Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fizz

a w sercu ciągle maj...

Polecane posty

Napiszę, napiszę na pewno. Tylko nie wiem o której wrócę i czy dam radę jeszcze dzisiaj. Buziaczki dla Was 😘😘😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny.Tylko się melduję,nie wiem czy coś wyskrobię bo miałam ciężki dzień.przyjechała rodzinka z Holandi no i same wiecie jak to jest. Byly małe zgrzyty ale mam to w nosie.Tyle się z nimi widzę,że to przeżyję. Miłego wieczorku. Malibu a ty pisz dziewczyno!!!!!My jesteśmy wszystkiego ciekawe(czyt.Ja),jak tam w tych szkołach jest. To ja spadam,idę szykować dziatwę do spania.Będe dopadać:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musze sie pochwalic wam.......syn mój wczoraj dotarł do tej Walii, a dzisiiaj już byl na rozmowach wstepnych, i od razu go przyjęli do pracy.....podobno , jak mi napisał, nie zdarzylo sie do tej pory żeby wlasnie tam gdzie pracuje, tak przyjęto czlowieka do pracy szybko....zmęczony , ale zadowolony napisał mi.....cieszę sie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Różo!!! Fajnie, że syn juz na miejscu i że tak od razu....ta praca. A to jest tu najważniejsze. Nie musisz się już więc denerwować. A z tymi córkami to jest tak ( pozostałe Dziewczyny wiedzą), że ta mała to moja, a ta starsza to też moja, ale chrzestna, córka. To jest córka młodszej siostry mojej mamy. I jest tak fajnie zakrecone u nas , że jej mama jest moją chrzestną, ja jestem jej, a ona jest chrzestną mojej małej. Mówie Ci - same matki i córki. A moje drugie dziecię to ten długowłosy nastolatek.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Majówki:) Myślałam,że wczoraj coś napiszę ale o 23 po prostu padlam na łóżko:) W Poznaniu było swietnie tylko krótko,mój chrześniak to przefajny chłopak:)Jakoś nigdy nie miałam drygu do dzieci a z nim zaraz się dogadałam,mimo że ma dopiero półtora roku i jeszcze nie mówi:):) Dobrego Dnia🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Majówki. Malibu---ale mi zrobiłaś niespodziankę tymi zdjęciami.:-DTwój głos pasuje do ciebie---wyglądasz jak dziewczynka:-)Czy ten pan obok ciebie to twój M?Jeżeli tak to mamy tak samo_nasi panowie wyglądają na starszych niż wskazuje na to ich metryka.:-DTo dobrze dla nas.Nic nie mów M bo się poczuje jeszcze urażony:-)A dzieciaki super.Sara przypomina mi moją Paulinę. No to jeszcze została nam Moniał i Whisky.No dziewczyny----postarajcie się. Ja dziś jestem jakaś taka połamana.Żle spałam i wszystko mnie boli.A tu tyle do zrobienia.Jak ja przeżyję ten dzień?Dobrze chociaż,że pogoda jest piękna. Fizz---daj sobiespokój z tymi grzybami i zawitaj tu do nas na dłużej.Czuję się zazdrosna:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Słoneczka Moje!!! Fizz 🌻 Nadd 🌻 fajnie, że już jesteś, Foleta 🌻.A u mnie od rana pada, a tak było pieknie przez cały ostatni tydzień. Tak Foletko - to mój M. Też mnie cieszy, że wygląda poważnie - pewnie temu, że jest dość wysoki i potężny - chociaż z ta dziewczynką to lekka przesada - hihihi, ale dzięki. Idę zaraz zaprowadzić małą do szkółki a jak wrócę, to planuję wpisać Wam jakiś elaboracik :):):) Miłego dnia. Papatki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skleroza nie boli:-D Różo---to świetnie,że synowi się udało.Oby tak dalej.Może się tak wszystko ułoży,że ty też zamieszkasz na Wyspach.To były byśmy we trzy:-) Nadd---takie maluchy są rozkoszne.Jeszcze jak ma się swoje własne,patrzysz jak się rozwija,rośnie.Ile to radości i smiechu jest czasami.Fajnie,że wróciłaś zadowolona. Whisky---czy ty też masz alergię na kompa?Coś ostatnio nie zabardzo się udzielasz:-(Co