Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kukuła

Jak wygladały wasze zaręczyny?

Polecane posty

Gość kaczka196
ahaa a moi rodzice poznali gojeszcze w tytm miesiacu co sie poznalismy (i zaczelismy byc ze soba) jego rodzice mnie miesiac pozniej a nasi rodzice wspolnie jakos kolejny miesiac lub dwa pozniej ;) ibylo ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maranocna
my 25.12.2005,,przyjechal z całą rodzinką do mojej siostry(tam była cała moja 24osobowa rodzina)wiem ze nie jest On wylewny ani romantyczny,a tu takie słowa do taty mojego:jestem zaszczycony że moge tu byc,chciałbym poproscic o ręke pana córki,chciałbym tez oficjalnie ogłoscic że chce spędzic z martą całe zycie-a wy mam nadzieje-niedługo bedziecie sie bawic na naszym weselu? dał mamusi i mnie bukiety kwiatków a mnie pudełeczko-otwieram-puste-a on w rece trzyma pierscionek z białego złota-później jedzonko wódeczka-i kolacja ze znajomymi....miło było///

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczka196
maranocna- sweet..... ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce sie oswidczyc
nie bede pytal jaki pierscien mam kupic,chce by to byla niespodzianka,by bylo radosnie i romantycznie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekajaca i niecierpliwiaca
a ja czekam i czekam na takie zareczyny, romantyczne i jak narazie nie widac aby sie zblizaly :( Jestesmy ze soba niemal 5 lat, nie jestesmy malolatami, a ja ciagle czekam :( Czasami zastanawiam sie, czy ja mam na co czekac, bo moze nie jest mi to pisane :( ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Peciula
Ach.... Poprostu banalnie, w walentynki.Nie wiedziałam o niczym,tylko zastanowiło mnie znikniecie innego mojego pierscionka,który po zaręczynach wrócił na swoje miejsce!Ciekawe dlaczego:) w przyszłym roku ślub:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ville
ja uwazam ze pierscionek zareczynowy to jest cos, co dostaje sie raz na cale zycie, wiec wybralismy go razem:) jest piekny, jest polaczeniem brylantow i szafru, brylnaty dlatego, ze wedlug wszystkich przesadow musi byc, a szafir to moj ulubiony kamien:) zareczyny beda w drugie swieto..te oficjalne, kiedy moj ukochany poporsi o moja reke mojego ojca, wczesniej wklupujac sie smirnoffem:) a potem uczcimy je w jakis romantyczny sposob:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ville
do czekajacej i niecierpliwej: pamietaj ze trzeba uwazac, bo czasem zdarza sie przechodzic zwiazek... sugeruje przygoowac romantyczna kolacje i sporobowac porozomiwac na temat tego czego oboje oczekujecie od tego zwiazku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój luby oświadczył mi się w 3 rocznicę pierwszego spotkania. Zawsze ją świętujemy na mieście , tym razem chciał, żeby zostać w domu co wydało mi się lekko podejrzane:) Zrobił kolację (niesamowity wyczyn jak dla niego) -spagetti. Ponieważ coś przeczuwałam kupiłam kieliszki -pierwszy raz mieliśmy nie pić wina z kolorowych szklanek coca-coli (jedna czerwona druga zielona- urok studenckiego życia). Po kolacji klęknął i spytał czy za niego i wyjdę a ja zamiast \"tak\" powiedziałam \"oczywiście\" i rzuciłam mu się na szyję a że dalej klęczał wylądowaliśmy na płasko na podłodze:) no i wiadomo co dalej:) Tak więc było tradycyjnie ale dla mnie ta chwila była wyjątkowa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ruda takie zareczyny to i ja bym chcial, a nie zadne przy rodzicach, czy razem wybierac pierscionek, pierscionek to tylko symbol, ta chwila powinna nalezec tylko do tych ludzi, do nikogo wiecej, to jest jedna z anjwazniejszych i najbardziej intymnych chwil zyciu, mam andzieje ze i umnie taka chwila bedzie piekna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja