a w sercu ciągle maj...

:) Oj no to niemiło działa na Ciebie Fizz wiosna. Miejmy nadzieję, że szybko minie.Wiesz ostatnio w tv słyszałam jakieś horrory na temat leku antyalergicznego, słyszałaś? mam nadzieję, że go nie zażywasz. Użyłaś jakiegoś nowego kosmetyku, że podejrzewasz uczulenie? A co ze zmywarką? nowa, na gwarancji to pewnie nie będzie problemu? A co można jej zrobić? wiele chyba się nie da ;)

MM wszystko potrafi, chciał coś wyciągnąć, zanim się wysuszyło.Potem już nie włączył, wiec mokro w środku. Nic się nie stało, tylko wszystko musiałam wycierać... Chwilę zażywałam, bo to nie dysk, tylko tabletki, więc wygodniejsze. Ale raczej za krótko, żeby coś się działo. Alergeny się zmieniają, więc to nie musi być nowy kosmetyk...może być stary. A jak u Ciebie w ogrodzie? U mnie bardzo kwitną /jeszcze/ wawrzynki, forsycje i krokusy. Reszta trochę później, bo tu jest chłodniej, ze względu na otwarte pole.

Anuś---wszystkiego dobrego i obyś spotkała swoją złotą rybkę,co spełni wszystkie marzenia. Fizz---przykro mi,że nie możesz w pełni cieszyć się wiosną:-(Wiem,że dziś w Polsce cudna pogoda,u mnie też.Można by poszaleć w ogrodniczym a potem w ogrodzie. Whisky---jak ja Ci zazdroszczę tej niedzieli.Mój M w niedziele pracuje i lipa z wspólnych wypadów.:-(No ale jeszcze trochę i się skonczy jego pracowanie w niedzielę.Już ja się o to postaram. Ja się teraz delektują ciszą i spokojem w domu i kawką przy kompie.Dzieciaki już w szkole:-) Moniał a jak Ty się czujesz?Choróbsko minęło? Nadd-pracusiu,wracaj do nas i opowiadaj Malibu--no na Ciebie to brak mi już słow:-) Emmi--jak tam Twoje samopoczucie na tej zapadłej wsi?:-) Dobra ja spijam kawkę i biorę się za robotę.Mam dziś chęć działania i muszę to wykożystać bo nie wiem jak długo ten stan u mnie potrwa:-D:-D:-D

Foletka :) Nie szalej z tą robotą. A Moniała nie ma, bo może szykuje dla nas imrezkę na czwartek ;) A tak za serio Moniałku, odezwij się, bo się martwimy.

Czesc ... Dziekuje za zyczenia. Na mnie tez ta pogoda dziala cudownie,od rana wymyslam sobie porzadki ,pranie i oczywiscie balkon doprowadzilam do porzadku. Fizz ,nie wiem czy nie za bardzo sie pospieszylam z wyniesieniem pelargonii i odkrylam roze pnaca[byla zawinieta wloknina].

Witajcie Kobietki:) Jak fajnie tera gdy dzień dłuższy i sloneczko i jakoś tak naprawdę słonecznie:) Ania spelnienia marzeń i obyś już nigdy nie musiała się rozstawać z najbliższymi W piątek zaczelam do Was pisać ale byl taki młyn ,że nie zdążyłam wyslać.Potem basen ,angielski -a o 3 w nocy pobudka i na specjalizację. Niestety termin następnego zjazdu pokrywa mi się ze ślubem kolegi.Szkoda,bo będą praktyczne zajęcia. Fizzialkubardzo wspolczuję alergii i zlego nastroju M.Może mężczyźni tak mają na wiosnę,bo ja ze swoim bratem też nie mogę wytrzymać-taki humorzasty.A takie puste eski mogą zdenerwować,ja często dostawałam na tel,kom-z obcego nr. Whiski:)zlituj się nad sobą i kup kici tabletki na ruję,np.Promon Vet-1 tabl na tydzień. Monialkumam nadzieję ,że lepiej się czujesz.Widzę,że Twoje chlopaki coraz bardziej samodzielne:) Foletkokiedy idziesz na operację.Czy przyjmujesz teraz leki na tarczycę? Emmijak się miewa Juniorek i Ty sama na wiosnę.Mam nadzieję,że pelna nadziei i dobrego nastroju:0 Malibu