porabiasz,gdy ogarnia cię lenistwo?A domem znajomych się nieprzejmuj.Oni mają wychuchany ale ty masz dzieci.Podejrzewam,że to oni tobie zazdroszczą. Agosia----czekamy na wieści od ciebie.Jak tam dzieciaki,biznes?Jak twoje samopoczucie?Mam nadzieję,że dziś się tu pojawisz wieczorem i napiszesz nam obszerny elaborat:-D Anka---a jak tam poszukiwania pracy?Ja cię podziwiam.Dom,dzieci,praca a ty jeszcze robisz przetwory!!!!Ja tylko raz daloam się na to namówić i powiedziałam -nigdy więcej.Jestem za leniwa.Mam o tyle dobrze,że moja mama robi dużo i zawsze od niej dostaję.Moja matka chrzestna też często mnie obdarowuje konfiturami,dzemami.Są super. Dobra---to na tyle.Biorę się do sprzątania.Będe dopadać:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc.... Malibu...dziekuje za zdjecia ,zgadzam sie z Foleta masz dziewczeca urode i wygladasz swietnie.Jak czytam Twoje opowiesci zWyspy to zaczynam zalowac ze MM jest taki uparty i nie chce slyszec o wyjezdzie .Moja siostra tez nie moze tego zrozumiec ,juz wiele razy oferowala nam zalatwienie pracy.Nie wiem czy robimy dobrze bo ostatnio mam coraz wiecej watpliwosci.Ciesze sie ze Twoje dzieci szybko sie zaklimatyzowaly i odnalazly w nowych szkolach. Rozo jak to dobrze ze syn tak szybko dostal prace .Teraz juz bedzie coraz lepiej a i Ty jestes juz spokojna. Fizz a Ty znowu na grzybkach? Nadd dzieciaczki wlasnie w tym okresie sa przecudowne,wiec nie dziwie sie ze jestes pod wrazeniem. Foletko pracy nie mam kiedy szukac ,postanowilam przepracowac chociaz przez rok zeby miec w razie czego zasilek.A co do przetworow to robie je z przyjemnoscia.Uwielbiam unoszace sie przy tym zapachy a i zima sprawiaja wiele radosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anka---decyzja o emigracji jest zawsze bardzo trudna.Trochę rozumie twojego M.Strach przed nieznanym,słaba znajomość języka,obawa czy sobie poradzi i tak mogła bym jeszcze wymieniać bez końca.Chociaż z drugiej strony powinien pomyśleć o was,o tobie.Harujesz jak wół za marne grosze,nie masz czasu praktycznie dla siebie.Teraz jeszcze dajesz ardę ale pytanie jak długo twój organizm to wytrzyma?No i tam nie byli byście sami.Masz rodzinę,która zawsze wam pomoże.A gdyby wam nie wyszło,gdyby coś poszło nie tak---zawsze możecie wrócić.Nie musicie likwidować tu mieszkania. Wiem---dobrze mi gadać,bo jestem w innej sytuacji.Myślę jednak,że musisz z nim bardzo dużo rozmawiać na ten temat.Czuję,że ty powoli zaczynasz dojrzewać do tego by postawić wszystko na jedną kartę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz racje Foletko,ja moglabym juz dzisiaj sie spakowac ,rozumiem tez obawy MM.To wszystko nie jest takie proste ,latwiej byloby mi go naklonic gdyby nie mial pracy ,ale ma i to dobra ...niedawno awansowal .Juz sama nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakby co to ja piszę - ale w Wordzie i potem wkleję, żeby mi znowu nie wcięło. Przed chwilka dostałam paczuszke od mamy z przyprawami, lekami dla MM, bo ma zawalone zatoki i słodkosciami dla wnusiów - oj te Babcie...:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łoo matko Malibuś Ty chyba nie elaborat walisz tylko książkę piszesz :D Ale fajnie! Poczytam jak wrócę bo teraz na rowerek z małym lecę :O Cześć wszystkim tak na marginesie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem od czego mam zacząć... Mam trochę zaległości - i w pisaniu i we włączaniu się w Wasze dyskusje.Ale chyba nie będę się zbytnio cofać, tylko pójdę do przodu. Muszę jednak zabrać głos, jeśli chodzi o książki. Też uwielbiam czytać, przeczytałam już wszystko co przywiozłam ze sobą. Wyciągnęłam od bratanka