Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

misiaczkowa

Zimowe starania 2005

Polecane posty

Hej, dawno mnie nie było. Pod serduchem drugi synuś:-) Imienia jeszcze nie mamy, jeszcze się zastanawiamy. Dzisiaj byłam u gin, okazało się że mam wiotką szyjkę, zastanawiał się czy założyć mi pessar, ale ostatecznie stwierdził, że poczekamy do nast.wizyty z decyzją. Szyjka 34mm. Kazał dużo odpoczywać, leżeć itp. Tylko jak leżeć przy 2,5 latku? Boję się strasznie przedwczesnego porodu. To dopiero 23 tc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asik, uważaj na siebie kobieto, stacjonarnie się baw, wytłumaczysz może zrozumie. Nie masz kogoś do pomocy? Może trzeba było tak dla pewności ten pessar założyć? Fajnie, że drugi synuś będzie, chłopaki będą się razem bawić, zawsze to bracia :) U nas ponoć córcia ale ciągle nie potwierdzone na 100 %, ostatnio pępowina między nogami ;) Imię wybraliśmy, będzie Anastazja, choć rodzina się krzywi to my już zdecydowaliśmy. Lucyjko, może jej z czasem przyjdzie, zresztą nie każdy musi być towarzyski i uwielbiać równieśników ;) Ważne, że się prawidłowo rozwija a relacje w grupie zdąży jeszcze nawiązać. Zresztą nam na studiach mówili, że taki odpowiedni czas na socjalizację przypada na 4 rok życia, wtedy dziecko jest w pełni gotowe (z punktu widzenia teoretycznego) do podjęcia wyzwań w grupie. U mnie wykryli na łożysku jakąś zatokę, ale nie brzeżną. Nie pamiętam nazwy. Mam się nie przemęczać, nie dźwigać i takie tam. No więc owszem staram się, jak mogę, ale też jak czuję że mam więcej siły, lepszy dzień to sobie polatam, posprzątam. Cykora mam bo te zatoki są przyczynami odklejania się łożyska, więc podchodzę bardzo poważnie. No i kosmówka dalej nachodzi na szyjkę. Asik, to między nami jest 2 tygodnie różnicy :) Nieźle :) Ja mam teraz 21 tc :) Niby tyle za nami a ile jeszcze przed nami i to najcięższy okres. W końcu minęły mi mdłości!!!!!!!!Od tygodnia nie mam, czasem tylko, jak jestem głodna! ufffffff Laski, jak to jest, najpierw się wykorzystuje macierzyński, potem się pisze podanie o te dodatkowe 2 tygodnie a potem podanie o wykorzystnie urlopu wypoczynkowego? Bo ja mam 35 dni roboczych wypoczynkowego, specjalnie będę na l4 na wakacjach, dyra pewnie nie będzie uradowana, ale wspominałam jej już, że znikam na jeden semestr to chyba rozumie się samo przez się. Mam stresa przez to. Nie uzgodniłam z nią niczego, dopiero pod koniec maja będę w pracy sama zanieść zwolnienie, to chyba wtedy będzie trzeba to obgadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaaaa bo ja tu nie pisałam nic. Miałam wypadek, gościu wjechał mi w autko, parę dni później upadłam w pracy i tydzień później wylądowałam na oddziale z krwotokiem, kosmówka naszła na szyjkę. Dlatego jestem już na zwolnieniu do końca ciąży. Do tego pojawiły się skurcze, na szczęście już nie, bardzo rzadko mam. Stąd ta zatoka na łożysku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asik, gratuluje drugiego synka. Uwazaj na siebie. Misiaczkowa, ty tez dbaj o obie coreczki i siebie. Az strach pomyslec, ze mialas wypadek i krwotok. Co do mojej Linki, to mamy diagnoze wystawiona od psychologa dzieciecego - mutyzm wybiorczy i lek spoleczny. Zobaczymy jak sie to potoczy. Narazie mala zadowolona- ma ospe i siedzi z nami w domu. Jestesmy wszyscy uziemieni, bo maz zlamal noge w kostce i 3 miechy bedzie w gipsie :( A tu wiosna do nas zajrzala :) Snieg sie powoli topi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lucyjka- no to nie wesoło u was, ospa Linki i mąż aż 3 miesiące w gipsie... To masz niezłe urwanie głowy pewnie. Misiaczkowa- ojej, to miałaś przeżycia! Oszczędzaj się też jak możesz. Faktycznie poleżeć ciężko, mam nadzieję, że moja sytuacja nie jest taka zła skoro lekarz nie zdecydował się na pessar. Niestety nie ma mi kto za bardzo pomóc jak mąż jest w pracy. Ojciec może mnie ewentualnie gdzieś zawieźć lub przywieźć i tyle. No ale wiedziałam w jakiej jestem sytuacji gdy decydowaliśmy się na drugie dziecko. Jestem dobrej myśli... przeważnie:-) Poszukujemy imienia dla naszego synka, myśleliśmy o Sylwku (Sylwester), a ostatnio testujemy Maćka i jak na razie trochę bardziej nam pasuje, ale jeszcze nic nie wiadomo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maćki są super! asik, moja szyjka była 2cm. i z rozwarciem na palec, a wytrzymała do 38. tygodnia! myśl pozytywnie :) misiaczkowa, ojojoj! dbaj o Was!!! lucyjko, u Was też kłopoty! :( trzymajcie się ciepło!!! 