Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość

przygotowania w toku- bo ślub w tym roku

Polecane posty

Dzisiaj to tylko "wyszłam z siebie, zaraz wracam" ;) Ale jutro... A pojutrze... To będzie najbardziej wymagający weekend tego roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co za plany masz na weekend? Kurde, dalej mnie mdli wieczorami jak jasny pierun bleeee 😠, no niecierpie tego uczucia :o Ale sie dzis opalilam bedac z Gabi 3,5 godz na placu zabaw w pelnym sloncu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Acha, zapomnialam sie pochwalic, ze wczoraj Ktosiek dal o sobie znac w brzuchu :), fajne uczucie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to co a jakieś typy imienne macie? Gratulacje z powodu kopniaka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agatka, jakies tam typy pewnie sa ;) Kazde z nas ma swoje ;) hehe Poczekamy jeszcze do usg w 22tygodniu i jak bedzie wiadoma plec to sie zastanowimy konkretniej :) Mi sie dla dziewczynek podoba Hania, Lilla, Alicja. Podobaja mi sie jeszcze inne, ale sa tak popularne, ze odpuszczam (Julia, Natalia, Maja). Dla chlopca mi zdecydowanie gorzej byloby wybrac. Podoba mi sie nawet Mikolaj i Julian. Ale tak naprawde do zadnego imienia nie jestem jeszcze przekonana, tym bardziej, ze na pewno nie kazde z moich typow przypadnie do gustu P ;). Zapewne Lillę uzna za arcy dziwaczne :D Zmykamy na grilla :), akurat glodna jestem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mikołaj i Julian fajne. Oba były na mojej liście typów męskich. Dla dziewczynek podobają mi sie też te twoje "popularne" typy, ale nie nazwałabym tak dziecka, bo sa za popularne:) A Frnków też teraz zatrzęsienie. Generalnie mamy podobny gust co do imion:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kwestia imion na tapecie ;) Ja mam rodzinny talent do bycia trendsetterem imion wybranych i nie nadanych :P Moja Mama wybrała dla bata Kubuś 13 lat temu, dla siostry Julia 10 lat temu i wszyscy się pukali w czoło, takie to były "odjechane" imiona wtedy ;) Julia w końcu się nie uskuteczniła bo cała nasza 3 ją oprotestowała że jest "udziwnione" :P My z M wybraliśmy dla swoich dzieci Maję i Maksa 7 lat temu i też wszyscy wywracali oczami potwornie, nie zostawiali suchej nitki na tych imionach "bo kto to widział, a w ogóle to znasz jakąś Maję albo Maksa??!" :P A mi się m.in. dlatego podobały, że nietypowe. A teraz.... :o Więc jak znowu coś wybiorę to za parę lat będzie tego pełno, więc profilaktycznie nie wybieram, bo kto wie, może kiedyś odkryję jakiś instynkt rodzicielski i M też, a wtedy będzie mi żal, że imię takie popularne się stało w międzyczasie ;) Mikołaj fajne i psychologowie wykazali, że chłopcy o takim imieniu mają lżej w szkole ;) z Twoich dziewczęcych chyba Hania mi się podoba najbardziej :) Lilla ładne, ale byłoby kłopotliwe - musiałaby tłumaczyć za każdym razem jak to się pisze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maja to też był mój typ przez ładnych parę lat. Ja w ciąży strasznie chciałaam jakby była dziewczynka to Sarę, a potem kiedy to imię zostało zdecydowanie odrzucone przez Pawła to Kalinę. Ale też oprotestował :) I dziewczynka chyba by była Izabela, ale nie zwariowałam na pukncie tego imienia. Może być, ale bez szału. Kompromisy nigdy nikogo nie