książki, które on zabrał z Polski i też ambitnie przeczytałam, chociaż były zupełnie nie w moim stylu - Hrabal i Konwicki - znacie? no to nie czytajcie :):):) Ale na bezrybiu i rak ryba. Z dzieciństwa pamiętam, że uwielbiałam \"Dzieci z Bullerbyn\", baśnie Andersena, \"Tomki\" Szklarskiego i rudą Anię także, a nawet jej córkę Rillę ze Złotego Brzegu. Później pokochałam Siesicką - a zwłaszcza \"Jezioro Osobliwości\", i \"Bethoven i dżinsy\", często wracałam do \"Con amore\" ( kurcze zapomniałam autora :( ) no i podobnie jak niektóre z Was zaczytywałam się Chmielewską ( Fizz polecam na smuteczki - pisze dokładnie w stylu takich wariatek jak my hihihi). I pewnie nie uwierzycie, ale w zeszłym tygodniu, na stare lata, pierwszy raz w życiu przeczytałam \"Małego księcia\". Ciekawe jak to się stało , że nie zrobiłam tego wcześniej?!... Brakuje mi tu bardzo polskich książek, czasopism. Muszę się zorientować czy nie ma gdzieś tutaj polskiej biblioteki. Może przy jakimś „Kole polskim” lub polskim klubie. Fizz mi podrzuciła pomysł, jak rozmawiałyśmy przez telefon, żeby założyć jeśli nie ma. Ale to chyba ponad moje siły. To by było tyle jeśli chodzi o słowo pisane. Na temat grzybków się nie wypowiadam – bo nie zbieram i nie znam się. Zaprawy robiłam kiedyś – ale to już tak dawno, że chyba nieprawda…Ale robię głęboki ukłon w stronę naszych pracusiów – Anki i Fizz:D:D:D Wiesz Anuś, też mam kilka koleżanek, które chętnie by spróbowały swoich sił zagranicą – ale mają hamulec podobny do Twojego – ich mężowie. TM ma w Polsce dobrą , dobrze płatną i satysfakcjonującą pracę, więc się nie dziwię, ale te znane mi rodziny ciagną od 1-go do 1-go, ale panów wołami nie wyciągniesz. Wiem, że jest to trudna decyzja, wiem, że wielu Polakom się tu nie udało – na wielu dworcach większych miast są polskie „noclegownie”. Ale mam nadzieję, że nam się uda i że kiedyś nasze dzieci będą miały lepsze życie. Bo tak naprawdę, to nasza decyzja była podjęta głównie z myślą o ich przyszłości. Czas pokaże… Whisky cieszę się, że udało się „spotkanie po latach”. Myślę, że już lepiej się czujesz. A czemu tak jest, że rzadko organizuje się takie imprezy? Po prostu – proza życia: dom, dzieci, rodzina, praca, obowiązki….Może teraz, jak dzieci już dorosły warto wrócić do takich zwyczajów? Durne pytanie – jasne, że tak. Fizziaczku a co Ciebie tak mało ostatnio? Też dopadła Cię alergia na kompa? Czy też mam być zazdrosna, tak jak Foleta, o Twój las i grzybki, które odciągają Cię od nas? A jak Twoje „sprawy”? Masz już jakieś wyniki badań, jakieś konkrety? Pamiętasz co Ci mówiłam? Będzie dobrze :) Nadd cieszę się, że udała się wizyta u chrześniaka. Ty mi coś podpadasz ostatnio :):):) Tajemniczy i Miły Ktoś, a teraz budzą się instynkty macierzyńskie. Super, zajefajnie. A słyszałaś o takim przypadku, że dziewczyny poznały się tak jak my na jakimś topiku i gdy jedna z nich wychodziła za mąż, to reszta w wielkiej tajemnicy przed Panną Młodą, skrzyknęła się i przyjechała jak jeden mąż na ślub? Wychodź za mąż dziewczyno!!! Co masz mieć lepiej od nas? Hihihi Moniałku, a co tam u Ciebie dziecko? Rozmawiałaś już z Panią swojego pierworodnego? Najbardziej się cieszę, że macie z TM takie samo zdanie, jeśli chodzi o Wasze Skarby. ( Hihihi – zajrzałam przed chwila na topik – kurczę Monia masz rację, że ja prawie książkę piszę , a jej roboczy tytuł to:„Pamiętnik Malibu pod egidą Elżbiety II ” Całe szczęście, że to nie ja będę musiała to przeczytać!!!hihihi. Różo jak tam w pracy? Przywykasz pomału? Przykro czytać, że takie jeszcze skąd inąd małe dzieci potrafią tak się odnosić do Wychowawcy. Trudno mi to sobie