Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Po prostu Kasia

Zarobki nauczycieli

Polecane posty

Gość m_informatyk
Ja jestem nauczycielem informatyki w szkole średniej, 48 godzin(w trzech szkołach) + szkoły policealne, pracuję 10 godzin dziennie + soboty i niedziele ale moje zarobki na rękę to 5500 w porywach 6000 tak więc można godziwie zarabiać przedłużając sobie dzień pracy do ponad tych 18 godzin. Podobne zarobki mają również kobiety, chociaż rzadko bywają w domu. Wiem, że nie wszyscy mają takie możliwości a i zdrowie trzeba do tego mieć lecz praca w szkole naprawdę może być i satysfakcjonująca i dobrze płatna. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwertyna
niektorzy tu pisza o nauczycieleach ze tacy beznadziejni itd, a ja mysle ze w kazdym zawodzie, na kazdym stanowisku sa lepsi i gorsi pracownicy. czy to znaczy ze mamy wszystkich lludzi pracujacych traktowac z pogarda??? nauczyciele maja ciezka prace - to to praca z dziecmi, nastolatkami, jesli chcemy zeby starali sie pracowac jak najlepiej trzeba ich odpowiednio motywowac, osobiscie dalabym im 200 % podwyzki i rozliczala z wynikow, jesli dzieci potrzebuja zajec wyrownawczych - niech siedza z nimi po lekcjach, za godziwa pensje oczywiscie, w wakacje 2-3 tygodnie zajec wyrownawczych i z uczniem zdolnym. w szkole niech kazdy ma swoje stanowisko pracy z kompem, drukarka i internetem i tu niech sprawdzaja klasowki i przygotowuja materialy do lekcji, maja czas dla rodzicow i uczniow, do domu wychodza po 15. tak jest w krajach cywilizowanych, Szwecji, Francji, prestiz zawodu jest tam wysoki. w naszym chorym kraju gdzie ludzie potrafia tylko sie nawzajem obrzucac blotem, zlosliwosciami i najchetniej utopic tego ktory w ich przekonaniu ma troche lepiej w lyzce wody nigdy pewnie tak nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie tak źle
Kiedyś myśłałem, że nauczyciele rzeczywiście tak kiepsko zarabiają, ale myliłem się. Nie jest wcale tak źle!!! Mam znajomą, która od września podjęła pracę w przedszkolu. Pracuje więc 3 miesiąc, jest nauczycielem stażystą i zarabia prawie 1500 brutto. W skład jej wynagrodzenia wchodzi dodatek wychowawczy (ok. 50-70 zł, nie pamiętam dokładnej kwoty), nic więcej. Na rękę dostaje więc ok 1100, ale bywa że do tej kwoty dochodzą pieniążki za zastępstwa. I tak np. ostatnio na rękę dostała prawie 1300 zł, bo miała zastępstwa (w sumie 8 godz.) i ekwiwalent za Dzień Nauczyciela. Ma ok. 13zł/godz. Myślę, że jak na początkującego nauczyciela, to nie jest źle. Moja żona ma również wyższe wykształcenia, dodatkowe kursy i szkolenia, pracuje w biurze i niestety wcale nie zarabia więcej, a na początek dostała jeszcze mniej niż ona. Tak jest w większości przypadków. W naszym mieście ludzie z wyższym wykształceniem pracujący w biurze niestety nie zarobiają więcej. Nauczyciele mają 13-stki i inne dodatki pieniężne, o czym inni mogą tylko pomarzyć. Poczytajcie Kartę Nauczyciela! Dodatkowo wakacje i tylko 25 godz. tygodniowo (w przedszkolu). Powiecie, że bycie nauczycielem to stresująca praca, że zabiera się ją do domu, itp. Może i tak, ale gdzie teraz jest niestresująca praca? Poza tym po przepracowaniu 8 godz., osoba nie będąca nauczycielem czasem też musi jeszcze wykonywać pracę w domu albo w pracy zostaje po godzinach, za które nikt jej nie zapłaci.Od nowego roku mają być podwyżki dla nauczycieli, prawie 600 zł brutto dla nauczyciela stażysty. Czy to nie jest dużo? I nie piszcie proszę, że zarobki o których pisałem, to nieprawda, bo widziałem na własne oczy kwitek z pensją. Dodam jeszcze, że mieszkamy w mieście ok. 20 tysięcznym, a przedszkole o którym pisałem jest publiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zibiss
