Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość

przygotowania w toku- bo ślub w tym roku

Polecane posty

Agatka, nie takie znów dziwne:) Ja też w Zakopanem pierwszy raz byłam za dorosłości;) Wybieramy się do Dahab, to jest mekka nurków:) To wiocha zabita dechami, obskurne hotele i \"rzygliwe\" jedzenie (jak powiedział mi mój gin, i autorytet w dziedzinie podróży w jednym;) ) ale za to jaka rafa:) Od dwóch lat jeździliśmy sobie na wakacje pod namiot i takie tam, żeby podoszczędzić na kurs nurkowy i może go wreszcie zrobimy:) do tej pory zawsze były ważniejsze wydatki. Ale się cieszę! :D To będzie świetne odreagowanie po całym ślubnym sezonie:) tak mi się już tęskniło za rafą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaba a gdzie jest to miejsce? tzn. w jakim kraju? Bo mi się nie chce szukać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Zabu- fantastycznie z tymi wakacjami :). Uwielbiam czekac na wakcje. My w tym roku jedziemy nad morze, poki Gabi mala nie bedziemy szalec ;). Ale zarezerwowane mamy juz od 2 miesiecy i cieszy taka perspektywa :). Agatka- Dahab to Egipt. Ale pewnie juz sprawdzilas ;) U nas kiepawo. Ja pochorowana i nie mam kompletnie sil. Wczoraj robiac ciasto i farsz do pozna myslalam, ze padne :). Gabi dalej dzis goraczkowala, ale albo to zabki albo trzydniowka slawetna (choc przy trzydniowce zwykle jest jeszcze gardlo zaatakowane i wyzsza temperatura), bo nadal innych objawow brak, wiec na szczescie nie zarazila sie tym swinstwem od nas (nie wiem jak funkcjonowaloby takie dziecko male z takim katarem okropnym, gdzie nie mozna oddychac i nos peka z bolu). W zwiazku z tym zostajemy w domu, jutro moi rodzice i brat przyjada do nas tylko. W sumie to sie ciesze, bo jestem po prostu wymeczona. Myslalam, ze P wydobrzeje okolo srody-czwartku i na spokojnie sobie wszytsko przygotuje, porobie, a tu meczarnia z wirusem, do tego Gaba goraczkuje. Zycze Wam wspanialych, wesolych Świąt, a przede wszystkim zdrowych. Swietujcie rodzinnie! Wszystkiego dobrego dla Was, Waszych mezow, Maluchow i calych Waszych rodzin. ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Życzę Wszystkim Zdrowych, Spokojnych i Radosnych Świąt Wielkanocnych 🌻 Smaczego Jajka i Mokrego Dyngusa 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
..i po Świętach;) szkoda, że brzuch tak łatwo o nich nie zapomni;) zwłaszcza, że w BB nasze rodziny mieszkają o 15 min od siebie i musieliśmy każdorazowo być na 2 śniadaniach, 2 obiadach :o ledwo się kulam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też po świętach dużo większa, dużo cięższa. Ale i tak lubię święta :) Kasiak jak się chrzciny Kuby udały? A ja mam teraz pytanie z innej beczki- czy któraś z was rodziła ze znieczuleniem zo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście gdyby mi się przytrafiło i donosiło to zo jest najłagodniejszą z opcji :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaba dla mnie to jest jedyny ratunek, i jedyna szansa poza cc na urodzenie. Ja mam bardzo niski próg bólu, poza tym panicznie się boję bólu jakiegokolwiek, więc szczerze- gdybym wiedziała, że będę musiała rodzić naturalnie bez znieczulenia, to chyba bym się na dziecko nigdy nie zdecydowała. Ostatnio trochę czytałam o zzo i chciałam usłyszeć opinię kogoś, kto to przetestował na własnej skórze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z moim progiem bólu jest b różnie. Mam chyba jakiś podział;) tzn pewne procedury uważane powszechnie za bolesne są dla mnie zupełnie light, i odwrotnie. Niestety w sprawach \"kobiecych\" ja mam coś tam \"pokrzywione\" w środku i nawet @@ przed braniem tabletek kończyły się dla mnie niekiedy wymiotami, utratą przytomności i pogotowiem :o więc u mnie poród (którego nie przewiduję) to byłby sajgon. Zzo brała kuzynka M i mówiła, że super sprawa. Ale to też różnie bywa, mój M miał 2 razy zzo przy operacjach i raz mu się tak źle wkłuli, że dzisiaj, po 8latach, nadal czuje tam punktowy ból.