Jak miło, że Ania i Nadd dziś razem z nami. Anuś, ja dawno odkryłam róże, ale zostały okopane. Chyba dobrze, że zdjęłaś już włókninę. Za ciepło by im było. Nadd, MM ma już swoje lata, ostatecznie jesteśmy już 29 lat małżeństwem. I tak, jak na swój wie, jest młody psychicznie, ale zawód też swoje robi. Ja byłam w mieście i spotkałam się z bratową MM /drugą/ To dla mnie duuuuży stres. Poszłyśmy do mojej herbaciarni na dobrą zieloną. Załatwiam sprawy za MM te, które mogę :O

Cześć drogie mało i wcale piszące koleżanki Własnie usłyszałam, że odebrali nam organizację EURO 2012 :O Pogoda nadal ładna. Martwię się bardzo Monią. Foletka, wiesz, co się dzieje ? Dziewczynki, jest nas niewiele. Jesteśmy ze sobą ponad 2 lata. Jak którejś dłużej nie ma po prostu sie martwimy. Wysłałam eska do Moni i nic.... Emmi pewnie nie czuje sie tak z nami związana :( Nadeńko odzywaj się częściej, przecież niedługo maj !!! A może i Ty zajrzysz do W-wki. Ja dzisiaj znowu w kompie, szukam przepisow prawnych itp. Przerwał mi telefon od cioci, bo sie gorzej czuje :( Miłego dnia dziewczynki !!!

Witajcie Majowki:),Fizz Ja dzisiaj słyszałam w radio ,że orędzie za Lecha wygłaszał jego brat- i mam wrażenie,że tu palce macza Prima Aprilis:D Warszawa chętnie ,tylko już w kwietniu nie wiem czy dam radę.Wszystko zaczęło mi się nakładać-np.zjazd na którym będą b.ciekawe zajęcia praktyczne i ślub kolegi- i bądź tu czlowieku mądry. Dzionek u mnie dzisiaj pochmurny ale pracuję tylko do 15:) A co u reszty pań?

Hejka Nadd Ja jadę w tym tygodniu i będę gdzieś do piątku następnego tygodnia. Potem już przykre sprawy, to muszę wrócić. Może wykroisz ciut czasu... jestem b.zmęczona psychicznie i po lekach... zmiana otoczenia mi sie przyda. Tylko stres inny, ale za to pocieszy mnie Majowa Panienka :)

hejka :) Totalnym przelotem i zupełnie nieprzygotowana z tematu topiku :O Ale chociaż pomacham Pogoda w kratkę, ale działamy na działce... miałam pisać w ogrodzie, co by sobie poprawić nastrój, ogród lepiej brzmi, ale do ogrodu to mu jeszcze daleko :P. Szlak mnie już trafia, bo robi się , robi a efektów nie widać...niech już ta wiosna przyjdzie, to zazieleni się łąka, którą się skosi i jakoś to będzie wyglądało... a tak to taki nadal plac bodowlany Dawno temu, ktoś pytał mnie o podanie stronek. Zbyt wiele czasu nie mam, ale jak już mam to siedzę tutaj http://ekotopik.mojeforum.net/index.php wszystko mam w jednym ;) Wiadomości, porady. Wiele wspaniałych informacji. buziaki dla wszystkich

Cześć Dziewczynki:) Jaką piękną stronkę nam podałaś, tzn. mówię o ekotopiku, Emmi, dzięki, będę zaglądać, już sobie zapisałam. Fizz, taki czas przyszedł, że się nie czujesz najlepiej i wszystko Cię drażni i denerwuje, nawet drobiazgi. Ale jak sama wiesz - to minie i będzie dobrze, ani się obejrzysz. O Euro nie slyszałam, bo też nie włączałam tv, moze to też prima aprilisowa wiadomość? Aczkolwiek żeby u nas coś zbudować to nie jest tak hop siup - ta biurokracja, protesty.. Nie tak jak za komuny, wchodziło się na prywatny teren zastraszało i po krzyku. Teraz z kolei tyle płacą, że ludzie sami chętnie oddają, ba nawet kupują specjalnie takie zagrożone tereny żeby je później z zyskiem \"oddać\". No ciekawe co z tego wyniknie? Nadd, jak dobrze Cie mieć;) wiesz, że cały czas myślałam o tym żeby dać kotce zastrzyk, o tabletkach zapomniałam(podobno niezdrowe - tak czytałam na kocim forum , pań nawiedzonych trochę) kiedy już się wybieram to ruja mija i tak w kółko, teraz juz długo cisza. Ale jak się zacznie to muszę pójść do weta, bo naprawdę trudno wytrzymać i nie zwariować. Miłego dnia życzę. W ogródku marnie to wszystko wygląda, bałagan okrutny, ale po poierwszym koszeniu zacznie wyglądać znacznie lepiej.Jak u Emmi.