🌻 u nas dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misiu- tak też sobie myślę, że Maćki są super i chyba tak już zostanie:-) Pocieszyłaś mnie też z tą szyjką. Mam nadzieję, że też dam radę i wytrzymam do terminu, tzn, że Maciek nie będzie wcześniakiem. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przygotowania do wielkiego dnia muszą nabrać tempa, niestety. Jutro zaczynam 31 tydzień, a już mam krótką szyjkę i rozwarcie na 1 palec. Mam dużo leżeć i brać fenoterol i staveran, żeby zapobiec skurczom i żelazo bo mam lekką anemię. Boję się żeby za szybko nie urodzić, żeby dziecko nie musiało leżeć w inkubatorze i w ogóle żeby wszystko było ok. Muszę pogonić męża po dzidziusiowy proszek do prania i poprać i poprasować ubranka. Przy okazji uaktualnić listę czego nam brakuje. "Mały" waży już 2400g, to możliwe? Teoretycznie jeszcze 2 miesiące będzie rósł... Może lekarz się pomylił w pomiarach. Misiaczkowa, a co u ciebie na froncie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asik, trzymam kciuki, zebys dotrwala zdrowo do terminu porodu. Co do wagi maluszka, lekarz mierzy kosci i obwod brzuszka i glowy, a nie ile faktycznie cialka (=kg) ma dziecko. Waga faktyczna moze byc mniejsza. Moze bedzie dlugi ? A z jaka waga urodzil sie Arek? Misiaczkowa, jak sie czujesz? Jak ten czas leci. U was juz dzieci nr. 2, u niektorych juz 3-jka w ciagu tych lat, kiedy piszemy na topiku. A u Misia gromadka liczac wszystkie pociechy :) Ktoras sie jeszcze zdecydowala na ponowna ciaze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też tak myślę, że to obliczanie wagi przez usg nie jest do końca wiarygodne, może się gin trochę przeliczył:-) Arek ważył 3250g jak się urodził. Dzisiaj zaczęłam 32 tydzień, oby do przodu:-) Oszczędzam się jak mogę, dużo leżę, za to mąż zajechany, bo oprócz pracy znaczna część domowych obowiązków spadła na niego. Na razie nie narzeka. Lucyjka, a jak u was ze zdrówkiem? Misiaczkowa- halooo! Odezwij się co u ciebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asik, odpoczywaj ile mozesz. Chociaz wyobrazam sobie, ze to nie latwe. Czy Arek chodzi do zlobka lub przedszkola? Masz jakas pomoc w opiece nad nim, gdy maz jest w pracy? U nas zdrowko tak sobie. Maz nadal z noga w gipsie, nie wiadomo do kiedy. Linnea ma kolejne alergie, oprocz skazy bialkowej, na orzechy laskowe i chyba na niektore konserwanty lub barwniki w slodyczach/sokach. No i wybieramy sie po wakacjach do okulisty, bo jedno oczko slabsze i ciut zezuje. Czyli "jak nie urok, to sraczka". Ale tfu tfu odpukac, oprocz tego, jakos sie trzymamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lucyjka, Arek chodzi do Klubu Maluszka na 4,5 godz dziennie, od początku maja. Tylko to trochę daleko od nas i trzeba go wozić, a to zawsze trochę wytrzęsie (polskie drogi) i teraz się boję. Teraz mąż miał nocki to go zawoził i odbierał, za to nie miał kiedy się wyspać, dobrze że jutro sobota. W przyszłym tygodniu będą teściowie, żeby mi "pomóc". Tylko, że oni się Arkiem nie zajmą, nie wyjdą z nim na dwór, zresztą Arek pewnie by nie chciał, widzi ich średnio 2 razy w roku. Bardziej coś ugotują, posprzątają, może pomogą malować pokój. Strasznie mi szkoda, że nie mogę swobodnie zająć się Arkiem, wyjść z nim na plac zabaw, rower- do ostatniej wizyty tak robiłam codziennie i niestety stan szyjki się pogorszył więc nie