Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jaon00

nalot na języku - od zawsze - czyżbym miała kandydozę od 20 lat??

Polecane posty

Gość jaon00

no własnie..mam nalot na języku biały plus na końcu języka przy ujściu do gardła małe chrostki .. i tak mój język wygląda od zawsze... czy to możliwe żebym miała kandydozę od zawsze?? ogólnie nic mi nie dolega, wyniki sa ok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwiona.........
mozesz mi wyjasnic co to ? tez mam cos takiego na jezyku ale nie mam pojecia co to jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaon00
ano właśnie nie wiem co mi jest..a ta kandydoza to jak choroba wszystkiego i niczego..ma setki sposobów ujawniania sie i mogę sie założyc że nie ma człowieka, który nie mógłby stwierdzic że na nia cierpii... nawet mój mega zdrowy chłopak po zrobieniu testu ślinowego stwierdził że ją ma, choc na nic sie nie skarży... a ludzie maja w organizźmie cąłą masę grzybów i innych drobnoustrojów, więc nie rozmumie o co ten cały hałas..to na mój gust idealna choroba dla hipochondryka - chorujesz cąłe życie, marne szanse na całkowity powrót do zdrowia, a tak na dobra sprawę to nic ci nie jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aboabo
ten test ślinowy to jakaś głupota ale drożdżyca nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaon00
w takim razie podaj mi 3 konkretne objawy wskazujące jednoznacznie na kanydozę...potrafisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aboabo
jeżeli podejrzewasz u siebie kandydozę zrób posiew kału

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaon00
u siebie podejrzewam raczej nadwrażliwe jelito, bo miałam kiepskie dzeciństwo i stresu co niemiara.. ponoć nadwrażliwi jelitowo tez mają nalot na języku..wie ktoś??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aboabo
choroba jelita nadwrażliwego jest o tyle specyficzna że jej objawy nasilają się wraz ze wzrostem stresów, czyli jeśli masz spokojniejszy okres w życiu to i choroba jest mniej dokuczliwa ( np. zapalenie jelit może dawać bardzo zbliżone objawy typu częsta biegunka, niespecyficzne bóle brzucha, itp. jednak nie stają się one bardziej wyraźne pod wpływem złego samopoczucia) tak jak w przypadku kandydozy należałoby najpierw wykluczyć inne bardziej "prozaiczne" choroby. Porobić badania , oznaczyć np. hormony tarczycy, ogólnie bardziej zadbać o dietę. Choroba jelita nadwrażliwego i kandydoza to raczej słabo poznane przez naszych lekarzy choroby. Lekarz raczej wpisze ci do karty że masz niespecyficyczny zespół objawów zaburzeń układu pokarmowego i przepisze witaminy niż pomyśli o tych chorobach. Kandydozę, grzybicę układową zacznie leczyć jeśli wykażą ją badania _krwi_ a wykazują ją gdy chory jest już w naprawdę kiepskim stanie. Nalot na języku to nie objaw nadwrażliwego jelita. zresztą... możesz mieć nadwrażliwe jelito i niezależnie drożdżycę jamy ustnej;). Nalot na języku (czasami może być lekko opuchnięty z odciskami zębów na bokach) to często ogólny objaw zaburzeń pokarmowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MiSS_M
Mam dopiero 16 lat i wydaje mi sie ze od zawsze mam taki "nalot" na języku, mycie szczoteczka niewiele daje, naprawde niewiele, ale wątpie by byl to sympton jakies choroby-miałam robione badania (nie ze wzgledu na nalot ale ogolnie) Pozatym przeciez chodze do lekarza i nigdy mnie nikt o to nie pytal. wiec nie wiem czy to juz tak jest, czy to choroba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aboabo
gdzies było o smarowaniu języka citroseptem ponoć pomogło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi też prawie nic innego nie dolegało, poza białym nalotem na języku, mocniejszym przy jego tylnej części, którego nie mogłam usunąć szczoteczką do zębów. No i po badaniach okazało się, że mam refluks. Taki nalot na języku wskazuje prawie na pewno problemy z układem pokarmowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzasst
zielony nalot na jezyku i chrosty,których przybywa coraz wiecej. Co to jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 22letnia1
słuchajcie a jak chce isc zrobić wymaz z języka w labolatorium to mam się wczesniej umowić czy mam isc na 'żywioł'.???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ten biały nalot w tylnej części języka świadczy o dolegliwościach gastrycznych (np. o zapaleniu żołądka).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcin_1987
biały nalot i krostki zdecydowanie wskazuja na kandyzoze.. sam mam taki nalot i dopiero teraz na mikrobiologii jamy ustnej dowiedziałem sie co to jest. na pewno nie sa do żadne dolegliwości ze strony żołądka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukaszzzzz
Mam takie same objawy, a do tego przykry zapach z ust a rano po przebudzeniu, mnóstwo śliny w ustach. Leczę się już na to 3lata. OTÓŻ: Po zrobieniu wymazu z gardła okazało sie że mam Gronkowca. Dlatego udałem sie do dobrego laryngologa. Po zbadaniu stwierdził ze moj gronkowiec powstał poprzez osłabienie układu immunologicznego, który jest ściśle związany z zatokami. Stwierdził również ze mam problem w jednej dziurce nosa :) (ponieważ mam często na pól zatkany nost którego nie moge wydmuchać) Po zrobieniu prześwietlenia. Okazało sie ze mam skrzywioną przegrode nosową. Tak więc laryngolog przepisał leki: 1. Lek do górnych dróg oddechowych zwalczający tą własnie bakterie (zaszczyki) 2. Witamina A+E 3. Aleric 4. Ehinacea W ten sposób choroba została tymczasowo zwalczona a mój układ odpornościowy został wzmocniony. Teraz po wyleczeniu będę miał robiony zabieg na prostowanie przegrody nosowej. Gdybym tego nie zrobił choroba by wróciła. Jako iż znów doszlo by do infekcji bakteryjnej. Mam nadzieję ze to pomoże mi zwalczyć ten uporczywy zapach a co za tym idzie, nalot na języku. Moim zdaniem szczotkowanie języka nic nie da. Ponieważ osobiście stosuję dobrą higienę jamy ustnej (3 dziennie myję zęby). A stan mojego uzebienia jest wzorowy. Żadnych ubytków. Tak więc zalecam osobom które posiadają te nalot na języku lub przykry zapach z ust, wizytę u laryngologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukaszzzzz
aha... oczywiście stosowałem rózne metody leczenia. Począwszy o antybiotyków przepisanych od lekarza rodzinnego, do parzenia ziół i naparów z zakresu medycyny naturalnej przepisanej przez specjalistę chińczyka :) Płukanie szałwią też mało skuteczny środek. Pamiętajcie ze nie istnieje jedna taka choroba. Biały nalot moze byc spowodowany pokarmem a po umyciu juz go nie ma lub też bardziej poważną chorobą. Dlatego też odnoszę sie do mojego przypadku :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Woda utleniona
Spróbujcie płukania ust i gardła wodą z dodatkiem wody utlenionej - stężenie 0,3% (na jedną część wody utlenionej - 9 części wody).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sajmon
Witam jak już poruszamy problemy języka chciałem sie zapytać co to może być w moim przypadku, a konkretnie od paru dni dziwnie bolał mnie język ale nie przejmowałem sie tym zbytnio ponieważ myślałem że to jakieś drobne podrażnienie albo jakieś uszkodzenie od pokarmu (boli jak przy oparzeniu) no i nie zaglądałem tam do środka co tam na nim jest, ale dziś w trakcie szczotkowania zauważyłem drobne krwawienie z języka i jakiś nie równo rozłożony nalot koloru żółtego (z tyłu ale wędrujący ku przodowi bardziej prawą stroną) czekam na poradę co z tym zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie zalamany
