Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość efwfwegf

zostawil mnie, nie mam po co zyc

Polecane posty

jak mnie odwoził, to zapytalam przy chlopaku mojego ojca czy tak powiedzial, i on powiedzial ze nie, ze on chcial mnie wrecz jakos bronic :( ze to zupelne klamstwo i nic takiego nie powiedzial :( moj chlopak jak wrocil do domu to rozmawial z rodzicami, i jego ojcie cpowiedzial mu , ze: - nie sadzi zeby brat mojego chlopaka mogl sobie sam cos takiego wymyslic :( i ze moj ojciec sie teraz po prostu nie przyzna ze tak mowil :( i ze on (ojciec mojego chlopaka) nie zamierza sie klocic i nie odzywac do brata i bratowej (mojego chlopaka) przeze mnie :( - jego tata nie wie, nie wyobraza sobie tego, jak by to wygladalo, jakbym ja i moj chlopak kiedys mieszkali z nimi (on mieszka sam z rodzicami, brat z zona gdzie indziej) i ze brat na pewno by do nich nigdy wiecej nie przyszedl :( wiec jego ojciec sie na to nie zgadza, bo on sie z rodzina przeze mnie nie porozni :(:( - jego rodzice powiedzili ze im mnie szkoda, iz e wtedy jak przyszlam ich przeprosic, to mieli ze mna chwilke porozmawiac, i mnie wyprosic, ale zrobilo sie im mnie szkoda jak im opowiedzialam to wszysko (bylam tam wtedy 2 godziny) - jego ojciec powiedzial, ze nie wie jakbyms ie zachowala gdybym miala swoje dzieic i czy bym im czegos nie zrobila :(:(:( i moj chlopak mu powiedzial, ze \"nie\" i \"ze by sie o to nie bal\" Moj chlopak powiedzial ze nie bedziemy mogli nigdy mieszkac u niego w domu (on zawsze tego bardzo chcial), i ze na nasz ewentualny slub jego brat na pewno nie przyjdzie (ja go o to pytalam, sam o tym nie mowil).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jego ojeciec powiedzial jeszcze, ze \"gdyby to byl jeden sms czy cos, ale tego bylo duzo, i do pracy, i w ogole\" :( i moj chlopak mi powiedzial, ze tego sie juz chyba nie da naprawic, i zna swojego brata i ten mi raczej tego nigdy nie wybaczy :(:(:( i ze \"gdyby jego brat i bratowa to olali, i niby by bylo ok\" to jego rodzice tez by sie z tym pogodzili :( a moj chlopak powiedzial (jak go o to spytalam) ze sam z bratem nie prozmawia o tym, EWENTUALNIE ZA KILKA LAT, bo to i tak nic nie da teraz :( i ze nie beda mnie zapraszac na zadne imprezy rodzinne, bo jego brat by po prostu tam nie przyszedl :( jego brat jest bardzo porywczy i bardzo uparty :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do spotkanai jeszcze, troszke sie przytulalismy ale bardzo troszke i byly leciutkie pocalunki, bardzo malo i bardzo leciutkie :( on mial lzy w oczach, ja mu mowilam, ze powinien mnie bronic :( on powiedzial pozniej ze zdanie jego rodziny jest dla niego bardzo wazne, ma bardzo duze znaczenie, wiec powiedzialam, ze albo musi to olac, albo zmienic, jesli mamy byc razem i ma byc dobrze :( powiedzial ze bedzie probowal jakos to zmienic, cos kiedys powiedziec rodzicom czy cos :( chyba stracilam nadzieje, ze kiedys bedzie dobrze i ze oni wszyscy mi wybacza :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewelina, daj spokój, wykańczasz się na własne życzenie... typowo masochistycznie :( facet mówi ci, że chce z tobą być i więcej nie zostawi, a za chwilę cię porzuca... ewidentnie \"coś\" nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ostatecznie, on przeprosil mnie, ze w czwartek ze mna zerwal :( i ze chce byc ze mna dalej, ale to zalezy od mojego zachowania, bo on nie bedzie akceptowac jak znowu zaczne sie zachowywac tak jak kiedys :( i ze nie mam prawa oburzac sie ani olewac jego rodziny po tym co zrobilam, bo to oni maja prawo mnie nie lubic a nie ja ich :( mysle, ze nasz zwiazek nie przetrwa, sytuacja w jego rodzinie jest zbyt powazna, zbey oni kiedykolwiek mnie zakaceptowali, a dla mojego chlopaka to jest zbyt wazne :( znowu czuje teraz taki cholerny stres, czuje sie tak beznadziejnie, tak mi wstyd i tak bardzo chcialabym cofnac czas :(:(:(:( zniszczylam cos takiego, tyle zrezcy :(:(:(:( i to z wlasnej glupoty i bezpodstawnej zawisci :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdanie rodziny jakoś bardzo ciąży na jego podejściu do ciebie, w mojej ocenie aż za bardzo; stawiają cię pod pręgierzem, ciągają w te i we w te (nie ma orta? ;) ) i wygląda na to, że masz być wdzięczna, że w ogóle cokolwiek do ciebie mówią Facet już się określił w moich oczach: rodzina, a ty... czekaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nawet sobie nie wyobrazacie jak bardzo bylam szczesliwa z nim, spedzalismy razem kazda wolna chwile, on tak mi ufal, i wiem, ze bardzo mnie kochal :( jego rodzice mnie lubili, bylam na wszystkich rodzinnych imprezach, oni mnie po prostu lubili :( z wlasnej winy stracilam to wszystko :( bylismy tacy szczesliwi, planowalismy slub, dzieci, zycie w TYM DOMU :(:(:( bylo cudownie :( idealnie :( tylko ja wszystko zniszczylam :( i tego sie nie da naprawic no bo jak :(:(:( nie potrafie teraz pogodzic sie z tym ze to wszystko stracilam :(:(:( nie potrafie wybaczyc sobie ze moglam zrobic cos tak podlego i glupiego :(:(:( i to komus z rodziny najwazniejszego czlowieka w moim zyciu :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ja ich rozumiem :( nie zdazylam poznac sie znimi na tyle dobrze i blisko, zeby mnie pokochali i traktowali jak czesc rodziny :( gdyby wam ktos zrobil cos takiego, nie zachowalibyscie sie tak samo? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha przypomnialo mi sie cos jeszcze, jak on po chwili stwierdzil ze jednak nie wie czy chce ze mna byc (jak chwile wczesniej mowil ze chce), to ja powiedzialam jeszcze, ze chcialabym juz zapomniec o tym wszystkim i czy on tez moze sprobowac zapomniec, a on powiedzial ze nigdy o tym nie zapomni, chociaz by chcial :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewelina, myśl o sobie, chyba, że chcesz wpaść w megadepresję i wylądować na lekach w szpitalu - opcja drastyczna, ale możliwa. A propos niszczenia: teraz robisz dokładnie to samo. Z tą \"niewielką\" różnicą, że SAMA SOBIE. Te myśli cię wykończą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyyyy22
powiedz mu ze nie chcesz z nim byc i daj sobie spokój sama widzisz ze to juz nie ma sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ja go kocham :( i wiem ze to wlasnie ON jest miloscia mojego zycia :( moze kiedys oni mi jednak wybacza, za kilka lat? :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myslicie, ze taka rodzina, taka surowa i pamietliwa, kiedys mi to wybaczy? :( i zaakceptuje? :( ze ON bedzie ze mna mimo tego wszystkiego, wbrew calej rodzinie? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona on ono
sluchaj,przeczatalam twoja historie i powiem ci szczerze ja odwalilam jeszcze gorszy numer. mialam zajebistego faceta a zostawilam go dla jednego cymbala ktory zrujnowal w szybkim tempie moje zycie. moj byly rozpaczal prosil a ja jebnieta dalej na swoim. po czasie otworzylam jednak oczy i chcialam wrocic. jego rodzina tez mnie znienawidzila bo zerwane zareczyny itd. ryczalam miesiacami. doszlo do tego,ze moglismy sie zejsc ale mi bylo poprostu wstyd przed jego rodzina ,ze zachowalam sie tak a nie inaczej a zreszta zylam caly czas w poczuciu winy. niestety nie zeszlismy sie mimo,ze to on juz pozniej chcial.po prostu wyrzuty sumienia mi nie pozwolily z nim byc. cierpialam bardzo.i szczerze mowiac od tej pory minelo juz 10 lat,mam meza i dalej zaluje to co sie stalo bo wiem,ze tamten byl najlepszym facetem na swiecie. ale przyjmuje to jako kare. ale zyje dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona on ono