ma żartów i trzeba leżeć. Za to teraz mąż się więcej angażuje, bo się przestraszył, że mogę za wcześnie urodzić i teraz widzi ile jest roboty w domu i przy dziecku, ile się trzeba naganiać, że o cierpliwości nie wspomnę. Następna wizyta u gin w środę 8 czerwca. Ciekawe, czy stan szyjki może się jeszcze poprawić? Tzn czy skrócona szyjka może się wydłużyć a rozwarcie zmaleć? Czy pozostaje pilnować,żeby się nie pogorszyło? Jeszcze pare dni i o wszystko wypytam:-) Planujemy zrobić Arkowi testy z krwi na alergię, bo na skórne podobno jeszcze za mały. Kaszle od kilku ładnych miesięcy i nie wiadomo skąd to. Pediatra i laryngolog twierdzili, że pewnie na tle alergicznym. Alergolog powiedziała że bardzo wątpi, no ale powiedziała który pakiet ewentualnie zrobić żeby wykluczyć. Poradziła też żeby zbadać krew pod kątem chlamydii, bo jesienią podobno dużo dzieci miało tą bakterię, a ten kaszel wygląda jej na poinfekcyjny. Ależ się rozpisałam wyjątkowo:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asik, co nowego? jak się szyjka trzyma? u nas ok! strasznie zabiegany czas mam, ale najważniejsze, że wszyscy zdrowi ;) do ogólnego zamieszania doszedł nam nowy domownik, wabi się kulek, ma dwa i poł mies. strasznie dokucza supłowi, chce się z nim wciąż bawić i kradnie moje kapcie, które są większe od niego! trzymajcie się i odzywajcie czasem! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj zaczęłam 33 tydzień, szyjka bez zmian czyli dobrze. Tzn nadal krótka i rozwarcie na 1 palec, ale gin powiedział, że to się już nie może polepszyć tylko musimy pilnować żeby się nie pogorszyło. Jednak leki i leżenie robią swoje. Byle do lipca, żeby Maciek mógł bezpiecznie przyjść na świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Jeszcze się turlam:-) Robi się już chyba całkiem bezpiecznie na poród i coraz bardziej "gorąco". Coraz bardziej świruję i się boję czy będę dobrą mamą dla Arusia i Maćka, czy będę miała pokarm, czy dam radę urodzić siłami natury... Z Arkiem już od połowy ciąży coś tam się sączyło z piersi a teraz jeszcze ani razu. Byłam kilka dni temu u gin, Maciek będzie prawdopodobnie większy od braciszka, bo już waży ok 3200- 3400g! Ciekawe ile jeszcze urośnie i czy się zmieści w kanał. Rozwarcie miałam już na 2.5cm,ale szyjka podobno nie jest bardzo krótka. Za 2 dni odstawiam leki i niech się dzieje co chce. Boję się jak sobie z tym poradzę bo jestem w kiepskiej kondycji fizycznej i psychicznej, może to przez te leki. Mam nadzieję że to się jeszcze zmieni do porodu, przynajmniej to psychiczne nastawienie. Misiaczkowa- haloo, co u ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba odszedł mi rano krwisty czop śluzowy. Później było jakieś zabarwienie na jasnobrązowo. Na razie się obserwuję. Skurczy nie mam, od czasu do czasu ale rzadko twardnieje mi brzuch. Oby wszystko było dobrze. W razie czego jutro mogę się zobaczyć ze swoim lekarzem, ale do jutra tak daleko... Trzymajcie kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może być zaraz, a może za tydzień, dwa ;) w każdym razie czekam na info, że się śliczny maciuś urodził, ale może poczekaj, aż słońce wejdzie w znak lwa? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asik, trzymam kciuki!!! Ja ja zaczęłam krwawić to nastąpił poród :) Powodzenia babo!!!!!!!! Ja się turlam, leci sobie 37 tc, jeszcze nie skończony, zaczęłam lekko puchnąć, ale ogólnie czuję się super, szczerze mówiąc dużo lepiej niż z Lidką. Myślę, że jestem nieco spokojniejsza, bo to druga ciąża, już wiele rzeczy nie dziwi, nie przeraża ;) Dzieciątko zdrowe, póki co waży 3 kg, przebiło siostrzyczkę na bank ;) Lucyjko, jak oczko Linki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misiaczkowa i Asik, zycze, zeby wszystko sie dobrze potoczylo z waszymi porodami :) To juz tuz tuz! Asik, dasz rade! Trzymam kciuki za ciebie i maluszka. Misiaczkowa, mamy wizyte u okulisty dopiero we wrzesniu :( Takie