wyobrazić… Agosiu! Nasza Biznesłomen! Napisz nam czy Twój biznes ruszył już pełną parą? Pewnie tak i jesteś bardzo , bardzo zabiegana. Dzieciaczki zdrowe? Skrobnij nam co nieco… Foletko, a dla Ciebie za chwilę napiszę osobny post, coby Dziewczynki nie musiały się męczyć czytaniem – no chyba, że będą chciały :):):) Aha – jeszcze Wam napiszę, że z moją szkółką w dalszym ciągu nic nie wiem. Jest tak dużo zgłoszeń, że „natenczas” nie ma miejsc. Zastanawiają się nad otwarciem jeszcze jednej klasy. Aczkolwiek wiedzą też z doświadczenia, że w pierwszych tygodniach część ludzi się wykruszy…Mam więc cierpliwie czekać na telefon…. Natomiast u dzieci ok. Mała chodzi do klasy trzeciej a syn do dziesiątej. Nie wiem jak oni to tu obliczają, ale istotne jest to czy urodzili się przed czy po 31 sierpnia. Jeśli są z początku roku to rozpoczynają edukację wczesniej. Ale system nauczania jest diametralnie inny niż u nas. U nas w trzeciej klasie syn miał już ułamki, a tutaj na razie mnożenie i dzielenie w zakresie 20. Fakt, ze musze trochę sama małą pouczyć, bo ona przecież w Polsce skończyła „zerówke” , ale Jej znajomośc literek , cyferek i liczenia jest tu wystarczająca. Najbardziej mnie cieszy, że lubi chodzić do szkoły, że jak z Nią idę to co chwila jakaś dziewczynka woła za Nią „ Hello Se:a” i mnie również się kłaniają. I wcale nie jest tak bardzo zżyta z tą polską koleżanką – lubi Ją i owszem, ale wiecej mi nadaje o angielskich koleżankach. Tak, że kamień z serca. U syna w collegu z kolei to już wyglada prawie jak na studiach. Każdy uczeń ma indywidualny plan lekcji, zgodnie z którym chodzi na wykłady. Jest kilka przedmiotów obowiązkowych , takich jak m.in. jezyk angielski, matematyka, blok biol-fiz-chem., W-F a z pozostałych kilkunastu musi wybrać cztery , na które sam chce uczęszczać. Jutro musi się zadeklarować i dostanie swój „rozkład jazdy” bo na razie , przez te pierwsze dwa tygodnie jest „ podłączony” pod plan kolegi – Polaka ( ufff – też na szczescie Mu się udało, że ma Polaka w swojej grupie wiekowej). Jest już zdecydowany na informatykę, historię i biznes-coś-tam ( symulują komputerową prowadzenie własnej firmy), przymierzał się do hiszpańskiego, bo francuski mu nie leży, ale wyperswadowałam mu na razie drugi jezyk – bo przede wszystkim musi się uczyć angielskiego. Sama jestem ciekawa na co się zdecyduje. Myślał o dodatkowym W-F, ale Mateusz oświecił Go, że to są wykłady teoretyczne – anatomia, itp.,itd… No ale już dzisiaj będę wiedziała, bo na jutro musi się określić. A w ogóle to trochę narzeka ( mój leń patentowany!!! ) , ze chwilami to mu się nudzi w szkole i po całym dniu zajec nie jest tak zmeczony, jak po jednej godzinie w starym gimnazjum. Sama nie wiem czy to dobrze czy źle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaglądam - a tu taki krótki pościk (hihihi) i co widzę: necik znowu niedozywiony i zezarł mi kawałek mojej powieści!!!! Ale ja już go przechytrzyłam, mam dalszy ciąg w Wordziku i mogę go dokleić - co niniejszym czynię> .....Jej znajomośc literek , cyferek i liczenia jest tu wystarczająca. Najbardziej mnie cieszy, że lubi chodzić do szkoły, że jak z Nią idę to co chwila jakaś dziewczynka woła za Nią „ Hello Se:a” i mnie również się kłaniają. I wcale nie jest tak bardzo zżyta z tą polską koleżanką – lubi Ją i owszem, ale wiecej mi nadaje o angielskich koleżankach. Tak, że kamień z serca. U syna w collegu z kolei to już wyglada prawie jak na studiach. Każdy uczeń ma indywidualny plan lekcji, zgodnie z którym chodzi na wykłady. Jest kilka przedmiotów obowiązkowych , takich jak m.in. jezyk angielski, matematyka, blok biol-fiz-chem., W-F