staysfakcjonują:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje dziecko zostało na noc u babci. I jakoś mi z tym źle, chociaż ostatnio tak mi daje popalić, że sama się sobie dziwię, że wytrzymuje. Ale i tak mi źle, że go zostawiłam. Ale też wiem, że zawsze musi być ten pierwszy raz i że będzie tam miał lepiej niż w domu. No nic, pożyjemy zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agatka, skad ja to znam. Tez przezywalam jak stonka wykopki pierwszy raz Gabi poza domem na noc ;), choc u nas to bylo duuuzo duzo pozniej z rcji karmienia piersia. Teraz mi minelo i korzystam z okazji- bardzo rzadko, ale wtedy doceniam te cenne chwile i rozkoszuje sie nimi w pelni :) Zabu- piszesz, ze Lilla to klopotliwe w podawaniu pisowni, niby tak :), ale i z Gabriela i niektorzy moga miec problem. Kiedys jak podjechalismy z nia na dyzur byl lekarz taki konowal, widac bylo, ze na niczym sie nie zna, a pogawedki sobie robil, mimo polnocy i dzieci padajacych na korytarzu. No i pyta sie o imie, podaje, a ten sie pyta jak to sie pisze. To mu mowie, a on na to: "Naprawde?? Jak dziwnie" :) :D Jest jeszcze mniej klopotliwe Liliana czy Lilianna, ale mi sie akurat Lilla podoba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mały jak zwykle poradził sobie lepiej niż ja:P Ależ on jest maruuudny przez te zęby. Jak jest pogoda to pół dnia spędzam na spacerze, ale ostatnio to masakra jakaś. Prawie ciągle siąpi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właś nie dzisiaj znalazłam drugą dolną jedynkę, ale chyba jeszcze coś idzie, bo ząb się wyrżnął a ten dalej marudzi. I chyba go uzależniłam od żelu na ząbkowanie:P Nie zaśnie jak mu dziąseł nie posmaruję. Ale to może dlatego że go boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agatka- gratuluje zeboli Blazejowi :) Slyszalam o tym w radio jak jechalam samochodem- tylko taka zdawkowa informacje. Przerazajace naprawde, tym bardziej, ze to dziecko bylo zdrowe i dopiero co zaczelo chodzic do tego zlobka. Nie dosc, ze straszna tragedia to pewnie rodzice maja do siebie jakis zal, ze oddali dziecko do zlobka. Tez u Was tak cieplo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agatka, robi się Wam kasownik ;) Nie słyszałam o tym zdarzeniu. Czy to jest ta słynna śmierć łóżeczkowa..? Przypuszczam, że rodzicie nic nie mogliby zrobić tak czy inaczej. Ja mam młyn, bo sezon, plenery się odwlekają bo jakoś nikt nie chce we wnętrzach choć mam wypaśne lampy :P więc jak się zrobi słońce, to czeka mnie mała Arizona. Poza tym wkraczam na kolejny etap rozwoju firmy i w związku z tym gadam z wieloma osobami i po prostu ledwo zipię. Agatka, a Błażeja planujesz częściej na noc zostawiać Dziadkom? Jeszcze się budzi w nocy na jedzenie, czy nie? Teraz pewnie przez zęby się budzi. Współczuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lusi1111
