Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość efwfwegf

zostawil mnie, nie mam po co zyc

Polecane posty

dzieki :( wiem ze pewnie macie juz dosc, ze piszecie mi co powinnam robic i dobrze radzicie,a ja robie swoje... za dwa tygodnie przyjedzie po mnie do akademika, po rzeczy. nie znam nikogo innego kto moglby mi pomoc w tej kwestii. zaraz potem wyjezdzam na miesiac. od teraz juz nie bede nic do niego pisac, nawet opisow na gg nie bede miec :( a tak ajk wczesniej pisalam, mamy byc przyjaiclo,mi (tzn mieislimy bo jednak chyba nie potrafie i nie powinnam), i umowilismy na dzisiaj ze pojdziemy zagrac w tenisa. i on powiedzial mi przed chwila na gg ze sie nie spotkamy, bo wczoraj jak sie bawil z kolezankami i kolegami to bawili sie do rana i on sie musi wyspac.. a mi znowu zrobilo sie przykro, bo jak my sie spotykalismy to nigdy nie jezdzilismy po dyskotekach do innych miast, akurat ZAWSZE kiedy nie bylo mnie a byly kolezanki to on tak jezdzil :( nawet jak bylismy razem (pisalam o tym wczesniej). ostatnio nawet sie nie zainteresowal jak wroce do domu i spotkalam jakiegos zboczenca jak wracalam na nogach pol godziny noca :/ i wtedy spieszyl sie na 22 zbey byc w domu... ja wiem, no czytam sama to co pisze i wiem, ze ani on mnie nie kocha, ani nie traktuje dobrze... no naprawde postaram sie wyrzucic go z glowy, nie myslec, a juz na pewno nie odzywac sie do niego. dziekuje za rady i opinie, to jest dla mnie bardzo wazne mimo ze nie do konca potrafie postepowac zgodnie z nimi. dziekuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj Ewelinko jak ja cie rozumiem!!!!moze moj byly nie robil takich numerow jak twoj ze np umawia sie zToba a potem to odwoluje bo musi sie wyspac po imprezce......kurcze on tak specjalnie zToba pogrywa,wie ze ma nad Toba przewage bo tobie dalej zalezy na kontakcie........co za palant.... Moj miesiac temu mnie rzucil po 5 latach dla innej tak z dnia na dzien.....i ja tez nie umiem przestac o nim myslec.....mimo ze mnie bardzo zranil i skrzywdzil to ja nadal tesknie i placze za nim....choc wiem ze powinnam sobie dac spokoj.....bo to skurw... no ale po takim czasie to ciezko sobie dac ztym rade.My tez mielismy mnostwo planow,wlacznie ze slubem,nasze rodziny i znajomi tez juz czekali az wkoncu sie zareczymy......tez bylam pewna ze to ten jedyny,ta druga polowka...i chyba dalej gdzies tak czuje.......ale wmawiam sobie ze nic nie dzieje sie bez przyczyny,ze skoro tak sie stalo to widocznie tak mialo byc....jw jakims celu to sie stalo,moze dlatego ze to nie byl jednak ten....moze ta 2 polowka gdzies na mnie czeka i wkoncu ja spotkam...ech.....no ale narazie to nadal bardzo cierpie i wkurza mnie to ze on jest teraz z inna szczesliwy,ze przekreslil 5 lat a ja placze i cierpie.... pozdrawiam Ci goraco Ewelinko...musimy sie jakos trzymac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
normalnie jak czytalam co mi piszecie, to plakalam :( ogladalam nasze stare zdjecia, czytalam maile sprzed 2 lat nawet... i napisalam mu maila. juz nie takiego rozpaczliwego itd, tylko takiego pozegnalnego, co ja czuje i sadze, on nie chcial rozmawiac o tym wszystkim, a ja nie potrafie tak po prostu po 2 latach bez slowa zerwac kontakt. Moze nie powinnam byla tego pisac, ale pomoglo mi to.. tak spokojnie napisalam mu takiego moim zdaniem \"mądrego\" maila, bez uzalania sie, bez oskarzen, bez zalu, mowienia jak mi przykro i jak to boli... to bylo takie krotkie podsumowanie tych dwoch lat, pisalam o tym co ja sadze o milosci, co sadzilam o nas i o tym co sie z nami stalo. i napisalam na koncu ze jak sobie mysle o tych wszystkich swinstwach ktore on mi zrobil to chyba sama nie chce byc z kims takim. naprawde mi to pomoglo. pogodzilam sie z tym ze to juz koniec.. on pozniej napisal mi na gg ... ze chce zebym byla szczesliwa, ze on pewnie nie bedzie, ale mysli ze ja bede i to pewnie juz niedlugo.wymienilismy pare zdan i jak sie juz pozegnalismy