Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fizz

a w sercu ciągle maj...

Polecane posty

Serial oczywiście przegapiony, może następnym razem mi się uda, bo też lubiłam poogladać panią Bukietową :D Zupka pyszna, taki lżejszy żurek, z tym ze ja zrobiłam na włoszczyżnie, moze być Fizz? Wszystkim b. smakowało, kolega córki też bardzo chwalił. :) No i mam na jutro obiad, co bardzo lubię, a na drugie coś na szybko wymyślę. Od razu mam lepszy humor, bo M włączył piec, ale i tak jestem już przemarznięta, może gdybym się więcej ruszała..;) W ogóle się nie pokazujecie, staram sie cokolwiek pisać żeby topik nie spadł na sam koniec listy, ale czy my dwie z Fizz damy radę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cieszę się, że zupa smakowała. Można na włoszczyźnie, ale też kiedyś spróbuj bez. Wygląda na to, że sobie piszemy, tylko czasami ktoś zajrzy. Ale dobrze, że jesteśmy. A Bukietową, tzn. serial bardzo lubię, uwielbiam Powolniaka i najbardziej mi się podobało, gdy jako akwizytor miał sprzedawać biżuterię. W swojej nieśmiertelnej koszulce i wrodzonym lenistwem zadzwonił do kogoś i tylko powiedział...biżuteria. To było piękne, bo klient myślał, że to napad. U mnie dziś znowu nie było netu, więc mimo, że wczoraj grzebali na słupie, nie zreperowali :( Poza tym znowu jestem zmęczona, MM boli głowa i to jest dopiero dziwne, bo go nigdy głowa nie boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, co z Wami się dzieje ??? Nie chce Wam się chociaż odhaczyć. Nam z Whisky trudno będzie utrzymać topik. Naprawdę, poza tymi, które nie mają netu, należy się solidna nagana. Moniał, jak się czuje synuś ? Whisky, przypomniałam sobie, taką zalewajkę można robić też bez kiełbasy i włoszczyzny, bez zupy z papierka, tylko pod koniec gotowania daje się spora skórkę prawdziwego razowego chleba /on daje taki prawdziwy smak/reszta yak samo. Ja dzisiaj chyba do lekarza, pisze chyba, bo leje, jak z cebra, ściana deszczu. Jak to sie nie zmieni, po prostu nie pojadę. Miłego dnia Wam życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ a u mnie nie pada, ciekawa jestem Fizz czy pojechałaś? Też myśłałam o synku Moni, czy może dlatego nie piszesz? Ale juz chyba lepiej, prawda? Malibu masz już nowiutką pralkę, czy raczej tak bliżej weekendu? A wiesz ja też tak układam talerze w zmywarce, po kolei rodzajami i w odpowiednią stronę, ale to dlatego, że tylko tak się dobrze umyją (nie biorę tego za jakieś kolejne dziwactwo:) ) i w żaden sposób nie mogę tego nauczyć rodziny, ni w ząb nie kumają. Muszę po nich przestawiać. Nie dziwię się więc Moni, ze woli zmywarki nie używać. Toż to męczarnia. ;) Czy Foletka będzie kiedyś miała net? Ania co robisz? Nadd wróciłaś już? Emmi jak tam w nowym domku? Nie dziwi Cię cisza? Miłego dnia Dziewczynki.🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie:) wróciłam,jestem po calej nocce w pociągu. Chrześniak świetny-wygadany i inteligentny 2-latek,tylko nerwus trochę.no i dobrze było spotkać się z przyjaciółką ze studenckiej ławy.Szkoda tylko,że tak krótko. Whiski-ja teeeż chcę zdjęcia:D Fizziałku jak badanie u okulisty? Moniał jak synuś? Malibu:Dprzebrnęłaś już przez tyle stron to nie rób już zaleglości i piszdo nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, nie było mnie w domu dość długo, ale nie było też netu. Najpierw prądu, ale o 19-tej włączyli i co z tego. Dostaję już przez ten internet białej gorączki. W dodatku, jak się dzwoni, to wszystkie linie zajęte. Byłam, dostałam leki na uczulenie. kupiłam zasłonkofirankę, kawałek materiału w pasku do kombinacji z poduchami i zegar nad biurko, który mi się bardzo podoba. Duży, wyraźna godzina, tylko muszę go trochę podrasować, coś domalować. Fajnie Nadd, że już wróciłaś. Dzieci w tym wieku są urocze, ale dlaczego jest nerwowy. Z czegoś się to bierze. Ty jutro chyba już do pracy i po urlopie :( Whisky, u mnie padało od rana, a potem