Witam wszystkie Panie. Jestem ze Katowic. Właśnie zaczynam szukać sukni ślubnej - na październik 2010. Ceny mnie trochę przerażają... Zastanawiałam się nad uszyciem na wzór której z sukni. W necie czytałam dużo pozytywnych opinii o krawcowej w Imielinie. Znalazłam także w KAtowicach na Kosciuszki Camee. Sa tez dwie pracownie w Sosnowcu (maja na Niwce i w centrum na Targowej. Czy może wiecie cos na ten temat? Czy któraś z Was szyła tam sukienkę albo słyszała cos na ten temat? Pomóżcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Ano faktycznie tu cicho strasznie :) U nas wszystko OK. W srode wieczorem zaczal mnie bolec brzuch tak jak na okres, w czwartek nie minelo, wiec szukalam tu w okolicy prywatnie gina, zeby mnie na szybko przyjal, bo za nic nie chcialam jechac do szpitala. Obdzwonilam chyba z 10ciu, albo nikt nie odbieral, albo tego dnia nie przyjmuje, albo juz nie ma miejsc i mnie nie przyjmie, albo nie ma usg itp, w koncu babeczka sie jedna zlitowala i pojechalismy do niej poznym wieczorem, juz chyba ok 22.30 mnie przyjela. Na szczescie wszystko w porzadku z szyjka, lozyskiem i w ogole dzieckiem. Jakis wstydliwy osobnik, bo caly czas noga na nodze byla i nie mozna bylo podejrzec co tam miedzy nozkami jest ;). Nastepne usg dopiero 11 czerwca i jesli na tym tez sie nie okaze, to po wyjsciu zapisuje sie tam gdzie bylam z Gabi na 4d, trudno, wyda sie 300 zl, ale nie wytrzymam potem do 30tego ktoregos tygodnia ;) Brzuch mnie bolal prawdopodobnie od rozciagania sie macicy, ponoc w drugim trymestrze moze sie tak zdarzac, tyle, ze ja tak z Gabi nie mialam i zaniepokoilo mnie to, bo bol wcale taki lekki nie byl. Mam sie oszczedzac i nie dzwigac dziecka ;), co calkiem wykluczyc sie nie da, bo nie nosze jej na rekach, ale na placu zabaw do hustawki nieraz wsadze. Dzis bylismy na zakupach, obkupilismy 3 dzieci urodzinowo i w koncu moskitiery P pozakladal, bo juz sie robactwo panoszy 😠 i nie wiem jakbym wiosne i lato bez tego wynalazku przezyla. A co tam u Was? Lusi- my to juz tu dawno poza tematyka slubna. Najlepiej sie przejedz do tych krawcowych i poogladaj suknie, ktore maja w salonie- czekajace na odbior przez klientki, bedziesz miala mniej wiecej poglad jak to szycie wypada. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też jakoś zalatana jestem, nie mam czasu pisać. Mały prawie wcale w dzień nie śpi i nie bardzo mam jak do kompa usiąść. no to co ja miałam kiedyś taki ból, że ok. pół godziny na czworakach spędziłam, bo wtedy mniej czułam. Ale też wszystko ok było. Też bym nie wytrzymała :) Mój na każdym usg wystawiał z dumą to co chcieliśmy zobaczyć, tylko na każdym twarz chował :P zaba nie wiadomo co to było. Ten mały miał chyba 14 czy 16 miesięcy więc na śmierć łóżeczkową trochę za dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie tez mialam napisac, ze smierc lozeczkowa to dotyczy raczej mlodszych dzieci. Ciekawa jestem czy rodzice np nie wladowali w malego przed puszczeniem go do zlobka calej serii dodatkowych szczepionek na raz. Tak mi tylko taka mysl przyszla, bo czytalam, ze jak w Japonii wprowadzono, ze do 2 roku zycia nie szczepi sie na nic to o iles tam (nie pamietam o ile, ale znaczaco) spadl procent smierci lozeczkowych. Wiem Zabu, ze rodzice nie mogli nic zrobic, ale tak sobie pomyslalam, ze dla rodzica raczej zawsze oddanie dziecka do zlobka wiaze sie z jakimis rozterkami, nadal przez wiekszosc osob zlobki nie sa dobrze postrzegane, a raczej oddanie dziecka do zlobka (choc jest na pewno wiele fajnych placowek tego typu, gdzie dzieci maja super opieke) i dlatego napisalam, ze pewnie rodzice dodatkowo to moga przezywac. No Blazej sie chwalil klejnotami mowisz ;). Ja mialam nadzieje, ze juz poznam plec, ale jednak dziecie postanowilo inaczej. W sumie babka dlugo tam nie zagladala, bo