He he dostałam dziwną minusową fakturę z gazowni, a spodziewałam się ogromnego rachunku. Rozgryzałam ją z pół godziny, bo coś mi się nie zgadzało, okazało sie, że jest sprzed dwóch lat i że już kiedyś to wyjaśniałam(bo jakąś kwotę po tym zminusowaniu trzeba było zapłacić). Kiedy zadzwoniłam do nich, pani mnie bardzo przepraszała i powiedziała, że wysłali tysiące faktur pomyłkowo. Hm do czego zdolny jest system...(komputeryzacja).

Whisky A ja dostałam z elektrowni jakis dziwny r-k. Propozycje, ile będzie kosztowac prąd. KOSZMAR.... Prawie dwa razy więcej. U nas zawsze było troche taniej, bo blisko kopalnia..... A tu..... JAJO ! Siedzę w necie i jestem już durna !!!! Nie wiem, jak to wszystko sie załatwi. U mnie w ogrodzie też byle jak i nie bardzo mam czas coś robić, w dodatku alergia.:(

Hejka dziewczynki. Oj mało piszecie, mało.... Ja ostatnio bardzo zagoniona. Dzisiaj przyjeżdża dziennikarka w sprawie masztu, więc znowu trzeba się przygotować. Obiecała \"wysmolić\" duży artykuł na pierwszą stronę łódzkiej pracy... Zobaczymy... Przez telefon sympatyczna. Powinnam jeszcze na to zebranie upiec jakieś ciasto. No i muszę jechac do miasta. Ciocia ma jutro imieniny.... No i problem. Póki co miłego dnia życzę. Wasz ranny ptaszek ;)

PRASY, gazety, dziennika.... jak kto woli. Tylko nie pracy :P

Cześć:) Mimo trochę pochmurnego dnia fajnie sie czuje tak pozytywnie. Mimo, że nic nie wskazywało na to, kiedy sie obudziłam.;) A śpię teraz długo:) Cos mi przeskoczyło i potrafię się położyć nawet o 21.00 i wcale nie budzę sie wcześnie. A wiecie co, tzn. głównie Fizz, słyszłam w tv wypowiedź eksperta, który twierdził, że te anteny wcale nie są takie szkodliwe, że to mit, tak samo szkodzi używanie komórek. Hmm.. Szkodzi też linia wysokiego napięcia, ładowarki w domu, mikrofalówka, wszelkie elektryczne sprzęty itd. Rozumiem, że głównie chodzi o to żeby przesunąć ten maszt gdzieś dalej, w odludne miejsce( które też kiedyś przecież może się zaludnić) i tu jest opór inwestora. Z kolei żeby używać tych komórek trzeba anteny gdzieś postawić. Myślę, że jeśli wskażecie im odpowiednie miejsce to dojdziecie do kompromisu. Czy są juz plany? Czy jest to dopiero w fazie projektu? Czy tak czy tak na pewno skończy się dobrze.( A jak się wieś zintegruje:) ) Dziwne jest to, że spodziewając się protestów pakują się w takie miejsca(inwestorzy). Ale... pewnie żadne nie byłoby dobre.:p No to miłego dnia dziewczynki, nierozmowne też możecie go spędzić fajnie.

Sorki,że mnie wczoraj nie było.Odnalazła mnie na NK,koleżanka z która kiedyś mieszkałam i pracowałam w Pile.I ostatnie dwa dni przegadałyśmy na skype po 2godz.Nie są dzilam,że po tylu latach tak fajnie będzie nam się rozmawiać. Wczoraj wieczorem wyslalam meil go Fizz-taki żart na Pryma Aprylis.Nie moglam wysłać do wszystkich-wybaczcie mi ale nie znam Waszych nazwisk:-(No wstyd normalnie jak byk:-(A do tego kawału potrzebne było mi nazwisko. Fizz---a kiedy ty jedziesz na tą swoją wycieczkę?Powinnaś jak najszybciej,bo coś za dużo złych rzeczy sie ostatnio dzieje i powinnaś odpocząć!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!A świat się nie zawali jak Ciebie nie będzie w niektórych miejscach i sytuacjach. Whisky--jak ja bym chciała spać tak jak Ty:-)Mam niewygodny materac,chrapiącego M,który do tego majta nogą gdy śpi:-D,wędrujące dzieci ,które mają straszne sny i muszą spać z mamą:-(No normalnie koszmar i weź tu człowieku się wyśpij:-DCzasami marzą mi się te nasze Malediwy:-)