"nie tak źle" co ty jakieś bzdety wypisujesz odnośnie pracy w urzędach. Tematu wynagrodzenia nauczycieli nie znam lecz znam doskonale pracę biurową od podszewki. Prawda jest taka, że efektywnej pracy jest nie więcej niż 50% spędzonego czasu w budynku. W jakimś dziwnym miejscu pracuje twoja żona skoro nie ma dwójki z przodu. Zwykły referent z ulicy zarabia u nas na okresie próbnym 2200 netto. Do tego dochodzą nagrody co 4 miesiące w wysokości 100% podstawy czyli około 1500 pln. Żeby było weselej są również premie kwartalne w wysokości miesięcznego zarobku czyli 2200. Niebawem grudzień, czyli miesiąc rozdawnictwa i czyszczenia budżetu. Bony towarowe na święta, czyli 450 złotych i oczywiście nagroda roczna, nie mniej niż miesięczne wynagrodzenie. Co do godzin pracy... Z ustawowych 40 godzin tygodniowo należy odliczyć przerwy na papierosy, kawę, Naszą-Klasę, Gadu-Gadu, Allegro, Kurnik. Dla mnie nie jest ważne ile kto spędza czasu w pracy lecz ile godzin pracuje. Upieram się więc przy swoim iż urzędnik samorządowy nie pracuje więcej niż 20-25 godzin tygodniowo. Czytam tę dyskusję i mnie mdli gdy czytam gdy ktoś wypomina sobie wysokości zarobków w tym kraju. Zazdrość? Ale o co? Że przedszkolanka wyciągnie 1100 pln? Pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quwertyna
jesli ktos twierdzi ze 1350 na reke - dla nauczyciela mianowanego w Gdansku - 8 lat pracy w szkole (fakt) to nie jest zenujaco niska pensja, to ..... a tyle zarabiaja nauczyciele, jak oni maja naprawde sie starac czegos dzieci nauczyc, jesli sa tak marnie motywowani finansowo??? jaka placa taka praca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fizyk matematyk i informatyk.
Zawsze chciałem być nauczycielem i nie wyobrażam sobie innej pracy, ponieważ kocham to, co robię. Ale jest faktem, że Polska doprowadziła mnie do rozpaczy. Żyję w kraju, który jest dla niewolników, a nie dla ludzi. Przecież nawet 1500 zł na rękę dla nauczyciela to jest tak, jakby ktoś zerżnął go w tyłek i jeszcze nacharkał na twarz. Jeśli świnie w rządzie uważają, że to normalka, proponuję im wyżyć za tą kwotę choćby przez tydzień. Proszę sobie to wyobrazić: 1500zł - 400 zł za mieszkanie (rachunki etc. za kawalerkę podarowaną od rodziców. Jeśłi ktoś wynajmuje jakieś mieszkanie lub spłaca kredyt, to nie wyobrażam sobie jego życia...) = 1000zł. 1000zł - 120 zł miesięcznie (dojazdy autobusem, bo przecież samochodu nauczyciel sobie nigdy nie kupi, a jeśli kupi, to nie wypłaci się na paliwo i na części, bo to stary rzęch będzie) = 880 zł. 880zł : 26 (te 4 dni miesięcznie może pojeść sobie obiadki u rodziców) = 33zł / dziennie. Zakładając, że wydaję dziennie na jedzenie: 8 zł na śniadanie i kolację i 10 zł na w miarę normalny obiad, czyli 18 zł dziennie, pozostaje: 15 x 26 = 412 zł. 412zł - 100zł (kosmetyki, środki czystości, kawa, herbata, srajtaśma, cukier, sól) = 312 zł. 312zł - 200zł (opłaty miesięczne za dodatkowe kursy [wymagane przez dyrektora placówki], podyplomówki) = 112 zł. 112 zł - 96zł (cotygodniowe dojazdy na uczelnie [kursy itp] = 16zł. Tak więc zostaje 16 zł miesięcznie na teatr, kino, muzykę, spotkania ze znajomymi, książki, ubrania. Dużo, no nie? ze nauczyciel ma dużo czasu? Po pierwsze to nie prawda, bo siedzi po godzinach w domu z klasówkami na biurku. Po drugie: Co z tego? Co z wakacjami? Nawet jeśli zostanie mu te 600zł, to co za to zrobi, co ze świata zobaczy? Całe wakacje