a z pozostałych kilkunastu musi wybrać cztery , na które sam chce uczęszczać. Jutro musi się zadeklarować i dostanie swój „rozkład jazdy” bo na razie , przez te pierwsze dwa tygodnie jest „ podłączony” pod plan kolegi – Polaka ( ufff – też na szczescie Mu się udało, że ma Polaka w swojej grupie wiekowej). Jest już zdecydowany na informatykę, historię i biznes-coś-tam ( symulują komputerową prowadzenie własnej firmy), przymierzał się do hiszpańskiego, bo francuski mu nie leży, ale wyperswadowałam mu na razie drugi jezyk – bo przede wszystkim musi się uczyć angielskiego. Sama jestem ciekawa na co się zdecyduje. Myślał o dodatkowym W-F, ale Mateusz oświecił Go, że to są wykłady teoretyczne – anatomia, itp.,itd… No ale już dzisiaj będę wiedziała, bo na jutro musi się określić. A w ogóle to trochę narzeka ( mój leń patentowany!!! ) , ze chwilami to mu się nudzi w szkole i po całym dniu zajec nie jest tak zmeczony, jak po jednej godzinie w starym gimnazjum. Sama nie wiem czy to dobrze czy źle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Foletko! Pytałaś kiedyś tam, czy przyda mi się tutaj moja szkoła masażu. Podejrzewam, że pewnie tak, bo jest duże zapotrzebowanie na tego typu usługi. Ale na razie mam wielką barierę do pokonania – język!! Masażysta bywa , podobnie jak fryzjer czy kosmetyczka, powiernikiem swoich klientów – tych stałych oczywiście. Jego zadaniem jest, oprócz masażu także zabawianie klienta/pacjenta rozmową…. I tu jest pies pogrzebany. Więc jeśli masz chwilkę wolną to ucz się , ucz i jeszcze raz ucz angielskiego. Ja muszę przyznać się bez bicia, że trochę zaniedbałam ten kurs, na który chodziłam jeszcze w Polsce. Miałam trochę za dużo na głowie – praca, dzieci, szkoła, ta dodatkowa księgowość dla byłych wspólników MM…. I chyba prowadząca była zbyt mało wymagająca. Suma sumarum nie nauczyłam się zbyt wiele i teraz jest dość ciężko. Chociaż pomału zaczynam łapać i w prosty sposób się dogadywać. Nie wstydzę się już, gdy inaczej nie da rady, wyciągnąć słownik i nawet pokazać palcem dane słowo, jeśli nie potrafię go wymówić. Więc rób kochanie wszystko co się da, żeby nauczyć się jak najwięcej jeszcze w Polsce. Ja to mam tu przyspieszony kurs angielskiego, że względu na szkoły dzieci. Non stop przynoszą jakies pisma informacyjne, pisma do wypełnienia, pisma do podpisania i oddania w szkole. Obkładam się więc słownikami i tłumaczę, tłumaczę, tłumaczę. Fakt, że jednak trochę mi pomaga to co pamiętam z kursu, ale i tak zajmuje mi to dużo czasu. Ale najważniejsze jest, ze daję radę. Wczoraj podsunęłam znajomym, którzy znają dobrze jezyk, to co sobie sama w bólach przetłumaczyłam – i było dobrze!!! Może nie dosłownie, ale sens był ten sam. A więc Kobieto! Damy radę!!! Tylko ciutkę większym kosztem!!!! Wiec bardzo proszę – nos w angielski :D:D:D:D:D:D:D Ło matko!!!! Rozpisałam się jak Orzeszkowa, a ja muszę jeszcze lecieć przed odebraniem córci ze szkoły do banku!!!!!!! No to lecę!!! Buziaczki i papatki!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Malibu dziękuję za śliczne zdjęcia. Bardzo to wszystko ciekawe o czym piszesz. Nie wiem dlaczego nie pisałam, czy to alergia na kompa? Raczej nie, jak pisałam dużo to Wy prawie wcale, jakoś tak mnie to zniechęciło. Foletka podczas leniuchowania zrobiłam kilka prań, sprzątałam, zrobiłam pierogi z mięsem, upiekłam ciasto, wiesz jak jest. Fizz, coraz bliżej jestem malowania drzwi, tzn. szyby. Wtedy poproszę Cię o rady. Na razie kupiłam folię samoprzylepną na małe szybki w drzwiach balkonowych. Pomaluję coś i zobaczę jak to wyjdzie. Gdzieś przeczytałam o takim sposobie i pomysł wydał mi się