Anulka przepraszam, ze spoznione zyczonka ale.....wszystkiego dobrego, duzo sloneczka, usmiechu i spelnienia wszystkich marzen Przepraszam Dziewczynki, ze malo pisze ale mam ostatnio kupe spraw do zalatwiania i ciezko mi sie z czasem wyrobic - gdyby doba byla ciut dluzsza byloby latwiej :-) Ale ja pamietam i czytam - tylko pisac ciezko czasami..... Trzymajcie sie Sloneczka....

Witajcie Chyba jakieś przeziębienie się za mnie bierze,bo mam dreszcze i drapie mnie w gardle.A tu mam dyżur weekendowy-brr. Wiecie są takie chwile,że chętnie bym zamieniła swoj zawód na jakikolwiek inny-szczegolnie gdy właściciele zwierząt zaczynaja nas o wszystko obwiniać-tak miałam wczoraj.Dzisiaj już trochę lepiej ale niesmak pozostaje... Poki co jadę do inseminacji-a co tam-zostanę tatusiem:D Pozdrowionka

Moniałku Życzę Ci stabilnej sytuacji życiowej, żadnych problemów, dużo wytrwałości, mimo przeciwnościom losu, uśmiechu, radości i szczęścia, oby wszystkie Twoje kłopoty zniknęły jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, życzę Ci zdrowia, bardzo dużo zdrowia..., życzę prawdziwych, oddanych przyjaciół i bliskich, trafnych decyzji życiowych i ludzi, którzy pomogą Ci, gdy będzie gorszy dzień, życzę też, aby Twoje dzieci były szczęśliwe, bo i Ty wtedy będziesz szczęśliwa. I Tobie z nas wszystkich najbardziej potrzebna jest teraz ta złota rybka. Ściskam i utulam Cię mocno. Oby nigdy nie doświadczył Cię już zły los.

ale nieładnie wyszły te serducha :P Dziewczynki, trochę jestem w biegu, ale prosze PISZCIE, bo zginiemy i przepadniemy. Whisky, dobrze, że lepszy nastrój, ale mało Cię i to nie jest fajne. Rozumiem, że masz jakies bardzo atrakcyjne i zajmujące sprawy. Z tą telefonią, wiadomo musi być. Ale niekoniecznie w środku wsi. O to walczymy. W sobotę ze zdjęciem na pierwszej stronie ma być duży artykuł. Bardzo fajna babeczka ta dziennikarka, mieszka w okolicy, jest tez zainteresowana. Zdjęcia dzisiaj, mnie na nim nie bedzie ;) ze względów wiadomych. Z telefonów komórkowych, kuchenek mikrofalowych owszem korzystamy, ale na własne życzenie i nie cały czas, w dodatku jedna komórka to zupełnie co innego niż taka ilość wysyłanych tuż obok, poza tym jak jest maszt /52m/zawsze można dołożyć kolejne nadajniki i moc ich będzie jeszcze większa. To nie może być tuż tuż... A firma bardzo bogata, bo tp i może sobie to wybudować nawet w szczerym polu, bo stać ich na zrobienie drogi dojazdowej, a tu im wygodnie. Myślą, że ciemne chłopstwo na wszystko się zgodzi. Sorry za ciemne, ale taki ich tok myślenia. Foletko, a Ty poświęć nam więcej czasu, rozumiem, że stara znajomość jest ważna, ale MY TEŻ !!! Nadeńko, Ty już chyba jesteś wielokrotnym tatą :D Miałam znajomego inseminatora, ale nie weta. Chwalił sobie tę pracę :D, ale nie wiem dlaczego. Anuśka, napisz, jak Wasze plany, jeśli możesz, czy zostajesz w kraju, czy TM wyjechał? Co zamierza studiować Twój syn i jak się czujesz przed Jego maturą? Emmi, zaglądaj częściej, brakuje Ciebie, dziękujemy za stronkę. Ja jeszcze cały czas nie jestem ogródkowa, brak czasu... po powrocie i po dwóch sprawach, czyli dopiero po 17 kwietnia :( Aha, Whisky, jak Twój synuś, ciagle mam zapytać, ale ...skleroza :P Będę zaglądać, więc PISZCIE !!!! Malibu , nagana i nagan :D

