precz z kiczem i zakłamaniem weselnym! kto jest za?

to samo, ta cała szopka z ludźmi których nie zna się właściwie, ale kiedyś się ich widziało. I co wioska powie jeśli nie będzie co najmniej 100osób -żenada. Nasze typowie polskie zastaw się a postaw się. No chyba że ktoś lubi szopki to prosze bardzo. Naj bardziej mnie wkurwia że niektórzy próbują wtłoczyć mi że ta szopka jest niezbędna, bo będzie nieszczęście. ta sratatata. Albo przychodzisz do kogoś w odwiedziny a ten ci zapodaje oglądanie ślubu kogoś kogo nawet nie znasz.I jeszcze każe ci się zachwycać czymś wielkim i białym -okropność, co mnie to obchodzi!? Niekiedy odnosze wrażenie że większość naszego społeszeństwa żyje czyimś życiem a nie swoim!

dopisuję się z jedną różnicą - sukienkę kupilam rok wcześniej :D!

;) wady mam niestety ale jestem tylko człowiekiem.

Ewaewa, z takimi jak ktoś wczesniej określil "chorymi" poglądami wlaściwie też się często zastanawiam, co robimy na tym forum :).

do "to czesta przypadłośc"- lepiej nie można było tego ująć!!! POPIERAM!Nic dodac nic ująć do twojej wypowiedzi!

czy Ty jesteś kasztanowiec? bo sie pogubiłam

????

Hm, no wiec zgadzam sie z autorka, natomiast nie rozumiem dlaczego od razu niemal wszyscy/ wszystkie rzucaja sie z pazurami. Mysle, ze jej wypowiedz nie swiadczy ani troche o kompleksach ale o pewnych zasadach. Ja jestem daleko przed slubem, bo jeszcze nie mam nawet pana polowka. I mam ogromna rodzine, calej nie znam, nie widuje, polowa [jesli nie calosc] jest ze soba sklocona, nawet nie wiem czy wiedza o co. I nie wyobrazam sobie zapraszac ich na MOJ slub. Wiem, ze wszystko moze sie zdarzyc, bo juz widze zapal moich rodzicow [ja jedyna coreczka w panteonie braci] i choc im mowie o swoich wyobrazeniach klotnia niemal gotowa. Ale ani mi w glowie kredyty [i owszem, na razie nie mialabym zdolnosci kredytowej zadnej] ani koki [i tak, nie mam z czego zrobic :P] o wianku nie chce myslec, zreszta, musze przemyslec swoj stosunek do religii, sukienki bezowate [nie, bezowe-kolor] sa..coz, gusta sa rozne. Owszem, kazdy robi wesele jakie sobie wymarzy, zechce, na jakie go stac. Niemniej autorka ma sporo racji. I argument religii, kogos kto wpisal ze nie wszyscy sa katolikami...no wlasnie, wiec nie rozumiem dlaczego sie oburzac. Skoro nie wszyscy sa niech biora slub w swoim wyznaniu, a jak ktos jest to..coz, zasady katolickie sa proste acz trudne do realizacji, prawda? Ale to osobny, jakze fascynujacy temat. Pozdrawiam.

a ślub bierzesz cywilny czy w kościele? a jeśli cywilny, to czemu? puszczalska jesteś? w ciąży?

ale tego człowieczeństwa i prawa do błędów odmawiasz innym, nieładnie.

ja jestem kasztanowiec :) przykro mi za zamieszanie z nickiem, ale za leniwa jestem na każdorazowe pisanie hasla, a nicka używam tak dlugo poki ktos mi go nie skradnie ;). Ale nie chodzi o mnie, a o to, co mówię, powiem nieskromnie ;), bynajmniej mi o to chodzi.

Ja tez biorę cywilny:-) Prosze się na mnie rzucać, ale po kolei!;-) Nie chadzam co niedziela do kościolka, to dlatego. Pozdrawiam cieplutko :D.

biore taki slub, który jest zgodny z moimi przkonaniami.

foczka o co chodzi?

skoro sama nie bierzesz kościelnego, kto daje ci prawo oceniać, kto na niego zasługuje, a kto nie.

