Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość puelniakaka

Mam trzy miesiące na schudnięcie! Ważę 85 kg! POMOCY!

Polecane posty

Dziękuję Mg27, wiem, że bedzie mi bardzo cięzko.. ale spróbuje sie nie załamywać.. Mam tak bardzo mieszane uczucia.. raz jestem tak bardzo na niego wściekła że mysle że nie odezwe się do niego do końca życia.. a raz tak bardzo chciałabym aby po prostu mocno mnie przytulił.. Chce mi się po prostu wyć!! Najgorsze jest to że będę musiała go widywać.. w pracy, w domu.. on jest również przyjacielem mojego brata.. a sądze że najbardziej pomogło by mi to żebym go nie musiała widzieć.. uhh.. mam dość.. może jak się wypłaczę to będzie mi lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej laseczki! :) jeju wiecie co? ja nie wiem co to sie dzieje, ale mam DOKŁADNIE takie same problemy jak Wy..dozslismy do wniosku z moim Ktosiem, ze najlepiej bedzie jak sie rozejdziemy..cholernie mi żal, bo sie kochamy, mimo to ja potrzebuje dojrzałej miłości-z planami, przyszłoscią. Dla niego ważniejsza jest teraźniejszość...straszne trudne to jest...boli jak cholera..z tego wszystkiego odnowiłam kontakt ze swoim byłym aaAAAAAAAAAAAAA JAKIE PROBLEMY!!!!! co ja tu piszę;/ dla większości kobietek tutaj takie sprawy miały miejsce kiedys pewnie, ale juz raczej wszytsko się ustabilizuje..chociaż niezawsze.. ehh.. żal mi jak cholera, mało jem, dużo myślę... pozdrawiam kobitki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widze ze klopoty dopadly kazda z nas Ale tak to juz jest ze jak jedna ma radosci to i reszta i odwrotnie Ja przez swieta ciezko pracowalam,grzeszylam no ale coz byl termin i musielismy wykonac,a i tak nie zdazylismy na czas Prawie nic nie jadlam bo tylko dwa posilki dziennie i co i tyje na umor Teraz zjadlam 4 ziemniaki ugotowane , z maslem , A moj Michu pokroil w talarki i robi sobie smazone,on moze sobie pozwolic na tluszcz Przez ten nieregularny okres posilkow znowu wychodl,szkoda ze ja tak nie moge Trzymam kciuki za was zeby sie wszystko poukladalo i wrocilo do normy, Ide sie wykapac bo dzis sie nachodzilam z 5 pietra z resztkami szafy i roznych innych mebli i zmachalam, i wypocilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Mg za wykład, ale nie jest on trafiony. Nie znasz mnie dobrze, a tym bardziej nie znasz sytuacji jaka jest między mną a mężem, czy między nami a rodzicami. To nie jest wszystko takie proste jak się wydaje niestety. Nie wiem czemu analizujesz moje życie, sama już je przeanalizowałam i nic to nie dało, bo nadal nie wiem co robić jeśli chodzi o moje małżeństwo. Nie musisz też pisać czym jest miłość, bo definicję miłości każdy tworzy sobie sam, patrząc przez pryzmat własnego doświadczenia i odczuwanych emocji... W miarę rozwoju topiku, stał sie on nie tylko tematem o odchudzaniu, ale też o codziennych problemach i przygodach z jakimi borykamy się na codzień. Zaczynając walkę z kilogramami nie wierzyłam, że wytrzymam na diecie tyle czasu i że uda mi się schudnąć. Tymczasem schudłam 15kg i na pewno uda mi się zrzucić jeszcze kilka, chociaż moja szczupła sylwetka nie jest teraz najważniejsza. Życzę Wam wszystkim, abyście osiągnęły zamierzone cele- będę trzymać kciuki. Ja mam teraz ciężki okres w życiu- dużo zmartwień na głowie, przez co mało czasu dla Was. Mam nadzieję, że uda mi się uporać choć z większością z nich. Może zajrzę do Was od czasu do czasu, aby zobaczyć co u Was słychać i jak rezultaty diet, bo nie ma co ukrywać, że zdążyłam się z Wami zżyć i będzie mi Was brakowało :( Na koniec się pochwalę- mój synek stawia pierwsze samodzielne