Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość

przygotowania w toku- bo ślub w tym roku

Polecane posty

Oooo dziewczyny mam pytanie. Jaki prezent na komunię dla dziewczynki? Na razie wymyśliłam pierścionek, ale jestem otwarta na sugestie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki, Agatka;) Oczy mam bardzo przeciętne, ale fryz faktycznie fajny :classic_cool: Dobrze mieć zaufaną fryzjerkę (wreszcie!), choć opierała się rękami i nogami, nie chciała mnie ścinać :P Okulary - trochę ściema, słabiutkie, ale wyglądam inteligentniej :P Przestraszyłaś mnie z Tequilą, dobrze, że jej nic nie jest!! Poleciała zaraz do okien..? przypomniała mi się historia z książki Woody`ego Allena - pewien facet w operze wychylał się z balkonu tak bardzo, że rypsnął do niszy dla orkiestry. Później, żeby nie stracić twarzy, poszedł na ten występ jeszcze kilka razy i za każdym razem powtarzał ten numer, że to niby specjalnie :P Kto wie, może i Tequila nie chce wyjść na niezdarę ;) Swoją drogą - jakie różne bywają koty. Tu, gdzie teraz mieszkam, na 1szym piętrze, mamy wspólny balkon z gospodarzami. Oni mają kota, który cały Boży dzień siedzi na balkonie i miałczy do kotów na dole. Pod balkonem rosną żywopłoty, jest trawnik - nic by mu się nie stało, gdyby skoczył. A on ma cykora ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do prezentu - jeżeli nie jesteś chrzestną, pierścionek będzie bardzo hojnym podarunkiem :) Inne klasyki - ładny "święty" obrazek (w wersji lux są takie ze srebra - na dzień dzisiejszy może to być potraktowane jak inwestycja, kruszce idą w górę jak szalone :P ), ładnie wydana Biblia, itp. Z rzeczy "świeckich" - może np. łyżworolki? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No żesz by ich popieściło. Piszę h* o* j* n* y, a tu mi takie świństwa sugerują :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Oj szalona Tequila ;). Jak jeszcze mieszkalam z rodzicami to jednym sasiadom tez wyskoczyl kotek, tylko, ze z 18-tego pietra :o :(. Dobrze, ze mieszkacie na drugim pietrze. I dobrze, ze nic jej sie nie stalo 🌻 Zabu- usmialam sie z tej opowiesci o wyjsciu z twarza z danej sytuacji. I porownaniu jej do sytuacji Tequili :D My w zeszlym roku bylismy na dwoch komuniach i dawalismy za kazdym razem pieniadze, ale uwazam, ze masz fajny pomysl z tym pierscionkiem. Na pewno dziewczynke ucieszy. Moga byc tez delikatne kolczyki jesli ma uszy przeklute. Albo tak jak Ci Zaba podpowiada. No a moj P tak jak podejrzewalam bedzie chrzestnym po raz trzeci. Cos czuje, ze sie ladnego grona chrzesniakow dorobimy. Zmykamy zaraz na spacerek. Na plac zabaw juz chodzimy czasem :) Gabi uwielbia hustawki i takie koniki male bujane :) I nade wszystko inne dzieci ;). Juz nie spi mi raczej na spacerach, pilnuje, zeby drzemki byly w domu. Wtedy i ja mam wytchnienie upragnione ;) :). No i zaczynam planowac powoli imprezke na roczek Gabrysi :). Tylko mi jakos z terminem trudno :(. Planowalam 21-szego w sobote (Gabi konczy rok 20-tego), ale 22 sa chrzciny w dalszej rodzinie P (nota bene to majac takie rodziny powinnismy byc bogaczami, bo nic tylko co roku chrzciny, komunie, wesela, urodziny wszystkich dzieci itp itd- w maju mamy urodziny dwoch chrzesnic P i mojej chrzesnicy ktora ma brata blizniaka, wiec podwojnie ;) ). Znowuz tydzien pozniej sa imieniny mojego taty. Dwa tygodnie pozniej wyjezdzamy a wakacje na 2 tygodnie. Wiec wychodzi, ze musialabym miesiac pozniej albo tydz wczesniej (oba warianty do bani :( ) sciskam Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to co, przyznaję - zapewne będziecie mieć \"gorzej\" niż my, jeśli chodzi o chrześniaków ;) choć jeszcze się zobaczy, moje rodzeństwo jeszcze nie na etapie rozmnażania, a już