zrobiło się bardzo ładnie, nie żeby od razu słonecznie, ale znacznie cieplej i tak bardziej do życia. Jutro siadam do maszyny, do szycia. Ten pokrowiec, to będzie trochę zachodu. Ja w ogóle lubię pokrowce np. sznurowane, albo na zamek i białe, u mnie nierealne /MM zwierzaki/ i nie pasują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj Fizz🌻 Niestety jutro do pracy i to na 3 dni,do poniedzialku.Dobrze,że mam nowy zapas sił:) Ty to Fizz powinnaś zostać dekoratorką wnętrz-to Twoja pasja,napewno robiłabyś to świetnie. Miłek ma chyba taki charakter,że jak coś nie po jego myśli to się zaraz denerwuje-za to jego 0,5 roczny braciszek to oaza spokoju i dobrego nastroju:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takie dziecko może mieć kłopoty w przyszłości, chyba, że rodzice znajdą na to sposób, jakąś pasję, wyjątkowe zdolności, zainteresowania. Wtedy zlość chyba trochę się wypala. Ja lubię, uwielbiam takie rzeczy, Whisky też. Jako dziecko rysowalam domy i je urządzałam. Wymyslałam meble, ozdoby itp. To czeka Cię ciężka harówka :(Nie zazdroszczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka :) mam net!!! ciekawe czy jutro też będzie :P Godzina późna, więc tylko macham i zyczę miłych snów wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Ooo matko - jestem wykonczona!!! Mały już lepiej - ładnie się wszystko goi ale nie wiem czy do poniedziałku zlezie mu to aby do szkoły już mógł iść. Młody szkołę zaczyna jutro - dwa dni opóźnienia (Malibu u Ciebie szkoła wystartowała we wtorek? U nas w środę ....ja nie rozumiem tego kraju jednak :D ) A to opóźnienie to przez to nieprzyjęcie go do tamtej szkoły i apelacje - ciągnęło się to jak flaki z olejem i jak zapadła ta decyzja na \"nie\" to wakacje już były w pełnym rozkwicie i wszystkie szkoły zamknięte na cztery spusty. No ale ja spokojnie sobie czekałam bo wiedziałam - byłam pewna, że muszą go przyjąć bez problemu do tej drugiej szkoły.Tiaaaa......na kilka dni przed początkiem roku pojechałam tam (nie było dyrektorki, rozmawiałam z sekretarką) i ....otrzymałam informację, że szkoła nie ma miejsc!!!!! I w tym momencie trafił mnie wielki, potęzny szlag!!!! Wróciłam do domu i napisałam pismo do szkoły. Pisałam to w lekkiej furii :D więc pewnie bez ładu i składu ale dość ostro. Mianowice napisałam, że moje dziecko nie jest gorsze od dzieci angielskich, że wszystkie dzieci z naszej dzielnicy podlegają pod tą szkołę - o czym poinformowano mnie w Town Hall, że mam prawo mieszkać, pracować w tym kraju a moje dzieci mają prawo do edukacji na tym samym poziomie co dzieci angielskie. A prawo to dał mi rząd brytyjski i...już!! :D Wobec powyższego proszę o poinformowanie mnie KIEDY mogę przyjechać złożyć aplikację do szkoły (nie CZY mogę :D ) Po dwóch dniach moja choleryczna natura nie wytrzymała i pojechalam do szkoły ponownie. Pani sekretarce powiedziałam kim jestem, w jakiej sprawie....natychmiast przyszła pani dyrektor (zresztą bardzo miła osoba ;-) ) i....teraz jak dla mnie hit!!! Okazuje się, że szkoła faktycznie nie ma miejsc ale pani dyrektor wzięła za słuchawkę telefoniczną, zadzwoniła do Margaret :D z Town Hall - poprosiła o nr faksu, wyjaśniła sprawę i....napisała odwołanie od własnej decyzji!!!Taki to pokręcony naród - o przyjęciu dziecka \"ponadprogramowego\" nie decyduje sam dyrektor, musi być zgoda od tych władz miejskich. Nie pamiętam ile razy ja tym \"brytyjskim rządem\" w tym swoim piśmie rzucałam ale odwołanie poszło faksem a następnego dnia już była decyzja o przyjęciu Młodego do szkoły. Dzisiaj więc pojechaliśmy tam razem, od razu musiałam kupić mundurek (do tego strój na tzw. nasz wf - inny do rugby, inny do piłki nożnej, jeszcze inny na gimnastykę :O, jakiś okropny fartuch ochronny na takie zajęcia praktyczne, aaaa...jeszcze taki strój dresowy to tzw. \"drama and art\" :O) Już nic na temat rządu brytyjskiego się nie odzywałam - jeszcze by mi