kroki, choć ma dopiero 10,5 miesiąca :) Patrząc na moje maleństwo, chociaż na chwilę mogę zapomnieć o przytłaczającej mnie rzeczywistości... Pozdrawiam i całuję 🌻 Megunia (Gosia)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny... ja dzis wrocilam.. wyjechalam w sobote.. a wczesniej czytalam na bieraco, ale jakos nie mialam sily pisac.,.. sama nie wiem czemu.. _megunia_, trzymaj sie, a przy tesciu to juz w ogole... przepraszam, ze wam dziewczyny nie odpisuje na wszystko, ale jest to chyba nie wykonalne.. ogolnie to wrocilam od dziadkow.. moj dziadek ma raka.. zlosliwego.. pluc.. przezuty do muzgu, kosci, watroby... :( widzialam do niecale mce temu i teraz,... teraz jest o polowe mniejszy.. taki chudziutki.. nie moze prawie chodzic, tak strasznie sie meczy ;(jakie to okropne.. jakie straszne... patrzysz jak ktos tak sie meczy i nie mozesz mu pomoc :(:(:( moze to okropne, ale tak sobie myslalam, jaka smierc jest lepsza... moj drugi dziadek zmarl troche ponad rok temu.. nagle.. wyszedl z domy zamknac brame i poprostu osunal sie na ziemie... to byl szok dla wszystkich, nie czul sie zle, ogolnie wszystko bylo z nim ok, wiadomo bral leki itd, swoje lata mial.. ale to byl cholernie silny czlowiek, on mial milion spraw do zalatwienia, prowadzil gigantyczne gospodarstwo, jezdzil wszedzie cos zalatwiac, sprzedawac, kupowac... i poprostu umarl... a teraz drugi dziadek.. lezy, meczy sie, babcia ma nerwy w srtrzepach.. mama tez.. bo nie moze tam zostac, bo musi do pracy, a ciezko jest jezdzic a poznan z gdyni co kilka dni... ciagle go boli, mimo ze bierze tyle lekow, dostaje morfine.. dopiero dzis tak naprawde udalo mi sie porozmawiac z nim.. jak bylam przedwczoraj w pokoju u niego z mama i moja chrzestna... to powiedzial nam (a raczej wybelkotal) ze jak nas jest tyle w pokoju, to nas nie rozpoznaje... zasypia w poz zdania... nie je... to jest straszne :( mam nadzieje, ze ja poprostu poloze sie i sie nie obudze... to straszne tak sie meczyc... meczyc sie samemi a do tego wszyscy najblizsi ktorzy tak strasznie cierpia.. i nie moga zupelnie nic zrobic ;( ... to tyle.. ide spac... wiem ze to co napisalam jest malo optymistyczne... ehhh... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Megunia - przede wszystkim nie analizuję Twojego życioa tylko próbowałam dodać Ci otuchy. Nie będę już pisać o niczym innym poza dietą, bo jak widać Ty oczekujesz po tym topicu czegoś innego. Twoją wypowiedź odbieram jako wyrzut i złość na moją osobę i jest mi bardzo przykro. Pozbawiłaś mnie wszelkich emocji związanych z tematami, które nie wiążą się z tematem topicu. Może dobrze - kto ma miękkie serce - to ma twardy tyłek. Ja jeszcze nie dietkuję, ale wkrótce postaram się zabrać za konkretną dietę, ale tym razem z moim meżem. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam kobiałki............ czytam i...słucham akurat leci savage i jego dont cry tonight i kurcze płakać mis ie chce tyle problemów tyle trosk ale właśnie z nich składa sie nasze życie nie zapominajcie że po burzy wychodzi słońce ZAWSZE Mg ----Megunia kochane myśle że żadna z WAS nie miała nic złego na myśli jedna chce podnieść na duchu drugą ta druga ma nerwa tylko nakierowała na niewłaściwą osobe jak sie wali to każdy ja przyznam sie też czasami atakuje cały świat bo myśle że to on mi tak bruździ ale to nie prawda czasami jak mam żal to do całego świata .....i obrywa sie osobom kture nie mają z tym nic wspólnego MG nie obrażaj sie pisz nie tylko na temat diety bo jak nie będziemy rozmawiać jak kumpele to myśle że ten topik umrze śmiercią naturalną