zaręczyny? Hmmm.... Wydaje mi się że były cudowne. Pojechaliśmy na miasto zjeść kebaba. Bardzo chciało mi się jeść i chciałam iść do nowej restauracji bo słyszałam że dają tam ogromne porcje:) jednak mój ukochany uparł się na restaurację w której bywaliśmy prawie codziennie. Zaciekawiło mnie to. Jeszcze bardziej zaciekawiło mnie to że spóźnił się czego nigdy nie robił. Był bardzo zestresowany i pędził jak szalony wmawiając mi że nasza ulubiona restauracja jest otwarta do godz 22 (dobrze wiem że do 24:)). Gdy weszliśmy zobaczyłam że w środku nikt nie siedzi. Tylko na środku restauracji stał stolik z ogroną ilością długich róż i ze świecami ułożonymi w kształt serca. Nawet nie pomyślałam że to może być wieczór zaręczynowy (mój ukochany ma często taki gest i jest ogromnym romantykiem:)). Bez zastanowienia zamówiłam kebaba :) troszkę śię zdziwił. On nie mógł nic jeść klęknął koło mnie i poprosił mnie o rękę. Było cudownie tylko cały czas płakałam ze szczęścia. A teraz śmieszne sytuacje z tego wieczoru :) Wykupił restauracje na cały wieczór a tuż przy klękaniu wszedł do niej pijaczek który widział sytuacje z okna i zaczął bić brawo:) Moje kochanie jak uklękło to tak coś bełkotało z nerwów że gdybym wcześniej nie widziała jak wyglądają zaręczyny nigdy bym się nie domyśliła o co chodzi:) do tego klękając stukł sobie kolano i musieliśmy szybko wracać do domu bo strasznie mu spuchło. Ale i tak dla mnie była to cudowna chwila :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dejzi69
maranocna fajnie,ze ci sie podobalo,ale dla mnie to zenada i krempujace taki sped przy wszystkich,poza tym nie chcialabym zeby kazdy wiedzial,ze jestem zareczona.moim zdaniem to sztuczna i wymuszona popisowka,bo tak wypada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dejzi69
siasia123456 super pomysl,b.fajnie,gratuluje swietnego faceta,mi sie takie cos podoba.bardzo romantyczne,a nie przy stosie rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzyyyyt
ddgdfgdgfddfg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dejzi69
Ville nie zawsze raz na cale zycie,dobrze wiesz,mozesz wierzyc,ale niejedna nie raz ma ich kilka,nie kazdemu sie udaje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moj man
narzeczony oswiadczyl mi sie na wakacjach na Dominikanie przy blasku ksiezyca na skarpie nad brzegiem oceanu... jak o tym teraz pomysle to nadal mam ciarki chociaz bylo to juz prawie 2 lata temu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mój narzeczony
zaczął ze mną rozmawiać o ślubie zaraz po tym, jak zaczęliśmy być ze sobą. Po dłuższym czasie dopiero zaczął mówić o pierścionku zaręczynowym. Chodziliśmy po jubilerach, oglądaliśmy na necie i ostatecznie wybrałam piękny choć wcale nie najdroższy pierścionek. Zabrał go wtedy do siebie i zaczęliśmy ustalać termin oficjalnych zaręczyn. To było na wiosnę, mieliśmy tego dnia piękną pogodę. Cała jego i moja najbliższa rodzina zebrała się wtedy u mnie. Misiek wręczył bukiet mojej mamie i spytał moich rodziców czy nie mają coś przeciw temu, aby poprosił mnie za rękę. Potem zanim wręczył mi pierścionek powiedział kilka pięknych słów, czym wszystkich zaskoczył bo towarzystwo stało oniemiałe, nikomu nie przyszło do głowy nawet zdjęcia zrobić. Atmosfera się rozluźniła, gdy przejęzyczył się uroczo ze zdenerwowania ;) Mój narzeczony niechętnie rezygnuje z alkoholu przy tego typu okazjach, ale tego dnia wyjątkowo oznajmił, że jest kierowcą i nic nie wypije, czym mile zaskoczył przede wszystkim mnie. To był świetny wieczór, Finlandia lała się strumieniami, ale nikt nie narzekał na samopoczucie, obiad przekształcił się w imprezę trwającą do rana, to jedno z moich najlepszych wspomnień. Do tej pory mi miło na myśl, że była przesympatyczna atmosfera ogólnego zadowolenia i integracji:P :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dejzi69 dziękuję :) Też jestem z niego zadowolona:) tylko jeszcze nie mamy ustalonej daty na razie myślimy tylo o takich najważniejszych sprawach. Tylko że ostatnio kłócimy się w kwesti gości:( On ma bogatą rodzinę i chcą 200 osób ja też nie mam biednej ale wolałabym żeby to było 80 osób najwyżej 100. I jak tu go namówić??