoś walczy o ciebie, jak ktoś codziennie o świcie rzuca ci bukiet róż przed drzwiami z karteczką „Kocham Cię” to romantyczne, piękne, urocze…, Ale czy ty chciałabyś mieć faceta tkz. „Ciepłe kluchy”? Nie można robić cały czas tego samego, bo to się robi po prostu nudne. Nie odbieraj tego postu, jako atak na twoją osobę każdy z nas ma swój mały świat oparty na różnych zasadach, każdy odbiera inaczej świat, szanuję cię za to, że potrafisz wyrazić swoje zdanie w tłumie zrozpaczonych facetów , Krzychu i tak wybierze to, co dla niego będzie najlepsze. Ja mu życzę naprawdę jak najlepiej i Powodzenia stary na życiowym zakręcie cokolwiek to miałoby to znaczyć u ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden xxxx
Wiecie forum służy wymianie poglądów i prezentowaniu swoich racji. Fajnie ze kazdy z Nas przedstawia tu swój punkt widzeia poprzez pryzmat własnych i obserwowanych relacji damsko-meskich. czasami postępowowanie nie musi być zgodne z tzw logiką-to nie matematyka .tzn paradkosalnie technika "zero kontaktu przez pewien czas" może być bardzo skuteczna. a napewno pozwoli troszkę oczyscić sytuację. Zgadzam się ze słowami Sławeczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panowie szacunek
Osobiście też uważam, że potrzebne jest kilka tygodni ciszy. Po nich dopiero decydować czy warto wracać. Jeśli to była/jest "wielka miłość" to z takiej nie idzie się wyleczyć w miesiąc, dwa .. a jeśli chodzi o strach przed wdepnięciem znowu w to samo bagienko? to też trochę daje do myślenia o jakości te miłości ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mogę powiedzieć, że ja mam rację, bo równie dobrze Krzychu może się zejść z swoją kobietą przy radach Dziewczyny z Kafeterii, które nie uważam, że są bezsensowne, mają one swój sens aż wstyd się przyznać półtora miesiąca temu przyznałbym ci rację, walczyłem o swoją ex robiłem wszystko to, co Krzychu, choć też wokół mnie było pełno „krzykaczów” proszących o to bym się opanował i zerwał kontakt, dziś muszę im przyznać rację, choć nie mogę powiedzieć, co się stało z perspektywy czasu tz. Czy kiedykolwiek będziemy jeszcze razem to czuję coś strasznie dziwnego czuję się wygrany, czuję, że teraz to ja prowadzę grę, miłość ma dużo wspólnego z wojną jestem idealistą a moje poglądy w przeciągu miesiącu zmieniły się strasznie… Pisałem już o zaletach i wadach rad Dziewczyny z Kafeterii, zapomniałem dodać, że nie ma złotego środka na powrót ukochanej osoby. Krzychu musi zdecydować czy walczyć i cierpieć, Czy nie walczyć mieć w mojej opinii taką samą szansę na powrót i nie cierpieć lub po prostu cierpieć o wiele mniej. Krzychu nie odbieraj naszych słów, jako całkowite zerwanie kontaktu, to nie o to chodzi ty po prostu masz przestawać wychodzić z inicjatywą jak coś napisze Odpisz. Nikt z nas nie jest niestety Alfą i Omegą. Ja dziś cierpię jak już od dawna nie cierpiałem, Ex do mnie napisała życzyła powodzenia na egzaminie (studia) a ja nie potrafię do niej odpisać, bo niby, co mam odpisać, dziękuje? Mam w sobie blokadę, którą ciężko pokonać, chcę to wszystko odczekać moje serce wciąż płonie… Jeśli kiedykolwiek mamy być razem, tym razem inicjatywa musi być z jej stronny, już wracałem do niej po to by teraz znów się rozstać. Jeśli nic się nie nauczy, to na zawsze będziemy tylko wspomnieniem, choćbym miał cierpieć do końca życia w samotności. Co do Miłości, zgadzam się Prawdziwa Miłość nie przemija tak szybko sam uważam, że ona nigdy nie przemija sama przez siebie, Ale czy ktoś z was potrafi ją rozpoznać od „zwykłej” Miłości? A może po prostu nie czegoś takiego jak Prawdziwa Miłość? Może jest tylko zgodność charakterów w miłości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Młody Wariat