poprostu przestaniemy do niego zaglądać więc pisz ja napewno będe zaglądać i pisać do WAS mam z kim wymienić doświadczenia i wogóle........jak napisałam wyżej Megunia może TY też masz focha na cały świat..........ale tu nikt nie chce CI przystwarzać zmartwień piszemy co myślimy nie jak w realu nie znamy sie i pewnie nigdy sie nie zobaczymy więc myśle że nie ma potrzeby kurde nie wiem jak to napisać żebym zostala dobrze zrozumiana poprostu piszmy jak do tej pory kawe na ławe nie koniecznie o odchudzaniu każda z nas ma lepsze i gorsze dni humor też więc buziam WAS KOCHANIUTKIE uszka do góry 👄🌻 ----------------------------------------------------------------------------------- na temat śmierci AGATKO to temat rzeka wielu filozofów o nim posało i rozważało ale śmierć jaka jest każdy widzi ...jaka lepsza......trudne pytanie jeżeli mogłabym wybrać to chyba szybka wręcz gwałtowna ale nie mi wybierać wierze że moja już dawno została mi zapisana więc pozostało mi czekać i żyć tak żeby nikt przezemnie nigdy nie pałakał takie jest moje motto jeszcze raz buziam i prosze piszcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dawno mnie nie było, czytam i Wasze problemy i troski okropnie bolą i smucą. Trudne jest to życie, nikogo pewnie złe przygody nie ominą, trzeba mieć siłę by przez nie przebrnąć...ja też myślałam, że już tyle złego mnie dosęgnęło w życiu, że nic mnie nie zdziwi a tu tyle okrucieństawa do okoła... nie trzeba daleko szukać, jestem z Wami całym sercem - kobiety, matki, córki, żony, kochanki, odchudzaczki, bardzo się do was przywiązałam czegoś mi brakuje jak nie wejdę na kaffe..ale wiadomo,że sa inne sprawy rodzinne, codzienne, a to tylko nasza odskocznia, nowe znajomości, dla mnie troche jak pamiętnik, gdzie można się poradzic wyżalić, ... ja jak zwykle mam mało czasu ale nie chce nikogo urazić, nawet jakby tak było to sorki kobitki, każdy inaczej odbiera, czuje, ale będzie dobrze bo tu same przyjazne duszyczki,,,:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak Kejt masz racje ---------------jak pamiętnik pisany przez nas wszystkie i wyżalić i poradzić więc słuchaj pamiętniku słonko świeci :P:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie też pięknie:D słonko przegoni zły nastrój:p kochane słonko❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę tu jakąś dziwną nagonkę na moją osobę, szkoda, bo ja nie miałam nic złego na myśli i nie chciałam Cię urazić Mg, po prostu Twoje rady nic mi juz nie pomogą, bo wszystko za bardzo się skomplikowało i za daleko zabrnęło. Może ja źle zrozumiałam to co napisałaś, ale Twoja wypowiedź wczorajsza mnie zabolała. Chyba przeczytam to jeszcze kilka razy, może wtedy coś zrozumiem, nie wiem. Nic już nie wiem, nic mi się nie chce, życie nie ma sensu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha i nie chcę żebyś się obraziła Mg, możesz pisać nie tylko na temat odchudzania, możesz pisać o wszystkim. Ja wcale nie oczekuję od tego topicu czegoś innego. Jeśli masz tu nie zaglądać z mojego powodu lub nie pisać czegoś co chciałabys napisać ze względu na mnie, to może ja zrezygnuję i nie będę Was zanudzać moją osobą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zamierzam rezygnować z tego topicu, tylko dlatego, że ktoś źle zrozumiał moje intencje. Denerwuje mnie, jeśli ktoś pisze, że nie jest zauważany a kiedy otrzymuje odpowiedź, chęć wsparcia - poprostu dostaje \"w łeb\". Rzeczywiście nie znam Meguniu Twoich problemów, ale nie uważałam za nic niestosownego - w napisaniu o miłości, zrozumieniu i wsparciu - bo to uważam za podstawę rozwiązania