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do "a mój narzeczony" miło że dobrze to wspominasz jednak ja wolałabym żeby moje zaręczyny nie zamieniły się w nocną libację. Nie piszę tu o twoich zaręczynach bo nic takiego nie pisałaś. Ale mi się podobało tak w samotności:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mi smutno.. bo niby rozmawialismy z Artkiem o naszej przyszlossci.. bylismy u jubilera.. wybralismy pierscionek... ale od poczatku. jestesmy ze soba ponad 3 lata. ja mam 21 on 22.. wiem ze jestesmy mlodzi. ale wg mnie nadeszla pora zeby sie okreslic.. a Artek jest typem faceta ktory na wszystko zawsze znajdzie czas, wszystko moze zrobic pozniej, najlepiej w ostatniej chwili.. i czasem mam wrazenie ze on bedzie tam zwlekac w nieskonczonosc.... :( chociaz kiedys jak rozmawialismy o przyszlosci to na pol serio mu powiedzialam ze czekam do moich 22 urodzin (bylo to na swieta tamtego roku) juz troche czasu minelo a z jego strony zadnej inicjatywy. nie chce tego na nim wymuszac ale czasem mi sie wydaje ze on nie chce ze nie jest mnie pewny... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona-fracuza
nasze zareczyny byly najpiekniejszym wspolnym momentem jak do tad, na razie nie mam jeszcze pierscionka, ale zamiast tego dostalam najcudowniejsza podroz zycia, ocean i zachody slonca. Wyjechalismy z jego rodzicami na swieta na Madagaskar; podejrzewalam ze cos sie swieci ale nie chcialam sobie robic nadzieji. tamtego dnia uparl sie ze pojdziemy ogladac zachod slonca, poszlismy na plaze nad ocean i on mnie tak do siebie przytulil, powiedzial ze kocha (po francusku, chyba dopiero drugi raz w ciagu dwoch lat odkad jestesmy razem) a potem zapytal co bym powiedziala jezeli zareczylismy sie w tym wlasnie momencie. Oczywiscie ze sie zgodzilam! Moj najdrozszy ma 30 lat, ja mam 22, slub planujemy za dwa latka, jeden w Polsce, drugi duzy i bajkowe wesele we Francji. o! a najlepiej o zareczynach nie marudzic bo im wiecej my o tym, tym dalej oni od siebie odsuwaja ten pomysl. ja przez ostatnie pol roku siedzialam cicho, a potem po fakcie mi wyznal ze jakies 3 miesiace przed zaczal o tym myslec. jak juz wczesniej wspomniano, nie zmuszac a jak dwa lata i nic to przeczytac "dlaczego mezczyzni kochaja zolzy" i "dlaczego mezczyzni poslubiaja zolzy", moja siostra teraz dostanie ksiazki w prezencie :) ale sie rozpisalam. oops ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To było w lecie, tak mniej więcej po 5 latach spotykania się. W piątek po pracy poszliśmy do restauracji. Zupełnie się nie spodziewałam. Nagle zaczął czegoś nerwowo szukać w teczce. W końcu wyjął pudełeczko z pierścionkiem. Zamurowało mnie totalnie - oczywiście się zgodziłam :-) To było dla nas obojga tak niesamowite przeżycie, że potem jakoś straciliśmy apetyt i prawie nie zjedliśmy tego, co zamówiliśmy ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka je.dna
mam nadzieje, ze mój chłopak wymyśli cos oryginalnego, bo jak to będzie romantyczna kolacja to chyba pawia puszczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OnlyJo