Foletko sorki zapomniałam...;) Dzięki za prima apriliska, rzeczywiście przedni :D:D:D. MM myślał, że ktoś miał ten problem, kto tak samo się nazywa :D

Moniałku Życzę Ci pogody ducha,wiary w siebie.By ten zły czas już minął i by w koncu zaświeciło dla Ciebie słońce.W ogóle wszystkiego co dobre życzymy Ci ja i mój M Fizz---:-D:-Dno śmiałam się jak głupia z TM i tego żartu.Jeśli możesz to powysylaj coś takiego reszcie dziewczyn,bo Ty napewno masz gdzieś zapisane ich nazwiska:-) 17kwiatnia to widzę,że u Ciebie też nie najlepsza data.Ty masz sprawy a ja wizyte w szpitalu:-(odnośnie tarczycy.Ja jednak wierzę,że to wszystko dobrze się skonczy i jeszcze zaprosisz nas na wielką parapetówę do nowego domu:-) Ja o Was pamiętam ale jakoś tak mi wychodzi ostatnio,że nie mam kiedy pisać.Po południu komp okupują dzieci,wieczorem M wraca z pracy.i tak ten czas szybko mija. Wczoraj miałam nie fajny dzien.Najpierw złe wieści z domu(ojciec zarwał łóżko i nie ma kasy na nowe) i wiadomo,że kłotnia między rodzicami.Mój ojciec jest naprawdę okropny.Do tego dowiedziałam się o śmierci bardzo miłej pani(popełniła przedwczoraj samobójstwo),która nie mogła pogodzić się z pijanstwem córki i zięcia.Tam były dzieci i to ją tak strasznie bolało. My mamy swoje problemy z dwójką tytejszych chłopców w wieku10-13lat.Zaczepiają moje dzieci,wyzywają,potrafią rzucić kamieniem.Wczoraj powyrywali krzewy z ogrodu,porozrzucali na podjeżdzie,oknie:-(Brak mi już słow i siły.Chyba wieczorem ustawię kamerkę i nagram łobuzów.Nie zostawię tego tak.Oni widzą,że my nic z tym nie robimy i są przez to coraz bardziej zuchwali. No ale dość o tym. Whisky--Fizz ma rację,troszkę się ociągamy z tym pisaniem.Ty też ostatnio zrobiłaś się bardzo tajemnicza:-D,nic nie piszesz o synusiu,jak tam Twoja bałaganiara? Anka---my również czekamy na wieści od Ciebie.Jakie plany,decyzje podjeliście z M.Co o tym wyjeździe myślą dzieci?Jeżeli nie chcesz dzielić się tym na forum to masz nasze meile. Nadd---uważaj na siebie.Trochę chyba się forsujesz.No i doskonale rozumiem Twój dylemat-wesele czy zajęcia:-) Emmi---zmiłuj się i daj jakieś zdjęcia Twojej chacjendy i ogrodu.Dziewczyny okiem eksperta napewno coś Ci doradzą.

Foletko, mnie żaden nowy dom sie nie szykuje. Będę szczęśliwa, jak nie bedzie długu po spadku i może coś...Sprawy mamy 14, 15 , a 15 i 17 mam nieprzyjemne wizyty u lekarza, zwłaszcza 17-go. Tak więc bedziemy za siebie trzymać kciuki. Ale będzie dobrze Foletko. Przykro mi, że u Ciebie w domu są problemy. Naprawde wspólczuje. dziewczynom nic nie wyslę, znam nie wszystkie dane i niech tak zostanie, skoro taka wola dziewczyn. No zaraz się zbieram. BARDZO SIĘ MARTWIĘ O MONIĘ !!!!!!! Namówcie Ją dziewczyny, żeby do mnie przyjechała.

Monia WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO zdrowia, spokoju i pogody ducha. Żeby jak najszybciej nadeszły same słoneczne i szczęśliwe dni.