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no zaba jak ze wszystkim- jak źle wykonane, to są konsekwencje. Ja w ogóle raczej będę miała cc, bo na jednym oku mam wadę - 5 dioptrii czy jak to się pisze, a to już podobno jest wskazanie do cc. Chyba wolałabym jednak rodzić naturalnie ze zzo, ale to raczej decyzja lekarza, a nie moja :) Ale chcę się trochę na ten temat dowiedzieć, bo czy cc, czy poród naturalny, zzo i tak będę miała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeżeli chodzi o comiesięczną wizytę pewnej małpy, to ja przez pierwsze 2 dni zawsze jestem na ibupromie max, bo inaczej nie daję rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iii tam, ibuprom to u mnie było nic. Uspokajało mi się po zastrzyku rozkurczowym dopiero, albo po 6-8 No-spach plus ketonal :o dlatego w moim przypadku jakiekolwiek negatywny tabsów są jednak, przypuszczam, mniej szkodliwe :o Co do dioptrii - to nie jest takie proste. Jest kilka rodzajów krótkowzroczności (czyli dioptrie minusowe) i tylko jedna z nich jest wskazaniem do cc. Chodzi o stan Twojej siatkówki, żeby się nie odkleiła. Moja kuzynka miała -8 a nie dostała z tego tytułu skierowania na cc. Źle wykonane zzo - może i tak, ale uwierz mi, lekarze na pewno nie spartaczyli tego przez zaniedbanie - operowali syna ordynatora :P więc na pewno starali się jak mogli, a i tak - jak widać - spartaczyć można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh zaba jak się uprę to może mi da skierowanie na cc :) A Ty to rzeczywiście przeboje masz. Ale na mnie nie wiem czemu ani nospa ani ketonal nie działa. Zawsze za to 2 ibupromy max pomagają. Najważniejsze aby znaleźć swój sposób :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie tak, z Twoją siłą przekonywania ;) ...a podobno argumenty finansowe też do okulistów przemawiają niekiedy :o Moja kuzynka powiedziała mi, że czuła wyraźnie, że facet tylko czeka, żeby mu "posmarować". Ale że miała jeszcze inne wskazania, to go olała i dostała skądinąd bez problemów ;) ale mimo normalnego cc miała je robione w znieczuleniu ogólnym, a nie w zzo. Fakt, najlepiej znaleźć swój własny sposób :) U mnie genialnie sprawdzają sie tabsy:) wreszcie przestałam brać prochy garściami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Widze, ze dzis dyzur pelnia tu Agatka i Zabu :) 🌻 Agatka- ja rodzilam bez zzo, choc mialam taka mozliwosc w szpitalu (dowiedz sie o to dokladnie, bo nie we wszystkich jest, wiem, ze np Kasiak nie miala w szpitalu u siebie takiej mozliwosci, moje szwagierki tez nie, w Warszawie raczej jest wszedzie, ale tez sa wyjatki). Ja nie nastawialam sie na nic- stwierdzilam, ze sama zobacze jak to jest i sama zdecyduje juz w trakcie. Wczesniej duzo raczej sklanialam sie ku zzo, ale chodzilam do szkoly rodzenia, gdzie raczej tego nie propagowano i polecano wlasnie nienastawianie sie przynajmniej. Mam duze zaufanie do tych ludzi i zaufalam i i w tym takze. Potem jak juz w koncu wywolywali mi ten porod okazalo sie, ze boli, nie powiem ;), ale po tej oksytocynie dostalam takiego kopa, ze bardzo szybko zaczelo sie robic rozwarcie i wszystko szlo szybko, takze nie warto bylo. Poza tym dla mnie bol byl na tyle do wytrzymania, ze wolalam sie z nim pomeczyc niz wydluzyc sobie ewentualnie porod przez znieczulenie czy narazic sie na jakies tam powiklania, ktore zawsze moga sie zdarzyc. Generalnie znam sporo dziewczyn bardzo zadowolonych z zzo, znam tez takie, ktore nie bardzo sobie chwalily. Co do cesarki- jesli