Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość studentka.

Niż demograficzny - co państwo mogłoby dla nas zrobić

Polecane posty

Gość studentka.

Witam Was. Piszę referat na temat sytuacji Polaków, którzy chcą mieć dzieci, ale z różnych powodów jednak się na nie nie decydują. Chciałabym poznać Wasze zdanie na ten temat. Jakie zmiany mogłyby spowodować, by ludzie w "najlepszym" wieku rozrodczym decydowali się na posiadanie potomstwa. Co państwo powinno zrobić dla młodych ludzi, w szczególności kobiet, by podnieść ujemny przyrost naturalny w Polsce. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asieńkaa
- wydłużyć macierzyński - nie zwalniac z pracy kobiet w ciąży i po powrocie z macierzyńskiego - dostosować godz. pracy po powrocie z macierzyńskiego, tak, aby kobieta mogła karmić i dalej w miare często widzieć sowje dziecko W zasadzie 2 ostatnie zależą bardziej od pracodawcy niż państwa, ale państwo powinno uniemożliwić powszechnie teraz istniejące praktyki "dyskryminacji" kobiet ciężarnych w miejscach pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powrocic do teog co bylo w czasach, gdy ja bylam mala - tzn. PLATNE URLOPY WYCHOWAWCZE!!! Poza tym dlugi macierzynski (najmniej 9-12 miesiecy) i wyzsze pensje dla Mezow tak by Panie spokojnie mogly zostac w domu i odchuchac Malenstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentka.
Dzięki za wpisy :) Ale czy wprowadzenie płatnego urlopu wychowawczego i wydłużenie macierzyńskiego nie spowoduje, że pracodawcy jeszcze mniej chętnie będą zatrudniać młode kobiety, niż teraz? To też jest problem... gdy młode kobiety nie mogą znaleść pracy... bo są młodymi kobietami, które mogą mieć dzieci. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asieńkaa
Dlatego zaraz po punkcie o wydłużeniu urlopów, napisałam o tym by nie było możliwe zwalnianie po powrocie z niego! A zawsze na czas nieobecności można zatrudnić kogoś na zastępstwo, ale to miejsce JEST przeznaczone docelowo dla kobiety na macierzyńskim. Oczywiście zawsze istnieje ryzyko, że osoba na zastępstwie okaże się lepsza od przebywającej na urlopie, ale to jest juz inna kwestia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Państwo powinno dążyc do takiej sytuacji gospodarczej, aby kobieta po urodzeniu dziecka mogla znaleźć pracę, jeżeli z poprzedniej będzie zwolniona. Rozwój gospodarczy spowoduje wzrost płac, aby ludzie mogli sobie na dzieci pozwolić. Inne pomysły to utopia. Dłuższy macierzyński? Kto przyjmie kobiete, która może zniknąć na 9 miesięcy ciąży+12 miesięcy macierzyńskiego? Ja nie. Na platny wychowawczy w tej chwlili państwa nie stac i jeszce długo nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asieńkaa
A tak na marginesie, ciekawe jak radzą sobie z powrotami do pracy po macierzynskim kobiety na Węgrzech, gdzie macierzyński trwa 3 lata lub w Szwecji, gdzie trwa bodaj rok?... 3 lata, to moze przesada, ale to też kwestia wzgledna... Poza tym popatrz na sprawę z drugiej strony, np. wszędzie jest zalecane, by maluszka karmić piersią przynajmniej do 6 mies., a jak tego dokonać, gdy macierzyński trwa 3,5 mies.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja chciałabym wiedzieć, ze np. po macierzyńskim mogę wrócić do pracy na 1/2 czy 1/4 etatu. Pracując po 8 godzin dziennie i poświęcając na dojazd do pracy ponad godzinę jestem poza domem ok. 11 godzin... A tak nie muszę calkowicie rezygnować z pracy, mam kontakt z branżą i dziecko ma mnie \"więcej\" ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asieńkaa
Kurcze denerwuje mnie takie podejscie do sprawy, że kobieta znika z pracy na 9 miesięcy ciąży!!!! Ja jestem w 7 i na wolnym byłam tydzień, gdy złapało mnie jakieś przeziębienie, no więc???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ale
no ale potem jest macierzyński