kazali kupić coś...bo ja wiem....do prac ogrodniczych albo co :O Młody już na dzień dobry zrobił dobre wrażenie bo i jakoś się wysłowić umiał i jeszcze powiedział, że trenował piłkę ręczną - okazało się, że w tym roku w szkole dodają naukę tejże gry i bedzie nawet szkolna drużyna montowana - tak więc dalej może sobie trenować....to albo co innego (bo jak coś to tego....rząd brytyjski :D ) W każdym razie wydałam kupę kasy 😭 i teraz moje dzieci jak się je w te mundurki szkolne ubierze to wyglądają jak Pat i Patafian (czy jak im tam było). Jeden jak na pogrzeb :O - czarne spodnie, marynarka, krawat, biała koszula....drugi jak na jakiś kinderbal :D - ciemne spodenki, białe polo i.....zwykła czerwona, bawełniana bluza. No...uffff...to tyle o mnie. Chociaż nie - jeszcze jedno. Od wtorku jesteśmy w końcu sami - nasza młodzież wynajęła w końcu mieszkanie :D Naduś---moje młodsze dziecko to jak Twój chrześniak - słodkie toto ale nerwus - po mamusi to ma więc co mam dziecku zabraniać? W genach widać przelazło i tyle. Whisky, Fizz---ale mi smaka tą zalewajką zrobiłyście. A w ogóle nie wybiera się któraś z Was do ANglii- ja mam duże pole do popisu, jeśli chodzi o wykańczanie wnętrz....Kiedy ja to wszystko doprowadzę do \"po swojemu\"??? Malibuś---a Ty jeszcze tej pralki nie kupiłaś? No bo nie ma Cię to chyba to pranie ręczne uskuteczniasz :D Emmi---fajnie, że już \"zanetowana\" jeteś. Opowiadaj jak Ci tam na nowym miejscu. Anuś---zapracowana pewnie? Foletka---wraaacaaaj już!!!! No wakacje dobiegły końca - czas spać bo jutro rano trzeba Młodego obudzić. DOBRANOC!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry :) Czyli necik nadal sprawny, ale pierwsza próba poczytania nie powiodła się bo junior jest bardzo absorbujący. Jednak komp masywny i cięzki lepiej sobie radził, niż ten laptop z kabelkami... trzeba ciągle uważać na wszędobylskie małe rączki. Dziękuję wszystkim za trzymanie kciuków, zdąrzyliśmy, starszy poszedł na rozpoczęcie roku tutaj, ale przeprowadzilismy się na straszne warunki :( Zimno, wciąż czekam na podłączenie pieca, aby móc zacząć grzać mokre jeszcze ściany, woda ciepła jest tylko w zlewie w kuchni, no niby mam jeszcze wanne w łazience na górze, ale tam niewykończone i bardzo zimno. Może dla kogoś te warunki są całkiem dobre, ale przypomnę, że jestem mieszczuchem i wychowana jestem w dość dużych wygodach. Ogólnie jestem tak przerażona i zdołowana tym domem a raczej jego warunkami, że nie umiem się cieszyć otoczeniem. Chyba jednak nie nadaję się na wieś, brakuje mi zgiełku ulicznego, natłoku ludzi... jestem w jakimś marazmie i nawet nie chce mi się nawiązywać żadnych znajomości. Muszę przyznać, że mąż stara się mi pomagać, bo widzi, że coś jest nie tak... może nie coś, ale w ogóle jest ze mną fatalnie. Nawet ten net wczoraj to też pode mnie. Ale co ja poradzę, że mi się tu nie podoba? Ktoś pytał, czy cisza mnie zaskoczyła? Nie, cisza mnie drażni... jest tu za cicho... pracy w koło mnostwo, a ja siedzę w domu. Czuję się jakby pogrzebano mnie zywcem. W sumie nawet nie tęsknię za dawnym... to znaczy tęsknię, ale odczuciowo, to nawet nie, raczej czuję się jakbym zawisła gdzieś w świecie i czekam, aż się obudzę z tego mało sympatycznego smu. Tak, dobre określenie, obecnie jestem w fazie ,,czekania - nic nie robienia,, Mam nadzieję, że jak junior zaśnie uda mi się poczytać. Malibu 🌻 jeszcze się nie znamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Chłodem powiało od tych mokrych ścian i smutku Emmi. Myślę, że zupełnie inaczej byłoby gdybyś się przeprowadziła w pełni lata, czy wiosną. Teraz jest jak jest. Myślę, że dość szybko uporacie się z piecem i łazienką, najważniejsza ciepła woda i ogrzewanie. Ale podobno ma być jeszcze ciepło, więc czas sprzyjający. Ta pogoda dodatkowo Cię dołuje Emmi. Ale będzie dobrze - zobaczysz! Powiedz czy prace trwają? Tak żebyście mieli wykończoną solidnie jakąś niezbędną