Jak miło zajrzeć tu i mieć tyle do czytania:) Szkoda tylko, że są też trochę smutne wiadomości. Foletka, czasem czytałam coś o niesnaskach między tubylcami i emigrantami. Może Twój M by się jakoś z nimi dogadał, po prostu trzeba pogadać, nawiązać kontakt. Jak Was poznają, to nie będą tak się zachowywać. A może Ty byś tak po amerykańsku poszła do ich rodziców-sąsiadów(?), z poskim ciastem i szerokim przyjaznym uśmiechem? Tak żeby się zapoznać. Oni są ciekawi Was, a chłopaki w taki głupi sposób zaczepiają, szukają sposobu na poznanie. Jeśli mają wrogie intencje to też dobrym sposobem jest \"zaprzyjaźnienie się\". Dzieciaki weź jako tłumaczy. Mam nadzieję, że sie uda. Fizz to masz przed sobą dni, współczuję, koleżanka ciągle tkwi w takich sprawach, widzę co przeżywa. Trzymajcie się Dziewczyny. Nadd, ty to jesteś poważną i rozsądną dziewczyną, że w ogóle rozważasz takie dylematy. Mój synuś zadowolony, praca była b. ciężka ze dwa dni, teraz juz niemal tylko biurowa. Narzeka tylko na uciążliwość szykowania jedzenia, myślenia o tym i pmiętania:p tak to jest jak mamusia wszystko podsuwała pod nosek. I tak na ciepłe jedzenie chodzi gdzieś, bo gotować się nie chce, ale robi jajecznicę, podgrzewa parówki, czy zalewa gorącą wodą gotową zupę.:) Kucharza z niego chyba juz nie zrobimy. No i na pewno tęskni. Codziennie gadamy, a ja go nękam pytaniami czy/i co jadł. :) Bałaganiarstwa nie da się wyplenić na razie:D, i nie nazwałabym tego problemem wychowawczym w przypadku tak dorosłej osoby:D Czasem mnie to rusza, ale na ogół nie:) muszę mieć naprawdę zły dzień, albo gości, którzy węszą po całym domu. ;) No to miłego dnia Dziewczynki.

Ale byków narobiłam. Nadd myślałam o tym, że w ogóle zastanawiasz się nad tym czy wybrać przyjemność czy obowiązek. A z każdą pracą chyba tak jest, że bywają lepsze i gorsze dni. Ale jaką masz satysfakcję kiedy ulżysz choremu zwierzaczkowi. Moja kotka już drugi tydzień cichutka/odpukać/, muszę uważać, bo jak tylko otworzę drzwi to pędem wybiega na trawkę.

Whisky--tej sprawy z tymi chlopcami nie da się tak zalatwic.Oni nie mieszkają na naszym osiedlu.Przychodzą tutaj do swojego kuzynostwa.Z innymi sąsiadami mamy dobre stosuki.Jak tych łobuziaków niema to moje dzicei super się dogadują i bawią z resztą dzieci z naszej ulicy.Tych dwóch to tacy prowodyrzy i w twarzy mają taką jakąs złość,w ich oczach to widzę. I mówiąc szczerze,zaczynam się ich bać,bo jak pomyślę co moga zrobić za 2-3lata to mnie ciarki przechodzą.Nie chcę zmieniać miesca zamieszkania,bo musiałabym zmienić dzielnicę(oni łażą wszędzie,nie tylko po naszym osiedlu,które jest małe)a co za tym idzie i szkołę dzieciom.Nie chcę moich narazać na taki stres. A gotowaniem synusia się nie przejmuj.To przejściowe.Jak im już obrzydną te wszystkie proste potrawy to sami zaczną robić jakieś kulinarne postępy:-) A odnosnie bałaganiary-czy oglądałas ostatnio rozmowy w toku z Super nianią?Ona tam radzila matce dziewczynek,które nie zostawiają w łazience brudnych rzeczy.Nie prać!Nie zbierac z ich pokoju brudów!Przyjdzie dzień,kiedy nie będą miały co założyć.Nie prasować!

:D:D kochana ja nic z tych rzeczy nie robię, przecież nie sprzątam w tym pokoju, nie zbieram rzeczy z podłogi, a o prasowaniu to już w ogóle nie ma mowy, bo ja w ogóle prawie nie prasuję. Dokucza mi to tylko o tyle, że rzutuje to na cały dom, jakos tak mi się nie chce sprzątać jak jest bałagan w jednym pokoju, albo to taki mój wykręt;) A co do prania to właśnie stwierdziłam, ze chyba mi go nie ubyło wcale po wyjeździe synusia. :o No to z tymi chłopaczyskami rzeczywiście kłopot, czy tak czy tak przydałaby się męska rozmowa, zanim podejmiesz bardziej radykalne kroki.