Moje zaręczyny były idealne... Poznałam mojego chłopaka Rosjanina pięc lat temu, gdy byłam w 2 liceum. Był starszy o 8 tal, ale dla mnie nie było to ważne... Był bardzo bogaty, szarmancki i nieziemsko przystojny, a ja bylam zwykłą, może troszę za madrą;-D uczennicą.Zaczęłam spotykac się z min dopiero, gdy poszłam na studia. Wtedy poznalam smak prawdziwej miłości. Wspierał mnie, gdy miałam problemy i dawał mi nadzieję... Zabierał mnie na zagraniczne wycieczki, wyjazdy, obsypywał mnie prezenatmi... Kochałam go na zabój! Az pewnego dnia( 31 grugnia 2008 roku) zabrał mnie do mojego ukochanego Loondynu... Tam o godzinie 18.00, gdy byliśmi na szczycie London Eye z głośników poleciała moja ulubiona piosenkam, kapsuła zatrzymała się , a on mi się oświadczył... To wszystko mnie zaszkoczyło, czułam się jak królewna... Pierścionek też był iście królewski... Obecnie nie zamerzamy się pobierac, ponieważ chcę skończyc studia i zacząc specjalizacje.... Ale potem, wreszcie połączmy się na wieki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj Maz oswiadczyl mi sie 18 sierpnia 2007 roku. Bylismy na promie plynacym do Szwecji, On caly dzien byl bardzo nerwowy, ja nic nie podejrzewalam. Mielismy mala kajute, na ostatnim pokladzie bylo 9 kajut kapitanskich, duzych, przestronnych i luksusowych. Maz powiedzial, zebysmy poszli na gore obejrzec poklad i w pewnej chwili wlozyl klucz do zamka kajuty o nazwie Sopot. Drzwi sie otworzyly, w srodku kwiaty, wino, swiece...wlaczyl piosenke K.Kozak -Razem zestarzejmy sie..kleknal, wyciagnal pierscionek...dzis jestesmy po slubie 7 miesiecy, w maju urodze dziecko..)) Do poprzedniczki, a jaka przeszkoda jest slub? ja konczylam studia i rozpoczynalam specjalizacje jako zona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ołówek z grafitem
Mój narzeczony ośiwdczył mi się 25. sierpnia 2008roku, po 9 miesiącach znajomości, klęknął włozyl na palec pierscionek, poprzedził to wyznanien dozgonnej milosci a potem ze sczescia opilismy sie szampanem i hulalismy na imprezie do rana:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powaznapani26
Mój ukochany oświadczył mi się po 2 latach związku. Wczesniej nigdy nie rozmawialismy o zareczynach, dlatego byłam tak bardzo zaskoczona. W drugi dzień swiat wielkanocnych poszlismy na spacer na warszawską starówkę. Oboje kochamy starówkę, bo właśnie tam miało miejsce wiele ważnych wydarzen w naszym wspolnym życiu. Po 2 godzinnym spacerze, tuż obok Barbakanu, klęknął i przy wszystkich zgromadzonych ludziach oswiadczył mi sie. Ja z nerwów nie byłam w stanie nic powiedzieć. Ludzie bili nam brawo. To była niezapomniana chwila. Pierścionek wybrał cudowny, delikatny-białe złoto i mały brylancik. Nigdy mu nie sugerowałam, jaki mi się podoba, a tu taki strzał w dziesiątkę. Tego samego wieczoru pojechalismy do moich rodziców, zeby ogłosić tę radosną nowinę (jego rodzice mieszkają daleko). Dwa tyg. pozniej odbyły się oficjalne zaręczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika_1987
Jestem z moim chłopakiem od roku i 4 m-cy. Ja juz mieszkam sama a on pomieszkuje u mnie. Za 2 tyg. przeprowadzamy się do wiekszego, ładnego mieszkania ;) Mój chłopak zabrał mnie wczoraj, w dniu moich 26. urodzin ,,na wycieczke" do Katedry w naszym mieście gdzie czekał na nas ksiądz... Okazuje się że P. potajemnie załatwił z nim i ten (bez zgody proboszcza, bo to zabronione) wpuścił nas na wieżę... na sama gorę po takich staaarych schodach... Strasznie sie upociliśmy wchodząc tam... Podziwialiśmy widoki... Po czym wyciagnął pudełeczko i zapytał, czy zrobię mu tą przyjemnosć i zostane jego zona... Mnie zatkało... Oczywiscie zgodziłam sie... I na dole on przedstawił mnie księdzu jako ,,jeszcze przed chwilą dziewczyne, a teraz moja narzeczoną" :) Poszliśmy na winko do Rynku, potem do domu i on ciagle uzywał słowa ,,narzeczona"... Do mnie to troszke nie docierało ;) Jestem bardzo szczesliwa, pierścionek pasuje idealnie, ślub za rok ;))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×