Niedawno pisałem czy iść na urodziny do Swojej ex, ktora ma juz innego. Odradzaliście mi to pod kazdym wzgledem. I może nie powiem ze mieliście racje bym nie szedł, ale spewnością przyznam wam ze nie mialo to sensu. Jedyny plus to taki ze wiem z kim gania, na kogo sie zapatrzyla i takie tam. Burdy zadnej nie wszczolem, pomimo ze mialem do tego wszelkie mozliwosci i sposobnosci - wkoncu widok jej w jego ramonach i wszelkie calusy mowily same za siebie. Ale patrzylem na to chlodnym okiem z lekka zazdroscia i tylko nasowaly sie pytania jak dlugo wytrzymacie, albo raczej jak dlugo on z nia wytrzyma. Moglbym go skrzywdzic - niekoniecznie fizycznie (ale jak bedzie trzeba to moge ie postarac), bo na dobra sprawe po powrocie do domu (o 23:00) w przeciagu 15 min wiedziaem o Typie niemal wszystko - znajomosci niemal w kazdej dzielnicy wawy. Ale na dobra sprawe nic mi to nie da, po za mala satyswakcja za to ze pojawil sie w zlym miejscu o nie wlaciwej porze. Ale wiem ze to napewno nie spowoduje jej powrotu do mnie. Tak wiec bylem na imprezce raptem godzinke z czego wiekszosc czasu poswiecilem na rozmowi z dawno nie widzianymi ludzmi i ustawieniem sie na jakas fajna bibe do klubu. A teraz chcialbym by wypowiedzialy si jakies dziewczyny na moje pytanko Jaka jest szansa na to ze ona sie odezwie do mnie pierwsza po jakims tam czasie, skoro tego wieczora wygladala na szczesliwa zarowno z mojego przybycia (tak troszke) jak i w ramionach tego dupka??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mati174
Hej. Kolezanko where are you:P:))?? a co Wy powiecie na moj post w ktorym tam rowniez pytamn czy dobrze zrobilem ??? 11:53

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koleżanka75
przepraszam, że się wcinam w typowo męski topik, ale aż mnie ściska w dołku... Rozeszliście się ze swoimi kobietami, ale nadal czujecie coś do nich. Jednak to minie. Może będę okrutna, ale nie warto walczyć o to co już było, bo z czasem niestety nasza pamięć płata nam figle i trzymamy się tylko pozytywnych aspektów związku. Zapominamy natomiast o wadach a potem są rozczarowania. Wrócicie do swoich ex i co? Przez chwilę będzie dobrze a potem one znowu się znudzą, bo nadal nie będzie to TEN facet, którego widzą u swojego boku za 40 lat. Panowie dajcie sobie czas. Zróbcie coś tylko dla siebie. Zainwestujcie w siebie i nie skupiajcie się na tym co tu zrobić, żeby przyciągnąć do siebie kobietę, która nie czuje tego co powinna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mati174
To wszystko jest dziwne i zagmatwane :/ moze kolezanka ma racje, a moze warto bo ludzie sie zmieniaja ale takie decyzje czy warto zabiegac czy jednak odpuscic .....zyciowe dylematy :/ ja zyje dniem dzisiejszym niemysle juz na przod nie planuje, bo znow moge sie niemilo zaskoczyc:/ mysle ze 3/4 nas tzn. porzuconych :p mam jeszcze nadzieje a dlatego ze nieminelo jeszcze zbyt duzo czasu , moze sie myle , ale wlansie ta prawdziwa wielka milosc ,niewiem jak i na czynm to wszytko polega:/....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asystentka aniola
Od dawna czytam wasz temat, tylko, ze sie nie ujawniam. Ja wam powiem, ze jako kobieta chcialabym byc na nowo zdobywana przez mezczyzne, ktorego kocham, gowno prawda, ze jak on sie obrazi i przestanie za mna latac, to ja zaczne, wtedy tez bede miala go gdzies.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mati174