okulista nie widzialby przeciwskazan do porodu sn i chcialabys cc tylko ze wzgledu na strach przed bolem to zastanow sie dobrze. Cesarka absolutnie nie oznacza mniejszego bolu- owszem, nie ma go w trakcie porodu, ale po moze byc kiepsko (aczkolwiek oczywiscie nie musi, sa dzieczyny, ktore znosza swietnie). Czasem rana sie nie chce goic, ciagnie, zwykle kichniecie czy zasmianie sie moze byc bolem nie do zniesienia. Generalnie chyba bezpieczniej byloby pomyslec wlasnie o zzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to co taki mam właśnie zamiar- rodzić z zzo naturalnie, jeśli jednak się okaże, że lekarz zarządzi cc, to też nie będę rozpaczać :) A co do nastawiania- ja już od lat się nastawiam, że takiego bólu \"nie zniese\", więc już troszkę za późno na nie nastawianie się :) Wiem na pewno, że w szpitalu w Policach robią zzo. W Szczecinie chyba w żadnym. Ale szpital w Policach w ogóle ma super opinię, szczególnie właśnie oddział położniczy i noworodkowy czy jak to się nazywa. W ogóle rozgorzała dyskusja, jakbym za 2 tygodnie miała rodzić, a ja jeszcze nawet ciąży nie planuję :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja kuzynka na pewno zgodzi się z opinią, że cc nie oznacza braku bólu - zwłaszcza przy naszych szpitalnych realiach :P opowiadała mi, jak na drugi dzień kazano "cesarkom" przejść z sali pooperacyjnej na blok poporodowy. Przy łóżkach nie było nawet jednej głupiej rurki do podciągnięcia się, a przecież mięśnie brzucha zostały przecięte. Opowiadała mi ze szczegółami, jak przez 15 min pomalutku przybierała pozycję siedzącą (opierając się na rękach, co z wkłutym wenflonem też nie było bezbolesne). Oczywiście nikogo do pomocy. Jak już usiadła mając świeczki w oczach, przyszła ordynator na przegląd. Pielęgniarka spytała, czy można by ten przegląd zrobić już na sali poporodowej, a ona - nie. I ciach, popchnęła ją z powrotem do leżącego. Kuzynka mówiła, że zobaczyła wszystkie gwiazdy :o Ona i tak miała szczęście, bo szyła ją babka, którą znała. I ma ładną bliznę, szybko się goi. A gdy widziała inne dziewczyny, to większość była zszyta "na okrętkę", te rany były paskudne a blizny na pewno będą bardzo widoczne. Szkoda gadać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agatka 😘🌻 za pamięć :D Dziękuję :) chrzciny udały się wspaniale!!!! Kubuś był spokojny nie płakał w Kościele, był zainteresowany wystrojem kościoła światłami, ławkami i ogólnie przestrzenią :) no i naturalnie dzwiękiem. Impreza wypadła świetnie :) wszysce łącznie z Kubalką bawiliśmy się przednio. Oczywiście z jedzeniem przesadziliśmy bo zostalo tego masa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja bylam przekonana, ze jednak nie udalo Wam sie \"zalatwic\" terminu na swieta i chrzest mial byc 6 kwietnia. Cos pomieszalam :) Super, ze wszystko sie udalo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zabu, przeczytalam ten artykul o nacinaniu krocza podczas porodow. I niestety to prawda, robi sie to niemal rutynowo w Polsce. Co prawda sa rozne opinie- niektorzy twierdza, ze lepiej naciac niz doprowadzic do pekniecia, ale jaka jest prawda to kto to wie. Mnie rzeczywiscie nikt o zgode na ciecie nie pytal, ale Gabi zaczela sie pchac z raczka i chyba to naciecie bylo niezbedne (niestety i tak troche pekla mi szyjka :o). No i szybciutko mi sie goilo, chyba dlatego, ze i naciecie i szycie wykonane dobrze- na kontroli moja lekarka powiedziala, ze majstersztyk i po szyciu prawie nie ma sladu ;) :). Niezla zawierucha sniezna u mnie za oknem :o. Maniusia, Ewa- jak sie czujecie brzuchatki? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magdazonka- witaj! U nas wszystkich juz daano po przygotowaniach, bo w wiekszosci mialysmy slub w 2006 roku :), a teraz piszemy sobie juz o wszystkim, tylko nie o przygotowaniach slubno-weselnych ;). Ale jak ktos pyta to kazda doradzi co moze z wlasnego doswiadczenia :). Jesli chodzi o winietki to ja nie mialam, tu sa chyba zdania podzielone i trzeba samemu zdecydowac. Niektorzy sobie bardzo chwala i ma to na pewno swoje plusy. Zawieszek na wodke ani rzeczy typu kotyliony ja tez nie mialam, bo mi osobiscie sie to po prostu nie podoba. Takze tu sie nie wypowiem. Jesli chodzi o prezenciki dla gosci to z tym jest roznie. Spotkalam sie z cukiereczkami w malenkich torebeczkach czy jakimis innymi slodkosciami ladnie opakowanymi. Moj brat byl ostatnio na weselu i dostali setke wodki ze specjalnym nadrukiem- podziekowaniem od Panstwa Mlodych (byla tam tez data ich slubu i zdjecie). My natomiast nie mielismy prezentow, ale kazda para wychodzaca z wesela dostala 0,5 litra wodki (duzo nam zostalo to rozdawalismy bez zalu), pake ciasta i pake roznych jedzonek (zostalo tego naprawde bardzo duzo- wczesniej tylko nalezy zadbac o specjalne pojemniki plastikowe na takie rzeczy, na cistao moga byc papierowe). A, i jeszcze kazdej kobitce kazalam sobie wybrac bukiet kwiatow :D ;). Te, ktore mi sie podobaly najbardziej dyskretnie odlozylam ;). Po prostu bylo takie zatrzesienie tych kwiatow (mielismy duze wesele), ze musialabym wynajac samochod, zeby je zabrac z sali ;), no i wyjezdzalismy od razu po weselu, wiec nie nacieszylyby oka za baradzo te kwiaty. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BBBUUUUUUUUUUUU, jak ja NIE ZNOSZĘ ZMIANY CZASU NA LETNI!!! 😭 Już się łudziłam, że w tym roku zapomnieli :P .. i co roku to samo :( człowiek boryka się z deprechą na przednówku, a tu mu jeszcze z zegara przywalą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja sie wyjatkowo ciesze :D :D :D i czekam na to od miesiecy- kiedy to Gabi zaczela sie wyjatkowo wczesnie budzic :) (co prawda chodzi tez wczesnie spac, ale to inna bajka ;) ) Nareszcie bede spala godzine dluzej, huuuurrrrrraaaaa :D :classic_cool: Wiem, wiem, pewnie jestem jedna z niewielu ;). Ale zdecydowanie wole oddac ta godzinke, za pozniejsze wstawanie kazdego dnia :) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja również jestem zwolennikiem czasu letniego bo to już tak cieplutko brzmi :D czas letni. U Nas wyjatkowo piękna pogoda więc po południu wyskakujemy na jakiś spacerek. Spacerówka zakupiona więc mały już się cieszy, że wszystko widzi a mama szczęśliwa, że wózeczek leciutki jak pióreczko!!!! Co do prezentów dla gości to my rozdawalismy zapakowane w plastikowe pudełeczka ładnie przewiązane wstążeczką ciasta :) miły i smaczny prezent do porannej kawusi :) Zawieszek nie mieliśmy bo po prostu szkoda było na to kasy ;) ale osobiście bardzo mi się to podoba. My dekorowaliśmy butelki wiążąc na każdej białą kokardkę :D wyglądało to ślicznie a i na chrzciny pasowało bo kokardka była biała. Szczerze to nie wiem co są te winietki :O ale fajnie brzmią :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam. Ja wczoraj byłam na babskiej imprezie u Pawła siostry i się paru rzeczy dowiedziałam :D Po wódce wychodzi szydło z worka :) Ale śmiesznie było, dowiedziałam się na przykład, że moja szwagierka ma sny erotyczne z moim bratem :D:D:D Kasiak winietki to są wizytówki na stoły, gdzie kto ma siedzieć. My też nie mieliśmy ani winietek, ani zawieszek na wódkę, ani kotylionów, a zaproszenia robiłam sama. Kasiak a jaki wózek kupiłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agatka kupilismy wózek z firmy BabyDesign Travel :) jest bardzo fajny, zwrotny ma ochrpne na nóżki i folie przeciwdeszczową :) i najważniejszy plus stabilny stelaż i leciutki jak pióreczko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×