część. I ważne żeby to suszyć, masz jakieś elektryczne grzejniki? Zaraz byłoby optymistyczniej i zdrowiej. Trzymam kciuki Emmi. A wiesz, wieczorem uświadomiłam sobie, że byłam gdzieś w Twoich okolicach. Wyciągnęłam M do sklepu z meblami indyjskimi, myślałam, że znajdę jakąś sensowną komodę i jeszcze niedrogą, zważywszy, że kupuje się tam na kilogramy, a meble pewnie na tony(po dolarze? no meble \"trochę\" więcej). Nie żebym lubiła jakoś ten styl, tylko jak widziałam w necie to wydawało mi się, że coś się znajdzie, a chciałam coś drewnianego, ale jednak bardziej normalnego. I tańszego! Jak tak sobie jechaliśmy to widziałam nawet miłe spokojne miejsca. Ale tłok podmiejski, jak wszędzie. Ja bym chciała później zamieszkać gdzieś na wsi, blisko miasta, ale żeby dojazd był możliwy, nie zakorkowany jak teraz. Czy to się kiedyś rozładuje? A Monia kipisz energią :) dobre z tym rządem, celnie uderzyłaś w tę nutę dyskryminowanego emigranta. ;) Czyli wszystko sie unormowało, dzieci ulokowane, te drugie, obce, też, no i powolutku wyszłaś na prostą. Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale się rozpisałyście... u mnie słoneczko wygląda zza chmur, więc może będzie wreszcie ładna pogoda i przestanę smęcić :P moniał//:) Ty to masz przeroąbane z tymi strojami, ale powiem Ci, że z przyjemnością o tym czytałam... to znaczy, nie o tym, że masz przerąbane, tylko o tych wszystkich brytyjskich rzeczach, bo dla mnie to ciekawostki. A swoją drogą, proszę ile oni mają tam strojów, a my Polacy drakę robimy o jeden rodzaj mundurku :P - taka refleksja mi się nasuneła. Ogormne gratulacje dla Pani szanownej za taką postawę, bojowść :D:D:D medal ❤️ Proszę jak to matka polka potrafi wstrząsnąć brytyjskim szkolnictwem :D:D:D whisky-x :) fizz:) anka:) nadd:) tak ogólnie tylko, bo starając się nadrobić zaległości, stałyście się dla mnie smokiem o wielu głowach i pogubiłam się która co robiła, nabroiła :P itd. U mnie też było bardzo zimno. Wokół domu mam pieprznik budowlany... z miłą chęcią bym się nawet za to zabrała, ale psichika mi trochę szwankuje i brak pomnysłu co zrobić na ten czas z juniorkiem, bo on się absolutnie nie nadaje na wystawienie z domu... ale jak napisałam, wychodzi słoneczko, więc jest nadzieja :D Od paru dni proszę małżónka o kontenerek na śmieci z firmy porządkowej ale nie mogę się doprosić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
whisky//:D dzięki wielkie dobra kobieto 👄 za słowa otuchy :) Ja też tak sobie myślę, że zuoelnie byłoby inaczej jak byśmy się woriwadzili na przykład w lipcu czy na początku sierpnia... jeszcze ładnie, ciepło... byłoby inaczej. :) A ja mam skłoności depresyjne i pogoda jest dla mnie bardzo ważna. Obecnie mamy wydzielony środek: salon, mały pokój, kuchnię mamy wc podłączone i brodzik od prysznica w łazience, mogę w nim prać i kąpać malca, my kąpac się w nim nie możemy, bo nie ma jeszcze kabiny zamontowanej ani baterii. wodę można wlać ciepłą przyniesioną... na górze mam wannę podłączoną ale tam zimno. grzejemy się elektrycznie i nawet nie chcę widzieć rachunku za prąd :( Od wczoraj mam kuchnie gazową podłączoną, to odejdzie nam już prąd za ekeltryczną... wczoraj jak światło zgasło, to byłam gotowa wracać z dziećmi do miasta na piechotę, bo wszystko mieliśmy pod prądem :O misio się obudził...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi, chyba razem pisałyśmy? :) Czytałam nadd i Fizz, ale później się \"ustosunkuję\" bo zaraz lecę do dentystki. To mnie nie cieszy wcale, ale cóż... Monia, my bardzo chętnie przylecimy do Ciebie i jeszcze zalewajkę możemy zrobić, prawda Fizz? Aha, Emmi ja myślę, że Tobie to raczej kontener będzie porzebny, ten malutki kontenerek nie wystarczy z pewnością. I chyba sama z tym nie dasz rady, ale zacząć możesz. A nic tak dobrze nie robi na smutki jak robota, jak najbardziej fizyczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi a robicie