mój brat prosi M na świadka bierzmowania :P Co do imprezki.. hmmm... w tym wieku dzieciom to raczej niespecjalnie zależy, nie bardzo jeszcze kumają, co to urodziny, więc myślę, że termin nie powinien Cię gonić. Zrób tak, żeby Wam było w miarę wygodnie.. Agatka - tylko pierścionek musi być delikatny, klasyczny, \"neutralny\". Nie wiem, jak Wy, ale ja mam 3 pierścionki z chrztu (wtedy to była naprawdę fortuna i bardzo szczodry gest - podarować złoty pierścionek), ale żaden z nich wg mnie nie nadaje się do noszenia ;) takie ruskie, ostentacyjne wzornictwo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No pewnie nam sie niezla gromada uzbiera :). Z jednej strony radosc, a z drugiej ciezar obowiazkow ;) Ja wiem, ze w tym wieku to dzieciom wszytsko jedno, mozna by i w ogole nie robic i tez by nie zauwazyla ;). Ale to zdecydowanie chyba najwazniejsze urodziny dla rodzicow. Dlatego nie chcialabym ich robic ani wczesniej ani duzo pozniej (dla nas moze miesiac to niewiele, ale dla takiego malucha to ogromny postep w rozwoju ;) ). Poza tym prawdopodobnie weekend po tym jak wracamy z wczasow to beda te chrzciny, kiedy P ma byc chrzestnym. Czyli wychodziloby na to, ze na poczatku sierpnia mamy wolny weekend. No nic, nie ma przeciez tragedii. Tak sie tylko zale ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to co ja bym zrobiła tego 20-tego, bo to będzie imprezka rodzinna, pewnie z dzieciami, więc chyba długo nie będą siedzieć. No chyba że u Ciebie w rodzinie jest zwyczaj imprezowania do rana, to rzeczywiście wtedy nie jest dobry pomysł :). W mojej rodzinie imprezki się kończą tak 21-22, a u Pawła czasem wcale się nie kończą (kiedyś Pawła mama z Pawła siostry koleżanką skończyły imprezę u Pawła siostry o 11 następnego dnia :) ), więc dla mnie to chyba nie byłoby wyjście :D Co do kota to teraz całe dnie siedzi na parapecie i czeka aż jej ktoś okno otworzy. Jak wchodzę w rejony okna to się zaczyna łasić, mruczeć i prężyć :D Wariatka normalnie :) A co do prezentu no to właśnie na pewno nie kolczyki, bo już ma i pewnie jeszcze dostanie no i na pewno nie jakiś medalik, bo tej dziewczynki babia niedawno umarła i ona dostała taki pamiątkowy po babci. Zaba pierścionek tylko delikatny, bo po pierwsze tak jak mówisz to w sumie każdy może nosić, ale też dlatego że ja takie lubię i mi się podobają :) Nie jestem chrzestną dziecka, to córka znajomych, ale w sumie taki nieduży skromny pierścionek kosztuje koło 100 zł, więc w sumie niedrogo. Jakbym miała dawać pieniądze to też bym dała 100 zł, ale się ostatnio nasłuchałam o tym ,jak to dzieci dostają kasę na komunię, a potem rodzice nagle mają nową pralkę tudzież lodówkę tudzież pokój wyremontowany. W sumie nie podejrzewam, że jej rodzice mogliby tak zrobić, ale jakoś boję się, że te pieniądze nie zostaną wydane tak, jakbym sobie życzyła. Poza tym chciałam dać jej prezent a nie pieniądze, bo chciałam, żeby miała coś na pamiątkę. Ona nas (mnie i Pawła) uwielbia, jak tylko może to u nas śpi. Kiedyś mi powiedziała, że jestem dla niej bliższa niż jej chrzestna. Ostatnio też mi ktoś podsunął pomysł żeby kupić mp3, w sumie też niezły, tylko nie wiem czy ma. Bym musiała sprawdzić. A kolejny przypadek z życia Tequili: ostatnio jej ulubiona zabawka to ... mój kaktus :) Dostałam kiedyś 3 małe kaktusy w różnych kształtach i teraz ona wyciąga tego najmniej \"owłosionego\" i lata z nim po całym domu :) Już mi doniczkę od niego zbiła, po za głęboko go wkopałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agatko- 20-sty wypada w piatek, czyli odpada. Nie bedzie jakiejs dlugiej imprezy, jak bedzie pogoda to zrobimy ja u mojej babci, ktora mieszka 3 km od nas, bo ma duzy ogrod i bedzie imprezka na swiezym powietrzu. Taka