i usg robila w celu sprawdzenia tylko czy wszystko OK, takze moze nastepnym razem zechce sie pokazac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to co ten chłopiec był wcześniej w prywatnym żłobku. Jednak nie sprzedajemy mieszkania. Przemysleliśmy sprawę i jako inwestycja nasze mieszkanie jest dużo sensowniejsze niż mieszkanie w Policach, bo jeśli rzeczywiście zakłady chemiczne w Policach zbankrutują, to nieruchomości tam polecą na łeb na szyję. A nasze jakąś tam wartość jednak zachowa. Też pewnie będzie mnniej warte niż teraz, ale więcej niż te w Policach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to co, faktycznie Ci się "wstydnik" trafił :D Wie, jak podtrzymać zainteresowanie i budować napięcie ;) Nad moim M też wisi pozakładanie moskitier. Nie ma biedak za bardzo czasu, bo niestety u nas to grubsza sprawa - w sypialni mamy tylko podwójne drzwi balkonowe (nie da się założyć) więc trzeba zrobić taką dużą ramę do zatknięcia na całą przestrzeń balkonową. Nie wiem, jak on to myśli zrobić, ale będzie się musiał sprężyć. Agatka - myślę, że dobrze zrobiliście. Dobrze też że zrobiliście taki "risercz" pod kątem informacji które mogą mieć duży wpływ na ceny. 🌼 Co do tego malucha - moim zdaniem (pomijając oczywiście emocje) niestety "co się ma stać, to się stanie" i nie ma sposobu, żeby zabezpieczyć się przed takimi historiami o niewiadomym pochodzeniu. Kolega mojego M ze studiów medycznych, syn ordynatora-profesora, sam - lekarz, jego żona lekarka - stracił swoje 2 miesięczne dziecko. Przyplątała się jakaś biegunka i choć wszyscy w rodzinie - lekarze, szpital do dyspozycji, to nic się nie udało zrobić - może też trochę nie doceniono wagi biegunki w przypadku tak małego ciała, ale kto to wie. Maluch się odwodnił i zmarł. Otoczony lekarzami. My dziś wdepnęliśmy niechcący na Msze komunijną - nie pojmę systemu Mszy uroczystych jaki panuje w tym kościele! Chyba robią je zawsze, tylko nie na sumie. Kto to widział - Komunie o 9! W każdym razie, miałam okazję posłuchać kolejnego zestawu komunijnych wierszy, które dzieci recytują przy tej okazji i naszły mnie różne refleksje. Po 1 - kto to pisze??? Z pewnością jakieś połączenie potwornego grafomana z sadystą (wyobraźcie sobie 7latka recytującego skomplikowaną, podrzędnie wielokrotnie złożoną i mocno metaforyzującą frazę zakończoną słowami: "zło kły swe skruszy" - i nawet się na tym nie wyrąbał, skubany) po 2 - kto to zatwierdza??? Eh, mam nadzieję że Waszym Pociechom to zostanie oszczędzone ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co, patrze na prognozy i błogosławię swoją decyzję żeby nie brać więcej niż 1 plener ekstra w tygodniu, no i żeby przestrzegać granicy 4 reportaży w miesiącu. jak pomyślę, jaką masę ludzi miałabym oczekującą teraz na plener gdybym brała wszystkich chętnych to mi się słabo robi. Zapomniałam się pochwalić (choć pewnie dla Was to nie taka atrakcja jak dla mnie ;) ) - w weekend głaskałam żywego węża :) był przesłodki i absolutnie cudowny, miał oczka jak dwa czarne paciorki i główkę taką śliczną, że miało się go ochotę pocałować :) Zostałam fanką węży :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście jak "dzięki" pogodzie mam czas, to Was nie ma :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Zabu- niewiadomo czy maluch taki wstydliwy czy