całkiem fajny. No i tu nie trzeba jeszcze tej taśmy, to wydaje się proste, a jak nie wyjdzie to też nie szkodzi. Wiem jak się czujesz Malibu siedząc w domu, zwłaszcza po czynnym życiu. Mnie to bardzo doskwiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No Orzeszkowa :D w końcu było co poczytać. Pisz, pisz....mnie to coraz bardziej osobiście interesuje :-) Szczególnie ta szkoła i dzieciaki (Malibuś w jakim wieku jest Twój syn? Choróbcia jakoś to przeoczyłam, córci wiek pamiętam a wiek syna mi uciekł ze sklerotycznego mózgu... :O ) Za fotki dzięki....Twój głos pasuje do Twojej osoby - taka dziewczęca jestes. A dzieciaczki masz cudo. A u mnie (ponieważ za dobrze mi byc nie może, los dba o to doskonale :D ) nawala wątroba :O Boli mnie jak diabli! A jutro nie muszę o 6 się zrywać bo młody nie ma treningu. Śmieci będą zbierać....znaczy świat sprzątać :D Ta wątroba mnie załatwi dzisiaj :O Miłego wieczorku 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Malibu.Malibu-co to dzisiaj za zaraza jakas-już mnie z rana szef zaskoczył pytaniem -czy planuję wyjść za maż(sic!),a teraz Ty:) Cóz pewnie się to kiedyś stanie faktem ale na razie dobrze mi w mym wolnym stanie-hi hi. Dziękuję za zdjęcia🌻masz ładne dzieci i sama wyglądasz na strasznie sympatycznego człowieka(wszak kobieta też czlowiek-hi hi). Ja dzisiaj jakoś tak się obijam cały dzień,ale jutro mam jeszcze nockę,uff. Moniał🌻 współczucia-a to podła wątroba-człowiek nie zdaje sobie sprawy z jej istnienia dopóki nie wykręci takiego numeru,wiem coś o tym niestety Whiski🌻Ty jakaś smutna jesteś ostatnio,czy to ta jesień tak na ciebie wpływa? Fizz🌻jak Twoje wyniki,jak się czujesz??? Ania🌻faktycznie trudny orzech do zgryzienia-decyzja o emigracji,jeszcze z rodziną.Z drugiej strony szkoda życia żeby go przepracować ,za marne grosze w dodatku. Agosia:)co slychać w hotelu?A wlaśnie,jeszcze tam pracujesz? Róża🌻dobrze,że synek szybko znalazł pracę.A dobrze umiesz plywać? Roża ,Ania-czy ja mogę też dostać wasze zdjęcia?Mój adres jest po nickiem. Foletko:)dajesz radę jeszcze się uczyć.Możemy razem powtarzać słówka:) Idę coś przekąsić,jestem głodna jak leeew:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ło Matko Boska---Malibu jak ty dużo i ciekawie napisałaś:-DTak trzymaj.Nawet niewiesz jak się cieszę,że tak ci się wszystko układa.A z tym językiem to ponoc tak już jest.Nawet ci co go znają mają małe problemy.A takie tłumaczenia do szkoly to też dobry trening.Będzie coraz lepiej.(odezwał się ekspert:-D) Whisky faktycznie jakaś zgaszona ostatnio.Kurczę,że też nie możesz znaleść jakiejś ciekawe pracy dla siebie.Od razu nabrała by chęci i wigoru.Zaczynam się poważnie martwić o ciebie,kochana. Fizz--- ty też nic nam nie piszesz co z tymi wynikami,co powiedzieli lekarze,co dalej.Napisz co się dzieje,też ostatni mało wieści od ciebie -o tobie. Moniał---syn Malibu ma 14lat.Pisałaś kiedyś,że masz możliwość wyjazdu do W.Brytani.Czy możesz napisać coś więcej na ten temat?Może razem coś wymiślimy,doradzimy. Nadd---wstyt się przyznać ale jak narazie to tylko raz mi się udało posiedzieć nad angielski.I nic mi w głowie niezostało.Trochę dała mi do myślenia Malibu no i chyba będe musiała powiedzieć M jaki ze mnie leń.On już napewno znajdzie na mnie sposób:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadd...właśnie wysyłam ci calą masę zdjęć...poznasz moich synow no i mnie...mam taką nostalgie za Jarkiem i chcę ,zeby ktos sobie na nas popatrzył...milo mi będzie...w końcu przez wiekszość ich życia sama ich wychowywałam...dobre mam dzieci....no nie śmiejcie się ze mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×