opcja najbardziej mi sie podoba, no kazdy bedzie czul sie swobodnie, szczegolnie dzieci. W naszym mieszkaniu, choc nie jest jakies male, zrobilby sie tlok ;). No ale to sie jeszcze zobaczy. Natomiast sobota nie do konca mi pasuje z tego wzgledu, ze rodzina P mieszka ponad 100 km od nas i jesli te chrzciny w niedziele beda jakos bardzo rano (rzadko to sie zdarza, ale jednak- u nas w kosciele chrzty sa na 9 :o), to pewnie chcielibysmy pojechac do tesciow w sobote popoludniu i przenocowac, zeby juz rano sie nie tluc. No ale to jeszcze zobaczymy. W sumie masz racje, dlaczego mialabym nie zrobic tego roczku w sobote (o ile godzina chrzcin bedzie nie za wczesna). Przeciez nie bedzie to zadna popijawa ani impreza do nocy. Z tym mp3 tez super pomysl, jesli nie ma, na pewno by sie ucieszyla. I masz racje, ze czasem rodzice pieniadze wykorzystuja na wlasne cele jedynie- w takim wypadku jesli sie ma watpliwosci to lepiej kupic pamiatke, w koncu to swieto dziecka :) Szalonego masz tego kota :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie przypomniałam sobie, że Darii (tej "komunistki:) mama mówiła, że mała chciała kiedyś tam gitarę. Sprawdziłam na allegro- ceny od 100 zł. Nieźle. Co prawda za tą stówę to nie będzie jakiś superinstrument, ale w zasadzie po co jej do nauki lepszy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uch, Kobiety, właśnie wychodzę z ciężkiego szoku. Sytuacja normalnie jak z Monty Pythona :D Ale się uśmiałam!! Jak już pozbierałam szczękę z podłogi ;) Ale zacznę od początku. Otóż jakiś tydzień temu postanowiłam trochę pokwękać mojemu M, bo mnie wkurzyło, że kolejne bilety na wyjście do teatru ( i w ogóle - pomysł teatru) załatwiam ja. Wiecie, mi by się marzyło, żeby czasem M wykazał więcej inicjatywy \"rozrywkowej\" ;) No i mu kwękam, że nie robi mi żadnych niespodzianek, że kiedyś to co chwilę co wymyślał itd. Oczywiście podałam przykład tych naszych wyjść do teatru i miałam na MYŚLI ogólnie to, że super byłoby zostać zaskoczoną jakimś konkretnym planem na weekend (lub wieczór). M posłuchał uważnie i zniknął przy kompie. Po czym orzekł, że znalazł coś, co mnie ucieszy i że mam nie zaglądać, co robił. No to ja cała w skowronkach, zastanawiam się, co wykombinował - pójdziemy sobie gdzieś na obiad? W jakieś ciekawe miejsce? A może coś miłego kupił? No i czekam. Wczoraj M wszedł do domu z tajemniczą miną, a w ręku dzierżył paczkę. No to ja już cała happy, coś wykombinował. Matko, dalej nie mogę przestać się śmiać. Otóż mój wspaniały małżonek, po naszej rozmowie, wziął i kupił mi... jeżżżuuu... hodowlę mrówek!!!!! Takie malutkie akwarium wypełnione przezroczystym żelem zawierającym składniki odżywcze, wodę itp. w którym te mrówy (które trzeba złapać) mają kopać tunele. No żeszzzzzzzzzz!!!!!! No i co ja mam powiedzieć??? :D:D:D Już na pewno mu nie powiem, że nie robi mi niespodzianek i nie potrafi zaskakiwać - oj, potrafiii!!!! Ale HODOWLA MRóWEK?????!!!! Fakt, zawsze hodowałam jakieś zwierzątka, także owady, i bardzo to lubię. Fakt, nie mamy w naszym obecnym mieszkaniu miejsca na żadne inne zwierzę (był pająk Gustaw, ale dostał eksmisję jak go znalazłam rano na prześcieradle) Fakt, oglądaliśmy jakiś czas temu naprawdę genialny program o mrówkach, który mnie bardzo zachwycił. Ale oglądaliśmy tez różne inne programy - np. o różnych miłych miejscach na weekend majowy :P No po prostu nie wiem, śmiać się czy płakać?? :D Nie, wiem, śmiać się, w sumie nic innego nie robię. :D Ale wytłumaczcie mi, JAKIMI DROGAMI NEURONALNYMI CHODZą MYśLI W GłOWACH FACETóW?? Jak on wykoncypował, że może chodzić mi o coś takiego?? :D Jedno wiem na pewno - mam faceta \"one of the kind\" :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agatka- nie