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asieńkaa
tak, jest macierzynski, całe 3,5 mesiąca!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym bardzo chciala,zeby macierzynski byl dluzszy, wychowawczy byl platny, chcialabym,zeby kobiety nie mialy takich problemow ze znalezieniem pracy,a po powrocie z macierzynskiego witano ja z otwartymi ramonami i jeszcze proponowano elastyczny czas pracy lub 1/2 etatu. Chcialabym. Tyle tylko,ze to czysta utopia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie tę zdenerwuje chorowanie przez całą ciążę,a le takie są fakty. Gdy chodziam do szkoły rodzenia, ja jedna pracowalam, pozostałe \"chorowały\". I ja jedna nie mogłam wykonywać wszystkich ćwiczeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak na powaznie: co mogloby zrobic panstwo. Problemem podstawowym jest tu zmniejszenie bezrobocia. Panstwo mogloby obnizyc koszty pracy po stronie pracodawcy, zmniejszyc podatki, zmniejszyc lub w ogole zlikwidowac skladki ZUS (ZUS to najbardzije nieproduktywna organizacja jaka znam, ale tutaj trzeba juz gruntownej reformy emerytalnej). Wtedy pracodawcy beda chetniej zatrudniac, bo teraz im sie to po prostu nie oplaca. Jezeli ludzie beda mieli prace, to co za tym idzie, beda mieli pieniadze i latwiej zdecyduja sie na dziecko. Druga sparawa to taka,ze nawet jesli kobieta po macierzynskim bedzie zwolniona z pracy, to bez problemu znajdzie nastepna. Poza tym powinno sie wprowadzic przepisy do kodeksu pracy,ktore umozliwialyby kobiecie po powrocie z macierzynskiego prace na 1/2 etatu, prace w domu lub elastyczny czas pracy (do wyboru i w zaleznosci od brazny, w jakiej kobieta pracuje). Co do wydluzenia macierzynskiego,to wcale nie wiem,czy to jest taki dobry pomysl,bo to moze i jest dobre dla matki i dziecka,ale zwieksza koszty po stronie pracodawcy,a jaki pracodawca chce sie narazac na koszty? Dlatego nie dziwie sie,ze pracodawca woli zatrudnic mezczyne, ktory na pewno mu tych kosztow zwiazanych z macierzynskim nie przyspozy (no chyba ze w wyjatkowych i rzadkich wypadkach).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fredka31
tak, i meżczyzna urodzi przyszłego platnika podatkow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ines.aas, tak po cichu,to ja tez bym chciala,zeby macierzynski byl dluzszy, ale boje sie troche konsekwencji,jakie mogloby to spowodowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentka.
Wielkie dzieki za pomoc. witaminka34, mi również Twoja opinia jest najbliższa. Też uważam, że pieniądze wydane na becikowe i wydłużenie urlopów macierzyńskich, nic nie zmienią - to pomoc krótkoterminnowa, a dziecko trzeba mieć za co utrzymać przez conajmniej 18-20 lat. Mam natomiast mieszane uczucia co do tych zmian w kodeksie pracy. Oczywiście możliwość pracy w domu lub na pół etatu (przez pierwsze lata życia dziecka - w zamian urlopu wychowawczego) byłoby ogromnym ułatwieniem dla wielu kobiet. Ale znowu - czy takie przepisy nie odstraszałyby pracodawców od zatrudniania kobiet? (zamiast kobiety, która po macierzyńskim MA PRAWO przejsć na 1/2 etatu woleliby zatrudnić mężczyznę, z którym nie ma takich problemów). We Francji (tyle, że tam mają pieniądze na politykę prorodzinną) państwo wprowadziło ulgi podatkowe dla firm wspomagających młode matki - np. organizujące żłobki przy zakładach pracy (tak by w porze lunchu kobieta mogła zajrzeć do swojego dziecka, nakarmić je itp.). Może podobne zmiany są u nas potrzebne? Pozdrawiam i czekam na kolejne głosy w dyskusji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O tak tak,zgadzam sie-ulgi podatkowe dla firm,ktore zatrudniaja mlode matki,to genialny pomysl. I mysle,ze te ulgi szybko by sie zwrocily,bo soadloby bezrobocie, a co za tym idzie gospodarka i cale panstwo byloby w lepszym stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam nie jestem młodą matka, ale jestem w ciązy, więc te problemy mnie dotyczą\'. nasze starsze dzieci to już kolejne odległe pokolenie, dla maluszka, ale wszystko jest bardzo aktualne, to co przeżywałam kiedyś, jak musiałam wracać do pracu po krótkim urlopie macierzyskim. wtedy nie miałabym problemu z powrotem po u. wych., dziś może nie będzie już zakładu, ale to akurat dotyczy nie tylko mnie w danym miejscu. myślę, że państwo ma wiele możliwości: 1. zapewniona praca dla ojca (może ten pogląd się nie spodoba, ale ja nie miałabym biec przeciko pracy dla mnie tylko na jednym, domowym etacie.) 