to na samym koncu napisal ze mu mnie brakuje. mi jest przykro jak sobie pomysle o tych dziewczynach, ze znowu nie spotkalismy sie, bo on musial sie wyspac, bo mimo ze sie wczesniej umowilismy to on poszedl sie bawic z nimi na dyskoteke... i nie chciall zebym szla z nimi... ze mna nigdy nie chcial tak nigdzie pojechac, i nawet nie interesowalo go ajk wracam do domu, po prostu przykro mi jest i to jest jeszcze swieze i jak sobie o tym pomysle, to mysle ze jak ktos kogos kocha to tak nie robi i ja nie chce z nim byc, jesli tak sie zachowuje :( bez sensu, bo i tak on nie chce byc ze mna, wiem o tym. juz nie placze, czuje sie troche spokojniejsza, moze tak bedzie lepiej jak nie bedziemy razem, moze kiedys poznam kogos kogo pokocham tak samo bardzo albo nawet bardziej? i kto pokocha naprawde mnie. i juz jak mi sie chce plakac, to mowie sobie ze to normalne, ale przejdzie przeciez i jakos tak lzej mi jest.. od pazdziernika mam nadzieje uda mi sie zaczac zaoczna szkole, razem z moimi dziennymi studiami, wlasnie jade do akademika, wzielam sobie stroj i buty i zaczynam biegac codziennie :) jak sie uprawia sport to sie wydzielaja endorfiny, wiec moze poczuje sie szczesliwsza :) jest mi dalej ciezko ale jestem swiadoma tego ze to sie juz skonczylo. nie chce myslec na razie o przyszlosci, mysle o tym co jest teraz, i staram sie chodzic spac wczesnie zeby to przespac.. wieczory sa najgorsze... dziekuje wam jeszcze raz za opinie, wiem ze macie racje. bede tu czesto zagladac :) nie sadzilam ze to sie tak skonczy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha i chce jeszcze dodac, ze np teraz jest na gg i ja nic do niego nie pisze i nie zamierzam sie do niego odzywac :) zaczynam sluchac waszych rad :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mineczka111
mnie wlasnie tez zostawil czlowiek ktorego kocham ...zostawil mnie przez moja glupote:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak trzymaj
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój jak dowiedzialam
się dziś "potrzebuje przerwy" żeby namyślić się- czy chce ze mną zamieszkać...czy chce ze mną być. Jesteśmy razem ponad 3 lata, wczoraj przewiozlam do niego moje rzeczy- dziś dowiedzialam się wlasnie, że "targają nim skrajne emocje" fajnie,co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój jak dowiedzialam
ale mam dola :( kurde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego co napisalaś wnioskuję, ze ten facet to typowy emocjonalny popapraniec. Świadczy o tym chociażby ten fragment Twojej wypowiedzi: \"on pozniej napisal mi na gg ... ze chce zebym byla szczesliwa, ze on pewnie nie bedzie, ale mysli ze ja bede i to pewnie juz niedlugo.wymienilismy pare zdan i jak sie juz pozegnalismy to na samym koncu napisal ze mu mnie brakuje.\" Szczególnie to ostatnie zdanie. On sam nie wie czego chce. Nie chce być z Tobą, ale nie chce Cię też stracić. Typ \"psa ogrodnika\". Nie ma sensu, żebyś się męczyla, zadręczala... on nie jest tego wart, uwierz mi. Kiedy przeczytalam ten fragment, mialam wrażenie, że piszesz o moim ex... Ja też tkwilam w toksycznym związku, czulam się niekochana, niepotrzebna... ale bylam na każde jego zawolanie. Bylam od niego calkowicie uzależniona, wydawalo mi się, że jeżeli nie będę z nim, to nie będę z nikim... Teraz, kiedy udalo mi sie z tego wyplątać (co, swoją drogą, nie bylo latwe), czuję, że żyję, mogę oddychać... Po dlugim czasie zapomnialam o nim i znalazlam kogoś, kto narawdę mnie ceni, szanuje i... kocha. Jestem naprawdę szczęśliwa. Wierzę, że Tobie też to się uda, musisz być tylko konsekwentna w dzialaniu. Odizolowanie od niego na pewno Ci w tym pomoże (tak, jak pomoglo mi...). Przykro mi to mówić, ale nie licz, że uda Wam się pozostać przyjaciólmi. Za dużo się między Wami wydarzylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bliska
