Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

LOLA18

Czy związek na odległość ma szanse na przetrwanie?

Polecane posty

Piszcie swoje zdanie na ten temat. Możecie napisać też wasze przeżycia związane z tym tematem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ijkl
No ja nigdy nie mialam chlopaka z innego miasta ale mysle ze taki zwiazek na pewno jest trudny i moze przetrwac tylko jezeli miedzy dwojgiem ludzi jest prawdziwa milosc :) bo jezeli tylko zauroczenie to raczej nic ztego nie wyjdzie bo same rozmowy przez telefon to troche mało ale gdy ludzi sie kochaja to taki zwiazek ma sens chociaz predzej czy pozniej powinni i tak pomyslec o zamieszkaniu blizej no bo tak na cale życie- daleko od siebie - to chyba sie nie da pozatym dla mnie to bez sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wiesz..
szanse zawsze jakieś tam są, ale u jednych okazuje się to poważne a u innych nie. Jedni nawet nie zaczynają takiego związku bo myślą że z góry jest on skazany na niepowodzenie, a inni nie dość że wierzą w ten związek to jeszcze nieraz kończy się on slubem i wspólnym zamieszkaniem także może daj temu szanse po prostu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pisarek Regina
ja właśnie tak mam....za pracą mój chłopak przeprowadził się dalej...teraz tylko rozmowy przez telefon....odwiedziny co 2 tygodznie. To mój pierwszy chłopak....mysle,że między nami jednak COŚ jest...nie wiem czy to przetrwa czy nie,ale my będziemy się starać,ja będę...żeby przetrwało. A jak skończe studia(za 1,5 roku) to pewnie pojadę do niego,tam spróbuje pracę znaleźć...i będziemy żyli razem,długo i szczęśliwie....mam nadzieję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie związek na odleglosc był niewypałem ;) Dzieliło nas jakieś hmm 500km-katorga!!!To nie dla mnie..Ale zalezy od człowieka,pozdrawiam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poznalismy sie na czaterii w wakacje 2002, zwykla netowa znajmosc a po pewnym czasie stwierdzilam ze nikt nie rozumie mnie tak dobrze jak On. W maju 2003 bylo nasze 1 spotkanie i od tego czasu jestemy razem:) Przez rok widywalismy sie raz na 2 miesiace, bylo ciezko, beznadziejnie. Od 2 lat mieszkamy razem i jest bosko;) Mimo to juz nigdy wiecej nie zdecydowalabym sie na zwiazek na odleglosc... nie dalabym rady ponownie przez to wszystko przechodzic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasztanowiec
A u mnie jak u kici było 500 km z tą różnicą, że przetrwało :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie 450km
jak sie pozniej dowiedzialam walił mi rogi..bylam z nim 2lata...pozniej musial wyjechac..po kilku mies.dowiedzialam sie,ze spotykal sie z innymi,mial dwa nr.tel.ufalam mu bezgranicznie,wierzylam mu,mowil ze kocha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W moim przypadku dzieliło 45okm, było bardzo ciężko ale spotkania weekendowe co 2tyg i wspolne np wakacje pozwoliły przetrwać nam tak przeszło rok, a potem wspólna decyzja o zamieszkaniu razem i mieszkamy już przeszło 2lata, a w tym roku ślub. Mimo tego, że nikt nie dawał nam szans udało się! Moim zdaniem jeśli jest to PRAWDZIWA MIŁOŚĆ to sie udaje! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnnnnnnnnn
Moj facet mieszka tysiące kilometrów ode mnie,jesteśmy ze sobą od poł roku,ostatnio widzieliśmy sie miesiąc temu i spędzilismy razem 3 tygodnie,teraz będziemy widziec się za miesiąc.Jeśli jest to "cos" między partnerami,to na pewno jest szansa na przetrwanie związku na odległość,jest cięzko oczywiście,ale wszystko zalezy od siły uczuc.Ja zostaję do września w Polsce,potem wyjeżdzam do niego,trudno mi powiedzieć co bym myslala bez tej świadomośći,że od września będziemy już widzieć się regularnie.Wydaje mi się,że prawdziwe uczucie przetrwa odległość jaka dzieli partnerów,jednak z drugiej strony jeśli chodzi o związki na odległość ktore trwają latami to......hmmm,nie wyobrażam sobie tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala_mi27_
odleglosc hmm zwiazek beznadzieja,niby jestes z kims a jedak samotnosc dokwiera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest możliwy
Ma szanse,jak najbardziej i jesteśmy ja i mąż tego przykładem ale jest to trudne. Mój mąż mieszkał 2000 kilometrów ode mnie,widywaliśmy się w róznych miejscach Polski i za granicą.Do mnie nie przyjażdzal bo moja mama uważała,że to niestosowne i mie może się u nas zatrzymać.Mimo wszystko jesteśmy razem.Pisaliśmy do siebie listy i dzwoniliśmy oraz spotykaliśmy co 3 miesiące mniej więcej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmmnnnnnnnn
związek na odlegosc=pełno pokus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
300km - nie udało sie :O ps.prawda jest ze PRAWDZIWA miłość przetrwa wszystko......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasztanowiec
związek na odległość ma szanse, ale tylko jak ktoś tu napisał, jeśli jest to faza przejściowa. Utrzymywanie takiego stanu latami jest torturą i prawdę mówiąc tam, gdzie jest prawdziwe uczucie, strony robią wszystko, żeby wreszcie zapanowała normalność i bycie razem na co dzień. Spotykałam się na odległość przez ponad pół roku, dłużej nie chciałabym się męczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zależy jakie pokusy sie trafią:D samotny facet to często łatwa zdobycz:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e tam pantera jakby była taaakii to by się nie dał złapać:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zwiazek na odleglosc czasami jest piekniejszy i bardziej szczery niz jakikolwiek inny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem czy uległ jakiejś babce...ale bardzo możliwe...u niego to przede wszystkim praca praca i praca...chyba oboje zmęczyliśmy się już tą sytuacją, nawet nie miał już jak do mnie przyjechać, pomimo tylu obietnic...miał być tydzień temu z firmą w pobliżu i wtedy mieliśmy się spotkać, ale jak zwykle się nie udało...nie chcę już słuchać jego obietnic, nasze światy zupełnie różnią się od siebie to fakt...nawet nie wiem czy to można w ogóle nazwać związkiem, nie wiem czym to było...milczy od tygodnia...niech milczy...nie chcę już słuchać jego kłamstw...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrednota
ma szanse :) 3 lata jestesmy osobno a jednak razem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edi22
mieszkam i pracuje w anglii od roku, ona jeszcze sie uczy w polsce, jedno nad czym sie zastanawiam to czy nie wrocic wlasnie do polski specjalnie dla niej, ale jestesmy dopiero pol roku razem...z czego przez 3 tyg sie widzielismy...a reszta to tel,sms,gg. mysle ze i ziazki na odleglosc moze maja sens...ale to nie to samo co miec kogos blisko. jedno czego pragne to chcialbym wrocic z pracy i normalnie z nia porozmawiac w 4 oczy a nie przez tel :( jest ciezko...i w zasadzie nie wiem czy damy rade to przetrwac....mam nadzieje ze tak... A innym w takiej samej sytuacji zycze powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×