problemów. Nie pisz, że możesz zrezygnować z tego topicu, bo jest to zwykłą dziecinadą a wadajesz się być osobą na poziomie. Życzę powodzenia i nie piszę więcej, żeby bardziej się nie narazić :). Pogoda jest rzeczywiście piękna, aż chce sie życ :). Dla ciekawych (lub samej siebie, bo ja również traktuję ten topic jak pamiętnik, mam nadzieję, że dalej tak będzie - choć \"skrzydła mi ucięło\") ------ byłam z Pysią na placu zabaw i jak widzę jak moje dziecko spragnione jest towarzystwa rówieśników, zaczynam zastanawiać się nad przedszkolem. Zaraz zjemy obiadek i znów wybierzeby się na spacerek. Buziam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uupss, pierwsze chyba spięcia,, ale nie wygłupiajcie sie dziewczyny..przeciez nikomu nie chodzi o kłótnie, lubie was wszystkie, wszystko się wyjaśni, kobiałki, hello, hello:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziecinada czy nie, ale nie jestem tu już mile widziana, więc nie ma sensu żebym pisała, skoro moje wypowiedzi Was denerwują. Nie wchodzę w dalszą konwersację, bo widzę że nikogo nie przekonam, że nie chciałam źle. Naprawdę nie mam do tego głowy, najważniejsze to modlić się o zdrowie dla taty i spróbować uratować swoje małżeństwo, jeśli jest jeszcze co ratować :o Nie wspomonając już o tym że w ciągu miesiąca eksmitują nas z domu i nie mamy gdzie zamieszkać. Dobra, już nie przynudzam, kończę i życzę sukcesów w każdej dziedzinie życia, nie tylko w odchudzaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny nie odchodzcie Wiem jak to jest na tych topikach bo nie na jednym juz pisalam Na dietkowym zawsze mimo tematu chce sie popisac o czyms innym to normalne Na tym na ktorym ja jestem juz od roku, tez piszemy o wszystkim,poznalysmy sie coniektore na zywo i mmo roznych niedociagniec,klopotow wspieramy sie na wzajem Trzymam kciuki za was wszystkie Megunia mysle ze bedzie ci brakowac nas troszke. Kazda ma jakies problemy, a w grupie zawsze razniej .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż złość, rozgoryczenie jest najgorszym doradcą - nie będę nalegać, byś z nami została - mam tylko 1 prośbę przeczytaj swoje i moj posty ponownie (z założeniem, że nie znam Twojej sytuacji i może wtedy zrozumiesz o co mi chodziło). Współczuję Ci Twoich problemów, dlatego właśnie nie pozwoliłam sobie nie przejśc obok nich obojętnie. Obiecuję nigdy więcej nie \"wspierać\" nikogo dobrym (wg. mnie słowem) - tylko ostatnia rada Meguniu - jeżeli ktoś podaje Ci rękę, choćby dobrym słowem - to nie \"gryź\" jej. Ja jestem osobą anonimową - pewnie nigdy się nie spotkamy, jeżeli potraktujesz tak bliskich Ci ludzi. Poprostu zostaniesz sama i wtedy zrozumiesz co to odrzucenie, bo nie każdy musi znosić fochy i dąsy rozkapryszonej pannicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nio Megunia :( \'\'\'nie jestem tu już mile widziana \'\'\'gdzie to przeczytałaś???czy ktoś CI napisał że nie masz pisać przecież to śmiesz ne jak dzieci małe .........jak nie to nie ...........nie zachowuj sie jak one swoje mądrości napisałam wcześniej i widze że faktycznie obrazilaś sie na cały świat ale dlaczego na nas ?????tego nie rozumiem buziam i czekam na jutro ze sloneczkiem i nowymi wpisami jakie by one nie byly:P aaa i napewno nie przynudzasz napewno........