jestes mloda i zycie ci sie jakos ulozy. nie wiem co ci doradzic ale wydaje mi sie,ze nawet jak byscie byli razem to nigdy juz nie bedzie tak jak wczesniej.wszystko sie zmienilo.a to,ze go teraz kochasz i cierpisz to przejdzie ci napewno.zakochasz sie znowu,w kims innym i przynajmniej nie popelnisz juz takiego bledu. zycze ci powodzenia i daj temu chlopakowi odetchnac od ciebie. moze przemysli i sam dojdzie do tego czego chce. ja tez czekalam.wylam jak bobr i czekalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale sama mowisz ze nie jestes szczesliwa, kochasz tamtego a swoje obecne zycie traktujesz jako kare :( ja wierze, ze nam sie uda, chociaz to bardzo trudne :( nie chce kiedys zalowac, ze nie zrobilam wszystkiego co moglam, zebysmy byli szczesliwi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ty robisz wszystko, to on miota tobą na prawo i lewo! Trudno powiedzieć na 100% czy to on jest miłością twojego życia, bo jeśli się kiedyś zakochasz w kim innym, to może okazać się, że to właśnie ten \"drugi\" jest tym naj. Istenieje taka opcja, że się zakochasz, chociaż trudno ci w to teraz uwierzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rubka68
w tym miesiącu zostawiłomnie dwuch jeden to miłośc sanatoryjna drugi to przyjcjel atrzeciego jutro sama pogonie tylko znicg z jednym chodziłam do łóżka mam nadzieje żeto przeżyje ażyć bedęmiała po co '' umarł król niech żyje król;;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heey
Ewelina i co? Znow to samo:( Wykonczysz sie dziewczyno!!! Raz chce byc, raz przytula, a raz nie wie czy chce, odsuwa sie...tak bedzie ZAWSZE raczej...ech daj sobie z Nim spokoj:( dziwny facet z niego i chyba sam nie wie czego chce, a na pewno Cie nie kocha:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heey
wyglada na to, ze jestes jak pionek, ktorym On pprusza jak Mu sie zachce, jak mu akurat emocje podyktuja, rodzice podpowiedza...jesli teraz Cie nie kocha i nie potrafi Ciebie wybrac a nie zdania rodziny to tak bedzie zawsze:( potem chyba moze jeszcze bardziej bolec:( znow beda wesole plany, slub, dzieci...rodzina znow cos mu nagada i bach! znowu Cie wyrzuci jak lalke:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość telenowela
Streszczenie :) dla tych którzy są nie w temacie, a chcieliby być, a którzy nie chcą czytać 16 baaaaaardzo nudnych stron (my właśnie je przeczytałyśmy-zajęło nam to 4!!!! godziny) *21-letnia studentka Ewelina mieszkająca w akademiku studiuje na pierwszym roku bardzo małej uczelni (prosze zapamiętać to bardzo znaczaca infomacja!). Jest uczciwą, dobrą osobą, która nigdy nie chciała nikogo skrzywdzić (cały czas to powtarza). Od dwóch lat wspomniana wcześniej Ewelina spotyka się z X. (jej chłopak - lat 23, zamieszkały w bardzo małej wiosce). W tym czasie była 10 miesięcy za granicą i podobno wróciła tylko dla niego. Chłopak ma brata ("jest bardzo uparty"), a brat ma żonę, którą Ewelina z niewiadomych nam przyczyn (nie czytałyśmy jej innych topików dot. rodziny i bratowej) nie lubi. I tu się wszystko zaczyna. Od trzech miesięcy nasza bohaterka jak sama twierdzi nie za dobrze traktuje swojego chłopaka. Jest to spowodowane jej zdaniem wyprowadzką z rodzinnego domu, w którym nie zaznała