asystentka aniola no okej ale jesli mowisz Twojemu ex odwal sie denerwujesz mnie, moze nie doslownie ale dajesz mu to do zrozumienia ,ze juz nigddy niebedzie razem itp a potem zmiena sie zadnie ze moze kiedys a moze mowisz to tylko zeby nie wyjsc na suke to w gelbie dajesz mu szanse moze nie tyle ze dajesz ale wlansie jak mowisz chcesz aby Cie zdobyl na nowo ??? od poczatku wszytsko zaczol po jakims uplywie czasu????a Ty robiz sie wtedy nie dostepna grasz jka by nigdy nic sie nie stalo a w nocy do poduszki sie wyplakujesz, a dalas mu proto do zrozumienia ze narazie nie ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Młody Wariat
Mati ma racje. Z jednej strony chcialy byscie bysmy o was zabiegali na nowo, ale z drugiej strony nie dajecie nam ku temu jakiejkolwiek szansy. To jest nie fair, gdyz my zakochani po uszy nie widzimy swiata po za wami - naszymi kochanymi ex. Wiec topic jest jasny - jak walczyc o ta ktora robi sie nie dostepna, a w glebi duszy chciala by byc na nowo z nami. Kolezanko - to jest chore podejscie do sprawy. Czy wy musicie sie przejechac na wlasnej skorze by dopiero zaowazyc jak bylo fajnie i codownie z moim ex. Czy wy musicie zaczac plakac w nocy po powrocie od chlopaka (po nie udanym wieczorze, klutni, czym kolwiek innym z nim) i myslec o nas - tych ktorzy obdarowywali ja uczuciem i wszelkim dobrem jakie zostalo stworzone dla par. Przepraszam za wyrazenie te kobiety do ktorych to nie pasuje (ktore sanormalne i wogole): ALE DLACZEGO WY KOBIETY MACIE TAK NAJEBANE W TYCH GLOWACH?????????????????????????????????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koleżanka75
z tym zdobywaniem na nowo to przepraszam, ale nie o to w tym wszystkim chodzi! Ludzie! Ja poznałam swojego męża gdy miałam lat naście i wiedziałam, że to z nim chcę się zestarzeć i trwamy w tym od ...nastu lat. Niektóre kobiety są dla mnie dziwne. Chcecie być na nowo zdobywane? Ja myślę, że po prostu nie potraficie dostrzec czym różni się stan zakochania od stanu kochania. Stan zakochania to chemia. Szał hormonóe, chęć nieustannego bycia razem, kochania się, gdzie tylko się da, chęć zdobywania szczytów i spędzania każdej sekundy razem. Tylko, że w zdrowym związku taki stan przemija i zostaje zastąpiony stanem innym. Niektórzy błędnie odczytują to jako "przyzwyczajenie" a to g... prawda. Jak hormony już opadną to pozostaje PRAWDA czyli to co naprawdę nas łączy: lojalność, szczerość, kochanie, wspólne cele i chęć dążenia do nich razem... Kobiety, które tylko wymagają często gubią to, co naprawdę ważne czyli mężczyzn, którzy chcą coś stworzyć. Potem jest płacz i żal no i to gadanie "bo mnie nie zdobywał na nowo". Powinny jednak zadać sobie też inne pytanko: ile ja daję z siebie? Co do porzucania to nie uważam za słuszne ślepe dążenie do tego, by wrócić do kobiety, która rzuciła. Nawet jak ona pozwoli do siebie wrócić to (teraz pytania skierowane do facetów) czy zaufasz jej? Będziesz czuł się bezpiecznie? Ile razy będziesz się zastanawiał kiedy rzuci ponownie? No i czy jest szczera w tym co robi? Czy aby na pewno kocha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mati174
co do pytania ... na dzien dzisiejszy ja bym dal nam szanse czas by pokazal wszytko ja juz bym mial dystans jesli nawet by nam niewyszlo to nieprzezywla by tego samego tak a w pamieci zawsze bede mial to jak ona mnie zostawila ale na dzien dizsiejszy niema nicn do stracenia a wiec czemu by nie sprobowac ,a co do zuafania lojalnosci itp mysle ze to juz by tylko od niej zalezalo jak by ona to moze zatuszowala niewiem jak to okreslic ale ja w tym momenci eniema nic do stracenia a niewiem jak by bylo poznije .... moze zle mysle ale ja wsumnie nieboje sie ''wyzwan'' a jesli by mi to znow zrobila to przeszedl bym obok tego bo cos jednka zyic emnie nauczylo ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden xxxx