z wędką w ręku na stawach za blokiem spędzi? W Beskidy pojedzie, 3/4 kasy wydając na nędzne schroniska, autobusy i obesrane polskie pociągi? Gówno, a nie wakacje! Polski nauczyciel nie ma możłiwości rozwijania się i bycia zadowolonym z życia. Nie ma wielu znajomych, ponieważ wstydzi się siedzieć jak ciula przy jednym piwie cały wieczór, bo na więcej go nie stać, a przecież o suchym pysku przy znajomych siedział nie będzie. Nie zna się na kinie, na muzyce, jest zacofany, jeśli chodzi o wiedzę o kulturze, bo nie stać go na bilet do teatru czy do muzeum. Jest zgorzkniały i sfrustrowany. Nie rozwija się. Wegetuje, żyje jak żebrak i m.in. przez to nie ma zbyt dużego autorytetu wśród uczniów. Przekłada się to wszystko na jakość kształcenia. To jest wegetacja, a nie życie. Nie mam rodziny i nie będę miał, ponieważ moje dzieci musiałyby głodować. Wypierdalam z tego nędznego kraju uczyć matematyki w Wielkiej Brytanii (mam już kontrakt podpisany, uczę od stycznia), ponieważ kiedy widzę jak kretyn po zawodówce ze szpachlą w ręku, kalecząc polską mowę i roszcząc sobie pretensje do możłiwości wydawania jakichkolwiek opinii na tematy, na które nie ma prawa się wypowiadać, skoro zna się tylko na układaniu gładzi szpachlowej, zarabia 3 razy więcej niż ja, po prostu krew mnie zalewa. Wypierdalam z gównianego kraju, który przez 5 lat po studiach tylko mnie upokarzał. Czuję się obejszczany z góry na dół, zerżnięty w tyłek. Członków ekipy rządzącej chwycił bym za ryje i kazał lizał buty ludziom lepiej wykształconym od nich. Od stycznia nawet nie będę oglądał polskiej telewizji. Mam w dupie kraj, który doprowadził mnie do takiej frustracji. Jeśli powyższa odpowiedź wyda się Państwu wulgarna, to trudno. Nie stać mnie jeszcze na kulturę, więc musiałem schamieć po studiach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fizyk matematyk i informatyk.
Wrócę, jeśli nauczyciele zaczną zarabiać 2500zł na rękę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fizyk---> popieram, to co piszesz w 100%! Ja w czerwcu kończę studia nauczycielskie i już wiem teraz, że ZA ŻADNE SKARBY nie będę harować za 800zł miesięcznie, bo to wstyd i hańba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kama 22
Uważam że zawód nauczyciele jest na prawdę ciężki. Kończę studia pedagogiczne za rok i jakby mi na stażu zaproponowali 800 zł na początku, gdzie na początku nic się nie ma ani żadnych pomocy dydaktycznych, ani nic to ja dziękuje. Nauczanie zintegrowane super, ale nie na nasze biedne szkoły. Ja z tych 800 zł mam jeszcze kupować dodatki do szkoły??? sory bardzo .... po za tym czas spędzony w szkole, hałas, krzyki, to nie dziwię się że jest wolne: wakacje itd. Po za tym 4-5 godz. w szkole okey, ale idzie się do domu i przygotowuje do zajęć, a gazetki klasowe, a przedstawienia szkolne?? a to nie zajmuje czasu??? tego to nikt nie widzi?????? a to że dzieci są coraz gorsze, a nauczyciel nie ma autorytetu to jest fajnie??? Niedługo to nas poproszą żebyśmy za darmo pracowali w ramach wolontariatu bo to jest zawód łatwy, lekki i przyjemny:) amen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia studentkaaaaa