2. ulga w podatkach dla rodziny 3. dłuższy urlop macierzyński- oraz cała reszta, o której pisały moje poprzedniczki 4. owszem, ciesze sie z becikowego, na zasadzie: jak dają to bierz, ale nie widze wiekszego sensu w takim rozdawnictwie 5. nie widze natomiast nic złego w tym, że kobiety w ciąży chcą nie pracować w tym czasie. to jest tak odmienny czas, że pragnę sie nim delektować, odpoczywać, dbać o siebie. na pewno nie będę tego robić zaganiana, tak jak teraz, bo jeszcze, na razie pracuje. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ps dlaczego zawsze trzeba martwić sie o pracodawce? przeciez jezeli beda sie rodzic dzieci, to bedzie i korzysc dla sklepow, ibankow, i lekarzy itp mysle, ze panstwo powinno sie wreszcie bezposredni zatroszczyc o nas i nasze rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Państwo pozoruje działania, albo inaczej mówiąc, łata dziury. Zamiast stworzyć całościwoy program wspierania rodziny, anie takie nieskoordynowane i nieprzewidywalne działania jak becikowe i wydłużenie urlopów macierzyńskich. Dla mnie to nierozsądne i nieekonomiczne. Nie rozumiem tak kiepskich instrumentów polityki społecznej jak zasiłki, w miejsce innych instrumentów: bonów edukacyjnych, dopłacania przez państwo do ZUS (jak dla tych, którzy mają pierwszą działalność gosp 200 zamiast 760PLN) kobietom wracającymz maerzyńsieo.spoo mona wymieniać.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dla mnie wydłużenie urlopu macierzyńskiego nie jest tak sensownym pomysłem jak dla innych dyskutantów. W końcu o ile mnie pamięć nie myli, urlopy skracano właśnie dlatego, że były zbyt długie i pracodawcy zwalniali kobiety wracajace z macierzyńskiego, bo ich stanowsko zajął \"zastępca\" oraz, że koszty pracy były zbyt wysokie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomysl z polrocznym macierzynskim jest nienajlepszy, no chyba ze doda sie do tego jedno lub dwuletni okres ochrony przed wypowiedzeniem(podobny do przedemerytalnego) bo gdy mloda mama przychodzi do pracy to po miesiacu robia redukcje etatu (zreszta nie dotyczy to ciazy ale tez np. slubu - znam przyklad dziewczyny ktora zaraz po slubie zostala zwolniona i na zlosc pracodawcy w tym samym mies. zaszla w ciaze a potem wziela jeszcze wychowawczy), co do u.wychowawczych taki 2letni okres ochronny nie powinien przyslugiwac bo 3 lata bez kontaktu z zawodem, nowinkami w branzy czy np. checi pracy na powiedzmy 1/2 etatu (np. w formie telepracy) pracownica rzeczywiscie bylaby \'do tylu\' zawodowo a poza tym albo jest sie matka albo szczurzyca biorca udzial w wyscigu.........kazdy ma wolny wybor; taki okres ochronny mialby tylko jedna wade - pracodawcy jeszcze bardziej wystrzegaliby sie zatrudniania kobiet - bledne kolo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentka.
anyt, wiadomo, że niemal każda matka chciałaby zostać ze swoim dzieckiem jak najdłużej, a dla małego dziecka to zdrowsza sytuacja, niż siedzenie po 8h dziennie w żłobku pod opieką obcych ludzi. Tyle, że żyjemy w kraju gdzie przeciętna jedna pensja nie wystarczy na utrzymanie rodziny, więc wiele matek jednak chce po macierzyńskim wrócić do pracy. Bo im więcej pieniędzy w domowym budżecie, na więcej dzieci rodziców stać. Zgadzam się, że pracodawcy są bardzo krótkowzroczni. Stawiają na zysk - za wszelką cenę. Niedawno gdzieś czytałam, że zmorą Polaków, chcących założyć rodzinę, jest praca na umowę zlecenie. Pracodawcy chętniej zatrudniają studentów, rencistów, osoby na umowę zlecenie, byle uniknąć zatrudniania na umowę o pracę. Wiadomo, ciężko decydować się na dziecko, jeśli nie jest się pewnym jutra jeśli chodzi o pracę. Nie wiem tylko, czy podobna sytuacja ma miejsce w innych krajach, czy udało się tam przezwyciężyć ten problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentka.
Jeśli pracodawca ma do wyboru zatrudnić mężczyznę lub kobietę, to oczywiście, że bardziej mu się opłaca zatrudnić mężczyznę. Kobiecie już teraz przysługują prawa, że jeśli ma dziecko nie można jej zatrudniać po godzinach, w czasie karmienia piersią ma prawo do 2 półgodzinnych przerw na karmienie (de facto godzinę krócej pracuje). Z mężczyzną nie ma tego problemu. Jeśli kobietom przysługiwałoby prawo do pracy na 1/2 etatu po urodzeniu dziecka to - moim zdaniem - ich pozycja na rynku pracy może jeszcze bardziej się pogorszyć. Zarówno za mężczyznę jak i kobietę pracodawca musi opłacać składki, natomiast ten pierwszy może pracować dłużej niż młoda matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobermanirottweiler
Nie pytaj studentko "co państwo mogłoby dla nas zrobić", ale co Ty mogłabyś zrobić dla państwa!:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość l i b
Co państwo by mogło zrobić, zeby Polacy mieli wiecej dzieci? NIC - bo nie ma na to pieniedzy. To w zasadzie zamyka temat:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×