kominek? Albo jeszcze lepiej kozę? prościej i taniej. Koniecznie to zróbcie, jaśli jeszvze nie ma, zaraz odpadną ogromne rachunki za ogrzewanie. No i już mogłabyś dogrzewać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z kominka zrezygnowaliśmy, bo nie stać nas. kozy nie mamy, zresztą to zły pomysł przy 14 miesięcznym dziecku... mamy wszystko do uruchomienia pieca, tylko zchodzi z podłączeniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki Lepiej późno niż wcale :) Monia, dzielna kobieta z Ciebie. Podoba mi się. Tak trzeba, a co Wy, my Polacy gorsi jesteśmy. Ale najważniejsze, że możesz się swobodnie dogadać, bo najgorsza jest bezradność w nieznajomości języka i konieczność korzystania i usług osób trzecich. No i dobrze, że wreszcie bez \"rzepów\" Sami we własnym domu !!! Nie ma problemu, przyjedziemy z Whisky, mały remoncik zmontujemy i zalewajkę ugotujemy :D Emmi, nic się nie martw. Będzie dobrze. Zawsze zmiana otoczenia, tak, jak i pracy to ogromny stres. A wiesz, że ja całe życie byłam prawdziwym mieszczuchem. Dom otwarty, mnóstwo znajomych, uwielbiałam biegać po sklepach i co, jestem na wsi. I tak, jak już pisałam, nie chciałabym żyć gdzie indziej. A jeśli pisałam o samotności i pytałam się, czy się jej nie boisz, to dlatego, że jestem sama /bez dzieci, rodziny poza MM/ i nie przewidziałam takiej sytuacji, że tych ludzi będzie koło mnie mało. Po prostu tak wyszło, też siła wyższa. I dlatego mając takie doświadczenia, radzę żebyś starała się nawet nie mając jeszcze warunków do życia towarzyskiego, nie rezygnowała z niego i otaczała się ludźmi. Jak oni gdzieś zniknąć /u mnie stało się to tak, że prawie nie zauważylam, trudno jest odbudować więzi/ Poza tym, jeśli mogę coś radzić, nie maluj teraz ścian, poczekaj do wiosny. Zupełnie inaczej wyglądają kolory, gdy dzień jest długi. Poza tym trzeba ciut pomieszkać, żeby wiedzieć, jak będzie najlepiej. W swoim życiu przeprowadzałam się 18 razy, w tym tylko 3 z rodzicami /kiedyś o tym pisałam/, więc mam trochę doświadczeń:) No, a jak maluszek trochę podrośnie, zrób prawo jazdy. To na pewno się przyda. I nie martw się. Natomiast mogę napisać, że kominek, to wydatek jednorazowy, ale bardzo, bardzo sprzyja oszczędności. Toż ja grzeję kominkiem prawie całą jesień. Piec włącza się w połowie grudnia /albo i nie/, a wyłącza w najgorszym przypadku jak się kończy luty. Grzeję tylko 3 miesiące. Oczywiście, zależy od domu, czy ogrzewanie kominkowe musi być grawitacyjne /to się chyba tak nazywa/przez specjalne wentylatory, czy nie. U mnie nie ma takiej potrzeby. Dom otwarty, kominek na ścianie do sypialni i tam też kratka i ścian grzeje. Whisky :) Nadd :) Anuś :) Malibu :) Foooooooletko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak Emmi to nie byłby wydatek tylko oszczędność. I póki jeszcze dom nie wykończony łatwiej to zrobić. U nas są dwa kominy zajęte piecem gazowym i do ogrzewania wody, ale chcemy podłączyć kozę(teraz są śliczne, jak dzieła sztuki nowoczesnej - te mi się najbardziej podobają, ale są drogie) wiąże się to ze zmianą systemu podgrzewania wody. Kiedyś mieliśmy bojler, ale też inne ogrzewanie - nawiewne. Teraz ciężko znaleźć sprytnego hydraulika, no i kogoś do kominów(+wentylacja), no i wszystko się rozbija o czas i kasę. Emmi, znajomi porobili sobie kominki z rozprowadzeniem powietrza i koszty grzania zmalały im kilkakrotnie. Jeśli masz na gaz to naprawdę wychodzi b. drogo, nie wiem jaką masz powierzchnię. Gaz jest teraz podobno mało kaloryczny(czytaj - oszukany) i wciąż jest zimno, ile by sie nie grzało. Twój dom nowy, więc na pewno ocieplony, to może będzie łatwiej. Jestem już po dentystce, bolał mnie ząb a okazało się, że to dziąsło, no ale dalsze perturbacje zębowe mnie jeszcze czekają. Źle to jest wymyślone, znaczy te zęby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę Nadd, że to, że dziecko 2 letnie tak się zachowuje, niczego złego nie