"Stan zakochania to chemia. Szał hormonóe, chęć nieustannego bycia razem, kochania się, gdzie tylko się da, chęć zdobywania szczytów i spędzania każdej sekundy razem. Tylko, że w zdrowym związku taki stan przemija i zostaje zastąpiony stanem innym. Niektórzy błędnie odczytują to jako "przyzwyczajenie" a to g... prawda. Jak hormony już opadną to pozostaje PRAWDA czyli to co naprawdę nas łączy: lojalność, szczerość, kochanie, wspólne cele i chęć dążenia do nich razem... Kobiety, które tylko wymagają często gubią to, co naprawdę ważne czyli mężczyzn, którzy chcą coś stworzyć. Potem jest płacz i żal no i to gadanie "bo mnie nie zdobywał na nowo". Powinny jednak zadać sobie też inne pytanko: ile ja daję z siebie?" nic dodać nic ując-więc dlatego pozwolilem sobie to zacytować. u mnie było cos podobnego,opadły emocje i zaczeła się inna faza,dalszą czesć już znacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden xxxx
"Niektóre kobiety są dla mnie dziwne. Chcecie być na nowo zdobywane? Ja myślę, że po prostu nie potraficie dostrzec czym różni się stan zakochania od stanu kochania. Stan zakochania to chemia. Szał hormonóe, chęć nieustannego bycia razem, kochania się, gdzie tylko się da, chęć zdobywania szczytów i spędzania każdej sekundy razem. Tylko, że w zdrowym związku taki stan przemija i zostaje zastąpiony stanem innym. Niektórzy błędnie odczytują to jako "przyzwyczajenie" a to g... prawda. Jak hormony już opadną to pozostaje PRAWDA czyli to co naprawdę nas łączy: lojalność, szczerość, kochanie, wspólne cele i chęć dążenia do nich razem... Kobiety, które tylko wymagają często gubią to, co naprawdę ważne czyli mężczyzn, którzy chcą coś stworzyć. Potem jest płacz i żal no i to gadanie "bo mnie nie zdobywał na nowo". Powinny jednak zadać sobie też inne pytanko: ile ja daję z siebie?" bardzo trafne słowa,więc pozwoliłem sobie je zacytować. U mnie w 2 związkach było tak samo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Młody Wariat
Wszystko ładnie pięknie, ale czy wkońcu mogła by się wypowiedzieć jakaś dziewczyna na to o co prosiłem pare postów powyżej: A teraz chcialbym by wypowiedzialy si jakies dziewczyny na moje pytanko Jaka jest szansa na to ze ona sie odezwie do mnie pierwsza po jakims tam czasie, skoro tego wieczora wygladala na szczesliwa zarowno z mojego przybycia (tak troszke) jak i w ramionach tego dupka??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"chcialabym byc na nowo zdobywana przez mezczyzne, ktorego kocham, gowno prawda, ze jak on sie obrazi i przestanie za mna latac, to ja zaczne, wtedy tez bede miala go gdzies" asystentka anioła... i powinnas dodac jeszcze do swoich przysłowiowych 3 groszy które tu wtraciłas ze chciała bys by twoj facet w nieskonczonosc znosił twoje humory i kaprysy ... by był jak ten radziu majdan który wywalany raz po raz drzwiami wraca oknem do swojej Dorotki :P To nie tedy droga kolezanko.... Twoj wpis tutaj najprawdopodobniej zainspirowało twoje zycie miłosno emocjonalne i najpawdopodobniej jakas kleska miłosna która ci sie przydazyła... Ale nijak ma sie twoj wpis do sytuacji które przezywja tutaj obecne chłopaki .... Piszesz ze chcesz byc zdobywana ? Z tym ze wiekszosc tutejszych kobiet które poodtracały swoich facetów na tym topiku niestety ale okazuja sie zimnymi i wyrachowanymi sukami które niepotrafia lub nie chca dopuscic na nowo lub nawet spróbowac powtórnej miłosci ... Wiec pytam sie ciebie jak widzisz to swoje powtórne zdobywanie ? Smieszny wpis wykonałas ...majacy z tematem tyle wspolnego co wpływ opadów śniegu na syberi ...na klimat w Etiopi :P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koleżanka75