Witam.Mam podobny problem.Wszystko sie zaczelo kilka lat temu,jak bylem chory na powazna grype.Wzialem dwie kuracje antybiotykowe pod rzad.Po tych kuracjach zaczalem sie tak czuc jakbym nonstop mial jakies wlosy w gardle.Stopniowo jezyk pokrywal sie bialym nalotem.Na poczatku myslalem ze przejdzie samo.Ale nie przechodzilo.Lekarze przepisywali mi jakies plukanki,ktore nic nie dawaly i tak w koncu zwatpilem w wyleczenie tego.Zawazylem jednak,ze jak potem znowu mialem grype i znowu bralem antybiotyk,to nalot z jezyka zniknal...zeby znowu sie pojawic po kuracji antybiotykowej i po wyleczeniu sie z grypy.Mialem robione wymazy z gardla i nosa (nawet w ostatnim czasie tez) i nic nie wykazaly.Nikt nie wie co mi jest,a mi to przeszkadza tak w zyciu ze juz nie moge.Od pewnego czasu podczas mycia zebow szoruje jezyk (tak ze prawie wymiotuje przy tym).Ale osad caly czas wraca,a szorowanie jezyka doprowadza do tego ze caly mnie zaczyna piec.Czest tez czuje w gardle jakas wydzieline,ktora odchrzakuje.Jest koloru bialego.Na wymazie rowniez nie wyszlo nic niepokojacego.Czasem mam problemy z zoladkiem...w ogole objawy jak przy nerwicy.I wszystko by wskazywalo wlasnie na ten zoladek i ze w nim jest caly problem...tyle tylko ze kiedys dostalem skierowanie na gastroskopie.Bylo to pare lat temu.I co tu duzo mowic...choc bardzo chcialem,to nie dalem rady jej zrobic.Dostarczyla mi ona jednak jednej informacji...ze przelyk mam czysty.Na zdrowy rozum,jesli by to byla wina zoladka,to chyba caly przelyk by byl zawalony tym nalotem,bo przeciez musialo by "podchodzic" az z zoladka.To jest pierwsza sprawa.Druga to taka , ze przy stosowaniu antybiotyku nalot znika (jak juz pisalem)...czyli to znowu wskazuje na jakies stany zapalne gardla (tylko wtedy na zdrowy rozum,przeciez wymazy cos by wykazaly).Jest tez trzecia sprawa...mam kiepskie wyniki krwi...ogolnie wszystko jest dobrze,tylko mam bardzo niski poziom cial odpornosciowych...tak jakbym ciagle byl po jakiejs chorobie,albo w trakcie jakiejs choroby.Odlozylem troche kasy i postanowilem pojsc do lekarza specjalisty prywatnie...tyle tylko ze mam taki problem.Nie wiem czy isc do laryngologa czy do gastrologa. Bo jesli pojde do laryngologa i powiem mu to wszystko,to moze zaczac leczyc mi gardlo.Z informacji zdobytych w internecie dowiedzialem sie ze moga to byc objawy przewleklego zapalenia migdalkow i jedyna metoda jest wyciecie...z tym ze zanim mnie skieruje na wyciecie,to wydam mase kasy pewnie na leki.Boje sie tez,ze wydam mase kasy na leki i nie skieruje mnie na wyciecie,bo dojdzie do wniosku ze to jednak wina zoladka.Ja wtedy pojde do gastrologa , a ten zacznie mnie leczyc pod katem zoladka...i teraz ... jesli to wina zoladka,to mu sie uda...ale jesli nie to dalej nic z tego nie bedzie,a ja bede juz na ten dzien duza pieniedzy do tylu.Tak samo jak najpierw pojde do gastrologa. Podsumowujac... 1Jako przyczyne tego stanu wskazuje ta podwojna kuracje antybiotykowa w przeszlosci. 2Wszystko wskazuje na to ze winny jest zoladek,bo tak jak mowilem czasem daje mi sie we znaki (objawy jak przy nerwicy.W stresowych sytuacjach nie moge nic jesc,a czasem "ciagnie mnie" na wymioty.Czasem mam zgage (nie mam jako takich bóli,co moim zdaniem wyklucza wrzody...robilem tez wyniki na ta helikobakterie i wyszlo ze jest ok.Próby watrobowe tez ok i trzustka tez ok...ale 3.W takim razie dlaczego nalot znikal przy stosowaniu antybiotyku (przy okazji grypy) i dlaczego mam czesto katar i boli mnie gardlo.Zjedzenie loda i popicie go napojem gazowanym wiaze sie z bolem gardla,ktory nie daje mi spac przez kilka dni.W koncu...dlaczego mam takie slabe wyniki,dlaczego ciagle sie czuje oslabiony,mimo tego ze nic oprocz tego nalotu mi nie dolega.To by znowu wskazywalo na to przewlekle zapalanie migdalkow.(dlaczego w takim razie nic nie wyszlo z wymazow????). Chcialbym bardzo sie wyleczyc z tego,bo to moja najgorsza "zaraza",po tej nerwicy zoladka.Na nerwice mozna wziac cos na uspokojenie i jakos jest,ale z jezykiem gorzej.Wszystkie badania robilem we wlasnym zakresie.Zrobilem tez przeswietlenie zatok , ktore rowniez nie wykazalo nic zlego... Przez te lata zauwazylem,ze jest kilka metod oslabienia calego procesu tworzenia sie nalotu. 