wróży. Po prostu taki maluch nie ma innego sposobu na wyrażenie swoich emocji i racji, nie znaczy to jednak, że nie wyrośnie z tego. Zwłaszcz jeśli rodzice mu tłumaczą. Moje dzieci wierzgały na znak protestu, a teraz już nie! :) :D Jak widzę młodych ludzi jak się zachowują w sklepach(ekspedientki wydzierające się z jednego końca sklepu do drugiego), czy na ulicy, to rozumiem, że wychowywały je mamy, które nie mówiły im jak nalezy się zachować. Widzę takie rozwrzeszczane dzieciary, którym wszystko i wszędzie wolno. No i później jest jak jest. Mam teraz włączony telewizor i w sejmie \"elity\" też się tak zachowują. Też mnie naszła taka refleksja z tymi mundurkami, jakoś wszędzie są i nie wzbudzją takich emocji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie:) Emmi \"chłodem powiało od drzwi niedomkniętych\",to z jakiejś piosenki.Początki faktycznie masz trudne.Teraz najważniejsze żebyś się wygrzebała z tego marazmu.Kiedy urządzisz to miejsce po swojemu będziesz do niego wracać z radością.Tego Ci bardzo życzę. Whiski:)na dzieciach się bardzo nie znam ale myślę,że z Miłka wyrośnie dobry i mądry człowiek.Ma bardzo fajnych rodziców,którzy napewno się o to postarają. A ja wciąż czekam na Twoje fotki z wesela i uśmiecham się o nie:):) Fizziałku:)urlop świetnie robi na zmęczenie,glównie psychiczne.gdzie chcesz wyjechać?Kurczę,mam wyrzuty sumienia ,że ten nasz wspólny Kazimierz nie może dojść do skutku-a równocześnie jestem dobrej myśli,że w odpowiednim czasie nasze drogi się przetną.Prawda Majówki:)? Moniałku, ha ha ha,a może zaczniesz pisać jakies felietony w kafeterii o życiu na obczyźnie.Masz prawdziwą umiejetnośc opowiadania. Ciekawe kiedy foletka napisze. Ania pewnie zabiegana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki ❤️, witaj Nadd 🌻 Dopiero teraz mam net, wczoraj się okropnie wkurzyłam, bo jak już się dodzwoniliśmy do reklamacji, to pan /znowu ten, co to pierwszy raz z nim rozmawiałam/ kazał mi samej sobie naprawiać, tzn. proszę zrobić to i to, co tam jest, czego nie ma. Doszedł do miejsca, w którym bylam bezsilna, do diabła nie jest informatykiem. To ich obowiązek z tym coś zrobić. Wreszcie, jak mu to powiedziałam, powiedział, że mam się rozłączyć i coś tam sprawdzić i zadzwonić jeszcze raz. straciłam 2 godziny, żeby przekopać sie przez jakieś papiery i nie znaleźć tego, o czym mówił. Zadzwoniłam drugi raz i odezwał się ktoś inny i przyjął zgłoszenie bez dyskusji. Oczywiście mają się odezwać w poniedziałek kiedy ew. ktoś przyjedzie. A jeśli chodzi o dzieci /no niby się nie znam/ ale MM taki był. Teściowa zawsze mówiła, zresztą on też, że gdyby nie sport, to mogłoby być różnie. Drugi syn, niestety brat MM zawsze grzeczniutki, ułożony, zresztą nieprzeciętnie zdolny z dwoma fakultetami, kompletnie się stoczył, spłodził czworo dzieci z różnymi kobietami. I żeby było weselej ostatnia z nich próbuje straszyć MM że będzie się od MM domagać alimentów, bo tamten nie ma z czego płacić. Na szczęście mieszkają daleko, a my oczywiście nie utrzymujemy kontaktów. Piszę o tym tak dla przykładu, jak to może się w życiu różnie okazać. Nie wiem Nadd, kiedy będę miała czas i fundusze na wyjazd. Bardzo tego potrzebuję, ale te remonty... Dzisiaj od rana już w domu draka, bo to nie tak, to nie tak... Ech szkoda gadać. Muszę uszyć firanki, zrobiłam tzn.podrasowałam zegar i wisi sobie na ścianie. Powoli zaczyna to wyglądać. Nadeńko, Ty pracujesz tu do końca września, prawda ? A potem już praca spokojniejsza i bliżej domu. To dobrze. Mam nadzieję, że będziesz zadowolona.:) Jak spędzacie weekend ? Pewnie mało kto się odezwie :( Miłego dnia życzę. Słonecznego, bo u mnie słoneczko nieśmiało wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Słoneczka Moje Kochane!!!!! :):):):):) Nie uwierzycie, ale jeszcze nie zdążyłam nadrobić zaległości w czytaniu! (Chociaż przyznaję, że po łebkach przeleciałam)Ciągle coś, ciągle