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MG ...troszku spokoju CI życze nie nerwuj sie nie trzeba TY wiesz i my(ja)wiemy że nie zrobiłaś nic złego chciałaś tylko pomóc więc sie już nie nerwuj tylko pisz do nas miał być jeden post ale wyszły mi dwa oddzielne i to wcale nie przewidziane było i żadna insynuacja buziam👄🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny... nie kluccie sie :( prosze... to takie glupie, ale jak to teraz przeczytalam to zrobilo mi sie naprawde przykro... osobiscie, czuje sie juz z wami naprawde mocno zwiazana... i nie chcialabym zeby to sie rozpadlo :( _megunia_, prosze, zostan.. nikogo nie denerwujesz, nikomu nie przeszkadzasz, nikogo nie nudzisz i tymbardziej, nie ma osoby ktora zyczyla by sobie zebys opuscila ten topik... (takie jest moije zdanie i podpieram je poprzednimi wypowiedziali dziewczyn) mg...wszystkie wiemy ze chcialas dobrze, mysle ze nikt sie nie obrazi za twoje dobre slowo.. teraz sie zdenerwowalas i zaczyna sie robic nieprzyjemnie... potrafisz powiedziec wiele madrych rzeczy, nawet jesli nir znasz sytuacji dokladnie... nawetnie wiem co napisac.. jest mi bardzo przykro z powodu tego nieporozumienia... bo tego nie mozna inaczej nazwac... NIEPOROZUMIENIE.. mg chciala dobrze, megunia odebrala to zle, mg wtedy zrobilo sie przykro, megunia sie zezloscila, mg sie zezloscila, megunia sie obrazila na nas wszystkie i jest klops :( ale ja wiem ze to dlatego ze sytuacja jest taka ciezka.. nerwy potrafia zrobic straszne rzeczy :( mysle ze jesli obie popatrzycie na to trzezwo a nie przez emocje (hehe.. kto to mowi, ta co traska drzwiami, krzyczy, placze i rzuca czym popadnie a pozniej sie zastanawia o co sie wlasciwie kluci :) ) to wszystko sie ulozy i obie \'podacie sobie rece\' ... bardzo na to licze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agatko nie zostanę niestety. Przykro mi, ale już decyzji nie zmienię. Wczoraj jeszcze się wahałam, ale po przeczytaniu tego co napisała Mg naprawdę nie ma to sensu- nic na siłę. Mg ja póki co Cię nie obraziłam i nie zamierzam, Ty pisząc \"nie każdy musi znosić fochy i dąsy rozkapryszonej pannicy\" zrobiłaś to. Ale cóż nie kłócę się już więcej, jesteś starsza, na pewno mądrzejsza i nie musisz znosić już moich fochów i dąsów. Szkoda że rozstajemy się w takiej atmosferze, którą pewnie sama nieumyślnie stworzyłam. Było miło z Wami korespondować, nie zapomnę Was nigdy. Musicie wybrać inną liderkę jeśli chodzi o odchudzanie ;) Nie będę się jużudzielać, czasem przeczytam co piszecie, a z racji wyprowadzki nie będę miała niedługo dostępu do kompa, więc nasze rozstanie jest przymusowe :( Pozdrawiam 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem --- i tj pisałam nie zamierzam rezygnować z korespondencji z Wami, bo i w moje życie (poza ostatnim incydentem) wniosła wiele uśmiechu i radości. To czy ktoś się obraża czy nie, poprostu mnie nie interesuje, współczuję ludziom kórzy nie potrafią przyjąć konstruktywnej krytyki czy wsparcia (choćby słowem) - może do pewnych rzeczy rzeczywiście trzeba dojrzeć? Ja też dlugo obrażałam się za wszelką krytykę, dziś (jeżeli jest właściwie przekazana) - jeszcze za nią podziękuję. To nie jest przedszkole i za bezsens uważam przepraszanie i błaganie kogoś, by z nami został i mi wybaczył (co jest śmieszne, bo nie uważam że jestem winna). Ciężko nazwać nas przyjaciółkami, ale z całą pewnością już dziś jesteśmy kimś więcej dla siebie niż współ-kafeteriuszkami - a takie relacje powinny być na dobre i na złe. Jeżeli ktoś nie potrafi tego docenić, to wspólczuję. Mam nadzieję, że nie odbierzecie tego jako \"zadrażnianie\" atmosfery z Megunią - ale ja należę do ludzi, którzy mówią to co myślą - bez fałszu, ironii, czy fochów. Dla mnie temat jest zamknięty (choć wolałabym żeby było inaczej, bo każde nieporozumienie powinno się rozwiązywać a nie od niego uciekać). Uciekam narazie odezwę