szczęścia. W przypływie złości (tu cytat) "napisalam jej chamskie smsy co do jej wyglady i ze jest dziwka, a do jej szefowej wyslalam smsy i napisalam list ze jestem niezadowolona klientka i ze ona jest beznadziejna w pracy i powinni ja zwolnic". Ta wiadomość rozprzestrzeniła się z prędkością światła. Nienawidzą ją wszysce, X., rodzice X, brat X, bratowa X. czyli K., przyjaciele, znajomi i inni. I tu znaczenia nabiera informacja, że jest to mała uczelnia i mała wioska - Ewelina jak sama twierdzi nie ma po co żyć. Przepraszała bardzo długo (przez kilkanaście stron), no i w zasadzie się udało. Bratowa wybaczyła, ale brat nie bardzo bo jak wcześniej zaznaczyłyśmy jest uparty, rodzice też nie są skorzy do zapomnienia. W następnych wersach okazuje się, że całą intrygę pomagała jej uknuć jej koleżanka, na którą Ewelina próbowała zrzucić całą winę. I tu pojawia się kolejne kłamstwo, którego ujawnienia boi się nasza bohaterka. Ewelina wyjaśnia całą sytuację z bratową i tajemnica nie zostaje ujawiniona (bynajmniej my nie znlazłysmy takiej informacji). Ewelina po kilku stronnicowej obietnicy odwiedzenia psychologa, w końcu decyduje się na wizytę. Pani psycholog tłumaczy zaistaniałą sytuację atmosferą w domu rodzinnym Eweliny i negatywnym nastawieniem jej rodziców w stosunku do niej. Nie jesteśmy w stanie policzyć ile razy (na pewno wiele) X. ją rzucał i do niej wracał. W tym momencie nasuwa się pytanie: "Kto tu kogo powienien przepraszać??"W ostatnich wersach topiku dowiadujemy się o kolejnym rozstaniu Eweliny i X. Czy do siebie wrócą, czy rodzice jej wybaczą, czy jego rodzice jej wybaczą oraz jak postępuje terapia u psychologa tego dowiecie się Państwo w kolejnych odcinkach telenoweli pt: "Zostawił mnie, nie mam po co żyć". Serdecznie zapraszamy!*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to chyba nie temat do zartow
:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczynom sie nudzi
... nie mają co robić :/ żałosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyyyy22
"powiedzial ze chce ze mna byc. ja sie rozplakalam i zapytalam kiedy znowu ze mna zerwie powiedzial ze nigdy" i w tym samym poscie napisałas ze "on odsunal sie i powiedzial ze nie wie czy chce ze mna byc" ... paranoja nie sądzisz? aswoją drogą to jest juz smieszne, dorosli ludzie a knują jakies intrygi, wymyslają kłamstwa zeby tylko zniszczyc komus zycie. Współczuje ci ze masz tylu fałszywych ludzi wokół siebie.Teraz mysle ze to co ty zrobiłas to było nic w porównaniu do tego co wymyslają twój ojciec z bratem chłopaka (no chyba ze to jest prawda).Jakby mój ojciec opowiedział komus o mnie takie kłamstwo to od razu próbowałabym to wyjasnic z ojcem,ej nie pojmuje juz tego jak własny ojciec mógł tak nakłamac i to po to zeby zniszczyc szczescie swojej córki. A moze wcale to nie ojciec powiedział tylko brat sobie wymyslił zeby sie ciebie pozbyc... no ja nie wiem tu sie okazuje ze twoja akcja z listem to jest nic i jescze potrafiłas przyjsc i przyznac sie do błedu... mimo ze go kochasz to nie pozwól zeby inni robili z ciebie czarną owce rodziny bo ty sie zachowałas jak najbardziej wporzadku...a jesli wejdziesz do tej rodziny to niuestety nią bedziesz. Przepraszam za to co teraz napisze ale wydaje mis ie ze on cie nie kocha poprostu był zauroczony toba albo moze był z tobą dla wygody i pewnie cos czuje ale napewno to nie jest 100 %-towa miłosc , poprostu jestescie ze sobą silnie związani emocjonalnie bo przezyliscie duzo fajnych chwil, znacie sie dobrze, lubicie ze sobą przebywac i wiecie o sobie wszytsko no włąsnie ale chyba jednak to nie jest to i nie ma sie co oszukiwac ewelina. Ja nie jestem wrózką i nie umiem przewidziec przyszłosci ale wydaje mis ie ze nic z tego nie bedzie i szczerze radze ci zebys dała sobie z nim i z jego rodziną spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Suzannaaa