a kto zarabia wiecej nauczyciel klas 1-3 czy przedszkola?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co z korepetycjami? który zawód ma taki przywilej jak możliwość dorobienia sobie nawet 2000zł na rękę udzielając korków?!? wiem, bo sama daje korepetycje z angielskiego (jestem na anglistyce) i to przecież żyła złota! ok, oczywiście że większości grup zawodowych na panstwowym garnuszku należą się podwyżki, tu się zgodzę..ale nauczyciele a szczególnie kobiety w tym zawodzie mają bardzo dobrze, wiecej czasu dla domu, dzieci... mam w rodzinie nauczycielki i jakoś nie narzekają aż tak. z korepetycjami 2500 netto to chyba nie jest powód do narzekania. ludzie mają gorzej! żeby nie było..sama planuję \\\"karierę\\\" nauczycielki , także uważam, że nauczyciele języków obcych (szczególnie tych popularnych , aczkolwiek dzisiaj też egzotycznych) oraz przedmiotów ścisłych są dziś w bardzo dobrej finansowej sytuacji, a to że trzeba się narobić? poprawić troche sprawdzianów, przygotowac sie do lekcji, poświęcić czas na korepetycje...cóż, bez pracy nie ma kołaczy! za to kontakt z młodymi osobami..niektórzy młodzi ludzie mają tak świetne i interesujące poglądy! albo słodkie i skupione minki 3cioklasistów jak im coś tłumaczysz ..i w ogóle z odpowiednim podejściem i entuzjazmem można tyle rzeczy zrobić z uczniami ! ........a jak bym miała do końca życia siedzieć przed kompem i stukać w klawiaturę....albo użerać się z petentami...nie jestem jeszcze nauczycielką, ale w polsce tylu nauczycieli nie powinno pracować na tym stanowisku! wiekszość moich anglistek nie widziało w życiu książki do metodyki nauczania j. obcych! wiem, odbiegam od tematu może.., ale niestety nauczyciele sami pracują na tak niepochlebną dziś opinię...zero umiejętności interpersonalnych, wrogość do uczniów i brak zainteresowania tym , co robią udziela się uczniom. a ci dobrzy i oddani pedagodzy są niedoceniani. życzę wszystkim nauczycielom więcej przedsiębiorczości w kwestiach zarobkowych (chcieć to móc) oraz trochę samokrytyki także i udoskonalania swych metod pracy z uczniami, bo niektóre wołają o pomstę do nieba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aannuullkkaa
kobieto, ile ja bym musiała mieć czasu żeby dorabiać 2000 zł na korkach????? mam dwójkę małych dzieci, sprawdziany i zeszyty do poprawiania... jak mi się uda 2 godziny w tygodniu dać korków to się cieszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie, że jest taki czas, czy okoliczności, że nie ma się czasu na nic..szczególnie przy dzieciach :) ja podałam tylko przykład, że można. myśle, że będąc w innej grupie zawodowej miałabyś niekoniecznie większe pieniądze a na pewno mniej czasu dla pociech. coś za coś natomiast jak facet nauczyciel skomli , że mało zarabia, a przy tym nie musi rodzić dzieci, nie zajmuje się domem, nie gotuje, nie sprząta...to niech zmieni robotę albo niech się do niej weźmie...mężczyzna z jakimkolwiek wyższym wykształceniem jest bardzo chętnie widziany na stanowisku kierowniczym firmy Provident (zreszta kobieta też)...to tak dla przykładu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość różnica
marfa:) jak zaczynałam pracę- jakieś 3lata temu też tak uważałam. Zupełnie jak w dniu świra "że pana boga za nogi złapałam". Tylko nasza polska szkoła podcina skrzydła i w moment z kobiety pełnej pomysłów, motywacji i pozytywnej energii przepoczwarzasz się w robota. I nie widzisz zaciekawionej miny 10latka tylko ciągłe wyrzuty rodziców, kadry i dyrekcji. Bo jak np zaczynasz robić coś więcej niż inni to zaraz pretensje i nakaz by siedzieć cicho, bo wszyscy będą musieli robić więcej (swoją drogą nie dziwie się po 20 latach mogą być nieco wypaleni). Jeśli chodzi o korepetycje to wszystko pięknie jak się jest pracoholikiem , nie ma się rodziny, znajomych oraz zainteresowań. W szkole mam 33h. wracam do domu na obiad, jade na te korki z których wyciągam okolo 600 zł miesięcznie. wracam do domu sprawdzam te kilka jak to napisałas