Jak nie wiadomo o co chodzi to na pewno chodzi o wpadke, seks przedmalzenski i takie tam..:P

hm... w zasadzie to każdy ma prawo do własnych poglądów i sama zdecydujesz jak ma wyglądać Twoje wesele. Ale nie rozumiem dwóch zdań: 1) o seksie przedmałżeńskim 2) o ciąży Mam rozumieć że ty jesteś dziewicą i nią pozostaniesz? A co z twoim facetem? Czy jesteś jego pierwszą? No bo jeśli nie to zgodnie z Twoimi przekonaniami zostaje tylko cywilny... Że to niby grzech? A od czego przepraszam jest spowiedź przedmałżeńska...? Czy nasze winy nie zostają nam wybaczane?

No ale odwrocmy i to, jesli ktos bierze cywliny to dlaczego \"koscielni\" sie na niego rzucaja ze pewnie z nim cos nie tak? czy to nie osadzanie?

a kiedy napisałam że nie biore kościelnego? a nauki kościoła i biblia sa dostępne dla każdego, i wszyscy wiedzą że sex przedmałżeński jest grzechem. jeśli chodzi o KK.

A zamierzasz wziąć kościelny?

kto brał ślub cywilny? niech o nim opowie autorstwa axn tam napisałaś, że bierzesz ślub cywilny i robisz wesele na 40 osób. i widać też wyraźnie, że nie bardzo masz na to kasę. więc wypisywanie takich "tez" jak na początku jest nieco śmieszne.

nie kochaliście się ze swoim partnerem to współczuję. Po jakimś czasie możesz stwierdzić że ći nie pasuje a co jeśli będzie impotentem albo wytrzyma 5 sekund? Myślisz że Cię to nie będzie irytować.

to prawda seks przedmałżeński jest grzechem, ale nigdzie w Biblii nie doczytałam się, zeby z tego powodu zabraniano ślubu Koscielnego, cos przeoczyłam?, No w końcu para zdecydowała się na ślub, czyli wyszła na prostą, nie wolno im?a zapomniałaś o antykoncepcji ,

nie bo jestem ateistką. to chyba zrozumaiłe.

tak to prawda, ale kasa się znalazła na impreze;) bez kredytu

Więc dlaczego oceniasz tych, którzy biorą ślub kościelny? Ty nie bierzesz go dlatego, że NIE WIERZYSZ, czyż nie? A jeśli ktoś jest wierzący, to dla niego ślub kościelny ma inny wymiar. I - tak jak pisałam wcześniej - nawet jeśli popełnił wcześniej grzech (seks przedmałżeński) nie można mu odebrać prawa do ślubu.

Psy szczekają, a czas wracac do pracy :-)

A ja lubię koki i beżowe sukienki, lubię huczne wesela i masę gości... ;-)Pewnie też takie będę miała, prócz ślubu kościelnego, bo nie uznaję tej instytucji... A co do ciotek - cała rodzina jest zawsze mile widziana. Tak było i będzie. I wszystkie zostaną zaproszone.Myślę, że każdy ma swoją wizję wesela i nic nikomu do tego - Autorka nie wydawała opinii o innych tylko napisała co lubi a czego nie.. To w pewnym sensie sprowokowało ludzi, którzy mają odmienne zdanie - ale żeby od razu obrażać? ciuś ciuś :|

o co mi chodzi???????to proste ewaewa, każdy człowiek jest grzeszna z natury jednostką, a ty osoby takie wykluczyłabys od razu z Kościoła, wyrzuciłabys poza nawias , nie lubie "ślubów kościelnych osób uprawiających sex ślubów kościelnych udzielanych pannom w ciąży", czyli potępiasz takie praktyki, uprawiali seks przedmałżeński, won z Kościoła niegodni go.