Młody Wariacie, nie wiem czy się odezwie, nie znam Was, ALE jeżeli ona ma już kogoś drugiego to uwierz mi, nie ma sensu się nad tym zastanawiać. Podejście typu 'mógłbym mu pysk obić" lub podobne świadczy o tym, że nie ma tu nawet mowy o tworzeniu dojrzałego związku, bo samo to podejście charakteryzuje raczej jednostki niedojrzałe emocjonalnie. Myślę, że Ty taki nie jesteś, co? Nie pozwolisz, żeby złe emocje kierowały Twoim postępowaniem, bo i po co? Pewnie, że cieszyła się, że Ciebie widzi, ale myślę, że bardziej cieszyły ją ramiona nowego faceta, bo gdyby jej zależało na Tobie to by się nie afiszowała z nową miłością. Nieśmiała rada dla Ciebie: daj sobie spokój, nie odzywaj się, nie daj się sprowokować, bądź nastawiony i otwarty na nowe znajomości. Nie po to, żeby leczyć miłość nową miłością, ale po to, żeby nie zastanawiać się jak tu zniszczyć jej nowego partnera, który nie jest niczemu winien. Jesteś przecież wart tego, żeby zrobić coś tylko dla siebie i nie czekać w nieskończoność aż odezwie się kobieta, która nie jest na Ciebie gotowa. Poza tym Brat Niedźwiedź dobrze pisze. Ja dodam od siebie tylko tyle, że tzw. fochy, kaprysy to też jest przejaw niedojrzałości. Bądźmy dla siebie partnerami. Ciągłe, bezpodstawne przepychanki są dobre dla dzieci w wieku 15-19 lat, kiedy to gosodarka hormonalna zakłóca zdrowy rozsądek. U osób starszych to po prostu infantylizm, że tak dosadnie napiszę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koleżanka75
mati jeżeli Twoja sprawa jest bardzo niedawna to kto wie, może jeszcze uda Ci się zawalczyć o Twoją ukochaną. Życzę szczerze, aby potoczyło się to tak, jakbyś TY chciał. Czytam facetów tu piszących i cieszę się, że są tacy, którzy tak kochają, że tak chcą stworzyć związek... Gdy czytam różne fora w internecie to można stracić wiarę w związki. Tyle smutku, zdrad, braku szacunku, przedmiotowego traktowania drugiego człowieka. Miło przeczytać, że jednak nie jest tak, że faceci to "ch..., zdrajcy..." itp. i miło utwierdzić się w przekonaniu, że mężczyzna to też człowiek, który ma uczucia i jednocześnie rozum. Teraz wracam do łóżka, w którym śpi mój ukochany mąż i nasza (czwarta!) nakarmiona córeczka :). Ja sobie wypiłam szklaneczkę wody mineralnej i podglądnęłam Was troszkę. Pozdrawiam i życzę wszelkiego dobra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panowie szacunek
Wariacie niestety w moim przekonaniu: zapomnieć :( uzasadniłam wyżej - trójkącikom w takiej syt. mówię stanowcze nie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzycho40
Cześć. Witam wszystich po wekndzie. Jak pewnie niektórzy wiedzą mam dostęp do neta tylko w pracy.Naprawdę cenię sobie wszystkie Wasze rady i serdecznie dziękuję. Dla tych którzy są w temacie to chcę napisać że w sobotę wieczorm odpisała na mojego sms, u Niej i dzieci wszsto ok. Naprawde bardzo chciałem to "ułyszeć". Moze Wam się wydawac że łapię sie nadzeji którą daje mi " dziewczna z kaf..." Ale ona dokładnie wie jak to było , pewnie taka intuicja i ja chcę żeby Moja Ewunia wiedziała jak bardzo ją kocham i co dla mnie znaczy. Co z tego że może się zbłażnie. To dla mnie nie jest jakaś gra, czy też zaauroczenie. Tak podpowiada mi serce.Nie będę jej nękał nachalnie , ale nie chce zeby myslała ze mam już kogoś, czy ze świetnie się bawię i o nich nie pamiętam.Ma wiedzieć że jestem blisko i jedno jej słowo a będę z Nimi do końca życia i nigdy ich nie zawidę. No dość moich płaczóww ,bo pewnie Was już nudzę. Ps. Do "dziewczyny z kafe.." Mam taką prośbę czy możesz mi udzielić kilka rad na mailla? Chcę walczyć, tylko nie chcę przegiąć . Z góry serdeczne dzięki i za to co już dla mnie zrobiłaś też . Adres mlynek1969@interia.pl. Pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Młody Wariat