ewelinko przez ostatnie pół roku fundowałas sobie kurs przyspieszonego dojrzewania i na pewno nie pójdzie to na marne..popatrz na to jak na zysk, bo po coś tak sie stało... z bieganiem super pomysł :), mozesz nawet 2 razy dziennie, to pozwoli ci się wziąć w garśc i troche zdyscyplinować, wrócic do równowagi... z brakiem opisów na gg tez super pomysł i tylko nie daj sie sprowokować jakimś jego opisem, a moze próbować, żeby znów cię pognębić, jeśli będziesz tak zagadkowo i nieoczekiwanie milczała... z wydaniem rzeczy nie nalegaj, nie umawiaj się, tylko spakuj i usuń z pola swego widzenia, w końcu sam sie zgłosi, ale jeśli jednak umówiony termin nie bedzie kolidował z jego rozrywkami i odpoczynkiem (złośliwośc zamierzona) i jednak dojdzie to do skutku, umów sie w tym samym czasie jeszcze z jakimiś osobami w tym miejscu, zeby po prostu były, bedzie ci łatwiej zrobić to spokojnie, bez zbędnych słów, gestów, obojętnie i szybko i obronić sie przed ewentualną, nieodpartą ochotą na jakąkolwiek rozmowę... nic juz nie pisz, nie kontaktuj się z jego znajomymi, niestety, to chyba na straty, bedziesz miała nowych, juz swoich..nie gódź sie na spotkania, gry w tenisa, wyjazdy, choc myślę, że takich propozycji juz nie będzie... na szczęśćie... wyjazd jest czymś najlepszym, co może ci się teraz trafić... jeśli nie możesz zrobić tego wszystkiego dla siebie, zrób dla nas - kibiców, bo trzymamy za ciebie kciuki...mimo wpadki :) uważam, ze jesteś świetną dziewczyną, nieskażoną cynizmem, wrażliwą i DOBRĄ, więc życzę ci spokoju i szczęścia :) daj znac, proszę, jak ci poszło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, namawiam do czytania bo to daje swiadomosc i sile. Zapraszam do tematu z mojej stopki. I prosze o umieszczenie tam swoich propozycji dla innych jesli tako znacie. Dziekuje! P.S. Co do ksiazek dla tych, ktore zostaly porzucone to polecam: \"Kiedy partner odchodzi\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bliska
Radosnka ty jak dobry duch :) zjawiasz sie tam, gdzie łzy.....żeby je otrzeć pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech, a myslalam ze ten topik bedzie powoli umierac i nikt juz nie bedzie miec cierpliwosci to tlumaczenia mi co powinnam zrobic, skoro i tak robie swoje :) ten topik niesamowicie mi pomaga, od poczatku kiedy go zalozylam, az do teraz. ja jak na razie zdania nie zmienilam, stwierdzilam ze nie jest taki wyjatkowy i idealny jak zawsze myslalam i... ze po prostu mnie nie kocha. sytuacje, w ktorych mnie zle traktowal byly jak bylismy razem no i jak mnie zostawil. czy mnie kocha czy nie, czlowiek ktory zrywa powinien zachowac sie w porzadku, a on tak nie zrobil. nie zamierzam juz go o nic obwiniac, plakac i myslec jak on mogl mi to zrobic... chyba po miesiacu wreszcie dotarlo do mnie, ze to naprawde koniec. nie potrafilabym mu juz zaufac. i nawet gdyby przyszedl mowiac ze mnie kocha to chyba w to tez bym mu juz nie uwierzyla... i nie wierze w to, ze on nie zachowywalby sie dalej tak jak teraz. i tez mysle ze to tak bylo, ze widzial jak bardzo ja jestem za nim, jak bardzo mi na nim zalezy i jak za nim latam, i wykorzystywal to. a ja bylam naiwna i glupia, ale wreszcie przejrzalam na oczy.. nie chce byc z kims kto tak mnie traktuje :( juz wczesniej on nie byl ok, nie jest teraz, dlaczego mialby sie zmienic? i najtrudniej jest mi jak sobie pomysle ze ja mu zrobilam tyle zlego, jemu i jego rodzinie, i mysle w takich chwilach ze on ma racje ze nie chce ze mna byc, bo nie jestem dobrym czlowiekiem :( ja zawsze myslalam, przez te 2 lata bycia razem, ze to bedzie pewnie tak, ze skoro on mnie tak baaaardzo kocha, tak twierdzil, (jemu na poczatku zalezalo na mnie duzo bardziej niz mnie na nim) i czasem robil mi wymowki ze ja go nie kocham tak bardzo jak on mnie, i czasem myslalam ze to pewnie skonczy sie tak, ze to on mnie zostawi... mimo ze tak wiele o tej milosci mowi.. no i stalo sie. staram sie teraz zyc tak jak zanim go poznalam. i mam nadzieje ze kiedys spotkam kogos kogo pokocham naprawde i kto