a w sercu ciągle maj...

niech to będzie topick dla tych wszystkich, którzy choć są już dojrzali mają w sercu radość życia, wierzą w wielką miłość, przeżywają radości i smutki z mężami, partnerami i bez nich, tęsknią i złoszczą się, chcą pogadać o czymś ważnym i o niczym, czasami muszą się wypłakać i wyżalić, a czasami tylko poopowiadać, co było na obiad ....i nie tylko.

ziemie zalewa ciemnosc.

a ja zawsze czuje wiosne :D

taki topic był mi potrzebny! witaj fizz :D

świetny tytuł!!!

w sumie, co by nie powiedziec, to jestem majowa dziewczyna, moze z chwilami przerwy na burze, ale ok :)

ostatnio ludzie pytaja sie mnie co pilem :) bo sie tak smieje :) a ja sie tylko ciesze i umiem czerpac radosc z codziennosci.

sexoholck -> zdradź nam tajemnice swojego sukcesu, jak to sie robi?

bo to tak jest, niektórzy chorują na ..siątki jak w "Czterdziestolatku", ale w duszy coś im gra i by zaszaleli, może zakochali się, albo zrobiliby coś, co nie wypada....no właśnie a poza tym chyba niektórzy lubią alkohol ;)

oj tak tak :D

bardzo prosta sprawa, ameryki nie odkryje :) dobra zabawa, dystans do swiata, zrozumienie, ze kazdy dzien moze byc moim ostatnim, i oczywiscie kilka przyziemnych spraw takich jak: seks, dobre jedzenie, wysypianie sie i radosc wewnetrzna.

napiszcie coś o sobie, whisky naprawdę lubisz, ja ją beszczeszczę coca colą :D

Sexoholck, naprawdę myślisz o tym, że każdy dzień może być Twoim ostatnim

praca nad związkiem, umiejętność wczuwania się w odczucia partnera i gotowość do rezygnacji z przyjemności w imię wspólnego dobra.

W moim przypadku wysypianie się i dobry seks nie idą w parze.Im więcej seksu tym mniej snu :)

tak, jeden moj kolega umiera na raka i pokazal mi jak to sie robi, a miesiac temu ja sam mialem atak serca spowodowany zbyt duza iloscia alkoholu i juz myslalem, ze umre :) TAK, o kazdym dniu teraz tak mysle i nie che zycia zmarnowac.

seksoholck, po ataku to ty się lepiej pojednaj z Panem Bogiem, a nie myśl jak kolejne dupy rwać :P .

Whisky, zdecydowanie masz rację. Ale mam nadzieję będzie dobrze

to radosc w sercu, wewnetrzne dziecko, ciekawosc robia w sercu wiosne. I nie zastanawiam sie, czy cos wypada czy nie :P Robie co chce, zazwyczaj i smieje sie glosno jesli tylko mam na to ochote :D

ja sie juz pojednalem, przynajmniej sie staram. Zycie nie polega jedynie na klekaniu, po to nam Bog zycie dal, by je wykorzystac! Wiec korzystam.

To ja sie tutaj dopisuje. Mam lepsze i gorsze dni, ale staram sie zyc, jak lubie i na wszystko patrze z dystansem i poczuciem humoru. Nawet jak cierpie, to dziekuje za to, ze moge zyc i przezywac wszystkie uczucia dane czlowiekowi. Mam przyklejony do twarzy usmiech, bo kocham zycie, slonce, deszcz, ludzi, zabawe, cisze, muzyke, i nie chce niczego przespac, niczego stracic! :D

Sexoholck, to mniej pij. A umieranie innych, też mam kogoś bliskiego kto powoli odchodzi, ale jeszcze się cieszymy, że jest. Ktoś powiedział, że karą za życie jest śmierć. Ale póki co żyjemy i cieszmy się tym.

fizz, ja raczej nie lubię z colą, ale czy to ma być zaraz profanacja? myślę, że każdy może wybrać to co lubi fajne są te "przyziemne sprawy" wg. sexoholc, a ja myślałam, że to całkiem coś innego ;)

Enamorada, ja też miewam podłe dni, ale jak spojrzę w niebo, popatrzę na ptaki, poczuję jak kocisko się o mnie ociera, to jakoś mi tak lepiej i byle do wiosny. To akurat przenośnia, bo lubię zimę też, nawet bardzo

nie pije juz tyle co kiedys :) a wszystkim dookola wydaje sie, ze nadal jestem pijany, bo smieje sie i ciesze jak glupek:) ale dobrze mi z tym :)

miło się zapowiada, dobry miałaś pomysł Fizz..

super ! pokrzepiajace to jest. szkoda , ze tak malo jest ludzi usmiechajacych sie do siebie - cieszacych sie obecnoscia rugiej istoty , a potem tylu narzeka , ze samotnosc mu wyzera mysli i blokuje tworcza radosc zycia. ludziska nie bojcie sie siebie bo rozmijacie byc moze z blachych powodow [ np. ze ktos nie tak ubrany albo nie tak uczesany ] prawdziwa przyjazn. i nie oceniajcie ludzi negatywnie nieznajac ich.tak mie majster dzis na budowie przy krecacej betoniarce nawijal.

Masz rację, ciesz się życiem, a inni, to ich problem. Whisky, bez przyziemnych nie ma życia hihihihi

wiesz wujek, słyszałam kiedyś , że pierwszy stopień do szczęścia to nieocenianie innych

Cześć Wszystkim!!! Fizz ja też uwielbiam colę - zwłaszcza z likierem rumowym