1.To dokladne szorowanie jezyka podczas mycia zebow.Im dluzsze i dokladniejsze tym lepszy efekt.Po szorowaniu spryskuje szczoteczke spirytusem,bo gdzies wyczytalem ze bakterie rozwijaja sie na szczoteczce i potem wcieramy je w dziasla (minusy tej metody to "Ciagniecie" na wymioty - do wymiotów wlacznie,i pieczenie jezyka.Niestety jest to najsuteczniejsza metoda jaka znam...dajaca stosunkowo najlepsze efekty,ale tak na prawde to pomaga niewiele. 2.Nie wiem czy to przypadek,ale jak stosuje paste cytrynowa (wazne zeby nie mietowa) to jakos tego nalotu jest mniej chyba. 3.Zucie mietowych gum orbit itp pomaga podczas zucia...po zuciu jednak wzmaga caly proces tworzenia sie nalotu i brzydkiego oddechu,dlatego uwazam,ze na dluzsza mete lepsze efekty daje mycie jezyka i nie zucie gum,niz zucie. 4.Lepszy efekt niz zucie gumy daje zjedzenie jakiegos owoca (najlepszy moim zdaniem jest pomarancz,albo jablko).Troche pomagaja tez te dropsy z witaminami owocowe...moim zdaniem sa duzo lepsze w przeciwdzialaniu brzydkiemu zapachow z ust niz gumy. Mam zamiar z tym walczyc,a tego lekarza,ktory przepisal mi kiedys podwojny antybiotyk i potem nie mogl wymyslec co mi sie dzieje z tym jezykiem,to normalnie na cale zycie bede pamietal,bo sie przyczynil do zmarnowania mi kilku jego lat i jesli tego nie wylecze to nawet chyba do calego.Przez te pare lat bylem z kilkoma dziewczynami.Wtedy to juz sie nie przeskoczy kupna gum do zucia i w sumie to trzeba zuc non stop.Zawsze sie jednak bardzo balem,zeby ich tym nie zarazic,ale chyba nie jest to zarazliwe (pewien nie jestem,ale z moich obserwacji tak wynika) i nie mowie tu tylko o przenoszeniu z jezyka na jezyk,ale tez w te nizsze partie kobiecego ciala. Bardzo chcialbym w koncu trafic na jakiegos "madrego" lekarza,ktory bedzie w stanie mi pomoc,a nie eksperymentowac z roznymi lekami. Pozdrawiam wszystkich.Jesli przeczyta to jakis lekarz to bylbym wdzieczny za udzielenie mi jakiejs porady.W kazdym razie w tym tygodniu postaram sie zrealizowac moje plany pojscia do prywatnego specjalisty,bo jak na razie leczenie "za darmo" nie wiele pomoglo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosareczq123
Ludzie... Na początku dziewczyna zapytała się tylko co to jest ten biały nalot na poczatku języka i chrostki na języku przy ujściu do gardła.. Zamiast powiedzieć wprost co to jest i czego powodem jest występowanie tego to tylko pogrążacie ludzi mówiąc że to jest m.i.n.. grąkowieć ,kandydoza lub nie wiem co jeszcze... Też mam ten problem ale zaczął sie po powrocie z wakacji ,jak dla mnie przyczyną tego są płyny wlewane w siebie ,między innymi alkohole które przepłukują organizm... Według mnie u mnie ten widok powstał po zbyt dużym piciu płynów ( alkoholi ) Bez sensu jest pisanie że to od razu jakieś śmiertelne choroby.. ludzie... Gdyby tak było jak mówicie to by ludność spadła do nie wielkiej liczebności.. Zamiast załamywać innych to zabierze się do codziennych czynności i nie załamujcie innych a od stwierdzania objawów ,skutków i powodów występowania takich i innych dolegliwości są lekarze którzy mają w tym wieloletnie doświadczenie ,jeżeli chcecie się wykazać wiedzą to wykażcie się w innej dziedzinie ... \"Jaon00\" nie masz czym się martwić ,po prostu trzeba zmienić tryb ,przypomnij sobie z czym ostatnio przesadzałaś w okresie którym pojawiły się Twoje dolegliwości :) Napewno będzie ok ,u mnie to wystąpiło po wyjezdzie i napewno przejdzie tak samo Tobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słucham ss
Bardzo dobrze wszyscy odpowiadają bo przyczyn nalotu na języku może być kilkadziesiąt. Wszystkie tu wymienione i wiele, wiele innych. sama walczę z tym od lat więc wiem co piszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena1985