dziwie sie, ze mala Cie tak lubi :). Widac, ze zalezy Ci na tym, by sprawic jej radosc i by prezent jej sie podobal :) 🌻 Kazdy by lubil taka ciocie ;) No ten 21-szy bylby OK gdyby nie ta odleglosc- niby nie tak daleko, ale jednak czesto trzeba blisko 2 godz w samochodzie spedzic. Moje dziecko tak dzis marudzi, ze rece mi juz opadaja :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaba ja tam wcale jakoś zaskoczona nie jestem, bo mam osobnika chyba z tego samego gatunku :) Albo nie robi nic, albo jak się upomnę, to wyskakuje z czymś jak Filip z konopi :D Ale rzeczywiście pomysł z hodowlą mrówek dosyć oryginalny :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, przypomniała mi się momentalnie książka Eco \"Tajemniczy płomień Królowej Loany\" - tam główny bohater zostaje poproszony przez żonę, żeby kupił jej kwiaty, wychodzi, ale po drodze widzi targ z różnościami. I wraca do domu zaaferowany z.. psimi jądrami w formalinie :P Kobita wzdycha i mówi na to tak: - Czy zdajesz sobie sprawę z tego, że jestem jedyną kobietą na całym świecie, która prosi o bukiet róż, a dostaje psie jaja? Uch :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ne czytałam, ale słuszna puenta :) Kolejny pomysł na prezent: mikroskop. Koniec wymyślania, nadszedł czas wyboru :) A tak na serio po prostu zadzwonię do jej mamy i się spytam, co będzie najlepszym prezentem z tych rzeczy. O masakra jak ja się dzisiaj nudzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
.....No i poszliśmy zapolować na mrówy. Oczywiście dużego wyboru nie było, trza było brać to, co po ręką - czyli czerwone żrące. Non stop myślałam tylko o tym, czy to akwarium jest oby na pewno szczelne. Wydawało sie szczelne -pokrywa uszczelniona gumą, 2 maciupkie otwory wentylacyjne, przestrzeń pomiędzy żelem a pokrywą spora. No i zaczęliśmy obserwacje. Do zestawu (który tani nie był) dołączyli 2 lupki. Musze przyznać, że wrażenie niezłe. Jak te mrówy są wspaniale zbudowane! A lupki mocne, widać nawet włoski na mrówczych nogach ;) Co chwilę się myją. Robią to w naprawdę słodki sposób - nóżki, czułki, reszta. Co tu kryć - fajne są. Choć jak na nie patrzę, automatycznie wszystko zaczyna mnie swędzieć. Jak już męczyły nam się oczy, puściliśmy sobie film. Nagle coś mnie naszło, i zerknęłam do mrówek. No i masz - widzę, jak jedna łazi sobie po akwarium. OD ZEWNĄTRZ. Okazuje się, że maciupkie otwory wentylacyjne są za duże!! Zaczęła się jazda. Zakleiliśmy ostrożnie otwory (tak, żeby się mrówy nie poprzyklejały) i zastanawialiśmy się, czy unoszenie wiczka od czasu do czasu wystarczy, żeby dostarczyć im powietrza. Nie wystarczy. Małe toto ,ale widać nieźle zakurza, bo zaraz akwarium od wewnątrz zaparowało. Co robić?? Na razie przekłułam szpilką otwory w zaklejonych dziurkach, ale nie wiem, czy to wystarczy. mrówy generalnie robią wszystko poza kopaniem tuneli. łażą, siedzą w otworach wentylacyjnych, coś tam podjadają z boku, ale tunele (które zgodnie z instrukcją \"rozpoczęliśmy\" na głębokość 2,5 cm specjalną kłujką) jakoś ich nie interesują. Same problemy! Jeszcze się teraz muszę martwić, czy mrów nie uduszę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agatka - może hodowla mrówek? :classic_cool: ;) Tylko z zastrzeżeniem, żeby zbierać te duże czarne. Bo ciekawe toto jest - coś jak mikroskop właśnie ;) A mikroskop fajny pomysł. Miałam kiedyś taki, bardzo lubiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zabu- nie zauwazylam Twojego postu :D Ale sypnal pomyslem :D :D ;) Hehe, niesamowity jest :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaba sprawdziłam na allegro jak to cudo wygląda :) Wiesz, w tym wypadku chyba nie bardzo jako prezent się nadaje (abstrahując