klasówek (co tak na prawdę daje w najlepszych okresach ok 300 sztuk- na każdą powiedzmy 4-5 minut). potem przygotowujesz się do lekcji bo na początku tak jest. no i fakt mam ponad 2 tysiące ale co z tego? regeneracja w weekend- chociaż z tym jest dobrze, bo wcześniej studiowałam więc i w weekend nie było regeneracji. Może do końca nie zgodzę się z matematyko-fizyko-informatykiem, ale fakt jest taki, że trzeba się narobić, żeby mieć. a po co mieć jak się nie ma siły korzystać z tego co się ma. Oczywiście zawód jest fajny dla osób, które mogą pozwolić sobie na 18 godzin ze względu na to, że ich partner zarabia krocie, a one traktują to jak kase na waciki. Zresztą pójdziesz do szkoły zobaczysz. Nie pisze tego w ramach ostrzegania- tylko czasem nastawić się gorzej i mieć miłą niespodziankę, a nie odwrotnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jak fizyk matematyk i
Wyjazd wydaje się być najlepszym pomysłem. Pora poważnie o nim pomyśleć... >>>> 21:10 [zgłoś do usunięcia] marfa_jno (hilikuss@interia.pl) mężczyzna z jakimkolwiek wyższym wykształceniem jest bardzo chętnie widziany na stanowisku kierowniczym firmy Provident (zreszta kobieta też)...to tak dla przykładu Nie każdy ma tak kurewski charakter, aby zostać kierownikiem w PROVIDENT

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nauczyciel przyrody.
Pozdrowienia z Wielkiej Brytanii! Mam dużo pieniędzy za nauczanie bloku przyrodniczego, wynajmuję potężne mieszkanie z dwójką znajomych (120 m2 w kamienicy 3 minuty od centrum Liverpool'u!), kupiłem sobie używaną hondę accord za część dwutygodniowej pensji i jestem na tyle zmotywowany do pracy, że dostałem stypendium ministerialne na realizację projektu naukowo - oświatowego! Nauczyciele, opuście tą marną, szydzącą z Was i wmawiającą patriotyczne gówna kloakę, w której do końca życia będziecie klepać bidę i pracować wśród złośliwych frustratów, czekając na obietnice tępych kłamców władających tymi ugorami z dziurawymi drogami i najbrzydszą architekturą w Europie! Życie w Polsce jest dla gorszych od Was! Jeśli młody człowiek dalej zapie...la w tym kraju nie wiadomo po co, świadczy to wyłącznie o tym, że jest mniej inteligentny od tych, którzy uciekli przed niewolnictwem! Tak więc, nauczyciele, opuśćcie ten kraj i pozwólcie w nim pozostać prawdziwym katofaszystom i pozostałemu elementowi, któremu wystrarczy chleb, woda, Bóg i parafialne ploty! Stanowicie elitę świata! Zostawcie Polskę idiotom! Nie zmienicie ich! Skanseny też są potrzebne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znikoma19878
Tylko, że nie każdy może tak po prostu wyjechać... Jeżeli nie ma się obowiązków w Polsce to czemu nie, ale przychodzi taki moment dla niektórych, że wyjazd równałby się zmianą nie tylko w Twoim życiu. Moje rodzeństwo wyjechało, ja jako najmłodsza zostałam, bo jeszcze studiuję. Jak skończę studia nie zostawię starych rodziców samych - nie pociągnę ich też za sobą, bo dla nich byłaby to przyspieszona śmierć, starych drzew się nie przesadza; nie dam ich do domu starców, ani nie zorganizuje życia za granicą dla nas wszystkich, bo bym się zaharowała. Pomoc rodzeństwa? Możliwe, ale jak długo? Tak, więc zostanę wzbogacić nasz polski skansen \\\"mniej inteligentnych\\\". Nie wiem czy będę nauczycielem - możliwe. Może nawet będę trochę szczęśliwa. Zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwertasdfg
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KKoraaa
ktoś mi mówił,że stażyści dostali 500 zł podwyżki? Prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KKoraaa