naprawde pokocha mnie. i czasem mam chwile zwatpienia, jak sobie pomysle ze on ma racje, ze nie chce ze mna byc bo ja jestem taka zla, i wtedy sobie mysle ze mialam szczescie ze on chcial ze mna byc... ale potem przypominam sobie co mi robil i jak mnie traktowal caly czas, i ja bylam jego pierwsza powazna dziewczyna i on to chyba traktowal troche jak zabawe... i jak pojawily sie problemy to on zrezygnowal. i szuka innej dziewczyny do zabawy...:( no w kazdym razie przynajmniej WIEM ze z tego nic nie bedzie. i ze ja nawet nie powinnam tego chciec, zreszta trudno wybaczyc komus cos takiego, zwlaszcza jesli ta osoba tego nie chce.. ech na ten temat to moglabym sie rozpisywac i rozpisywac, i wcale nie tak latwo jest przestac o tym myslec :| w wakacje w ogole mnie nie bedzie w miescie, na miesiac jade do pracy za granice, a w sierpniu do rodziny na drugi koniec polski (bez dostepu do netu :)) uwazam ze na razie nie powinnismy sie przyjaznic, zreszta jaka to przyjazn z jego strony skoro tak mnie traktuje i tak sie zachowuje? moze kiedys, ale nie wiem. na razie na pewno na pewno nie. jeszcze raz dziekuje wszystkim ktorzy tu sa i mi \"kibicuja\" :) naprawde pieknie dziekuje :) nawet nie wiecie ile mi to daje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i BITCH i
Nie chce Ci się żyć to sobie palnij w łeb i nie męcz ludzi bzdurami. P*&%^$@#* życiowe nieudaczniki. Narzekać najłatwiej. Żałosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZUS2006
W łeb sobie strzel. Zarobi ZUS, i zakład usług pogrzebowych. Ekonomika górą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i BITCH i
"wiecie, ja staralam sie podejsc dojrzale do tego, po tym okresie wielkiej rozpaczy itd" Jeszcze jedno - publikowanie zwierzeń na forum internetowym nie świadczy o Twojej dojrzałości, w wręcz przeciwnie. Widocznie brak wokół Ciebie ludzi, którzy mieliby chęć wysłuchiwania tego smęcenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaDiGaN
Zrobiłaś coś złego to ponoś odpowiedzialność za to, jak przystało na DOJRZAŁĄ osobę. Pranie brudów na forum nie zmyje z Ciebie tego co zrobiłaś, sorry. Zachowaj klasę i daj sobie spokój. I nie trąb o tym na lewo i prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inżynier FSO
Ja proponuje pójśc do pracy na taśmie montażowej polonezów... Przynajmniej kase zarobisz, i nie będziesz się przejmować debilem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nikt specjalnie ważny
Baby to są jednak zryte

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do głąbów z innej planety
naprawdę nie musisz tego czytać, po co wpadasz jak totalnie nic nie masz do powiedzenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam wrazenie ze to wszystko
te ostatnie opinie pisala jedna walnieta osoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam wrazenie ze to wszystko
poza tym jesli nie chcecie tego czytac to tu nie wchodzcie. nie macie nic madrego do powiedzenia. dobijacie pewnie tylko dziewczyne ktora i tak swoje juz przeszla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dalej sie do niego nie odzywam. wyrzuty sumienia mam straszne, zwlaszcza jak pojawiaja sie takie posty :( zaluje tego starsznie i starsznie ale to strasznie mi jest wstyd ze tak zrobilam.. boje sie ze kogokolwiek poznam - chlopaka albo jakiegokolwiek znajomego, znajoma, i jak oni dowiedza sie o tym co zrobilam to przestana mnie szanowac :( bo mieszkam w malym miescie i tu sie wszyscy znaja i jesli okaze sie ze znam kogos kto zna ich to oni oczywiscie o tym rozpowiedza... poza tym znam siebie i wiem ze ciezko mi bedzie zyc i przez dlugie lata nie bede mogla sobie wybaczyc tego co zrobilam.. uwazalam sie zawsze za dobrego czlowieka, a teraz czuje sie podle, mimo ze minelo juz pol roku :( tak bardzo bym chciala zeby to sie po prostu nie zdarzylo, jak moglam byc az tak glupia... mialam wszystko i w jednej chwili wszystko przez to stracilam :( i kurcze, to tak