od tego, że to HODOWLA MRÓWEK) :) Oni mają kota i ten kot już zeżarł im papugę (wyjął ją jakoś z klatki skubaniec), także do mrówek też by się pewnie jakoś dostał, a wyłapać by wszystkich nie wyłapał :) Przypomniało mi się jak któregoś dnia mój przesprytny kot siedziała na parapecie i zaatakował go taki mini-żuczek latający :) Najpierw opluła mi pół pokoju (bo jej chyba do pyska wleciał) a potem zaczęła się z nim (nim?) bawić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, właśnie coś takiego mi kupił. Troszkę inny kolorek niż to na zdjęciu Allegro. Przy kocie faktycznie odpada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak mi sie przypomnialo :) Po tych moich nabytych cudnych rozstepach zaczelam szukac sposobu jakby tu je troszke wyprosic ;) na tyle ile sie da rzecz jasna. No i zaczelam stosowac peeling kawowy (domowej roboty ;) ). Polecam Wam serdecznie, nie tylko na rozstepy, ale w ogole na ujedrnienie skory. Super rzecz :) Pisalas zabu o zyrtecu, ze dzieki temu swinstwu masz rozstepy (choc jakbys ich nie miala, bo nie widac ;) ). Moj brat jak byl maly tez byl alergikiem i tez go tym raczono. I tez ma rozstepy, choc podobnie jak u Ciebie nic nie widac, trzeba wiedziec, ze sa zeby zobaczyc ;) (u niego to akurat chyba kwestia tego, ze pozniej trenowal, z reszta do tej pory sport to jego duza czesc zycia, jest bardzo wysportowany i ma skore jedrna, elastyczna). Odnosnie mojego brata- prosze o kciuki :). Jutro ma zostac panem inzynierem ;). Jak zobaczylam jego prace i tego, czego sie uczyl na obrone to mi sie w glowie zakrecilo ;). W tej materii jestesmy zupelnie rozni- on umysl scisly, ja humanistka. Nie pojmuje kompletnie jak mozna rozumiec takie czary mary jak on ma na tych studiach ;). Zawsze mialam bardzo dobra pamiec, szybko sie uczylam, ale typowo scislych rzeczy na poziomie wyzszym to moj mozg nie pojmuje ;). A szkoda, bo chyba umyslom scislym latwiej :). Gabi chyba kolejne zebiska dokuczaja. No ale poszla juz spac. Spi jak aniolek. Kiedy odkladam ja spiaca do lozeczka to zawsze ja cmokam ze trzy razy. Takie spiace dziecko to jeden z najpiekniejszych widokow na swiecie, najbardziej rozczulajacych :). A, no i stawiam lampke szampana ;). Maz dostal podwyzke, to juz druga w ciagu pol roku, w sumie znaczaco wzrosla jego pensja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to jeszcze mi sie cos przypomnialo. Czytam Was uwaznie, tylko czesto odpisuje w biegu- albo majac Gabi na oku albo jak spi i sie uwijam ze wszytskim. Dlatego czasem cos pomijam. Zabu- przykro mi, ze macie jakies komplikacje z tymi dotacjami. Akurat te dotacje to chyba najlepsze jesli chodzi o fundusze unijne. To ma przynajmniej sens. Szkoda tylko, ze wszystko w tych funduszach unijnych przygniata potworna biurokracja. Widzialam to od podszewki, bo pracowalam przy jednym z projektow unijnych- organizowalismy szkolenia dla pracownikow samorzadowych. Cala otoczka tego, zalozenia sa tak twarde i bezkompromisowe, ze jakby nie kombinowac to nigdy by sie takiego projektu nie udalo zrealizowac. Bo np zakladaja, ze szkolenie musi ukonczyc 75% osob, ktore sie zglosza. A co zrobic jak pan starosta, dyrektorzy itp pozglaszali sie, a potem im sie chodzic nie chcialo. Rekrutacja zakonczona to zakonczona, nie moze nikt wskoczyc na miejsce tego, co juz mu sie nie chce, bo projekt trwa. Naprawde nie jest to zbyt dostosowane do realiow :o. Wiecej bym za nic nie chciala pracowac przy organizacji czegos takiego i odpowiadac za to (projekt byl na prawie 200tys bodajze, jakby nie zostal zrealizowany to fira, ktore go realizuje moze zwracac koszty do WUPu). Mam nadzieje wiec, ze przy tych dotacjach wyglada to troche bardziej ludzko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to