taki zlosliwy i przekorny z naturay ;) Widzialyscie to?? Co sie z ta pogoda dzieje :o http://wiadomosci.wp.pl/gid,12279090,title,Zasypane-Zakopane,galeria.html?ticaid=1a300 http://polskalokalna.pl/wiadomosci/malopolskie/news/nad-zakopanem-szaleje-sniezyca,1480242 Z deszczem to juz calkiem masakra, strasznie wspolczuje tym zalewanym ludziom. Zabu- nie jestes zachlanna, masz glowe na karku, to i sobie racjonalnie zaplanowalas liczbe plenerow i slubow :) Tez tak mysle, ze rodzice dziecka nie mogli niczego zrobic i zadnego zaniedbania z ich strony nie ma, takie nieszczesliwe wypadki sie czasem zdarzaja :(. Napisalam tylko, ze jako rodzic domyslam sie, ze oprocz ogromu cierpienia po stracie jaka poniesli, odczuwaja pewnie jakis obiektywnie nieuzasadniony wyrzut do siebie. A M to sam zalozy takie moskitiery na drzwi balkonowe tak, zeby mozna bylo na balkon wychodzic? Bo my to kupilismy takie moskitiery na tasme przyklejane do okien, na balkownowych tak sie nie da, ale wiem, ze profesjonalnie robia takie moskitiery na wymiar. Wczoraj bylam u lekarki na planowej wizycie i wszystko OK. Morfologie mam jeszcze w normie, ale zelazo juz na totalnej granicy i spory spadek wzgledem morfologii sprzed miesiaca. Mam przepisane zelazo i kazala mi zjadac dziennie litr burakow- czy to barszczyku, czy botwinki, tarych czy soku. Ponoc super wyrowuja poziom i sie dobrze wchlania z nich zelazo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patrzę w okno... a tam coś dziwnego. Jaka nieprawidłowość. Coś kurczę takiego jakiegoś jakby okrągłego..? Żółtawego..? Coś mi się tłucze w pamięci, że już to kiedyś widziałam. Ale w tak zamierzchłej przeszłości, że nie jestem do końca pewna - wydaje się, jakby to było w poprzednim życiu... Szukam w pamięci... co to było... jakoś tak... A! JUŻ WIEM! SŁOŃCE!! No to co, na balkonowe drzwi nie będzie zakładał, bo nie wiem, jak byłoby to technicznie wykonalne. Ale nasz balkon od strony sypialni jest taki "zabudowany", tzn jest jakby we wnęce budynku; tak, że tylko jedna ściana powyżej litej, betonowej balustrady ma "okno". Wystarczyłoby tam wsadzić okna żeby była tzw loggia. Więc M musi zrobić kwadratową ramę, naciągnąć na nią siatkę i przybić ją. U nas wszystko OK, nie zalało nas - jesteśmy bardzo daleko od jakiejkolwiek wody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dopiero dzis macie slonce? U nas od 2 dni, wczoraj juz caly dzien praktycznie, bylysmy 4 godziny na placu zabaw w pelnym sloncu, efekt taki, ze sie bardzo opalilam. Dzis tez pelne slonce od rana. Dobrze, ze Was nie zalalo. A wiesz, ze musialam reklamowac ta torenke, ktora kupilam dla mamy? Po chyba doslownie 2 czy 3 zalozeniach na tej jasnej skorze od strony, ktora sie nosi do siebie skora zrobila sie taka brzydka, pognieciona, ale nie tak jak naturalnie sie gniecie skora, takie jakby pecherze sie na niej porobily. Zmykam na sniadanie, ogarne troche i idziemy na dwor, bo szkoda pogody. Dzis zakladam pierwszy raz japonki :) nareszcie! uwielbiam chodzic z golymi stopami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ładne kwiatki :o i co, naprawili? U nas nawet dziś nie jest "pełne słońce", raczej wygląda na chwilę zza chmur. Mieliśmy parę tygodni "litego deszczu". Znajomi wydzwaniali, czy nas nie zalewa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×