--> do prawie załamany a robiłeś juz badania kału i na obecność drożdżycy, widzisz nie jestem lekarzem, ale problem grzybicy układu pokarmowego bardzo mnie intetresuje. Biały nalot na języku jest często objawem kandydozy czyli grzybicy. Ponieważ napisałes ze po kuracji antybiotykowej masz ten nalot to dodatkowo moze wskazywać na grzybice ( antybiotyki niszczą te złe i dobre bakterie, dobre bakterie bronia nasz organizm przed namnozeniem grzybów, naturalnie zyjacych w naszym układzie pokarmowym, powoduje to zwiększenie grzybów). Wiele osob choruje na grzybice zwłasza po antybiotykach, szczególnie kobiety zapadaja na grzybice pochwy, ale do rzeczy. Czy w trakcie brania antybiotyków przyjmowałes jakies probiotyki lub srodki ochronne typy nestatyna? Jak się odżywiasz, czy spożywasz duzo cukrów czy raczej wiecej białek? Czy jesteś ciągle przemęczony? radzę poszukać tematu na kafe o grzybicy układu pokarmowego i zapoznac się z nim może tam znajdziesz odpowiedzi na twoje pytania. Zaznaczam ze to moze byc grzybica ale nie musi, znam osoby ktore maja taki nalot całe zycie i nic im nie jest tzn. mają taka gęstą białą śline ktora pozostawia taki nalot. Jednak to że tobie pojawił się po chorobie i antybiotykach jest troche niepokojące. życze zdrowia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość test ślinowy
to jak to jest z tym testem ślinowym??? Bo tez się wystraszyłam że mam grzybice:( bo pojawiły się nitki, czy to na 100% musi to oznaczać?? i już sama nie wiem co z tym językiem chyba zgłupiałam już z tego wszystkiego nie ma jakoś bardzo dużo tego nalotu ale jest trochę taki białawy, a na początku języka( tam prawie przy gardle) jest trochę żółty, szukam zdjęć jak wygląda zdrowy język a jak niezdrowy , i tak zastanawia mnie...rok temu kilka razy chodziłam do dentysty, i nic mi dentystka nie powiedziała, czy myślicie że po prostu pominęła ten fakt? czy wam dentyści mówią takie rzeczy w sensie że może jest to poważna dolegliwość i powinno się z tym coś zrobić, czy od dentysty nigdy nie usłyszeliście że macie jakiś niezdrowy nalot? Jakiś miesiąc temu tez byłam ale nic mi dentysta nie wspomniał,... i jak jest z seksem, czy np kochacie się normalnie ze swoimi parterami/kami i np seks oralny podczas gdy jest ten nalot na języku? bo tak się teraz zastanawiam, i jakoś nigdy szczególnie ten nalot nie przykuł mojej uwagi bo nie był jakiś okropny, tylko po tym teście ślinowym już zgłupiałam czy np kochając się oralnie ze swoim facetem mogę go zarazić jakaś grzybicą jeśli mam, tez nie wiem jaki np on ma język, jakoś nie zwróciłam nigdy na to uwagi....już na prawdę zgłupiałam:( wydaje mi się że większość ludzi może mieć taki problem, nawet o tym nie wiedząc, a jak współżyją to chyba wszyscy byliby już zarażeni...jak to jest??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .../////////
???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce się dowiedzieć
o jakich nitkach mówisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie załamany
Witam ponownie. Od czasu jak tutaj pierwszy raz napisałem minęło już prawie dwa miesiące.W trakcie tego czasu dużo się wydarazyło i pomyślałem,że możę komuś się przyda to co przeżyłem. Tak jak pisałem,poszedłem do lekarza prywatnie.Czy był to dobry pomysł,to nie wiem;w każdym razie na pewno wydałem trochę pieniędzy.W sumie to chodziło mi tylko o gastroskopie,ale lekarz przepisał mi od razu kurację leczniczą. Gastroskopia trwała może 20 sekund.Aparat był produkcji rosyjskiej,nawet bez ekranu.Lekraz patrzył w bezpośrednio w tą rurkę,któą wsadzał mi do żołądka.Po 20 sek badania stwierdził iż mam helicobakterie i żołądek w kiepskim stanie (tutaj dodam,że wcześniejsze badanie krwi pod kątem helicobakterii dało negatywny wynik , czyli po prostu wyszło,że jej nie mam).Przepisał mi kuracje złożoną z takich leków jak (nie wiem czy dobrze napiszę nazwy,bo było to już dość dawno temu) Tinidazol,Fromilid,Nolpaza,Nystatyna...a na sam koniec Venter na "odbudowe" żołądka.W czasie brania tych leków czułem się bardzo kiepsko i nie mogłem się wręcz doczekać