kolażanka75 nie wiem czy się odezwie, nie znam Was, ALE jeżeli ona ma już kogoś drugiego to uwierz mi, nie ma sensu się nad tym zastanawiać. Podejście typu 'mógłbym mu pysk obić" lub podobne świadczy o tym, że nie ma tu nawet mowy o tworzeniu dojrzałego związku, bo samo to podejście charakteryzuje raczej jednostki niedojrzałe emocjonalnie. Masz po czesci racje koleazanko, ale gosciu pojawil sie jak juz pisalem w zlym momencie - kiedy ja mialem zajebistego dola inie myslalem wogole o niczym innym. Nie mowie ze on jest glownym winowajca calej sytuacji (bo ja mam tu sporo winy), ale ma dosc duzy w tym swoj udział. Moja ex miała wyjście awaryjne i z niego skozystała, a jak by go ne mila (czyt. nie było by tego dupka), to bylibyśmy razem. Geby mu nie obije bo to zagranie jak juz napisalas 17-19 latkow i wiem ze to nic nie da - jedynie kolejna zlosc na mnie z jej strony. Jednak wiem ze chlopak z nia nie wytrzyma dlugo (czyt. rok dwa), bo wkoncu on sam bedzie chcial stabilizacji, a ona czuje sie jak 17 latka (chodz ma 21) i napewno nie przyjmie stabilizacji. Tak wiec ja bede czekal na koniec ich zwiazku, ale zeby bylo mi latwiej to przetrzymac to szukam obiektu zainteresowania by czas lecial mi szybciej (co prawda nie na sile). Zresztą jak już ktoś mądrze napisał: Jak mamy być dla siebie to itak bedziemy. Więc to jest kwestia czasu bysie przekonac o wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jednak wiem ze chlopak z nia nie wytrzyma dlugo (czyt. rok dwa), bo wkoncu on sam bedzie chcial stabilizacji, a ona czuje sie jak 17 latka (chodz ma 21) i napewno nie przyjmie stabilizacji. wiec po co ci takka panna ? NIe rozumie cie kolego ? ? ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Młody Wariat
Wiesz sam sie nad tym zastanawiałem i doszedłem do wniosku ze ona jest dla mnie, ale z drugiej strony ja mam 22 lata i zachowywalem sie jak stary grzyb - dlatego mi na niej zalezy, bo ona odmladzala po czesci moj charakter. Ale to ona musi zrozumiec ze nie mozna byc wiecznie mlodym i wogole. Wszystko jest kwesta czasu - zawsze moze nagle jej sie odwidziec i kiedy on nie bedzie stabilny , a ona bedzie chciala (sytuacja Krzycha) to nagle wroci do mnie :) Ale to sa takie moje zludne marzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze moze nagle jej sie odwidziec i kiedy on nie bedzie stabilny , a ona bedzie chciala (sytuacja Krzycha) to nagle wroci do mnie Młody wariat.... a nie szkoda ci czekania na taka panne ? by pozniej sie przekonac ze owa osobniczka nie nauczona doswiadczeniami znowu dostanie obłedu szukania nowego kogucika ? Tak na marginesie postawienia sie w twojej sytuacji to wybacz ale mnie osobiscie szkoda by było czasu oczekiwania na badz co badz dziwna kobiete z ktora sie spotykałes... dziwne zachowania reprezentujesz ? :O Chcesz czekac na cos co moze wcale nie nastapic ,co moze nie miec miejsca ? I co wtedy ? Zmarnowane lata ,zmarnowany okres który mozna było sporzytkowac zupelnie w innych celach .... Tak na zdrowy rozum z czasem zobaczysz ze wspomnisz moje słowa ze szkoda było marnowac czas na cos co nie ma najmniejszego sensu ... Dobrym rozwiazaniem w twoim przypadku było by pozniae kogos nowego...innej kobiety której zalezało by na tobie i tobie na niej :) To jest najzdrowsze rozwiazanie w twoim przypadku ... Wiem ze to jest ciezkie ale z czasem powinno sie to zmienic!!! ale tylko pod jednym warunkiem ...a mianowicie takim ze mysli zwiazane ze swoja ex przeniesiesz na najnizsze pokłady swojego mózgu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×