bardzo boli, bo byl dla mnie wszystkim i teraz juz wiem ze nigdy nie bedziemy razem i nigdy nie bedzie juz tak cudownie :( wiem ze on mnie nie kocha i ze na pewno nie bedziemy razem, chocby dlatego ze on tego nigdy nie bedzie chcial, a ja wiem ze nawet gdyby on chcial to i tak sie nie zgodze, bo juz w to nie uwierze i nie powinnam... ale najgorsze jest to ze jest mi tak wstyd za to co zrobilam, to bylo takie zle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bernadette, a Ty juz zupelnie nic nie zcujesz do tamtego? nie tesknisz za nim, nie myslisz o nim z zalem ze to sie skonczylo? ten z ktorym jestes to TEN jedyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i wiecie, najgorsze jest jeszcze to, ze ja WIEM ze nie bedziemy juz razem i ze on mnie nie kocha, ale ja jestem z natury taka naiwna idealistka, i automatycznie robia mi sie w glowie jakies takie glupie nadzieje ze moze jednak on mnie kocha i bedzie chcial wrocic, przyzna jakim byl dupkiem i znowu bedziemy razm i juz zawsze tacy szczesliwi :(wiem ze to glupie, ale jak dlugi czas jestem silna i wiem ze to nie ma sensu, i lepiej jak nie bedziemy razem, i ze on nie chce i ze ja nie chce byc z kims kto tak sie zachowuje... przychodzi taka chwila kiedy jakby czuje sie jak jesczze bylismy razem, kiedy wiedzialam ze on mnie po prostu kocha :( naiwne i glupie, wiem :( juz nawet staram sie nie wlaczac radia bo jak leci jakas smutnawa piosenka to mi sie chce plakac, a staram sie nie plakac juz.. chyba ze naprawde nie moge :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nic już do niego nie czuję... Chociaż kiedyś bardzo go kochalam... pewnie tak mocno jak Ty swojego ex... nie wyobrażalam sobie życia bez niego... I naprawdę bylo mi ciężko o nim zapomnieć... Bylam w dokladnie takiej sytuacji jak Ty, ale za każdym razem kiedy czulam, że zaczynam za nim tęsknić, powtarzalam sobie w myslach, że \"on przeciez nie istnieje\" (... czyt. nie istnieje w mojej psychice...) Może to dziwnie brzmi, ale... naprawde dziala. Wypelnialam sobie czas czym tylko moglam i udalo mi sie. Niestety to trochę trwalo, ale warto bylo czekać. Nie masz pojęcia z jaką satysfakcją kilka tygodni temu porwalam na strzępy wszystkie nasze stare listy... A teraz... teraz zaczynam cos zupelnie nowego, świeżego... nie duszę się już w tym nowym zwiazku... Mimo to, nie potrafię Ci powiedzieć czy ten obecny to TEN JEDYNY... Tego nie wiemy nigdy, ale mimo to nie wolno nam przestawać próbować. Wiesz... nie wolno Ci mysleć, ze nie uda Ci sie zbudować zwiazku z nikim innym. Jak widzisz, mi sie udaje. I jestem bardz szczęśliwa. Tobie też tego życzę. Nie mogę się już doczekać dnia, w którym przeczytam na twoim forum nową historię Twojej milości. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzisiaj od rana placze, bo mysle caly czas o tym co zrobilam pol roku temu i mysle ze on mial prawo mnie zostawic, prawo, on zrobil tak z mojej winy i ma racje :( nie moge przestac o tym mysle ci nie moge sobie tego wybaczyc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale Ewelino nie win siebie za to co sie stalo. Popelnilas blad, mocno go zalujesz, przeprosilas. On zachowal sie jak swinia, jak czlowiek malo dojrzaly. bawil sie Toba przez cale pol roku. Nie wierze, ze od tak odkochal sie w Tobie bo Ty zrobilas swinstwo bratowej. ten facet zachowal sie jak szczeniak. Inny by Ci powiedzial: sluchaj potrzebuje czasu, musze to przemyslec. Mielibyscie okres przerwy, potem spotkanie na kawie, rozmowa i dalsze decyzje. A on jak sie zachowal/??????? Dziewczyno on na Ciebie nie zasluguje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wiem jak on sie zachowywal, ale on zaczal sie tak zachowywac dopiero po tym wszystkim :( a moze gdybym ja tego nie zrobila to on dalej bylby dla mnie taki kochany i dobry i chcialby ze man byc i byloby dobrze :( ja sobie chyba nigdy tego nie wybacze :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×