końca kuracji.W pierwszych dniach stosowania zniknął nalot na języku,żeby na nowo się zacząć pojawiać po około 3 dniach kuracji.Po jej zakończeniu nalot wrócił.Jedyną zmianę jaką obserwuję w moim organizmie,to brak biegunek,zgag i wielu dolegliwości od strony układu pokarmowego.Nie jestem jednak do końca pewien,czy stan ten nie jest spowodowany dietą,jaką zacząłem stosować (a jest ona dość radykalną zmianą w moim życiu)...ale o tym za chwilę. Przed wizytą u lekarza zawiozłem do laboratorium próbkę tej wydzieliny,którą odchrząkuję raz na jakiś czas (szczególnie rano) i wymaz z gardzła (badanie robiłem na własny koszt i zastrzegłem,że wyniki mają być zrobione po min 7 dniach od przywiezienie przeze mnie próbek,bo jest to badanie w kierunku drożdżyc).Jużw trakcie kuracji na helicobakterie odebrałem wyniki.Wymaz z gardła wyszedł ok,ale w próbce plwociny dostarczonej przeze mnie wychodowano 14 kolonii Candida Albicans.Z tymi wynikami poszedłem spowrotem do lekarza.Było to już po kuracji.Lekarz nie mógł uwierzyć,że mi wyszły takie wyniki.Dziwił się i dziwił,że tak młoda osoba może mieć coś takiego.A już jak mu powiedziałem,że to może we mnie siedzieć juz ponad 7 lat,to już w ogóle nie wiedział co powiedzieć. (a wystarczyło tylko,żeby lekarze,któzy badali mnie poprzednio zrobili mi oprócz wymazu z gardła,badanie próbki plwociny i żeby wyniki były robione po min 7 dniach hodowli,a nie po 3.Może wtedy w początkowym stadium przerost Candida byłby łatwiejszy do wyleczenia i mniej zakorzeniony.W tym miejscu możecie sobie wyobrazić jakie zdanie mogę mieć o lekarzach.Pozostawię tę sprawę bez komentarza,bo nie chcę się denerwować.) W laboratorium zrobili od razu ten test,na jakie leki Candida jest oporna a na jakie nie (nie pamiętam jak się to nazywa a nie chce mi się szukać).No i oczywiście wyszło,że na Flumycon.Lekarz mi przepisał nową kurację złożoną z 21 tabletek Flumyconu200mg a do tego 4 tabletki Rutinacea dziennie (w celu zakwaszania orgaizmu).Ja sam dołożyłem do tego sok Noni,citrosept,srebro koloidalne,cynk organiczny (o działaniu tych środków napiszę w nastęonym poście).Dodatkowo zacząłem stosować diętę bezcukrową,bezdrożdżową i "bezbiałomączną".Codziennie piłem kwaśne mleko,mielone siemię lniane,korę dębu i jeszcze wiele innych rzeczy,które w sumie to zbyt wiele jak na dzień dzisiejszy mi nie pomogły.C.D w nastę pnym poście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie załamany
Kuracja Flumyconem trwała 21 dni.W początkowej fazie jej trwania nie stosowałem żadnych innych środków,prócz Rutinacei,Lactobacil5 (który teraz zamieniłem na Linex Forte) i diety.Codziennie jadłem jednego grejfruta i piłem kwaśne mleko.Wykliczyłem ze swojego jadłospisu wszelkie konserwanty,cukier (czyli zacząłem pić gorzką herbatę (czerwoną) i nie jeść słodyczy.Sprawiło to,że zacząłem się czuć bardzo senny,czasami wręcz wydawało mi się,że mdleje.W kiepskich momentach wypijałem herbatę z cukrem i jadłem jakiegoś owoca i samopoczucie wracało do normy.W tym miejscu przestrzegam,że nie ma co przesadzać z tym eliminowaniem cukrów,bo można przesadzić i dostać hipoglikemii.Z tego co się dowiedziałem,to organizm nie możę funkcjonować bez cukrów,a nie ma mozliwości ich magazynowania),biały chleb,słodkie owoce,pieczone mięso (to głownie na zły stan żołądka.Tutaj dodam,że eliminacja pieczonego wpłynęła bardzo korzystnie na moje samopoczucie i na dzień dzisiejszy nie wyobrażam sobie już jedzenia pieczonego mięsa do obiadu.Bardziej mi smakuje gotowane i dużo lepiej się po nim czuje.To zdecydowanie korzystny wpływ leczenia na mój organizm) i jeszcze wiele innych produktów.O tym wszystkim jednak mozna poczytać w internecie,także nie będę tego opisywał. Moje obserwacje: 1.Kuracja Flumyconem - Pierwsze dni - nalot znika ponownie (tak jak przy stosowaniu kuracji antyhelicobakter).Po ok tydniu delikatny nalot pojawia się znowu.Przy końcu kuracji delikatny nalot pozostaje.Ogólnie innych zmian w organizmie nie zaobserwowałem.W połowie kuracji Flumyconem zacząłem stosować sok Noni (AZ Medica.70 zł za litr) srebro koloidalne,citrosept.Po zakończeniu kuracji dołożyłem do tego Centrum. 