Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

RAMONKA

kryzys długiego związku...

Polecane posty

Jestem ze swoim chlopcem juz od przeszło 6 lat.Nie przypuszczałam że nadejdzie dzien w którym bede sie zastanawiala\"czy ja go jeszcze kocham?\"Czasami mam wrazenie, że jestesmy razem tylko i wyłącznie z przyzwyczajenia. Ostatnio nawet nie mamy o czym ze soba rozmawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra żonA
a moj mnie nie chce przytulac;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam podobnie- 5 lat i ciągle chodzimy:( mój facet jest jakis dziwny- bo twierdzi ze kocha chce byc ze mną ozenic sie ze mną a nic nie robi w tym kierunku... i to pomału nas zabija...własnie przed chwilą razmawiałam z mamą i bratową- ze marze o tym aby poprostu spotkac sie we wspólnym domu po pracy...zjesc obiadek- walnąć na tapczan i obejrzec telewizje- nie mysląc co dzis robimy, gdzie idziemy... poprostu nie musiec wymyslac- a cieszyc sie sobą...bo teraz nie jest to takie wspaniałe z rodzicami obok...którzy i tak juz mi trują ze on mnie wykorzystuje i kopnie w tyłek ... marze o zwykłym zyciu we dwoje...a tak- kłócimy sie bo on chce sie dorabiac, jest zabiegany...a ja marze o NAS- o tym co kiedys nam sie marzyło.. do tego widząc jego słomiany zapał do wszystkiego...zaczynam wątpić... w to czy mnie tak naprawde kocha i czy ja kocham go na tyle by dalej tak żyć. czasem go juz nie lubie...smutne ale to są moje zawiedzione marzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja jstem ze swoim facetem juz ponad 7 lat.Masakra jak dlugo.Tez ostatnio zastanawiem sie czy go jeszcze kocham.Nie wiem czy to juz nie jest tylko przyzwyczajenie.....Nie wiem co mam robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja 7 , 8 lat przechodziłam ....nie miało racji wypalic..urwało sie bo juz nie było nic.organicznie nie mogłam go znieśc..nie było nic, rozmów, przytulania, krótsze randki, znudził mi sie chyba bo dojrzałam i zrozumiałam ze nie takiego faceta chciałam.....takie spotykanie się 8 lat było toksyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a teraz jestem z kims od roku i jest to TEN. mieszkamy razem i dbamy o siebie.przytulamy sie całujemy i czujemy do siebie pociag i jest iskra boża.....to własnie to co mi potrzebne i bardzo mi imponuje ....dobry czuły i szanuje mnie i jest opiekuńczy.......miałam jeszcze kiedys 4 lata faceta - dzieciak dorosły leń i agresor........uf ze mam to za sobą...ale tak cięzko jest powiedziec koniec......boicie się samotności i ciagniecie to dalej...a nie bedzie lepiej......niebedzie..tez ciagnełam to po 5 latach o jeszcze rok o kolejny i juz nie dałam rady.....powiedziałam sobie ze to ja mam byc szczęsliwa i ze nie dam rady z nim byc zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sie wlasnie boje zerwac.Mam 23 lat a jestem z chlopakiem ponad 7 lat.Wydawalo mi sie ze go kocham ponad wszystko,az tu nagle pojawil sie ON.I od tej pory wszystko zaczelo sie walic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez tak mówiłam.....ale szczęście było wazniejsze i zrobiłam to....niechciałam z nim być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cath
Filomenka - to ten młodszy o którym pisałas na innym topicu ? :) Ciesze sie ze jestes szczesliwa :) Ja w swoim związku najdłuzej wytrzymałam 3 lata. To była pomyłka z mojej strony, długotrwałe zauroczenie, zupełnie nie ten człowiek, przykro mi tylko że jego skrzywdziłam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 13 lat
Ja jestem ze swoim mężem 13 lat i nie narzekam, on też nie. Dużo, a właściwie wszystko zależy od nas samych. Dbamy o naszą miłość, czasami są oczywiście zgrzyty, ale ogólnie jest bardzo dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cath dobrze ze sledzisz co pisze......tak ten nudak co z nim 7 lat byłam zmarnowałam uwazam z nim życie i przechodziłam.......ale wczesniej nie było szans na zamieszkanie i docieranie sie i slub.pozatym nie chciałam z nim slubu.bałam sie ze potem rozwód...nie czułam ze chce. teraz z obecnym czuje ze chcę i oboje się kochamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×