Napisalas, ze ten chlopak chce zebyscie mieszkali po slubie z jego rodzina, ze o tym marzy:O No coz - ciut dziwne marzenia jak na mlodego zakochanego, wiekszosc chyba pragnie swojego wlasnego kata, by cieszyc sie zona:O Poza tym jak wynikac z Twoich wypowiedzi on przedklada dobro rodziny i jej szczescie nad wasze, nad Ciebie...Nie potrafi Ciebie ani bronic przed rodzina, ani sie postawic. Jest ulegly jak baranek:O bleee dla mnie to zadna milosc, jest zwyklym maminsynkiem, ktory ma mleko pod nosem:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no moj ojciec twierdzi ze to nie on, ze probowal mnie bronic, wczesniej moj chlopak stwierdzil, ze mozliwe ze jego brat sobie troche pozmyslal :| jego brat jest bardzo \"narwany\", zanim jeszcze wyszlo, ze to wszystko zrobilam ja, on chcial sie juz podobno bic z kolegami z pracy bo ich podejrzewal o to :/ albo nawet ta bratowa powiedziala mi jak ja poszlam przeprosic, ze ona z mezem nie sa juz mloda parka, sa malzenstwem i oni sie wzajemnie zaczeli podejrzewac o zdrade :/ ja mysle, ze poza kwestia rodziny, moj chlopak po prostu bardzo sie mna rozczarowal :( jego rodzice w nic mi juz nie wierza, teraz twierdza nawet ze to moj ojciec sklamal, bo ich syn przeciez \"nie mogl sobie czegos takiego wymyslic\" :/ juz chyba nic nie moge zrobic, zbey to naprawic, chcialabym wreszcie wybaczyc sobie, chcialabym o tym nie myslec wciaz i wciaz i zaczac znowu normalnie zyc :( powiedzialam mu, ze jak mnie jeszcze raz zostawi, to juz na pewno sie rozstaniemy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem jak mam teraz zachowywac sie w stosunku do niego i jego rodziny.... mam straszne poczucie winy i on o tym wie, i on chce, zbey tak bylo :( ale tak nie moze wiecznie byc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezbyt fajny
rety!!!!!!! On chce zebys TY miala poczucie winy???????? To jakis sadysta!!! :O On sie rozkoszuje tym, ze ma wladze nad Toba i moze zrobic co mu sie podoba, a Ty i tak zawsze bedziesz na niego czekac z nadzieja:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miareczka22
Ewelino:) Czytam ten topik od dłużeszego czasu. Naprawdę wydaje mi się, że już dość się wycierpiałaś i "odpokutowałaś" za to co zorbiłaś. Twój chłopak pastwi się nad Toba, lubi chyba mieć przewagę. Powinnaś dać sobie z nim spokój , bo to niedojrzały typ. Jest rozchwiany emocjonalnie, nie potrafi zająć jasneg stanowiska. Albo się rozstajacie na dobre, albo on zapomina co było i jesteści razem. A on co dwa dni zmienia zdanie;/ Trzymaj się dziewczyno:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znaczy no nie powiedzial mi tego wprost, ale ja tak mysle :( bo jak wczoraj plakalam, jak mowil ze jego rodzice mi nie wierza i wcale im sie nie dziwi, i mowilam ze nie chce ich codziennie do konca zycia za to wszystko przepraszac, ze przeciez nie moge juz nic wiecej zrobic, i jak powiedzxialam, ze to nie w porzadku, ze znaja swojego syna i mimo ze moj ojciec powiedzial ze on tak nie powiedzial, to oni wierza jemu - to on stwierdzil ze ja sie czepiam jego rodzicow, i ze nie mam prawa sie oburzac, i czy nie zapomnialam co zrobilam, bo to ja im zrobilam cos, a nie oni mi. tak mi sie wydaje, jakby on wlasnie chcial, zebym ja ciagle miala poczucie iwny :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×