2.Podejrzewam,że codzienne jedzenie grejfruta wpływa w jakiś niekorzystny sposób na serca,bo zacząłem odczuwać jakieś dziwne kłucie. 3.Srebro kolidalne w moim przypadku się nie sprawdziło w jakiś rewelacyjny sposób 4.Do soku Noni mam mieszane uczucia.Czasem mi się zdaje,że na prawde działa,czasem znowu myśle,ze to tylko strata kasy.Ale myślę,że z tego wszystkiego,to jedynie będę stosował do końca kurację z Noni.Całkowity koszt to jakieś 200 zł i kuracja trwa ok 3 miesiące.Ale od razu mówię,że nie jestem do końca przekonany,że to działa.Jeśli ktoś nie ma za dużo kasy,to lepiej niech sobie to daruje.Ja już zacząłem , to i skończe. 5.Cynk organiczny...sam nie wiem.Nie można tego zbyt dużo stosować.W sumie to nie jest drogie,a działa na zasadzie TicTaca.Na pewno lepsze niż guma do żucia,bo po czasem,mam wrażenie,że guma do żucia potęguje nieprzyjemny zapach z ust.Można kupić w razie W ;) 6.Citrosept...trochę drogi.Myśle,że lepiej będzie zainwestować w grejfruta raz na jakiś czas.A poza tym,to chyba te same bioflawonoidy co citrosept,zawiera również śmiesznie tania Rutinacea...ale tutaj nie chce wprowadzić nikogo w błąd. 7.Czosnek-na pewno nie szkodzi i nie jest drogi...moim zdaniem wskazany...ale też bez przesady,bo czasem czuję,że wątroba dostaje troche po D... 8.Eliminacja zwykłej herbaty na pewno też nie zaszkodzi.Ja pije czerwona i chyba jest troszke lepiej (już się przyzwyczailem do picia jej bez cukru.Też polecam,na pewno nie zaszkodzi a wplynie na organizm w pozytywny sposób). 9.Mielone ziarno lnu.Tanie i dobre na żołądek i ogólnie nie zaszkodzi.Całkiem fajne w smaku...można pić :) 10.Dobrym pomysłem jest (moim zdaniem) wypicie codziennie wody z kiszonych ogórków (tak ok 50 gr).Zawsze się smieje,że jak mi teraz nie wolno wódki,to przynajmniej sobie codziennie kieliszek wody z ogórków przechyle :-P.Ważne jest to,żeby ogórki nie były "popsute" i zamiast kiszonych,nie były zgnite...bo to pogorszy sprawe. Jest jeszcze kilka innych produktów któe wyeliminowałe i kilka innch które zacząłem stosować.Nie chce mi się już jednak o nich pisać,bo nalot na języku raz wraca,raz znowu troche znika...ale caly czas czuje ze jest.Najbardziej mnie zastanowiła ta zmiana w czasie kuracji na helicobakter.Wtedy pierwszy raz od wielu lat poczułem,żę mam jeżyk,a nie jakąś martwą skórą w buzi.Dlatego też w przyszlości mam zamiar wybrać sie na powtórrna gastroskopie do innego lekarza.I tutaj na koniec napiszę tylko jedno.Gastroskopia w "naszym przypadku" to potrzebne badanie...a to jak ją przeżyjemy i jak ona będzie wyglądać zależy tylko od naszej psychiki i naszego nastawienia.Jak ktoś ma jakieś pytania odnośnie tego co napisałem,to postaram się w miarę mozliwoasci odpisac.Ja jednak doszedlem do wniosku,ze jesliby kazdy czlowiek zrobil sobie badania na drożdzyce,to mysle,ze tysiace ludzi to ma.Po prostu antybiotyki kiedys byly stosowane jak witamina C. Teraz mi się jeszcze przypomnialo,że ostatnio zacząlem stosować coś takiego jak Linex Forte i myśle,że troszkę pomaga.Wczesniej bralem lactobacil5 i w sumie to nie widzialem zadnych pozytywnych zmian.Jak ktos ma ochotę,to mozna spróbowac tego Linexa.Ale tez nie namawiam jakos specjalnie,bo moze to tylko zbieg okolicznosci i wcale mi nie pomogl.Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie załamany