Prawda???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos moze mi wytlumaczyc
jak to jest podniesiono kwote bazowa, ale obnizono procent kwoty bazowej dla n-li, mianowany mial 175% bazowej, teraz ma 144%, dyplomowany mial 225 a ma 175. jakie wiec beda te podwyzki??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos moze mi wytlumaczyc
chyba zaczne miec gdzies starania o wysoka jakosc mojej pracy. za smieszne 1350 zl miesiecznie. to kpiny jakies, tez czuje sie ponizona wysokoscia takiej gownianej pensji. smieszne jest to ze placac tak malo chcieliby wymagac od nas fajerwerkow na lekcjach. dlaczego sie na to godzimy?? jaka placa taka praca, i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos moze mi wytlumaczyc
dzieki OK rozumiem, te procenty odnosi się do pensji stazysty a nie do kwoty bazowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość n-lka n-lka n-lka
potwornie niewdzięczna praca dzieciaki są milutkie, ale jak jest jakis problem, to wbiją ci nóz w plery taka prawda nie nalezy się angazowac i przywiązywac do nich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mat-fiz-yczka
Popieram was wszystkich ;) Również jestem nauczycielką i pracuje od 4lat w szkole ;) Na dodatek mam męża nauczyciela ;) Z jednej strony to fajnie bo trafilam na cudownego czlowieka ale z druuuuugiej-żenada, bo nie mamy szans ekonomicznych na dalszy rowój rodzinny, dzieci, itp... Bo kto w dzisiejszej dobie kryzysu da nam kredyt na wieksze mieszkanie i jaki jest sens posiadania dzieci, gdy nigdy nie ma Cie w domu bo musisz dorobic do tych marnych 1300,- Ale z druuugiej strony to fajna ale i ciezka praca... O ile ktos umie doigadac sie z nastolatkami ;) I przemowic do nich w sposob najbardziej przyswajalny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nauczyciel
Witam, jakoś nie znam nauczyciela ,który jeździ autobusem miejskim czy pociągiem do pracy,wszyscy jeżdżą samochodami.Pracują tylko 18 godz. w tygodniu -etat. Wycieczki szkole, wyjścia do kina z młodzieżą maja gratis ,przecież oni nie płacą.Najpierw szli na roczny urlop zdrowotny żeby ich koleżanki mogły mieć nadgodziny bop przecieżna 18 godzin tydzień chodzić do pracy się nie opłaca,szkoda wstawać(tak słyszałam od nauczycielki. a potem idzie sie na wcześniejsza emeryturę no i dale można pracować.)Dwa miesiące wakacji -płatne.Ta Pani bardzo chwaliła sobie pracę w szkole , bo dużo wolne,nie zła kasa i czego jeszcze chcieć.żałuję,że nie zostałam nauczycielem.Ja pracuje 40 godz. na tydzień i niestety nie mam 2000zł jak nauczyciel. A jesli im sie nie podoba to niech zmienią pracę ,zawód. O jakich kursach odpłatnych czy studiach podyplomowych odpłatnych przecież nauczyciele maja również to czy kursy językowe za DARMO>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Jestem nauczycielką angielskiego i faktycznie nie narzekam jakoś szczególnie, ale z tymi korepetycjami to bym nie przesadzała. 1) korepetycje to zysk dość niepewny, co chwila ktoś dziwni i odwołyuje, bo a to chory, a to ma klasówkę jutro z matmy i musi się uczyć, a to ma próby do poloneza na studniówkę...i tak w kółko 2) o korepetycje w cale nie tak łatwo w obliczu konkurencji szkół językowych, 3) specyfika jest taka, że do każdych korepetycji trzeba się nieźle przygotować - to nie fizyka, gdzie dzieciak przynosi zadania i chce żeby mu wyjaśnić jak je rozwiąz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elloo
czy ktos moze mi powiedziec co z tymi podwyzkami?? na ile realnie moze liczyc n-l kontraktowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×