gdzieś.... A to MM w srodku tygodnia ma wolne, bo jedną budowę skończyli a druga jeszcze nie przygotowana ( tzn. ekipa nie rozstawiła rusztowań ) a to całe dopołudnie przebalowałam na kawkach i sklepach z koleżankami. Popołudniami z kolei do Małej przychodziła koleżanka z klasy, bo u nich w domu remont i Dziewczyny okupowały kompa. Nie wspomnę o praniu ręcznym :D:D:D:D:D:D:D bo pralka jeszcze nie zakupiona. Próbowaliśmy kombinować coś ze starą ( bo w sumie to ona jeszcze wcale nie stara - chyba ma z półtora roku), ale niestety angielski fachowiec miał rację!!!! Nie opłaca się. W naprawę zaangażował się boss MM i okazało się, że same części wyszłyby ok. 120 f. Ale myślę, że po niedzieli w końcu kupimy. Fizziaczku czytam, że robisz remoncik Twojego Królestwa, aczkolwiek z przygodami. Na pewno będzie pieknie...:) Emmi wszystko będzie dobrze, jak już pokończycie to będziesz szczęśliwa w swoim nowym domu.:) Whisky, ja też poproszę o zdjecia Damy! Tymbardziej, że naczytałam sie, że takie super! :) Moniałku a Ty nam tu pisz jak najwięcej, może nawet zacznij książkę pisać, bo super Ci to idzie! :) Anuś zaskoczyłaś mnie wyjazdem, i na dodatek tak blisko mnie! Czyli siły będą wyrównane :D:D:D:D:D:D (4 x 4). Nadd ale masz fajnego KMiB!!!! Najeździsz z Nim i nazwiedzasz jak szalona! A od kiedy do nowej pracy? :) Foletko gdzieś chyba wyczytałam, że bedziesz miała neta w okolicach 10 - już nie mogę sie doczekać ( jak i na pewno inne Dziewczyny ) kiedy się odezwiesz i wszystko nam napiszesz. :) A u mnie wszystko dobrze. Od poniedziałku wracam do collegu. Chociaż juz nie do starej klasy, bo od tego roku szkoła jest płatna, w zwiazku z czym dużo ludzi porezygnowało. Zredukowano więc klasy a co za tym idzie i etaty i \"mojego\" Jamesa juz nie ma a naszą klasę rozbili i przydzielili nas do innych grup. Wiem już, że kolezanka, z którą chodziłam jest w innej grupie, nie wiem jeszcze gdzie rzucili kolegę - może sie uda, że do tej samej co mnie... Poza tym powiększyła mi się rodzina. Mieszka z nami Bratowa, dogadujemy się znakomicie. Mam aż wyrzuty bo Ona teraz sprząta a ja oddaję sie przyjemnościom! W zeszły weekend była u nas jej córka z chłopakiem, bo pracowali w wakacje w Londynie. Dzisiaj są już w Polsce. Szukają sobie czegoś dla siebie ( tzn. brat i bratówka), ale póki co mieszkamy razem i jest ok. No dobra, trochę popisałam i idę do prania ręcznego, bo muszę dzieciom wyprać szkolne rzeczy. Trzymajcie się cieplutko!! Papatki!!!🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczynki:) jak miło, że jesteście. Malibu:) fotki nic ciekawego, ponieważ Fizz pytała o \"kreacje\" to wysłałam, no ale jeśli chcecie to wyślę hurtem. Na Wasze też czekam. Nadd przecież miałaś tyle wesel, nie uwierzę, że nie masz żadnych zdjęć, też chciałybyśmy zobaczyć Twoją sukienkę. A z wycieczek również. Tak a`propos, Malibu proszę rozszyfrować ten zawiły skrót, domyślam się, że dotyczący Kogoś Miłego sercu Nadd. Fizz, i to jest powód dlaczego nie dzwonię do konsultantów internetowych, z innymi jeszcze się dogaduję(chociaż czuję przez skórę, że traktują mnie trochę jak niezbyt rozwiniętą umysłowo:) ), to co piszesz to jest norma. Mówią co trzeba robić i tyle. Dlatego zawsze to załatwia błyskawicznie synuś. Widzę, że ostro się wzięłaś za ten pokój, i jeszcze te firanki, masz parę kobieto. :) A wiesz, że o takim zegarze też myśłałam, widziałam niedrogie), gdzie jest dużo szkła, czy plexi. zazwyczaj z takich grzecznych i niemotowatych wyrastają jakieś dziwne indywidua. Norma musi byc zachowana. A ta kobita od alimentów to po prostu śmieszna jest. Może sobie straszyć. :D Wiesz Malibuś mnie to większość dni tak schodzi jak Tobie ostatnio. Im więcej człowiek ma \"wolnego\" czasu tym szybciej on ucieka. Moniałek powinien faktycznie pisać felietony do gazet, może tych polonijnych tam. Dopiero wzniósł by ich poziom na wyżyny. :) Malibuś podziwiam Cię jak a jesteś