co, moje ograniczenia w ścisłym pojmowaniu najładniej wyszły, gdy M chciał mi wyjaśnić, jak działa komputer :P No i mówi, tłumaczy, podaje metafory, a ja nic, nie kumanto. A wiem, że on jest dobrym \"tłumaczaczem\", w pracy w zasadzie ciągle wdraża ludzi i bardzo go chwalą. Ale niestety - to dla mnie inny język. Jakby poruszał ustami, ale bez słów;) Będę trzymać kciuki za Twego Brata! Co do dotacji - nie tyle chodzi o komplikacje; po postu JESZCZE NIC NIE RUSZYłO :o jeszcze nic nie miało możliwości się skomplikować, na to zapewne przyjdzie czas później :P Tu chodzi jedynie o to, że nie odpowiadając za nic, mając zerową odpowiedzialność własną, ci ludzie nie kiwnęli jeszcze palcem w bucie w sprawie, która miała być już w toku. I wiesz co? NIKT IM NIC NIE ZROBI. Najgorzej mają się ci na końcu łańcuszka, czyli ci, którzy w Urzędach mają bezpośredni kontakt z klientem. Pozgłębiałam te sprawy tu, w Krakowie, bo procedura wszędzie będzie taka sama. Mają tu naprawdę świetną jednostkę EFS - ludzie młodzi, kompetentni, widać, że im zależy, wspaniale Cię traktują. Tyle że nie otrzymali jeszcze rzeczy, które miały być gotowe na listopad - i widać po nich, że sami są źli,że im głupio. Jak czegoś nie wiedzieli, wzięli ode mnie numer kom i zadzwonili godzinę później. Ale co z tego, jeżeli tam \"na górze\" wszyscy mają wszystko głęboko gdzieś??? Grrr!!!! Tym optymistycznym akcentem kończąc - dobranoc! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
..a jeszcze co do rozstępów - ja nie pisałam, że są niewidoczne - wręcz przeciwnie, uważam, że są b. widoczne. Tyle, że daję sobie głowę uciąć, że mój M nie ma pojęcia, że istnieją - po prostu ich nie rejestruje, jak wielu innych rzeczy w moim wyglądzie :P a że są głównie na tyłku, to M jest jedyną osobą, która mogłaby zgłaszać jakieś estetyczne anse ;) Dobranoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaba co do rozstępów- a raczej cellulitu ale wniosek nasuwa się ten sam :) Kiedyś oglądałam jakąą gazetkę reklamową i był krem antycellulitowy i mówię do męża \"Oooo chyba sobie kupię bo tani jest\" a on na to : \"a ty masz cellulitis\" No to ja \"kochany jesteś, ale mam\" a na to mój mąż\" \"acha, a co to jest?\" :D Ale pyszne śniadanko właśnie zjadłam :) Miałam chleb pełnoziarnisty z twarożkiem z rzodkiewką i szczypiorkeim :) A teraz idę na kawę. Zaraz potem się zabieram za badania własne do pracy mgr, więc pewnie będę często dzisiaj zaglądać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeszcze no to co trzymam kciuki, ale to nie jest tak, że umysłom ścisłym jest łatwiej. Ja jestem tak pół na pół, a Paweł to typowy ścisłowiec. I mi się wydaje, że ścisłe umysły często jakoś nie ogarniają rzeczywistości, bo rzeczywistość często jest mało logiczna. Dla nich wszystko jest albo czarne albo białe, a świat ma tysiące odcieni szarości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brat sie pieknie obronil, dziekuje za kciuki :) A to myslalam zabu, ze masz po prostu tak niewidoczne te rozstepy. Bo np moj brat i moja mama to maja niewidoczne, pod swiatlo gdzies tam mozna dojrzec takie cieniusienkie niteczki, praktycznie w kolorze skory. U mnie za to widac z 10 m :o I to na brzuchu, doslownie brzuch mam jak zebra obok pepka :( Agatko- fakt, moj maz tez typowo scisly umysl i tez czesto szarosci nie widzi ;). Ale mi chodzilo o to, ze latwiej im o dobra prace, lepsze zarobki. Moze dlatego, ze z reguly maja bardzo ciezkie studia, sa specjalistami. Oczywiscie nie chce urazic zadnego humanisty, ze specjalista nie jest, bron Boze. Ale jakby wziac statystyki to jednak umyslom scislym na pewno latwiej o prace i to lepiej platna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×