sie później - mam nadzieję, że zobaczę wpisy WSZYSTKICH dziewczyn. Aha !!! Od dzisiaj aczęłam sie odchudzać - dietką którą poleciłam Kejt. Mam nadzieję, że wytrwam przynajmnie 2 razy po 12 dni. Nie wiem jak to przetrwam, bo szykuje sie długi weekend i mała okazyjka :), ale naprawdę się postaram. Nie wiem czy uda mi się to zrealizować, ale dzisiaj po południu idę biegać na stadion ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ta tu po co ...mamy ważniejsze sprawy niż zakupy jakiś chemicznych cudów MY SIE ODCHUDZAMY Z DŁOWĄ a nie za pomocą portfela ---prawda kobiałki> Megunia szkoda że już nie będziesz dostępna .....trudno nie wiadomo jak długo ja będe myśle że mi sie uda też walcze z przeciwnościami jak każda z nas nie o wszystkim wiadomo piszemy nie o wszystkim chcemy pisać i nie wszystko jest do napisania ale mówią że co cie nie zabije to cie wzmocni moze to i prawda ale kurde jaka bolesna ale pamiętaj jak będziesz mogła i miała chęć to zaglądaj może i napisz jeżeli nasz pamiętnik będzie jeszcze działał bo to wiadomo różnie bywa....... Bling widze że zmieniłaś stopke...:D bardzo cieszy że i u ciebie wiosna no i remont kończysz będzie napewno ładnie.......tyle pracy włożyliście to musi być ładnie mój przedpokój jeszcze nie skończony ---brak funduszy na reszte a myślałam że jakoś sie uda skończyć do świąt i sie przeliczyłam Mg powiem ci z doświadczenia przedszkole to dobra rzecz jak trafisz na dobry\'\'\'personel\'\'\'starsza chodziła do przedszkola i było ok. młodsza nie bo nie miałam kasy na opłaty ale przynajmiej starsza nie zachowywała sie jak mała stara tak jest przeważnie jak dzieci sie chowają wtylko w toważystwie dorosłych kontakt z innymi dziećmi jest im potrzebny samo podwórko wydaje mi sie że to zamało im więcej z innymi przebywa tym sie lepiej rozwija więc jeżeli masz kase to zapisz Pysie do przedszkola a i w szkole potem będzie jej lżej młodsza bardzo rozpaczała w zerówce (chodziła do szkoły)bo nie była przyzwyczajona być bez mamy tyle czasu więc miałam troszke problem bo siedziałam z nią wklasie przez pierwszy tydzień no i pani było też nieporęcznie ale powoli sie przyzwyczaiła a starsza bez problemu poszła i już bo tak było w przedszkolu......a skrzydła mam nadzieje że CI odrosną:D nio jak widze wpis jest i to nawet z malutkim skrzydełkiem hhiihihihihi mam prośbe daj link do tej diety bo z tego starego nie moge wejść buziam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem:) z miłą chęcią podałabym link do dietki ale nie wiem gdzieś zapodziałam:( :p była to dieta New Mayo Klinik ja ją ciągnę cały czas chociaż, miałam przerwę na święta..3 dni wkroczyły ciasta w życiorys, sernik i makowiec... ale nie zrażam się tym, trwam w postanowieniu juz mam sukienkę na wesele, specjalnie ciut opięta, może za caaałee 8 dni coś się ,,zluźni,, :) ja jem jajecznice na śniadanie sok z pomarańcza zamiast grejfruta na obiad warzywa zielone lub czerwone z mięsem lub rybą na kolację albo znowu jajko albo znowu warzywa przed spaniem albo mleko albo lampka winka czerwonego:p tak to jest u mnie naprawde działa, ja jestem bardzo zadowolona od lat tak fantastycznie się nie czułam, jestem leciutka i wszyscy to dostrzegli :D :D pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zmykam po dzieciaki do przedszkola u mnie pada deszczyk,,,ale wiosnę czuć 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobrze że jesteś:) mam nadzieje że reszta kobiałek też gdzieś tam .jest i sie odezwie ja na dziś kończe pozdrawiam i buziam👄 jutro będe napewno papapapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×