dobra, ja chyba jednak jestem zołza, bo nie wiem czy wytrzymałabym tak ciągle z goścmi. Czy bratowa to jest ta przyszła? Czy masz więcej braci? Co prawda kiedyś, dość długo, była u nas kuzynka z daleka(zagraniczna) i spędzałyśmy ze sobą mnóstwo czasu, załatwiłam jej sprawy, których nie była w stanie ruszyć(ale się chwalę) i przegadałyśmy wiele godzin. Chociaż sporo starsza ode mnie, to bardzo się zaprzyjaźniłysmy. Czy nie podziwiacie mnie, że prawie o wszystkim pamiętałam i chyba nic nie pominęłam w \"ustosunkowywaniu się\"? :D he he :D mam otwarte drugie okienko:D Dziś wzięłam się za pranie, automatyczne, ale też coś. Korzystam z iście letniej pogody. Podejrzewam, że Ania i Emmi też. Można wreszcie coś porobić na zewnątrz i jeszcze sie chce! M rozbiera domek/budę psa, z którym niestety musieliśmy się rozstać po ponad 15 latach. Myślę, że jest mu już znacznie lepiej. Widać było ulgę na pyszczku. A M płakał. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka Whisky, strasznie mi przykro z powodu pieska. Utulam Cię mocno ❤️ Wiem, co to znaczy. Na innym topiku piszą, że jest teraz za Tęczowym Mostem. I jak był stary i schorowany, to tam mu lepiej. Też kilka psów ode mnie odeszło i były to przeważnie nasze decyzje, żeby się nie męczyły. Mój zegar jest drewniany, pomalowany tak nierównomiernie na jasno /prawie kolor mojej ściany/. Ja mu liście domalowałam w stylu tych, co na firankozasłonkach w ciemniejszym kolorze różowo beżowym. Malibu, Ty chyba lubisz gości, zwłaszcza bliskich. Bo na dłużej z takimi zupełnie obcymi to chyba trudno być. A skoro przyszla bratowa, to chyba dobrze, bo wreszcie brat ułoży sobie życie. I kto będzie wtedy gotował??? Ale czasami spotyka się takie osoby z którymi można \"konie kraść\" Ja dzisiaj dalej urobiona, bo układam kamień, jak ma być na kominku. A w ogóle to już było trochę czyściej, a tu znowu brudno... :( Ale potem nie będzie MM, a ja sama kamienia nie potnę /specjalna maszyna/ Ciekawa jestem, kiedy wreszcie pokaże się Foleta i nawet nie musi nadrabiać czytając nas, Byleby tylko była.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Fizz. To też nie próżnujesz dzisiaj. Ja nawet sprzątnęłam taras, tzn. nic tam prawie nie było do roboty, ale zamiotłam i zebrałam szpargały. A całe prawie lato był bałagan(aż nie chcę myśleć co o tym powie Ania), ale tylko dlatego, że go wcale nie używamy, bo jest od ulicy. No i będę miała przeróbki w ogródku w zw. z tą budką. Chcę tam zrobić zaciszny zakątek, przydałaby się druga pergola, bo rosnie tam róża pnąca i wiciokrzew, a jak zdejmiemy siatkę to będę miała kłopot z podparciem. Też mi brakuje Foletki i myślałam o niej dzisiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie na tarasie i w ogrodzie horror. Brudno, okropnie, resztki kwiatów.. A w tygodniu muszę tulipany posadzić. Tylko, żebym nie zapomniała. Mnie tak jakoś teraz robota nie idzie. Zawsze byłam szybka, a teraz, jakbym dwie lewe ręce miała. Dzisiaj szyję, obiad, poukładałam te kamienie i dzień prawie minął. Trochę sie posnułam, kilka herbatek wypiłam. Okropność, to zupełnie nie ja, tylko jakaś obca baba. Whisky, a Ty sadzisz cebulowe? Ciekawe, czy Ania działkę już sprzedała ? I kiedy Jej M wyjeżdża... Ciekawa jestem Malibu, jak długo wytrzymasz bez pralki. I pomyśleć, że kiedyś to była balia i tara, albo na wsiach wcześniej kijanka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niewiele mam tulipanów, jak w ogóle kwiatów. Ale cały czas coś mi kwitnie, teraz róże pnące i pięciorniki, to jest cudowna niewymagająca a brdzo wdzięczna roślina! Dokupiłam jeszcze różowy, ale coś marnie na razie wyglada. Mam biały i żółty, zrobiły się z nich już duże krzewy, kwitną całe lato. No i rudbekie. Odwiedziła mnie dziś juz trzy razy ciocia. Musiałam wszystkiego wysłuchać, az się agresywna robię, ech... A we mnie też siedzi jakaś obca. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×