koszmarnie dlugie terminy z powodu wakacji. Mala skarzy sie od miesiecy na bole brzuszka. Robilam jej badania w PL, ale nic nie wykazaly. Pediatra twierdzi, ze to kolki, bo zaraz po zjedzeniu... I ustepuja szybko. Moze wy cos doradzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najnowsze wieści: rozwarcie 4 cm, waga 3,5- 3,7kg, podobno będzie długi bo kość udowa ma 8cm. Dostałam skierowanie do szpitala, mam się zgłosić dzisiaj lub jutro. Rozmawiałam z oddziałową i umówiłyśmy się na jutro rano... chyba że mnie wcześniej natura wezwie:-) Ale oby nie. Jutro rano mi pasuje. Cieszę się, ale strach też mam, oj mam:-) Misiaczkowa- trzymam kciuki za twoją końcówkę ciąży! Lucyjka- kurcze, ciekawe co to może być. Kolki w tym wieku, to możliwe? Może to nerwobóle, Linka jest taka wrażliwa? Albo jakaś bakteria? Tylko jak taką wybadać. Na pewno w badaniu krwi, ale na co konkretnie, to nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asik, to trzymam kciuki, zebys doczekala jutra, a potem juz z gooorkkiiii! 👄 I koniecznie powiadom kogos z naszego topiku jak drugi synek bedzie juz na swiecie. Moze Misiaczkowa ma twoj telefon? Co do bolow brzuszka, to zrobilam mocz, krew z rozmazem, 2 razy badanie kalu i krew na glistnice, lamblie i inne pasozyty, ale nic nie wyszlo. Zastanawiam sie czy te problemy z brzuszkiem, to nie wynik alergii. Niby juz jest lepiej, bo rzadko ma wysypki/egzeme, ale czy ja wiem co sie dzieje w jelitach? Ciezko mi przetrzymac Linke na diecie bezmlecznej, bo to prawdziwy niejadek :S a ser zolty i maslo akurat uwielbia. Tylko mleka krowiego nie pije. A poza tym dzisiaj zjadla w przedszkolu pol kromki chleba :( Od 9 do 15.30. Rece opadaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asik sie nie odzywa, wiec wnioskuje, ze jest w szpitalu... moze juz z maluszkiem przy boku??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszę wreszcie:-) Nie doczekałam rana, ok 2 w nocy miałam regularne skurcze co 4-5 min, choć nie bardzo bolesne i pojechałam. Od godz 4.30 skurcze przybrały na sile, o 6.00 miałam rozwarcie 8 cm i poszłam na porodówkę. Po 20min już praktycznie sama końcówka, jeszcze chwilka i mały wyjdzie, zaczęło słabnąć tętno i dzikim pędem musieliśmy gnać na blok operacyjny aby zakończyć cesarskim cięciem o 6.50. Okazało się, że odklejało się łożysko. Czyli scenariusz którego zawsze się obawiałam, przetrwać niemal cały poród naturalny aby okazało się, że trzeba zrobić cesarkę. Mój synek Maciek urodził się 21 lipca, dł. 56 cm, waga 3500g i jest prześliczny:-) Tfu, tfu, na razie spokojniejszy od starszego brata i daje pospać. Więcej napiszę niedługo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asik, super że napisałaś!! Gratulacje serdeczne, wielkie i gorące :D Chłop, jak dąb :):):) 🌼 Ważne, że dobrze się skończyło, współczuję ci tylko nerwów i lęku! Czy to odklejanie łożyska bolało? Czy tylko na ktg można takie coś zauważyć? Jak lekarze się połapali, że chodzi o łożysko? Rety, no jestem strasznie przejęta twoją opowieścią. Jak dasz radę to napisz coś więcej. Ściskam i mocno pozdrawiam!! Gratulacje raz jeszcze!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asik, dobrze, ze wszystko sie szczesliwie dla ciebie i Maciusia. Zycze, zeby wszystko szlo juz teraz bez stresow. Caluski dla twojego Maciusia. A jak zareagowal Arek na malego braciszka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misiaczkowa, tętno Maćka zaczęło zwalniać już na bólach partych, także nie wiem, czy to byłby jakiś dodatkowy ból, gdybym akurat nie rodziła. Cały czas czułam ból z racji skurczy. Położna i lekarz nagle się zdenerwowali tym zwolnieniem tętna, ja nie wiedziałam że coś się dzieje nie tak. Oni też nie wiedzieli o co chodzi, myśleli, że może owinął się pępowiną. Dopiero po cesarskim cięciu powiedzieli, że okazało się, że łożysko zaczęło się odklejać. Ciąg dalszy nastąpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×