Witam ponownie.Nie widzę tu żadnych przejawów życia,ale mimo wszystko wierze,że ktoś to czyta,jak również w to,że mogę komuś pomóc.Postanowiłem podzielić się moimi kolejnymy spostrzeżeniami. Na początku napiszę,że nalot na języku nadal się utrzymuje.Jednak w porónaniu z tym co było przed podjęciem leczenia (czyli jakies 3 miesiące temu) i przed dietą,to muszę przyznać,że odczuwam zmianę na lepsze. 1.Przede wszystkim nie czuję już tego "kapcia" w ustach,którego czułem przez te parę lat (może nie do końca zniknęło to uczucie,ale na pewno jest lepiej). 2.Kolejna sprawa to używanie gum do żucia.Tutaj jestem prawie pewien,że gumy potęgują nieprzyjemny zapach z ust i wpływają niekorzystnie na leczenie przerostu Candidy.W momencie żucia oczywiście jest lepiej,ale już chwilę potem sytuacja pogarsza się i to znacznie.Zacząłem nawet podejrzewać,że do gum jest dodawany jakiś skladnik,który po zakończeniu żucia powoduję powstawanie przyktrego zapachu z ust (ale nie chcę nikogo oskarżać). Jakiś tydzień temu zacząłem odczuwać delikatne kłucie w lewej zatoce nosowej,a cały nos przytkał mi się do tego stopnia,że oddychanie stało się trudniejsze i to o wiele.Poszedłem z tym problemem do zupełnie nowej pani doktor laryngolog.Pokazałem wszystkie wyniki z wymazów i opowiedziałem w skrócie o moim leczeniu.Lekarka bardzo mnie zaskoczyła i to na pewno mało pozytywnie.Stwierdziła przede wszystkim,że wyniki stwierdzające obecność 14 kolonii Candida Albicans w wydzielinie spływającej mi po gardle,to nic niepokojącego i w ogóle nie trzeba tego leczyć (!). Następnie stwierdiła,że kłucie jakie czuje,to nie zatoka,a staw szczękowy.natomiast przytkanie się nosa,to zupełnie przypadkowy zbieg okoliczności.Zupełnie nie chciała słuchać o żadnej drożdżycy i tego typu rzeczach.Powiedziała mi również,że biały nalot na języku i wszelkie infekcje,to wynik przytykającego się nosa.Dlataego musimy go udrożnić i problem powinien zniknąć.Nakazała mi również wygrzewanie bolącego stawu szczekowego przy pomocy ciepłych okładów.W następnym poście napiszę na czym polega leczenie,oraz o pewnym fajnym preparacie,który działa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie załamany
Tego posta zacznę od mojej nowej teorii na temat Candidy.Moim zdaniem wszystko siedzi u mnie w zatokach i leczenie przewodu pokarmowego nie wiele pomoże,bo spływająca wydzielina zawierająca zarodniki,na bieżąco infekuje organizm.Dlatego moim zdaniem należało by się zająć wpierw wyleczeniem zatok.Poniżej opiszę kurację przepisaną mi na udrożnienie nosa.Od razu zaznaczam,że opis ten ma jedynie charakter informacyjny i przestrzegam każego przed samodzielnym jej stosowaniem. W skład kuracji wchodza : tabletki Cirrus,tabletki Eurespal,spray Marimer,spray Avamys i płyn do płukania jamy ustnej CORSODYL (!) Kurację stosuję od soboty jedną bardzo poważna zmianą w organizmie jaką zauważyłem,to to,iż ciągle jestem zmęczony i chce mi się spać.Nos się raz przetyka,raz zatyka,ale jakiejś rewelacyjnej poprawy nie odczuwam.Nadal odczuwam delikatne kłucie w okolicach zatoki,ale częstotliwość jego występowania maleje.To tyle jeśli chodzi o moją nową kurację (moim zdaniem zupełnie nie trafioną).W następnym tygodniu mam zamiar wykonać powtórne wymazy,a dzisiaj zawiozłem krew na morfologie i OB.I to by było prawie wszystko. Na końcu napiszę tylko iż u mnie sprawdził się ten Corsodyl.Mój język wygląda na prawie zdrowy i w ogóle uważam,że to jedyny trafiony lek tej kuracji.Polecam wszystkim.(Wygląd:plastikowa brązowa butelka,biała etykieta z czarnym napsem Corsodyl.W napisie literka O jest koloru czerwonego.Produkcja:GlaxoSmithKline.U mnie w aptece 300ml preparatu kosztuje ponad 16 zl,ale sprawdzalem teraz w aptece w internecie,to jest troszke tanszy.Skład:chlorheksydyna diglukonianu i substancje pomocnicze.)Tutaj dodam,że to może tylko zbieg okolicznosci,moze preparat w ogole nie dziala,a moze dziala tylko na mnie.Nie chce nikogo namawiac.Moze dziala tylko w polacxzeniu z resztą leków.Nie mam pojecia.W kazdym razie język się zrobil rózowy.Boje sie tylko,że po zaprzestaniu stosowania wszystko wróci do (przykrej) normy.W koncu plukanie to tylko dzialanie doraźne...ale narazie ciesze sie tym co jest.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×